Panny Młode 2020 cz. II

[Lottie69]

Napisane przez squirrelqa

Cześć!
Tradycyjne wesele? Ile osób zapraszacie?


Ale sobie zrobiłam problem. Wczoraj bardzo paskudnie oparzylam prawą rękę. Chyba mi zostanie ślad takiej pręgi. I o czym pomyślałam? Że na zdjęciach przy zakładaniu obrączek to będzie widać
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak sobie zrobiłam na nodze żelazkiem - przyklejałam aloes i nie ma śladu. Jeśli masz w domu to przykładaj, a jak nie to kup może jakiś żel aloesowy.
Warto mieć w domu jeden krzaczek na takie właśnie okazje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez squirrelqa

Cześć!
Tradycyjne wesele? Ile osób zapraszacie?


Ale sobie zrobiłam problem. Wczoraj bardzo paskudnie oparzylam prawą rękę. Chyba mi zostanie ślad takiej pręgi. I o czym pomyślałam? Że na zdjęciach przy zakładaniu obrączek to będzie widać
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ewentualnie coś specjalnego na oparzenia. Mi np. Masc z arnika pomagała, coś z perła?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[angeegna]

Napisane przez pandemonium4

Cześć dziewczyny!

Dołączam do wątku, żebym nie zapomniała o niczym i nie obudziła się za późno przed ślubem z załatwianiem czegoś Zawsze też warto się poradzić

Ulżyło mi widząc, że niektóre z Was nie biorą ślubu kościelnego i chcą zostać przy swoim nazwisku. Bo jakoś w moim otoczeniu nikt mnie nie rozumie Bierzemy ślub w kościelny, ale ja jako niewierząca (TŻ jest wierzący i zależy mu na koscielnym) Nawet moi tolerancyjni i krytycznie nastawieni do księży rodzice naciskali na mnie żebym wzięła ślub kościelny. A bardzo "kościelna" teściowa? Dramat, rozmowy z księdzem, przekonanie mojej ciotki aby próbowała na mnie wpłynąć, płacze, lamenty, niedorzeczne insynuacje... I mówią że to ja robię cyrk! Nacisk ze wszystkich stron, choć po rozmowie moi rodzice już nie poruszają tego tematu.Przykro jest zapraszać gości, którym się już na wstępie nie podoba. Jedynie TŻ i część dalszej rodziny poparła mój wybór, skoro takie mam poglądy. Najchętniej w ogóle nie robiłabym wesela, ale znów TŻ chciał i tu już się zgodziłam, bo nie miałam kategorycznego zdania na ten temat. Jednak mam taką myśl "WTF you doin?" z tym weselem. I tak mam zamiar postawić na minimalizm. Na razie nie mamy nic oprócz terminu sali

Cześć! Niestety, ale chyba większość z nas ma ten problem przy organizacji ślubu, że komuś coś nie pasuje
Jaką macie datę?

Napisane przez squirrelqa

Cześć!
Tradycyjne wesele? Ile osób zapraszacie?


Ale sobie zrobiłam problem. Wczoraj bardzo paskudnie oparzylam prawą rękę. Chyba mi zostanie ślad takiej pręgi. I o czym pomyślałam? Że na zdjęciach przy zakładaniu obrączek to będzie widać
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Octeniseptem psikaj. I czymś na blizny smaruj. Może zejdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

Napisane przez squirrelqa

Cześć!
Tradycyjne wesele? Ile osób zapraszacie?

Nie do końca tradycyjne, bardziej takie przyjęcia z własną muzyką i parkietem do tańców jak goście będą mieli ochotę. Zaproszonych będzie 50 osób, w tym połowa to znajomi, a ile przyjedzie to nie wiem Bo wszyscy znajomi będą z daleka, rodzina to na pewno się stawi. Nie będzie żadnego DJa, wodzireja, zabaw weselnych, podziękowań dla rodziców, oczepin też nie planuje chyba ze spontanicznie rzucę wiązankę ani kamerzysty, jedynie fotograf. No ale jeśli chodzi o czas, to pewnie będzie do 1-2 w nocy, nocleg i ze śniadaniem... więc prawie jak wesele.

Napisane przez tinkerver2

To idzvie na kompromis i zróbcie przyjęcie, zamiast wesela. Bo z tego co napisałaś, to zgadzasz się na dużo "bo tz zależy" ale co zrobiłaś dla siebie, bo tobie zależało?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Właśnie żeby było dla mnie, to musiałabym nikogo nie zapraszać... nie lubię mieć widowni ani być w centrum zainteresowania, przed ślubiem chyba walnę setkę na odwagę ( nie, nie jestem z tych co lubią sobie wychlać) W dodatku nie przepadam za tańczeniem z innymi oprócz swojego faceta. No ale mój facet chciał jednak zaprosić gości, moi rodzice też "no a to chrzestnych by wypadało, a to już całą rodzinę bliską wypada". Jak już robimy przyjęcie dla rodziny, to równie dobrze możemy zaprosić też znajomych bo i tak trzeba to opić xD No niestety nie robię tego dla siebie ale też nie przekraczam żadnej swojej kategorycznej granicy, bo jak mówię nie miałam kategorycznego zdania na nie. Po prostu organizacja ślubu to nie jest dla mnie przyjemność, ale na to chyba już nic nie poradzę.

Miało stanąć na przyjęciu, ale prawie wszyscy goście będą z daleka i musieliby jechać po kilkaset km żeby obejrzeć ślub, dać kopertę, zjeść obiad i znowu wracać kilkaset km nijak mi też się to nie podobało, bo wydawało mi się to wręcz przykre dla tych zaproszonych osób (no mi by się tak nie chciało). No to mówimy chociaż obiad i kolację, żeby tych gości zaraz nie wyganiać w drogę. Ale jak obiad i kolacja z muzyką, to zaczną się tańce i co wtedy wygonimy? A przecież połowa by nie mogła nic wypić bo by prowadzili. Ale kto ich na noc wygoni w trasę. No to musi być nocleg. Jak nocleg to i śniadanie, bo przecież głodni nie pojadą...

To lawina której nie umiałam zatrzymać Wszyscy mają takie rozterki? Okroiłam z tego co się dało- DJa, wodzireja, kamerzysty, zabaw, podziękowań dla rodziców, nie będzie żadnego wyciągania na parkiet, tylko jak kto ma ochotę. Więcej już chyba nie jestem w stanie obciąć.

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez angeegna

Cześć! Niestety, ale chyba większość z nas ma ten problem przy organizacji ślubu, że komuś coś nie pasuje
Jaką macie datę?
Octeniseptem psikaj. I czymś na blizny smaruj. Może zejdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

18 lipca. zaklepaliśmy tydzień temu

Zdecydowanie przyda mi się wsparcie w tym wątku i przykład jak Wy sobie ze wszystkim radzicie

[tinkerver2]

Napisane przez pandemonium4

Nie do końca tradycyjne, bardziej takie przyjęcia z własną muzyką i parkietem do tańców jak goście będą mieli ochotę. Zaproszonych będzie 50 osób, w tym połowa to znajomi, a ile przyjedzie to nie wiem Bo wszyscy znajomi będą z daleka, rodzina to na pewno się stawi. Nie będzie żadnego DJa, wodzireja, zabaw weselnych, podziękowań dla rodziców, oczepin też nie planuje chyba ze spontanicznie rzucę wiązankę No ale jeśli chodzi o czas, to pewnie będzie do 1-2 w nocy, nocleg i ze śniadaniem... więc prawie jak wesele.



Właśnie żeby było dla mnie, to musiałabym nikogo nie zapraszać nie lubię mieć widowni ani być w centrum zainteresowania, przed ślubiem chyba walnę setkę na odwagę ( nie, nie jestem z tych co lubią sobie wychlać) W dodatku nie przepadam za tańczeniem z innymi oprócz swojego faceta. No ale mój facet chciał jednak zaprosić gości, moi rodzice też "no a to chrzestnych by wypadało, a to już całą rodzinę bliską wypada". Jak już robimy przyjęcie dla rodziny, to równie dobrze możemy zaprosić też znajomych bo i tak trzeba to opić xD

Miało stanąć na przyjęciu, ale prawie wszyscy goście będą z daleka i musieliby jechać po kilkaset km żeby obejrzeć ślub, dać kopertę, zjeść obiad i znowu wracać kilkaset km nijak mi się to nie podobało, bo wydawało mi się to wręcz przykre dla tych zaproszonych osób (no mi by się tak nie chciało). No to mówimy chociaż obiad i kolację, żeby tych gości zaraz nie wyganiać w drogę. Ale jak obiad i kolacja z muzyką, to zaczną się tańce i co wtedy wygonimy? A przecież połowa by nie mogła nic wypić bo by prowadzili. Ale kto ich na noc wygoni w trasę. No to musi być nocleg. Jak nocleg to i śniadanie, bo przecież głodni nie pojadą...

To lawina której nie umiałam zatrzymać Wszyscy mają takie rozterki? Okroiłam z tego co się dało- DJa, wodzireja, kamerzysty, zabaw, podziękowań, nie będzie żadnego wyciągania na parkiet, tylko jak kto ma ochotę. Więcej już chyba nie jestem w stanie obciąć.

E nieee, to spoko. Już myślałam, że będziesz robić takie wesele na 150 osob mimo że nie chcesz
My się zastanawiamy nad podobnym, tez na 50 osób.
Ale to szczerze mówiąc uzależniamy od tego, czy ojciec tz nam się trochę dorzuci. On jest takim trochę "Panem na włościach" i z tego co mówił tz to on ma swoje pieniądze dla siebie, a to co ma jego mama idzie na opłaty itd. Więc on sobie odkłada. Nie mają niestety z tz super kontaktu, mają powiedzmy poprawny. Ze obiad razem zjedzą, ale już na mecz nie bardzo. Jego mama jest bardzo ciepłą, kochaną kobietą, ale od niej nie weźmiemy grosza, broń boże. I to właśnie jej zależy najbardziej na wiekszym przyjęciu, a nie obiedzie, bo tz jest pierworodnym w całej rodzinie i w ogóle. Więc tz stwierdził, że jeśli nam się jego tata dorzuci 5 tys, to robimy przyjęcie. Jak nie, to zostajemy przy obiedzie.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[pandemonium4]

Jeśli chodzi o granice jakie postawiłam, to ślub jest z mojej strony jako osoba niewierząca i nie zmieniam nazwiska i to nie podlegało dyskusji, okroiłam też to co mnie nie kręciło z wesela.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez tinkerver2

E nieee, to spoko. Już myślałam, że będziesz robić takie wesele na 150 osob mimo że nie chcesz
My się zastanawiamy nad podobnym, tez na 50 osób.
Ale to szczerze mówiąc uzależniamy od tego, czy ojciec tz nam się trochę dorzuci. On jest takim trochę "Panem na włościach" i z tego co mówił tz to on ma swoje pieniądze dla siebie, a to co ma jego mama idzie na opłaty itd. Więc on sobie odkłada. Nie mają niestety z tz super kontaktu, mają powiedzmy poprawny. Ze obiad razem zjedzą, ale już na mecz nie bardzo. Jego mama jest bardzo ciepłą, kochaną kobietą, ale od niej nie weźmiemy grosza, broń boże. I to właśnie jej zależy najbardziej na wiekszym przyjęciu, a nie obiedzie, bo tz jest pierworodnym w całej rodzinie i w ogóle. Więc tz stwierdził, że jeśli nam się jego tata dorzuci 5 tys, to robimy przyjęcie. Jak nie, to zostajemy przy obiedzie.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Dawniej jak mnie TŻ postraszył dużym weselem, to powiedziałam, że jak zaprosi 100 osób, to ja nie przychodzę

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

My jeszcze nie wiemy ile nas to wyniesie, ale na szczęscie mamy odłożoną kasę. Nie chcemy nic od rodziców, co będą chcieli to dadzą w prezencie, ja szczerze nie chciałabym dużych sum bo rodzice nie są jakoś majętni. Zapomnieliśmy się zapytać ile będą kosztowały noclegi, bo noclegów będzie na pewno dużo. W tym domu weselnym jest 20 miejsc, a obok jeszcze matka właścicielki ma agroturystykę i tam jest drugie 20 miejsc.

[czekoladowoo]

Napisane przez pandemonium4

Jeśli chodzi o granice jakie postawiłam, to ślub jest z mojej strony jako osoba niewierząca i nie zmieniam nazwiska i to nie podlegało dyskusji, okroiłam też to co mnie nie kręciło z wesela.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------



Dawniej jak mnie TŻ postraszył dużym weselem, to powiedziałam, że jak zaprosi 100 osób, to ja nie przychodzę

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

My jeszcze nie wiemy ile nas to wyniesie, ale na szczęscie mamy odłożoną kasę. Nie chcemy nic od rodziców, co będą chcieli to dadzą w prezencie, ja szczerze nie chciałabym dużych sum bo rodzice nie są jakoś majętni. Zapomnieliśmy się zapytać ile będą kosztowały noclegi, bo noclegów będzie na pewno dużo. W tym domu weselnym jest 20 miejsc, a obok jeszcze matka właścicielki ma agroturystykę i tam jest drugie 20 miejsc.

My za nocleg ze śniadaniem będziemy płacić 210 zł za 2 osobowy pokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez pandemonium4

Jeśli chodzi o granice jakie postawiłam, to ślub jest z mojej strony jako osoba niewierząca i nie zmieniam nazwiska i to nie podlegało dyskusji, okroiłam też to co mnie nie kręciło z wesela.[COLOR="Silver"]

Jeśli Ci takie rozwiązanie pasuje, to jasne. Pewnie też w ostateczności bym się na podobne zgodziła, chociaż ogólnie uważam jednostronny kościelny za słaby kompromis.

[tinkerver2]

Ja bym w życiu na to nie poszła, ale dobrze, że jest różnorodność

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez tinkerver2

Ja bym w życiu na to nie poszła, ale dobrze, że jest różnorodność

Mnie przede wszystkim trudno sobie wyobrazić, że wystarczająco do bycia w związku dogadałabym się z kimś, komu bardzo zależałoby na kościelnym Bo to już wskazywałoby na istotne różnice poglądowe.

[tinkerver2]

Też, ale wiesz, niektórzy mają kościół bardzo gdzieś, a kościelny ma być bo ładny, bo co powie babcia Halinka, a jak nie będzie kościelnego to rodzice nie dadzą na wesele. Więc dla świętego (hehe) spokoju są ludzie, którzy się na to godzą... I ja sobie nie wyobrażam, żebym miała wejść do kościoła jak gdyby nigdy nic, wstawać klekac i słuchać tych wszystkich modlitw i piosenek.
Tak swoją drogą, pandemonium, czy ty planujesz klekac/wstawać jako strona niewierząca? Bo ja gdy byłam na pogrzebie to tylko siedziałam, w żaden sposób nie uczestniczyłam we mszy.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez tinkerver2

Też, ale wiesz, niektórzy mają kościół bardzo gdzieś, a kościelny ma być bo ładny, bo co powie babcia Halinka, a jak nie będzie kościelnego to rodzice nie dadzą na wesele. Więc dla świętego (hehe) spokoju są ludzie, którzy się na to godzą... I ja sobie nie wyobrażam, żebym miała wejść do kościoła jak gdyby nigdy nic, wstawać klekac i słuchać tych wszystkich modlitw i piosenek.

Tym bardziej byśmy się nie dogadali

Napisane przez tinkerver2

Tak swoją drogą, pandemonium, czy ty planujesz klekac/wstawać jako strona niewierząca? Bo ja gdy byłam na pogrzebie to tylko siedziałam, w żaden sposób nie uczestniczyłam we mszy.

To my wstajemy, ale nie klękamy, nie wypowiadamy modlitw, nie śpiewamy. Ot, zachowujemy się w sposób możliwie najmniej widoczny.

[pandemonium4]

Napisane przez tinkerver2

Ja bym w życiu na to nie poszła, ale dobrze, że jest różnorodność

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Napisane przez theali

Mnie przede wszystkim trudno sobie wyobrazić, że wystarczająco do bycia w związku dogadałabym się z kimś, komu bardzo zależałoby na kościelnym Bo to już wskazywałoby na istotne różnice poglądowe.

No cóż, jedni w te, drudzy wewte, a trzeci jeszcze okrakiem

Wiarę TŻ zostawiam w spokoju jako jego sprawę, a on też mi niczego nie narzuca. Prawda, że są różnice światopoglądowe, ale na co dzień się zgadzamy i nie widzę takich, które mogłyby nas osobiście rozdzielić (raczej wszystko już mamy przegadane). Oboje jesteśmy w stanie odpuścić, pójść na kompromis, czy zaakceptować czyjeś odmienne zdanie. Nie polecam nikomu iść ślepo w związek z taką różnicą, ale my już 8 lat razem i miłość kwitnie ; ) no to nie będę na siłę szukać problemów.

[czekoladowoo]

Ja z początku nie chciałam w ogóle wesela, ale teraz stwierdzam że dobrze wyszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

Napisane przez tinkerver2

Też, ale wiesz, niektórzy mają kościół bardzo gdzieś, a kościelny ma być bo ładny, bo co powie babcia Halinka, a jak nie będzie kościelnego to rodzice nie dadzą na wesele. Więc dla świętego (hehe) spokoju są ludzie, którzy się na to godzą... I ja sobie nie wyobrażam, żebym miała wejść do kościoła jak gdyby nigdy nic, wstawać klekac i słuchać tych wszystkich modlitw i piosenek.
Tak swoją drogą, pandemonium, czy ty planujesz klekac/wstawać jako strona niewierząca? Bo ja gdy byłam na pogrzebie to tylko siedziałam, w żaden sposób nie uczestniczyłam we mszy.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Kiedyś też nie uczestniczyłam, tylko cały czas siedziałam, ale później jak zdarzyło mi się być kościele, to wolałam i wstać i przykucnąć, żeby nie rzucać się w oczy

Szczerze to nie zachwyca mnie to, ale raczej będę i wstawać i klękać jako osoba w centrum. Nie chcę robić większego widowiska, to by było jeszcze bardziej niekomfortowe dla mnie niż to klękanie. Oczywiście i tak nie będę przyjmować komunii itd., ale nie chcę robić większego przedstawienia niż to konieczne xd. Aczkolwiek jeszcze się zastanowie bliżej ślubu

[tinkerver2]

Moje obrączki po lewej są dwie - szersza jest moja, węższa siostry received_474591193421601.jpg

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[pandemonium4]

Jeszcze to zależy od tego jakie ma poglądy ta strona wierząca. Bo jedni nie dadzą złego słowa powiedzieć na kościół, a drudzy będą tak samo psioczyć na księży którzy sobie na to zasłużyli i nie szukać powodu aby ich wybielić, nie mieć problemu z osobami homoseksualnymi, nie musieć przestrzegać wszystkich zasad kościoła. Mój należy do tych drugich, ale jednak chce wierzyć i liczyć na pomoc z góry i życie po śmierci zazwyczaj chodzi w niedzielę do kościoła, ale nie jest to dla niego mus. A moim zdaniem od strony psychicznej to taka wiara może być bardzo dobra, bo lżej i przyjemniej żyje się z nadzieją i może być to duże oparcie.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez tinkerver2

Moje obrączki po lewej są dwie - szersza jest moja, węższa siostry Załącznik 7706892

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Piękne! I pierścionek masz śliczny. Wyjątkowo mi się podobają

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez czekoladowoo

Ja z początku nie chciałam w ogóle wesela, ale teraz stwierdzam że dobrze wyszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam nadzieję, ze też tak stwierdzę i dzięki za info odnośnie noclegu

[tinkerver2]

Ja nie będę organizować noclegów

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[czekoladowoo]

Napisane przez tinkerver2

Ja nie będę organizować noclegów

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Też to dla mnie niepotrzebne ale teściowie i TZ się uparli że u nich tak się robi. Biorą to na siebie więc w sumie nie moj problem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

U mnie ani teściowie ani moja rodzina nie pali się do fundowania czegokolwiek
Tzn moja mama powiedziała, że ona nam może coś kupić, ale wtedy odejmuje tę sumę od prezentu za to rodzice tz nic a nic. Mama tz nie ma, a tata tz ma swoje pieniądze i ani myśli nam cokolwiek fundować.
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[angeegna]

Ja nie liczyłam na niczyje wsparcie. Sami chcą się dorzucić ale jakby nie chcieli, to trudno.

Co do noclegów to ja nie organizuję, zresztą miałabym może jedną parę chętną. Z mojej strony w sensie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

A to macie gości z okolicy, czy robicie obiad i do domu? Nie mają problemu z powrotem?

[angeegna]

Normalne wesele, powrót zapewniam. U mnie nie spotkałam się ze zwyczajem rezerwacji noclegu gościom. Za to kierowca po weselu jest zawsze.

Dostałam informację, że nasze obrączki są do odbioru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olalaczynska]

Napisane przez Ashya_

U mnie 252 dni ale zamówiłam biżuterię na Ali, plus kupiłam sobie biustonosz bez ramiączek, według ich tabeli i jest idealny, z tyłu ma taśmę z silikonu. Założyłam nawet w nim usnelam przez przypadek i dalej siedzi na swoim miejscu a u mnie to rzadkość ale jeszcze trzeba schudnąć bo tłuszcz na placach wystaje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Daj linka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

Napisane przez angeegna

Normalne wesele, powrót zapewniam. U mnie nie spotkałam się ze zwyczajem rezerwacji noclegu gościom. Za to kierowca po weselu jest zawsze.

Dostałam informację, że nasze obrączki są do odbioru

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale kierowca odwozi 150-200 km w jedną strone? Bo niestety u nas taka odległość przeważa. Już nie mówię o tych co mają jeszcze dalej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[margaritaa]

Dziewczyny zamówiłam zaproszenia 26 stycznia. Mieli mi wysłać projekt w ciągu 5 dni i jeżeli bedzie się wszystko zgadzać, to będą drukować. Projektu ani widu ani słychu

[Lottie69]

Napisane przez tinkerver2

Ja nie będę organizować noclegów

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

My też nie, po prostu nas na to nie stać.

Napisane przez pandemonium4

A to macie gości z okolicy, czy robicie obiad i do domu? Nie mają problemu z powrotem?

Duża część jest tak w okręgu 20-80km, jeśli się zjawi trochę dalsza rodzina z mojej strony, no to oni mają już dalej (ok. 150km).


Zazwyczaj jak jechaliśmy na wesela, to albo był ktoś, kto nie pił (np. jak jechaliśmy z rodzicami tża), albo był ugadany jakiś znajomy, który po nas przyjeżdżał.

Fundowanie noclegów to nie jest mała suma, gdybyśmy chcieli, to zapłacilibyśmy pewnie połowę tego, co za talerzyki. Nie stać nas na to
No i ja będąc gościem nigdy nie brałam za pewnik noclegu - jeśli kogoś stać na taki gest to fajnie, ale szokuje mnie branie tego za pewnik, bo "jak daleko to muszo opłacić mi nocleg, bo mnie sie nie opłaca jechać tyle i wracać"

[squirrelqa]

Napisane przez Lottie69

Ja tak sobie zrobiłam na nodze żelazkiem - przyklejałam aloes i nie ma śladu. Jeśli masz w domu to przykładaj, a jak nie to kup może jakiś żel aloesowy.
Warto mieć w domu jeden krzaczek na takie właśnie okazje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez tinkerver2

Ewentualnie coś specjalnego na oparzenia. Mi np. Masc z arnika pomagała, coś z perła?

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Napisane przez angeegna

Cześć! Niestety, ale chyba większość z nas ma ten problem przy organizacji ślubu, że komuś coś nie pasuje
Jaką macie datę?
Octeniseptem psikaj. I czymś na blizny smaruj. Może zejdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję dziewczyny za porady Psikalam panthenolem w piance, będę jeszcze kombinować i coś przykładać, bo nie wygląda to za dobrze i boli.

Napisane przez pandemonium4

Nie do końca tradycyjne, bardziej takie przyjęcia z własną muzyką i parkietem do tańców jak goście będą mieli ochotę. Zaproszonych będzie 50 osób, w tym połowa to znajomi, a ile przyjedzie to nie wiem Bo wszyscy znajomi będą z daleka, rodzina to na pewno się stawi. Nie będzie żadnego DJa, wodzireja, zabaw weselnych, podziękowań dla rodziców, oczepin też nie planuje chyba ze spontanicznie rzucę wiązankę ani kamerzysty, jedynie fotograf. No ale jeśli chodzi o czas, to pewnie będzie do 1-2 w nocy, nocleg i ze śniadaniem... więc prawie jak wesele.



Właśnie żeby było dla mnie, to musiałabym nikogo nie zapraszać... nie lubię mieć widowni ani być w centrum zainteresowania, przed ślubiem chyba walnę setkę na odwagę ( nie, nie jestem z tych co lubią sobie wychlać) W dodatku nie przepadam za tańczeniem z innymi oprócz swojego faceta. No ale mój facet chciał jednak zaprosić gości, moi rodzice też "no a to chrzestnych by wypadało, a to już całą rodzinę bliską wypada". Jak już robimy przyjęcie dla rodziny, to równie dobrze możemy zaprosić też znajomych bo i tak trzeba to opić xD No niestety nie robię tego dla siebie ale też nie przekraczam żadnej swojej kategorycznej granicy, bo jak mówię nie miałam kategorycznego zdania na nie. Po prostu organizacja ślubu to nie jest dla mnie przyjemność, ale na to chyba już nic nie poradzę.

Miało stanąć na przyjęciu, ale prawie wszyscy goście będą z daleka i musieliby jechać po kilkaset km żeby obejrzeć ślub, dać kopertę, zjeść obiad i znowu wracać kilkaset km nijak mi też się to nie podobało, bo wydawało mi się to wręcz przykre dla tych zaproszonych osób (no mi by się tak nie chciało). No to mówimy chociaż obiad i kolację, żeby tych gości zaraz nie wyganiać w drogę. Ale jak obiad i kolacja z muzyką, to zaczną się tańce i co wtedy wygonimy? A przecież połowa by nie mogła nic wypić bo by prowadzili. Ale kto ich na noc wygoni w trasę. No to musi być nocleg. Jak nocleg to i śniadanie, bo przecież głodni nie pojadą...

To lawina której nie umiałam zatrzymać Wszyscy mają takie rozterki? Okroiłam z tego co się dało- DJa, wodzireja, kamerzysty, zabaw, podziękowań dla rodziców, nie będzie żadnego wyciągania na parkiet, tylko jak kto ma ochotę. Więcej już chyba nie jestem w stanie obciąć.

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



18 lipca. zaklepaliśmy tydzień temu

Zdecydowanie przyda mi się wsparcie w tym wątku i przykład jak Wy sobie ze wszystkim radzicie

O, to zamysł na przyjęcie masz taki jak ja Muzyka od siebie, bez zabaw i zmuszania do tańczenia. Nawet nie miało być fotografa, ale w końcu rozesłałam kilka zapytań i sensowny się zgodził zrobić reportaż przez 3-4 godziny i luz. To będzie jedyną osobą z zewnątrz, taka nieznana (prócz obsługi sali). Ale mam nadzieję, że nie będzie dla nikogo krępująco.

Jutro idę w końcu kupić materiał na sukienkę. Muszę zagęścić z tym ruchy, bo już coraz mniej czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium4]

Napisane przez squirrelqa

Dziękuję dziewczyny za porady Psikalam panthenolem w piance, będę jeszcze kombinować i coś przykładać, bo nie wygląda to za dobrze i boli.
O, to zamysł na przyjęcie masz taki jak ja Muzyka od siebie, bez zabaw i zmuszania do tańczenia. Nawet nie miało być fotografa, ale w końcu rozesłałam kilka zapytań i sensowny się zgodził zrobić reportaż przez 3-4 godziny i luz. To będzie jedyną osobą z zewnątrz, taka nieznana (prócz obsługi sali). Ale mam nadzieję, że nie będzie dla nikogo krępująco.

Jutro idę w końcu kupić materiał na sukienkę. Muszę zagęścić z tym ruchy, bo już coraz mniej czasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyrazy współczucia, temat oparzeń mi dosyć bliski, bo zaledwie 2 tyg temu miałam paskudne poparzenie...rogówki i spojówki xD izba przyjęć, na przemian smarowanie maścią z antybiotykiem i zakraplanie...Nie, nie myślałam wtedy o ślubie . Jednak na takie poparzenie nie wiem co Ci poradzić. Moja mama używała chyba opatrunek w piance, spytaj w aptece jeśli rana się paprze albo musisz ją czymś zabezpieczyć.

Co do wesela, to piona! Na fotografa nie wiem czy wynajmować obcą osobę, czy poprosić znajomą, która pasjonuje się fotografią i oferuje takie usługi. Trochę obawiam się czy ma już wystarczające doświadczenie, ale z drugiej strony na pewno będzie taniej. Chyba postawię na "po taniości" i będę trzymać kciuki żeby zrobiła ładne zdjęcia. Wtedy też uniknę obcej osoby.

[czekoladowoo]

Napisane przez pandemonium4

Wyrazy współczucia, temat oparzeń mi dosyć bliski, bo zaledwie 2 tyg temu miałam paskudne poparzenie...rogówki i spojówki xD izba przyjęć, na przemian smarowanie maścią z antybiotykiem i zakraplanie...Nie, nie myślałam wtedy o ślubie . Jednak na takie poparzenie nie wiem co Ci poradzić. Moja mama używała chyba opatrunek w piance, spytaj w aptece jeśli rana się paprze albo musisz ją czymś zabezpieczyć.

Co do wesela, to piona! Na fotografa nie wiem czy wynajmować obcą osobę, czy poprosić znajomą, która pasjonuje się fotografią i oferuje takie usługi. Trochę obawiam się czy ma już wystarczające doświadczenie, ale z drugiej strony na pewno będzie taniej. Chyba postawię na "po taniości" i będę trzymać kciuki żeby zrobiła ładne zdjęcia. Wtedy też uniknę obcej osoby.

Ja mam po znajomości dziewczynę która traktuje fotografie jako hobby i tak o sobie dorabia akurat poleciła mi ją siostra przyjaciółki i na spotkaniu zrobiła na nas bardzo fajne wrażenie. Czasem warto dać szansę komuś mniej doświadczonemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz