Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-01-09, 20:25   #1
e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 30

Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"


Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak to jest, że niektórym wszystko w życiu wychodzi, a inni wiecznie mają "pecha". Mam wśród rodziny i znajomych takie osoby, które co chwilę zmieniają pracę i mają o to pretensje do całego świata, tylko nie do siebie.


Mój znajomy pracuje od studiów, z każdego miejsca odchodził przez "mobbing" - i z tego, co opisywał, nie było to burknięcie kierownika po jakimś mniejszym czy większym przypale lecz pomiatanie pracownikami i atmosfera, którą można by nożem kroić. Ostatnio, mimo pandemii, złożył wypowiedzenie w kolejnej firmie - moim poprzednim korpo, do którego go poleciłam kiedy sama byłam już na wypowiedzeniu. Ja w tym miejscu pracowałam przez prawie 3.5 roku i ani razu, dosłownie ani razu, nie zostałam źle potraktowana. A od kolegi usłyszałam, że on po tych 7 miesiącach zorientował się, że ludzie tam są fałszywi i każdy pod sobą dołki kopie
Dyskretnie chciałam się jakoś wywiedzieć od starego zespołu, co zaszło - a ludzie tylko, że X to taki wycofany, ale w sumie w porządku chłopak, szkoda, że odchodzi. Ja w tym momencie zareagowałam podwójnym WTF i stwierdziłam, że więcej już osobom którym ciągle "piachem w mordę" pomagać nie będę.



Nie zrozumcie mnie źle - wiem, że mobbing istnieje i potrafi zrobić z człowieka wrak, ale kurczę, jeżeli komuś ten mobbing przytrafia się 10 razy pod rząd, do tego każda kolejna partnerka okazuje się po jakimś czasie głupia/toksyczna, no to może niekoniecznie winy należy szukać w otoczeniu.


Nie chcę się radzić w sprawie powyższego bo tu już że tak powiem sprawa zamknięta, zastanawia mnie jedynie
- czy znacie tego typu ludzi?
- co o nich sądzicie?


Ja myślę że taka postawa może wynikać z przewrażliwienia na swoim punkcie, czy może ktoś już tego mobbingu doświadczył w jednej pracy i doszukuje się go w każdej następnej. Wiadomo przecież, że ludziom zdarza się gorszy dzień, a współpracownicy to w końcu tylko ludzie.


Co sądzicie?
e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 00:41   #2
lavieenrose789
Rozeznanie
 
Avatar lavieenrose789
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 879
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=e386deebc6d868358a3f3e9 502702f816a71b90c_60a2f58 3d6ab3;88423271]Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak to jest, że niektórym wszystko w życiu wychodzi, a inni wiecznie mają "pecha". Mam wśród rodziny i znajomych takie osoby, które co chwilę zmieniają pracę i mają o to pretensje do całego świata, tylko nie do siebie.


Mój znajomy pracuje od studiów, z każdego miejsca odchodził przez "mobbing" - i z tego, co opisywał, nie było to burknięcie kierownika po jakimś mniejszym czy większym przypale lecz pomiatanie pracownikami i atmosfera, którą można by nożem kroić. Ostatnio, mimo pandemii, złożył wypowiedzenie w kolejnej firmie - moim poprzednim korpo, do którego go poleciłam kiedy sama byłam już na wypowiedzeniu. Ja w tym miejscu pracowałam przez prawie 3.5 roku i ani razu, dosłownie ani razu, nie zostałam źle potraktowana. A od kolegi usłyszałam, że on po tych 7 miesiącach zorientował się, że ludzie tam są fałszywi i każdy pod sobą dołki kopie
Dyskretnie chciałam się jakoś wywiedzieć od starego zespołu, co zaszło - a ludzie tylko, że X to taki wycofany, ale w sumie w porządku chłopak, szkoda, że odchodzi. Ja w tym momencie zareagowałam podwójnym WTF i stwierdziłam, że więcej już osobom którym ciągle "piachem w mordę" pomagać nie będę.



Nie zrozumcie mnie źle - wiem, że mobbing istnieje i potrafi zrobić z człowieka wrak, ale kurczę, jeżeli komuś ten mobbing przytrafia się 10 razy pod rząd, do tego każda kolejna partnerka okazuje się po jakimś czasie głupia/toksyczna, no to może niekoniecznie winy należy szukać w otoczeniu.


Nie chcę się radzić w sprawie powyższego bo tu już że tak powiem sprawa zamknięta, zastanawia mnie jedynie
- czy znacie tego typu ludzi?
- co o nich sądzicie?


Ja myślę że taka postawa może wynikać z przewrażliwienia na swoim punkcie, czy może ktoś już tego mobbingu doświadczył w jednej pracy i doszukuje się go w każdej następnej. Wiadomo przecież, że ludziom zdarza się gorszy dzień, a współpracownicy to w końcu tylko ludzie.


Co sądzicie?[/QUOTE]

Chyba każdy zna ludzi, którzy sobie średnio radzą w życiu, źle wybierają partnerów, są wrażliwsi niż my. Nie wiesz z jakiego powodu dana osoba taka jest, co ją ukształtowało itp. Mnie daleko do stanu zen i jak ktoś robi mi krzywdę, to nie będę go tłumaczyć trudnym dzieciństwem, ale nikt nie jest nieszczęśliwy na własne życzenie, nikt nie odnosi porażek, bo chce. Widocznie inaczej nie potrafi i ma jakiś problem.

Co do wspomnianego przez Ciebie kolegi, to albo swoim postępowaniem przyciąga ludzką niechęć lub wręcz pobudza jakieś zapędy mobbingowe (jest to możliwe) albo jest bardzo wrażliwy/ma niską samoocenę, przez co każde niejasne zachowanie kolegów odczytuje na swoją niekorzyść albo bardzo przeżywa biurowe "gierki", które po innych spływają. Nie wiesz co mu siedzi w głowie.

Bardzo mi się nie spodobała Twoja postawa, załatwiłaś chłopakowi pracę, pewnie jakoś podziękował wówczas, a może i nie, chyba w końcu nie po to pomagałaś (?), pracował tam 7 miesięcy, a nie tydzień, czyli chyba Ci wstydu nie przyniósł, zresztą nie pracujesz tam już i chyba wszyscy wiedzą, że własnym życiem nie poręczyłaś za niego, teraz on odchodzi, bo mu nie odpowiada ta atmosfera, a Ty, już tam nie pracując, mówisz, że gówno prawda i on nie ma racji. I jeszcze "już nigdy nikomu nie załatwię". To nie załatwiaj, jak masz potem tak wypominać i tyle.

Kolega ewidentnie ma z czymś problem(y), tylko współczuć. Nie rozumiem idei wątku. Negatywność przyciąga negatywność i taplanie się w tym nie służy niczemu.
lavieenrose789 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 01:27   #3
Niezastapiona
Raczkowanie
 
Avatar Niezastapiona
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 373
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Znam takie osoby i problem leży w nich.
Nie maja pozytywnego podejścia, a wszędzie węszą spisek.
Niektórzy tak maja - maja takie inklinacje do bycia wiecznie nieszczęśliwym
Niezastapiona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 12:49   #4
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Tak, znam takie osoby, chyba każdy takie osoby zna...Staram sie ich unikać, bo wyciagaja ze mnie energię, pomimo swojej "poczciwosci". Tacy ludzie - cienie...Przemykaja obok nas niespostrzezenie, nikt sie nimi nie interesuje i nikt o nich nie pyta, wioda zywot takich mikro zyjatek.



Ja kiedys takim osobom wspolczulam, dopoki nie poznalam ich lepiej. Jak juz je poznalam lepiej, to stracilam to przekonanie o biednych ofiarach losu. Tak naprawdę to większość z nich odznaczala sie po prostu...slabym charakterem, niesamowita biernoscia zyciowa (podejscie "Jakiego mnie Panie Boze stworzyles, takiego mnie masz"), aspolecznoscia, a to wszystko podlane wiecznym narzekactwem. I co najlepsze - wg mnie te osoby sa nierzadko tak przesycone negatywnoscia, ze zaczynam wierzyc, ze po prostu przyciagaja do siebie klopoty. Bo "Podobne przyciaga podobne" albo zwyczajnie "Taka karma".



I tak, zazwyczaj pracuja w jakichs norach, mieszkaja w jakichs norach (kątem u rodziny czy w wynajmowanym pokoju u jakiejs babci), nie maja partnerów a znajomi jakoś "poznikali".



Jasne...Są osoby, które mają pecha. Ale ciężko uwierzyć w takiego pecha, ktory nawiedzalby opisywaną osobę w każdym miejscu pracy...Przeciez nikt na ludzki rozum nie uwierzy w to, ze ktos przez przypadek "tak pechowo" jest mobbingowany już w piątym z kolei miejscu pracy, nie mówiąc już o wiekszej liczbie. Jasne, raz czy dwa razy takie sytuacje mogą się zdarzyć, moze nawet trzy, chociaż tutaj i tak pewnie zapalilaby mi się "czerwona lampka", ale ok - przyjmuję, że i tak może się zdarzyć. Chociaż w gruncie rzeczy to w to nie wierzę. Taka osoba ma w sobie po prostu jakis feler, czy wrecz zaburzona osobowosc, czy niskie umiejętność spoleczne.



Opiszę to na przykładzie dwoch znajomych.

Jedna- lat prawie 30 - sci, miejsc prac zaliczyla w życiu moze ze trzy, fatalne stosunki z rodziną która jeździ po niej jak po"lysej kobyle" z powodu jej niezaradnosci.

Zawsze kiepska praca z mobbingiem i obgadywaniem ze strony "zlych" współpracowników, kiepskie zarobki, kiepscy byli i zero nowego partnera na horyzoncie.

Nawet szefostwo jej nie lubi...Na poczatku współczulam jej sytuacji - ze jej sie tak slabo uklada, ze powinna miec lepszą pracę na miarę swoich umiejętności...Ale do czasu. Rozmawialam z nia dosc często - ciagle slyszalam jedno i to samo w kółko. Ze rodzina, praca, mieszkanie - wszystko złe...Po czasie te rozmowy zaczęły mnie meczyc - ciagle te same problemy, zadnych chocby drobnych zmian czy krokow naprzód...To wszystko mielila razem jak w pralce. Ona uważała, ze ma po prostu perfidnego pecha czy byc moze ograniczone możliwości w stosunku do innych, ale nigdy...Powtarzam : "Nigdy!" Nigdy nie wiazaka tych pechowych zdarzen i sytuacji zyciowej z wlasnym zachowaniem, osobowością czy podejsciem....
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 13:14   #5
czekoladka2020
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 150
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

A ja często trafiam na toksycznych ludzi w pracy. Np w jednej pacy jedna pani była niemiła w stosunku do mnie i drugiej osoby ale w stosunku do trzeciej osoby była miła. Ta trzecia osoba to była protegowana prezesa, więc ta jedna pani jak to się brzydko mówi lizała jej przez to tyłek w pracy a za plecami ją obgadywała. My byłyśmy obce dla prezesa to z nami robiła co chciała. Chodzi mi o taki typ ludzi co ciągle krytykują innych, mają wysokie mniemanie o sobie, ich zdanie jest najważniejsze, w żartach próbują dopiec innej osobie. Nie wiadomo jak się odezwać przy takich ludziach, bo zawsze ich odpowiedź jest złośliwa. W rozmowie próbują udowodnić że zawsze mają racje . Niszą człowieka, obniżają jego poczucie wartości. Także może faktycznie ten chłopak ma pecha tak jak ja. W jednej pracy miałam osobę, która szukała na siłę mi błędu by mi udowodnić, że jest lepsza , pomimo, ze wszystko było dobrze zrobione. Rano powtarzała są błędy coś jest źle, a w południe juz siedziała cicho , bo błędu żadnego nie znalazła tylko rano chciała mi dopiec swoi gadaniem,
czekoladka2020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 15:25   #6
a1n2n3
Raczkowanie
 
Avatar a1n2n3
 
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 267
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88424377]Tak, znam takie osoby, chyba każdy takie osoby zna...Staram sie ich unikać, bo wyciagaja ze mnie energię, pomimo swojej "poczciwosci". Tacy ludzie - cienie...Przemykaja obok nas niespostrzezenie, nikt sie nimi nie interesuje i nikt o nich nie pyta, wioda zywot takich mikro zyjatek.



Ja kiedys takim osobom wspolczulam, dopoki nie poznalam ich lepiej. Jak juz je poznalam lepiej, to stracilam to przekonanie o biednych ofiarach losu. Tak naprawdę to większość z nich odznaczala sie po prostu...slabym charakterem, niesamowita biernoscia zyciowa (podejscie "Jakiego mnie Panie Boze stworzyles, takiego mnie masz"), aspolecznoscia, a to wszystko podlane wiecznym narzekactwem. I co najlepsze - wg mnie te osoby sa nierzadko tak przesycone negatywnoscia, ze zaczynam wierzyc, ze po prostu przyciagaja do siebie klopoty. Bo "Podobne przyciaga podobne" albo zwyczajnie "Taka karma".



I tak, zazwyczaj pracuja w jakichs norach, mieszkaja w jakichs norach (kątem u rodziny czy w wynajmowanym pokoju u jakiejs babci), nie maja partnerów a znajomi jakoś "poznikali".



Jasne...Są osoby, które mają pecha. Ale ciężko uwierzyć w takiego pecha, ktory nawiedzalby opisywaną osobę w każdym miejscu pracy...Przeciez nikt na ludzki rozum nie uwierzy w to, ze ktos przez przypadek "tak pechowo" jest mobbingowany już w piątym z kolei miejscu pracy, nie mówiąc już o wiekszej liczbie. Jasne, raz czy dwa razy takie sytuacje mogą się zdarzyć, moze nawet trzy, chociaż tutaj i tak pewnie zapalilaby mi się "czerwona lampka", ale ok - przyjmuję, że i tak może się zdarzyć. Chociaż w gruncie rzeczy to w to nie wierzę. Taka osoba ma w sobie po prostu jakis feler, czy wrecz zaburzona osobowosc, czy niskie umiejętność spoleczne.



Opiszę to na przykładzie dwoch znajomych.

Jedna- lat prawie 30 - sci, miejsc prac zaliczyla w życiu moze ze trzy, fatalne stosunki z rodziną która jeździ po niej jak po"lysej kobyle" z powodu jej niezaradnosci.

Zawsze kiepska praca z mobbingiem i obgadywaniem ze strony "zlych" współpracowników, kiepskie zarobki, kiepscy byli i zero nowego partnera na horyzoncie.

Nawet szefostwo jej nie lubi...Na poczatku współczulam jej sytuacji - ze jej sie tak slabo uklada, ze powinna miec lepszą pracę na miarę swoich umiejętności...Ale do czasu. Rozmawialam z nia dosc często - ciagle slyszalam jedno i to samo w kółko. Ze rodzina, praca, mieszkanie - wszystko złe...Po czasie te rozmowy zaczęły mnie meczyc - ciagle te same problemy, zadnych chocby drobnych zmian czy krokow naprzód...To wszystko mielila razem jak w pralce. Ona uważała, ze ma po prostu perfidnego pecha czy byc moze ograniczone możliwości w stosunku do innych, ale nigdy...Powtarzam : "Nigdy!" Nigdy nie wiazaka tych pechowych zdarzen i sytuacji zyciowej z wlasnym zachowaniem, osobowością czy podejsciem....[/QUOTE]

Jak ja to znam, może mamy jedną koleżankę? Masakra ciąglę jojczenienie, nie da się, nie wiem, ty masz łatwiej, muszę się zastanowić, eee nie mam szans, wiecznie narzekanie na brak kasy, słabo płatną pracę. Każda rozmowa sprowadza się do braku kasy, złej pracy, skąpego szefa.
Szczerze to jestem tym zmęczona a zarazem naiwna bo nadal daję się wkręcić w rozmowę.
Może też zbyt łatwo ją oceniam, ale jak mi nie pasuje praca, szef to go zmieniam- owszem raz trafiam gorzej, raz lepiej- ale robię cokolwiek żeby to zmienić, nie tkwię w tym latami. Nie mam kasy, dzisiaj mało kto ma wystarczająco, staram się jakoś dorobić choćby parę złotych, nie mam kwalifikacji to idę na kurs a nie marudzę że kurs po pracy a po pracy to jest zmęczona i jej się nie chce albo w weekendy a wtedy chce odpocząć. Nie odpowiada mi dojazd szukam czegoś bliżej.
Ale jej świadomość jest taka, że mi wszystko spada z nieba i generalni moje życie jest miodem i mlekiem płynące
Także wierzę, że istnieją ludzie którzy może mają zwyczajnego "pecha", ale wiem, że są ludzie którzy tego "pecha i wszystkie nieszczęścia" mają na własne życzenie, którzy właśnie przez swój sposób bycia, myślenia, to wieczne nastawienie na "nie" przyciągają do siebie te negatywne sytuacje
a1n2n3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 15:52   #7
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Tak znam. Cóż. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Zauważyłem, że często takie zachowanie mają ludzie z syndromem DDA/DDD. Co do pracy to jednemu będzie się podobało i będzie w niej pracował przez n lat a inny odejdzie po kilku miesiącach. I dla mnie jest to normalna rzecz. To, że tobie się podobało w tym korpo nie znaczy, że jemu też miało się tam podobać. Po twoim odejściu mogą wiele się tam zmienić. Z doświadczenia wiem, że wystarczy jedna toksyczna osoba w zespole, aby atmosfera w pracy diametralnie uległa zmianie.
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-01-10, 16:04   #8
9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 496
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=e386deebc6d868358a3f3e9 502702f816a71b90c_60a2f58 3d6ab3;88423271]Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak to jest, że niektórym wszystko w życiu wychodzi, a inni wiecznie mają "pecha". Mam wśród rodziny i znajomych takie osoby, które co chwilę zmieniają pracę i mają o to pretensje do całego świata, tylko nie do siebie.
[/QUOTE]

No ale co złego w zmianach pracy?

Jak zaczynałam karierę to pracowałam z managerem, który się kiedyś przy lunchu pochwalił, że w 5 latach po studiach 3 razy zmieniał pracę i dzięki temu w 3 lata został managerem. Byl z tego dumny. Ja zrobiłam w sumie coś podobnego.

A w korpopracach kultura zwykle jest słaba. Ludzie pracują, bo te prace zwykle nieźle płacą w porównaniu z firemkami, ale miło często nie jest.

I przesadzasz z tym "już nigdy nikogo nie polecę". Ja polecam sporo. Zdarzało mi się już, że polecona osoba zbłaźniła się na rozmowie o pracę. I co z tego?

Edytowane przez 9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81
Czas edycji: 2021-01-10 o 16:06
9fe3753a27fdab91f294646f71f38ef6abf24fb7_615a35f24cb81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 16:08   #9
czekoladka2020
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 150
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Takion94 Pokaż wiadomość
To, że tobie się podobało w tym korpo nie znaczy, że jemu też miało się tam podobać. Po twoim odejściu mogą wiele się tam zmienić. Z doświadczenia wiem, że wystarczy jedna toksyczna osoba w zespole, aby atmosfera w pracy diametralnie uległa zmianie.
Dokładnie mogło się wiele zmienić. I tak jak mówisz wystarczy jedna osoba toksyczna . Może ta toksyczna osoba boi się o swoją pozycje w pracy, bo widzi, ze ktoś np ten chłopak szybko się uczy w pracy , dobrze robi swoją pracę i boi się że on stanie się lepszy od niej. Chce się konkurencji pozbyć. W poprzedniej pracy jedna pani z 40 letnim doświadczeniem nie raz mi się pytała a co tam wyczytałaś nowego a dobrze ta nasza pani X te rzeczy robi Pani X czyli Pani która najkrócej z nas pracowała. To ja jej powinnam takie pytania zadawać a nie ona mi . W końcu to ona miała doświadczenie

Edytowane przez czekoladka2020
Czas edycji: 2021-01-10 o 16:09
czekoladka2020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 16:11   #10
Lumimi
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

A ja mysle ze wynika to z tego ze czesto te osoby sa slabe psychocznie I nie potrafia sie postawic. Ludzie wyczywaja to I po nich jada. Niestety, ale albo jedziesz na wozie albo woz jedzie po tobie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Lumimi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 16:36   #11
e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 30
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=9fe3753a27fdab91f294646 f71f38ef6abf24fb7_615a35f 24cb81;88424966]No ale co złego w zmianach pracy?

Jak zaczynałam karierę to pracowałam z managerem, który się kiedyś przy lunchu pochwalił, że w 5 latach po studiach 3 razy zmieniał pracę i dzięki temu w 3 lata został managerem. Byl z tego dumny. Ja zrobiłam w sumie coś podobnego.

A w korpopracach kultura zwykle jest słaba. Ludzie pracują, bo te prace zwykle nieźle płacą w porównaniu z firemkami, ale miło często nie jest.

I przesadzasz z tym "już nigdy nikogo nie polecę". Ja polecam sporo. Zdarzało mi się już, że polecona osoba zbłaźniła się na rozmowie o pracę. I co z tego?[/QUOTE]
W samych zmianach pracy nie ma nic złego. W dalszej części posta której nie zacytowałaś wyjaśniam, o jaką postawę mi chodzi. Co innego przejść do firmy/na stanowisko które ci bardziej odpowiada a co innego zostawiać każdą jedną pracę nie mając zaklepanej kolejnej i uzasadniać to mobbingiem. Teraz często ludzie zmieniają pracę co rok/dwa i nic w tym dziwnego czy oburzającego.


Z ciekawości - w ilu korpo pracowałaś, by stwierdzić ze atmosfera często jest kiepska? Większość moich znajomych pracuje w korpo i raczej sobie chwalą, chociaż wiadomo: nie każdy kocha open space i nie zawsze trafi się cudowny zespół, ale wciąż odsetek narzekaczy jest niewielki. Znam też opowieści o pracy jak w kołchozie, no ale ludzie z takich miejsc szybko uciekali jednak i zyskały one taką sławę, że jak ktoś tam idzie, to już raczej ze świadomością, na co się pisze.



I nie wiem, gdzie napisalam, że juz nigdy nikogo nie polecę nawet w obecnej firmie staram się polecać znajomych i zawsze uznaję, ze to ich broszka, jak sobie poradzą. Bardziej chodziło mi o to, że od osób negatywnych i wiecznie narzekających będę się teraz po prostu odcinać.



Co do zespołu - nikt nowy nie doszedł, ja odeszłam i zastąpił mnie ten kolega. Oczywiście możliwe, że nagle fajni ludzie zmienili się w piranie a ludzki manager w rasowego korposzczura, ale szczerze? wątpię

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
A ja mysle ze wynika to z tego ze czesto te osoby sa slabe psychocznie I nie potrafia sie postawic. Ludzie wyczywaja to I po nich jada. Niestety, ale albo jedziesz na wozie albo woz jedzie po tobie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
To akurat możliwe. Pamiętam, że czytałam kiedyś o takim mechanizmie u dzieci prześladowanych w szkole. Nawet, jeśli ją zmieniały, to i tak dalej były prześladowane - przez tę mentalność ofiary właśnie. Przykra sprawa w sumie, ale to akurat nie jest przykład mojego kolegi. Chyba że w pracy zmienia się nie do poznania, nie wiem.

Edytowane przez e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3
Czas edycji: 2021-01-10 o 16:32
e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-10, 18:22   #12
Pani_Mada
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=e386deebc6d868358a3f3e9 502702f816a71b90c_60a2f58 3d6ab3;88423271]Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak to jest, że niektórym wszystko w życiu wychodzi, a inni wiecznie mają "pecha". Mam wśród rodziny i znajomych takie osoby, które co chwilę zmieniają pracę i mają o to pretensje do całego świata, tylko nie do siebie.


Mój znajomy pracuje od studiów, z każdego miejsca odchodził przez "mobbing" - i z tego, co opisywał, nie było to burknięcie kierownika po jakimś mniejszym czy większym przypale lecz pomiatanie pracownikami i atmosfera, którą można by nożem kroić. Ostatnio, mimo pandemii, złożył wypowiedzenie w kolejnej firmie - moim poprzednim korpo, do którego go poleciłam kiedy sama byłam już na wypowiedzeniu. Ja w tym miejscu pracowałam przez prawie 3.5 roku i ani razu, dosłownie ani razu, nie zostałam źle potraktowana. A od kolegi usłyszałam, że on po tych 7 miesiącach zorientował się, że ludzie tam są fałszywi i każdy pod sobą dołki kopie
Dyskretnie chciałam się jakoś wywiedzieć od starego zespołu, co zaszło - a ludzie tylko, że X to taki wycofany, ale w sumie w porządku chłopak, szkoda, że odchodzi. Ja w tym momencie zareagowałam podwójnym WTF i stwierdziłam, że więcej już osobom którym ciągle "piachem w mordę" pomagać nie będę.



Nie zrozumcie mnie źle - wiem, że mobbing istnieje i potrafi zrobić z człowieka wrak, ale kurczę, jeżeli komuś ten mobbing przytrafia się 10 razy pod rząd, do tego każda kolejna partnerka okazuje się po jakimś czasie głupia/toksyczna, no to może niekoniecznie winy należy szukać w otoczeniu.


Nie chcę się radzić w sprawie powyższego bo tu już że tak powiem sprawa zamknięta, zastanawia mnie jedynie
- czy znacie tego typu ludzi?
- co o nich sądzicie?


Ja myślę że taka postawa może wynikać z przewrażliwienia na swoim punkcie, czy może ktoś już tego mobbingu doświadczył w jednej pracy i doszukuje się go w każdej następnej. Wiadomo przecież, że ludziom zdarza się gorszy dzień, a współpracownicy to w końcu tylko ludzie.


Co sądzicie?[/QUOTE]

tak znam takich ludzi. to wampiry energetyczne, które swoim narzekaniem wręcz wysysają energię.

dałam się wciągnąć w taką znajomość, która trwała aż półtora roku. 30-latek wiecznie rozpamiętujący jak to rodzice nie zapewnili mu dobrego startu, jak to musiał pracować, żeby zarobić na studia, jak to mu ciężko było w dzieciństwie. ledwo skończył licencjat, zaocznie, w jakieś baaardzo podrzędnej uczelni wyższej - ledwo, bo kupił pracę licencjacką, bo oczywiście promotor się na niego uwziął i kazał mu poprawiać to co sam sklecił. każda praca zawodowa w której się czegoś wymaga była zła... zła atmosfera, nieprzyjazny manager, wyścig szczurów, nie tłumaczą, nie uczą. jak się w końcu zwolnił z jednej pracy, to poszedł do niby pracy marzeń - i po kilku tygodniach, dokładnie te same problemy - zła atmosfera, nieprzyjazny manager, wyścig szczurów, nie tłumaczą, nie uczą. zmienił pracę znowu i co - dokładnie to samo. i oczywiście wieczne - on tak bardzo chciałby się dokształcać i znaleźć inną pracę, ale nie ma czasu, siły pieniędzy, motywacji. ale czas i pieniądze na piwka na mieście w środku tygodnia to już były.

najbardziej irytujące było to, że w zasadzie zaczynaliśmy tak samo. też mi było cholernie ciężko na studiach, ale się spięłam, dałam radę, znalazłam pracę, którą lubię. a on w kółko mi powtarzał, jak mi zazdrości, bo ja 'miałam szczęście', nie że sobie sama zapracowałam 'miałam szczęście'. tak jakby moje obecne powodzenie spadło mi z nieba, a on biedny już nic nie może zrobić, żeby zmienić swoją sytuację.

prawie półtora roku zajęło mi ogarnięcie jak bardzo beznadziejny to przypadek.
Pani_Mada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 20:08   #13
czekoladka2020
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 150
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Co do zespołu - nikt nowy nie doszedł, ja odeszłam i zastąpił mnie ten kolega. Oczywiście możliwe, że nagle fajni ludzie zmienili się w piranie a ludzki manager w rasowego korposzczura, ale szczerze? wątpię[COLOR="Silver"]

A nie pomyślałaś, że może jakiejś jednej osoba ten chłopak się nie spodobał . Wystarczy jedna osoba toksyczna w zespole, która na słabszym chce pokazać kim to nie jest tzn liczy się tylko moje zdanie a nie twoje. Może ta toksyczna osoba boi się o swoją pozycje w pracy, bo widzi, ze ten chłopak szybko się uczy w pracy , dobrze robi swoją pracę i boi się że on stanie się lepszy od niej. Chce się konkurencji pozbyć. Założyłam nawet wątek o toksycznych osobach.
czekoladka2020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 23:08   #14
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez a1n2n3 Pokaż wiadomość
Jak ja to znam, może mamy jedną koleżankę? Masakra ciąglę jojczenienie, nie da się, nie wiem, ty masz łatwiej, muszę się zastanowić, eee nie mam szans, wiecznie narzekanie na brak kasy, słabo płatną pracę. Każda rozmowa sprowadza się do braku kasy, złej pracy, skąpego szefa.
Szczerze to jestem tym zmęczona a zarazem naiwna bo nadal daję się wkręcić w rozmowę.
Może też zbyt łatwo ją oceniam, ale jak mi nie pasuje praca, szef to go zmieniam- owszem raz trafiam gorzej, raz lepiej- ale robię cokolwiek żeby to zmienić, nie tkwię w tym latami. Nie mam kasy, dzisiaj mało kto ma wystarczająco, staram się jakoś dorobić choćby parę złotych, nie mam kwalifikacji to idę na kurs a nie marudzę że kurs po pracy a po pracy to jest zmęczona i jej się nie chce albo w weekendy a wtedy chce odpocząć. Nie odpowiada mi dojazd szukam czegoś bliżej.
Ale jej świadomość jest taka, że mi wszystko spada z nieba i generalni moje życie jest miodem i mlekiem płynące
Także wierzę, że istnieją ludzie którzy może mają zwyczajnego "pecha", ale wiem, że są ludzie którzy tego "pecha i wszystkie nieszczęścia" mają na własne życzenie, którzy właśnie przez swój sposób bycia, myślenia, to wieczne nastawienie na "nie" przyciągają do siebie te negatywne sytuacje
Wydaje mi się, że jednak nie I tutaj dalsza część czy może rozwinięcie opowieści...Takie "before and after", dopełniające całości i pokazujące ten kontrast, z opowieści zainteresowanej w jej oczach i co się z tej opowieści wyłania w oku postronnego obserwatora.

Ja rozmawiałam z tą dziewczyną trochę czasu - nie jakos bardzo długo, ale na tyle, żeby wyrobić sobie jakieś zdanie na jej temat i mieć trochę wątpliwości, co do tego co ona przedstawia...

A więc...Rozmawiałam z nią dośc długo i te rozmowy zwykle wyglądały tak, że to ona ciągle gadała, a ja tylko słuchałam jak to ona ma źle. To nawet nie było takie żalenie z jej strony, tylko taki słowotok czy wręcz swobodny strumień świadomości. Na początku słuchałam i myślałam : "Ok, chce się wygadać", potem zaczęłam czuć znużenie i zmęczenie tym, że ja wiecznie słucham i dopiero na końcu słyszę pytanie: "Co u Ciebie", a czasem nawet i tego zabrakło. Po prostu gadała mi o różnych swoich problemach, tak jak się opowiada partnerowi po powrocie z pracy - słowa wyskakiwały jak pociski z karabinu, czasami zupełnie pomijała to co ja mówię, trudno to było nazwać dialogiem. I wszystko to było przesycone takim negatywizmem, że nie wiem czy w realu ktokolwiek poza bliskimi typu rodzice, partner, siostra byliby w stanie tego słuchać

Z biegiem czasu jakoś inaczej zaczęłam patrzeć na to wszystko co ona opisuje - że rodzina ją gnębi, uważa za nieudacznika,itd. Tak, ta osoba ma problemowa rodzinę, od razu widać tam dużo problemów, ale tak naprawdę nie jest takie pewne, że to tylko "koszmarna matka", bo może ona tez ma po prostu trudny charakter. I jak tak gadałam z nią, to doszłam do wniosku już po samych naszych rozmowach, że jest mocno egoistyczna, strasznie samolubna i to aż bije od niej. To trudno opisać...Często się skarży, że ludzie ją wykorzystują, ale wg mnie to nie czyni z każdej osoby bezbronnej ofiary, i - ta dam ta dam - nie wyklucza jednocześnie bycia samolubem. Bo wg mnie jest samolubna - narzeka, że w pracy wymagają od niej jakiejś integracji z innymi współpracownikami...OK, ja rozumiem, że jakieś "spędy" i imprezy integracyjne to katorga dla niektórych, ale ona tego nie ma. No dla mnie to jest jasne, że jeśli ktoś uważa, że zaznaczanie swojej obecności to ciągłe spieranie się z innymi, "robienie na opak" i pokazywanie, że "ma się własne zdanie", to ona nie jest osoba łatwa we współpracy i dająca się lubić. Ja się zgadzam z tym, że nie powinno się nikogo zmuszać do sztucznego uśmiechu, bardzo częstych small - talków i lizusostwa. Ale jeśli ktoś nigdy nie uczestniczy w tych small - talkach, chce zawsze jeść sam i robić mnóstwo rzeczy po swojemu, bez integracji z otoczeniem, w myśl zasady "Bo ja muszę inaczej", a na większość pytań odpowiada z wielką łaską i w 3/4 przypadków nigdy nie zaczyna rozmowy, to ja rozumiem otoczenie, które taką osobę olewa i jej nie lubi. W tym miejscu pracy są też pewnie i normalne osoby, ale najlepiej jest zwalić winę na jakieś "wredne baby". Pewnie, że nierzadko spotyka się "wredne baby" w pracy, ale zwykle w pracy jest tych osób więcej, a nie tylko one dwie. I jak ktoś nie dogaduje się z resztą, to kto tu ma tak naprawdę problem > A do tego szefostwo, które omawianej nie lubi. Szefowie widzą wszystko w lot - mogą nie wiedzieć wszystkiego, ale widzą kto jest komunikatywny, ma pozytywne usposobienie...Mnie to śmieszy, kiedy taka osoba mówi, że szefostwo jej nie lubi, bo "ona ma swoje własne zdanie". Ok, wg mnie w pracy tez nie chodzi o to, żeby szefowi się podlizywać, ale wyrażanie swoją mina wiecznej dezaprobaty w stosunku do otoczenia, pokazywanie że jest się ponad tym wszystkim i będzie się nawet "symbolicznie" stawiać po prostu dla idei jest dla mnie taka kuriozalnym rodzajem dumy, zrozumiałej jeszcze u dorastającego, zbuntowanego nastolatka, a nie dorosłej kobiety. Za wytykanie innym braków wiedzy to już w ogóle zwolniłabym z pracy. Ta osoba uważa się za lepszą z tytułu wykształcenia i pochodzenia, a jednocześnie nie wnosi nic specjalnego do tej pracy.Ja wierzę, że ta praca nie jest najlepsza, ale skoro tak to dlaczego jej nie zmieni, tylko tkwi w niej przez lata? I tak, wykłócanie się dla idei czy zasady, że nie pójdę tam, bo "Ostatnio musiałam się na to zgodzić dla Ciebie" jest własnie jak kuriozalna kłótnia gimnazjalistek, no przyznajcie to sami. W dorosłym życiu ...Jasne, ludzie często kłócą się np. o pieniądze czy obowiązki w pracy, ale na Boga raczej nie o to, że : "Wczoraj szłyśmy tą drogą, która chciałaś ty, a dzisiaj musimy wybrać moją". Ta, to się zdarza i kuriozalne konflikty w pracy też mają miejsce, ale mnóstwo ludzi nie zwraca na takie rzeczy uwagi, bo to błahostki dnia codziennego (ten przykład z drogą). I potem taka osoba twierdzi, że ona robi wszystko to co chcą inni i jest wiecznie "wykorzystywana". Dla mnie to wszystko to jest jakiś mix niskich umiejętności społecznych (wieczne spory z pracownikami, niedogadywanie się z nimi i różne nieścisłości na tym tle) i problemów wleczonych z przeszłości - w sensie :"Nie pójdę z Tobą tam, bo ciągle chodzimy drogą, którą Ty wybierasz", zdezorientowana druga stroni mówi wtedy : "Serio, tak się po prostu zdarzyło, skąd mogłam to wiedzieć skoro idziemy nią drugi raz" i uznaje, że skarżąca się jest dziwna/czepliwa/fochliwa i lepiej ją zostawić, niech sobie chodzi własnymi drogami, a najczęściej...po prostu nie wie o cho jej chodzi. A ta wyliczając, że to był drugi raz myśli o 150 innych, liczonych jeszcze od gimnazjum czy liceum...Z x różnych osób, które poznała na przestrzeni 15 lat i zdążyły ja wykorzystać. Tak to wg mnie wygląda.

Kuriozalnej dumy i przekonaniu o byciu lepszym już nawet w to nie wliczam. Dla mnie to są niestety dość aspołeczne jednostki, o ograniczonej umiejętności postrzegania społeczeństwa - one są "same sobie". Tak ja to widzę.

Edytowane przez 4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Czas edycji: 2021-01-10 o 23:24
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-10, 23:44   #15
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Lumimi Pokaż wiadomość
A ja mysle ze wynika to z tego ze czesto te osoby sa slabe psychocznie I nie potrafia sie postawic. Ludzie wyczywaja to I po nich jada. Niestety, ale albo jedziesz na wozie albo woz jedzie po tobie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Tak, tak jest bardzo często, ale to nie jest reguła. Są tez osoby, które same izolują się od otoczenia lub na rożne sposoby podkreślają swoją odrębność albo wymownym milczeniem dają do zrozumienia, że one są "ponad " wszystkim i wszystkimi. Ja się urodziłam pod koniec lat 80. i pamiętam, że osób o takiej postawie się zwyczajnie nie lubiło - jakaś podstawowa uprzejmość była wymagana, więc takie osoby były po prostu uważane za niewychowane i gburowate, a ich indywidualizm nosił inna nazwę - była to po prostu zarozumiałość. Ja generalnie nie mam nic przeciwko byciu indywidualistą i doceniam taka postawę, ale uważam też, że są takie miejsca i sytuacje, które wymagają od nas konformizmu - i ma to zawsze miejsce w pracy. Przynajmniej do pewnego stopnia i czasami. Spieranie się dla zasady/dla podkreślania swojego "ja" i pokazywanie, że jest się "ponad tym" jest dla mnie często zwyczajnie...głupie/niepoważne/niedopasowane do sytuacji czy wręcz niedorzeczne i zawsze...dziecinne ! Irzadko kiedy prowadzi do sukcesu. Buntownikiem trzeba się chyba po prostu urodzić...

Edytowane przez 4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Czas edycji: 2021-01-10 o 23:49
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 01:30   #16
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 888
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Pomijając jakieś skrajne przypadki, że śmierć za śmiercią w rodzinie, jakieś choroby spadają na człowieka jak na biblijnego Hioba, to jednak większość "wiecznie pech" osób jakie znam w dużej mierze lub całkowicie przyczyniają się do swojej sytuacji. Znam kilka takich osób i naprawdę sami sobie komplikują życie.

---------- Dopisano o 02:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:24 ----------

Cytat:
Napisane przez Pani_Mada Pokaż wiadomość
tak znam takich ludzi. to wampiry energetyczne, które swoim narzekaniem wręcz wysysają energię.

dałam się wciągnąć w taką znajomość, która trwała aż półtora roku. 30-latek wiecznie rozpamiętujący jak to rodzice nie zapewnili mu dobrego startu, jak to musiał pracować, żeby zarobić na studia, jak to mu ciężko było w dzieciństwie. ledwo skończył licencjat, zaocznie, w jakieś baaardzo podrzędnej uczelni wyższej - ledwo, bo kupił pracę licencjacką, bo oczywiście promotor się na niego uwziął i kazał mu poprawiać to co sam sklecił. każda praca zawodowa w której się czegoś wymaga była zła... zła atmosfera, nieprzyjazny manager, wyścig szczurów, nie tłumaczą, nie uczą. jak się w końcu zwolnił z jednej pracy, to poszedł do niby pracy marzeń - i po kilku tygodniach, dokładnie te same problemy - zła atmosfera, nieprzyjazny manager, wyścig szczurów, nie tłumaczą, nie uczą. zmienił pracę znowu i co - dokładnie to samo. i oczywiście wieczne - on tak bardzo chciałby się dokształcać i znaleźć inną pracę, ale nie ma czasu, siły pieniędzy, motywacji. ale czas i pieniądze na piwka na mieście w środku tygodnia to już były.

najbardziej irytujące było to, że w zasadzie zaczynaliśmy tak samo. też mi było cholernie ciężko na studiach, ale się spięłam, dałam radę, znalazłam pracę, którą lubię. a on w kółko mi powtarzał, jak mi zazdrości, bo ja 'miałam szczęście', nie że sobie sama zapracowałam 'miałam szczęście'. tak jakby moje obecne powodzenie spadło mi z nieba, a on biedny już nic nie może zrobić, żeby zmienić swoją sytuację.

prawie półtora roku zajęło mi ogarnięcie jak bardzo beznadziejny to przypadek.
OMG, nie cierpię takich ludzi. Mój brat taki jest, dlatego nie utrzymuję z nim żadnych kontaktów.

---------- Dopisano o 02:30 ---------- Poprzedni post napisano o 02:26 ----------

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88424377]Tak, znam takie osoby, chyba każdy takie osoby zna...Staram sie ich unikać, bo wyciagaja ze mnie energię, pomimo swojej "poczciwosci". Tacy ludzie - cienie...Przemykaja obok nas niespostrzezenie, nikt sie nimi nie interesuje i nikt o nich nie pyta, wioda zywot takich mikro zyjatek.

Ja kiedys takim osobom wspolczulam, dopoki nie poznalam ich lepiej. Jak juz je poznalam lepiej, to stracilam to przekonanie o biednych ofiarach losu. Tak naprawdę to większość z nich odznaczala sie po prostu...slabym charakterem, niesamowita biernoscia zyciowa (podejscie "Jakiego mnie Panie Boze stworzyles, takiego mnie masz"), aspolecznoscia, a to wszystko podlane wiecznym narzekactwem. I co najlepsze - wg mnie te osoby sa nierzadko tak przesycone negatywnoscia, ze zaczynam wierzyc, ze po prostu przyciagaja do siebie klopoty. Bo "Podobne przyciaga podobne" albo zwyczajnie "Taka karma".

I tak, zazwyczaj pracuja w jakichs norach, mieszkaja w jakichs norach (kątem u rodziny czy w wynajmowanym pokoju u jakiejs babci), nie maja partnerów a znajomi jakoś "poznikali".

Jasne...Są osoby, które mają pecha. Ale ciężko uwierzyć w takiego pecha, ktory nawiedzalby opisywaną osobę w każdym miejscu pracy...Przeciez nikt na ludzki rozum nie uwierzy w to, ze ktos przez przypadek "tak pechowo" jest mobbingowany już w piątym z kolei miejscu pracy, nie mówiąc już o wiekszej liczbie. Jasne, raz czy dwa razy takie sytuacje mogą się zdarzyć, moze nawet trzy, chociaż tutaj i tak pewnie zapalilaby mi się "czerwona lampka", ale ok - przyjmuję, że i tak może się zdarzyć. Chociaż w gruncie rzeczy to w to nie wierzę. Taka osoba ma w sobie po prostu jakis feler, czy wrecz zaburzona osobowosc, czy niskie umiejętność spoleczne.
(...)
[/QUOTE]

Amen. Miałam to samo i nieraz zostałam w jakiś sposób wykorzystana przez takie osoby.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 09:16   #17
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Moja teściowa taka bidusia jest - wszyscy źli, ona najlepsza i ciągle ją wszyscy krzywdzą. I za co ? I dlaczego ? Za to, że taka dobra ?!

30 lat się nie ruszyła do pracy, siedzi na zasiłkach (teraz już na socjalnej emeryturze - nie mieszka w Polsce) i wiecznie 'dej bo ni mam'. A jak nie chcesz dać to zaczyna się litania o złych innych i cudownej, ale prześladowanej sirotce.

Teraz już zmądrzałam i unikam tej toksycznej osoby jak morowego powietrza. Po każdym kontakcie z nią byłam psychicznie wypompowana.

Edytowane przez a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25
Czas edycji: 2021-01-12 o 09:03
a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 09:33   #18
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Wiecie co, to jest też kwestia perspektywy i sposobu relacjonowania swojego życia. Dwóm osobom może przytrafić się to samo i mogą potraktować to w różny sposób. Na przykład ktoś spóźni się na autobus i będzie narzekał na to w samych czarnych barwach. Ktoś inny będzie opowiadał o tym jak o przygodzie i fascynującym przeżyciu. To ma też związek z interakcjami społecznymi, umiejętnością sprzedania się. Czytałam kiedyś książkę o różnych typach osobowości i było to fajnie wyjaśnione, niestety nie pamiętam już tytułu.
A tak ogólnie to wiecznie pokrzywdzeni i narzekający ludzie mnie drażnią. Każdy ma problemy. Ale zamiast się w nich nurzać warto chociaż próbować je rozwiązać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 10:06   #19
kasztanka3
Pani Mizantrop
 
Avatar kasztanka3
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Pomijając jakieś skrajne przypadki, że śmierć za śmiercią w rodzinie, jakieś choroby spadają na człowieka jak na biblijnego Hioba, to jednak większość "wiecznie pech" osób jakie znam w dużej mierze lub całkowicie przyczyniają się do swojej sytuacji. Znam kilka takich osób i naprawdę sami sobie komplikują życie.
Zgadzam sie. Unikam takich ludzi, jak tylko moge.
__________________
In a world of choices I choose me.
My favourite season is the fall of the patriarchy.
kasztanka3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-11, 10:19   #20
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 2 756
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
Wiecie co, to jest też kwestia perspektywy i sposobu relacjonowania swojego życia. Dwóm osobom może przytrafić się to samo i mogą potraktować to w różny sposób. Na przykład ktoś spóźni się na autobus i będzie narzekał na to w samych czarnych barwach. Ktoś inny będzie opowiadał o tym jak o przygodzie i fascynującym przeżyciu. To ma też związek z interakcjami społecznymi, umiejętnością sprzedania się. Czytałam kiedyś książkę o różnych typach osobowości i było to fajnie wyjaśnione, niestety nie pamiętam już tytułu.
A tak ogólnie to wiecznie pokrzywdzeni i narzekający ludzie mnie drażnią. Każdy ma problemy. Ale zamiast się w nich nurzać warto chociaż próbować je rozwiązać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To też prawda.
Do tego niektórzy lubią dramatyzować albo bardziej coś przeżywają.

Kiedyś słyszałam, jak kolega z uczelni opowiadał o pewnych zajęciach i nie mogłam uwierzyć, że byliśmy na tych samych.
695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 10:50   #21
Pani_Mada
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
Wiecie co, to jest też kwestia perspektywy i sposobu relacjonowania swojego życia. Dwóm osobom może przytrafić się to samo i mogą potraktować to w różny sposób. Na przykład ktoś spóźni się na autobus i będzie narzekał na to w samych czarnych barwach. Ktoś inny będzie opowiadał o tym jak o przygodzie i fascynującym przeżyciu. To ma też związek z interakcjami społecznymi, umiejętnością sprzedania się. Czytałam kiedyś książkę o różnych typach osobowości i było to fajnie wyjaśnione, niestety nie pamiętam już tytułu.
A tak ogólnie to wiecznie pokrzywdzeni i narzekający ludzie mnie drażnią. Każdy ma problemy. Ale zamiast się w nich nurzać warto chociaż próbować je rozwiązać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
oczywiście, że każdy ma inny typ osobowości i będzie inaczej patrzył na normalne sytuacje. ale jak gość notorycznie spóźnia się na autobus i wiecznie na to narzeka, ale jednocześnie winę zrzuca na pecha, zamiast pomyśleć "może powinienem wstawać wcześniej/wcześniej wychodzić z domu/cokolwiek" - to ciężko mi podejść do tego ze zrozumieniem.
bo o ile rozumiem gorszy dzień, tydzień czy nawet gorsze kilka miesięcy kiedy nic się nie składa tak jak powinno, to nie rozumiem, jak można całe życie wymawiać się pechem i nie poszukać winy w sobie.
Pani_Mada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 11:29   #22
Ava_
Zakorzenienie
 
Avatar Ava_
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Niezastapiona Pokaż wiadomość
Znam takie osoby i problem leży w nich.
Nie maja pozytywnego podejścia, a wszędzie węszą spisek.
Niektórzy tak maja - maja takie inklinacje do bycia wiecznie nieszczęśliwym
Tez sa sadze. Mialam taka pechowa kolezanke. Zawsze cos jej sie przytrafialo, a to szalony szef, ktory sie uwzial, a to toksyczni wspolpracownicy, sasiedzi, wspolmieszkancy, listonosz. Raz zalatwilam jej prace w swojej firmie. Pracowalam tam dluzszy czas, wiec znalam prawie kazdego, atmosfera byla fajna. Tez chyba tydzien nie minal, a ona juz byla skonfliktowana z polowa zespolu, w jej przekonaniu kazdy knul przeciwno niej, kazdy falszywy i czeka na jej potkniecie.

Calkowicie zerwalam z nia kontakty, nie warto sobie nerwow szarpac. To byla osoba, ktora nawet z przyjemnego wyjscia do restauracji potrafila zrobic afere, bo miala spiecie z kelnerem.

Nie proboj sie doszukiwac i analizowac. Takich ludzi nie zmienisz, cokolwiek nie zrobisz, a jeszcze pewnie na koniec wyjdziesz na ta zla.
Ava_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 12:41   #23
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88426791]To też prawda.
Do tego niektórzy lubią dramatyzować albo bardziej coś przeżywają.

Kiedyś słyszałam, jak kolega z uczelni opowiadał o pewnych zajęciach i nie mogłam uwierzyć, że byliśmy na tych samych.[/QUOTE]Dokładnie o to chodzi. Niby to samo, ale jakby ktoś przeżywał kompletnie inne wydarzenie.
Cytat:
Napisane przez Pani_Mada Pokaż wiadomość
oczywiście, że każdy ma inny typ osobowości i będzie inaczej patrzył na normalne sytuacje. ale jak gość notorycznie spóźnia się na autobus i wiecznie na to narzeka, ale jednocześnie winę zrzuca na pecha, zamiast pomyśleć "może powinienem wstawać wcześniej/wcześniej wychodzić z domu/cokolwiek" - to ciężko mi podejść do tego ze zrozumieniem.
bo o ile rozumiem gorszy dzień, tydzień czy nawet gorsze kilka miesięcy kiedy nic się nie składa tak jak powinno, to nie rozumiem, jak można całe życie wymawiać się pechem i nie poszukać winy w sobie.
No ja rozumiem. Ale są też ludzie, którzy nie tyle mają wybitnego pecha/są wyjątkowo nieogarnięci, co po prostu skupiają się na negatywach i tak budują swój wizerunek. Powiedzmy, że X i Y jednego dnia przydarzy się spóźnić na ten autobus + mieć ciężki dzień w pracy + coś zgubić. Obiektywnie każdy z nich doświadcza to samo. Ale X będzie dramatyzować i opowiadać wszystkim, jaki był okropny dzień. A Y pominie część złych wydarzeń i ujmie sprawę tak "miałam ciężki dzień w pracy, ale wróciłam do domu i położyłam się na kanapie i tak dobrze jest odpocząć i napić się herbaty w spokoju". A X będzie marudzić "miałam fatalny dzień w pracy i jestem wykończona i musiałam się położyć, bo nie wyrabiam, jakiego ja mam pecha, jeszcze spóźniłam się na autobus i zgubiłam rękawiczki". Żadne z nich nie jest obiektywnie mniej lub bardziej zaradne. Ale różni się typ charakteru i sposób przeżywania. Oczywiście z X trudno dłużej wytrzymać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez MiamiGlow
Czas edycji: 2021-01-11 o 12:43
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 13:11   #24
Taranka
Zakorzenienie
 
Avatar Taranka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 768
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Znam takich ludzi i wśród nich widzę dwa modele zachowania:

1. Osoba, która w kółko kręci, bajkopisarz, nigdzie nie widzi swojej winy, zawsze się wybiela i stąd te wszystkie tragiczne historie, nigdy nie jest winny/a, wszystko się 'dzieje' i nie ma nad niczym kontroli.

2. Osoba bez chęci do zmian czegokolwiek, płynąca przez życie jak kłoda, która dużo mówi, ale nigdy nic nie robi, jednocześnie jest pełna zazdrości i uważa, że innym wszystko się przytrafia i mają szczęście. Nie zdają sobie sprawy z tego, że trzeba działaś, żeby coś zmienić.
__________________
So much internet so little time.
Taranka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 13:13   #25
oko_kocie
Raczkowanie
 
Avatar oko_kocie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 397
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Mi takie zachowanie trąci DDD czy DDA. Czytałam książkę "Pestki" Ciarkowskiej, daje dużo do myślenia. Jak się nie miało naprawdę ujowego domu i dzieciństwa to ciężko zrozumieć takie osoby. Ja się od takich odcinam bo wysysają ze mnie energię plus nie jestem terapeutą żeby komuś takiemu pomagać jednak bardzo im współczuję.

Moja kuzynka taka jest, miała chore relacje w domu, alkoholizm ojca, wyzwiska matki a o 100 innych rzeczach pewnie nie wiem. Od niedawna chodzi na terapię (za moją usilną namową), mój ojciec kiedyś na imieninach dał po prostu w pysk wujkowi za to, jak się odzywał i zachowywał. Jak nietrudno się domyślić, kontakt wtedy się urwał. Jako dorosła osoba uważam, że mega po niej jeździli, zawsze najgorsza, zawsze najgłupsza, zawsze inni lepsi od niej, zawsze złe zainteresowania. To słyszałam, skoro takie rzeczy mówili w towarzystwie domyślać się tylko mogę co się działo w domu gdy "nikt nie widzi". Ja miałam normalny dom, wspierających rodziców, nigdy żadnego bluzga w swoją stronę nie słyszałam, nigdy się nie bałam rodziców, nigdy nie zbierałam pijanego rodzica z podłogi ale to nie znaczy, że każdy ma taki sam dom.
oko_kocie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-11, 14:04   #26
Pani_Mada
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez MiamiGlow Pokaż wiadomość
Dokładnie o to chodzi. Niby to samo, ale jakby ktoś przeżywał kompletnie inne wydarzenie. No ja rozumiem. Ale są też ludzie, którzy nie tyle mają wybitnego pecha/są wyjątkowo nieogarnięci, co po prostu skupiają się na negatywach i tak budują swój wizerunek. Powiedzmy, że X i Y jednego dnia przydarzy się spóźnić na ten autobus + mieć ciężki dzień w pracy + coś zgubić. Obiektywnie każdy z nich doświadcza to samo. Ale X będzie dramatyzować i opowiadać wszystkim, jaki był okropny dzień. A Y pominie część złych wydarzeń i ujmie sprawę tak "miałam ciężki dzień w pracy, ale wróciłam do domu i położyłam się na kanapie i tak dobrze jest odpocząć i napić się herbaty w spokoju". A X będzie marudzić "miałam fatalny dzień w pracy i jestem wykończona i musiałam się położyć, bo nie wyrabiam, jakiego ja mam pecha, jeszcze spóźniłam się na autobus i zgubiłam rękawiczki". Żadne z nich nie jest obiektywnie mniej lub bardziej zaradne. Ale różni się typ charakteru i sposób przeżywania. Oczywiście z X trudno dłużej wytrzymać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
nie no, zgadzam się.
tylko ja mówię o długim okresie czasu. gdy ktoś ma każdy dzień tak samo ciężki. każdego dnia jest ciężki dzień w pracy, każdego dnia prawie się spóźnił na autobus i każdy dzień jest ogólnie do d***.

nie ma nic złego w tym, że ktoś ma ciężki dzień i będzie narzekał, że ten dzień jest ciężki i nie będzie się doszukiwał pozytywów. to jest ok. gorzej gdy każdy dzień jest zły, każdego dnia powtarza się to samo, ale zawsze winny jest 'pech' a zachowanie tej konkretnej osoby

bo znam ludzi, którzy uwielbiają dramatyzować i spóźnienie na autobus to powód to narzekania przez tydzień. ale jak 5 dzień z rzędu spóźnią się to uczą się, żeby wstawać wcześniej i wcześniej wychodzić z domu.
a znam też takich co uparcie będą wmawiać wszystkim jakiego to mają okropnego pecha, że się spóźniają na autobus. i to będzie wina wszystkich... świateł na przejściu na pieszych, innych przechodniów chodzacych wolno, autobusu pojeżdżającego 20 s przed czasem, ale nigdy to nie będzie wina zbyt późnego wychodzenia z domu.
Pani_Mada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-12, 11:33   #27
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 508
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Tak, znałam (niektórych dość blisko) i znam takich ludzi, takie życiowe "biedactwa". I uważam, że w przeważającej większości przypadków problem leży w tych ludziach, a nie w otoczeniu i permanentnym, złym zrządzeniom losu.


Rozwala mnie tłumaczenie swoich licznych dysfunkcji i pecha swoim trudnym dzieciństwem, sieroctwem, wojną, ojcem alkoholikiem i matką psychopatką. Zarówno w wykonaniu samego zainteresowanego, jak i niekiedy otoczenia. "Bo ja taka biedna jestem, bo jestem z zaburzonego domu, ale nie zmienię się, za nic, palcem nie kiwnę". Tak jakby ten "zaburzony dom" czy "trudne dzieciństwo" stanowiło jakąś ochronną tarczę, za która delikwent/ka się chowa i oczekuje. a niekiedy wymusza taryfę ulgową i odstępstwa w różnych życiowych sytuacjach, by ją potraktować inaczej, specjalnie, wyrozumialej "bo ona przecież taka biedna...". Ale rzeczone "biedactwo" nie chce zazwyczaj nad sobą pracować, nie idzie na terapię, nie próbuje zmienić swojego życia na lepsze, nie wyciąga wniosków z nieudanych wydarzeń (wyrzucenie z pracy, nieudany związek), woli dalej narzekać na swojego pecha i wzbudzać współczucie.


Tak, kilkukrotnie pomagałam takim osobom, polecałam, rekomendowałam. Ale na dłuższą metę to jak praca syzyfowa. Przez chwilę dobrze, a potem znów brak efektów. Paru takim osobom zdarzało mi się pomóc, np. załatwiając pracę. Ale uważam, że w rzeczonej pracy każdy samodzielnie pracuje na swoją opinię. Po jakimś czasie te osoby zostały zwolnione (z powodu zaniedbań swoich obowiązków, niedostatecznego radzenia sobie), i miały do mnie pretensje, że ja nie zapobiegłam ich zwolnieniu. No, jasne, najlepiej, żebym odpowiadała za ich błędy!
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-12, 19:44   #28
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez oko_kocie Pokaż wiadomość
Mi takie zachowanie trąci DDD czy DDA. Czytałam książkę "Pestki" Ciarkowskiej, daje dużo do myślenia. Jak się nie miało naprawdę ujowego domu i dzieciństwa to ciężko zrozumieć takie osoby. Ja się od takich odcinam bo wysysają ze mnie energię plus nie jestem terapeutą żeby komuś takiemu pomagać jednak bardzo im współczuję.

Moja kuzynka taka jest, miała chore relacje w domu, alkoholizm ojca, wyzwiska matki a o 100 innych rzeczach pewnie nie wiem. Od niedawna chodzi na terapię (za moją usilną namową), mój ojciec kiedyś na imieninach dał po prostu w pysk wujkowi za to, jak się odzywał i zachowywał. Jak nietrudno się domyślić, kontakt wtedy się urwał. Jako dorosła osoba uważam, że mega po niej jeździli, zawsze najgorsza, zawsze najgłupsza, zawsze inni lepsi od niej, zawsze złe zainteresowania. To słyszałam, skoro takie rzeczy mówili w towarzystwie domyślać się tylko mogę co się działo w domu gdy "nikt nie widzi". Ja miałam normalny dom, wspierających rodziców, nigdy żadnego bluzga w swoją stronę nie słyszałam, nigdy się nie bałam rodziców, nigdy nie zbierałam pijanego rodzica z podłogi ale to nie znaczy, że każdy ma taki sam dom.
Mi również takich ludzi szkoda. Prawda jest taka, że często gęsto takie osoby są zdane wyłącznie na siebie, ale najwięcej na temat ich problemów wypowiadają się osoby, które koło syndromu DDA/DDD nawet nie stały i uważają, że dwie wizyty u psychoterapeuty zdziałają cuda cóż nikomu źle nie życzę, ale ciekawi mnie, czy ci "idealni i nie narzekający" wytrzymaliby chociaż tydzień z takim ojcem alkoholikiem i matką psychopatką. Myślę, że nie jednego by to pokory nauczyło
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-12, 20:18   #29
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 888
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Takion94 Pokaż wiadomość
Mi również takich ludzi szkoda. Prawda jest taka, że często gęsto takie osoby są zdane wyłącznie na siebie, ale najwięcej na temat ich problemów wypowiadają się osoby, które koło syndromu DDA/DDD nawet nie stały i uważają, że dwie wizyty u psychoterapeuty zdziałają cuda cóż nikomu źle nie życzę, ale ciekawi mnie, czy ci "idealni i nie narzekający" wytrzymaliby chociaż tydzień z takim ojcem alkoholikiem i matką psychopatką. Myślę, że nie jednego by to pokory nauczyło
To nie chodzi o posiadanie idealnego życiorysu i nie narzekanie, a ciągle i ciągle powtarzanie tych samych błędów i obwinianie wszystkich i wszystkiego, tylko nie siebie. Mnie też czasami takich osób trochę szkoda, ale z wiekiem coraz mniej. Takie osoby nieraz wyssały ze mnie energię i nie tylko. Więc staram się trzymać z daleka. Moje życie nie było różowe, miałam liczne problemy, miewam nadal, ale uczę się, pracuję nad sobą. Dlatego wręcz gardzę ludźmi, którzy tego nie robią, chociaż mogliby.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-12, 20:45   #30
Lumimi
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 161
Dot.: Ludzie, którym zawsze "wiatr w oczy"

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
To nie chodzi o posiadanie idealnego życiorysu i nie narzekanie, a ciągle i ciągle powtarzanie tych samych błędów i obwinianie wszystkich i wszystkiego, tylko nie siebie. Mnie też czasami takich osób trochę szkoda, ale z wiekiem coraz mniej. Takie osoby nieraz wyssały ze mnie energię i nie tylko. Więc staram się trzymać z daleka. Moje życie nie było różowe, miałam liczne problemy, miewam nadal, ale uczę się, pracuję nad sobą. Dlatego wręcz gardzę ludźmi, którzy tego nie robią, chociaż mogliby.
Samobojcami tez gardzisz?

Wiesz co, ja rozumiem ze mozna nie chciec przebywac z takimi osobami. Ale pisanie ze sie nimi gardzi to po prostu dno.

Coz syty glodnego nie zrozumie, ale super ze ty jestes taka super. Mysle ze powinnas popracowac nad empatia.

Nie zycze ci zle, ale moze jakbys doswiadczyla w zyciu pare tragedii, z ktorymi nie dalabys sobie rady to moze serio by ci troche horyzonty polepszyly.

Ludzie maja rozne psychiki, jednemu trzeba wiecej innemu mniej, ale kazdego da sie zalamac

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Lumimi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-01-26 00:53:26


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:14.