Brak seksu w związku

[ToDoMnie]

Hej.

Jestem już troszkę zdesperowana i chciała bym przeczytać co osoby całkowicie z zewnątrz o tym myślą.
Sytuacja przedstawia się tak. Od ponad 6 miesięcy spotykam się z facetem. Jesteśmy dorosłymi, samodzielnymi ludźmi. Facet jest niesamowicie fajny, mądry, inteligentny, zaradny i całkiem niebrzydki. Zauroczyłam się niesamowicie. Problem leży w tym, że kompletnie nie jest zainteresowany sprawami seksu. Niby odchodzą głębokie pocałunki, macanki przez ubranie, niby się podnieca, ale nic dalej nie ciągnie. Moje próby wciągnięcia go w seks są zbywane. Rozmowa o tym też. Ja już praktycznie wyczyniam cuda, tańce godowe, seksowne bielizny, bez skrępowania zaczęłam brać jego ręce i kłaść tam gdzie mi się podoba i dalej kurde nic.
Jak przez pierwsze 4 miesiące próbowałam go nakręcić tak teraz już mi się odechciało bo ile można się wyginać z tak marnymi efektami? Wogóle kosmos, że muszę takie cuda wyczyniać. Nie jestem jakimś maszkaronem. Dwie ręce, dwie nogi, całkiem zgrabna brunetka. Nosz kurde...

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

Hej.

Jestem już troszkę zdesperowana i chciała bym przeczytać co osoby całkowicie z zewnątrz o tym myślą.
Sytuacja przedstawia się tak. Od ponad 6 miesięcy spotykam się z facetem. Jesteśmy dorosłymi, samodzielnymi ludźmi. Facet jest niesamowicie fajny, mądry, inteligentny, zaradny i całkiem niebrzydki. Zauroczyłam się niesamowicie. Problem leży w tym, że kompletnie nie jest zainteresowany sprawami seksu. Niby odchodzą głębokie pocałunki, macanki przez ubranie, niby się podnieca, ale nic dalej nie ciągnie. Moje próby wciągnięcia go w seks są zbywane. Rozmowa o tym też. Ja już praktycznie wyczyniam cuda, tańce godowe, seksowne bielizny, bez skrępowania zaczęłam brać jego ręce i kłaść tam gdzie mi się podoba i dalej kurde nic.
Jak przez pierwsze 4 miesiące próbowałam go nakręcić tak teraz już mi się odechciało bo ile można się wyginać z tak marnymi efektami? Wogóle kosmos, że muszę takie cuda wyczyniać. Nie jestem jakimś maszkaronem. Dwie ręce, dwie nogi, całkiem zgrabna brunetka. Nosz kurde...

A czy czułaś że ma wzwód podczas tego dotykania? Może zwyczajnie jest gejem. Chyba żaden facet by się nie oparł. Może jesteś przykrywką. Ja bym zapytała wprost. Skoro jesteście dorośli, Ty masz ochotę i pokazujesz mu to... Ja bym zapytała go prosto z mostu czy woli facetów. A jeśli tak to niech nie zawraca Ci głowy. Szkoda żebyś się męczyła. Pół roku to wg mnie powinno już do czegoś dość, przynajmniej do czegoś więcej niż macanki

[lady666macbeth]

pocałunki, macanki.. trochę mało jak na pół roku.
Czułaś jego podniecenie? czułaś wzwód?
jak reaguje na to że kładziesz jego ręce w różne miejsca na Twoim ciele?
a rozmowa na ten temat jak wyglądała??

[Kyriana]

Rozmawiałaś z nim szczerze? Powiedział Ci dlaczego tak jest, skoro widzi że Ty tego chcesz? Może miał jakieś traumatyczne przeżycia? Szczera rozmowa i później można myśleć co dalej

[Individualist]

Zapytaj wprost, przyczyn może być wiele a tak będziesz wiedziała o co chodzi.

[ninus112]

Ile macie lat to pierwsza sprawa. Może facet ma kompleksy itd. Sprawdzalas czy jego podnieca Twój dotyk?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ukladlimbiczny]

Mnie się od razu przypomniał ten wątek

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117341

[ToDoMnie]

ukladlimbiczny dziękuję za podesłanie linku. Przeczytałam tylko kilka pierwszych postów i to bardzo przypomina moja sytuację. Doczytam zaraz.
Próbowałam z nim rozmawiać, ale zbywa temat lub obraca go w żart. Tzn. tak było do tej pory, ale w Sobotę ostro się wkurzyłam i było mi tak przykro jak z dziewczynami na imprezie siedziałyśmy i zeszło na seks-gadki a ja nie mogłam nic powiedzieć, więc go przyparłam do muru. No i usłyszałam, że kiedyś się zakochał w jakiejś kobiecie i jak zaczął z nią uprawiać seks to mu odbiło na jej punkcie, zaczął pieskować i tak mu to utkwiło w głowie jego zachowanie, że ma obawy.
Jak dla mnie to głupie, ale wiem też że czasem małe problemy potrafią urosną w głowie do wielkich dramatów. Dałam mu dwa tygodnie na ogarnięcie się i powiedziałam w prost, że ja nie wyobrażam sobie białego związku.
Jeżeli chodzi o to czy jest potencjalnym gejem... jest podniecony, staje mu, mamy wspólnych znajomych którzy znają go od studiów i oni zarzekają, że gejem nie jest. Ale to wiadomo, że trochę wróżenie z fusów.

EDIT* ukladlimbiczny jeszcze raz dzięki. Szkoda, że autorka zamilkła, ale mam nadzieję, że odpowie mi na wiadomość pw. Może się dowiem w którym kierunku mam iść.

[wkiara86]

Napisane przez ukladlimbiczny

Mnie się od razu przypomniał ten wątek

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1117341

Przeczytałam cały wątek. Masakra. Po prostu szok!

[ToDoMnie]

Nie dołuj mnie! Ja się w życiu bym nie spodziewała, ze coś takiego mnie spotka. Jestem wyluzowana i otwarta jeżeli chodzi o seks, do tego (dobra głupio mi to pisać, ale napiszę) całkiem niezła laska ze mnie. Seks jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy w związku, może dlatego, że nie potrafię uprawiać go z byle kim. Do tego face jest idealny, jak dla mnie stworzony. No a tu katastrofa na całej linii. Serio ja na takiego mężczyzne czekałam całe swoje 30-kilkuletnie życie. Czuję się bezsilna i jeżeli okaże się, że jest gejem lub jest aseksualny lub ma inny poważny problem o którym mi nie powiedział, a jest to problem nie do przeskoczenia to urwę mu łeb.

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

Nie dołuj mnie! Ja się w życiu bym nie spodziewała, ze coś takiego mnie spotka. Jestem wyluzowana i otwarta jeżeli chodzi o seks, do tego (dobra głupio mi to pisać, ale napiszę) całkiem niezła laska ze mnie. Seks jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy w związku, może dlatego, że nie potrafię uprawiać go z byle kim. Do tego face jest idealny, jak dla mnie stworzony. No a tu katastrofa na całej linii. Serio ja na takiego mężczyzne czekałam całe swoje 30-kilkuletnie życie. Czuję się bezsilna i jeżeli okaże się, że jest gejem lub jest aseksualny lub ma inny poważny problem o którym mi nie powiedział, a jest to problem nie do przeskoczenia to urwę mu łeb.

Myślę że będzie to dla Ciebie szok. Chyba nikt nie zasługuje, żeby druga osoba ja okłamywała. Powiem Tobie, że jakby facet mnie nie chciał, a znała bym swoją wartość, to szybko by się to zakończyło. Pieprzyć charakter, że ma taki idealny. Z resztą..ideały nie istnieja. Ja wolę mieć faceta, z którym czasem się pokłóceni, ale taki który pożera mnie wzrokiem. Z resztą my kochaliśmy się na drugiej randce. Najpierw były nie zobowiązujące spotkania a po 3 miesiącach powiedział magiczne "kocham Cię". I tak to trwa prawie 9lat. Dla mnie seks jest bardzo ważny. Nie jakiś mega ważny bo zdarza się, że on się wkurza że mam mniejsza ochotę. Ale nie wyobrażam sobie, żeby skakać nad facetem a on nic. Jak mój mężczyzna chodził na siłownię i przychodził wypompowany, a seks był tylko w dni kiedy nie chodził na siłownię, to byłam taka wściekła jak osa. Bo nie było kiedy ja chciałam, tylko wtedy kiedy on mogl . Może mi po prostu brak tolerancji... Ja bym nie chciała tracić życia i rezygnować z przyjemności jakim jest seks.

[ToDoMnie]

Nie no seks seksem, ale ja muszę mieć odpowiedniego partnera. A że nie jestem kochliwa to jest mi bardzo trudno go znaleźć. Fajnie, że wy się tak szybko złapaliście, ale u mnie to trwa dłużej. To chyba zależy od człowieka.

Dlatego jest mi tak ciężko. Jeżeli nie ogarnie się do końca miesiąca to ja nie zamierzam robić z siebie cierpiętnicy, ale będzie mi naprawdę bardzo, bardzo trudno. Nie przypominam sobie żebym w kimś się tak zakochała.

[holgath]

Uspokój się.
Faceci tak mają, że jak szanują dziewczynę, to szanują. Złap ga za fiuta i powiedz mu czego pragniesz. Powinno zaskutkować.

[ToDoMnie]

Holgath nie raz już złapałam. Zostawałam wtedy kulturalnie odsówana.

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

Holgath nie raz już złapałam. Zostawałam wtedy kulturalnie odsówana.

No to najwidoczniej woli chłopców, a Ty jesteś przykrywką. Żaden heteroseksualny facet by się nie bronił, na jestem pewna że prędzej czy później by się poddał. Daj sobie spokój. Szkoda czasu na idiotę. Ja bym się zapytała wprost. Czy skoro nie chce się z Tobą kochać, to czy woli mężczyzn. I zobacz jego reakcje. Myślę że szybko to zobaczysz.

[ToDoMnie]

A ja myślę, że jeżeli potrafiłby to ukrywać przed swoimi przyjaciółmi przez ponad 15 lat to nie zobaczę nic.

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

A ja myślę, że jeżeli potrafiłby to ukrywać przed swoimi przyjaciółmi przez ponad 15 lat to nie zobaczę nic.

No to jak jest takim aktorem, to niech żyje w swoim świecie dalej, ale bez Ciebie. Ja się zastanawiam jakim okropnym człowiekiem trzeba być, żeby aż tak ranić drugą osobę. Ja jakbym była lesbijka albo osoba aseksualna to nie próbowała bym być na siłę z kimś w związku tylko po to żeby zachować pozory. Napisz oczywiście co postanowilas, bo jestem ciekawa.

[ToDoMnie]

Ja to oczywiście po cichu liczę, że nie jestem ani aseksualny, ani nie jest gejem. Że problem leży gdzie indziej bo wszystko inne jestem w stanie przetrawić. Dałam sobie 2 tygodnie na decyzję co dalej i jemu na uzewnętrzienie się.

[ToDoMnie]

Jako, że oczywiście nie byłam w stanie wytrzymać dwóch tygodni w niepewności bo mnie tak nosiło, że z nerwów przestałam jeść to znowu go docisnęłam.

Zostałam zapewniona, że nie pociągają go mężczyźni, nie jest aseksualny a ja jestem dla niego atrakcyjna. Wszystko wyszło z tego, że nie chciał się spieszyć żeby nie zepsuć tego co jest między nami, że chciał wszystko robić powoli żeby nie powtórzyć błędów z poprzednich związków. Generalnie mam trochę wrażenie, że on się też boi że jest kiepski w łóżku ( gdzieś to w poprzednich rozmowach też wychodziło).

Czy uwierzyłam? Tak, ale zostało we mnie trochę niepewności. Czekam na jego ruch.

[ukladlimbiczny]

Napisane przez ToDoMnie

Jako, że oczywiście nie byłam w stanie wytrzymać dwóch tygodni w niepewności bo mnie tak nosiło, że z nerwów przestałam jeść to znowu go docisnęłam.

Zostałam zapewniona, że nie pociągają go mężczyźni, nie jest aseksualny a ja jestem dla niego atrakcyjna. Wszystko wyszło z tego, że nie chciał się spieszyć żeby nie zepsuć tego co jest między nami, że chciał wszystko robić powoli żeby nie powtórzyć błędów z poprzednich związków. Generalnie mam trochę wrażenie, że on się też boi że jest kiepski w łóżku ( gdzieś to w poprzednich rozmowach też wychodziło).

Czy uwierzyłam? Tak, ale zostało we mnie trochę niepewności. Czekam na jego ruch.

Naprawdę to Cię uspokoiło? Ile masz zamiar jeszcze poczekać?

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Cały czas powtarzają się schematy z tego pokrewnego wątku

Napisane przez RudeCiacho

Cześć,
A więc weekend minął, a ja widziałam się z TŻ. Przeprowadziłam z nim rozmowę, choć było to dla mnie dość trudne. Zaczęłam od tego, że nie czuje się w jego oczach atrakcyjna ( a przyznam, że do czasu aż ktoś w wątku nie zadał tego pytania nawet się nad tym nie zastanawiałam).
Wynik był taki: Stwierdził, że na nic nie naciska, bo martwił się, że pomyślę, że chce mnie wykorzystać, ew. jest ze mną tylko dla seksu.

Napisane przez RudeCiacho

Tak.
Z rozmów z nim dowiedziałam się tyle, że on sam sobie się nie podoba, bo przytył. Że zawsze chce być najlepszy, cokolwiek robi. A w tej sferze wcale się taki nie czuje.

[ToDoMnie]

Tak jak pisałam zostało we mnie ziarno niepewności, ale na tyle się uspokoiłam że mogę jeść. Czekam mniej więcej do końca Stycznia na jego ruch.

Szkoda, że autorka tamtego wątku nie napisała jak to się skończyło i nie zagląda od Listopada na forum.

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

Tak jak pisałam zostało we mnie ziarno niepewności, ale na tyle się uspokoiłam że mogę jeść. Czekam mniej więcej do końca Stycznia na jego ruch.

Szkoda, że autorka tamtego wątku nie napisała jak to się skończyło i nie zagląda od Listopada na forum.

Ostatni czytałam gdzieś wypowiedzi osób aseksualnych. Zachowanie identyczne jak u Twojego chłopaka. Opisywane było, co robili aby uniknąć zblizenia. Kurcze nie pomyślałam aby link tutaj wkleić. Ja Tobie powiem tak.... Nic się nie zmieni. Możesz czekać do usranej śmierci. A nawet jak się z nim zwiążesz na stałe i już coś między Wami będzie, to nie licz na fanfary. Będzie raz na kilka miesięcy. Jemu oczywiście zależy na Tobie, ale nie na seksie. Twoje życie i zrobisz co chcesz. Widać, że Ci na nim zależy.

[ToDoMnie]

A jesteś w stanie znaleźć ten artykuł czy co to tam było?

[wkiara86]

Napisane przez ToDoMnie

A jesteś w stanie znaleźć ten artykuł czy co to tam było?

Tu masz ciekawy artykuł http://natemat.pl/141559,wspolna-zyc...o-troche-inneg
https://republikakobiet.pl/seks/poro...ni-w-sypialni/

[ToDoMnie]

Mija właśnie termin jaki narzuciłam sobie na rozwiązanie naszego problemu. Nic zupełnie nie ruszyło do przodu.
Spędziliśmy ze sobą weekend, znowu próbowałam go nakręcić, ale już nie wychodziłam przed szereg i się skończyło wielkim niczym. Wyszłam zła i rozżalona. Poryczałam się w drodze powrotnej ze smutku i bezsilności.
Cała sytuacja doprowadziła do o, że mi się też odechciało seksu, zaczęłam się bać wychodzić z jakąkolwiek incjatywą i wstydzić swojego ciała. Ja! Osoba która zawsze była otwarta i pewna siebie w relacjach ze swoim partnerem.
Jest mi tak niesamowicie smutno Widzę jak to destrukcyjnie na mnie działa i zamierzam to zakończyć.

[ukladlimbiczny]

Napisane przez ToDoMnie

Mija właśnie termin jaki narzuciłam sobie na rozwiązanie naszego problemu. Nic zupełnie nie ruszyło do przodu.
Spędziliśmy ze sobą weekend, znowu próbowałam go nakręcić, ale już nie wychodziłam przed szereg i się skończyło wielkim niczym. Wyszłam zła i rozżalona. Poryczałam się w drodze powrotnej ze smutku i bezsilności.
Cała sytuacja doprowadziła do o, że mi się też odechciało seksu, zaczęłam się bać wychodzić z jakąkolwiek incjatywą i wstydzić swojego ciała. Ja! Osoba która zawsze była otwarta i pewna siebie w relacjach ze swoim partnerem.
Jest mi tak niesamowicie smutno Widzę jak to destrukcyjnie na mnie działa i zamierzam to zakończyć.

To dobra decyzja. Zrób to, zanim sama nabawisz się urazu do seksu.

[ninus112]

Napisane przez ToDoMnie

Mija właśnie termin jaki narzuciłam sobie na rozwiązanie naszego problemu. Nic zupełnie nie ruszyło do przodu.
Spędziliśmy ze sobą weekend, znowu próbowałam go nakręcić, ale już nie wychodziłam przed szereg i się skończyło wielkim niczym. Wyszłam zła i rozżalona. Poryczałam się w drodze powrotnej ze smutku i bezsilności.
Cała sytuacja doprowadziła do o, że mi się też odechciało seksu, zaczęłam się bać wychodzić z jakąkolwiek incjatywą i wstydzić swojego ciała. Ja! Osoba która zawsze była otwarta i pewna siebie w relacjach ze swoim partnerem.
Jest mi tak niesamowicie smutno Widzę jak to destrukcyjnie na mnie działa i zamierzam to zakończyć.

Innego wyjścia w tej sytuacji chyba nie ma. Nie doprowadz do sytuacji że będziesz miała uraz do seksu przez to co teraz masz. Uważam że zrobiłaś i tak wiele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Raf666]

Hej. Bardzo Ci wspulczuje!!! Jestem 35 letnim męszczyzna w zwiazku z kobieta. Tak samo jak dla Ciebie nie wyobrazam sobie zycia bez sexu, na poczatku nie bylo z tym problemu ,ale po kilku latach stwierdzila ze nie jest jej to do niczego potrzebne. Probowalem dowiedziec sie co sie stalo.Ale bez odpowiedzi. poprostu nie ma oczym mowic I tak od ponad 2 lat bez sexu. Podejzewalem ze jest ktos inny ale nie Ona jest dalej obok. Co sie moglo takiego stac? Zaczynam wariowac. Mam wrazenie ze jestem na twojm I twojego chlopaka miejscu. Jestem tak w niej zadluzony ze nie potrafie odejsc I nie potrafie tak dalej zyc. Najczarniejszy scenariusz jest taki ze musze zakaczyc ten zwiazek. Czego naprawde nie chce. Ale nie mogę Tak dluzej czuje , ze wywieram za duza presje. Tak naprawde to nie wiem co zrobic i naprawde Ci wspulczuje, bo wiem doskonale jak sie czujesz i nie da sie tak zyc ja nie potrafie. To smutne!!!pozdrawiam. Rafał

---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

On poprostu tego nie potrzebuje I nic z tym nie zrobisz. Rozmowy , tańce etc Nic nie zadziala. Bedziesz szczesliwsza z kims innym. Zobaczysz !! Trzymam za Ciebie kciuki 👍👍👍

[ToDoMnie]

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Jesteście wirtualni, ale niesamowicie mi pomogliście
Uwielbiam tego faceta, jest najwspanialszy, ale to co robił w temacie seksu tak mocno namieszało mi w głowie, że musiałam to zakończyć. Boli mnie wszystko, ale za jakiś czas będzie lepiej.