Schudnę w 2022

[Michalina83]

Napisane przez Midziak

Wczoraj weszłam na wage pierwszy raz po rozpoczeciu diety w listopadzie. 4 kilo mniej

Gratulacje. U mnie w pierwsze 2, 3 miesiące to zeszło sporo bo około 8 kg a potem zwolniło. Ale potem powoli zeszło.

Napisane przez Megi2021

Gratulacje. U mnie 3+️ Więc teraz nie mam do zrzucenia 10kg tylko 13kg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

A jakie elektrolity pijesz ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na razie piję Litorsal i zgadza się to co napisałam, bo wczoraj piłam i dzisiaj pół kg do przodu. Mam teraz nocki więc może też waga nie jest miarodajna bo jednak w nocy i nad ranem jem i piję wodę.



Dzisiaj rano była taka szklanka na drodze, że raz prawie leżałam, to znaczy rower leżał i to nie "prawie", ja tak wymanewrowałam że udało mi się na nogach zostać a rower puściłam. Nawet nie wiem jak to zrobiłam. Ale jechał facet za mną i mówi że już 3 razy leżał. Dzisiaj nie wiem czy jechać rowerem, bo jutro mam wolne i jakby znowu tak było to nie mam zamiaru nim wracać a zostawiać go pod firmą nie chcę na 2 dni.

[windowS17]

Napisane przez Midziak

Wczoraj weszłam na wage pierwszy raz po rozpoczeciu diety w listopadzie. 4 kilo mniej

Dobry wynik

Napisane przez Megi2021

Gratulacje. U mnie 3+️ Więc teraz nie mam do zrzucenia 10kg tylko 13kg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

A jakie elektrolity pijesz ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeszcze zejdzie. Coś zmieniłaś w odżywianiu??

Napisane przez Michalina83

Gratulacje. U mnie w pierwsze 2, 3 miesiące to zeszło sporo bo około 8 kg a potem zwolniło. Ale potem powoli zeszło.






Na razie piję Litorsal i zgadza się to co napisałam, bo wczoraj piłam i dzisiaj pół kg do przodu. Mam teraz nocki więc może też waga nie jest miarodajna bo jednak w nocy i nad ranem jem i piję wodę.



Dzisiaj rano była taka szklanka na drodze, że raz prawie leżałam, to znaczy rower leżał i to nie "prawie", ja tak wymanewrowałam że udało mi się na nogach zostać a rower puściłam. Nawet nie wiem jak to zrobiłam. Ale jechał facet za mną i mówi że już 3 razy leżał. Dzisiaj nie wiem czy jechać rowerem, bo jutro mam wolne i jakby znowu tak było to nie mam zamiaru nim wracać a zostawiać go pod firmą nie chcę na 2 dni.

To uważaj na siebie bo o złamanie nie trudno.

U mnie było kilka rodzinnych imprez to i do brzucha trochę więcej wpadło. Teraz do świąt mam w planie tylko zdrowe jedzenie jeść.
Z ruchu króluje ciągle rower stacjonarny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Dobry wynikJeszcze zejdzie. Coś zmieniłaś w odżywianiu?? To uważaj na siebie bo o złamanie nie trudno.

U mnie było kilka rodzinnych imprez to i do brzucha trochę więcej wpadło. Teraz do świąt mam w planie tylko zdrowe jedzenie jeść.
Z ruchu króluje ciągle rower stacjonarny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostatecznie pojechałam autobusem i miałam zamiar wracać taksówką jakbyśmy nie pracowali do samego rana ale wyszło na to że pracowaliśmy do 6 i wróciłam też autobusem. W nocy nie było gołoledzi ale rano padał deszcz.

Podczas gołoledzi nie mam zamiaru jeździć. Przed wczoraj miałam zamiar iść na piechotę ale gdzieniegdzie było totalnie sucho albo tak posypane że gołoledź nie łapała. Te najgorsze punkty to prowadziłam rower. Dzisiaj miałam ciężki dzień bo mąż rano do pracy poszedł i dopiero spanie było o 11 jak mały poszedł spać. Niestety tak pospaliśmy aż do 14 oboje że skończyło się na ciężkim usypianiu wieczorem. Wyszło na to, że ja przysnęłam i mnie mały obudził a teraz mi się kompletnie nie chce sapać.

Szwagier nas w ostatniej chwili zaprosił na urodziny i nawet nie wiem co mu kupić w dwa dni. Nie mam nawet na to czasu. Chyba, że dam mu karty podarunkowe do Media Marktu które ostatnio zdobyłam na ankietach żeby sobie sam coś kupił. Tak to nigdy nie robił urodzin więc nie szykowaliśmy się.

[Megi2021]

Za dużo węglowodanów, akurat zauważylam że jak zjem ich za dużo przez jakiś czas to waga wzrasta️ i za późno bo czasami o 23 potrafiłam coś zjeść Wczoraj ostatni posiłek był o 15 i dziś czuję się dużo lepiej tak lekko,waga też poszła w dół 72kg. Nie służy mi takie późne jedzenie i że zbyt dużą ilością węglowodanów .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez Megi2021

Za dużo węglowodanów, akurat zauważylam że jak zjem ich za dużo przez jakiś czas to waga wzrasta️ i za późno bo czasami o 23 potrafiłam coś zjeść Wczoraj ostatni posiłek był o 15 i dziś czuję się dużo lepiej tak lekko,waga też poszła w dół 72kg. Nie służy mi takie późne jedzenie i że zbyt dużą ilością węglowodanów .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie jak naleci w nocy albo jak jestem w pracy na drugiej zmianie to staram się jeść coś co bez węglowodanów np orzechy, czasami szklanka mleka. W pracy to też gorzką czekoladę jem. Na trzecich zmianach to się tym nie przejmuje i zjadam głównie owsiankę z bananami i jakieś owoce, ale na trzecich zmianach to przerwę jedzeniową akurat robię w innych porach.



Ja jestem na dziale i na przerwy chodzę głównie ze studentami i jak widzę co oni jedzą na przerwach to coś mi się robi: Rogale 7-days, słodkie jogurty, batony, czasami ktoś przyniesie banana albo kanapkę. Oczywiście obowiązkowo energetyk. Na przerwie nas jest tam 7- 8 osób i któregoś dnia siedzieli wszyscy z energetykiem i nagle jeden zaczął na głos czytać skład tego energetyka i każdy po kolei zaczął sprawdzać i coś tam doczytywał. Następnego dnia tylko jeden z nich przyszedł z energetykiem a reszta miała jakąś wodę . Zapytałam co oni tak wszyscy z wodą dzisiaj, czyżby wczorajsze czytanie składu? No i dzień później ten ostatni też z wodą przyszedł. Piją dalej te energetyki z tego co widzę, ale mam wrażenie, że mniej i wodę też noszą. Niestety studenckie czasy. Ja tez wtedy nie myślałam za bardzo o tym co zdrowe do jedzenia, niby sobie gotowałam i robiłam kanapki ale często były drożdżówki i batoniki. Na ostatnim roku dopiero trochę to ograniczyłam.



Urodziny na szczęście przeniesione. Wczoraj ubraliśmy choinkę i kompletnie zapomniałam że miał przyjść pan od kaloryferów, sprzątałam na szybko. Jutro planowałam coś upiec. Syn chciał chleb bananowy. Nie piekłam nigdy. Ale ciasteczka zrobię takie kruche chyba.

[Michalina83]

A tak jeszcze w temacie zdrowego odżywiania. Czy odmłodniałyście przez to? Wiadomo więcej energii itp. ale chodzi mi o wygląd. Ja jak poszłam do pracy to wszyscy myśleli, że studiuję albo ewentualnie jestem po, bo wiedzą, że mam małe dzieci. Ostatnio jak przy jednej dziewczynie wspomniałam, że mam dzieci to mnie zapytała "to ile ty masz lat" i zdziwiona jak powiedziałam że 38. Dzisiaj tak spojrzałam na zdjęcia nawet sprzed roku i powiem szczerze, że wtedy wyglądałam trochę na swój wiek ale teraz, faktycznie mi się wydaje, że wyglądam dużo młodziej. Nie mówię że aż tak że jak studentka ale przynajmniej te 10 lat. Rower też odmładza, plus to, że mam długie włosy, które przez ostatni rok trochę odżyły.

[Michalina83]

Wczoraj robiłam chlebek bananowy. Pierwszy raz. W sumie niezły wyszedł.

Dzisiaj na wadze 67,5. chyba przez ten chlebek . Planuje jeszcze ciasteczka maślane upiec i muszę dzisiaj chleb upiec, bo mąż się zarzeka że on piec nie będzie.



Kiedyś kupiłam dużo oleju kokosowego tego nierafinowanego bo tak zachwalali że zdrowy, ale w tym roku wyczytałam, że jednak nie jest taki zdrowy i że zapycha żyły jak smalec czy olej palmowy. No ale mam dwa słoiki i termin ważności dobiega końca. Więc teraz się nim smaruję. Jest całkiem niezły na skórę więc raczej go wykorzystam w ten sposób. Można nim też myc zęby. Kiedyś też tak robiłam na zmianę z pasta do zębów ale trochę mnie wkurzało że cieknie po brodzie.



Ostatnio mamy problem z usypianiem dzieci. Głównie młodszego. Czasami to trwa nawet do 21- 21.30. Jest to męczące zwłaszcza przy moich zmianach. Czasami było tak że jedno z nas przy nich zasypiało a potem nie mogliśmy spać w nocy a rano trzeba wstać. Ostatnio mąż poszedł spać wcześniej bo po 24 jeszcze nie spał a ja musiałam na noc wychodzić do pracy a mały nadal nie śpi i musiałam męza budzić żeby z nim siedział. Wczoraj wmówiłam dzieciakom o 19 czyli godzinę wcześniej że to już jest ta pora na spanie i do 20 obaj spali . Ciekawe czy dzisiaj się uda.

[windowS17]

Napisane przez Megi2021

Za dużo węglowodanów, akurat zauważylam że jak zjem ich za dużo przez jakiś czas to waga wzrasta️ i za późno bo czasami o 23 potrafiłam coś zjeść Wczoraj ostatni posiłek był o 15 i dziś czuję się dużo lepiej tak lekko,waga też poszła w dół 72kg. Nie służy mi takie późne jedzenie i że zbyt dużą ilością węglowodanów .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to chleb i mięso tak działają.
Ten czas przed świętami to tylko same pokusy więc na spokojnie

Napisane przez Michalina83

A tak jeszcze w temacie zdrowego odżywiania. Czy odmłodniałyście przez to? Wiadomo więcej energii itp. ale chodzi mi o wygląd. Ja jak poszłam do pracy to wszyscy myśleli, że studiuję albo ewentualnie jestem po, bo wiedzą, że mam małe dzieci. Ostatnio jak przy jednej dziewczynie wspomniałam, że mam dzieci to mnie zapytała "to ile ty masz lat" i zdziwiona jak powiedziałam że 38. Dzisiaj tak spojrzałam na zdjęcia nawet sprzed roku i powiem szczerze, że wtedy wyglądałam trochę na swój wiek ale teraz, faktycznie mi się wydaje, że wyglądam dużo młodziej. Nie mówię że aż tak że jak studentka ale przynajmniej te 10 lat. Rower też odmładza, plus to, że mam długie włosy, które przez ostatni rok trochę odżyły.

Moja chudsza twarz wygląda o wiele młodziej niż wcześniej, choć i tak nigdy nie wyglądałam na swoje lata.

Napisane przez Michalina83

Wczoraj robiłam chlebek bananowy. Pierwszy raz. W sumie niezły wyszedł.

Dzisiaj na wadze 67,5. chyba przez ten chlebek . Planuje jeszcze ciasteczka maślane upiec i muszę dzisiaj chleb upiec, bo mąż się zarzeka że on piec nie będzie.



Kiedyś kupiłam dużo oleju kokosowego tego nierafinowanego bo tak zachwalali że zdrowy, ale w tym roku wyczytałam, że jednak nie jest taki zdrowy i że zapycha żyły jak smalec czy olej palmowy. No ale mam dwa słoiki i termin ważności dobiega końca. Więc teraz się nim smaruję. Jest całkiem niezły na skórę więc raczej go wykorzystam w ten sposób. Można nim też myc zęby. Kiedyś też tak robiłam na zmianę z pasta do zębów ale trochę mnie wkurzało że cieknie po brodzie.



Ostatnio mamy problem z usypianiem dzieci. Głównie młodszego. Czasami to trwa nawet do 21- 21.30. Jest to męczące zwłaszcza przy moich zmianach. Czasami było tak że jedno z nas przy nich zasypiało a potem nie mogliśmy spać w nocy a rano trzeba wstać. Ostatnio mąż poszedł spać wcześniej bo po 24 jeszcze nie spał a ja musiałam na noc wychodzić do pracy a mały nadal nie śpi i musiałam męza budzić żeby z nim siedział. Wczoraj wmówiłam dzieciakom o 19 czyli godzinę wcześniej że to już jest ta pora na spanie i do 20 obaj spali . Ciekawe czy dzisiaj się uda.

Współczuję problemów z usypianiem. Przechodziłam i niestety po prawie 12 latach nie jest kolorowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

No i znowu kilogram mniej. czyli jestem już -31. Powoli ciągnie w dół.


Chodziło mi z tym wyglądaniem młodziej o to że niby często jest tak że chudsza twarz wygląda młodziej ale bez przesady młodziej. Ponoć tłuszcze w diecie dobrze wpływają na skórę. Oczywiście te właściwe.



Właśnie nastawiłam chleb. Teraz muszę czekać do północy. mąż po ostatnim pieczeniu zbuntował się że nie będzie piekł. Chlebek przygotowałam przed pracą i jak wróciłam to prawie wyszedł z keksówki. Pewnie wyjdzie bardziej kwaśny bo w końcu stał prawie 10 godzin a nie 5.

[HellcatRedeye]

Michalina, mąż już nie bojkotuje chleba?

Gratuluję Wam dziewczyny wyników! Podziwiam za wytrwałość.

Co do odmłodnienia po schudnięciu to chyba sprawa bardzo indywidualna. Moja znajoma schudła sporo i jak ją zobaczyłam to nie poznałam - wygląda dużo starzej. Tak jakby skóra na pełniejszej buzi lepiej się prezentowała. Ale inna rzecz, że jak się cudnie to nie wolno jednocześnie sie zaniedbac bo wtedy ten efekt jest mniejszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez HellcatRedeye

Michalina, mąż już nie bojkotuje chleba?

Gratuluję Wam dziewczyny wyników! Podziwiam za wytrwałość.

Co do odmłodnienia po schudnięciu to chyba sprawa bardzo indywidualna. Moja znajoma schudła sporo i jak ją zobaczyłam to nie poznałam - wygląda dużo starzej. Tak jakby skóra na pełniejszej buzi lepiej się prezentowała. Ale inna rzecz, że jak się cudnie to nie wolno jednocześnie sie zaniedbac bo wtedy ten efekt jest mniejszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie chodzi o to że u mnie była zmiana diety na lepsze mogła spowodować pozytywny efekt też w kwestii starzenia się. Jeśli chudniesz szybko albo niezbyt zdrowo to skóra też wygląda gorzej. Czytałam kiedyś taką książkę "5 lat młodsza w 5 tygodni" to chyba tak było. Autorka tej książki ma teraz jakieś 45 lat a wygląda na około 30. Tam w książce sa różne sposoby żeby wyglądać młodziej, od diety zaczynając.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

No i znowu kilogram mniej. czyli jestem już -31. Powoli ciągnie w dół.


Chodziło mi z tym wyglądaniem młodziej o to że niby często jest tak że chudsza twarz wygląda młodziej ale bez przesady młodziej. Ponoć tłuszcze w diecie dobrze wpływają na skórę. Oczywiście te właściwe.



Właśnie nastawiłam chleb. Teraz muszę czekać do północy. mąż po ostatnim pieczeniu zbuntował się że nie będzie piekł. Chlebek przygotowałam przed pracą i jak wróciłam to prawie wyszedł z keksówki. Pewnie wyjdzie bardziej kwaśny bo w końcu stał prawie 10 godzin a nie 5.

Hmmm, u mnie mało tłuszczy i skóra przesuszona trochę. Staram się nawilżać i dużo pić no ale coś nie działa.
Dziś od koleżanki usłyszałam że chyba sie dobrze zakonserwowalam i też by chciała tak wyglądać w moim wieku.

Napisane przez HellcatRedeye

Michalina, mąż już nie bojkotuje chleba?

Gratuluję Wam dziewczyny wyników! Podziwiam za wytrwałość.

Co do odmłodnienia po schudnięciu to chyba sprawa bardzo indywidualna. Moja znajoma schudła sporo i jak ją zobaczyłam to nie poznałam - wygląda dużo starzej. Tak jakby skóra na pełniejszej buzi lepiej się prezentowała. Ale inna rzecz, że jak się cudnie to nie wolno jednocześnie sie zaniedbac bo wtedy ten efekt jest mniejszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jak za szybko się schudnie to wisi i nie ma mocnych. A kościste twarze ogólnie wyglądają staro i odstraszająco.

A jak u ciebie? Jak tam twój pasażer??

Napisane przez Michalina83

No właśnie chodzi o to że u mnie była zmiana diety na lepsze mogła spowodować pozytywny efekt też w kwestii starzenia się. Jeśli chudniesz szybko albo niezbyt zdrowo to skóra też wygląda gorzej. Czytałam kiedyś taką książkę "5 lat młodsza w 5 tygodni" to chyba tak było. Autorka tej książki ma teraz jakieś 45 lat a wygląda na około 30. Tam w książce sa różne sposoby żeby wyglądać młodziej, od diety zaczynając.

Muszę sobie poszukać tej książki.
Ale u niektórych to są geny. Wyglądają młodo i tyle.

U mnie dziś leniwy obiad- makaron z pesto i sałatka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Nasza pielęgniarka w przychodni ostatnio zauważyła że schudłam i powiedziałam jej, że 30 kg w rok i stwierdziła, że to bardzo dużo nawet w tym czasie. Niby wychodzi że po 0,5 kg na tydzień czyli tak jak zalecają. Jakby moja skóra na twarzy wyglądała jak na brzuchu to rzeczywiście bym wyglądała staro. Twarz mam niby młodszą ale właśnie skóra na brzuchu jak u staruszki pomarszczona. Może się to w końcu unormuje. Znowu ostatnio nie miałam czasu na te wszystkie zabiegi smarowania i pilingów bo kąpanie na szybko tylko.



Dzisiaj żeśmy zaspali. To znaczy mój mąż zaspał. Wczoraj w nocy 3 razy mu powtarzałam żeby sie położył wreszcie spać a jak się położył to mały się obudził i on do niego wstawał. Ja nawet nie słyszałam dopiero jak usłyszałam to kazałam mu go przynieść do łóżka. Dopiero przy nas po jakimś czasie zasnął. A mąż jeszcze zadzwonił do brata żeby mu dokumenty przywiózł bo zapominał. No i nas szwagier jeszcze w barłogach zastał bo dzisiaj od rana też młody utrudnia wszystko, jedzenie nie, na sedes kilka razy, a to jogurcikiem go nakarmić.



W pracy pojawiła się propozycja przejścia do biura do fakturowania i zaczęłam się zastanawiać, bo przy fakturach kiedyś pracowałam i było ok, no i trochę bym odpoczęła od tego wysiłku. Ostatecznie to jednak rezygnuję bo praca się okazała na 2 zmiany więc znowu jak drugie zmiany to nie widzę dzieci cały tydzień. Zresztą puki mąż nie dostanie zgody na przejście do biura to przy jego dyżurze 24 godziny tez mamy problem przy moich pierwszych zmianach, bo ktoś musi u nas spać 2 dni z rzędu. Wolałabym tutaj na magazynie przejść na inne prace. Tu można tez na premiach zarobić i na dodatkowych godzinach jak komuś potrzeba więcej kasy a tam to ponoć mniej godzin i nie ma takich możliwości a zarobki też nie bardzo. Drugie zmiany dla rodzica to przewalone jednak.

[Michalina83]

Jak tam przygotowania. Ja dzisiaj robię racuchy drożdżowe. Teściowa gotuje, mama gotuje to ja już ostatecznie zrezygnuję. Miałam robić jutro indyka w miodzie ale jak mama zaczęła dzisiaj wymieniać co mi przywiezie to ostatecznie stwierdziłam że sami nie zjemy jeszcze kilograma indyka więc go zamrożę i może na sylwestra zrobię. Na razie czekam aż mąż wróci bo dzieci dorwały się do mazaków więc trzeba ich pilnować. Moje ściany które malowałam pod koniec sierpnia sa już pomazane.

Życzę wesołych świąt.

[HellcatRedeye]

Wesołych Świąt dziewczyny! Życzę Wam dużo wytrwałości w walce z kilogramami

Mój pasażer to pasażerka i u nas wszystko super. Mala dostała więcej prezentów niż ja. Zbliżamy się wielkimi krokami do dnia zero.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Megi2021]

Niech te Święta, tak wspaniałe,
będą całe jakby z bajek,
niechaj gwiazdka z nieba leci.
niech Mikołaj tuli dzieci,
biały puch niech z góry spada,
niechaj piesek w nocy gada.
niech choinka pachnie pięknie,
no i radość będzie wszędzie!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Jak tam przygotowania. Ja dzisiaj robię racuchy drożdżowe. Teściowa gotuje, mama gotuje to ja już ostatecznie zrezygnuję. Miałam robić jutro indyka w miodzie ale jak mama zaczęła dzisiaj wymieniać co mi przywiezie to ostatecznie stwierdziłam że sami nie zjemy jeszcze kilograma indyka więc go zamrożę i może na sylwestra zrobię. Na razie czekam aż mąż wróci bo dzieci dorwały się do mazaków więc trzeba ich pilnować. Moje ściany które malowałam pod koniec sierpnia sa już pomazane.

Życzę wesołych świąt.

To fajnie że nie musisz gotować. Choć trochę czasu oszczędzisz.

Napisane przez HellcatRedeye

Wesołych Świąt dziewczyny! Życzę Wam dużo wytrwałości w walce z kilogramami

Mój pasażer to pasażerka i u nas wszystko super. Mala dostała więcej prezentów niż ja. Zbliżamy się wielkimi krokami do dnia zero.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na kiedy termin??

Napisane przez Megi2021

Niech te Święta, tak wspaniałe,
będą całe jakby z bajek,
niechaj gwiazdka z nieba leci.
niech Mikołaj tuli dzieci,
biały puch niech z góry spada,
niechaj piesek w nocy gada.
niech choinka pachnie pięknie,
no i radość będzie wszędzie!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wesołych świąt wszystkim życzę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Miałam chleb chociaż dzisiaj nastawić ale przyjechaliśmy dość późno i dopiero co skończyłam pakować dzieciaki. Niestety małego znowu ten kaszel w nocy męczy i znowu w nocy nie dawało spać i jemu i nam. Mąż to wogóle teraz odsypia. A teść wymyślił że pojedziemy rano od nich i wrócimy do nich po południu na obiad. Nie wiem co on myślał, że moi rodzice to wpadną na święta do nas, zabiorą dzieci i pojadą?

[Michalina83]

Wczoraj chciałam ubrać sukienkę, ja ją zakładam a tu wisi na mnie jak worek ziemniaków. Sukienka sprzed obu ciąż która była dopasowana. Myślałam że będzie dobra. Poleciałam na strych szukać sukienek i znalazłam tuniki które też trochę wisiały ale były ok jak pasek założyłam.



Wczoraj to popłynęłam z jedzeniem. Właściwie to z ciastkami. U teściów to ostatnio hitem jest sałatka jarzynowa. W różnej postaci czy to kukurydza czy groszek. Tylko że to jak dla mnie to są jarzyny w majonezie. Ja majonezu się nie tykam chyba, że w naprawdę małych ilościach, mój mąż też nie za bardzo, szwagier to wcale i w zasadzie to nawet teście sami tej sałatki też nie jedli ani dzisiaj ani wczoraj. Ta sałatka jarzynowa z potężną ilością majonezu jest u nich zawsze na stole przy każdej wizycie z tego co pamiętam i też jest tak, że przeważnie nikt tego nie je bo teściowej lekarz zabrania, teść jak zje to tylko trochę, bo też nie powinien, szwagierka nie zje bo tuczące, z gości nikt nie je i się tak zastanawiam po co oni tą sałatkę robią z taką ilością majonezu, że nikt tego nie chce później zjeść. Jakby zrobić z mniejsza ilością, albo chociaż nałożyć ten majonez obok to by na pewno każdy coś skosztował zwłaszcza, że nie było innych warzyw na stole. Ja bym na pewno zjadła jakby to nie pływało w majonezie.

[HellcatRedeye]

Windows, termin na 12.02, zostało 7 tygodni o ile mała nie stwierdzi, że chce wyjść wcześniej.

Michalina, dziwne z tą sałatką. Ja gdybym raz zauważyła, że ludzie nie jedzą to już bym w tej postaci nie serwowala. Wręcz by mi głupio byli że nikt nie jadł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez HellcatRedeye

Windows, termin na 12.02, zostało 7 tygodni o ile mała nie stwierdzi, że chce wyjść wcześniej.

Michalina, dziwne z tą sałatką. Ja gdybym raz zauważyła, że ludzie nie jedzą to już bym w tej postaci nie serwowala. Wręcz by mi głupio byli że nikt nie jadł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko że to u nich to jest tak, że przepis chyba ewoluuje, bo wcześniej była kukurydzą z selerem tonąca w majonezie, teraz był groszek z kukurydzą tonący w majonezie (za bardzo nie wiem), innym razem jakaś z jajkami też tonąca w majonezie. Sama sałatka nie jest problemem i się zmienia. Tyle że majonezu tyle że nawet nie widać co tam jest. Nawet chyba kiedyś szwagier mówił, że po co robią sałatkę w majonezie jak nikt nie je, bo majonez. Jeszcze jakby oni sami jedli to zrozumiałe, ja też jak szykuję coś dla gości to często doprawiam pod to co dzieciaki jedzą lub nie i daję na stół dodatki więc rozumiem jak ktoś szykuje coś co sam będzie jadł. Tylko że im też lekarz ponoć powiedział, że niewskazany majonez i nie jedzą.

Moja mama z kolei robi od lat na Wielkanoc albo na przystawki jajka z łyżką majonezu na wierzchu mimo, że od dłuższego czasu każdy z nas prawie ten majonez zdejmuje i zostawia na talerzu. Robi bo tak się przyjęło. Tylko, że z jajka to jeszcze sobie zdejmiesz a z sałatki to sobie już tak nie wybierzesz.

[HellcatRedeye]

No ale wiesz co, to tym bardziej mnie dziwi, że sałatka jest zmieniana, ale akurat ten jeden element, który przeszkadza zostaje. No i przecież teściowie wiedzą w czym problem. Ale może rzeczywiście kwestia przyzwyczajenia albo przekonanie, że właśnie tak musi być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez HellcatRedeye

No ale wiesz co, to tym bardziej mnie dziwi, że sałatka jest zmieniana, ale akurat ten jeden element, który przeszkadza zostaje. No i przecież teściowie wiedzą w czym problem. Ale może rzeczywiście kwestia przyzwyczajenia albo przekonanie, że właśnie tak musi być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba właśnie tak. Albo że tak w przepisie było.



Wczoraj moja mama też robiła racuchy drożdżowe bo zawsze robi na święta, tylko że ona je smażyła tak jak się robi pączki czyli w głębokim oleju i tak z roku na rok. Ja też miałam tak robić bo myślałam, że tak trzeba, ale jak szukałam przepisu to napisali żeby smażyć na patelni tak na 3 mm oleju. No i powiedziałam mamie że ja smażę, więc ona też spróbowała i usmażyła na patelni. Dzisiaj sobie pluła w brodę, że tyle lat tyle oleju musiała lać na te racuchy i tak to by częściej robiła.

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Wczoraj chciałam ubrać sukienkę, ja ją zakładam a tu wisi na mnie jak worek ziemniaków. Sukienka sprzed obu ciąż która była dopasowana. Myślałam że będzie dobra. Poleciałam na strych szukać sukienek i znalazłam tuniki które też trochę wisiały ale były ok jak pasek założyłam.



Wczoraj to popłynęłam z jedzeniem. Właściwie to z ciastkami. U teściów to ostatnio hitem jest sałatka jarzynowa. W różnej postaci czy to kukurydza czy groszek. Tylko że to jak dla mnie to są jarzyny w majonezie. Ja majonezu się nie tykam chyba, że w naprawdę małych ilościach, mój mąż też nie za bardzo, szwagier to wcale i w zasadzie to nawet teście sami tej sałatki też nie jedli ani dzisiaj ani wczoraj. Ta sałatka jarzynowa z potężną ilością majonezu jest u nich zawsze na stole przy każdej wizycie z tego co pamiętam i też jest tak, że przeważnie nikt tego nie je bo teściowej lekarz zabrania, teść jak zje to tylko trochę, bo też nie powinien, szwagierka nie zje bo tuczące, z gości nikt nie je i się tak zastanawiam po co oni tą sałatkę robią z taką ilością majonezu, że nikt tego nie chce później zjeść. Jakby zrobić z mniejsza ilością, albo chociaż nałożyć ten majonez obok to by na pewno każdy coś skosztował zwłaszcza, że nie było innych warzyw na stole. Ja bym na pewno zjadła jakby to nie pływało w majonezie.

Przy tylu zrzuconych kilogramach to nic dziwnego. Na lato pewnie będziesz musiała nowe kupować.
Majonez jest fuj. Mi po zjedzeniu zaraz jest niedobrze. Nawet na samą myśl mnie wzdryga.

Napisane przez HellcatRedeye

Windows, termin na 12.02, zostało 7 tygodni o ile mała nie stwierdzi, że chce wyjść wcześniej.

Michalina, dziwne z tą sałatką. Ja gdybym raz zauważyła, że ludzie nie jedzą to już bym w tej postaci nie serwowala. Wręcz by mi głupio byli że nikt nie jadł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ooo to już tuż tuż.trzymam kciuki

Napisane przez Michalina83

Tylko że to u nich to jest tak, że przepis chyba ewoluuje, bo wcześniej była kukurydzą z selerem tonąca w majonezie, teraz był groszek z kukurydzą tonący w majonezie (za bardzo nie wiem), innym razem jakaś z jajkami też tonąca w majonezie. Sama sałatka nie jest problemem i się zmienia. Tyle że majonezu tyle że nawet nie widać co tam jest. Nawet chyba kiedyś szwagier mówił, że po co robią sałatkę w majonezie jak nikt nie je, bo majonez. Jeszcze jakby oni sami jedli to zrozumiałe, ja też jak szykuję coś dla gości to często doprawiam pod to co dzieciaki jedzą lub nie i daję na stół dodatki więc rozumiem jak ktoś szykuje coś co sam będzie jadł. Tylko że im też lekarz ponoć powiedział, że niewskazany majonez i nie jedzą.

Moja mama z kolei robi od lat na Wielkanoc albo na przystawki jajka z łyżką majonezu na wierzchu mimo, że od dłuższego czasu każdy z nas prawie ten majonez zdejmuje i zostawia na talerzu. Robi bo tak się przyjęło. Tylko, że z jajka to jeszcze sobie zdejmiesz a z sałatki to sobie już tak nie wybierzesz.

To może z teściową pogadasz jak z mamą i zrozumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Przy tylu zrzuconych kilogramach to nic dziwnego. Na lato pewnie będziesz musiała nowe kupować.
Majonez jest fuj. Mi po zjedzeniu zaraz jest niedobrze. Nawet na samą myśl mnie wzdryga.
Ooo to już tuż tuż.trzymam kciuki
To może z teściową pogadasz jak z mamą i zrozumie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie tez do majonezu jakoś nie ciągnie, do tego ze sklepu. Miałam ochotę kiedyś spróbować zrobić taki domowy, bo ponoć to w sklepie to nie ma nic wspólnego z majonezem. W każdym razie większość tych majonezów to chyba koło jajek nawet nie leżało.

Z tą sałatką to w sumie nie moja sprawa. Aż tak mi nie zależy żeby teściowej w przepis ingerować, może ktoś tam to później zjada, nie wiem. Po prostu mnie to dziwi. Ostatnio kolega w pracy mówił że u nich serwują ciotki co roku jakiś kisiel z kaszy i też tego nikt nie chce jeść, a i tak robią tylko że to jest raz do roku. Nie wiem po co robić coś czego nikt nie chce jeść.

Apropo majonezu to moja teściowa ostatnio robiła jakieś wymyślne kotlety z pieczarkami, a że ja pieczarek nie mogę to dla mnie zrobiła specjalnie z czymś innym. Nawet nie pamiętam z czym, bo zdjęłam to bo pływało z wierzchu w majonezie.

Zamroziłam dzisiaj trochę ciastek które mama przywiozła. Dzieci pojechały to i tak ich nie wcisnę nikomu a sama nie będę zjadać na siłę.

[windowS17]

Ja z sosów to lubię chiński słodko kwaśny i tego sobie nie żałuję.
Wczoraj robiłam muffinki serowe z marchewką i niby smaczne wyszły ale niestety ciężko było je wyjąć z papieru. Nie wiem dlaczego. Jak robiłam muffinki z cukini to ten sam problem był. Te na słodko zawsze ładnie odchodzą.

Zaczęłam znowu monitorować moje jedzenie i sprawdzam czy za dużo nie zjadam że ta waga nie chce lecieć. Poobserwuje przez tydzień czy dwa.

Jak tam dziewczyny już postanowienia noworoczne spisane?? Bo ja już prawie całą listę mam. Od kilku lat pisze 100 punktów i potem odhaczam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Ja z sosów to lubię chiński słodko kwaśny i tego sobie nie żałuję.
Wczoraj robiłam muffinki serowe z marchewką i niby smaczne wyszły ale niestety ciężko było je wyjąć z papieru. Nie wiem dlaczego. Jak robiłam muffinki z cukini to ten sam problem był. Te na słodko zawsze ładnie odchodzą.

Zaczęłam znowu monitorować moje jedzenie i sprawdzam czy za dużo nie zjadam że ta waga nie chce lecieć. Poobserwuje przez tydzień czy dwa.

Jak tam dziewczyny już postanowienia noworoczne spisane?? Bo ja już prawie całą listę mam. Od kilku lat pisze 100 punktów i potem odhaczam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Schudnę w 2022 roku i przeczytam 150 książek

[HellcatRedeye]

Ja chyba pierwszy raz nic konkretnego nie postanowię, jedynie co to chciałabym łapać każdą chwilę z tego roku i cieszyć się z każdego dnia z mężem i Johanną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[windowS17]

Napisane przez Michalina83

Schudnę w 2022 roku i przeczytam 150 książek

A to pierwszy punkt mam dokładnie taki sam. W sumie to co roku taki jest
A o takiej ilości książek to mogę tylko pomarzyć. Czasu za mało by się na tej książce skupić i wiedzieć co się czyta.

Napisane przez HellcatRedeye

Ja chyba pierwszy raz nic konkretnego nie postanowię, jedynie co to chciałabym łapać każdą chwilę z tego roku i cieszyć się z każdego dnia z mężem i Johanną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Odpoczywaj ile się da.

No i mi wyszło że jednak za dużo się je. Nie myślałam że moje śniadanie aż tyle kalorii ma. Niby zdrowe bo owsianka albo musli ale jednak kalorycznie. A najgorsze że na święta dużo słodyczy przybyło i chcąc czy niechcąc coś tam się łapie. Pochowałam wszystko i nie zaglądam do kuchni bez potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

A to pierwszy punkt mam dokładnie taki sam. W sumie to co roku taki jest
A o takiej ilości książek to mogę tylko pomarzyć. Czasu za mało by się na tej książce skupić i wiedzieć co się czyta.Odpoczywaj ile się da.

No i mi wyszło że jednak za dużo się je. Nie myślałam że moje śniadanie aż tyle kalorii ma. Niby zdrowe bo owsianka albo musli ale jednak kalorycznie. A najgorsze że na święta dużo słodyczy przybyło i chcąc czy niechcąc coś tam się łapie. Pochowałam wszystko i nie zaglądam do kuchni bez potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja trochę słucham, głownie w pracy i przy gotowaniu, bo z czasem na czytanie tez kiepsko.