Jak wyglada prawdziwa milosc?

[darka5000]

Hej Wiem,ze sporo bylo postow tego typu, ale zastanawia mnie to. Jestem z moim tz od 8 miesiecy i nigdy wczesniej nie bylam w powaznym zwiazku, moje wszystkie wczesniejsze oparte byly na bardzo silnym zauroczeniu i emocjach. Teraz jest spokojnie, stabilnie, moge zaufac mojemu tz. Niektorzy mowia, ze ja powinnam to czuc sama. Zaczelam troche analizowac swoje emocje, jest miedzy nami zarowno przyjazn i chemia, lubimy spedzac czas ze soba, wybrazam sobie z nim przyszlosc.
Chcialabym zaczekac, zobaczyc jak potoczy sie to dalej. Ale czy warto, jesli nie jestem pewna tego czy to ta "slynna milosc"? Nie chce ranic swojego tz w jakikolwiek sposob..
Chcialabym to wiedziec, potrafie miec skrajne emocje- albo jestem super szczesliwa, bo czuje, ze to wlasnie "to", albo jestem zalamana. Czy to normalne?
Dodam jeszcze, ze martwi mnie fakt, ze podobaja mi sie inni mezczyzni. To co mi sie nie podoba w moim tz przenosze na innych mezczyzn i mam wrazenie, ze moze z ktoryms z nich zbudowalabym cos, dzieki czemu czulabym stuprocentowa pewnosc, ze to jest wlasnie ktos dla mnie. Zastanawia mnie to, dlaczego tak jest i bardzo chcialabym nie miec takich mysli, mecza mnie i sa natarczywe. Z drugiej jednak strony jestem pelna sprzecznosci - nie szukam okazji do poznania sie z kimkolwiek, trzymam sie twardo mojego tz, a na mysl ze mialby sie zmienic zaczynam sie bac, bo chyba wlasnie w takim nim sie zakochalam. Pozdrawiam i licze na pomoc

[zagubiona_88]

To nie jest prawdziwa milosc

[elsene]

Napisane przez zagubiona_88

To nie jest prawdziwa milosc

Masz problem z określeniem siebie samej, swoich emocji i potrzeb. Skup się najpierw na sobie. Potem dopiero analizuj to, co was łączy. Nie ma jednej definicji miłości chyba. Każdy potrzebuje czegoś innego. Oczywiście, podstawy są te same. Ale nie samą miłością człowiek żyje W życiu codziennym ważne są też przyziemne sprawy.
Zawsze znajdzie się ktoś lepszy w jakiejś sferze od kogoś innego. Jeśli tak bardzo analizujesz relację z chłopakiem, to, jaki on jest i porównujesz go do innych, to chyba jednak nie jest to ten jedyny... .
Wydaje mi się, że jak się kogoś kocha, to widzi się, że inny facet jest wyższy, bardziej wysportowany, lepiej zbudowany itp., ale to bez znaczenia, bo partner, jest najlepszy na świecie, bo to właśnie on, a nikt inny.

[zagubiona_88]

Dokladnie. Elsene idealnie to napisala

[KrolowaDancingu]

Dla mnie prawdziwa miłość nigdy nie kojarzyła mi się z jakimś stanem ogłupienia i ciągłym napaleniem na siebie (przepraszam, dla mnie). To raczej stan, który buduje się latami, przyjaźń w związku wsparcie, szczerość itd... że nie trzeba niczego udawać przed 2 osobą. Taki właśnie jest związek moich rodziców i dla mnie to wzór. Tle lat, a nigdy nie było tzw. zmęczenia materiału.
To co jest na początku to zakochanie, zauroczenie, czy fascynacja erotyczna i to jest też fajne, ale niestety mija.
Natomiast autorko po przeczytaniu Twojego postu, nie jestem przekonana, czy ty naprawdę coś tam więcej czujesz do swojego chłopaka. I chyba jeszcze nie wiesz czego chcesz. Nic złego, ludzie trochę błądzą w życiu, bo każdy jest inny. Definicja miłości też może być różna. Pisałam z mojej perspektywy.

[d2dd207f275c1b39657c36f1bca46920be2025b2]

Ja jak byłem z moją kobietą 7 lat w związku. To nie zastanawiałem się nad innymi. Kochałem ją całym sercem i nawet mi się inne kobiety nie podobały.

[Cerveza_]

[1=d2dd207f275c1b39657c36f 1bca46920be2025b2;8587111 0]Ja jak byłem z moją kobietą 7 lat w związku. To nie zastanawiałem się nad innymi. Kochałem ją całym sercem i nawet mi się inne kobiety nie podobały. [/QUOTE]

To normalnie ideał

[White_Dove]

Ja niby widzę innych facetów ale nie interesuje mnie co sądzą o mnie, czy się im podobam. Jak widzę przystojnego w autobusie to i tak zaraz o nim zapomnę albo pomyśle " mój tz jest fajniejszy" Autorko sądzę że o prawdziwej miłości można coś tam myśleć po 2-3 latach kiedy motylki zdechną, fascynacja się zmniejszy. Wcześniej to hormonalny chaj.

[Folgia]

Nie ma żadnego idealnego przepisu na związek. Każdy związek jest inny, każdemu co innego odpowiada. Dla jednej kobiety będzie ważne coś innego, a dla innej jeszcze coś innego. Jeśli natomiast chodzi Ci o taką prawdziwą miłość, która na pewno nigdy się nie skończy - nie wierzę w istnienie czegoś takiego. Jestem zdania, że nigdy nie możemy być niczego w życiu pewnym, bo życie potrafi platać figle. Po 40 latach nawet możesz się rozejść, niestety. Powinnaś skupić się na tym co jest teraz. Jest dobrze? To nie szukaj problemu. To, że podobają Ci się inni jest normalne. Można nawet się zauroczyć w kimś innym będąc w związku (nie mamy wpływu na chemię w mózgu), ale to co ty zrobisz z tym zauroczeniem to już Twój wybór. Po czasie, kiedy w związku już te skrajne emocje opadną, miłość staje się wyborem, świadomym wyborem.

[Vanir410]

Jak wyżej, nie ma jednej definicji miłości i związku.
W relację z moim partnerem weszłam spokojnie. Nie było motylków i omamienia. Po prostu był miły, dobrze nam się rozmawiało, więc dałam szansę. Miłość przyszła z czasem.
Tak samo nie wierzę w 100 % dopasowanie. Nie istnieją ludzie idealni.

[Misia452]

Jak masz takie rozkminy to to raczej nie jest to. Mysle, ze jak sie kogos kocha prawdziwie to sie nie zastanawia nad takimi rzeczami i nawet takie mysli nie przychodza do glowy ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez Vanir410

Jak wyżej, nie ma jednej definicji miłości i związku.
W relację z moim partnerem weszłam spokojnie. Nie było motylków i omamienia. Po prostu był miły, dobrze nam się rozmawiało, więc dałam szansę. Miłość przyszła z czasem.
Tak samo nie wierzę w 100 % dopasowanie. Nie istnieją ludzie idealni.

Tez nie wierze w dopasowanie 100% zawsze cos w kims nam bedzie nie pasowac/przeszkadzac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kotyksiazki]

Nie ma recepty na miłość. Każdy ją definiuje inaczej, ma inne potrzeby

[GdyKochamy]

Chyba ci czegoś brakuje, ale sama nie wiesz czego.