Dziwna internetowa znajomość

[Jill999]

Cześć.
Piszę ten wątek i właściwie nie wiem jakich odpowiedzi oczekuje. Chcę to po części z siebie gdzieś wyrzucić.

Krótko mówiąc rozkochałam w sobie faceta 19 lat starszego ode mnie mając świadomość jak to się skończy- tragicznie. Poznałam go przez internet jakieś 3 miesiące temu i widzieliśmy się tylko raz(!) ponieważ mieszka dosyć daleko. Niestety on już planuje ze mną ślub , bez przerwy wyznaje miłość i nalega abym z nim zamieszkała i zostawiła wszystko czyt. zmieniła całe dotychczasowe życie na co w ogóle nie jestem gotowa.





Szczerze mówiąc przerosło mnie to, ale dalej zachowuje się jakby wszystko grało,a on już planuje kolejne spotkania. Zabrnęłam w to za daleko i nie wiem jak się z tego wygrzebać. Bardzo go lubię ,ale jednak wolałabym się z nim tylko przyjaźnić.
Nie potrafię tak z nią na dzień powiedzieć "już Cię nie chcę, pa" chociaż przez internet to powinno być dużoo łatwiejsze.
Mam spore poczucie winy,że facet tak się na mnie nakręcił. Nie wiem jak to rozegrać,żeby się nie załamał,albo za bardzo się tym przejmuje?

[Mijanou]

Wiesz co?
Nie obraź się, nie lubię krakać ale na Twoim miejscu stanowczo urwałabym tę znajomość. Facet jest o 20 lat starszy, co samo w sobie nie jest niczym złym ani niezwyklym, ale nagabywanie o to, żebyś zostawiła wszystko po jednym spotkaniu i wzięła z nim ślub to inna sprawa. Przyjaźni raczej bym mu nie proponowała, bo jemu nie o przyjaźń chodzi i nigdy się od niego tak nie uwolnisz.

[stitches]

Zakładam, że to facet koło 40stki, więc albo jest jakis chory, niepoważny, żeby po jednym spotkaniu planować ślub, albo te teksty to jakis sposób na to, zeby zawrócić Ci w głowie. Stawiałabym bardziej na to drugie. Dużo razy rozmawiajac z facetemi przez internet się spotykałam z takim typowym bajerem, że ojej, jestem taka wyjątkowa i tak mu się dobrze ze mna rozmawia, że juz pierścionek zaręczynowy kupuje, że to cud, że w ogóle na mnie trafił... Dla niektorych młodych dziewczyn wizja małżeństwa to przeciez istna,romantyczna sielanka.
Nie przejmowałabym sie tak na Twoim miejscu. Tak z przymrużeniem oka to bierz Bez wyrzutów sumienia powiedziałabym mu, że jego propozycje są niepoważne i ze nie w głowie Ci takie rzeczy, a jedyne co możesz mu zaoferowac to przyjacielskie spotkanie przy piwie lub kawie. Troszkę więcej asertywności, bo świat Cie zje. Nie boj się, z mostu nie skoczy, a nawet jeśli to to nie będzie Twoja wina, przeciez nic mu nie obiecywałaś

[Nancy_M]

Napisane przez Jill999

Cześć.
Piszę ten wątek i właściwie nie wiem jakich odpowiedzi oczekuje. Chcę to po części z siebie gdzieś wyrzucić.

Krótko mówiąc rozkochałam w sobie faceta 19 lat starszego ode mnie mając świadomość jak to się skończy- tragicznie. Poznałam go przez internet jakieś 3 miesiące temu i widzieliśmy się tylko raz(!) ponieważ mieszka dosyć daleko. Niestety on już planuje ze mną ślub , bez przerwy wyznaje miłość i nalega abym z nim zamieszkała i zostawiła wszystko czyt. zmieniła całe dotychczasowe życie na co w ogóle nie jestem gotowa.





Szczerze mówiąc przerosło mnie to, ale dalej zachowuje się jakby wszystko grało,a on już planuje kolejne spotkania. Zabrnęłam w to za daleko i nie wiem jak się z tego wygrzebać. Bardzo go lubię ,ale jednak wolałabym się z nim tylko przyjaźnić.
Nie potrafię tak z nią na dzień powiedzieć "już Cię nie chcę, pa" chociaż przez internet to powinno być dużoo łatwiejsze.
Mam spore poczucie winy,że facet tak się na mnie nakręcił. Nie wiem jak to rozegrać,żeby się nie załamał,albo za bardzo się tym przejmuje?

Nie wstrzymuj się zbyt długo z zerwaniem tej relacji. Jeśli ten facet tak na serio wkręcił się w to i zupełnie poważnie marzy o wspólnym zamieszkaniu i ślubie, to lepiej urwać to teraz i nie dawać mu się wkręcić w to jeszcze bardziej.

Moim zdaniem coś jest z nim nie tak, skoro po 3 miesiącach już nalega na wspólne życie. Nie brnij w to dalej, bo będzie jeszcze gorzej.

[Jill999]

Napisane przez Mijanou

Wiesz co?
ale nagabywanie o to, żebyś zostawiła wszystko po jednym spotkaniu i wzięła z nim ślub to inna sprawa..

Właśnie ta natarczywość mnie niepokoi i dla mnie to zdecydowanie za wcześnie,żeby coś takiego w ogóle rozważać. ;O

Napisane przez stitches

Zakładam, że to facet koło 40stki, więc albo jest jakis chory, niepoważny, żeby po jednym spotkaniu planować ślub, albo te teksty to jakis sposób na to, zeby zawrócić Ci w głowie.

Myślę,że raczej niepoważny i troszkę zdesperowany. Dogadujemy się ,bo on zachowuje się jak dwudziestolatek. Mamy podobne poczucie humoru ,poglądy ,zainteresowania ,pasje itd. Podejrzewam,że dlatego go tak do mnie ciągnie. Wkręcił sobie,że drugiej takiej nie znajdzie, no i ja się trochę zaangażowałam emocjonalnie w tę znajomość i będzie mi niestety trudno się pożegnać.

Jest w tym również moja wina,bo w pewnym momencie naprawdę chciałam z nim być i cóż.. nagadałam mu rożnych bzdur,z których się teraz ciężko wykręcić,chociaż przez internet to powinno być łatwiejsze.


Jest jeszcze jedna niefajna rzecz,a mianowicie zanim mnie poznał miał tzw. sexfrienda. Była to o 3 lata starsza od niego kobieta, która kiedyś na dodatek była jego dziewczyną. :P Co ciekawe, gdy mnie poznał i przestał się z nią ponoć spotykać - ona sobie też kogoś znalazła, a mimo to dalej chce się z nim skontaktować.

Trochę mnie to zirytowało.


Macie racje ,nie ma nad czym się zastanawiać i trzeba to uciąć jak najszybciej.

[Folgia]

Ja bym wiała. Kto normalny proponuje ślub po pierwszym spotkaniu?

[Antoiineette]

Przestraszyłaby mnie jego natarczywość i chyba chciałabym jak najszybciej się ewakuować