2017-11-07, 14:40 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 25
|
Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Witajcie.
Przychodzę z ogromnym dla mnie problemem, może będziecie mogły spojrzeć na to wszystko z boku. Rodzina chłopaka od początku mnie nie akceptuje, pierw myślałam, że może gdy mnie poznają to się do mnie przekonają.. Niestety obecnie jesteśmy już prawie 3 lata razem i w tym temacie niewiele się zmieniło, jedynie mnie to coraz bardziej boli. Jeszcze zanim mnie poznali, jego rodzice "śmieszkowali" sobie ze mnie i moich rodziców, że "już mają zięciunia", że "się ustawił" itd gdy chłopak wspominał coś o nas, o mojej rodzinie i o tym, że np byliśmy/idziemy gdzieś do mnie na urodziny. Na wieść o wspólnym planowanym wyjeździe na wakacje (tygodniowa objazdówka za granicę z przewodnikiem, na której byli również znajomi mojej mamy - była to wycieczka z pracy mojej mamy, więc raczej nie chodziło o strach, że mogłoby się tam między nami nie wiadomo co dziać, albo mielibyśmy zaginąć, zabładzić itd) jego mama była stanowczo na nie, brat z tatą musieli ją przekonywać, żeby się zgodziła. Gdy chcieliśmy razem zamieszkać na studiach również ze strony mamy wielki szok i niewyrażenie zgody... Robienie nieprzyjemnej atmosfery.. W końcu się udało, chłopak postawił na swoim, mieszkamy 2 lata razem. Były w międzyczasie jakieś teksty, że nie chcą zostać jeszcze dziadkami, itd... Jesteśmy teraz na ostatnim roku studiów. Nasze pierwsze spotkanie - rodzice chłopaka byli bardzo nerwowi (podobno zestresowani sytuacją), padały do mnie różne dziwne teksty, które każdy uznałby za jakieś przytyki, podobno jego mama ma takie "żarty", robiła bardzo dziwne miny w rozmowie, mnie lustrowała z góry do dołu, starałam się nie brać tego do siebie, ale patrzyła na mnie bardzo nieprzychylnie, uznałam, że może ma taką dziwną mimikę. Tata nie udzielał się za bardzo, trochę pożartował, ogólnie na luzie. W międzyczasie jego brat pisał jakieś smsy, że mój chłopak ma ze wszystkim lepiej od niego, że może robić co chce, bo jemu rodzice wielu rzeczy gdy był na studiach zabraniali (chodzi o sytuację, gdy chciał na czas praktyk zamieszkać z dziewczyną - rodzice stanowczo się nie zgodzili), chłopak starał się to wszystko załagodzić, prowadził rozmowę, był miły, brat przybierał coraz to bardziej nieprzyjemny ton, kończąc rozmowę napisał, że gdy ja przyjadę do nich to on wyjdzie z domu, bo nie ma potrzeby przebywać w moim towarzystwie... Każde kolejne spotkanie przynosiło coraz to większe rozczarowanie. Rodzice chłopaka traktują mnie jak powietrze, nie używają nawet przy mnie mojego imienia - chodzi o sytuacje, że mam się domyślać kiedy zdanie/pytanie kierują do mnie, nie mówią np "Aniu, co zwykle jadacie na obiad?", tylko mówią twierdzące zdanie i potem patrzą na mnie, bym potwierdziła lub zaprzeczyła. Gdy tam przyjeżdzam to do mnie podczas kilkugodzinnego spotkania kierowane są zwykle 2-3 zdania. Gdy ja mówię, coś opowiadam, rodzice chłopaka tylko patrzą na mnie i...tyle Nie odpowiadają, nie podpytują, nie dodają nic od siebie. Podczas jednego z moich przyjazdów akurat brat chłopaka wychodził z domu (to było moje pierwsze z nim spotkanie), olał mnie całkowicie, w ogóle się z nami nie przywitał, stał do nas cały czas tyłem, a wiedział i słyszał, że wchodzimy i witamy się z jego rodzicami. Drzwi do ich wspólnego pokoju były zamknięte, weszliśmy, stał tyłem, na nasze "cześć" zareagował po 10 sekundach... Odwrócił się i nawet na mnie nie spojrzał. Potem stąpał z nogi na nogę i cmokał, dając do zrozumienia, że mu przeszkadzamy... Chciałam się mu przedstawić i podeszłam, złapał tylko od niechcenia moją dłoń, wymamrotał "cześć" w powietrze i bardzo szybko mnie ominął. Byłam w szoku, ale znów starałam to sobie jakoś tłumaczyć. Teraz mój główny problem - przy okazji każdych świąt jest ten sam schemat, teraz na 100% będzie podobnie... Moja mama zaprasza go na święta (w mojej rodzinie to normalne, że skoro się z kimś długo spotykam, na poważnie, a tym bardziej mieszka się razem to jest to bardzo miłym gestem jest zaproszenie kogoś na wspólne spędzanie świąt), gdy jego rodzice się dowiadują są w szoku... Poważnie. Ostatnio reakcja jego mamy to " cooo?! jak to ?! ty masz swoją rodzinę, tam już byłeś!", nigdy mnie tam nie zaproszono na święta, niedzielny obiad, itd... Kiedyś coś jego mama wspominała, że mamy przyjeżdzać kiedy chcemy, nie było to w kontekście świąt, tak po prostu powiedziała. Mój chłopak już 5 lat nie mieszka w domu, a ja jestem tak wychowana że nie wproszę się do kogoś na święta bez nawet jakiegoś "jak chcecie to przyjedźcie"... Tym bardziej, że mój przyjazd wiązałby się z nocowaniem tam, gdyż jego bardzo kiepski dojazd komunikacją miejską nawet w weekend, a co dopiero w święta (ja nie mam swojego samochodu). Wiedząc jak bardzo brat chłopaka za mną nie przepada jest mi po prostu niezręcznie wprosić się tam (chłopak chce powiedzieć rodzicom po prostu "w tym roku przyjezdzam z dziewczyna na święta" a ja uważam, że gdyby jego rodzicom moja obecność nie przeszkadzała to sami rzuciliby luźne "może w tym roku ją do nas weźmiesz"), gdy był u mnie jego mama napisała mu "bardzo przykro mi i tacie że ciebie nie ma", żadnych życzeń, żadnych pozdrowień dla mnie i rodziców, nic, tylko wyrzuty... Kiedyś gdy nie przyjechał do mnie na święta, mama siadając do stołu powiedziała "no, wszyscy co trzeba są, czyli tak jak powinno być". Bardzo się przez to wszystko kłócimy, on zarzuca mi, że nie umiem pojąć, że to są tacy ludzie i oni nigdy nikogo nie zapraszają, nigdy nikogo sympatycznie nie traktują, itd, od nas zależy czy tam przyjedziemy razem czy nie . A ja po prostu już zaczynam to wszystko przeżywać, bo tych sytuacji jest mnóstwo, opisałam tu takie główne, które najbardziej mnie dotknęły, uwierzcie, że bardzo często odczuwam ich niechęć do mnie oraz nierówne traktowanie mnie i narzeczonej jego brata... Naprawdę nie jestem złą osobą, zawsze byłam wobec nich przyjazna i sympatyczna, on przy mnie bardzo się zmienił na lepsze, sama bardzo często namawiałam go, by odezwał się częściej do rodziców, pogadał więcej z bratem (wiem, że u nich panowały zawsze bardzo chłodne relacje w domu, dystans). Nie rozumiem skąd ta wrogość do mnie, ja naprawdę im nic nie zrobiłam. Dziewczyny, co ja mam zrobić? Czy to się kiedyś zmieni? PS Dodam jeszcze, że parę razy gdy chłopak chciał się pochwalić bratu, że np mamy za kilka dni rocznicę to jego odpowiedzi "a ja miałem już 15 dziewczyn" :O itd.. To jest 30 letni facet, naprawdę nie wiem jaki jest powód tego wszystkiego. To są dorośli ludzie, traktują mnie jak wroga. Edytowane przez 201804091622 Czas edycji: 2017-11-07 o 14:48 Powód: dodanie info |
2017-11-07, 14:51 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: południowy zachód
Wiadomości: 672
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
jest między nami gra, gra jak świat stara.... |
|
2017-11-07, 15:01 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Ale po co Ci oni do szczęścia?
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2017-11-07, 15:06 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Postawa Twojego chłopaka jest niepokojąca. Oczekiwałabym, że partner nie pozwoli mnie tak traktować swojej rodzinie. Masz prawo wymagać interwencji. Jak tego nie zrobi- cóż czarno widzę Wasz związek.
__________________
|
2017-11-07, 15:09 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Po co w ogóle tam jeździsz, skoro nawet twojemu facetowi jakoś specjalnie na tym nie zależy?
|
2017-11-07, 15:40 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
Wiesz, z opisu wyglada jakby oni ogole za bardzo sie nie lubili w tej rodzinie (piszesz o dystansie, glupich przytykach brata, niecheci TZ do kontaktu z nimi). Chyba za bardzo odbierasz personalnie to, ze Ciebie nie lubia, a oni przeciez w ogole maja, jak wynika, malo sympatii w sobie w ogole nawet do najblizszych.
|
2017-11-07, 15:50 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Bardzo udrzylo mnie w twoim chlopaku to, ze cie nawet nie broni, nie jest po twojej stronie i uwaza, ze takie traktowanie ciebie jest normalne. Pytanie sie czy moze z toba mieszkac tez nie jest moim zdaniem normalne. Z drugiej strony nie musisz sie z nimi widywac, odwiedzac. Nie wiem po co na sile do nich jezdzic i utrzymywac kontakt jak oni wcale tego nie chca? Mysle, ze musicie porozmawiac z chlopakiem na temat jego olewczego podejsci, gdy jego rodzina traktuje cie jak tredowatego. Tak nie powinno byc i przedewszystkim on powienien jakos egzekwowac chociaz neutralonosc wzgledem ciebie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-11-07, 15:50 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
a po co ty sie z nim o to klocisz?
co tymi klotniami myslisz osiagnac? myslisz ze on moze ich zmusic do tego zeby cie lubili i zapraszali? ja tez nie lubie obcych ludzi w wigilie u mnie w domu watpie ze to sie kiedys zmieni i mysle ze twoj chlopak nie ma zadnej mocy aby namowic ic do tego zeby cie polubili ja np tez nie lubie pewnych znajomych moich dzieci i nic nie jest w stanie mnie przekonac do tego zebym ich polubila nie wiem po co ci ich lubienie? nie mieszkacie nawet w jednym miescie,sa to obcy ludzie dla ciebie ,nie musicie sie lubic,odwiedzac i spedzac swiat wyluzuj masz swoja rodzine ,tym sie ciesz a nie rozmyslasz ze oni cie nie lubia no nie lubia,maja prawo i co to zmienia? |
2017-11-07, 15:58 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78615811]a po co ty sie z nim o to klocisz?
co tymi klotniami myslisz osiagnac? myslisz ze on moze ich zmusic do tego zeby cie lubili i zapraszali? ja tez nie lubie obcych ludzi w wigilie u mnie w domu watpie ze to sie kiedys zmieni i mysle ze twoj chlopak nie ma zadnej mocy aby namowic ic do tego zeby cie polubili ja np tez nie lubie pewnych znajomych moich dzieci i nic nie jest w stanie mnie przekonac do tego zebym ich polubila nie wiem po co ci ich lubienie? nie mieszkacie nawet w jednym miescie,sa to obcy ludzie dla ciebie ,nie musicie sie lubic,odwiedzac i spedzac swiat wyluzuj masz swoja rodzine ,tym sie ciesz a nie rozmyslasz ze oni cie nie lubia no nie lubia,maja prawo i co to zmienia?[/QUOTE] Moga sobie nie lubic, ale powinni zachowac neutralnosc wobec niej, a nie traktowac jej jak najgorsza. Wobec partnerow swoich dzieci, z ktorymi sa juz pare lat i mieszkaja ze soba tez sie tak zachowujesz i ich traktujesz? Autorka nie jest juz obca osoba, to nie kolezanka na jedna noc, tylko partnerka ich syna, byc moze kiedys beda rodzina. Zrozumialabym niechec gdyby robila mu krzywde. Ale tylko dlatego, ze jest jego dziewczyna i istnieje? Rece opadaja Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-11-07, 15:59 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7861579 6]Bardzo udrzylo mnie w twoim chlopaku to, ze cie nawet nie broni, nie jest po twojej stronie i uwaza, ze takie traktowanie ciebie jest normalne. Pytanie sie czy moze z toba mieszkac tez nie jest moim zdaniem normalne. Z drugiej strony nie musisz sie z nimi widywac, odwiedzac. Nie wiem po co na sile do nich jezdzic i utrzymywac kontakt jak oni wcale tego nie chca? Mysle, ze musicie porozmawiac z chlopakiem na temat jego olewczego podejsci, gdy jego rodzina traktuje cie jak tredowatego. Tak nie powinno byc i przedewszystkim on powienien jakos egzekwowac chociaz neutralonosc wzgledem ciebie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Bo dla niego jest normalne. Ba, nie tylko takie traktowanie obcych, ale nawet w relacji dzieci-rodzice, rodzice-dzieci - on z rodzicami, z opisu wynika, tez nie za bardzo ma bliskie relacje. |
2017-11-07, 16:00 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-11-07 o 16:01 |
|
2017-11-07, 16:03 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7861607 1]Wiec po co tam jezdzi i bierze ze soba autorke? Ja nie potrafie zrozumiec takiego traktowania kogokolwiek, kto nic tej osobie nie zrobil.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] BO tak wypada, bo tak sie robi, bo czuje jakis psi obowiazek w stosunku do rodzicow, bo co ludzie powiedza etc. Natomiast bliskich relacji nie utrzymuje raczej. Ja bym na miejscu Autorki nie jezdzila, a jednoczesnie nie przezywala tego, bo jak widac Ci ludzie to malo pozytywne osoby, wrecz 'wampiry emocjonalne'. |
2017-11-07, 16:05 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7861607 1]Wiec po co tam jezdzi i bierze ze soba autorke? Ja nie potrafie zrozumiec takiego traktowania kogokolwiek, kto nic tej osobie nie zrobil. [/QUOTE]
To jej decyzja, że tam jeździ. |
2017-11-07, 16:09 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7861599 6]Moga sobie nie lubic, ale powinni zachowac neutralnosc wobec niej, a nie traktowac jej jak najgorsza. Wobec partnerow swoich dzieci, z ktorymi sa juz pare lat i mieszkaja ze soba tez sie tak zachowujesz i ich traktujesz? Autorka nie jest juz obca osoba, to nie kolezanka na jedna noc, tylko partnerka ich syna, byc moze kiedys beda rodzina. Zrozumialabym niechec gdyby robila mu krzywde. Ale tylko dlatego, ze jest jego dziewczyna i istnieje? Rece opadaja
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] nie maja obowiazku jej lubic i nie musza jej zapraszac na swieta nie widze niczego szokujacego w ich zachowaniu ,nic zlego jej nie robia odzywaja sie ,nie wyganiaja ,poprostu nie lubia i tyle nie wiem co ty bys chciala zeby on mial niby zrobic?i dlaczego oni maja sie starac i udawac ze swietnie sie bawia w jej towarzystwie zachowuja neutralnosc moim zdaniem autorka chce czegos wiecej niz netralnosc a tego nie da sie wymusic to jest albo tego nie ma co do mnie moje dzieci nie mieszkaja ze swoimi partnerami a ich chlopakow czy dziewczyn na wigile nie zapraszam moga wpasc w inny dzien a swieta niech spedza ze swoimi rodzinami co bedzie w przyszlosci nie wiem,nie mam problemu zeby do nas przychodzili czy u nas spali ale jakby bylo gdybym ich nie lubila to nie wiem napewno nie zamierzalabym sie meczyc z kims kogo nie trawie tylko po to zeby zadowolic mojego syna czy corke i sama tez nie pcham sie tam gdzie mnie nie chca datego nie rozumiem autorki parcia na odwiedziny i utrzymywanie bliskich kontaktow Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2017-11-07 o 16:11 |
2017-11-07, 16:25 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78616341]nie maja obowiazku jej lubic i nie musza jej zapraszac na swieta
nie widze niczego szokujacego w ich zachowaniu ,nic zlego jej nie robia odzywaja sie ,nie wyganiaja ,poprostu nie lubia i tyle nie wiem co ty bys chciala zeby on mial niby zrobic?i dlaczego oni maja sie starac i udawac ze swietnie sie bawia w jej towarzystwie zachowuja neutralnosc moim zdaniem autorka chce czegos wiecej niz netralnosc a tego nie da sie wymusic to jest albo tego nie ma co do mnie moje dzieci nie mieszkaja ze swoimi partnerami a ich chlopakow czy dziewczyn na wigile nie zapraszam moga wpasc w inny dzien a swieta niech spedza ze swoimi rodzinami co bedzie w przyszlosci nie wiem,nie mam problemu zeby do nas przychodzili czy u nas spali ale jakby bylo gdybym ich nie lubila to nie wiem napewno nie zamierzalabym sie meczyc z kims kogo nie trawie tylko po to zeby zadowolic mojego syna czy corke i sama tez nie pcham sie tam gdzie mnie nie chca datego nie rozumiem autorki parcia na odwiedziny i utrzymywanie bliskich kontaktow[/QUOTE] Moim zdaniem neutralnosc to chlodna uprzejmosc, a nie lustrowanie kogos z mina godna pozalowania. Ale jak juz wczesniej napisalm, nie wiem po co autorka sie pcha tam, gdzie jej nie chca. Autorka moze pojechac na cale swieta do swojej rodziny i nie zawracalabym sobie nimi na jej miejscu glowy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-11-07, 17:07 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptucje, nie istnieję dla nich
To są jej subiektywne wrażenia
Nie koniecznie pokrywające się z rzeczywistością Autorka chce żeby ja lubili zapraszali i miło z nią dyskutowali a tego się żadnym szantażem nie osiągnie Pora się z tym pogodzić a jak jej to nie pasuje to niech się nie wykloca z chłopakiem bo on nic z tym zrobic nie może tylko niech się z nim rozstanie i poszuka innego z rodziną ktora będzie bardziej wylewna i przyjacielska. Tu nie ma czego szukac |
2017-11-07, 17:37 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
To, że rodzice i brat są wredni i niewychowani, to jedna sprawa. Dla mnie problem leży w tym, że facet olewa twoje uczucia w tej kwestii.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2017-11-07, 17:40 | #18 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Zgadzam się z natash
Ja sama mam takich rodzicow, raz wzięłam tam swojego byłego chłopaka i zachowywali się okropnie. Nie mam zamiaru już tego powtarzać. Nigdy nie podoba im się, jak się z kimś spotykam (bo chcieliby, żebym się spotykała z jakimś synem lekarzy, którego poznam na studiach) To są ogólnie zimni ludzie, między nami tez nie ma specjalnego kontaktu, jeżdżę tam, bo mnie utrzymują i jest szantaż z ich strony, chociaż i tak siedzę zawsze sama w pokoju, a oni siedzą w drugim. Ale mam przyjechać, bo tak. Oni nie rozumieją, ze chce sobie zacząć układać z kimś życie i nie chce przyjeżdżać co dwa tygodnie do domu. Oni nie lubią w ogóle ludzi, mają jednych znajomych, z którymi się widza kilka razy w roku, a poza tym nigdy nie wychodzą z domu (oprócz pracy oczywiście). Jak byłam mała, to nigdy nie nocowałam u koleżanek ani one u mnie ("swojego domu nie macie?"), mój ojciec nawet nie utrzymuje kontaktu ze swoimi braćmi. Moi rodzice po prostu wystarczą sobie nawzajem, nie potrzebują innych ludzi. Możliwe, że u chłopaka autorki może być tak samo. Trudno to zrozumiec komuś, kto jest wychowany w innej, życzliwej rodzinie. Moi rodzice poznają mojego faceta jak się zaręczymy, nie wcześniej bo mi za ich niemile zachowanie po prostu wstyd.
__________________
Edytowane przez kalor Czas edycji: 2017-11-07 o 17:44 |
2017-11-07, 17:50 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
Wiesz czego sie po nich spodziewać to nie pakujesz swoich chłopaków na "mine"i nie próbujesz udawać że w domu jest sielanka i każdy będzie go kochał. Autorka powinna zaakceptować fakt ze jego rodzice nie lubią gości i nie palaja sympatia do niej i przestać marudzić chłopakowi ktory nie jest ich wstanie zmienic |
|
2017-11-07, 19:58 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 25
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Pominęłam to zupełnie, bo nie uznałam wcześniej za istotne - chłopak już nieraz mówił rodzicom, bratu jak dziwnie i niestosownie się wobec mnie zachowują... Ale oni nie wiedzą o co chodzi i zawsze mają odpowiedź, że wymyśla, przecież jest normalnie, i czy "mają przed nami czerwony dywan rozkładać"... Chyba rzeczywiście oni są inni niż ja i dla nich niepojętym jest zachowywać się inaczej
Były jeszcze pytania po co tam jeżdżę - bo i chłopakowi i podobno im zależy... Niby mnie nie zapraszają, ale jak długo mnie nie ma to pytają go kiedy ja przyjadę... Nie wiem czy tylko u nich to próba bycia grzecznym, czy naprawdę tego chcą.. Postaram się inaczej na to wszystko patrzeć i dać im jeszcze szansę. O ile jeszcze mogę zrozumieć, że rodzice mogą być o mnie zazdrośni (że ze mną chłopak woli spędzać czas - tak mi mówił) o tyle nie rozumiem kompletnie co do mnie ma jego brat... Wg rodziny on się tak zachowywał podczas spotkania ze mną, bo był zestresowany pracą Edytowane przez 201804091622 Czas edycji: 2017-11-07 o 20:02 |
2017-11-07, 20:26 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Rozumiem Cie ale niestety sa tacy ludzie. To nie znaczy ze cos z Toba jest nie tak. Ja z rodzicami mojego facets tez mam sredni kontakt, troche z innego powodu, ale maja ciezki charakter. Teraz juz z moim facetem nie przejmujemy sie tym, to my bedziemy wspolnie zyc. Wiadomo to nie jest moze mile, ale to tak jak w swojen rodzinie tez sa takie osoby, z ktorymi sie nie mozna dogadac. No a to chlopaka bedziesz miala na codzien. Nie prosilabym sie o ich uwage skoro tacy juz sa. Swieta za to mozna by spedzac z nimk troche tez bo wiesz moze relacje sa kiepskie ale traktujecie sie powaznie. No bo jak pozniej po slubie i sa dzieci i nie pojedziesz? Sam chlopak moze powiedziec ze nie musza Cie lubic ale jednak jestes czescia jego zycia. No a pare godzin przy stole nawet w sredniej atmosferze da sie przezyc tak bywa macie siebie
---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ---------- Chlopak powinien bronic autorke ale w sumie nie moze ich zmusic by z nia rozmawiali. Dlatego raczej odpuscil bo tacy juz sa. Natomiast pytanie czy moze z nia mieszkac jest juz dla mnie niepotrzebne... Oby nie dawal im mimo wszystko ingerowac w Wasze zycie. ---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ---------- No chyba ze kiedys jakby byli razem i mieli dzieci to beda tam jezdzic ale tez nie jakos duzo bo nic na sile. |
2017-11-07, 20:35 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
|
2017-11-07, 20:58 | #23 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
Ja się tylko dziwię, że twój chłopak dalej cię tam zabiera. Ja po jednej takiej sytuacji wiem, że to nie ma sensu, moi rodzice tacy są (wcześniej miałam jeszcze jakąś nadzieję, że będzie miło) i chyba niezależnie od tego, jaki to będzie chłopak, będzie tak samo. Twj chłopak często tam jeżdzi? Jeśli byś z nim nie jedziła, to jezdziłby tak samo często?
__________________
Edytowane przez kalor Czas edycji: 2017-11-07 o 21:00 |
|
2017-11-08, 04:55 | #24 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
__________________
|
|
2017-11-08, 06:32 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Trzeba się odciąć od jego rodziców. Nie lubią trudno. Z tego co opisujesz - już nie polubią. Po co tak jeździc do nich z takim razie? Bezsens. Daj sobie z nimi spokój - starałaś się ale nie wyszło. Nie ma chęci z ich strony. Więc nie jeździj do nich, święta spędzajcie u Ciebie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
2017-11-08, 07:43 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
Mogę powiedzieć tylko ,że choć staram się być jednakowo miła dla partnerów moich dzieci to jest normalne ,że z jednym mam lepszy kontakt ,lepiej mi się rozmawia a z drugim ,mimo starań moich jest znacznie trudniej.Nie klei się rozmowa ale ze mną nie musi ,ważne ,że ze sobą jest im ok. Stąd może rodzice chłopaka ,nie tyle bardziej lubią dziewczynę brata ,co bardziej im przypasowała. Nie możesz nikogo zmusić żeby cie lubił. |
|
2017-11-08, 08:42 | #27 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
On nie jest w stanie zmusić rodziców, żeby Cię polubili. Może to prawda, że oni "nikogo nie lubią", nikogo nie traktują miło. Może nie lubią konkretnie Ciebie. Obie sytuacje są możliwe i na obie on nie ma za bardzo wpływu. Jedyne chyba, co może zrobić, to powiedzieć Ci "słuchaj, wiem że się tam kiepsko czujesz, nie musisz tam w ogóle jeździć, nie ma problemu". Zastanów się może raczej dlaczego Ty sama to tak przeżywasz, skąd to się bierze, czemu Ci tak zależy, żeby byli dla Ciebie milsi, bardziej Cię lubili. To obcy ludzie, nie musisz mieć z nimi kontaktu prawie wcale, nie są obecni w Twoim codziennym życiu. Wasze relacje nie muszą wykraczać poza chłodną uprzejmość. Może zmień podejście, żeby się tym tak nie przejmować. I zastanów się po co tam w ogóle jeździsz, bo pewnie lepiej by Ci było, gdybyś sobie to odpuściła. |
|
2017-11-08, 09:54 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Cytat:
|
|
2017-11-08, 12:18 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Przypomina mi to rodziców mojego chłopaka. Nie mam poczucia, że mnie nie lubią, ale nie są mną zainteresowani. Widuję ich czasami jak jestem u nich, jeżdżę na święta i w sumie nigdy mnie nie pytają o zbyt wiele. Ot tak sobie siedzimy i gadamy o bieżących pierdołach. I też się zwracają do mnie raczej bezosobowo. Myślę, że oni po prostu nie potrafią inaczej, są bardzo zamknięci w sobie i nieco chłodni w stosunku do innych, tacy ludzie. Tylko brat chłopaka jest ok.
Bardziej przyjrzyj się temu, jak chłopak reaguje na różne takie sytuacje. Mój np. za każdym razem powtarza "ona ma na imię natalia!" jak się do mnie zwracają per "a ty". Tak samo twój powinien się starać, żeby jego rodzice traktowali cię z szacunkiem. Nie muszą być ciepli, nie muszą być twoimi dobrymi ziomkami, nie muszą od razu traktować cię jak rodzinę, ale po prostu niech cię szanują i wykażą jakieś podstawy kultury w stosunku do ciebie. To, że facet lekceważy takie sprawy nie świadczy dobrze o nim. A jego brat ma jakieś idiotyczne fochy. Pewnie zazdrości bratu stałej dziewczyny. Zapewne nie miał 15 dziewczyn, a 15 go rzuciło. |
2017-11-08, 12:23 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Rodzina chłopaka mnie nie akceptuje, nie istnieję dla nich
Ja ci tylko autorko poradzę, żebyś się mocno zastanowiła czy wchodzić do tej rodziny w ogóle. Moim zdaniem, jak chcesz mieć w życiu spokój i być szczęśliwa, to daj sobie spokój. Z tym chłopakiem też.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:12.