2016-09-11, 12:03 | #121 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Też nie rozumiem jak to może iść w parze. Po co być z kimś w monogamicznym związku, jeśli pociągają nas inni? |
|
2016-09-11, 12:04 | #122 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
jestem w 11 letnim zwiazku,rok po slubie ,nidgy mi sie nie zdazylo zebym pozadala jakiegos innego faceta,byli tacy co mi sie podobali z wygladu ,z charakteru ale nigdy mi sie nie zdazylo zebym przy jakims facecie stracila hamulce,nawet na mysl mi nie przyszlo ze musze sie pilnowac zeby nie zdradzic mojego faceta,bo wszystko czego potrzebuje otrzymuje od niego
Alkohol wyzwala hamulce,czlowiek po alkoholu jest soba,to co po trzezwemu hamuje to po alkoholu wychodzi na wierzch Nie chcialabym byc z facetem ktory po alkoholu caluje inne laski |
2016-09-11, 12:10 | #123 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Właśnie, alkohol. To nie jest żadna okoliczność łagodząca. Żałosna wymówka.
|
2016-09-11, 12:31 | #124 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
|
|
2016-09-11, 12:33 | #125 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
I tak, facet może być dobrym ojcem także po rozwodzie, chociaż z realnego życia znam takich baaaardzo niewielu. |
|
2016-09-11, 12:37 | #126 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Ja mam fatalne wspomnienia związane ze zdradami ojca. Gdyby moi rodzice się rozwiedli byłoby lepiej dla wszystkich
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-09-11, 12:54 | #127 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 186
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Autorko, a Ty nie obawiasz się, że ten chłopak może wyznać prawdę Twojemu narzeczonemu? Niestety, w przypadku zdrady zawsze wiedzą o tym minimum dwie osoby. To, że Ty nic nie powiesz swojemu narzeczonemu wcale nie oznacza, że on się o tym nie dowie. Może przy podejmowaniu decyzji warto się nad tym zastanowić? Zastanów się, czy Twoje poczucie winy i strach przed wyjściem prawdy na jaw w końcu Cię nie zniszczy? Ja z dwojga złego wolałabym dowiedzieć się takiej rzeczy od partnera.
Ja Twojej sytuacji nie postrzegałabym jako błędu, który może zdarzyć się każdemu, moim zdaniem po prostu nie dojrzałaś jeszcze do pewnych rzeczy. Brzmisz trochę jak rozchwiana emocjonalnie nastolatka, która bardzo żałuje, bardzo przeżywa całą sytuację, która zrobiła głupotę, bo nie umie pić, a jako pierwsze rozwiązanie sytuacji przychodzi jej na myśl zrobienie ze swojego faceta przyzwoitki. Musisz sobie jeszcze wiele w głowie poukładać, może warto jeszcze przemyśleć decyzję o ślubie? |
2016-09-11, 13:09 | #128 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 16
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Nie chcę zrobić z niego przyzwoitki, o czym wspomniałam wcześniej. Źle się wyraziłam. Zdaję sobie sprawę z tego, że brzmię jak nastolatka, nienpotrafię skleić jednolitych myśli.
|
2016-09-11, 13:23 | #129 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
|
|
2016-09-11, 13:32 | #130 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Może faktycznie trochę się pogubiłaś, ale brzmi to bardzo dziwnie. Piszesz o tym tak jakbyś sama chciała żeby on Cię zamknął w złotej klatce żeby nie kusić losu. A to nie chodzi o to żeby gwarancją na wierność partnera było trzymanie go na smyczy. Chodzi o to, żeby go z tej smyczy spuścić i wiedzieć, że on pomimo tej wolności i różnych pokus z zewnątrz będzie zawsze chciał wracać właśnie do Ciebie. Dlatego zastanów się sama czemu właśnie tak się stało i czy ta sytuacja więcej się nie powtórzy nawet jak ktoś będzie Cię prowokował i kusił, a Twojego partnera nie będzie obok. |
|
2016-09-11, 13:42 | #131 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 16
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Na pewno nikt nie widział, bo to było na przystanku i nasze autobusy były ostatnie, dlatego zostaliśmy sami... Ja nie chciałam kusić losu po tym, co wydarzyło sie w czerwcu. Nikt się o tym nie dowie, w tej kwestii jestem pewna. Złe sie z tym czuje. Na pewno nigdy więcej nie dopuszczę do takiej sytuacji. Nie chce nikogo krzywdzić, nie chce przezywać tego, co teraz.
|
2016-09-11, 14:17 | #132 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Ale tu nie o to chodzi. To , że żaden facet szanujący swoją partnerkę nie mówi takich rzeczy na głos jest oczywistą oczywistością i nie ma nad czym tu dyskutować. Co nie znaczy , że na przykład tak nie pomyślał, albo nie fantazjuje czasami o brunetce, bo Ty jesteś blondynką. No c'mon |
|
2016-09-11, 14:19 | #133 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
|
|
2016-09-11, 14:24 | #134 | ||
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Cytat:
Oczywiście w związku ważne jest, żeby to kontrolować. Ale to nie jest czasami łatwe, szczególnie gdy ktoś jest młody, nie zna dobrze swoich granic, nie jest świadomy potrzeb, słabych stron, czego mu brakuje w związku itd. Dlatego nie potępiałbym tak błahego wyskoku, co nie oznacza, że go pochwalam. A Tobie, autorko, radziłbym, żebyś się tym za bardzo nie stresowała i nie dręczyła. Wyciągnij wnioski i zapomnij, wiele się nie stało, mogło być gorzej. Ja nie mam problemu z tym, że moja kobieta od czasu do czasu może myśleć, śnić czy fantazjować na temat kogoś innego. Normalna sprawa i jeśli nie zamienia się to w zdradę, to jest jakimś sposobem na rozładowanie pewnych emocji. Zwykle w związku nie ma potrzeby rozmawiania o tym, ale świadomość takich spraw przychodzi z wiekiem. Jeśli ma się te 22 czy 23 lata, patrzy się na życie trochę idealistycznie. Natomiast zwróćcie uwagę, że wasze myślenie jest w pewnym sensie podobne do Grupsztalka - tzn jest bardzo jednoznaczne i potępiające. Takie podejście wyklucza szczerość i prawdziwą więź z partnerem. Jeśli druga osoba wie, że każdy jego błąd, każde potknięcie czy głupota, a nawet wątpliwość zostaną wykorzystane tak jednoznacznie i oznaczają od razu rozstanie, to nigdy w życiu nie przyzna się partnerowi nawet do dziwnych myśli. A z czasem będzie zatajać coraz więcej i bliskość coraz bardziej zaniknie. Nie wiem, kogo spotykacie w życiu, ale ja co rusz napotykam wspaniałe, fascynujące kobiety, które mogą zauroczyć - czy to charakterem, urodą czy choćby samym głosem. Nigdy nie zdradziłem swojej partnerki, ale... mogło być różnie, gdyby świat zakręcił się nieco inaczej. Gdybym był danego dnia bardziej słaby, w gorszym nastroju, trafił na kogoś bardziej interesującego... to kto wie, czy kiedyś tam nie doszłoby choćby do głupich pocałunków. Świadomość własnej potencjalnej słabości daje mi nieco wyrozumiałości w stosunku do innych osób.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
||
2016-09-11, 14:44 | #135 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
ładnie to napisałeś, myślę dokładnie tak samo
|
2016-09-11, 16:04 | #136 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-08
Lokalizacja: Moon
Wiadomości: 1 268
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
|
2016-09-11, 16:13 | #137 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Co? Gdzie Ty to wyczytałaś? To jest ich związek, oni mogą od siebie oczekiwać czego im dusza zapragnie. Skoro oczekują od siebie wierności, to Autorka nie powinna całować się z innymi, a jak już do takiej sytuacji doszło, po prostu powiedzieć o tym partnerowi. Nie zrobiła tego, jej decyzja |
|
2016-09-11, 16:14 | #138 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 16
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Nie chodzi o oczekiwania. Każdy oczekuje wierności.
|
2016-09-11, 16:16 | #139 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 25
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
On ją przecież fizycznie pociąga Mnie się wydaje, że doszło do czegoś więcej i stad te wyrzuty sumienia. Gdybyś na drugi dzień powiedziała temu chłopakowi, że nie chcesz, aby sie taka sytuacja powtorzyła, to by drugi raz do pocałunku nie doszło. Tobie się to podobało. Skoro tak kochasz narzeczonego, to jak możesz patrzeć pożądliwie na innego? |
|
2016-09-11, 16:24 | #140 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
No nie każdy , zależy też co przez tą wierność rozumiemy, no ale to nie ważne. Co postanowiłaś autorko w związku z zaistniałą sytuacją? ---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Cytat:
Aha, aha. A mnie pociąga fizycznie Brad Pitt, co w związku z tym?? Mam jeszcze szanse na poważny związek czy już mogę sobie odpuścić poszukiwania męża ? A jak się powie gwałcicielowi żeby drugi raz nie gwałcił , to na pewno nie zgwałci |
|
2016-09-11, 16:30 | #141 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 25
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Szukaj sobie męża,którego będzie pociagała fizycznie inna kobieta. Będzie to miłość ns wieki.
|
2016-09-11, 16:32 | #142 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
Jest takie powiedzonko, że błąd popełniony drugi raz jest już wyborem. Mówić czy nie mówić? Twoja decyzja, Twoje konsekwencje. Zastanów się natomiast dlaczego takiego wyboru dokonałaś. Coś jest nie halo z Twoim związkiem, skoro to się wydarzyło.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2016-09-11, 16:44 | #143 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 16
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Chyba należy zakończyć już ten wątek, skoro niektórzy nie śledzą dyskusji i zarzucają, że może to było coś więcej niż pocałunek. Tak, był pocalunek - w czerwcu. W piątek - juz pisałam dlaczego zostaliśmy sami i pisałam w jakich okolicznościach to sie wydarzyło. Nie kokietowalam, nie chciałam tego pocałunku. Ale niech każdy uważa juz co chce... Myślę, że porównanie do gwałciciela rownież nie jest na miejscu.
Dziękuje Wam za wypowiedzi, wsród tych wszyskich odnalazłam takie, z którymi się w pełni zgodzę i uważam je za zdroworozsadkowe. Narzeczonego kocham, nie jest to miłość przekalkulowana - jak ktos wyżej zasugerował. Ja od dawna jestem zdania, że mniej wiesz - lepiej spisz i czasem wole o niektórych rzeczach nie wiedzieć - partnera rownież o tym informowałam. Mam słaby charakter, jeśli narzeczony by mnie zdradził (tak jak ja - przez jednorazowy pocałunek) - nie chciałabym wiedzieć. Jeśli nic z ta kobieta by go nie łączyło. Chciałabym natomiast wiedzieć, jeśli połączą go z kimś bliskie więzi emocjonalne. Żałuje tego co zrobiłam, ale nie powiem mu o tym. Chcę z nim byc. Nigdy nie dopuszczę do kolejnej takiej sytuacji ani do gorszej. Przemęczenie sie z tymi wyrzutami sumienia. Mam nadzieje, ze to przejdzie. |
2016-09-11, 16:51 | #144 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
|
2016-09-11, 16:53 | #145 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Powodzenia Autorko.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2016-09-11, 17:02 | #146 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Jakoś to będzie, musisz tylko o tym zapomnieć.
Najlepiej unikaj jakiegokolwiek kontaktu z tym facetem |
2016-09-11, 19:34 | #147 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Uwierz mi, że wolałabym być sama niż być z facetem, którego pociągają inne kobiety. Nawet, jakbym była miłością jego życia. Zresztą - jestem póki co sama i śpię sobie spokojnie A jeśli ktoś nie ma z tym problemu i nie czuje się źle, gdy jego partner/ka myśli z podtekstem seksualnym o innych ludziach - szczerze gratuluję.
|
2016-09-11, 19:47 | #148 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
A jak rozpoznajesz tych którzy nie myślą i nie fantazjują o innych kobietach? Umiesz czytać w myślach?? |
|
2016-09-11, 20:28 | #149 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 029
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Droga autorko jeśli zamierzasz wziąć ślub kościelny, to będziesz przysiegać m. in. wierność i uczciwość do końca życia. Zastanów się, tak naprawdę i uczciwie wobec samej siebie czy jesteś w stanie to przysiąc konkretnie temu mężczyźnie i przede wszystkim czy jesteś w stanie dotrzymać takiej przysięgi... Skoro już teraz masz z tym problem.
W każdym małżeństwie prędzej czy później pojawiają się problemy i wtedy pokusa skoku w bok będzie silniejsza... Możesz po prostu kogoś bardzo unieszczęśliwić. Jeśli masz "słaby charakter" (co wg mnie akurat nie stanowi usprawiedliwienia), to tym bardziej powinnaś ze swoim narzeczonym porozmawiać. To będzie test dla Waszego związku i miara jego trwałości. Jeśli Twój facet Cię bardzo kocha, to jest szansa, że Ci wybaczy, nawet mimo swoich zasad, zaakceptuje i razem się z tym zmierzycie, a jeśli nie... To cóż, będziesz wiedziała że sama jesteś sobie winna, ale przynajmniej będziesz uczciwa wobec samej siebie i przede wszystkim niego oraz wyniesiesz z tego naukę na przyszłość. Myślę, że jeśli naprawdę tak bardzo go kochasz, to wiesz że zasługuje na uczciwość... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-09-12, 11:11 | #150 | |
Blood and fire
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
|
Dot.: Nie radzę sobie ze sobą... Zdradziłam narzeczonego
Cytat:
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź Woła przez ciebie głosem który cię przeraża Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz jak wrzące źródło o zapachu siarki pod którym omdlewają zielone łąki pozoru |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:38.