to nie miesci mi sie w glowie

[Krakovianka]

Co ty bys Doris, zrobila biedna, gdybys poparcia nie miala?
Chyba zmienila zdanie....
Nie zawsze wiekszosc ma racje, czasem nie wiedomo kto zajac a kto wilk
A wracajac do pytania autorki.
To ja jakos zniesmaczona bym byla tym, jako i ty jestes autorko tym zniesmaczona
P.S. jest takie slowo, zniesmaczona?
Napisalysmy w tym samym czasie odpowiedz. Wiec dodam jeszcze ze twoje wywody to zaduzo jak na moj matematyczny umysl.
Poddaje sie

[201803290936]

Napisane przez Krakovianka

Co ty bys Doris, zrobila biedna, gdybys poparcia nie miala?
Chyba zmienila zdanie....
Nie zawsze wiekszosc ma racje, czasem nie wiedomo kto zajac a kto wilk
(...)

Nie zmieniła, ale ja potrafię przemyśleć swoje stanowisko, wiem, że jestem tylko człowiekiem - czasami się mylę. Jak byłam młodsza, to miałam inne spojrzenie na wiele spraw, teraz mam inne i niektóre moje poglądy nadal ewoluują. Siedzi tu wiele inteligentnych, fajnych osób, dzięki którym również inaczej spojrzałam na pewne sprawy.

Nie martw się o mnie - ja sobie radę dam .

[Biedronilla]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;23718328]on to calkowicie akceptuje i to mi sie w glowie wlasnie nie miesci!ja wiem ze milosc jest slepa no ale sa przeciez pewne granice.zastanawiam sie co on czuje kiedy jest u niej na noc ,telefon dzwoni i ona sie ubiera sie i idzie do"pracy"on zostaje z jej synem ktory spi w pokoju obok.pozniej w srodku nocy ona wraca kladzie sie kolo niego co on czuje [/QUOTE]

Chyba najrozsądniejsze byłoby zapytanie jego o to. Jeśli masz (lub będziesz miała) taką możliwość to pogadaj sobie z nim na ten temat.

Ja tam nie wiem jak on może się z tym czuć i nie wydaje mi się, aby to co on do niej czuje było miłością. Bardziej jestem skłonna uznać, że to jakiegoś rodzaju układ, bo nie wyobrażam sobie kochać kogoś i jednocześnie godzić się na to, by ta osoba uprawiała sex z kimś innym (nie ważne czy za kasę, czy nie).
To jest dla mnie chore, nic nie poradzę

Był/jest tu nawet wątek typu 'Mam sponsora' i Autorka opisuje w nim, że owy sponsor zastrzegł sobie, że w czasie kiedy są ze sobą i on ją sponsoruje ona ma nie spotykać się z innymi (a o miłości nie było między nimi mowy), więc o jakiej miłości my tutaj rozmawiamy.

[zanderka]

czasem lepiej sie nie zastaqnawiac,tylko zajac sie swoim zyciem,swoim mezem,swoja praca i swoimi zarobkami. Hm... tak juz jest ze mezczyzni lubie niedobre kobiety,one im sie nigdy nie nudza. A może polecial na seks?? moze mu serwuje takie cuda w sypialni,ze narazie mysli członkiem a nie głową??

[Krakovianka]

Doris, tu nie chodzi nawet o "zmiane stanowiska"
Chodz, jak slusznie piszesz, tylko krowa nie zmienia zdania.
Tylko ze mi to chodzilo o pisanie na temat.
Ty napisalas tak jak by ci drzewa las zaslanialy.

[TmargoT]

Napisane przez A kuku

Wiesz czemu? Bo Ona po prostu myśli! Zastanawia się! Chce wiedzieć! Poznać motywy! Jest ciekawa ludzi i ich przeżyć!
Autorko!
Nie udzielę Ci odpowiedzi, bo mnie z męskiego punktu widzenia sytuacja też się we łbie nie mieści. Miałbym leżeć spokojnie i patrzyć się jak moja kobieta idzie dawać d..y innemu? Nie umiałbym!

jestem tego samego zdania.
mnie również ciekawią motywy ludzkich zachown i nie jest to czysta krytyka,ale ciekawość sama w sobie.jeśli poznaję motywy jestew stanie wiele zaakceptowac i tolerować.nie dzielę ludzi na dobrych i złych,ale na tych ,których zmusza zycie (charater,przeszłość,wych owanie ) do pewnych zachowań,których ja nie podjęłabym.

gdyby ludzie nie byli ciekawi nie doszliby do wielu wynalazków.ktoś z boku pukał się w głowę,kiedy ktoś inny bawił się puszką ze sznurkiem.dzięki temu "półgłówkowi' mamy dziś telefon .

[carolinascotties]

Doris - podazajac Twoim tokiem rozumowania - watki typu "numery wykrecone przez facetow, tesciowe" itd. rowniez nie naleza do tych poprawnych... szczegolnie te "zaslyszane" historie... (koledzy, wspolpracownicy) - bo przeciez kazdy powinien opisywac tylko to, co bezposrednio go dotyczy - wszystko inne obejmuje zasada "pilnuj swego nosa"... czy tak?

.... jesli tak - to po to ta walka?

[201803290936]

Napisane przez Krakovianka

(...)
Tylko ze mi to chodzilo o pisanie na temat.
(...)

A ja to lubię tak nie na temat - taka małpa ze mnie. Autorkę wątku nurtuje (tak już nazwę to ładniej, niż jest w rzeczywistości) parę spraw, a mnie nurtuje czemu ją to nurtuje. Łącznie z wdawaniem się w szczegóły "co on czuje jak u niej na noc zostaje?". Ludzie są ciekawe z natury - w większości, ale jest ciekawość i "ciekawość". plus, jak słusznie zauważyła Blekitne_niebo - nie akceptuję sposobu zarabiania przez kogoś kasy = nie dorabiam sobie u tej osoby (bo autorka wątku nie musi przecież tego robić, to nie jest umowa o pracę, nie jest jedyne, stałe źródło jej dochodu).

Ten rodzaj ciekawości (niezdrowy wg mnie) raczej do żadnego dobrego wynalazku nie doprowadził. No sorry, w sumie jakby się zastanowić to tak: firanek, zasłon, żaluzji... Rozumiem mieć w sobie ciekawość, ale roztrząsanie takich szczegółów na forum? Sorry, jest w tym coś takiego... ble. Nie umiem tego wytłumaczyć. Po prostu nie widzę tu szczerości, jakiegoś takiego pochylenia się nad tamtą dziewczyną i życzenia jej - mimo wszystko - dobrze.

[A kuku]

Napisane przez Doris1981

... a mnie nurtuje czemu ją to nurtuje. ...

To załóż wątek.

[201803290936]

Napisane przez carolinascotties

Doris - podazajac Twoim tokiem rozumowania - watki typu "numery wykrecone przez facetow, tesciowe" itd. rowniez nie naleza do tych poprawnych...
(...)
.... jesli tak - to po to ta walka?

Ale ja nie udaję, że tamten wątek jest czymś, czym nie jest, czy że jest "czymś więcej" i że o coś więcej mi chodzi. Jest czysto rozrywkowy, do pośmiania się - czasami głupawy, ale z tego, co wiem kilku osobom pomógł (przypadkiem). Nie kładę nikomu do głowy, że zacieśniam z kimś więzi i go lubię, chociaż w sumie nie lubię.

Nie walczę, pytam, chcę sprawić, żeby autorka wątku pewne sprawy sobie przemyślała, chociażby miało to trwać minutę - może jednak nie nadaje się do kontaktów z kimś tak kontrowersyjnym, może lepiej odpuścić sobie te kilka groszy więcej i dać sobie siana? Dla własnego zdrowia psychicznego, bo jeszcze jej się od tego całego zastanawiania ich seks przyśni i co będzie?

[blekitne_niebo]

Napisane przez Doris1981

A ja to lubię tak nie na temat - taka małpa ze mnie. Autorkę wątku nurtuje (tak już nazwę to ładniej, niż jest w rzeczywistości) parę spraw, a mnie nurtuje czemu ją to nurtuje. Łącznie z wdawaniem się w szczegóły "co on czuje jak u niej na noc zostaje?". Ludzie są ciekawe z natury - w większości, ale jest ciekawość i "ciekawość". plus, jak słusznie zauważyła Blekitne_niebo - nie akceptuję sposobu zarabiania przez kogoś kasy = nie dorabiam sobie u tej osoby (bo autorka wątku nie musi przecież tego robić, to nie jest umowa o pracę, nie jest jedyne, stałe źródło jej dochodu).

Ten rodzaj ciekawości (niezdrowy wg mnie) raczej do żadnego dobrego wynalazku nie doprowadził. No sorry, w sumie jakby się zastanowić to tak: firanek, zasłon, żaluzji... Rozumiem mieć w sobie ciekawość, ale roztrząsanie takich szczegółów na forum? Sorry, jest w tym coś takiego... ble. Nie umiem tego wytłumaczyć. Po prostu nie widzę tu szczerości, jakiegoś takiego pochylenia się nad tamtą dziewczyną i życzenia jej - mimo wszystko - dobrze.

Odbieram to podobnie Dokładna analiza czyjegoś związku i zakładanie o tym wątku na forum to dla mnie wściubianie nosa w nie swoje sprawy.
Zresztą gdyby Autorka chciała to podeszłaby ambitnie do tematu poszukała, niekoniecznie na Wizażu, artykułów, wywiadów, prac na temat prostytutek i ich partnerów i być może tam znalazła odpowiedzi na nurtujące ją pytania.

[A kuku]

Napisane przez Doris1981

A ja to lubię tak nie na temat - taka małpa ze mnie. ...

Niektórzy to za to bany podostawali.

[Krakovianka]

Blekitne Niebo, jak sobie Ciebie tak czytam to az strach cos napisac na forum, zeby mi ktos nosa nie utarl ze go wpycham gdzie nie trzeba
Kazda odpowiedz na forum to wetkniecie nosa i jak sobie twoje posty poczytalam to widze ze tez lubisz ten sport.
Wiec o czym nam wolno pisac?
Widzisz, Doris troche spuscila z tonu a Ty jak pieniacz
Ja nie chcialabym byc z facetem co nie chce mnie tylko dla siebie, ot tak mi to teraz do glowy wpadlo

[blekitne_niebo]

Napisane przez Krakovianka

Blekitne Niebo, jak sobie Ciebie tak czytam to az strach cos napisac na forum, zeby mi ktos nosa nie utarl ze go wpycham gdzie nie trzeba
Kazda odpowiedz na forum to wetkniecie nosa i jak sobie twoje posty poczytalam to widze ze tez lubisz ten sport.
Wiec o czym nam wolno pisac?
Widzisz, Doris troche spuscila z tonu a Ty jak pieniacz
Ja nie chcialabym byc z facetem co nie chce mnie tylko dla siebie, ot tak mi to teraz do glowy wpadlo

Osoby które zakładają tutaj wątki liczą na to, że ktoś się wypowie i doradzi. Koleżanka Autorki żadnego wątku nie założyła, nie prosiła Autorki o pomoc, radę więc uważam że nie nie życzyłaby sobie upublicznienia swojej sytuacji bo niby po co. A z postów Autorki wieje mi hipokryzją, czasem lekko zatuszowaną, ale jednak hipokryzją. Oczywiście nikt nie musi się ze mną zgadzać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

dziekuje juz sobie poszukalam na innych portalach odpowiedzi na nurtujacy mnie temat.a nie jest to bynajmniej temat zwiazku mojej kolezanki bo nie o to w tym chodzilo.widac co niektorzy nie rozumieja co napisalam w nastepnych moich postach.mam w du..ie co sie dzieje w zwiazku mojej kolezanki interesuje mnie co czuje taki koles jak on nie koniecznie on dla tych ktorzy nie zrozumieli.
zanim poszukalam na innych forach poszlam jednak taka malo ambitna droga i pomyslalam ze napisze tutaj poniewaz czesto tu siedze i jakos blisko mi bylo do tego forum jak widac to nie byl najlepszy pomysl i trzeba bylo sie na jakies forum psychologiczne przeniesc
w czym jestem falszywa?powiedzialam jej ze nie popieram jej zawodu prosto w twarz,nie powiedzialm jej ze dobrze robi a tu na nia napier....
a ze u niej pracuje a co to ma wspolnego z tym co ona robi? ja robie swoja prace zgodna z zawodem jaki wykonuje tez w dzien i tyle nie obchodzi mnie to ze ona jest prostytutka bo to nie ma wplywu na moje zycie.niech sobie bedzie prostytutka mnie to osobiscie nie dotyczy a pozatym nie pytam kazdego rodzica dzieci ktorymi sie zajmuje w zlobku co oni robia moze wiecej ma matki prostytutki a ja o tym poprostu nie wiem.a ze ona mi powiedziala co robi to byl juz jej wybor.
nielojalnosc mi zarzucacie?po pierwsze ja nie jestem jej przyjaciolka,po drugie nie poszlam o tych sprawach pogadac z kumplami z pracy albo tymi ktorzy nas znaja np ze szkoly wiec w czym jest problem? ze na forum napisalam ze nie kumam co ten facet moze czuc?
gdzie tu jest wpier...nie sie w jej zwiazek?czy dzwonie do tego faceta i mu nadaje ze ja bym sie wstydzila z nia byc?czy informuje JEGO matke(ktora tez znam)o tym co ona robi?gdzie wy tu widzicie wpieprzanie sie?a co to juz porozmyslac sobie nie mozna o granicach tolerancji w zwiazku nie mozna to odrazu jest dowod na zycie jej zyciem i wieprzanie nosa w nie swoje sprawy ?
czy to jest takie trudne do pojecia ze moge ja lubic i nie akceptowac tego co robi?nie ma w tym obludy skoro jej o tym jasno powiedzialam.
i przestancie byc juz takie monotonne z tym zajmowaniem sie moim mezem,moj maz jest dorosly nie musze sie nim zajmowac sam umie sobie znalesc zajecie,dzieki czemu ja mam czas posiedziec przy kompie;-)

[Krakovianka]

Ale sie wku...as
Rozumie i podzielam oburzenie
P.S. Teraz wrescie Blekitne Niebo, bedzie moglo wziasc zemste i zglosi Twoj wpis do modoratorow, bo pelno w nim brzydkich slow
Jestes zalatwiona, Dulskie wygraly i zaprowadzily upierdliwy porzadek i dalej beda o du...pe Maryny bzibzic)))

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moja kolezanka jest juz osoba publiczna ma fotki z pracy w necie ogolnodostepne dla wszystkich,spi sie z roznymi facetami ktorych pozniej spotyka na ulicy,w sklepie i w pubie kiedy idzie ze swoim chlopakiem wiec chyba liczy sie z tym ze moze zostac rozpoznana i obgadana takie juz jest ryzyko jej zawodu.ja nie pytalam sie o rady co zrobic z moja kolezanka jak jej pomoc jak wyrwac biednego chlopaka z jej ramion.zapytalam tylko co moze taki gosciu sobie myslec i czuc TO wszystko,nic wiecej.
moja kolezanka nadal pozostaje tu anonimowa,moglam napisac ze slyszalam o takiej sytuacji ze ktos tam cos tam i co to juz by bylo ok?juz wtedy byscie chcialy dyskutowac?
np jedna dziewczyna ktora udzielala sie w tym watku sama ma sponsora napisala ile on ma lat ze ma dzieci itp czy on sie na to zgadzal?no pytam czy on wie ze ona pyta o porade ujawniajac pewne szczegoly z jego zycia?to takie same szczegoly jak ja podalam dzieci,jej wiek itp.czy rozni sie pisanie o jej sponsorze od pisania o mojej kolezance?

[Krakovianka]

Tu to sie mylisz!!
One by chcialy zebys ty byla ta prostytutka)
Oj, ach ile by sie umoralnialy, wyszydzaly...zeby poczuc sie lepiej
Twego alfonsa by zalowaly ze taka dzi...ke ma)))))))))))))
I wszystko to pisalyby z dobrego serca........

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

no w sumie to moglam to napisac jeszcze w inny sposob np jako ten chlopak.typu:poznalem fajna dziewczyne zakochalem sie ale ona jest prostytutka i nie chce zrezygnowac z pracy czy myslicie ze mozemy byc szczesliwi?no i w tedy by byylo,chlopie szanuj sie jak mozesz calowac sie z nia nie myslisz o innych penisach?i to by bylo cool i zrobili b y jego portret psychologiczny i dowiedzialbym sie wszystkiego;p

[new woman in town]

Poza tym że w pełni zgadzam sie z opiniami Lexi i Doris oraz innymi też po części bo kazdy swoje zdanie i racje ma dodam jeszcze...

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;23768731]
np jedna dziewczyna ktora udzielala sie w tym watku sama ma sponsora napisala ile on ma lat ze ma dzieci itp czy on sie na to zgadzal?no pytam czy on wie ze ona pyta o porade ujawniajac pewne szczegoly z jego zycia?to takie same szczegoly jak ja podalam dzieci,jej wiek itp.czy rozni sie pisanie o jej sponsorze od pisania o mojej kolezance?[/QUOTE]
różni się - zwyczajnie dotyczy jej sytuacji, jej życia, jej problemu
nie zastanawia się tak naprawdę co siedzi w głowie sponsora sponsorującego jej koleżankę u której pracuje

ale skoro dowiedziałaś się co myśli facet sypiający z prostytutką na innym bardziej tematycznym zapewne forum to się cieszę że zaspokoiłaś ciekawość

z twoich wypowiedzi bije zazdrość, zawiść, wielka nietolerancja a nie tylko ciekawość
ja odebrałam większość twoich wypowiedzi tutaj jako zdziwienie typu " jak on może chcieć z nią być, z prostytutką której ja nie szanuje, nie akceptuje tego co robi, która prawdopodobnie nie zasługuje na szczęście skoro zarabia ciałem i to o wiele więcej ode mnie..."
nie mowie że tak myślisz, bo tego nie wiem, tylko takie wrażenie można odnieść

ja chyba wolałabym nawet sama natknąć się na ten wątek jakbym była ta twoją koleżanką i podziękować ci za pilnowanie dziecka i twoja obecność w moim życiu,wieć może nawet i dobrze że aż tak szczegółowo się rozpisałaś

[Biedronilla]

xfrida jedne 'pojechały' mniej - drugie bardziej, a jeszcze inne doczytały o co ci chodzi, ot specyfika forum, miej do tego dystans zwyczajnie

Napisane przez Krakovianka

Tu to sie mylisz!!
One by chcialy zebys ty byla ta prostytutka)
Oj, ach ile by sie umoralnialy, wyszydzaly...zeby poczuc sie lepiej
Twego alfonsa by zalowaly ze taka dzi...ke ma)))))))))))))
I wszystko to pisalyby z dobrego serca........

Krakovianka czy ty aby nie przesadzasz?

[Krakovianka]

Napisane przez new woman in town

z twoich wypowiedzi bije zazdrość, zawiść, wielka nietolerancja a nie tylko ciekawość
ja odebrałam większość twoich wypowiedzi tutaj jako zdziwienie typu " jak on może chcieć z nią być, z prostytutką której ja nie szanuje, nie akceptuje tego co robi, która prawdopodobnie nie zasługuje na szczęście skoro zarabia ciałem i to o wiele więcej ode mnie...

Ciekawe DLACZEGO ty tak to odebralas?? Kazda mierzy swoja miarka?
W zyciu bym tak nie pomyslala, no ale teraz zaczynam rozumiec to nieporozumienie!

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez Biedronilla

Krakovianka czy ty aby nie przesadzasz?

Owszem, zgadza sie ze przesadzam, ale robie to specjalnie

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

new woman in town gdybys czytala dokladnie co napisalam wczesniej wiedzialabys ze nawet gdyby moja kolezanka natknela sie na ten watek nic by z niego nie zrozumiala bo nie zna jezyka polskiego.
dwa sytuacja dotyczyla jej sponsora ale czy sponsor wie ze ona pisze o nim na forum?czy on wyrazil zgode na pisanie o sobie?jezeli ona ma watpiliwosci co do jego uczuc dlaczego sie go o to nie zapyta?dlaczego podaje szczegoly z nim zwiazane?no czy on o tym wie?a co jak trafi na ten watek?czy ona jest lojalna opisujac jej zwiazek ze sponsorem skoro ich romans jest tajemnica?czy mysli co bedzie czula jego zona jak trafi na ten watek albo jego dzieci?no bo wiesz kazdy tu moze ja rozpoznac i polaczyc z nim-takie same durne pytania jak wasze niestety...
tak to mozna prawie kazdy watek zjechac bo czy wasi partnerzy sie godza aby o nich pisac?czy kazda z was ktora pisze o problemach w zwiazku ma zgode na to od partnera ktory teraz jest partnerem a jutro moze nim juz nie byc?a co jak ktos takiego nie dokonca idealnego partnera polaczy z osoba piszaca i zepsuje mu opinie w srodowisku?no wezcie sie puknijcie w glowe?
jeszcze raz powtorze ze nie zazdoszcze jej pieniedzy mam satysfakcjonujaca uczciwa prace do ktorej doszlam swoja nauka a nie tylkiem,mam kochajacego meza,zarobki nie takie jak ona ale wystarczajace aby czuc sie bezpiecznie wiec czego moglabym jej zazdroscic?w kazdj chwili moglabym zaczac robic taka kariere jak ona do tego nie trzeba posiadac wielkich uzdolnien wiec czego tu zazdroscic?dlaczego mialabym uwazac ze ona nie zasluguje na szczescie albo na posiadanie faceta?nic takiego mi do glowy nie przyszlo to juz twoj problem ze masz takie odczucia.

[blekitne_niebo]

Napisane przez new woman in town

z twoich wypowiedzi bije zazdrość, zawiść, wielka nietolerancja a nie tylko ciekawość
ja odebrałam większość twoich wypowiedzi tutaj jako zdziwienie typu " jak on może chcieć z nią być, z prostytutką której ja nie szanuje, nie akceptuje tego co robi, która prawdopodobnie nie zasługuje na szczęście skoro zarabia ciałem i to o wiele więcej ode mnie..."
nie mowie że tak myślisz, bo tego nie wiem, tylko takie wrażenie można odnieść

Myślę identycznie

[new woman in town]

krakowianko a może tak melisa mała na uspokojenie?
zresztą nie Tobie odpisałam, ale jak już się odezwałaś i mnie zacytowałaś to powiem ci że tak mierzę swoją miarą po części gdyż:
- albo z kimś się przjaźnie albo się nim brzydę i nie utrzymuje kontaktów( czyli nie pilnuje jego dziecka pobierając za to pieniądze, nie zapraszam na slub tłumacząc że mało miałam rodziny wiec tak troche wypałni mi pustki na sali, nie pozwalam sie jej mi zwierzać z niczego, nie pozwalam mi zaufac)
- jak już się przyjaźnię to chce dla tego człowieka jak najlepiej, nie ważne czy on się prostytuuje, kradnie, zabija czy zdradza, chce dla niego jak najlepiej,żeby choć trochę miał szczęścia w życiu
-a jak bierze mnie ciekawość na temat szczegółów z życia psychiczno - intymnego człowieka czytam prasę tematyczną i zajmuję się pracą lub innymi zajęciami ważnymi dla mnie pamiętając że ciekawość to pierwszy stopień do piekła

[Biedronilla]

Napisane przez new woman in town

- albo z kimś się przjaźnie albo się nim brzydę i nie utrzymuje kontaktów( czyli nie pilnuje jego dziecka pobierając za to pieniądze, nie zapraszam na slub tłumacząc że mało miałam rodziny wiec tak troche wypałni mi pustki na sali, nie pozwalam sie jej mi zwierzać z niczego, nie pozwalam mi zaufac)
- jak już się przyjaźnię to chce dla tego człowieka jak najlepiej, nie ważne czy on się prostytuuje, kradnie, zabija czy zdradza, chce dla niego jak najlepiej,żeby choć trochę miał szczęścia w życiu

to nie do mnie było, ale mi się coś nie zgadza z tym co piszesz, bo nie doczytałam nigdzie jakoby Autorka 'brzydziła się' tą dziewczyną.

A w myśl powiedzenia 'ciekawość to pierwszy stopień do piekła' większość wątków na tym forum nie miałaby racji bytu.

[Krakovianka]

Napisane przez new woman in town

- jak już się przyjaźnię to chce dla tego człowieka jak najlepiej, nie ważne czy on się prostytuuje, kradnie, zabija czy zdradza, chce dla niego jak najlepiej,żeby choć trochę miał szczęścia w życiu
-a jak bierze mnie ciekawość na temat szczegółów z życia psychiczno - intymnego człowieka czytam prasę tematyczną

Ciekawe, ciekawe....A kochany Bog nie grzmi
I o przyjacielach w prasie czytasz.....Tematycznej prasie...
KU**A, CO ZA BZDURY!!!!!!
Dziekuje i juz milcze, bo darmo me gadanie

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

- albo z kimś się przjaźnie albo się nim brzydę i nie utrzymuje kontaktów( czyli nie pilnuje jego dziecka pobierając za to pieniądze, nie zapraszam na slub tłumacząc że mało miałam rodziny wiec tak troche wypałni mi pustki na sali, nie pozwalam sie jej mi zwierzać z niczego, nie pozwalam mi zaufac)
-1.a ja znam stany posrednie pomiedzy przyjaznia a brzydzeniem
2.pilnowalam jej dziecka zanim mnie poinformowala o tym co robi,jest to moja praca i to co ona robi nie ma wplywu na to co ja robie w mojej pracy,nie zamierzam porzucac zrodla zarobku tylko dlatego ze osoba ktora mi placi pracuje w burdelu.3.zaprosilam ja na slub jak reszte mojej klasy duzo wczesniej zanim dowiedzialam sie co robi
czy wedlug ciebie po tym co mi powiedziala na temat swojej pracy mialam ja wykreslic z listy gosci?mialam jej syna przestac zostawic bez opieki z dnia na dzien i to by bylo fair i w porzadku?no ja mam inne zdanie no ale to dlatego ze ja znam uczucia posrednie miedzy obrzydzeniem a przyjaznia.
"nie pozwalam jej sie zwierzac" buhahahaha no powinnam jej gebe zakneblowac i powiedziec won!to by bylo ok?
powiedziala mi-przyjelam to do wiadomosci,wyrazilam swoja opinie,dalam rady jak sie pozbierac nie skorzystala-jej wybor.
na moim slubie poznala naszego kumpla zaczela sie z nim umawiac a poniewaz ja go znam przyszla sie podpytac co o tym sadze powiedzialam ze nie wierze ze on z nia zostanie jak sie dowie a jednak zostal wiec polknelam karpia.i to wszystko.gdzie tu jest zazdrosc,zyczenie jej zle?
czego wogole mialabym jej zazdroscic?brudnych penisow zoltych zebow smierdzacych tylkow?taka bowiem jest prawda o tej pracy.
nie chce mi sie tu wywnetrzac o tym co uslyszalam o tej pracy zeby nie byc posadzona o zdradzanie jej sekretow ale wierzcie mi nigdy nie zdecydowalabym sie na taka prace po tym co ona mi opowiedziala za zadne pieniadze.
pieniedzy jej zazdroszcze?moj maz zarabia wystarczajaco dobrze ja tez mam swoje pieniadze pracuje,doksztalcam sie,nie bylam i nie jestem od niego zalezna,mam swoj dom(na kredyt ale mam)ulozone zycie rodzinne wiec czego ja bym mogla jej zazdroscic?partnera ktory akceptuje prostytucje?no naprawde to marzenie kazdej kobiety:/
czy ja jej odbieram prawo do szczescia?absolutnie nie,moim zdaniem to ona sobie to odbiera ale jeszcze o tym nie wie.czego mozna zazdroscic prostytutce stresow ze moze zlapac hiv ze ktos moze jej cos zrobic,ze jej syn moze sie dowie jak dorosnie i bedzie musiala sie tlumaczyc?czego ja moge jej zazdroscic zastanowcie sie zanim napiszecie takie glupoty raz jeszcze.

[czarownica jaga]

Nie przejmuj się Xfrido, taka specyfika forum, zakładając wątek musisz spodziewać się różnych odpowiedzi, tych negatywnych również. Szkoda, że tak mało osób zrozumiało Twoje prawdziwe motywy założenia tego konkretnego wątku.
Co do tego pytania, co czuje taki facet, hmm, musiałabyś się go o to zapytać, mnie się to w głowie nie mieści, tak jak i Tobie. To chyba kwestia wychowania, wpojonej tolerancji, takich rzeczy nabywa się przebywając w określonym społeczeństwie. Dla nas np. (tzn. chyba dla większości tutejszych forumowiczów) poligamia nie jest czymś naturalnym, nawet jest prawnie zabroniona a są kraje, w których mężowie mają po kilka żon, ba, nawet kobiety mogą mieć kilku mężów. Tamci ludzie tak zostali wychowani, tak samo ten kolega, może on to akceptuje, bo podchodzi do spraw seksu bardziej liberalnie i tolerancyjnie.

[Hultaj]

Niebywale, ile posrod nas tolerancyjnych osob... naprawe bosko!

Prawda?
Gdyby to była rzeczona sasiadka czy tam koleżanka, to by było: ty larwo, rodziny rozbijasz, męzów na pokuszenie wodzisz, idź zarabiaj nie tak ''łatwy'' pieniądz , a że dziewczyna się zastanawia nad tym czemu jacyś ludzie wybierają taki a nie inny układ to jest aż 'nie interesuj się'.