"Dobra pensja" "dobra praca"

[KrolowaLesnychElfow]

Ostatnio przy rozmowie ze znajomymi wypłynął temat "dobrych zarobków" i "dobrze płatnych stanowisk" i w związku z tym mam do was pytanie:


1)Jaką kwotę określilibyście jako dobrą pensję? Ile trzeba byłoby zarabiać abyście uznali to za dobre zarobki? Pytanie oczywiście jest konkretnie o KWOTĘ która jest wg was minimalną, którą można by w ten sposób określić. Oczywiście netto Nie ma jednej dobrej kwoty dla wszystkich, dlatego chciałabym aby każdy sam odpowiedział, ile dla niego wynosi dobra pensja.



2)Jakie stanowiska, zawody wg was są dobrze płatne, można liczyć w nich na dobre zarobki? Najlepiej żeby odpowiedzi były oparte na doświadczeniach waszych, albo bliskich, rodziny, znajomych. Chodzi mi o bardziej szczegółowe stanowiska niżeli o rzucenie hasłem: inżynier.

Zapraszam do dyskusji

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

1. To zależy za jaką pracę. Czy wiązałaby się np, z wyjazdami służbowymi, pracą po godzinach, pracą w soboty, itd.
2. Programista, informatyk i podobne. Dyrektor jakiegoś urzędu. Agent ubezpieczeniowy.

[cholernarejestracja]

Od 4k netto w górę się dla mnie zaczyna minimalna dobra pensja. 5-6k to już jest dla mnie taka dobra-dobra pensja.

Co do przykładów z własnego otoczenia, jeżeli chodzi o osoby, które (przynajmniej) tyle zarabiają: senior copywriter, new business (czyli osoba pozyskująca klientów dla agencji reklamowej), dyrektor agencji, dyrektor oddziału firmy ubezpieczeniowej, art director, właściciel firmy zajmującej się sprzedażą szkoleń, programiści.

[_Bumblebee_]

1. 6-7 tys. Oprócz tego jakaś premia roczna w wys. 10-15% rocznych zarobków.
2. Stanowiska kierownicze w dużych firmach (branża w sumie obojętna), a oprócz tego stanowiska specjalistyczne w branżach technicznych (IT, automatyka przemysłowa, automotive, itp.), no i oczywiście lekarze oraz politycy wyższych szczebli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[phony]

Napisane przez KrolowaLesnychElfow

Ostatnio przy rozmowie ze znajomymi wypłynął temat "dobrych zarobków" i "dobrze płatnych stanowisk" i w związku z tym mam do was pytanie:


1)Jaką kwotę określilibyście jako dobrą pensję? Ile trzeba byłoby zarabiać abyście uznali to za dobre zarobki? Pytanie oczywiście jest konkretnie o KWOTĘ która jest wg was minimalną, którą można by w ten sposób określić. Oczywiście netto Nie ma jednej dobrej kwoty dla wszystkich, dlatego chciałabym aby każdy sam odpowiedział, ile dla niego wynosi dobra pensja.



2)Jakie stanowiska, zawody wg was są dobrze płatne, można liczyć w nich na dobre zarobki? Najlepiej żeby odpowiedzi były oparte na doświadczeniach waszych, albo bliskich, rodziny, znajomych. Chodzi mi o bardziej szczegółowe stanowiska niżeli o rzucenie hasłem: inżynier.

Zapraszam do dyskusji

Dla mnie dobra pensja to jakieś 4 tysiące na rękę oczywiście mówię o pewnej, miesięcznej wypłacie. Do tego wpadające co jakiś czas bonusiki.

Po znajomych i rodzinie widzę, że najlepiej (spore i w miarę pewne zarobki) zarabiają osoby po technicznych kierunkach studiów pracujący w charakterze np. kierownika budowy, programisty. Mam też koleżankę po filologii angielskiej, która zarabia naprawdę ładne pieniądze ale pracuje chyba w 6 miejscach...jako nauczyciel angielskiego, tłumacz przysięgły i w działach różnych firm zajmując się korespondowaniem z zagranicznymi klientami i partnerami.

[eyo]

1. Tak generalnie to uważam, że w żyjąc w związku w którym każda osoba ma pensje 5000zł do ręki można sobie "dobrze żyć" - zrobić jakieś oszczędności, pojechać na jakieś wakacje, wyjść czasem do kina czy restauracji albo książkę kupić, wynajmować jakieś sensowne mieszkanie lub pozwolić sobie na kredyt itd.. Wiadomo - wszystko zależy od potrzeb i są ludzie, którzy przy takiej pensji będą ciągnąć od 1go do 1go a są tacy, którzy będą ciułać kasę na koncie na "czarną godzinę" no i oczywiście zależy gdzie kto żyje ale sądzę, że w takiej rozsądnej wersji - bez specjalnego odmawiania sobie ale i bez wydziwiania - to jest takie minimum, które określiłabym jako "dobra pensja".

2. Nazwa mojego stanowiska to właśnie "inżynier" (plus dwa dodatkowe słowa określające czym "inżynieruję") także to akurat jak najbardziej jest stanowisko a nie ogólnik Co do dobrych zarobków - branża IT , prywatny sektor medyczny, stanowiska kierownicze (powyżej "kierownika linii" itp.) w zakładach produkcyjnych i dodatkowo branża "beauty" - obecnie pozwala na dobre zarobki dla profesjonalistów (nie mówię oczywiście o paniach Krysiach, które po koleżeńsku za 30zł robią hybrydy po domach)... Poza tym jak ktoś jest dobry i się na czymś naprawdę zna to znajdzie sposób żeby zarobić.

[samotny_t]

Napisane przez KrolowaLesnychElfow

Ostatnio przy rozmowie ze znajomymi wypłynął temat "dobrych zarobków" i "dobrze płatnych stanowisk" i w związku z tym mam do was pytanie:


1)Jaką kwotę określilibyście jako dobrą pensję? Ile trzeba byłoby zarabiać abyście uznali to za dobre zarobki? Pytanie oczywiście jest konkretnie o KWOTĘ która jest wg was minimalną, którą można by w ten sposób określić. Oczywiście netto Nie ma jednej dobrej kwoty dla wszystkich, dlatego chciałabym aby każdy sam odpowiedział, ile dla niego wynosi dobra pensja.



2)Jakie stanowiska, zawody wg was są dobrze płatne, można liczyć w nich na dobre zarobki? Najlepiej żeby odpowiedzi były oparte na doświadczeniach waszych, albo bliskich, rodziny, znajomych. Chodzi mi o bardziej szczegółowe stanowiska niżeli o rzucenie hasłem: inżynier.

Zapraszam do dyskusji

1) 10 000 zł
2) komornik sądowy, lekarz. Podałem dwa zawody z najlepszymi zarobkami, ale to co określilem jako dobrą pensje można zarobić w mnóstwie innych prac.

[Czarna2000]

1. Według mnie dobre zarobki to kwota, która pozwala mi się spokojnie utrzymać, żyć w dobrych warunkach, móc sobie pozwolić na przyjemności. I tutaj bardzo dużo zależy od tego gdzie i jak się żyje. Moi rodzice mieli po około 2-3 tysiące i żyło nam się bardzo dobrze. Tylko było to w małym miasteczku, mieszkanie w bloku, praca biurowa.
Ja nie widzę siebie w małym miasteczku. Życie w dużym mieście jest drogie. No i zależy też, czy samotnie czy z partnerem. Mając w mieście te 4-5 tysięcy byłabym zadowolona. Chociaż zależy to też od rodzaju pracy, bo jako lekarz oczekuję znacznie wyższych zarobków niż jako pani w biurze.

2. lekarz, farmaceuta, fizjoterapeuta, programista, nauczyciel w szkole o wysokim poziomie, udzielających korepetycji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_ema_]

Napisane przez KrolowaLesnychElfow

Ostatnio przy rozmowie ze znajomymi wypłynął temat "dobrych zarobków" i "dobrze płatnych stanowisk" i w związku z tym mam do was pytanie:


1)Jaką kwotę określilibyście jako dobrą pensję? Ile trzeba byłoby zarabiać abyście uznali to za dobre zarobki? Pytanie oczywiście jest konkretnie o KWOTĘ która jest wg was minimalną, którą można by w ten sposób określić. Oczywiście netto Nie ma jednej dobrej kwoty dla wszystkich, dlatego chciałabym aby każdy sam odpowiedział, ile dla niego wynosi dobra pensja.

W moich okolicach: jeśli pracują dwie osoby w domu to 3k na głowę, wtedy już można na luzie żyć.
Jeśli pracuje jedna to 5k i więcej.

2)Jakie stanowiska, zawody wg was są dobrze płatne, można liczyć w nich na dobre zarobki? Najlepiej żeby odpowiedzi były oparte na doświadczeniach waszych, albo bliskich, rodziny, znajomych. Chodzi mi o bardziej szczegółowe stanowiska niżeli o rzucenie hasłem: inżynier.

Ciężko powiedzieć, wszystko zależy od miejsca w Polsce i zaradności danej osoby. Osobiście znam np. lekarza, który cieniutko ciągnie, prawnika, który robi w jakiejś podrzędnej kancelarii i nie ma z tego zbyt wiele, inżyniera, który zapiernicza za 2k, a np. przedstawiciela handlowego bez żadnego lepszego wykształcenia, który wyciąga 10k. Róznie bywa.

Zapisz
Zapisz

[zakonna]

5 tysięcy na rękę
przykłady z życia dobrych zarobków: programista, weterynarz, właściciel firmy budowlanej, inżynier od wydobycia ropy (nie wiem jak dokładnie się to nazywa), oficer wojskowy.
Te osoby zarabiają o wiele więcej niż 5 tysi miesięcznie.

[Wolfman]

Napisane przez zakonna

5 tysięcy na rękę
przykłady z życia dobrych zarobków: programista, weterynarz, właściciel firmy budowlanej, inżynier od wydobycia ropy (nie wiem jak dokładnie się to nazywa), oficer wojskowy.
Te osoby zarabiają o wiele więcej niż 5 tysi miesięcznie.

W przypadku pracy w systemie 7-15 i poniedziałek - piątek 5 tysięcy brałbym ciemno.

[zakonna]

Napisałam 5 tysięcy bo dla mnie, subiektywnie, to jest aż nadto.

[Limonka2738]

Dla mnie również 5 tysięcy to takie minimum. Chodzi mi o to, żeby po opłaceniu wszystkiego, odłożeniu jakiegoś tysiąca miesięcznie, kupienia chemii i spożywki, mieć tysiąc na tzw. własne przyjemności - gry, cosplay, nauki języków, fitness (choć te stałe opłaty za jakieś kursy wrzucam oczywiście do "rachunków", więc nie wchodzą w skład tego tysiąca.

Naprawdę, ludzie na wszystkich poziomach wykształcenia i w różnych zawodach potrafią sobie umościć, bądź nie. Znam pielęgniarkę, która zarabia ok. 10/20 tys. miesięcznie, bo prowadzi własną szkołę rodzenia, na początku harowała 12h/dobę, teraz ma od tego ludzi (najlepiej, że serio, serio, dobrze im płaci), a znam lekarza, który poszedł na studia, bo rodzice chirurdzy, a on zapitala za 2 tysiące w przychodni w pipidówku. A z takich to klasyki - dyrektor firmy, chemik w fabryce asfaltu (znajomy rodziców) zarabia 6 na rękę, patrząc na wykres, czy nie ma odchyleń od normy całą zmianę. Szympansa byś nauczył takiej pracy (i boli ego, ale 6 tysi za siedzenie piechotą nie chodzi, więc nie marudzi), ale chcieli z wyższym wykształceniem. Biolog w Niemczech 4 tys. euro. Wujek bez studiów dziesiątki tysięcy, bo ma własną firmę (ja nawet nie wiem, co to za firma, ale ma^^). Informatyk też w dziesiątkach, jakieś wyższe stanowisko w dużej firmie.

[eyo]

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie również 5 tysięcy to takie minimum. Chodzi mi o to, żeby po opłaceniu wszystkiego, odłożeniu jakiegoś tysiąca miesięcznie, kupienia chemii i spożywki, mieć tysiąc na tzw. własne przyjemności - gry, cosplay, nauki języków, fitness (choć te stałe opłaty za jakieś kursy wrzucam oczywiście do "rachunków", więc nie wchodzą w skład tego tysiąca.

Naprawdę, ludzie na wszystkich poziomach wykształcenia i w różnych zawodach potrafią sobie umościć, bądź nie. Znam pielęgniarkę, która zarabia ok. 10/20 tys. miesięcznie, bo prowadzi własną szkołę rodzenia, na początku harowała 12h/dobę, teraz ma od tego ludzi (najlepiej, że serio, serio, dobrze im płaci), a znam lekarza, który poszedł na studia, bo rodzice chirurdzy, a on zapitala za 2 tysiące w przychodni w pipidówku. A z takich to klasyki - dyrektor firmy, chemik w fabryce asfaltu (znajomy rodziców) zarabia 6 na rękę, patrząc na wykres, czy nie ma odchyleń od normy całą zmianę. Szympansa byś nauczył takiej pracy (i boli ego, ale 6 tysi za siedzenie piechotą nie chodzi, więc nie marudzi), ale chcieli z wyższym wykształceniem. Biolog w Niemczech 4 tys. euro. Wujek bez studiów dziesiątki tysięcy, bo ma własną firmę (ja nawet nie wiem, co to za firma, ale ma^^). Informatyk też w dziesiątkach, jakieś wyższe stanowisko w dużej firmie.

wbrew zachowaniom niektórych januszy biznesu co to najchętniej by za 1000 zł na czarno "zatrudniali" to jednak takie podejście jak opisane wyżej bardziej się opłaca - jak dziewczyna wyrobiła sobie jakąś renomę to utrzymanie i rozwój biznesu mogą zapewnić tylko zadowoleniu pracownicy, nie wyobrażam sobie płacić za szkołę rodzenia prowadzoną przez zmęczone życiem, nieszczęśliwe i źle opłacane osoby, które nie mają najmniejszej ochoty wykonywać tej pracy a takie rzeczy po prostu widać (czasem nie po pierwszym miesiąc pracy ale już po np. roku - tak)

co do chemika - to może i szympansa by się nauczyło ale jedno to poziom wykonywanej pracy a drugie to poziom odpowiedzialności za tą pracę (także czasem można robić przysłowiowe "nic" a i tak chodzić zestresowanym bo odpowiedzialność za pomyłkę wysoka) co moim zdaniem ma akurat bardzo wysokie przełożenie na pensję której bym oczekiwała za swoją pracę

[standup]

na te chwile 3-4k to dla mnie bardzo dobra pensja, wśród moich znajomych mało kto tyle wyciąga, mimo że mieszkamy w dużym mieście
dobrze płatne zawody wg mnie: lekarz, informatyk, dobry fryzjer, mechanik samochodowy, elektryk

[Limonka2738]

Napisane przez eyo

wbrew zachowaniom niektórych januszy biznesu co to najchętniej by za 1000 zł na czarno "zatrudniali" to jednak takie podejście jak opisane wyżej bardziej się opłaca - jak dziewczyna wyrobiła sobie jakąś renomę to utrzymanie i rozwój biznesu mogą zapewnić tylko zadowoleniu pracownicy, nie wyobrażam sobie płacić za szkołę rodzenia prowadzoną przez zmęczone życiem, nieszczęśliwe i źle opłacane osoby, które nie mają najmniejszej ochoty wykonywać tej pracy a takie rzeczy po prostu widać (czasem nie po pierwszym miesiąc pracy ale już po np. roku - tak)

co do chemika - to może i szympansa by się nauczyło ale jedno to poziom wykonywanej pracy a drugie to poziom odpowiedzialności za tą pracę (także czasem można robić przysłowiowe "nic" a i tak chodzić zestresowanym bo odpowiedzialność za pomyłkę wysoka) co moim zdaniem ma akurat bardzo wysokie przełożenie na pensję której bym oczekiwała za swoją pracę

Ale on to twierdzi, nie ja. Jak coś miałoby być nie tak, to ponoć i tak jest miliard czujek, alarm, bla, bla, bla. A jeśli one zawiodą i on zobaczy, że wykres przestaje być stały, to wtedy ma nacisnąć guzik. A jak nie, to asfalt wyjdzie kiepski, najwyżej go nigdzie nie położą. Ponoć raz wyszło, wpisali w koszta "eksperymentu" i już.

Pewnie cośtam musi wiedzieć i robić, nie byłam, nie wypowiadam się. Zresztą, nawet gdyby mu za siedzenie na kanapie we własnym domu dawali te 6 tysięcy, to ja życzę podwyżki, przecież mnie to nic nie kosztuje.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Limonka2738

Wujek bez studiów dziesiątki tysięcy, bo ma własną firmę (ja nawet nie wiem, co to za firma, ale ma^^).

To wiesz ile zarabia, a nie wiesz co to za firma?

Właściciel firmy może i dobrze zarabia, ale patrząc na to ile pochłania czasu dopilnowanie interesu to już nie jest tak różowo.

[krolowazimy]

1. minimum 6 tys.netto z możliwością dorobienia: wystarczy na utrzymanie mieszkania, utrzymanie auta, zdrowe żywienie, parę ładnych ciuchów, kilka dobrych kosmetyków, wyjście do kosmetyczki / lekarza itp., wpadkowe wydatki (typu nowa opona w miejsce przebitej itd.) + coś da się odłożyć na wakacje / grubsze wydatki / emeryturę

2. Lekarze, stosunkowo sprytni prawnicy, programiści, analitycy, stosunkowo sprytni sprzedawcy (w tym agenci, doradcy przedstawiciele itd. itp.), stosunkowo sprytni nauczyciele języków.

[phideaux]

5 tysiaków to jest dla mnie już ''o, to dobrze zarabia''.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zakonna

5 tysięcy na rękę
przykłady z życia dobrych zarobków: programista, weterynarz, właściciel firmy budowlanej, inżynier od wydobycia ropy (nie wiem jak dokładnie się to nazywa), oficer wojskowy.
Te osoby zarabiają o wiele więcej niż 5 tysi miesięcznie.

pssssssst... gdzie takie dobre zarobki w weterynarii?


moja branża to weterynaria i dużo zależy od umowy z konkretnym pracodawcą.
na początek, po studiach 3 tysie są ok. jeśli do tego szef opłaca jakieś kursy czy specjalizację - bardziej niż ok.
dobre zarobki, jak dla mnie, zaczynają się od 5 tysi, szczególnie jak się żyje w pojedynkę.
bardzo dobre zarobki to jakieś 10k. tylko zazwyczaj wiąże się w prowadzeniem własnej działalności i nienormowanym czasem pracy. często minimum 220h/miesięcznie. albo ma się szczęście i pracuje w rzeźni przy kontroli mięsa.

[zakonna]

Nie napisałam, że to weterynarz zatrudniony u kogoś. Weterynarz na swoim, w swojej przychodni/poradni/klinice. Nigdzie też nie pisałam o czasie pracy w żadnym z przykładów, który podałam.

[Czarna2000]

Jeśli chodzi o weterynarzy, to znam osobę, która w tym zawodzie na prawdę bardzo dobrze zarabia, z tym że jest lekarzem od dużych zwierząt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mary_poppins]

1. Dobra pensja to dla mnie od ok. 5 tys. w górę.
2. Z otoczenia, poza własną działalnością, to zdecydowanie informatyk, programista.

[eyo]

Napisane przez Limonka2738

Ale on to twierdzi, nie ja. Jak coś miałoby być nie tak, to ponoć i tak jest miliard czujek, alarm, bla, bla, bla. A jeśli one zawiodą i on zobaczy, że wykres przestaje być stały, to wtedy ma nacisnąć guzik. A jak nie, to asfalt wyjdzie kiepski, najwyżej go nigdzie nie położą. Ponoć raz wyszło, wpisali w koszta "eksperymentu" i już.

Pewnie cośtam musi wiedzieć i robić, nie byłam, nie wypowiadam się. Zresztą, nawet gdyby mu za siedzenie na kanapie we własnym domu dawali te 6 tysięcy, to ja życzę podwyżki, przecież mnie to nic nie kosztuje.

no cóż - w takim razie to nic tylko brać taką robotę - pasję i zainteresowania można sobie rozwijać po pracy bo jest za co

aczkolwiek z doświadczenia powiem, że wielu ludzi uważa, że to co robią mógłby szympans wykonywać ale jak przyjdzie co do czego to się jednak okazuje, że oni wiedzą na tyle dużo, że trudno ich w ogóle zastąpić inną osobą z podobnym wykształceniem a co dopiero szympansem jak ktoś coś robi dzień w dzień to wiadomo, że się to wydaje "łatwe" i "oczywiste" ale jednak doświadczenie to taka rzecz na bazie której się podejmuje decyzje a nie do końca człowiek zauważa kiedy tego doświadczenia się nabiera

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Mi by obecnie do szczęścia wystarczyło ok 3tys. Dobra pensja to dla mnie taka, za którą da się godnie żyć w danym okresie w życiu.

Przykłady dobrze zarabiających
- rodzina pracująca na Azotach w Puławach - nie wiem co robią (jakieś receptury mydła czy coś... coś z chemią związane w każdym razie) - nie wiem ile zarabiają, ale patrząc po mieszkaniach, wakacjach i samochodach śmiem twierdzić, że nieźle
- TŻ pracujący jako operator maszyn drogowych (do robienia stabilizacji pod drogi) w sezonie zarabia jak dla mnie kosmiczne pieniądze, poza sezonem (czyli temp. ok -5*C lub wielki deszcz czy śnieg.. no powiedzmy, że martwy sezon to tak od Świąt Bożego Narodzenia do Sylwestra, ewentulanie do końca stycznia/lutego) jest hmm powiedzmy przyzwoicie, ale nie ukrywam - nieporównywalnie mniej niż w sezonie
- mój ex TŻ hodował kury na mięso do indykpolu - jak raz zobaczyłam jakie ma
obroty to mi się wierzyć nie chciało, za jeden rzut potrafił niezłą sumkę przytulić
- uprawianie żyta i kładzenie dachów ze słomy w jakichś skansenach (podobno robota na wieki wieków amen dopóki plastikowej słomy nie wymyślą xD a tak serio to takie skanseny mają ogromne dofinansowania z Unii, miasto w sumie dopłaca do takich rzeczy bo to przyciąga turystów)

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zakonna

Nie napisałam, że to weterynarz zatrudniony u kogoś. Weterynarz na swoim, w swojej przychodni/poradni/klinice. Nigdzie też nie pisałam o czasie pracy w żadnym z przykładów, który podałam.

pytałam całkiem serio, bo rozeznaję się w rynku pracy, gdzie warto uderzać
cóż, żeby otworzyć sensowną, własną przychodnię to trzeba mieć sporo kasy. spokojnie równowartość mieszkania idzie na podstawowe sprzęty.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;68133146]
- mój ex TŻ hodował kury na mięso do indykpolu - jak raz zobaczyłam jakie ma
obroty to mi się wierzyć nie chciało, za jeden rzut potrafił niezłą sumkę przytulić
[/QUOTE]
obrót a realny dochód to spora różnica

[zakonna]

Tak. Ja wiem że trzeba dużo finansów na start własnego gabinetu.
Ale mam w mieście weta, który ma podstawowo wyposazony gabinet, nie robi zabiegów tylko ogólne podstawowe porady, nie pracuje szalonej ilości godzin. A i tak, jak na nasz region, zarabia spoko. Wiadomo że mniej niż bardzo polecany wet chirurg. Ale źle nie zarabia.
A dobrze zarabia też groomer w naszym mieście.

wysłane telepatycznie

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez skazana_na_bluesa

obrót a realny dochód to spora różnica

No przecież wiem, dlatego dodałam, że za jeden rzut potrafił niezłą sumkę przytulić... Obroty to kwoty 6-cyfrowe a przytulona sumka 5-cyfrowa

[Margot45]

1. Pozostając na dotychczasowym stanowisku - powiedzmy, 4 000 na rękę uznałabym za dobrą płacę. Powyżej - za bardzo dobrą.

2. Z osobistego doświadczenia - dyrektor sprzedaży - powyżej 13 000 netto.
Bardziej ogólnie - lekarz specjalista, informatyk, komornik.