Kapsułki do prania- co sądzicie?

[Devon_rose]

Napisane przez Noor

Nie boimy się.
Nie wiem dlaczego uważasz, że ilość płynu do prania, znajdująca się w kapsułce, to coś innego niż "minimalizowanie jego dozowania", które sprawia, że ubraniom "będzie dobrze"?
Jest w niej po prostu mniej wody, jako wypełniacza ułatwiającego dozowanie do nakrętki i działającego dobrze na psyche konsumentów, a ostateczny roztwór "chemii" w 15 L wody w pralce jest taki sam.

Kapsułki nie podzielisz a proszku wsypiesz tyle ile chcesz. Do odświeżenia odzieży pełna dawka nie jest potrzebna. Ja używam max połowę dawki zalecanej i wszystko czyste.

I są pralki z automatycznym ważeniem. Mniej ubrań to mniej pobranej wody. A wtedy stężenie detergentu jest wyższe.

[lwia paszcza]

Napisane przez Devon_rose

Kapsułki nie podzielisz a proszku wsypiesz tyle ile chcesz. Do odświeżenia odzieży pełna dawka nie jest potrzebna. Ja używam max połowę dawki zalecanej i wszystko czyste.

I są pralki z automatycznym ważeniem. Mniej ubrań to mniej pobranej wody. A wtedy stężenie detergentu jest wyższe.

O to, to ja chcę sypać proszek czy wlewać płyn według uznania mojego, a nie producenta. Oni zawyżają konieczne do prania dawki, i nie wierzę, że w przypadku kapsułek nie ma to miejsca. Po co mi na przykład cała kapsułka, do wyprania trzech koszulek i pary spodni? Przekroję ją na pół i wyrzucę? Absurd.

[Noor]

To chyba raczej logiczne, że kapsułek używa osoba, która ma zwyczaj prać pełny wsad w pralce, a nie dwie koszulki i spodnie - to by było zwykłe wylewanie pieniędzy do ścieku.
Nie zauważyłam, żeby producenci zawyżali konieczne do prania dawki detergentów w zaleceniach na opakowaniach. Z moich osobistych doświadczeń nic takiego nie wynika (mój ojciec ma zwyczaj "oszczędzania" proszku, sypie połowę i jego pranie zawsze jest niedoprane), więc nie wierzę, że akurat w przypadku kapsułek ma to miejsce.
To, że nie odpowiada wam "ideologia" jednorazowych dawek, czyli kapsułek, bo macie inne "zwyczaje pralnicze" i "pralnicze potrzeby" oraz sprzęt przy którym kapsułki się nie sprawdzają nie oznacza jeszcze automatycznie, że są szkodliwe dla materiału.

I nie, też nie uważam, że kapsułki to 8 cud świata i lek na całe zło cywilizacji. To tylko wygodnie zapakowany płyn do prania dla osób, które nie maja pralki z dozownikiem na płyn

[Devon_rose]

Napisane przez Noor

To chyba raczej logiczne, że kapsułek używa osoba, która ma zwyczaj prać pełny wsad w pralce, a nie dwie koszulki i spodnie - to by było zwykłe wylewanie pieniędzy do ścieku.
Nie zauważyłam, żeby producenci zawyżali konieczne do prania dawki detergentów w zaleceniach na opakowaniach. Z moich osobistych doświadczeń nic takiego nie wynika (mój ojciec ma zwyczaj "oszczędzania" proszku, sypie połowę i jego pranie zawsze jest niedoprane), więc nie wierzę, że akurat w przypadku kapsułek ma to miejsce.
To, że nie odpowiada wam "ideologia" jednorazowych dawek, czyli kapsułek, bo macie inne "zwyczaje pralnicze" i "pralnicze potrzeby" oraz sprzęt przy którym kapsułki się nie sprawdzają nie oznacza jeszcze automatycznie, że są szkodliwe dla materiału.

I nie, też nie uważam, że kapsułki to 8 cud świata i lek na całe zło cywilizacji. To tylko wygodnie zapakowany płyn do prania dla osób, które nie maja pralki z dozownikiem na płyn

To dziwne bo moje pranie jest czyste przy połowie dawki.
A sypanie dużej ilości proszku to też wyrzucanie pieniędzy.

A płyn do prania wlewa się tam gdzie proszek.

[lwia paszcza]

Napisane przez Noor

To chyba raczej logiczne, że kapsułek używa osoba, która ma zwyczaj prać pełny wsad w pralce, a nie dwie koszulki i spodnie - to by było zwykłe wylewanie pieniędzy do ścieku.
Nie zauważyłam, żeby producenci zawyżali konieczne do prania dawki detergentów w zaleceniach na opakowaniach. Z moich osobistych doświadczeń nic takiego nie wynika (mój ojciec ma zwyczaj "oszczędzania" proszku, sypie połowę i jego pranie zawsze jest niedoprane), więc nie wierzę, że akurat w przypadku kapsułek ma to miejsce.
To, że nie odpowiada wam "ideologia" jednorazowych dawek, czyli kapsułek, bo macie inne "zwyczaje pralnicze" i "pralnicze potrzeby" oraz sprzęt przy którym kapsułki się nie sprawdzają nie oznacza jeszcze automatycznie, że są szkodliwe dla materiału.

I nie, też nie uważam, że kapsułki to 8 cud świata i lek na całe zło cywilizacji. To tylko wygodnie zapakowany płyn do prania dla osób, które nie maja pralki z dozownikiem na płyn

No i niestety w jednym punkcie się mylisz, i to bardzo. Właśnie o zawyżone dawki chodzi. Ja już o tym gdzieś pisałam, może w tym, a może w innym wątku nie pamiętam. Gdyby nie to, że mam pralkę, która podaje faktycznie niezbędną ilość proszku do prania, to wierzyłabym producentom proszków i innych w dalszym ciągu. Ale ponieważ prawie zawsze wychodzi o połowę, lub nawet jedną trzecią mniejsza ilość zalecana niż ta z opakowania, to jak mam nie być sceptyczna? Nie mam problemu z niedopranym praniem. I nie napisałam nigdzie, że tylko kapsułki szkodzą tkaninom, nadmiar chemii im szkodzi, to miałam i wciąż mam na myśli. Tak samo jak zbyt wysokie temperatury, i tych dwóch rzeczy unikam.

[Devon_rose]

Napisane przez lwia paszcza

No i niestety w jednym punkcie się mylisz, i to bardzo. Właśnie o zawyżone dawki chodzi. Ja już o tym gdzieś pisałam, może w tym, a może w innym wątku nie pamiętam. Gdyby nie to, że mam pralkę, która podaje faktycznie niezbędną ilość proszku do prania, to wierzyłabym producentom proszków i innych w dalszym ciągu. Ale ponieważ prawie zawsze wychodzi o połowę, lub nawet jedną trzecią mniejsza ilość zalecana niż ta z opakowania, to jak mam nie być sceptyczna? Nie mam problemu z niedopranym praniem. I nie napisałam nigdzie, że tylko kapsułki szkodzą tkaninom, nadmiar chemii im szkodzi, to miałam i wciąż mam na myśli. Tak samo jak zbyt wysokie temperatury, i tych dwóch rzeczy unikam.

Fajna pralka. Nawet nie wiedziałam, że takie są. Większości ludziom by się przydała.

[Noor]

Napisane przez Devon_rose

A sypanie dużej ilości proszku to też wyrzucanie pieniędzy.

Nie dużej, tylko zalecanej.

Napisane przez Devon_rose

A płyn do prania wlewa się tam gdzie proszek.

W instrukcji obsługi mojej pralki jest wyraźnie napisane, żeby tego nie robić, jeśli nie jest to model ze szczelnym dozownikiem na płyn. Raz olałam to ostrzeżenie i płyn wypłynął z dozownika na proszek i rozlał się po prostu po wierzchu bębna (górnopak).

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez lwia paszcza

No i niestety w jednym punkcie się mylisz, i to bardzo. Właśnie o zawyżone dawki chodzi. Ja już o tym gdzieś pisałam, może w tym, a może w innym wątku nie pamiętam. Gdyby nie to, że mam pralkę, która podaje faktycznie niezbędną ilość proszku do prania, to wierzyłabym producentom proszków i innych w dalszym ciągu. Ale ponieważ prawie zawsze wychodzi o połowę, lub nawet jedną trzecią mniejsza ilość zalecana niż ta z opakowania, to jak mam nie być sceptyczna? Nie mam problemu z niedopranym praniem. I nie napisałam nigdzie, że tylko kapsułki szkodzą tkaninom, nadmiar chemii im szkodzi, to miałam i wciąż mam na myśli. Tak samo jak zbyt wysokie temperatury, i tych dwóch rzeczy unikam.

Moje doświadczenia w tym punkcie właśnie wyraźnie wskazują na coś innego (oszczędnościowe pranie w mojej rodzinie wychodzi niedoprane i "my" mamy z tym problem), za to w zalecanej wychodzi OK, więc ja nie mam powodu być sceptyczna.

Z punktu widzenia chemika bardziej od detergentów (no chyba, że ktoś używa np. chloru) tkaninom szkodzi prasowanie (60 st. w pralce to mały pikuś, żelazko to temperatury rzędu 150-200 st.).

[Devon_rose]

Napisane przez Noor

Nie dużej, tylko zalecanej.

W instrukcji obsługi mojej pralki jest wyraźnie napisane, żeby tego nie robić, jeśli nie jest to model ze szczelnym dozownikiem. Raz olałam to ostrzeżenie i płyn wypłynął z dozownika na proszek i rozlał się po prostu po wierzchu bębna.

Ale zalecana ilość to za duża dawka proszku. Prałam w persilu,vizirze, E a teraz w biedronkowym ultra i połowa wystarczy na 5-6 kg pralkę.


Ja piorę w kilkuletniej pralce i mam otwartą szufladkę więc wszystko trafia na bęben.

[Noor]

Napisane przez Devon_rose

Ale zalecana ilość to za duża dawka proszku. Prałam w persilu,vizirze, E a teraz w biedronkowym ultra i połowa wystarczy na 5-6 kg pralkę.

Trzecie raz piszę: u mnie nie wystarcza i wychodzi niedoprane (nie odświeżam, tylko piorę). Wystarcza za to zalecana przez Ariela ilość.

[Devon_rose]

Napisane przez Noor

Trzecie raz piszę: u mnie nie wystarcza i wychodzi niedoprane (nie odświeżam, tylko piorę). Wystarcza za to zalecana przez Ariela ilość.

Ok Ja też piorę i u mnie nawet zaschnięte błoto się dopiera.
Widocznie ariel to słaby produkt bądź masz bardzo twardą wodę.
Np persil tłuszczu nie dopiera przy pełnej zalecanej dawce.

[Noor]

Napisane przez Devon_rose

Ok Ja też piorę i u mnie nawet zaschnięte błoto się dopiera.
Widocznie ariel to słaby produkt bądź masz bardzo twardą wodę.
Np persil tłuszczu nie dopiera przy pełnej zalecanej dawce.

Dokładniej u moich rodziców Musi się doprać garażowe hobby ojca, np. smar po zmianie kół z letnich na zimowe, oliwienie łańcucha w pile, zmiana oleju, u mamy szorowanie kolanami po trawie na działce i takie tam pierdoły

[Devon_rose]

Napisane przez Noor

Dokładniej u moich rodziców Musi się doprać garażowe hobby ojca, np. smar po zmianie kół z letnich na zimowe, oliwienie łańcucha w pile, zmiana oleju, u mamy szorowanie kolanami po trawie na działce i takie tam pierdoły

A to takie plamy;-) tu moja oszczędność by poległa.

[lwia paszcza]

Napisane przez Noor

Dokładniej u moich rodziców Musi się doprać garażowe hobby ojca, np. smar po zmianie kół z letnich na zimowe, oliwienie łańcucha w pile, zmiana oleju, u mamy szorowanie kolanami po trawie na działce i takie tam pierdoły

trzeba było od razu tak pisać ja myślałam, że chodzi o rzeczy przeciętnie zabrudzone, a nie o plamy po olejach czy smarach a na takie tłuste rzeczy, cóż, chyba jeden ratunek - wysokie temperatury i jakieś specjalne pasty do tego. Plus Vanish i szare mydło. Ale i tak dawka podawana na takie rzeczy przez producenta i przez moją pralkę nie byłaby taka sama...

[Noor]

Ariel se tam radzi w 60 stopniach (czasem wspomagany płynem do garów), no chyba , że pierze ojciec i nasypie tradycyjnie pół dawki
A ja się zastanawiam, jak taka pralka rozróżnia różną jakość proszków, różną jakość wody i różną "jakość" zabrudzeń? No i różny wsad (bo wiadomo, że do firanek o połowę mniej, niż do bawełnianej pościeli i ręczników)? To się jakoś ustawia?

[lwia paszcza]

Napisane przez Noor

Ariel se tam radzi w 60 stopniach (czasem wspomagany płynem do garów), no chyba , że pierze ojciec i nasypie tradycyjnie pół dawki
A ja się zastanawiam, jak taka pralka rozróżnia różną jakość proszków, różną jakość wody i różną "jakość" zabrudzeń? No i różny wsad (bo wiadomo, że do firanek o połowę mniej, niż do bawełnianej pościeli i ręczników)? To się jakoś ustawia?

ustawiasz na programatorze jaki jest stopień zabrudzenia, jaki program, temperatura, no i ile kilogramów tego prania wychodzi (to sama pralka waży). Pralka oblicza ilość detergentu na tej podstawie - mniej więcej przyznam szczerze, że tak nie do końca pamiętam, bo już dawno tego nie ustawiałam, tylko sypię albo leję na wyczucie - i raczej są to małe ilości aha jeszcze jedno, pralkę się skaluje i wpisuje się jej kod, tzn. w jakim kraju detergent wyprodukowano. Polskie proszki wypadają najgorzej, ale już np. angielskich sypałam 1/3 dawki i pranie było ok.

[cheveux]

Z proszkami to jest tak, że ten biały proszek, to jest po prostu zapychacz. To co pierze to są te kolorowe mikro ziarenka. I np. niemieckiego proszku do prania sypie się dwie łyżki stołowe, a polskiego pół szklanki. Więc coś te prali z wagą proszku chyba powinny mieć skaner, żeby dokładny proszek wczytywać.

Ja tam lubię kapsułki, w szczególności Ariel. Teraz testuje ariel i lenor i muszę powiedzieć, że wypada elegancko. Wszystko czyste, świeże i pachnące.

[Devon_rose]

Napisane przez cheveux

Z proszkami to jest tak, że ten biały proszek, to jest po prostu zapychacz. To co pierze to są te kolorowe mikro ziarenka. I np. niemieckiego proszku do prania sypie się dwie łyżki stołowe, a polskiego pół szklanki. Więc coś te prali z wagą proszku chyba powinny mieć skaner, żeby dokładny proszek wczytywać.

Ja tam lubię kapsułki, w szczególności Ariel. Teraz testuje ariel i lenor i muszę powiedzieć, że wypada elegancko. Wszystko czyste, świeże i pachnące.

Kolorowe granulki ( zielone i niebieskie) to wybielacze optyczne.

U nas to niektórzy sypią tyle ile szufladka pomieści to i dawka musi być większa ( w tv o tym było).
A niemieckie proszki są bardziej skoncentrowane bo tam czytają to co pisze na opakowaniu.

[cheveux]

Napisane przez Devon_rose

Kolorowe granulki ( zielone i niebieskie) to wybielacze optyczne.

U nas to niektórzy sypią tyle ile szufladka pomieści to i dawka musi być większa ( w tv o tym było).
A niemieckie proszki są bardziej skoncentrowane bo tam czytają to co pisze na opakowaniu.

A potem kupują nowe pralki "bo im zostaje proszek na ubraniach"

[marza_mr]

Napisane przez Devon_rose

Kolorowe granulki ( zielone i niebieskie) to wybielacze optyczne.

U nas to niektórzy sypią tyle ile szufladka pomieści to i dawka musi być większa ( w tv o tym było).
A niemieckie proszki są bardziej skoncentrowane bo tam czytają to co pisze na opakowaniu.

Polskich proszków sypią dużo, bo po prostu są tak rozrzedzone, że nie sposób inaczej wyprać. Niemieckie są porządnej jakości, a nam się wpiera te bzdury, że to niby dla naszego dobra na polski rynek idą te rozrzedzone, bo Polacy lubią dużo sypać, taaaa i pewnie lubią, co chwilę wydawać kasę na proszek. Na szczęście po badaniach jakości proszku polskiego i takiego samego, ale na rynki zachodnie producenci już nie mogą wpierać, że proszki są identyczne, nam się tylko wydaje, że polski jest gorszej jakości, więc teraz idzie bajka o dbaniu o nas i rozrzedzaniu proszków, bo polski konsument "lubi" dużo sypać. I niestety niektórzy w to wierzą.

[lwia paszcza]

Napisane przez cheveux

Z proszkami to jest tak, że ten biały proszek, to jest po prostu zapychacz. To co pierze to są te kolorowe mikro ziarenka. I np. niemieckiego proszku do prania sypie się dwie łyżki stołowe, a polskiego pół szklanki. Więc coś te prali z wagą proszku chyba powinny mieć skaner, żeby dokładny proszek wczytywać.

Ja tam lubię kapsułki, w szczególności Ariel. Teraz testuje ariel i lenor i muszę powiedzieć, że wypada elegancko. Wszystko czyste, świeże i pachnące.

My się nie rozumiemy do końca. Piszę na podstawie doświadczeń, a używałam angielskiego proszku, polskiego i niemieckich żeli. Nie ma takiego producenta, przynajmniej w większości przypadków, który podałby naprawdę konieczną dawkę detergentu. Nie ma. Sprawdziłam to wystarczająco dobrze, żeby dokładnie wiedzieć, że się nie mylę. I owszem, angielskiego proszku czy niemieckiego sypie się 2 łyżki, ale starczą one do wyprania większej ilości rzeczy niż deklaruje producent, i to bardziej zabrudzonych. Więc to nie jest tak, że tylko biedni Polacy poszkodowani, bo ich producenci dyskryminują

[Noor]

Oj, Paszcza, bo dla producentów normalne plamy, to są takie, jak normalne w mojej rodzinie, więc się wolą zabezpieczyć przed oskarżeniami org. konsumenckich i podają takie dawkowanie, żeby się wyprał kombinezon mechanika

[Devon_rose]

Napisane przez marza_mr

Polskich proszków sypią dużo, bo po prostu są tak rozrzedzone, że nie sposób inaczej wyprać. Niemieckie są porządnej jakości, a nam się wpiera te bzdury, że to niby dla naszego dobra na polski rynek idą te rozrzedzone, bo Polacy lubią dużo sypać, taaaa i pewnie lubią, co chwilę wydawać kasę na proszek. Na szczęście po badaniach jakości proszku polskiego i takiego samego, ale na rynki zachodnie producenci już nie mogą wpierać, że proszki są identyczne, nam się tylko wydaje, że polski jest gorszej jakości, więc teraz idzie bajka o dbaniu o nas i rozrzedzaniu proszków, bo polski konsument "lubi" dużo sypać. I niestety niektórzy w to wierzą.

Ja sypie ok 50 gram. (połowa dawki na średnio twardą wodę) Znajoma sypie pół szufladki. A płynu do płukania to pełną szufladkę czyli ok. szklanki.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

pachnący płyn do płukania zapobiega elektryzowaniu się ubrań ?

mam poliestrową sukienkę z carry, niby lejącą, workowatą
ale do nóg mi się przykleja ( (miałam oddać ale rachunek zgubiłam)

kiedyś był płyn K, a teraz to nie wiem

[Waflowa]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;57113116]pachnący płyn do płukania zapobiega elektryzowaniu się ubrań ?

mam poliestrową sukienkę z carry, niby lejącą, workowatą
ale do nóg mi się przykleja ( (miałam oddać ale rachunek zgubiłam)

kiedyś był płyn K, a teraz to nie wiem[/QUOTE]
Zdecydowanie tak.
Na przykład płyn do płukania Lenor neutralizuje ładunek elektrostatyczny podczas prania, dzięki czemu ubrania się nie elektryzują podczas noszenia.

[juszczik]

A macie jakieś doświadczenie z praniem w płatkach mydlanych z boraksem i sodą? W planie mam takie eksperymenty bo to wychodzi o wiele taniej niż te wszystkie proszki, kapsułki i płyny do płukania.

[lwia paszcza]

Napisane przez juszczik

A macie jakieś doświadczenie z praniem w płatkach mydlanych z boraksem i sodą? W planie mam takie eksperymenty bo to wychodzi o wiele taniej niż te wszystkie proszki, kapsułki i płyny do płukania.

na blogach poświęconych ekologicznemu stylowi życia znajdziesz mnóstwo informacji. Ja nie próbowałam, za to mam płyn do prania z szarego mydła - z wódką sprawdza się, ale do prania dodaję jednak płyn do płukania, bo jakiś zmiękczacz jest potrzebny. Ale myślałam już kiedyś o zakupie gliceryny do tego celu... oczywiście na allegro, dużą pakę, bo w aptekach żądają za nią strasznie dużo.

[Noor]

koteszki.jpg

Nie mogłam się powstrzymać

[Sasza_]

Z kapsułek polecam Vizir. Ladnie pachnal, dobrze pióra, usuwają plamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[limonka12]

Stosowałam kapsułki Vizir przez ostatnie 2 tygodnie. Sprawdziły się u mnie dobrze. Dobrze dopierał plamy na ubraniach. Ma przyjemny zapach. Wygodne jest dla mnie to, że nie muszę dozować tego jak proszku tylko wrzucam do pralki i gotowe.

[Noor]

O! Znowu Vizir zaczyna jakąś akcję spamerską?

A z rzeczy istotnych: Wirek, to faktycznie jest moc. Dzięki, dziewczyny za polecenie