Jak odmawiać? O to jest pytanie

[MalieNova]

Cześć wam. Chciałam się poradzić was w jednej kwestii. Otóż studiuję na pewnej uczelni i od kilku miesięcy jeśli przychodzi czas egzaminów pewna dziewczyna non-stop przychodzi do mnie po notatki. Ja jestem z gatunku osób, które sumiennie notują, uczą się i mają ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku. Z kolei ta dziewczyna na wykładach śmieje się z koleżankami, co drugie zdanie to w ogóle nie wie o co chodzi itd. Ogólnie mówiąc olewa też część zajęć. Kilkakrotnie prosiła mnie o notatki, a ja z niechęcią,ale dawałam jej je. Ale powiedziałam sobie ostatnio: Dość tego! Dlaczego ja mam robić notatki, zapisywać sobie skrupulatnie na marginesach dodatkowe rzeczy, a ona cyk zrobi zdjęcie i tyle. I o ile zbywam ją niemając czasu wysyłać zdjęć, to na uczelni już nie mam pomysłów jak odmówić. Już zdarzało się kilka razy, że mówiłam, że zapomniałam zeszytu albo mam nowy, ale ileż można? Dodam jeszcze, że dziewczyna chwali się,że ma znajomości (ogólnie my ze sobą nie rozmawiamy), ale jakoś nikt nie może jej ich wysłać, tylko zawsze wypada na mnie. Macie jakieś pomysły? Chętnie posłucham

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez MalieNova

Cześć wam. Chciałam się poradzić was w jednej kwestii. Otóż studiuję na pewnej uczelni i od kilku miesięcy jeśli przychodzi czas egzaminów pewna dziewczyna non-stop przychodzi do mnie po notatki. Ja jestem z gatunku osób, które sumiennie notują, uczą się i mają ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku. Z kolei ta dziewczyna na wykładach śmieje się z koleżankami, co drugie zdanie to w ogóle nie wie o co chodzi itd. Ogólnie mówiąc olewa też część zajęć. Kilkakrotnie prosiła mnie o notatki, a ja z niechęcią,ale dawałam jej je. Ale powiedziałam sobie ostatnio: Dość tego! Dlaczego ja mam robić notatki, zapisywać sobie skrupulatnie na marginesach dodatkowe rzeczy, a ona cyk zrobi zdjęcie i tyle. I o ile zbywam ją niemając czasu wysyłać zdjęć, to na uczelni już nie mam pomysłów jak odmówić. Już zdarzało się kilka razy, że mówiłam, że zapomniałam zeszytu albo mam nowy, ale ileż można? Dodam jeszcze, że dziewczyna chwali się,że ma znajomości (ogólnie my ze sobą nie rozmawiamy), ale jakoś nikt nie może jej ich wysłać, tylko zawsze wypada na mnie. Macie jakieś pomysły? Chętnie posłucham

Rozumiem, że powiedzenie wprost prawdy nie wchodzi w grę?

Możesz ją uprzedzić i powiedzieć "hej, dasz mi notatki? dawałam ci je przez cały semestr". Albo "nie notowałam". No nie wiem w sumie jak inaczej mozna to rozegrać to jakas twoja koleżanka czy tylko pijawka? Zawsze mozesz tez pwoiedziec "nie mam czasu" i sobie pójść

[MalieNova]

100% pijawka. Znając ją jak powiem, że nie mam czasu to odpowie "to zostaw zeszyt, ja tylko zrobię zdjęcie i ci oddam"

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez MalieNova

100% pijawka. Znając ją jak powiem, że nie mam czasu to odpowie "to zostaw zeszyt, ja tylko zrobię zdjęcie i ci oddam"

No to powiedz, ze nie notowałaś i tyle Albo, ze juz nie chcesz jej dawac notatek. Wiem, ze to wydaje sie byc trudne, ale kurde.... jej mina będzie bezcenna

[Dwight_Schrute]

Napisane przez MalieNova

Cześć wam. Chciałam się poradzić was w jednej kwestii. Otóż studiuję na pewnej uczelni i od kilku miesięcy jeśli przychodzi czas egzaminów pewna dziewczyna non-stop przychodzi do mnie po notatki. Ja jestem z gatunku osób, które sumiennie notują, uczą się i mają ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku. Z kolei ta dziewczyna na wykładach śmieje się z koleżankami, co drugie zdanie to w ogóle nie wie o co chodzi itd. Ogólnie mówiąc olewa też część zajęć. Kilkakrotnie prosiła mnie o notatki, a ja z niechęcią,ale dawałam jej je. Ale powiedziałam sobie ostatnio: Dość tego! Dlaczego ja mam robić notatki, zapisywać sobie skrupulatnie na marginesach dodatkowe rzeczy, a ona cyk zrobi zdjęcie i tyle. I o ile zbywam ją niemając czasu wysyłać zdjęć, to na uczelni już nie mam pomysłów jak odmówić. Już zdarzało się kilka razy, że mówiłam, że zapomniałam zeszytu albo mam nowy, ale ileż można? Dodam jeszcze, że dziewczyna chwali się,że ma znajomości (ogólnie my ze sobą nie rozmawiamy), ale jakoś nikt nie może jej ich wysłać, tylko zawsze wypada na mnie. Macie jakieś pomysły? Chętnie posłucham

Jak spyta o notatki powiedz jedno słowo: dlaczego?
Niech ci wytłumaczy czemu masz odwalać za nią robotę za friko. Koleżankami nie jesteście. Więc co? Należy jej się, bo nie ma wstydu?
Jak się zmiesza i zacznie coś tłumaczyć powiedz: 100 zł.

[skara]

Powiedz jej wprost. Nie jesteś jej nic wina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[umysl_analityczny]

Skoro takim problemem jest dla ciebie udostępnienie komuś notatek, bo TY NOTUJESZ a TA OSOBA NIE, to rzeczywiście musisz ukrucić ten proceder.
I idąc twoim tokiem rozumowania, jeśli ktoś ze studiów proponuje ci podwózkę autem po zajęciach, to zapewne odmawiasz. Bo TA OSOBA ZROBIŁA SE PRAWO JAZDY I KUPIŁA SAMOCHÓD, a TY NIE.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez umysl_analityczny

Skoro takim problemem jest dla ciebie udostępnienie komuś notatek, bo TY NOTUJESZ a TA OSOBA NIE, to rzeczywiście musisz ukrucić ten proceder.
I idąc twoim tokiem rozumowania, jeśli ktoś ze studiów proponuje ci podwózkę autem po zajęciach, to zapewne odmawiasz. Bo TA OSOBA ZROBIŁA SE PRAWO JAZDY I KUPIŁA SAMOCHÓD, a TY NIE.

Fajny masz nick. Sądząc po twoich komentarzach to oksymoron.

[Arlekinowa]

Ja co prawda nie rozumiem problemu udostępnienia notatek "bo ja ciężko notowałam, a on(a) nie", no ale u mnie na studiach notatki były wręcz "wspólne", zaraz lądowały na facebookowej grupie, tak samo jak opracowania tematów do egzaminów itd. I też nie byliśmy jakąś zwartą grupą przyjaciół, niemniej nikt nikogo nie chciał upupić, co kto miał to udostępniał, byli tacy, co nic nie udostępniali a korzystali, ale nikt nie miał pretensji. Mniejsza o to. Myślę, że w przypadku Autorki nie ma innego wyjścia jak powiedzieć wprost: "słuchaj, stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji, wkładam wiele pracy w moje notatki, udostępniłam Ci je wiele razy, ale Ty w zamian nic od siebie nie dajesz, przykro mi, nie pożyczę Ci więcej notatek". Jak będziesz kręciła, że dzisiaj nie notowałaś, masz inny zeszyt, zapomniałaś itd. to dziewczyna przyjdzie innym razem. Trzeba wprost powiedzieć, że coś Ci nie odpowiada, skoro do tej pory zawsze udostępniałaś notatki bez gadania to dziewczyna się nagle nie domyśli, że masz z tym jakiś problem. Nawet jak się obrazi czy coś to przecież nie jest Twoją koleżanką, więc co Ci zależy...

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

powiedzieć wprost, że nie dasz notatek i tyle. Zajęcia czasami nie są obowiązkowe, ale ty nie masz w obowiązkach studenta dzielenia się notatkami.

[cava]

Napisane przez Arlekinowa

Ja co prawda nie rozumiem problemu udostępnienia notatek "bo ja ciężko notowałam, a on(a) nie", no ale u mnie na studiach notatki były wręcz "wspólne", zaraz lądowały na facebookowej grupie, tak samo jak opracowania tematów do egzaminów itd. I też nie byliśmy jakąś zwartą grupą przyjaciół, niemniej nikt nikogo nie chciał upupić, co kto miał to udostępniał, byli tacy, co nic nie udostępniali a korzystali, ale nikt nie miał pretensji. Mniejsza o to. Myślę, że w przypadku Autorki nie ma innego wyjścia jak powiedzieć wprost: "słuchaj, stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji, wkładam wiele pracy w moje notatki, udostępniłam Ci je wiele razy, ale Ty w zamian nic od siebie nie dajesz, przykro mi, nie pożyczę Ci więcej notatek". Jak będziesz kręciła, że dzisiaj nie notowałaś, masz inny zeszyt, zapomniałaś itd. to dziewczyna przyjdzie innym razem. Trzeba wprost powiedzieć, że coś Ci nie odpowiada, skoro do tej pory zawsze udostępniałaś notatki bez gadania to dziewczyna się nagle nie domyśli, że masz z tym jakiś problem. Nawet jak się obrazi czy coś to przecież nie jest Twoją koleżanką, więc co Ci zależy...

To jest najlepsze i chyba w dodatku szczere postawienie sprawy.
Bo chyb so to chodzi, ze autorka wątku nie dostaje nic w zamian a jeszcze jej w wykładach przeszkadzają gadającym i smieszkujac na nich.

Tak bym powiedziała: dawałam Ci wiele razy ale nic nigdy z tego nie miałam, chętnie udostępniam ale w zamian za jakieś inne notatki , ćwiczenia czy materiały, nie chce robić sama na wszystkich którzy nic nie robią, chce też coś z tego mieć.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Arlekinowa

Trzeba wprost powiedzieć, że coś Ci nie odpowiada, skoro do tej pory zawsze udostępniałaś notatki bez gadania to dziewczyna się nagle nie domyśli, że masz z tym jakiś problem. Nawet jak się obrazi czy coś to przecież nie jest Twoją koleżanką, więc co Ci zależy...

może jej obrobić pupe na uczelni... Ja tam się nie dziwię autorce, jeśli jest taką pracowita myszką, a pijawka ma full koleżanek do pogaduszek na uczelni, że jej intuicja "zabrania" tak wprost odmówić.
Ale pomysł zarobienia stówki za notatki ciekawy

[la'Mbria]

Napisane przez Dwight_Schrute

Jak spyta o notatki powiedz jedno słowo: dlaczego?

Niech ci wytłumaczy czemu masz odwalać za nią robotę za friko. Koleżankami nie jesteście. Więc co? Należy jej się, bo nie ma wstydu?

Jak się zmiesza i zacznie coś tłumaczyć powiedz: 100 zł.

Normalnie piąteczka i całus za ten komentarz!
Myślę że panna miałaby cudaczną minę

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[MsN]

Napisane przez MalieNova

Cześć wam. Chciałam się poradzić was w jednej kwestii. Otóż studiuję na pewnej uczelni i od kilku miesięcy jeśli przychodzi czas egzaminów pewna dziewczyna non-stop przychodzi do mnie po notatki. Ja jestem z gatunku osób, które sumiennie notują, uczą się i mają ogólnie wszystko w jak najlepszym porządku. Z kolei ta dziewczyna na wykładach śmieje się z koleżankami, co drugie zdanie to w ogóle nie wie o co chodzi itd. Ogólnie mówiąc olewa też część zajęć. Kilkakrotnie prosiła mnie o notatki, a ja z niechęcią,ale dawałam jej je. Ale powiedziałam sobie ostatnio: Dość tego! Dlaczego ja mam robić notatki, zapisywać sobie skrupulatnie na marginesach dodatkowe rzeczy, a ona cyk zrobi zdjęcie i tyle. I o ile zbywam ją niemając czasu wysyłać zdjęć, to na uczelni już nie mam pomysłów jak odmówić. Już zdarzało się kilka razy, że mówiłam, że zapomniałam zeszytu albo mam nowy, ale ileż można? Dodam jeszcze, że dziewczyna chwali się,że ma znajomości (ogólnie my ze sobą nie rozmawiamy), ale jakoś nikt nie może jej ich wysłać, tylko zawsze wypada na mnie. Macie jakieś pomysły? Chętnie posłucham

Normalnie. Po prostu nie udostępniasz, nie dajesz notatek i coś tam. Rzucasz jakimś argumentem. Możesz skłamać, a możesz powiedzieć prawdę jak czujesz i co myślisz. Szczera odpowiedź pewnie nie spotka się z przychylnością, a może z krytyką (mam nadzieję, że laska się nie zemści, a zdarzają się takie; ludziom do głowy przychodzą różne pomysły), ale nie ma się czym przejmować. To nie koleżanka, to nie przyjaciółka. To randomowa osoba z uczelni/grupy więc żal takich osób nie jest. Interesownych między innymi.

[Arlekinowa]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87647493]może jej obrobić pupe na uczelni... Ja tam się nie dziwię autorce, jeśli jest taką pracowita myszką, a pijawka ma full koleżanek do pogaduszek na uczelni, że jej intuicja "zabrania" tak wprost odmówić.
Ale pomysł zarobienia stówki za notatki ciekawy [/QUOTE]
Uczelnia to nie szkoła średnia, tam nikogo nie obchodzi konflikt "klasowej gwiazdy" z "kujonką", nikt nie będzie za Autorką buczał na korytarzach ani zabierał jej plecaka... Bądźmy poważni. Nawet jeśli dziewczyna nagada na nią do swoich koleżanek to co najwyżej obgadają ją w swoim gronie (nikogo więcej to nie będzie obchodziło) i dla Autorki w dalszym ciągu nie będzie to żadna strata skoro nie utrzymują koleżeńskich kontaktów.

[Krystal_26]

Popros ja, żeby teraz ona zrobiła za Ciebie sprawozdanie albo jakąś inną pracę /zadanie na lektorat bo tyle razy jej pomagałaś, że teraz ona też Ci powinna coś pomóc. Albo powiedz jej, że możecie się wymieniać notatkami ale pod warunkiem, że ona też zrobi porządne, na przykład na wykładzie o 8:00 rano, bo Ty wtedy jesteś śpiąca. Jakby Co próbowała jakoś obrabiać dupę to możesz powiedzieć wprost, że nie lubisz ludzi, którzy żerują na innych.

[Limonka2738]

Jestem z osób, które robią "legendarne" notatki. Czyli po tym, jak skończę przedmiot, widzę studentów w sesji z nimi w ręku. Opracowuję je w PDF-ie, z obrazkami, diagramami, dodaję od siebie, sś perfekcyjne pod każdym względem.



I... jest mi absolutnie ryba, bo i tak robię te notatki dla siebie, więc ja nie rozumiem twojego problemu. Ja tam zawsze wrzucałam po prostu na grupę na Facebooku w stylu "bierzcie i jedzcie z tego wszyscy".



Ale jak bardzo ci to przeszkadza, to powiedz nie. A jeśli chcesz być fair, to ją uprzedź, że więcej jej notatek nie dasz, więc niech od tej pory sama notuje.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Limonka2738

Ale jak bardzo ci to przeszkadza, to powiedz nie. A jeśli chcesz być fair, to ją uprzedź, że więcej jej notatek nie dasz, więc niech od tej pory sama notuje.

Jeszcze może powinna na kolanach przepraszać? Nie każdy powinien studiować. Tacy jak laska śmieszkująca na zajęciach zdecydowanie należy do tej grupy.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Limonka2738

Jestem z osób, które robią "legendarne" notatki. Czyli po tym, jak skończę przedmiot, widzę studentów w sesji z nimi w ręku. Opracowuję je w PDF-ie, z obrazkami, diagramami, dodaję od siebie, sś perfekcyjne pod każdym względem.



I... jest mi absolutnie ryba, bo i tak robię te notatki dla siebie, więc ja nie rozumiem twojego problemu. Ja tam zawsze wrzucałam po prostu na grupę na Facebooku w stylu "bierzcie i jedzcie z tego wszyscy".

Ale jak bardzo ci to przeszkadza, to powiedz nie. A jeśli chcesz być fair, to ją uprzedź, że więcej jej notatek nie dasz, więc niech od tej pory sama notuje.

Być fair wobec takiej osoby i uprzedzanie jej? Może jeszcze niech ją w dupkę cmoka.

Uprzedzić to może osoba, że weźmie notatki raz na jakiś czas, bo akurat jej na zajęciach nie będzie tak, żeby ktoś wiedział, że ta osoba notatki weźmie.

[Limonka2738]

Napisane przez Dwight_Schrute

Jeszcze może powinna na kolanach przepraszać? Nie każdy powinien studiować. Tacy jak laska śmieszkująca na zajęciach zdecydowanie należy do tej grupy.

A gdzie jej kazałam przepraszać?

No dla mnie zostawienie kogoś, kto nie zrobił mi nic złego przeddzień egzaminu bez notatek jest niskim posunięciem.

Można nie chcieć dawać notatek. Ale zakomunikować to jasno i odpowiednio wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Limonka2738

A gdzie jej kazałam przepraszać?

No dla mnie zostawienie kogoś, kto nie zrobił mi nic złego przeddzień egzaminu bez notatek jest niskim posunięciem.

Można nie chcieć dawać notatek. Ale zakomunikować to jasno i odpowiednio wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No proszę cię. Brak notatek przed egz to problem osoby, która cały semestr nic nie robiła i cały semestr nie notowała

[Limonka2738]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87648162]No proszę cię. Brak notatek przed egz to problem osoby, która cały semestr nic nie robiła i cały semestr nie notowała[/QUOTE]Ja bym uprzedziła.

Może autorka nie jest jej winna, ale co za problem napisać SMS-a "nie udostępnię ci więcej swoich notatek"?

A po co kogoś stawiać w takiej sytuacji, nawet jeśli sam jest sobie winien?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Limonka2738

Ja bym uprzedziła.

Może autorka nie jest jej winna, ale co za problem napisać SMS-a "nie udostępnię ci więcej swoich notatek"?

A po co kogoś stawiać w takiej sytuacji, nawet jeśli sam jest sobie winien?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie, autorka nie jest nic winna takiej współuczestniczce zajęć. Żadnego smsa, wyjasnień, nic. Ty jeśli chcesz, to bądź miłosierna i łaskawa.

[Dwight_Schrute]

Dziwić się, że tak wiele osób w dorosłym życiu jest nieodpowiedzialnych, skoro nawet na studiach takie cackanie się jak z dziećmi.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Dwight_Schrute

Dziwić się, że tak wiele osób w dorosłym życiu jest nieodpowiedzialnych, skoro nawet na studiach takie cackanie się jak z dziećmi.

Może w pracy potem też współpracowni-k/-czka przyjdzie i powie, że chce twoją część wypłaty, a ty się będziesz tłumaczyć, że nie dasz .

[Limonka2738]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87648194]Może w pracy potem też współpracowni-k/-czka przyjdzie i powie, że chce twoją część wypłaty, a ty się będziesz tłumaczyć, że nie dasz .[/QUOTE]Co? W tej sytuacji ja coś tracę.

W sytuacji dawania komuś notatek nie tracę nic.

To nie jest ani trochę analogiczna sytuacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[black_lemons]

Przez całe liceum i studia robiłam notatki najpierw "na brudno", a w domu poświecałam czas na to żeby je przepisać na czysto i uporządkować. I też wszyscy kserowali moje zeszyty.
W ten sposób straciłam wszystkie notatki z ostatniego roku, kiedy to pewna osoba wybłagała na mnie pożyczenie notatników "bo ona musi się przygotować na poprawki a moje notatki takie super". Więcej jej ani moich zeszytów nie zobaczyłam. To był jeszcze czas przed mediami społecznościowymi, nie każdy miał telefon, więc dziewczyna po prostu zniknęła bez śladu.

Gdybym mogła cofnąć czas, byłabym wredna i nie pożyczała. Takie "cielęcia" jak my mają najgorzej, wszyscy biorą za oczywiste że im te notatki damy, bo niby czemu nie. Nikt nie pomyśli, ile pracy wymaga prowadzenie tych super notatek, bo oni po prostu tego nie robią. Po co? Na wykładach hihi-haha, a potem sobie skserują od jakiegoś kujona... Żeby chociaż mieli na tyle sumienia żeby jakąś bombonierkę na koniec roku dać i podziękować... Może "nic ci nie ubywa" fizycznie gdy dajesz komuś swoje notatki, ale ja osobiście czułam się wykorzystywana i tyle. Wiec jednak coś mi "ubyło".

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Limonka2738

Co? W tej sytuacji ja coś tracę.

W sytuacji dawania komuś notatek nie tracę nic.

To nie jest ani trochę analogiczna sytuacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może dla ciebie nie jest analogiczna, ale dla mnie jest podobna. I obie mamy rację, nie tylko ty. Ty nic nie tracisz, ale ktoś inny może stracić. Każdy ocenia po swojemu. Znajomym możesz dawać wszystko co do ciebie należy jeśli chcesz. A ktoś inny może nie dawać nic i jest tak samo wartościową osobą, jak ta co daje wszystko.

[Trzpiotka91]

Walnij prosto z mostu i beztrosko, że nie. Większośc osób będzie w tym momencie na tyle zbita z tropu, że nie bedzie naciskać mocniej. A gdyby naciskała to powiedz wprost, że sądzisz ze wystarczy juz robienia z ciebie prywatnej protokolantki.

[AnnLady]

Napisane przez Limonka2738

A gdzie jej kazałam przepraszać?

No dla mnie zostawienie kogoś, kto nie zrobił mi nic złego przeddzień egzaminu bez notatek jest niskim posunięciem.

Można nie chcieć dawać notatek. Ale zakomunikować to jasno i odpowiednio wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Eee no sorry, a ona na studia chodzi w celach towarzyskich czy żeby studiować??? Ktoś ma ślęczeć po nocach i przepisywać, a ktoś inny korzystać z tego na krzywy ryj non stop? Bez dziękuję, albo choćby zwykłej czekolady. Bo ona nie ma się z czego uczyć, a czyj to problem mój? Jedna i druga ma status studenta. [1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;87648162]No proszę cię. Brak notatek przed egz to problem osoby, która cały semestr nic nie robiła i cały semestr nie notowała[/QUOTE]Dokładnie.

Napisane przez black_lemons

Przez całe liceum i studia robiłam notatki najpierw "na brudno", a w domu poświecałam czas na to żeby je przepisać na czysto i uporządkować. I też wszyscy kserowali moje zeszyty.
W ten sposób straciłam wszystkie notatki z ostatniego roku, kiedy to pewna osoba wybłagała na mnie pożyczenie notatników "bo ona musi się przygotować na poprawki a moje notatki takie super". Więcej jej ani moich zeszytów nie zobaczyłam. To był jeszcze czas przed mediami społecznościowymi, nie każdy miał telefon, więc dziewczyna po prostu zniknęła bez śladu.

Gdybym mogła cofnąć czas, byłabym wredna i nie pożyczała. Takie "cielęcia" jak my mają najgorzej, wszyscy biorą za oczywiste że im te notatki damy, bo niby czemu nie. Nikt nie pomyśli, ile pracy wymaga prowadzenie tych super notatek, bo oni po prostu tego nie robią. Po co? Na wykładach hihi-haha, a potem sobie skserują od jakiegoś kujona... Żeby chociaż mieli na tyle sumienia żeby jakąś bombonierkę na koniec roku dać i podziękować... Może "nic ci nie ubywa" fizycznie gdy dajesz komuś swoje notatki, ale ja osobiście czułam się wykorzystywana i tyle. Wiec jednak coś mi "ubyło".

Zgadzam się, też zawsze miałam super notatki. Bliskim znajomym pożyczałam, bo to logiczne. Sępa nie miałam.
Choć kiedyś była jedna dziewczyna którą to my poprosiliśmy o pożyczenie notatek, które ktoś pożyczył od wyższego roku i były w sumie ogólnodostępne. Nie pożyczyła nam. Ale wystarczyło iść do punktu ksero na wydziale i były tak bo ktoś zostawił. Z tego co pamiętam to potem to ona coś od kogoś z nas chciała i też nie dostała

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka