Ludzie gotują bez logiki

[Rysunek]

Nie rozumiem ludzi.

A) Gotują i sami nie wiedzą, co jak i dlaczego. Przygotowują posiłki, bez żadnej znajomości zapotrzebowania kalorycznego. Gorują coś, bo wydaje im się że tak trzeba.

B) Mnóstwo Polaków na śniadanie i kolację spożywa pieczywo. Najczęściej chleb. Uważają, że tak trzeba. Takie jedzenie nie ma specjalnych wartości odżywczych. Najlepiej jeść coś innego, ale kiedy wyjaśniam to komuś z rodziny, mówią że to normalne i zdrowe.

C) Zupy. Mnóstwo ludzi przed tzw 2 daniem zjada zupy. Jaki sens ma ten posiłek? Najczęściej wrzucają sporo makaronu, malutko mięsa, pokroją kiełbasę, wrzucą suszone warzywa. Jaki sens ma taka zupa? Ani to nie jest zdrowe, ani pożywne.

D) Powinno się sprawdzać zapotrzebowanie kaloryczne na podstawie wzrostu, wieku, wagi, płci. A potem w zależności od tego czy się chce utrzymać, bądź mniejszyć lub zwiększyć wagę, przygotowywać odpowiednie posiłki. Polacy co robią?
Gotują nie zważając na to.

E) Wciąż nie mogę rozumieć popularności kupowania ciast, słodkich przekąsek itp. Spożywanie takich produktów nie ma żadnego sensu.

[ginewrona]

A po kiego grzyba zaglądasz ludziom do talerza? To nie jest Twoja sprawa. Nie zbawisz świata.

[zakonna]

Dlaczego powinno się????

siła spokoju

[Connan]

No, masz rację. Chociaż uwierz mi, jest pewnie sporo osób, które jedzą lepiej niż Ty A śniadanie czy kolacja z chlebem to chyba przyzwyczajenie, niestety.

[_Matilde_]

Napisane przez Rysunek

Nie rozumiem ludzi.

A) Gotują i sami nie wiedzą, co jak i dlaczego. Przygotowują posiłki, bez żadnej znajomości zapotrzebowania kalorycznego. Gorują coś, bo wydaje im się że tak trzeba.

B) Mnóstwo Polaków na śniadanie i kolację spożywa pieczywo. Najczęściej chleb. Uważają, że tak trzeba. Takie jedzenie nie ma specjalnych wartości odżywczych. Najlepiej jeść coś innego, ale kiedy wyjaśniam to komuś z rodziny, mówią że to normalne i zdrowe.

C) Zupy. Mnóstwo ludzi przed tzw 2 daniem zjada zupy. Jaki sens ma ten posiłek? Najczęściej wrzucają sporo makaronu, malutko mięsa, pokroją kiełbasę, wrzucą suszone warzywa. Jaki sens ma taka zupa? Ani to nie jest zdrowe, ani pożywne.

D) Powinno się sprawdzać zapotrzebowanie kaloryczne na podstawie wzrostu, wieku, wagi, płci. A potem w zależności od tego czy się chce utrzymać, bądź mniejszyć lub zwiększyć wagę, przygotowywać odpowiednie posiłki. Polacy co robią?
Gotują nie zważając na to.

E) Wciąż nie mogę rozumieć popularności kupowania ciast, słodkich przekąsek itp. Spożywanie takich produktów nie ma żadnego sensu.

Są na świecie ludzie którzy lubią zupy, lubią chleb, nie interesują się kaloriami i wartościami odżywczymi, jedzą to co lubią i na co mają ochotę. Są ludzie którzy po prostu jedzą to co mają, na co ich stać, nie interesują ich specjalne diety. Tak po prostu. Nie ma obowiązku gotowania i odżywiania się optymalnego

[Doroya]

Widzę Elektryczny że Vitalia ci nie wystarcza

[Malinkna1986]

Liczenie wszystkiego to domena naszych czasów. Przez tysiące lat ludzie nie liczyli zapotrzebowania/makro i żyli szczęśliwi

[Justaa29]

No nie wiem, a może to jest dlatego, że ciasta i słodycze są słodkie i nie trzeba się całe życie pilnować i przestrzegac sztywnych zasad? Poza tym zupy są zdrowe. Są rzeczy ważniejsze niż moda na życie fit bez względu na wszystko..

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Malinkna1986]

Dożywali 30 przez np. zły stosunek białka/tłuszczy/węgli? A to ciekawe. Napisz coś więcej

[086ccab2a84e9142d228c7d1aebf21f21390d1d8]

Pamiętajcie, że te średnie są liczone z uwzględnieniem wysokiej śmiertelności noworodków

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Malinkna1986

Liczenie wszystkiego to domena naszych czasów. Przez tysiące lat ludzie nie liczyli zapotrzebowania/makro i żyli szczęśliwi

Skąd bierzesz informacje, że byli szczęśliwi?
[1=086ccab2a84e9142d228c7d 1aebf21f21390d1d8;8564738 1]Pamiętajcie, że te średnie są liczone z uwzględnieniem wysokiej śmiertelności noworodków [/QUOTE]Ale nikt nie pisał o średnich.

[086ccab2a84e9142d228c7d1aebf21f21390d1d8]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85647461]Skąd bierzesz informacje, że byli szczęśliwi?
Ale nikt nie pisał o średnich.[/QUOTE]

W takim razie bardzo się mylił

[Stettin_Lady]

Napisane przez Rysunek

Nie rozumiem ludzi.

A) Gotują i sami nie wiedzą, co jak i dlaczego. Przygotowują posiłki, bez żadnej znajomości zapotrzebowania kalorycznego. Gorują coś, bo wydaje im się że tak trzeba.

B) Mnóstwo Polaków na śniadanie i kolację spożywa pieczywo. Najczęściej chleb. Uważają, że tak trzeba. Takie jedzenie nie ma specjalnych wartości odżywczych. Najlepiej jeść coś innego, ale kiedy wyjaśniam to komuś z rodziny, mówią że to normalne i zdrowe.

C) Zupy. Mnóstwo ludzi przed tzw 2 daniem zjada zupy. Jaki sens ma ten posiłek? Najczęściej wrzucają sporo makaronu, malutko mięsa, pokroją kiełbasę, wrzucą suszone warzywa. Jaki sens ma taka zupa? Ani to nie jest zdrowe, ani pożywne.

D) Powinno się sprawdzać zapotrzebowanie kaloryczne na podstawie wzrostu, wieku, wagi, płci. A potem w zależności od tego czy się chce utrzymać, bądź mniejszyć lub zwiększyć wagę, przygotowywać odpowiednie posiłki. Polacy co robią?
Gotują nie zważając na to.

E) Wciąż nie mogę rozumieć popularności kupowania ciast, słodkich przekąsek itp. Spożywanie takich produktów nie ma żadnego sensu.

Od kiedy zytni razowy chleb nie jest wartosciowy?


Jaki sens jest kupowania ciast? Przyjemnosc. Jedzenie nie sluzy tylko jako paliwo ale jako przyjemnosc (oczywiscie w granicach rozsądku).


Nie kazdy ma czas przy duzej rodzinie liczyc ile kalorii ma jakie danie, ile makro i ile mikro itd. Juz nei mowiac o tym ze nie kazdy umie to liczyc. Ludzie mają tyle odzienych obowiazkow na głowie ze czasami ledwo starcza im czasu na kino czy manicure (nie pisze tu o sobie).



Niektrzy ludzie nie licza, nie waza a jedza intuicyjnie i wychodzi im to na zdrowie. Nie kazdy musi wystepowac w zawodach "bikini fitness". Dziwie sie ze sie dziwisz ze ludzie jedza jak jedza. Swiadomosc spoleczenstwa w zakresie zdrowego odzywiania cały czas rosnie ale nie oszukujmy sie, ludzie maja wazniejsze sprawy na głowie niz "czy moje sniadanie dostarczyło mi idealna proporcje wegli, białka i tłuszczów".



Wystarczy jesc nieprzetworzone produkty, duzo warzyw, nie jesc na zapas, nie podjadac miedzy posiłkami, pic duzo zdrowych płynow, ograniczac słodkie i alkohol, rzadko smazyc a raczej pioec lub gotowac na parze itd. i mozna byc zdrowym i miec super sylwetke bez liczenia kalorii, wazenia produktow itd. I teraz pisze o sobie i mojej rodzinie.

[cava]

Napisane przez Stettin_Lady

Od kiedy zytni razowy chleb nie jest wartosciowy?


Jaki sens jest kupowania ciast? Przyjemnosc. Jedzenie nie sluzy tylko jako paliwo ale jako przyjemnosc (oczywiscie w granicach rozsądku).


Nie kazdy ma czas przy duzej rodzinie liczyc ile kalorii ma jakie danie, ile makro i ile mikro itd. Juz nei mowiac o tym ze nie kazdy umie to liczyc. Ludzie mają tyle odzienych obowiazkow na głowie ze czasami ledwo starcza im czasu na kino czy manicure (nie pisze tu o sobie).



Niektrzy ludzie nie licza, nie waza a jedza intuicyjnie i wychodzi im to na zdrowie. Nie kazdy musi wystepowac w zawodach "bikini fitness". Dziwie sie ze sie dziwisz ze ludzie jedza jak jedza. Swiadomosc spoleczenstwa w zakresie zdrowego odzywiania cały czas rosnie ale nie oszukujmy sie, ludzie maja wazniejsze sprawy na głowie niz "czy moje sniadanie dostarczyło mi idealna proporcje wegli, białka i tłuszczów".



Wystarczy jesc nieprzetworzone produkty, duzo warzyw, nie jesc na zapas, nie podjadac miedzy posiłkami, pic duzo zdrowych płynow, ograniczac słodkie i alkohol, rzadko smazyc a raczej pioec lub gotowac na parze itd. i mozna byc zdrowym i miec super sylwetke bez liczenia kalorii, wazenia produktow itd. I teraz pisze o sobie i mojej rodzinie.

No i to jest kluczowe.
Każdy zdrowy człowiek, ma wbudowany w siebie precyzyjny licznik wszystkiego, od kalorii po minerały, witaminy po rozkład % BTW.


Wystarczy nie psuć a nic nie trzeba liczyć.


Gorzej, sztywne trzymanie się rozkładu BTW wziętego z tabelki, jest bez sensu. Ludzki organizm to środowisko bardzo dynamiczne, skok temperatury, stres, osłabienie, infekcja, zmiana pogody, wysokości, innych korowód czynników zmienia zapotrzebowanie na proporcje BTW, ilość konkretnych witamin, minerałów oraz kalorii.
Żadna tabelka tego nie uwzględnia, natomiast jedzenie intuicyjne jak najbardziej.
Dlatego jak ktoś ma w tabelce wpisany ryz z cyckiem na obiad a ma ochotę na kilo jabłek i zupę szczawiową, to powinien zjeść to kilo jabłek i szczawiową.


Organizm wie lepiej.

[Stettin_Lady]

Napisane przez cava

No i to jest kluczowe.
Każdy zdrowy człowiek, ma wbudowany w siebie precyzyjny licznik wszystkiego, od kalorii po minerały, witaminy po rozkład % BTW.


Wystarczy nie psuć a nic nie trzeba liczyć.


Gorzej, sztywne trzymanie się rozkładu BTW wziętego z tabelki, jest bez sensu. Ludzki organizm to środowisko bardzo dynamiczne, skok temperatury, stres, osłabienie, infekcja, zmiana pogody, wysokości, innych korowód czynników zmienia zapotrzebowanie na proporcje BTW, ilość konkretnych witamin, minerałów oraz kalorii.
Żadna tabelka tego nie uwzględnia, natomiast jedzenie intuicyjne jak najbardziej.
Dlatego jak ktoś ma w tabelce wpisany ryz z cyckiem na obiad a ma ochotę na kilo jabłek i zupę szczawiową, to powinien zjeść to kilo jabłek i szczawiową.


Organizm wie lepiej.

Dokładnie tak!

[klada21]

Zgadzam się - trzeba słuchać naszego organizmu - on wie najlepiej, czego nam potrzeba.

[Maciejana]

Z tymi kaloriami już nie popadajcie w paranoję. Rozumiem jak ktoś się odchudza, ale szczerze mówiąc to też nie jest jakoś potrzebne. Oczywiście zależy od budowy i organizmu. Mi się udało schudnąć 5kg bez żadnego liczenia kalorii. Najważniejsze jest dobieranie jedzenia pod względem witamin i innych składników

[Misio1849]

A ja nie umiem liczyć makro, tzn wyliczenia sobie zapotrzebowanie ale nie wiem jak obliczyć to do danej potrawy, bo nie wiem skąd mam wiedzieć np robiąc naleśniki ile g ma mieć każdy ze składników. Większość ludzi też tego nie rozumie. Autorki postu może mi wytłumaczysz?

Wysłane z mojego Redmi 5 Plus przy użyciu Tapatalka