Tak się nie robi - do mężczyzn, kobiet trochę też

[martahorza]

Nie wiem trochę po co zakładam wątek, chyba żeby się wygadac, trochę się wyżyć. Opiszę Wam krótko sytuację, która mi się wydarzyła:
Ostatnio zmieniliśmy miejsce pracy, w budynku jest inna forma, gdzie pracuje sporo fajnych facetów. Jeden z nich zaczął już od pierwszego dnia tam się na mnie gapic. W kolejnych dniach doszły różne inne zachowania, gdzie dla mnie jasne jest że komuś się podobam. Np. Drugiego dnia powiedział mi cześć (nie ma takiej potrzeby przecież ie pracujemy razem tylko w jednym budynku), dalej doszło patrzenie za mną gdy Idę po schodach, ja odwróciła się po coś a ten się gapi, nie raz zdarzyło się spotkać przy wyjściu z pracy to stal chwilę w drzwiach i patrzył jak Idę... Kilka razy otworzył mi drzwi do szatki, specjalnie cofając się, a wystarczyloby żeby podał mi klucz. Jego koledzy rąk właśnie robią...
No więc jasne bylo dla mnie że się mu podobam, ale jestem raczej typem księżniczki, czekam aż facet zagada, poderwie, więc nic więcej z tym nie robiłam. czekałam. Wczoraj dowiedziałam się że facet ów ożenił się...
Smutno mi, facet zrobił mi nadzieję, juz nawet chciałam zagadać, zaprosić na jakąś kawe...
Faceci nie bądźcie gentelmenami na siłę dla innych kobiet niż Wasza! To ona ma być przez Was adorowana żadna inna! I nie chodzi mi o patrzenie i uśmiech tylko o naganne i powtarzalne patrzenie, bez zagadywania po koleżeński, owiane taka mgiełka tajemnicy, że nie wiadomo czego się od nas chce.
Dziewczyny, zagadujcie, zapraszajcie na randki może przynajmniej zaoszczędzicie czas stracony na grę nie warta świeczki...

[pseudofeministka]

A nie zastanowilas sie, ze moze gdybys byla bardziej otwarta i nie ksiezniczkowalabys tak od poczatku, to sama zaoszczedzilabys swoj czas?



Moze facet byl zwyczajnie uprzejmy z natury, a Ty dorobilas do tego ideologie, ze daje Ci nie wiadomo jakie znaki. I zamiast pisac to ku przestrodze, to sama wyciagnij wnioski. Dla siebie. Bo ja serio nie wiem jak mozna sie tak wkrecic od samego patrzenia , chyba ze w wieku nastoletnim (bez obrazy).

[Ellen_Ripley]

Napisane przez martahorza

Nie wiem trochę po co zakładam wątek, chyba żeby się wygadac, trochę się wyżyć. Opiszę Wam krótko sytuację, która mi się wydarzyła:
Ostatnio zmieniliśmy miejsce pracy, w budynku jest inna forma, gdzie pracuje sporo fajnych facetów. Jeden z nich zaczął już od pierwszego dnia tam się na mnie gapic. W kolejnych dniach doszły różne inne zachowania, gdzie dla mnie jasne jest że komuś się podobam. Np. Drugiego dnia powiedział mi cześć (nie ma takiej potrzeby przecież ie pracujemy razem tylko w jednym budynku), dalej doszło patrzenie za mną gdy Idę po schodach, ja odwróciła się po coś a ten się gapi, nie raz zdarzyło się spotkać przy wyjściu z pracy to stal chwilę w drzwiach i patrzył jak Idę... Kilka razy otworzył mi drzwi do szatki, specjalnie cofając się, a wystarczyloby żeby podał mi klucz. Jego koledzy rąk właśnie robią...
No więc jasne bylo dla mnie że się mu podobam, ale jestem raczej typem księżniczki, czekam aż facet zagada, poderwie, więc nic więcej z tym nie robiłam. czekałam. Wczoraj dowiedziałam się że facet ów ożenił się...
Smutno mi, facet zrobił mi nadzieję, juz nawet chciałam zagadać, zaprosić na jakąś kawe...
Faceci nie bądźcie gentelmenami na siłę dla innych kobiet niż Wasza! To ona ma być przez Was adorowana żadna inna! I nie chodzi mi o patrzenie i uśmiech tylko o naganne i powtarzalne patrzenie, bez zagadywania po koleżeński, owiane taka mgiełka tajemnicy, że nie wiadomo czego się od nas chce.
Dziewczyny, zagadujcie, zapraszajcie na randki może przynajmniej zaoszczędzicie czas stracony na grę nie warta świeczki...

Żartobliwy wpis. Tak to traktuję. Rzecz o nadinterpretacji.

A jeżeli Ty tak serio, to nie - gapienie się to nie podryw. Mówienie komuś "cześć" to nie podryw a normalne zachowanie się względem współpracowników. Otwarcie komuś szafki, to miły gest i tyle. A nawet jeżeli się komuś podobasz, to nie musi to prowadzić do czegokolwiek. I nie, facet nie robił nic, co by mogło sprawić, że można mu coś zarzucić. Ani przez moment.

Z Twojego apelu wynika, że najlepiej być niekulturalnym dzikusem, aby przypadkiem komuś nie "zrobić nadziei".

[ferreus_somnus]

Przeczytałem był gdzieś co następuje: "żyjemy w czasach, w których uprzejmość jest tak rzadka, że często myli się ja z flirtem". Amen.



A mężczyźni się gapią bo mają to w naturze: łowca-przepisywacz .

Ogólnie: chłopa Co trza

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Przepatrywacz*

[Karena 73]

Autorko nie dołuj się, nie jesteś jedyną desperatką na Wizażu, która po spojrzeniu fajnego faceta już słyszy kościelne dzwony. Wyluzuj trochę, bo aż strach pomyśleć co by było, gdybyście pracowali w jednym dziale. Otwarcie szafki to dla Ciebie adorowanie? O mamo..

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Może był zwyczajnie uprzejmy i taki ma sposób bycia a resztę sobie dopisałaś. Wybacz ale obcy ludzie nie są odpowiedzialni za rzeczy które sama sobie wyobraziłaś. A zauroczeni ludzie mają tendencje do zauważania znaków tam gdzie ich nie ma.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Olaboga jaki wielki problem! Ożenił się nie udaje, że inne kobiety nie istnieją :O

[hiperaktywna]

Ale jak się nie robi? Nie jest się miłym dla otoczenia? Nie otwiera się kobiecie drzwi i nie wpuszcza pierwszą? Co za myślenie! Facet był dla Ciebie MIŁY, a Ty chcesz ślub z nim brać hahaha. Ogarnij się dziewczyno. Desperacja bije po oczach!

[martahorza]

Tak to trochę też apel do mnie samej i zachętą do działania. Nie chodzi o takie zwykłe otwarcie drzwi kobiecie, gdy idzie się razem, to było specjalne podejście do drwi cofnięcie się w korytarzuszatni i otwarcie. Dla mnie to nie jest uprzejmośc, chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej. Gapienie się i odwracanie za dziewczyną to też nie jest nic Złego? A jakby Wasz facet tak robił za obcymi to było by ok?
"żyjemy w czasach, w których uprzejmość jest tak rzadka, że często myli się ja z flirtem". Z tym się zgodzę w zupełności. Piękne podsumowanie właściwie.
Dla mnie to nie była nadinterpretacja zauroczonej osoby bo on mi się nie podobał na początku i nie ja zaczęłam to gapienie sie. I jest różnica między koleżeński uśmiechem, zapytaniem jak weekend a jakimś tajemniczym uśmiechaniem i obracanie za dziewczyną i umiem ja dostrzec na prawdę.

I kto powiedział że chce brać ślub? Chciałam tylko iść na randkę...

[hiperaktywna]

Napisane przez martahorza

Tak to trochę też apel do mnie samej i zachętą do działania. Dla mnie uprzejmość nie polega na cofaniu się w korytarzu i otwieraniu szatni chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej. Gapienie się i odwracanie za dziewczyną to też nie jest nic Złego? A jakby Wasz facet tak robił za obcymi to było by ok?
"żyjemy w czasach, w których uprzejmość jest tak rzadka, że często myli się ja z flirtem". Z tym się zgodzę w zupełności. Piękne podsumowanie właściwie.
Dla mnie to nie była nadinterpretacja zauroczonej osoby bo on mi się nie podobał na początku i nie ja zaczęłam to gapienie sie. I jest różnica między koleżeński uśmiechem, zapytaniem jak weekend a jakimś tajemniczym uśmiechaniem i obracanie za dziewczyną i umiem ja dostrzec na prawdę.

Ale on nic nie zrobił tylko jak sama piszesz GAPIŁ się. Wolno mu.

[martahorza]

A gapienie się to nie robienie niczego? Jakby mój mąż odwracał się za innymi i nie raz tylko kilka razy za tą samą dziewczyna to by nie była szczególnie zadowolona.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez martahorza

Tak to trochę też apel do mnie samej i zachętą do działania. Nie chodzi o takie zwykłe otwarcie drzwi kobiecie, gdy idzie się razem, to było specjalne podejście do drwi cofnięcie się w korytarzuszatni i otwarcie. Dla mnie to nie jest uprzejmośc, chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej.

Ale ogarniasz, że ludzie mogą różnie postrzegać pewne zachowania i to że dla ciebie ich znaczenie jest takie, jakie jest, nie oznacza, że dla innych też?

Gapienie się i odwracanie za dziewczyną to też nie jest nic Złego? A jakby Wasz facet tak robił za obcymi to było by ok?

Dla mnie to zupełnie neutralne zachowanie. Nie obchodzi mnie czy mój facet gapi się na inne kobiety i sama gapie się na innych ludzi będąc w związku.

Dla mnie to nie była nadinterpretacja zauroczonej osoby bo on mi się nie podobał na początku i nie ja zaczęłam to gapienie sie. I jest różnica między koleżeński uśmiechem, zapytaniem jak weekend a jakimś tajemniczym uśmiechaniem i obracanie za dziewczyną i umiem ja dostrzec na prawdę.

I to ma być jego wina, że ty postanowiłaś mieć jakieś swoje wyobrażenia na ten temat? Ty możesz sobie widzieć różnicę między takimi zachowaniami, inni niekoniecznie.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez martahorza

I kto powiedział że chce brać ślub? Chciałam tylko iść na randkę...

Jego ślub jakby co nie blokuje tej możliwości.

[Karena 73]

Skoro widziałaś jak się obraca, to sama musiałaś się obrócić za nim.

" Dla mnie uprzejmość nie polega na cofaniu się w korytarzu i otwieraniu szatni chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej." - gdzie Ty żyjesz, że dla Ciebie to flirt??

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez martahorza

A gapienie się to nie robienie niczego?

Jakby mój mąż odwracał się za innymi i nie raz tylko kilka razy za tą samą dziewczyna to by nie była szczególnie zadowolona.

Nie będziesz o tym wiedziała

[Ellen_Ripley]

Napisane przez martahorza

Tak to trochę też apel do mnie samej i zachętą do działania. Nie chodzi o takie zwykłe otwarcie drzwi kobiecie, gdy idzie się razem, to było specjalne podejście do drwi cofnięcie się w korytarzuszatni i otwarcie. Dla mnie to nie jest uprzejmośc, chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej. Gapienie się i odwracanie za dziewczyną to też nie jest nic Złego? A jakby Wasz facet tak robił za obcymi to było by ok?
"żyjemy w czasach, w których uprzejmość jest tak rzadka, że często myli się ja z flirtem". Z tym się zgodzę w zupełności. Piękne podsumowanie właściwie.
Dla mnie to nie była nadinterpretacja zauroczonej osoby bo on mi się nie podobał na początku i nie ja zaczęłam to gapienie sie. I jest różnica między koleżeński uśmiechem, zapytaniem jak weekend a jakimś tajemniczym uśmiechaniem i obracanie za dziewczyną i umiem ja dostrzec na prawdę.

I kto powiedział że chce brać ślub? Chciałam tylko iść na randkę...

Wow, z tego wynika, że połowa kolegów z mojej pracy jest mną co najmniej zauroczona. Z dwóch to chyba już oświadczyny planuje.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez martahorza

A gapienie się to nie robienie niczego? Jakby mój mąż odwracał się za innymi i nie raz tylko kilka razy za tą samą dziewczyna to by nie była szczególnie zadowolona.

No i? To są twoje preferencje, a nie uniwersalna zasada dla wszystkich ludzi.

[Vanir410]

Szczerze mówiąc cieszyłabym się, gdyby mój facet otwierał drzwi też przez innymi dziewczynami. Fajnie, gdy nie jest bucem.
W sumie przykre, że takie zachowania, które powinny w pewien sposób być normą, aktualnie są przez niektórych interpretowane jako forma "flirtu".

[martahorza]

Napisane przez Karena 73

Skoro widziałaś jak się obraca, to sama musiałaś się obrócić za nim.

" Dla mnie uprzejmość nie polega na cofaniu się w korytarzu i otwieraniu szatni chyba że ja bym miala problem z otwarciem jej." - gdzie Ty żyjesz, że dla Ciebie to flirt??

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------



Nie będziesz o tym wiedziała

Może nie flirt ale nie neutralne traktowanie, to jest za dużo. Jak wcześniej napisałam koledzy z jego firmy po prostu podają klucz.
Jego ślub nie blokuje możliwości pójścia na randkę? Serio?
To ja już nie wiem w jakim świecie żyje na prawdę.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez martahorza

Jego ślub nie blokuje możliwości pójścia na randkę? Serio?
To ja już nie wiem w jakim świecie żyje na prawdę.

W takim, w którym ludzie sami decydują co im blokuje możliwość pójścia na randkę. Serio.
Możesz sobie mieć zasadę, że się nie umawiasz z żonatymi, a żonaci mogą mieć w swoich małżeństwach zasady, że się nadal umawiają z kim chcą. To ich sprawa i nie twój problem jak sobie postanowią.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez martahorza

Nie wiem trochę po co zakładam wątek, chyba żeby się wygadac, trochę się wyżyć. Opiszę Wam krótko sytuację, która mi się wydarzyła:
Ostatnio zmieniliśmy miejsce pracy, w budynku jest inna forma, gdzie pracuje sporo fajnych facetów. Jeden z nich zaczął już od pierwszego dnia tam się na mnie gapic. W kolejnych dniach doszły różne inne zachowania, gdzie dla mnie jasne jest że komuś się podobam. Np. Drugiego dnia powiedział mi cześć (nie ma takiej potrzeby przecież ie pracujemy razem tylko w jednym budynku), dalej doszło patrzenie za mną gdy Idę po schodach, ja odwróciła się po coś a ten się gapi, nie raz zdarzyło się spotkać przy wyjściu z pracy to stal chwilę w drzwiach i patrzył jak Idę... Kilka razy otworzył mi drzwi do szatki, specjalnie cofając się, a wystarczyloby żeby podał mi klucz. Jego koledzy rąk właśnie robią...
No więc jasne bylo dla mnie że się mu podobam, ale jestem raczej typem księżniczki, czekam aż facet zagada, poderwie, więc nic więcej z tym nie robiłam. czekałam. Wczoraj dowiedziałam się że facet ów ożenił się...
Smutno mi, facet zrobił mi nadzieję, juz nawet chciałam zagadać, zaprosić na jakąś kawe...
Faceci nie bądźcie gentelmenami na siłę dla innych kobiet niż Wasza! To ona ma być przez Was adorowana żadna inna! I nie chodzi mi o patrzenie i uśmiech tylko o naganne i powtarzalne patrzenie, bez zagadywania po koleżeński, owiane taka mgiełka tajemnicy, że nie wiadomo czego się od nas chce.
Dziewczyny, zagadujcie, zapraszajcie na randki może przynajmniej zaoszczędzicie czas stracony na grę nie warta świeczki...

Ale jaja Facet był po prostu uprzejmy, a Ty że niby Cię podrywał Ba! Już Tobie robił nadzieję

[martahorza]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Ale jaja Facet był po prostu uprzejmy, a Ty że niby Cię podrywał Ba! Już Tobie robił nadzieję

Pytanie tylko dlaczego 1 na 10 się tak zachowuje? Może dlatego że mamy jakieś normy w społeczeństwie ustalone i się ich nie łamie jeśli mogą szkodzić komuś innemu niż nam.
Nie wiem ogólnie skąd ten najazd. Dla Was to zwykła uprzejmość to dlaczego wszyscy się tak nie zachowują? Mamy tak mało uprzejmych ludzi na świecie? Nie sądzę, ja też jestem uprzejma a nie odwracam się za wszystkimi facetami. za tymi którzy mi się podobają tak, ale jeśli jestem w związku to nie odwracam się za tym samym mężczyzna kilka razy. Tak się nie rób i juz.

[Vanir410]

Napisane przez martahorza

Pytanie tylko dlaczego 1 na 10 się tak zachowuje? Może dlatego że mamy jakieś normy w społeczeństwie ustalone i się ich nie łamie jeśli mogą szkodzić komuś innemu niż nam.
Nie wiem ogólnie skąd ten najazd. Dla Was to zwykła uprzejmość to dlaczego wszyscy się tak nie zachowują? Mamy tak mało uprzejmych ludzi na świecie? Nie sądzę, ja też jestem uprzejma a nie odwracam się za wszystkimi facetami. za tymi którzy mi się podobają tak, ale jeśli jestem w związku to nie odwracam się za tym samym mężczyzna kilka razy. Tak się nie rób i juz.

No właśnie mało jest uprzejmych facetów. Taki defekt naszych czasów. W moim otoczeniu, częściej facet w wieku +50 otworzy mi drzwi niż +20.
Kobiety chcą równości, faceci im je dają, więc takich "typowych" dżentelmenów jest niestety niewiele.

[Ava_]

Napisane przez martahorza

...

Faceci nie bądźcie gentelmenami na siłę dla innych kobiet niż Wasza!

Tak jak ktos napisal, chyba lepiej byc niekulturalnym dzikusem w takim razie. Co to w ogole jest “naganne gapienie”? Facet nigdy nie zaproponowal niczego, wiec ta cala afera to po prostu Twoja nadinterpretacja. Niektorzy maja taki sposob bycia. Nie znasz go, skad mozesz wiedziec.

Ale i tez bez przesady z randkowaniem z zonatym facetem w ramach “ja nie mam zadnych zobowiazan wobec jego zony”. Moze gosciu nie ma zadnych “nagannych” intencji I tylko chce sie zakumplowac, ale z Twoja tendencja do nadinterpretacji nie radzilabym.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez martahorza

Pytanie tylko dlaczego 1 na 10 się tak zachowuje? Może dlatego że mamy jakieś normy w społeczeństwie ustalone i się ich nie łamie jeśli mogą szkodzić komuś innemu niż nam.
Nie wiem ogólnie skąd ten najazd. Dla Was to zwykła uprzejmość to dlaczego wszyscy się tak nie zachowują? Mamy tak mało uprzejmych ludzi na świecie? Nie sądzę, ja też jestem uprzejma a nie odwracam się za wszystkimi facetami. za tymi którzy mi się podobają tak, ale jeśli jestem w związku to nie odwracam się za tym samym mężczyzna kilka razy. Tak się nie rób i juz.

1 na 10 to już całkiem spory odsetek i żadna wielka wyjątkowość. Wszyscy się tak nie zachowują, bo ludzie się różnią między sobą. Ot cała zagadka. To, o czym piszesz, to nie są żadne, tylko twoje pobożne życzenia. No niestety (dla ciebie) ludziom wolno się tak zachowywać i to wyłącznie twój problem czy postanowisz temu przypisać jakieś nieadekwatne do sytuacji znaczenie. A to, że ty z racji bycia w związku postanawiasz nałożyć na siebie takie ograniczenia nie oznacza, że wszyscy inni też muszą. Ja na przykład na siebie nie nakładam i ty mi nie będziesz mówić co mi wolno

[hiperaktywna]

Napisane przez martahorza

Pytanie tylko dlaczego 1 na 10 się tak zachowuje? Może dlatego że mamy jakieś normy w społeczeństwie ustalone i się ich nie łamie jeśli mogą szkodzić komuś innemu niż nam.
Nie wiem ogólnie skąd ten najazd. Dla Was to zwykła uprzejmość to dlaczego wszyscy się tak nie zachowują? Mamy tak mało uprzejmych ludzi na świecie? Nie sądzę, ja też jestem uprzejma a nie odwracam się za wszystkimi facetami. za tymi którzy mi się podobają tak, ale jeśli jestem w związku to nie odwracam się za tym samym mężczyzna kilka razy. Tak się nie rób i juz.

Tak, 90% facetów u mnie w pracy tak się względem mnie zachowuje. Pracuję w branży IT prawie z samymi kolesiami.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Vanir410

Kobiety chcą równości, faceci im je dają, więc takich "typowych" dżentelmenów jest niestety niewiele.

Dla mnie to nie jest niestety, a na szczęście

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez martahorza

Pytanie tylko dlaczego 1 na 10 się tak zachowuje? Może dlatego że mamy jakieś normy w społeczeństwie ustalone i się ich nie łamie jeśli mogą szkodzić komuś innemu niż nam.
Nie wiem ogólnie skąd ten najazd. Dla Was to zwykła uprzejmość to dlaczego wszyscy się tak nie zachowują? Mamy tak mało uprzejmych ludzi na świecie? Nie sądzę, ja też jestem uprzejma a nie odwracam się za wszystkimi facetami. za tymi którzy mi się podobają tak, ale jeśli jestem w związku to nie odwracam się za tym samym mężczyzna kilka razy. Tak się nie rób i juz.

Taaa jasne. Jeszcze uderz piąstkami w stół. Bo Twoja zasada to ogólnie przyjęty konwenans wyjęty wprost z XIXw.
Mężczyźni, ci dobrze wychowani, są uprzejmi wobec kobiet. Opisane przez Ciebie zachowanie jest godne dżentelmena. Natomiast Twoja reakcja jest wyolbrzymiona, desperacka, no generalnie - fa-tal-na w mojej ocenie.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez hiperaktywna

Tak, 90% facetów u mnie w pracy tak się względem mnie zachowuje. Pracuję w branży IT prawie z samymi kolesiami.

Ja też pracuję w miejscu, gdzie pracują sami mężczyźni, nie licząc sekretarki. I oni są po prostu wzorowymi dżentelmenami. I mężami. Po uszy zakochanymi w swoich żonach i dzieciach. To jak miałabym potraktować podwiezienie mnie do domu przez jednego z nich, bo była ulewa, a ja, jak zawsze ta sierota, byłam bez parasolki? Że to podryw?

[madziunia2]

Ja też radzę wyluzować, bo czuć w tym poście desperację.
Chcesz iść na randkę, pewnie brakuje ci jakiegoś adoratora i w każdym głupim geście widzisz coś więcej i robisz sobie nadzieje.
Te opisane sytuacje są dość neutralne i odnoszę wrażenie że grubo znadinterpretowane, a ty zakładasz wątek jakby ci ktoś nie wiadomo jaką krzywdę wyrządził.

[linaya]

Według mnie zwykła uprzejmość i tyle. A nawet, jeśli będąc żonatym, obejrzał się za ładną dziewczyną, co z tego? Małżeństwo nie czyni ludzi (płci obojga) ślepym i głuchym na osobników płci przeciwnej.

[sowaa5]

O rany...gdybym ja tak myślała, to chyba większość facetów w pracy się we mnie podkochuje
Ja myslę, że w pracy to jest b.częste zachowanie. Pomoc, koleżeństwo, serdeczność, otwieranie drzwi, uśmiech, witanie się nawet jak mało się znamy. A jesli tego nie ma to wtedy jest to dziwne i nie chciałabym pracować w takim środowisku.

[martahorza]

Dajecie przykłady pojedynczych sytuacji np. podwiezie w deszczu, a to się ciągnęło 3 miesiące. Spojrzenia, uśmiechy, odwracanie się za kobieta, nic nie znaczą? To ja w dzisiejszych czasach w subtelny sposób się daje znać że ktoś się podoba? Bo moze jestem staromodne i nie wiem. A może odpowiecie że wszystko na stół: hej podobasz mi sie, fajna jesteś umowisz się że mna? Bez dreszczyku niepewnosci, kawa na ławę i jazda?

I to nie jest mój kolega z pracy, czytajcie że zrozumieniem. W ogóle nic że sobą nie mamy wspólnego, większość jego kolegów nie mówi mi nawet czesc.