Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII

[Madzia_M77]

Czy są tutaj jakieś dziewczyny pracujące w HR, którym mogłabym zadać kilka pytań i się doradzić? Najlepiej w prywatnej wiadomości? Chodzi o branżę biotechnologia/farmacja (badania i rozwój). Bardzo ładnie i grzecznie proszę

[Mahdab]

Napisane przez MissCath

Mahdab, znam takich ludzi, co specjalnie nie obronili pracy, żeby iść na kolejny kierunek studiów i ciągnąć stypendium
Bo najłatwiej też ciągnąć kasę od rodziców/państwa. Ale co ciekawe, praktycznie wszyscy znajomi się odwrócili od takich osób, nawet jak na studiach brylowali w towarzystwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A za 5 lat się zdziwią, że nie mogą znaleźć pracy

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79117361]
(...) Widzę, że chyba po prostu inaczej rozumiesz pojęcie "należy mi się" niż ja. Ok, masz prawo [/QUOTE]

Tu pewnie masz rację
Po prostu z postów niektórych dziewczyn przebijała pretensja do pracodawców i tu się trochę oburzyłam, bo nikt nie ma obowiązku zatrudnić pracownika choćby miał 4 kierunki skończone i 5 języków obcych

A skąd to wytrzasnęłaś, że oceniam ludzi po atrakcyjności na rynku pracy? Absolutnie nie, to by było trochę chore. Wiadomo, że tylko garstka będzie jakoś bardzo rozchwytywana. Po prostu ja pracowałam na swoje od zawsze i nie podoba mi się, jeśli ktoś ma podejście, że oni nie mają dobrej pracy to kraj jest zły, pracodawcy są źli, a ci którym się powiodło mieli szczęście.

Napisane przez Camomille91

Co do młodych ludzi na rynku pracy. Znam osoby, które mają bogatych rodziców i po ukończeniu studiów w prezencie dostali od nich własne mieszkanie i samochód. Ja nigdy nawet nie mogłam pomarzyć o czymś takim. Będę szczęśliwa, jak będzie mnie stać na wynajęcie własnego mieszkania za własne pieniądze.

Ja też nic nie dostałam. Przynajmniej własnymi rękami zbudujesz swoje imperium. Nawet jeśli na to trzeba poczekać, to zobaczysz, że jeszcze lepiej to smakuje niż mieszkanko i auto sprezentowane przez rodziców

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7915057 1]Bardzo fajne stwierdzenie. Długi czas zastanawiałam się DLACZEGO mój mąż, który jest ogarnięty, i mógłby znaleźć lepiej płatną pracę - nadal pracuje tam gdzie pracuje.
Potem ogarnęłam, że on to LUBI, po ludzku, mimo, że pensja taka średnia, ale LUBI. Zazdroszczę mu tego totalnie.
[/QUOTE]

A ja wcale nie zazdroszczę, bo uważam, że należy wykorzystywać maksymalnie zdolności które się otrzymało od losu. A staranie się o porządne zarobki (wiadomo, że nie zawsze to wyjdzie) odbieram jako element dbania o rodzinę. Brak chęci do zmian na lepsze nie podobałby mi się. Moja koleżanka ma taką sytuację z mężem i jest to powód ich częstych kłótni, szczególnie od kiedy pojawiło się dziecko. Jednak dodatkowa kaska by się przydała.

Napisane przez megamag

Za chorą ambicję uważa dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na wykonywany przez nich zawód i usilne dążenie, żeby należeć do tych lepszych.

Tak, ale nie ma się co oszukiwać, ja też bym chciała wpoić dziecku, że ma się uczyć i ciężko pracować dla swojej przyszłości. Nie ma co ukrywać, że człowiek odpowiednio wykształcony ma zazwyczaj większe możliwości niż robotnik. Praca umysłowa jest jednak najczęściej "lepsza", są lepsze zarobki, siedzisz sobie w cieple i nikt nie pogania.
Chciałabym dla swojego dziecka jak najlepiej, nie uważam, żeby to było chore. Gdyby zechciało wykonywać jakiś "zwykły" zawód, to bym się z tym pogodziła, ale na początku pewnie z bólem.

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7916318 6]Sporo w tym racji, przynajmniej w mojego doświadczenia. Odkąd pamiętam moja mama, ojciec, babcie, nawet ciocia - wmawiały mi, że po to kończę studia, by nie siedzieć "na kasie". Całe życie to słyszałam...to jednak zostaje w głowie.[/QUOTE]

Pewnie, bo chciały dla ciebie jak najlepiej
Przypomniało mi się jak na studiach dorabiałam na kasie i przyszła nauczycielka z mojej szkoły (młoda kobieta) i znajoma z pracy mojej mamy. Spojrzała z taką pogardą, że aż mi się zrobiło głupio. Myślała, że jej nie poznałam i do jakiejś znajomej powiedziała "zaraz coś ci powiem" z wymownym spojrzeniem na mnie. Pewnie chciała skomentować to, że wylądowałam w supermarkecie na kasie...
Byłam w ciężkim szoku i moja mama również, zapamiętałam to uczucie upokorzenia na długo...

Napisane przez Smerfetka696969

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wybrałabym obuwniczy, praca na recepcji w salonie urody nie jest warta grzechu

[kasia5266]

Napisane przez Mahdab

A za 5 lat się zdziwią, że nie mogą znaleźć pracy


Pewnie, bo chciały dla ciebie jak najlepiej
Przypomniało mi się jak na studiach dorabiałam na kasie i przyszła nauczycielka z mojej szkoły (młoda kobieta) i znajoma z pracy mojej mamy. Spojrzała z taką pogardą, że aż mi się zrobiło głupio. Myślała, że jej nie poznałam i do jakiejś znajomej powiedziała "zaraz coś ci powiem" z wymownym spojrzeniem na mnie. Pewnie chciała skomentować to, że wylądowałam w supermarkecie na kasie...
Byłam w ciężkim szoku i moja mama również, zapamiętałam to uczucie upokorzenia na długo...

U mnie w miejscowości w Lidlu pracuje co najmniej 4 dziewczyny po studiach. Oczywiście żadna praca nie hańbi, ale myślę że dla osób z wyższym wykształceniem praca na kasie powinna być traktowana jako sytuacja przejściowa. Na pewno zdziwiło by mnie gdyby taka osoba powiedziała, że chętnie będzie pracować w markecie do końca życia i nie zamierza aplikować na inne stanowiska.

[chochlinka]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79119106]W których branżach zauważasz odwilż w tej kwestii?[/QUOTE]
Megamag już mnie wyręczyła z tego co widzę podając statystyki . Ja w sumie najwięcej ofert widzę z logistyki, z IT oczywiście, ale też całkiem sporo na jakieś sekretarki, aystentki. Mam dwie znajome, które są managerami w spożywce i tam cierpią na ciągły brak rąk do pracy, tylko no wiadomo ta branża nie cieszy się najlepszą sławą, mało kto chce pracować na kasie, albo na mięsnym szynki kroić.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Smerfetka696969

Co byście wybrały,staż na recepcji w salonie urody(w tym robienie kawy,sprzątanie wiadomo,itp) na 3 miesiące za 900 Zł miesiecznie czy pracę w obuwniczyk znanej marki 3/4 etatu, 11,13 za godzinę(buty na każdy sezon,znizki,karta sportowa)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

oczywiście, ze obuwniczy. już nawet pomijając idiotyzm stażu na recepcji w salonie urody to w obuwniczym zarobisz więcej mając mniej godzin pracy.

[Smerfetka696969]

Też tak mi w domu mówią, ze lepiej pójść do obuwniczego, dzięki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez kasia5266

U mnie w miejscowości w Lidlu pracuje co najmniej 4 dziewczyny po studiach. Oczywiście żadna praca nie hańbi, ale myślę że dla osób z wyższym wykształceniem praca na kasie powinna być traktowana jako sytuacja przejściowa. Na pewno zdziwiło by mnie gdyby taka osoba powiedziała, że chętnie będzie pracować w markecie do końca życia i nie zamierza aplikować na inne stanowiska.

To było w czasie studiów, większość dziewczyn tak samo, albo nawet po. Jedna skończyła teologię, więc już się przyzwyczajała do tej kasy.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Wesel

To przecież w jakiś sposób jest też właśnie przekaz z PRLu - nieważne jaka praca, byle jakaś była, a hobby czy też swoje pasje należy realizować po godzinach.

Pewnie tak, przynajmniej do pewnego stopnia. Ale PRL-u nie ma, realia się zmieniły dość drastycznie, a i tak sprawdza się w życiu, że lepiej mieć cokolwiek niż nie mieć nic.

Napisane przez Mahdab

Tu pewnie masz rację
Po prostu z postów niektórych dziewczyn przebijała pretensja do pracodawców i tu się trochę oburzyłam, bo nikt nie ma obowiązku zatrudnić pracownika choćby miał 4 kierunki skończone i 5 języków obcych

A skąd to wytrzasnęłaś, że oceniam ludzi po atrakcyjności na rynku pracy? Absolutnie nie, to by było trochę chore. Wiadomo, że tylko garstka będzie jakoś bardzo rozchwytywana. Po prostu ja pracowałam na swoje od zawsze i nie podoba mi się, jeśli ktoś ma podejście, że oni nie mają dobrej pracy to kraj jest zły, pracodawcy są źli, a ci którym się powiodło mieli szczęście.

Ok, źle zrozumiałam Cię w takim razie. Zwracam honor wobec tego.

[despotka001]

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

[MissCath]

Napisane przez despotka001

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

Zawsze warto. A w międzyczasie można szukać sobie pracodawcy, może weźmie cię na staż.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia5266]

Napisane przez despotka001

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

Tak jak mówi Ms Cath. Spróbuj poszukać stażu. Tylko z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nie tak łatwo znaleźć ambitny staż. Dużo jest firm ( przynajmniej w moich okolicach), które szukają do segregowania dokumentów, biegania na pocztę i parzenia kawy. W takiej sytuacji doświadczenie w handlu czy gastronomii wypada lepiej .

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez kasia5266

Tak jak mówi Ms Cath. Spróbuj poszukać stażu. Tylko z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że nie tak łatwo znaleźć ambitny staż. Dużo jest firm ( przynajmniej w moich okolicach), które szukają do segregowania dokumentów, biegania na pocztę i parzenia kawy. W takiej sytuacji doświadczenie w handlu czy gastronomii wypada lepiej .

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że zawsze lepiej odbyć staż niż nie, choć niekoniecznie ułatwia to potem znalezienie pracy jako takiej. Zawsze się jednak czegoś nowego dowiesz, zaobserwujesz i nauczysz, nawet jeśli program realizacji stażu wygląda zgoła odmiennie w rzeczywistości niż na papierze.
Nie mówiąc o tym, że jednak będzie się miało potem co wpisać do Cv.

[Mahdab]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79196671]Pewnie tak, przynajmniej do pewnego stopnia. Ale PRL-u nie ma, realia się zmieniły dość drastycznie, a i tak sprawdza się w życiu, że lepiej mieć cokolwiek niż nie mieć nic.

Ok, źle zrozumiałam Cię w takim razie. Zwracam honor wobec tego.[/QUOTE]

To super, bo bym musiała chodzić taka bez honoru

Napisane przez despotka001

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

Czy tylko mi się wydaje, że to nie są wcale takie małe wymagania patrząc na realia?
Bez studiów i doświadczenia?
Nie wydaję mi się, żeby w moim rejonie wyjątkowo mało płacili, a wiem, że na początek tyle dostają inżynierowie. U mnie w pracy dziewczyna z biura (faktury, inne dokumenty, poczta, symfonia) ma najniższą krajową, wcześniej była pół roku na stażu na podobnym stanowisku. Wydaję mi się, że na takie stanowiska jest dość duża konkurencja, dlatego nie przesadzają z pensją.

Oczywiście nie chcę cię dołować ani zniechęcać, z bo może ci się uda i do tego trzeba dążyć Z drugiej strony 2500 to żaden zawrót głowy.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Maggie Q u nas to co napisałaś właśnie robi taka dziewczyna biurowa zatrudniona na stałe. Przewala dokumenty, parzy kawę i biega na pocztę, także może byłby to staż adekwatny :-P

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Mahdab

To super, bo bym musiała chodzić taka bez honoru

Hahaha

Napisane przez Mahdab

Oczywiście nie chcę cię dołować ani zniechęcać, z bo może ci się uda i do tego trzeba dążyć Z drugiej strony 2500 to żaden zawrót głowy.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Maggie Q u nas to co napisałaś właśnie robi taka dziewczyna biurowa zatrudniona na stałe. Przewala dokumenty, parzy kawę i biega na pocztę, także może byłby to staż adekwatny :-P

Mówisz brutto czy netto?
Netto, 2000 to faktycznie żaden szał ciał, 2 i pół może też nie, ale rzekłabym: nieźle.

[samotny_t]

Napisane przez despotka001

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

Czemu celujesz w firmy IT, skoro szukasz stanowiska, które istnieje w każdej branży, w której są biura? Drastycznie zawężasz sobie perspektywy.

[despotka001]

Napisane przez samotny_t

Czemu celujesz w firmy IT, skoro szukasz stanowiska, które istnieje w każdej branży, w której są biura? Drastycznie zawężasz sobie perspektywy.

Celuję w IT dlatego, że znam przypadek, w którym dziewczyna od sekretariatu wspięła się wyżej w tej branży, a sama się uczę. Więc czemu nie?

Mahdab, że niby 2500zł netto to tak dużo sobie życzę? Sorry, ale nie wyżyję za 1450zł netto, kiedy za samo mieszkanie płacę 1200zł a pod mostem nie będę mieszkać.
2500zł na rękę to najmniej ile mogę zażądać.

Nie chcę parzyć kawy i latać na pocztę bo taką pracę mało ambitną już miałam. Może staż to dobry pomysł, ale jeśli będzie opierał się na czymś takim to szkoda mi życia:P

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez despotka001

Celuję w IT dlatego, że znam przypadek, w którym dziewczyna od sekretariatu wspięła się wyżej w tej branży, a sama się uczę. Więc czemu nie?

Mahdab, że niby 2500zł netto to tak dużo sobie życzę? Sorry, ale nie wyżyję za 1450zł netto, kiedy za samo mieszkanie płacę 1200zł a pod mostem nie będę mieszkać.
2500zł na rękę to najmniej ile mogę zażądać.

Nie chcę parzyć kawy i latać na pocztę bo taką pracę mało ambitną już miałam. Może staż to dobry pomysł, ale jeśli będzie opierał się na czymś takim to szkoda mi życia:P

wynagrodzenie za staż z up to niecały tysiak więc jak już rozważasz staż to tylko taki organizowany przez konkretne firmy, które mają swoje programy stażowe.

[cavvythecat]

Napisane przez Mahdab

To było w czasie studiów, większość dziewczyn tak samo, albo nawet po. Jedna skończyła teologię, więc już się przyzwyczajała do tej kasy.

[bonasera]

Napisane przez despotka001

Jestem bez pracy od 2 miesięcy. Nie narzekam, chociaż zaczynam się już nudzić. Poza tym miałam wcześniej mało ambitną pracę i teraz szukam czegoś w stylu asystentki biura. Wykształcenie mam średnie ogólnokształcące. Doświadczenie gastronomia i handel. Mieszkam w Krakowie. Myślicie, że zapisanie się do urzędu pracy to dobry pomysł? Jest szansa na to, że firmy szukają ludzi do biura przez urząd pracy? Nie mam dużych wymagań, 2500 netto byłoby okej Byle tylko była możliwość awansu po szczebelkach. Celuję tylko w firmy IT. W wolnym czasie uczę się HTML i CSS.
Co sądzicie o tym urzędzie pracy, bo z niezbyt atrakcyjnym CV sama się wstydzę

Zarejestrować się zawsze możesz, choćby dla ubezpieczenia, jeżeli nie masz go z innego źródła, a pracy czy stażu szukać dalej na własną rękę. Jakiś czas temu na stronie UP w moim mieście widziałam kilka ofert pracy na stanowiska biurowe z refundacją do 30.r.ż, dostępnych tylko dla zarejestrowanych w UP. Moja przyjaciółka chwilę po maturze zarejestrowała się w urzędzie, dostała staż w placówce zajmującej się kredytami i pożyczkami, po stażu dostała umowę. Teraz co prawda pracuje w innym miejscu, ale branża ta sama

A ja tymczasem nie miałam w planach zmiany pracy (na razie...), ale wysłałam dziś dwa CV. Zobaczymy, co z tego będzie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez despotka001

Mahdab, że niby 2500zł netto to tak dużo sobie życzę? Sorry, ale nie wyżyję za 1450zł netto, kiedy za samo mieszkanie płacę 1200zł a pod mostem nie będę mieszkać.
2500zł na rękę to najmniej ile mogę zażądać.

Nie chcę parzyć kawy i latać na pocztę bo taką pracę mało ambitną już miałam. Może staż to dobry pomysł, ale jeśli będzie opierał się na czymś takim to szkoda mi życia:P

Co potrafisz, że pracodawca miałby zapłacić Ci 2500 netto za bliżej niesprecyzowaną "pracę biurową"?

[despotka001]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7920333 1]Co potrafisz, że pracodawca miałby zapłacić Ci 2500 netto za bliżej niesprecyzowaną "pracę biurową"?[/QUOTE]

Znam pięć zastosowań długopisu

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez despotka001

Znam pięć zastosowań długopisu

Niezwykle inteligentna odpowiedź.

[nelciak]

Początkowo myslałam, że despotka001 to troll, ale chyba jednak nie.

- u mnie w firmie IT na jakieś 120 osób jest jedna osoba, którą można by określić asystentką. Myślę że tak srednio raz na 20 lat jedna firma IT wysyła do UP ogłoszenie, że szuka stażysty.
- asystentki IT najszybciej może szukać jakaś megakorpo, gdzie na każde stanowisko wymaga się studiów
- w małych firmach IT takich stanowisk raczej nie ma. Często jest jedna osoba do ogarniania całego 'back-officu' - robi za recepcję, HR, office managera, ogólnie za sprawy operacyjne, i nikt nie weźmie do takiej pracy osoby bez doświadczenia

[Jall]

Potrzebuję porady - jakie kursy teraz warto zrobić? Chodzi mi głównie o excela. Zna(ła)m go raczej dobrze (VBA), ale potrzebuję powtórki i potwierdzenia na papierze, że coś umiem. Kurs online z certyfikatem, ale nie firmy krzak. Jest w ogóle coś takiego?

[invisible_01]

Napisane przez Jall

Potrzebuję porady - jakie kursy teraz warto zrobić? Chodzi mi głównie o excela. Zna(ła)m go raczej dobrze (VBA), ale potrzebuję powtórki i potwierdzenia na papierze, że coś umiem. Kurs online z certyfikatem, ale nie firmy krzak. Jest w ogóle coś takiego?

A kursy na uczelniach albo zwyczajnie online? Ja excela uczyłam się z youtube, dla mnie to było bardzo wygodne rozwiązanie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Lottie69]

Napisane przez Jall

Potrzebuję porady - jakie kursy teraz warto zrobić? Chodzi mi głównie o excela. Zna(ła)m go raczej dobrze (VBA), ale potrzebuję powtórki i potwierdzenia na papierze, że coś umiem. Kurs online z certyfikatem, ale nie firmy krzak. Jest w ogóle coś takiego?

Może edx i kurs od Microsoftu? Definitywnie nie firma krzak, a zdecydować się na zapłacenie za papier możesz też pod koniec robienia kursu. Zastanów się, czy potrzebujesz koniecznie świstek, czy może jednak sama wiedza wystarczy

[kocia_lapka]

Napisane przez Jall

Potrzebuję porady - jakie kursy teraz warto zrobić? Chodzi mi głównie o excela. Zna(ła)m go raczej dobrze (VBA), ale potrzebuję powtórki i potwierdzenia na papierze, że coś umiem. Kurs online z certyfikatem, ale nie firmy krzak. Jest w ogóle coś takiego?

Czym się zajmujesz?

[Jall]

Napisane przez Lottie69

Może edx i kurs od Microsoftu? Definitywnie nie firma krzak, a zdecydować się na zapłacenie za papier możesz też pod koniec robienia kursu. Zastanów się, czy potrzebujesz koniecznie świstek, czy może jednak sama wiedza wystarczy

A masz link do tego kursu?