Wasze zdanie na ten temat :)

[0nasty0]

Witam dziewczęta
Założyłam wątek, ponieważ nurtuje mnie, że tak powiem kilka rzeczy.
Zaznaczam, że nie jest ten temat związany z moim związkiem, ponieważ mam go już za sobą.
Chciałam poczytać Wasze opinie na ten temat.
Wiele naczytałam wątków, tematów o tym, jak facet ogląda filmy pornograficzne, ogląda się
za innymi idąc ze swoją dziewczyną.
A ostatnio 'napotkałam się' na temat, w którym kikladziesiąt osób wypowiadało się,
że jeśli facet ogląda takie filmy, bądź ogląda się za innymi nie ma w ogóle szacunku
do swojej kobiety.
Z kolei inne osoby były zdania, że jeśli tego nie robi, to jest zacytuję 'ci*ką' i nie ma
jaj i że wtedy szacunek nie należy się jemu.
Jakie Wy macie zdanie na ten temat?
Zastanawia mnie również jeszcze jedno, gdyż przypomniałam sobie rozmowę mojej już
Świętej Pamięci Babci, która twierdziła, że kiedyś gdy nie było takich filmów,
było mniej zdrad, małżonkowie lepiej się ze sobą dogadywali, bardziej szanowali itp.
Swoją drogą, sama się zastanawiam, skoro facet kiedyś nie miał takich 'możliwości'
i nie oglądał, to też nie miał jaj?
Sądzę, że będą dwie strony, jednak uszanujmy każdą wypowiedź



Przepraszam za napisanie takie bez ładu i składu, ale jakoś dzisiaj nie umiem
porządnie sklepywać zdań


Edit: Przeczytałam właśnie, że jeśli facet ogląda porno, zmniejsza to ryzyko zdrady. Jak myślicie?

[201704051255]

Napisane przez 0nasty0

Witam dziewczęta
Założyłam wątek, ponieważ nurtuje mnie, że tak powiem kilka rzeczy.
Zaznaczam, że nie jest ten temat związany z moim związkiem, ponieważ mam go już za sobą.
Chciałam poczytać Wasze opinie na ten temat.
Wiele naczytałam wątków, tematów o tym, jak facet ogląda filmy pornograficzne, ogląda się
za innymi idąc ze swoją dziewczyną.
A ostatnio 'napotkałam się' na temat, w którym kikladziesiąt osób wypowiadało się,
że jeśli facet ogląda takie filmy, bądź ogląda się za innymi nie ma w ogóle szacunku
do swojej kobiety.
Z kolei inne osoby były zdania, że jeśli tego nie robi, to jest zacytuję 'ci*ką' i nie ma
jaj i że wtedy szacunek nie należy się jemu.
Jakie Wy macie zdanie na ten temat?
Zastanawia mnie również jeszcze jedno, gdyż przypomniałam sobie rozmowę mojej już
Świętej Pamięci Babci, która twierdziła, że kiedyś gdy nie było takich filmów,
było mniej zdrad, małżonkowie lepiej się ze sobą dogadywali, bardziej szanowali itp.
Swoją drogą, sama się zastanawiam, skoro facet kiedyś nie miał takich 'możliwości'
i nie oglądał, to też nie miał jaj?
Sądzę, że będą dwie strony, jednak uszanujmy każdą wypowiedź



Przepraszam za napisanie takie bez ładu i składu, ale jakoś dzisiaj nie umiem
porządnie sklepywać zdań

ostatnio trafilam na fragmencik jakiejs proby badan, w kanadzie chciano przeprowadzic test na 20 latkach nie ogladajacyh porno, niestety nie znaleźli takowych...

ja jestem z tych, ktorzy twierdza, ze ogladanie porno to zadne ponizenie dla kobiety, zreszta 60% polek przyznaje sie do ogladania tresci porno i seksu w internecie - anonimowe badania internetowe

co do drugiej czesci postu - nie ma na ten temat zadnych danych, wiec mozemy sobie gdybac
ludzie zwykli mowic, ze kiedys bylo lepiej, obojetnie czego dotyczylaby rozmowa

uwazam za to, ze wielu panow nie przyznaje sie do tego, poniewaz zna zdanie swoich partnerek i chce uniknac klotni

ps zaloz moze sondę, bo za chwilę tutaj będzie wojna

[muszynianka]

Luuuuuuuuuuuudzieeeeeeeee e jakie wy macie problemy
Lubi - ogląda, nie lubi - nie ogląda.
Na nieposiadanie jaj składa się więcej cech.

[zagubiona89r]

A ja myślę, że wszystko zależy od tego, jak się coś robi. Może po kolei.

1) Filmy pornograficzne. Ja wiem, że Tż czasami coś sobie zobaczy, ostatnio namawiam go żeby coś przyniósł i razem zobaczymy sobie dla dodania pikanterii. I w taki sposób jest to dla mnie akceptowalne. Natomiast jeśli facet się masturbuje przy porno, a na seks nie ma ochoty, albo wykorzystuje każdą możliwość (wyjście do sklepu pójście pod prysznic kobiety) dla oglądania takich filmów i masturbacji to to już nie jest ok. Nie jest też ok gdy na siłę chce ze swojego pożycia łóżkowego zrobić film porno. Pewne rzeczy można wypróbować... Inne nie. Są tacy "maniacy", którzy tego nie rozumieją.

2) Oglądanie się za innymi. Znów zależy jak to rozumiemy. Idę z Tż ulicą i widzę piękną kobietę, zjawiskową. Mówię mu, że bardzo ładna dziewczyna idzie. On np. ostatnio mówi, że koleżanka ze studiów się przefarbowała i wygląda naprawdę niesamowicie. To jest dla mnie akceptowalne i normalne. Bo to, że jestem w związku nie oznacza, że nie mogę pochwalić, dostrzec czyjej urody. Natomiast komentarze w stylu: ale dupa idzie, ale ma cycki itd. itp. po pierwsze są chamskie ogólnie, po drugie poczułabym się mocno obrażona. Nie skomentowaniem walorów innej. Tylko tym, że mój facet to widocznie niezły cham traktujący kobiety jak mięso. Na forum kiedyś na wątku toczył się spór bo Tż jednaj z wizażanek nagminnie w stosunku do innych kobiet, przy swojej Tż przy jej koleżankach używał tekstu : ruchałbym ją, w odniesieniu do ładnych dziewczyn. Wizażanka owa tłumaczyła to poczuciem humoru stylem bycia itd. Jednak dla mnie taki tekst i jemu podobne: wsadziłbym jej, pomiętosiłbym, ale bym zasunął i inne takich lotów są prostackie i chamskie.

3) Zdrady. Osobiście myślę, że do zdrady trzeba mieć predyspozycję. Jeśli ktoś ma w życiu zasady, to nie ważne czy obce kobiety czy mężczyźni będą nago po ulicy latać, nie zdradzi. Jak ktoś ma do tego ciągoty to zawsze znajdzie sposób. Choć zgadzam się, obecnie, w dobie internetu, sex czatów, stron zapoznawczych i innych takie osobniki mają łatwiej.

[Klarissa]

Napisane przez 0nasty0

Witam dziewczęta
Założyłam wątek, ponieważ nurtuje mnie, że tak powiem kilka rzeczy.
Zaznaczam, że nie jest ten temat związany z moim związkiem, ponieważ mam go już za sobą.
Chciałam poczytać Wasze opinie na ten temat.
Wiele naczytałam wątków, tematów o tym, jak facet ogląda filmy pornograficzne, ogląda się
za innymi idąc ze swoją dziewczyną.
A ostatnio 'napotkałam się' na temat, w którym kikladziesiąt osób wypowiadało się,
że jeśli facet ogląda takie filmy, bądź ogląda się za innymi nie ma w ogóle szacunku
do swojej kobiety.
Z kolei inne osoby były zdania, że jeśli tego nie robi, to jest zacytuję 'ci*ką' i nie ma
jaj i że wtedy szacunek nie należy się jemu.
Jakie Wy macie zdanie na ten temat?
Zastanawia mnie również jeszcze jedno, gdyż przypomniałam sobie rozmowę mojej już
Świętej Pamięci Babci, która twierdziła, że kiedyś gdy nie było takich filmów,
było mniej zdrad, małżonkowie lepiej się ze sobą dogadywali, bardziej szanowali itp.
Swoją drogą, sama się zastanawiam, skoro facet kiedyś nie miał takich 'możliwości'
i nie oglądał, to też nie miał jaj?
Sądzę, że będą dwie strony, jednak uszanujmy każdą wypowiedź



Przepraszam za napisanie takie bez ładu i składu, ale jakoś dzisiaj nie umiem
porządnie sklepywać zdań

Nie spotkałam się nigdy z opinią, że facet nie oglądający porno "nie posiada jaj". Serio. Różne już rzeczy słyszałam, ale tego nigdy. Czy oglądanie świadczy o braku szacunku do partnerki? Pośrednio może znaczyć, bo oglądanie porno świadczy o stosunku danej osoby do kobiet i seksu jako takiego w ogóle i wg mnie jest to stosunek bardzo przedmiotowy. Natomiast nie sądzę, że każda osoba oglądająca film porno robi to aby upodlić płeć przeciwną lub tą samą. Myślę więc, że to zależy od okoliczności.

Natomiast moim zdaniem poziom rozrywek jaki sobie wybieramy świadczy o nas samych, dlatego dla mnie w chwili obecnej partner, który znajduje zamiłowanie do oglądania pornografii to jest taki z niskiej półki, a ja wolę towary luksusowe

Co do opinii babci to nie wydaje mi się, że kiedyś było mniej zdrad. Ludzie starsi mają tendencję do idealizowania czasów swojej młodości. Zdrady, seks i pożądanie są tak stare jak ludzkość. Nawet pornografia jest stara - nie było filmów, ale był ryciny, gazety, zdjęcia rozprowadzane "pocztą pantoflową" a w czasach przedwojennych Domy Publiczne były czymś normalnym.

[0nasty0]

Napisane przez Klarissa

Nie spotkałam się nigdy z opinią, że facet nie oglądający porno "nie posiada jaj". Serio. Różne już rzeczy słyszałam, ale tego nigdy.

No właśnie w zeszłym tygodniu, na jednym z forów przeczytałam (nie tutaj), że facet, który porno nie ogląda, jest mięczakiem, nie ma jaj, jest 'dziewczynką' itp.
A facet, który ma jaja, ogląda się za każdą kobietą i ogląda takie filmy, bo jest facetem i to u niego naturalne.

[muszynianka]

Ja oczywiście też się z takim zdaniem spotkałam. "Bo zdrowy chłop musi to obejrzeć. Jak nie ogląda to gej albo frajer"

[szmyrk]

Napisane przez Klarissa

Nie spotkałam się nigdy z opinią, że facet nie oglądający porno "nie posiada jaj". Serio. Różne już rzeczy słyszałam, ale tego nigdy. Czy oglądanie świadczy o braku szacunku do partnerki? Pośrednio może znaczyć, bo oglądanie porno świadczy o stosunku danej osoby do kobiet i seksu jako takiego w ogóle i wg mnie jest to stosunek bardzo przedmiotowy. Natomiast nie sądzę, że każda osoba oglądająca film porno robi to aby upodlić płeć przeciwną lub tą samą. Myślę więc, że to zależy od okoliczności.

Natomiast moim zdaniem poziom rozrywek jaki sobie wybieramy świadczy o nas samych, dlatego dla mnie w chwili obecnej partner, który znajduje zamiłowanie do oglądania pornografii to jest taki z niskiej półki, a ja wolę towary luksusowe

Co do opinii babci to nie wydaje mi się, że kiedyś było mniej zdrad. Ludzie starsi mają tendencję do idealizowania czasów swojej młodości. Zdrady, seks i pożądanie są tak stare jak ludzkość. Nawet pornografia jest stara - nie było filmów, ale był ryciny, gazety, zdjęcia rozprowadzane "pocztą pantoflową" a w czasach przedwojennych Domy Publiczne były czymś normalnym.

Klarisso, jak Ty ladnie to wszystko ujelas
Calkiem fajne uczucie - zajrzec do watku i zobaczyc tam post, ktory tak dobrze oddaje moje wlasne, jeszcze nie spisane tutaj mysli

[paula78]

Napisane przez Klarissa

Nie spotkałam się nigdy z opinią, że facet nie oglądający porno "nie posiada jaj". Serio. Różne już rzeczy słyszałam, ale tego nigdy. Czy oglądanie świadczy o braku szacunku do partnerki? Pośrednio może znaczyć, bo oglądanie porno świadczy o stosunku danej osoby do kobiet i seksu jako takiego w ogóle i wg mnie jest to stosunek bardzo przedmiotowy. Natomiast nie sądzę, że każda osoba oglądająca film porno robi to aby upodlić płeć przeciwną lub tą samą. Myślę więc, że to zależy od okoliczności.

Natomiast moim zdaniem poziom rozrywek jaki sobie wybieramy świadczy o nas samych, dlatego dla mnie w chwili obecnej partner, który znajduje zamiłowanie do oglądania pornografii to jest taki z niskiej półki, a ja wolę towary luksusowe

Co do opinii babci to nie wydaje mi się, że kiedyś było mniej zdrad. Ludzie starsi mają tendencję do idealizowania czasów swojej młodości. Zdrady, seks i pożądanie są tak stare jak ludzkość. Nawet pornografia jest stara - nie było filmów, ale był ryciny, gazety, zdjęcia rozprowadzane "pocztą pantoflową" a w czasach przedwojennych Domy Publiczne były czymś normalnym.

Napisane przez szmyrk

Klarisso, jak Ty ladnie to wszystko ujelas
Calkiem fajne uczucie - zajrzec do watku i zobaczyc tam post, ktory tak dobrze oddaje moje wlasne, jeszcze nie spisane tutaj mysli

zgadzam się

[czerwony_balonik]

Co do porno-wszystko jest dla ludzi,ważne żeby z umiarem i zdrowym podejściem,a nie np.5 x na dzień,codziennie Poza tym można oglądać z partnerem i podczas tego się pieścić -jak dla mnie to najfajniejsze wyjście

Co do oglądania się za innymi- nic nikomu nie należy zabraniać, jeśli się czasem ogląda,cóż,może taki ma odruch? albo może coś mu się spodobało w niej-figura,tyłek,włosy czy coś innego?normalne, bo przecież nikt nie chodzi z klapkami na oczach i czasem coś nas zainteresuje w innym człowieku.Ja też czasem obejrzę się za jakimś przystojnym facetem, czy skomentuję jakiegoś z koleżankami.Nie widzę w tym nic złego. Gdyby mój tż oglądał się za innymi,gdy wychodzimy gdzieś razem,wtedy owszem,byłoby to najdelikatniej mówiąc nie na miejscu i byłaby duża kłótnia o to.Ale tego nie robi.Więc nie widzę problemu.

[0nasty0]

Dziękuję za odpowiedzi
Czekam na kolejne

[201704051255]

Napisane przez 0nasty0

Edit: Przeczytałam właśnie, że jeśli facet ogląda porno, zmniejsza to ryzyko zdrady. Jak myślicie?

Jeśli rozpatrujemy to w kategorii - nie masturbuje sie nie widzi nagich kobiet, jego zona/dziewczyna "nie daje" zbyt czesto, to moznaby sie pokusic o takie stwierdzenie. Jednak wydaje mi sie, ze jak sie chce zdradzic, to sie zdradza i już.

Co do ogladania sie za innymi, dopoki jest to zdrowe i nie polega na "ladne ma cycki, wieksze od twoich", to czemu nie.

Szukałam procentu mezczyzn ogladajacych porno, ale znalazlam cos okiem faceta:
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdan...i,artykul.html
artykul oceniony na ocene bardzo dobra przez internautow

znalazłam jakies statystyki:
TAM, GDZIE RZĄDZI PORNO
(PROCENT MĘŻCZYZN, KTÓRZY OGLĄDAJĄ PORNO PRZYNAMNIEJ RAZ DZIENNIE)
1. Brazylia: 30.17
2. Indonezja: 28.46
3. Wielka Brytania 24.58
7. Polska 19.43

"Co trzecia osoba ogląda filmy pornograficzne w czasie pracy - twierdzą brytyjscy uczeni. A dwóch na trzech amerykańskich informatyków, ankietowanych przez Fenomen Institute, przyznaje, że znaleźli na służbowych notebookach "dowody na nieodpowiednie (czytaj: erotyczne) relacje z innymi pracownikami"."

"Badając wpływ pornografii na mężczyzn, kanadyjscy naukowcy ustalili, że tygodniowo, przeciętny mężczyzna poświęca pornografii trzy razy po 40 minut
- czytamy na physorg.com."

"Mężczyzna w związku małżeńskim poświęca pornografii średnio 1,7 razy w tygodniu po 20 min."


"Pracujący na Université de Montréal naukowcy doszli do wniosku
, że choć kontakt z nią panowie mają zwykle od 10. roku życia, nie przenoszą wizji z ekranu komputera
(90 proc.) czy telewizora
(10 proc.) do życia"

"Rzadko oglądają ją w parach. Niemniej, będąc już wspólnie z partnerką, nie zawsze oczekują, by zachowywała się jak aktorka z filmu porno.

Badane osoby odrzucały też demonizujące podejście do pornografii i przekonywały, że nie wpływa ona na wzrost
agresji czy zmianę upodobań seksualnych - czytamy na physorg.com."

Ankieta internetowa serwisu wp.pl:
Oglądasz porno?

Tylko niemieckie 1 %
Czasami 31 %
Tak 55 %
Przypadkiem, jak trafię 8 %
Nigdy w życiu. To obrzydliwe 5 %

"
Dziennik „Polska" opublikował szokujące badania na temat zainteresowania pornografią wśród obywateli Niemiec. Pytania zadano ponad 55 tysiącom osób.
Wynika z nich, że 98 procent mężczyzn i 90 procent kobiet przejawia zainteresowanie treściami pornograficznymi. Z tego, 1/3 panów i co 10. pani oglądają filmy bądź zdjęcia codziennie."


" Naukowcy z Montreal University w Kanadzie pragnęli porównać regularnych konsumentów pornograficznych treści po 20. roku życia z ich rówieśnikami, którzy nigdy po nie nie sięgnęli - donosi "Daily Telegraph". Plan spalił na panewce, gdyż poszukując badanych do drugiej grupy, badacze nie znaleźli ani jednego…
Zamiast tego naukowcy postanowili więc zbadać nawyki mężczyzn, którzy korzystają z pornografii – a więc w praktyce wszystkich panów… W tym celu profesor Simon Louis Lajeunesse przeprowadził wywiad z dwudziestoma heteroseksualnymi studentami. Co takiego odkrył?"


te same dane, co wyżej:
"Z badania wynika, że mężczyźni po raz pierwszy sięgali po pornografię średnio w wieku zaledwie 10 lat. W 90 procentach przypadków źródłem pornograficznych treści był internet, w pozostałych 10 procentach przypadków były to skepy wideo. Przeciętny mężczyzna-singiel oglądał pornografię średnio przez 40 minut, trzy razy w tygodniu. Panowie pozostający w związkach robili to rzadziej: średnio 1,7 razy w tygodniu przez około 20 minut."


"Ten, kto myśli, że panowie nie selekcjonują oglądanych treści, srogo się mylą. Każdy ma w sobie rodzaj indywidualnego cenzora. Badanie wykazało, że mężczyźni oglądają taki typ pornografii, który panuje do posiadanego przez nich wyobrażenia na temat seksualności. Szybko odrzucają materiał, który oceniają jako obraźliwy bądź niesmaczny."


"Przeciwnicy pornografii często podnoszą argument, że zniekształca ona i wypacza obraz kobiet i samego aktu seksualnego. Te badania nie potwierdziły takiej zależności
. Prof. Lajeunesse twierdzi, że pornografia nie wywarła negatywnego wpływu na męską seksualność. „Ani jeden z badanych nie prezentował patologicznej seksualności. W rzeczywistości wszystkie ich praktyki seksualne były całkiem konwencjonalne” – mówi badacz. „Pornografia nie zmieniła sposobu, w jaki odbierają kobiety
i swoje związki. Wszyscy chcą mieć tak harmonijne i satysfakcjonujące, jak to tylko możliwe” – dodaje. "

źródło kilku cytatow daily telegraph


"gdy miesiecznik self zapytal ponad 1100 amerykanskich kobiet od 18 do 50kilku lat o to, jak internet zmienil ich zycie erotyczne i zwiazki niektore fakty okazaly sie zaskakujace: 60% powiedzialo,z e dzieki internetowi na nowo badz po raz pierwsyz odkrylo swoja seksualnosc, tyle samo przyznalo sie do ogladania porno w sieci" - prof diane kholos wysocki, socjolog na uniwersytecie nebraska

"40% kobiet przyznaje, ze zdjecia i filmy, ktore znajduja w sieci zaspokaja ich fantazje erotyczne"

"internet moze poszerzac twoje seksualne horyzonty, bo daje ci mozliwosc poznania nowych technik erotycznych. to mzoe sprawic,z e staniesz sie bardziej otwarta na swoje pragnienia. czytanie o seksualnych przezyciach innych kobiet i ogladanie poro zacheca kobiety do eksperymentowania.- mowi dr yvonne k. fulbright, seksterapeutka, a tym, ktore tkwia w erotycznym letargu moze pozwolic sie z niego wyrwac"

"prawie 60% kobiet mowi,z e inspiruje sie w lozku filmami porno obejrzanymi w sieci"

"zdaniem terapeutow uzaleznienie wystepuje, keidy ogladamy minimum 11 godzin tygodniowo, godzina w zupelnosci wystarcza, zeby zainspirowac sie nowymi pozycjami, badz nauczyc czegos nowego"

"Ponad połowa polek uzywajacych komputera oglada strony porno w internecie, chociaz malo ktora sie do tego przyznaje"

[ricca166]

Jeśli chodzi o to że mężczyzna ,,nie ma jaj" bo czegoś tam nie robi to chyba bardziej jest na to narażony ze strony mężczyzn.np.ostatnio miałam taki przykład na weselu,zostałam z samymi panami wszyscy żonaci,ale jak jeden powiedział że kelnerka ładna to oni musieli zacząć ją wychwalać itd.
Jeden nic nie mówił to już się zaczęli z niego śmiać (no to taki głupiutki przykład.których było dużo).

[Klarissa]

Napisane przez 0nasty0

No właśnie w zeszłym tygodniu, na jednym z forów przeczytałam (nie tutaj), że facet, który porno nie ogląda, jest mięczakiem, nie ma jaj, jest 'dziewczynką' itp.
A facet, który ma jaja, ogląda się za każdą kobietą i ogląda takie filmy, bo jest facetem i to u niego naturalne.

Napisane przez muszynianka

Ja oczywiście też się z takim zdaniem spotkałam. "Bo zdrowy chłop musi to obejrzeć. Jak nie ogląda to gej albo frajer"

No ale umówmy się, co kogo obchodzi zdanie totalnych prostaków?
W każdym razie ja tego nie brałam pod uwagę.

[kreizi_baska]

To jest tak, często para ogląda takie filmy razem-to po 1
2. Nie rozumiem tezy: "facet bez jaj to taki który nie ogląda pornosów"- dla mnie facet z jajami to ktoś, kto musi spełnić wiele cech, a nie to czy ogląda, czy nie.
3. Czy tego rodzaju filmy wpływają na ilość zdrad..? To zależy od osoby...
Niektórzy faceci oglądają takie filmy żeby się po prostu zaspokoić a niektórzy po to, że chcą dana scenę wprowadzić w życie (źródło inspiracji)- i teraz to zależy od osobowości- bo jeśli kobieta nie chce to jednemu wystarczy sam filmik, a drugi będzie szukał innej partnerki do "roli" z tej scenki....
Wiec nie można tutaj jednoznacznie powiedzieć, czy jest to złe czy nie. Ja nie widze w tym nic złego, mogę oglądać to razem z facetem (oczywiście zależy jakie scenki)

[wandaweranda]

śledziłam kiedyś forum, na którym faceci przyznawali, że po obejrzeniu pornosa, gdy są ze swoją partnerką fantazjują o lasce/laskach z filmików, wyobrażają sobie, że "rżną" tamtą, zamiast swoją własną kobietę.
Myślę, że po prostu nie dostrzegamy momentu, w którym początkowo niewinne oglądanie fikołków powoduje zatracenie poczucia rzeczywistości i traktowanie seksu przedmiotowo. Poza tym to szybko wciąga, chce sie wciąż nowych doznań i bodźców i od soft porno przechodzi się do czegoś okropnie zwierzęcego. Liczy się tylko to, by osiągnać zaspokojenie swoich chorych pragnień.
Czy w takim stanie umysłu normalna, żywa, czująca osoba, z którą się dzieli zycie, a która w dodatku ma swoje potrzeby moze być podniecająca? No, już nieszczególnie.

[201704051255]

Napisane przez wandaweranda

Poza tym to szybko wciąga, chce sie wciąż nowych doznań i bodźców i od soft porno przechodzi się do czegoś okropnie zwierzęcego. Liczy się tylko to, by osiągnać zaspokojenie swoich chorych pragnień.

Czy masz na poparcie tej tezy jakiekolwiek badania naukowe? Bo te, ktore ja znalazłam jej zdecydowanie przeczą. Inaczej po swiecie chodziliby sami dewianci ze zwierzecymi, chorymi pragnieniami...

[Klarissa]

Napisane przez pushit

Czy masz na poparcie tej tezy jakiekolwiek badania naukowe? Bo te, ktore ja znalazłam jej zdecydowanie przeczą. Inaczej po swiecie chodziliby sami dewianci ze zwierzecymi, chorymi pragnieniami...

Nie trudno znaleźć rozliczne opracowania na temat szkodliwości pornografii (tak pierwsze z brzegu po wpisaniu w google):

http://www.hli.org.pl/xoops/modules/...ntent.php?id=6

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pornografia

Wzorce zachowań prezentowane w filmach pornograficznych znacznie odbiegają od rzeczywistości, i związane są z instrumentalnym traktowaniem ciała kobiety oraz aktami przemocy[4]. Niektóre organizacje feministyczne twierdzą, że istniejące w filmach pornograficznych wzorce traktowania kobiet są poniżające i mają istotny wpływ na zachowania społeczne ludzi [5].
Psycholog A. Krawulska w pracy badawczej z 1999 roku wykazuje, niektóre różnice między mężczyznami korzystającymi i nie korzystającymi z pornografii. Korzystający z pornografii charakteryzują się między innymi wyższym nasileniem potrzeby seksualnej, niższym poziomem zadowolenia seksualnego oraz większą skłonnością do przedmiotowego traktowania innych[6].

http://www.tor.prolife.org.pl/Skutki_pornografii.htm


http://www.pro-life.pl/_ow/read.php?...afia&a=3_fakty


----------------------------

Twierdzenie, że pornografia jest nieszkodliwa jest taką samą bzdurą jak twierdzenie, że alkohol nie jest szkodliwy. Zależy dla kogo i w jakiej ilości. Więcej w temacie odpuszczam, bo raz, że dopiero co podobna dyskusja toczyła się w wątku o "seksie analnym" a dwa, że nie potrzebuję więcej ostrzeżeń od moderatorów.

[bezpaniki]

ja mam chyba meskie podejście do seksualności i erotyki (stety/niestety).

1. prawdopodobnie oglądam więcej porno od mojego faceta. jest jakaś strefa, która bardziej mnie kręci niż jego, bynajmniej nie chciałabym tego powtarzać, ale popatrzeć lubię. I wtedy mam większą ochotę na seks, niż mniejszą. Mój facet o tym wie, czasami oglądamy coś razem i generalnie nie widzę w tym ani nic nadzwyczajnego, ani problemów.
I nie uważam też, że mam płytki poziom świadomości czy sposób spędzania wolnego czasu z najniższej półki, bo i do teatru chodzę i kręcą mnie też inne rzeczy, pozornie w ogóle nieerotyczne...

2. oglądanie porno nałogowo, czyli przy zawalaniu obowiązków, zaniedbywaniu najbliższych (wykorzystywanie każdej okazji, ukrywanie przed dziewczyną*, odmawianie seksu), to już choroba.

3. Faceci się nie będą przyznawać, bo się boją radykalnych reakcji, kłótni i wyrzutów, że "zdradzasz mnie i traktujesz jak mięso"... Gdybym się bała takiej reakcji na cokolwiek, to też bym się nie przyznała.

4. Oglądanie się za innymi - oglądam się razem z facetem, często komentujemy modelki, aktorki, dziewczyny w środkach komunikacji - pozytywnie komentujemy, nie wulgarnie

5. Kiedyś były inne czasy, o wielu rzeczach się nie mówiło, a rozwód był gorszy niż kobiety na boku. Ponadto ludzie byli bardziej wierzący, żyli w czasach, w których musieli się trzymać razem, honor i rodzina były bardzo ważne, więc czynnik braku pornografii nie był jedynym, wpływającym na ilość zdrad.
Spójrzmy np na obecne Stany Zjednoczone - restrykcje dotyczące rozpowszechniania pornografii wśród nieletnich są bardzo dokładne, a to własnie USA są uważane za "siedlisko seksualnego zła" - rozwiązłość seksualna, duży odsetek przestępstw na tle seksualnym itp.

[201704051255]

Napisane przez Klarissa

Nie trudno znaleźć rozliczne opracowania na temat szkodliwości pornografii (tak pierwsze z brzegu po wpisaniu w google):

http://www.hli.org.pl/xoops/modules/...ntent.php?id=6

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pornografia



http://www.tor.prolife.org.pl/Skutki_pornografii.htm


http://www.pro-life.pl/_ow/read.php?...afia&a=3_fakty


----------------------------

Twierdzenie, że pornografia jest nieszkodliwa jest taką samą bzdurą jak twierdzenie, że alkohol nie jest szkodliwy. Zależy dla kogo i w jakiej ilości. Więcej w temacie odpuszczam, bo raz, że dopiero co podobna dyskusja toczyła się w wątku o "seksie analnym" a dwa, że nie potrzebuję więcej ostrzeżeń od moderatorów.

Portal pro life nie jest wiarygodnym zrodelm, bo to portal rygorystycznie katolicki, wiec jest jasne, co bedzie tam napisane.

Wikipedia również, artykuł w niej może napisac każdy internauta. Mogę się zalogować i zmenić definicję jeśli mi się podoba.

Human life international to rowniez portal katolicki.

Źródła, na które się powołujesz, to zaciekli "obrońcy zycia poczętego"... Propaganda niewiele ma wspólnego z nauką.

Profesor, ktorego wypowiedz przytoczylas twierdzi ze pornografia jest odpowiedzialna za molestowanie seksualne, gwałty, wykorzystywanie nieletnich, przemoc w rodzinie i morderstwa.
Trudno kogoś takiego uznać za osobę wiarygodną...

[0nasty0]

Napisane przez wandaweranda

śledziłam kiedyś forum, na którym faceci przyznawali, że po obejrzeniu pornosa, gdy są ze swoją partnerką fantazjują o lasce/laskach z filmików, wyobrażają sobie, że "rżną" tamtą, zamiast swoją własną kobietę.

Czytałam również coś podobnego, bądź nawet to samo.
Nie wiem, czy to prawda, ale może coś w tym jest.
Facet który ma wyobraźnie, może sobie takie rzeczy układać.

Pushit napisała:
Plan spalił na panewce, gdyż poszukując badanych do drugiej grupy, badacze nie znaleźli ani jednego…

Nie znaleźli, bo każdy w swoim życiu, na pewno oglądnął taki film, choćby za młodu, z ciekawości.


Klasisso, nie założyłam wątku po to, aby działa się tutaj wojna, jestem zdania, że każdy ma swoje zdanie i może się na ten temat wypowiedzieć, a jestem ciekawa Waszych wypowiedzi. Jakiego Wy jesteście zdania na ten temat. Sama nie akceptuję pornografii, jednak wiem, że są osoby, które ją akceptują i to szanuję.

[tofaniutka]

mój chłopak nie ogląda porno... stwierdził że jego kręci postawa czynna a nie bierna... czyli woli uprawiać seks niż na niego patrzec w tv. Poza tym mój kolega mieszkający w anglii pracuje przy nakręcaniu takich filmów i wiem nieco więcej o kulisach takich filmów i jak one powstają... Więcej... Ma zdjęcia z dziewczynami grającymi w takim filmie i ich twarz bardzo różni się od tej którą widać na ekranie

w gazetkach "dla facetów" też za bardzo prawdy nie pokazują... dziewczyny są obrobione na komputerze, sztuczne itd... także nie wiem czym tu się podniecać... takie zdjęcia może sobie zrobić każda kobieta...

[0nasty0]

Pushit, podałaś linka, http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdan...i,artykul.html
i ja pozwolę sobie przytoczyć parę zdań z tego artykułu.

To cóż to za tragedia??
UWAGA: Ona znalazła filmy i zdjęcia PORNO w komputerze męża!?!?!

Większy szok bym przeżył, gdyby ich w komputerze mężczyzny NIE BYŁO. Podejrzewałbym jakiegoś dewianta,
albo dobry materiał na seryjnego mordercę.

Teraz MOJA rada dla pań. Jeśli chcecie/lubicie być zdradzane,
to możecie tak właśnie stawiać sprawy.
Przecież jeśli facet nie odreaguje CZASAMI swoich potrzeb przy filmiku,
to gdzie je odreaguje?? U kochanki, prawda.
To pozostawiam paniom do przemyślenia.

Czasem odnoszę wrażenie że kobiety dzielą się na DWIE grupy.
Te zdradzane, oraz te z którymi zdradzamy.
O ile te pierwsze starają się za wszelką cenę UDAWAĆ PORZĄDNE
i na co drugą prośbę swojego partnerów odpowiadają:
NIE, to te drugie nie odmawiają w łóżku niczego,
nie przejmują się, że właśnie baraszkują z którejś mężem i cieszą się ŻYCIEM.

Artykuł mnie przeraził.

[201704051255]

Napisane przez 0nasty0

Pushit, podałaś linka, http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdan...i,artykul.html
i ja pozwolę sobie przytoczyć parę zdań z tego artykułu.



Artykuł mnie przeraził.

jest to dosc ostre, bo facet pisal anonimowo, ale mysle, ze wielu tak mysli, choc mysl daleka od czynu

sprowadza sie to po prostu do tak prozaicznej acz waznej rzeczy jak niedopasowania w lozku, tylko ujete w inny sposob

powszechna opinia psychologow chyli sie raczej ku stwierdzeniu, ze masturbacja jest zdrowa i nie szkodzi (nie mowie tu o ekstremach, bo zaszkodzic moze wszystko, od czekolady po leki, ktore przyjmujemy)
natomiast stawianie ultimatuum 'ja albo pornografia' jest moim zdaniem zalosne
przeciez to raczej jasne, ze jesli ktos lubi, tak jak wyzej pisała bezpaniki, to nie dosc, ze mu to pomaga, nakreca na seks z partnerem, uczy nowych pozycji, scenerii, striptizu, to mysle, ze uwaza to za tak nieszkodliwe, ze przytaknie i bedzie .. czyscic historie w komputerze

[m@rtynka]

Napisane przez 0nasty0

Witam dziewczęta
Założyłam wątek, ponieważ nurtuje mnie, że tak powiem kilka rzeczy.
Zaznaczam, że nie jest ten temat związany z moim związkiem, ponieważ mam go już za sobą.
Chciałam poczytać Wasze opinie na ten temat.
Wiele naczytałam wątków, tematów o tym, jak facet ogląda filmy pornograficzne, ogląda się
za innymi idąc ze swoją dziewczyną.
A ostatnio 'napotkałam się' na temat, w którym kikladziesiąt osób wypowiadało się,
że jeśli facet ogląda takie filmy, bądź ogląda się za innymi nie ma w ogóle szacunku
do swojej kobiety.
Z kolei inne osoby były zdania, że jeśli tego nie robi, to jest zacytuję 'ci*ką' i nie ma
jaj i że wtedy szacunek nie należy się jemu.
Jakie Wy macie zdanie na ten temat?
Zastanawia mnie również jeszcze jedno, gdyż przypomniałam sobie rozmowę mojej już
Świętej Pamięci Babci, która twierdziła, że kiedyś gdy nie było takich filmów,
było mniej zdrad, małżonkowie lepiej się ze sobą dogadywali, bardziej szanowali itp.
Swoją drogą, sama się zastanawiam, skoro facet kiedyś nie miał takich 'możliwości'
i nie oglądał, to też nie miał jaj?
Sądzę, że będą dwie strony, jednak uszanujmy każdą wypowiedź



Przepraszam za napisanie takie bez ładu i składu, ale jakoś dzisiaj nie umiem
porządnie sklepywać zdań


Edit: Przeczytałam właśnie, że jeśli facet ogląda porno, zmniejsza to ryzyko zdrady. Jak myślicie?

Hm... Mój ex był nałogowym fanem filmów porno jak nie obejrzał żadnego raz dziennie to był chory. Czy przez to mnie nie szanował, nie przypominam sobie takiej sytuacji za to wiem że chciał przenośić swoje marzenia z filmu w realia co było bardzo irytujące;/.
Co do pogrubionego jak chłopak na bezczela idąc ze swoją Dziewczyną obraca się za inną to brak mu kultury! Patrzeć na kobiety nie można mu zabronić, ale niech to robi kulturlanie. Natomiast kwestia mówienia o chłopaku jak nie ogląda filmów porno że jest ci*** ą lub inne tego typu rzeczy to dla mnie jest to chore zjawisko. Nie każdy musi uwielbiac oglądać tego typu filmy.Zdrada była jest i będzie. Obie strony muszą się starać, żeby do zdrady nie doszło.

[0nasty0]

Napisane przez pushit

natomiast stawianie ultimatuum 'ja albo pornografia' jest moim zdaniem zalosne
przeciez to raczej jasne, ze jesli ktos lubi, tak jak wyzej pisała bezpaniki, to nie dosc, ze mu to pomaga, nakreca na seks z partnerem, uczy nowych pozycji, scenerii, striptizu, to mysle, ze uwaza to za tak nieszkodliwe, ze przytaknie i bedzie .. czyscic historie w komputerze

owszem, jest żałosne. ale są kobiety, które nie potrafią sobie poradzić z tym, że jej mąż/narzeczony/chłopak, to ogląda, więc one z 'braku sił' po prostu stawiają takie ultimatum.

mój facet, nie ogląda filmów porno, owszem oglądał kiedyś.
a w łóżku i w życiu codziennym jest między nami bardzo dobrze.

[bezpaniki]

ja jestem zdania, że w związku każdy temat trzeba przegadać i ustalić jakieś zasady i granice. jeśli dla jednej strony oglądanie filmików porno, lub zdjęć z gołymi, cycatymi i sztucznymi paniami jest zdradą, para powinna usiąść i na spokojnie to przedyskutować. nie zarzucanie, krzyki, płacz, wstyd, tylko po prostu "wiesz kochanie, jak patrzysz na to, to ja się czuję zdradzana i nic na to nie poradzę. nie chcę, żebyś to oglądał, bo to tak jabyś sypiał z inną dziewczyną. rozumiesz, co mam na myśli?". To brzmi na pewno lepiej niż "mam dość, co ty widzisz w tych lalach, one nawet nie są prawdziwe, jak w ogóle możesz to oglądać, już ci się nie podobam?!..." i spirala się nakręca, bo chłopak będzie się czuł atakowany - to jest bez sensu.
filmy i zdjęcia są akurat dość łagodne, faceci żadko w ogóle pojmują, że to może być zdrada i trzeba im to jasno powiedzieć. jeśli mimo tego facet nie pojmie i będzie to robił - wtedy jest problem.

[201704051255]

Bezpaniki, a propos Twojego poprzedniego postu. Masz czasem tak, ze ogladajac czujesz, ze wcielasz sie w skore swojego faceta? Że doskonale odczuwasz co go podnieca i w filmach i podczas seksu z Tobą? Ja potrafię się zahipnotyzować jakims rytmicznie poruszajacym sie biustem i calkowicie odleciec, mimo, ze jestem stricte heteroseksualna. Wtedy rozumiem już dlaczego oni tak uwielbiają piersi. To, co nam sie czesto wydaje zwykle, bo nasze i "co on w tym widzi?" na ekranie potrafi wygladac mega podniecająco i z teorii "wiem, ze go to kreci" mozna przejsc do wiedzy "wiem dlaczego go to tak kreci, juz rozumiem".

[0nasty0]

Bezpaniki - zgadzam się z Tobą.
Jednak kobiety, które już stawiają ultimatum: albo ja albo porno, przypuszczam, że rozmawiały ze swoimi partnerami, tylko nic nie zadziałało. Więc postanowiły zagrać bardziej 'ostro', by ratować siebie, małżeństwo.

[wandaweranda]

Napisane przez bezpaniki

ja jestem zdania, że w związku każdy temat trzeba przegadać i ustalić jakieś zasady i granice. jeśli dla jednej strony oglądanie filmików porno, lub zdjęć z gołymi, cycatymi i sztucznymi paniami jest zdradą, para powinna usiąść i na spokojnie to przedyskutować. nie zarzucanie, krzyki, płacz, wstyd, tylko po prostu "wiesz kochanie, jak patrzysz na to, to ja się czuję zdradzana i nic na to nie poradzę. nie chcę, żebyś to oglądał, bo to tak jabyś sypiał z inną dziewczyną. rozumiesz, co mam na myśli?". To brzmi na pewno lepiej niż "mam dość, co ty widzisz w tych lalach, one nawet nie są prawdziwe, jak w ogóle możesz to oglądać, już ci się nie podobam?!..." i spirala się nakręca, bo chłopak będzie się czuł atakowany - to jest bez sensu.
filmy i zdjęcia są akurat dość łagodne, faceci żadko w ogóle pojmują, że to może być zdrada i trzeba im to jasno powiedzieć. jeśli mimo tego facet nie pojmie i będzie to robił - wtedy jest problem.

uważam, że masz sporo racji
Według mnie po prostu trzeba trzymać rękę na pulsie, niezależnie od tego kim jestesmy i co sobą reprezentujemy
Do wszystkiego w życiu trzeba podchodzić z dystansem i umiarem , bo tak jak kiedyś pisałam, trzeba mieć świadomość własnych słabości i naprawdę nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co nas pociągnie w dół.