Czy w Łodzi dobrze się żyje ? - opinie

[Esia_90]

Cześć
Ostatnio zastanawiamy się nad przeprowadzką z Warszawy do Łodzi. Mój narzeczony pochodzi z jej okolic.

O Łodzi słyszałam już bardzo wiele opinii. Zarówno tych złych jak i tych dobrych. Łódź ostatnio bardzo się rozbudowuje i zmienia.

Warszawa nas męczy, jest tu dużo ludzi, wszyscy się spieszą, wszędzie tłumy, a ceny nieruchomości nas przerastają Oboje jesteśmy koło 30 i mamy takie zawody, że praca się znajdzie raczej wszędzie.
Jestem ciekawa jaką opinie mają osoby tam mieszkające? Czy w Łodzi dobrze się żyje? Jakie są plusy i minusy tego miasta? Czy macie porównanie z innym miastem ? Podobno mało młodych ludzi chce zostać w Łodzi.

[kaledonia]

Napisane przez Esia_90

Cześć
Ostatnio zastanawiamy się nad przeprowadzką z Warszawy do Łodzi. Mój narzeczony pochodzi z jej okolic.

O Łodzi słyszałam już bardzo wiele opinii. Zarówno tych złych jak i tych dobrych. Łódź ostatnio bardzo się rozbudowuje i zmienia.

Warszawa nas męczy, jest tu dużo ludzi, wszyscy się spieszą, wszędzie tłumy, a ceny nieruchomości nas przerastają Oboje jesteśmy koło 30 i mamy takie zawody, że praca się znajdzie raczej wszędzie.
Jestem ciekawa jaką opinie mają osoby tam mieszkające? Czy w Łodzi dobrze się żyje? Jakie są plusy i minusy tego miasta? Czy macie porównanie z innym miastem ? Podobno mało młodych ludzi chce zostać w Łodzi.

Scharakteryzowałaś właśnie wiele dużych polskich miast

Zobacz czy znajdziesz pracę, no i za jakie pieniądze
Ceny wynajmu i zakupu mieszkań poszły mocno w górę, a zarobki nie

[Esia_90]

Napisane przez kaledonia

Scharakteryzowałaś właśnie wiele dużych polskich miast

Zobacz czy znajdziesz pracę, no i za jakie pieniądze
Ceny wynajmu i zakupu mieszkań poszły mocno w górę, a zarobki nie

Wydaje mi się, że Warszawa jest mimo wszystko specyficzna. Nieruchomości mają kosmiczne ceny, a ludzi ciągle przybywa.

Na mieszkanie w Łodzi nas stać, a w Warszawie kupimy za to dużo mniejsze mieszkanie bez miejsca dla dzieci W planach mamy powiększenie rodziny +2.

[amillia]

Zawsze jak czytam takie opinie o Warszawie to zastanawiam się gdzie Wy wszyscy mieszkacie, w ścisłym centrum? Nie kojarzę tłumów, ścisku i pośpiechu, a mieszkałam chyba w 5 dzielnicach do tej pory. Aktualnie mam park obok, do pracy sobie jeżdżę rowerkiem ładną ścieżką rowerową, w sklepach się nie kolejkuję dłużej niż 10 minut nigdy, zresztą zazwyczaj i tak zamawiam zakupy z dowozem.
Jedyne czego nienawidzę to tramwajów/metra w godzinach szczytu, dlatego przestałam nimi jeździć. Może po prostu zmieńcie okolicę tymczasowo?

[kaledonia]

Napisane przez amillia

Zawsze jak czytam takie opinie o Warszawie to zastanawiam się gdzie Wy wszyscy mieszkacie, w ścisłym centrum? Nie kojarzę tłumów, ścisku i pośpiechu, a mieszkałam chyba w 5 dzielnicach do tej pory. Aktualnie mam park obok, do pracy sobie jeżdżę rowerkiem ładną ścieżką rowerową, w sklepach się nie kolejkuję dłużej niż 10 minut nigdy, zresztą zazwyczaj i tak zamawiam zakupy z dowozem.
Jedyne czego nienawidzę to tramwajów/metra w godzinach szczytu, dlatego przestałam nimi jeździć. Może po prostu zmieńcie okolicę tymczasowo?

Może autorka jest z małego miasta i jej po prostu przeszkadza ruch uliczny i ludzie

[Esia_90]

Napisane przez amillia

Zawsze jak czytam takie opinie o Warszawie to zastanawiam się gdzie Wy wszyscy mieszkacie, w ścisłym centrum? Nie kojarzę tłumów, ścisku i pośpiechu, a mieszkałam chyba w 5 dzielnicach do tej pory. Aktualnie mam park obok, do pracy sobie jeżdżę rowerkiem ładną ścieżką rowerową, w sklepach się nie kolejkuję dłużej niż 10 minut nigdy, zresztą zazwyczaj i tak zamawiam zakupy z dowozem.
Jedyne czego nienawidzę to tramwajów/metra w godzinach szczytu, dlatego przestałam nimi jeździć. Może po prostu zmieńcie okolicę tymczasowo?

Dzięki za wypowiedź.

Niestety tutaj nie chodzi o tymczasowe rozwiązanie. Jeżeli mielibyśmy zostać w Warszawie to czeka nas zakup mieszkania w najtańszych lokalizacjach (daleko oddalonych od centrum) to niestety powoduje dojazd do pracy w godzinach szczytu przez 50-80 minut.

Wynajmujemy mieszkanie w dobrej lokalizacji i mamy teraz blisko. Ale nie chodzi nam o teraz, a o przyszłość


---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez kaledonia

Może autorka jest z małego miasta i jej po prostu przeszkadza ruch uliczny i ludzie

Nie jestem z małego miasta


Dość o Warszawie, miał być to wątek z opiniami nt. Łodzi

[amillia]

Napisane przez Esia_90

Dzięki za wypowiedź.

Niestety tutaj nie chodzi o tymczasowe rozwiązanie. Jeżeli mielibyśmy zostać w Warszawie to czeka nas zakup mieszkania w najtańszych lokalizacjach (daleko oddalonych od centrum) to niestety powoduje dojazd do pracy w godzinach szczytu przez 50-80 minut.

Wynajmujemy mieszkanie w dobrej lokalizacji i mamy teraz blisko. Ale nie chodzi nam o teraz, a o przyszłość


---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------




Nie jestem z małego miasta


Dość o Warszawie, miał być to wątek z opiniami nt. Łodzi

No to jeśli chodzi o ceny mieszkań i dojazdy to faktycznie niewiele można w tej kwestii zrobić, zorientujcie się najpierw na jakie zarobki moglibyście liczyć w Łodzi i czy Wam się to kalkuluje. W samej Łodzi nie mieszkałam, bywałam tylko przejazdem i tego miasta nie znoszę, więc obiektywnie nic doradzić nie mogę

Napisane przez kaledonia

Może autorka jest z małego miasta i jej po prostu przeszkadza ruch uliczny i ludzie

No to będzie jej przeszkadzał też w Łodzi czy każdym innym dużym mieście. No ale jeśli autorce chodzi głównie o ceny mieszkań to faktycznie są niższe niż w Warszawie, Wrocławiu czy Gdańsku, z tym że nie bez przyczyny.

[Pani_Robot]

Mieszkam w centrum - w Łodzi jest ciasno - dużo ludzi, masakryczne korki, fatalnie zanieczyszczone powietrze i sporo patologii. Czyli jak w każdym dużym mieście. Przejazd w godzinach szczytu z 1 końca do 2 końca miasta to obecnie 1,5- 2h.
Nie mamy starówki, miasto jest biedne i zaniedbane, a zmienia się to naprawdę powoli i od niedawna. W tej chwili pół centrum rozkopane.
Mam porównanie dwóch kolegów mających ten sam zawód - w podobnym okresie kupili mieszkania - jeden w Warszawie, tam pracując, drugi w Łodzi, pracując na miejscu. Pierwszego stać było na kawalerkę 30m, drugiego na 46m2 (2 pokoje). Nie mam informacji, co do dzielnic, ani standardów, więc informacja mocno orientacyjna i niepełna.

[kaledonia]

3 kwadransy na dojazd do pracy w Łodzi to nic nadzwyczajnego.

Nie pochodzę z centrum, wychowałam się na dobrze skomunikowanym z centrum osiedlu Retkinia Nie wiem nawet czy z północnej części miasta nie jest dalej od centrum.

Napisane przez amillia

No to jeśli chodzi o ceny mieszkań i dojazdy to faktycznie niewiele można w tej kwestii zrobić, zorientujcie się najpierw na jakie zarobki moglibyście liczyć w Łodzi i czy Wam się to kalkuluje. W samej Łodzi nie mieszkałam, bywałam tylko przejazdem i tego miasta nie znoszę, więc obiektywnie nic doradzić nie mogę

No to będzie jej przeszkadzał też w Łodzi czy każdym innym dużym mieście. No ale jeśli autorce chodzi głównie o ceny mieszkań to faktycznie są niższe niż w Warszawie, Wrocławiu czy Gdańsku, z tym że nie bez przyczyny.

Teraz ceny w Łodzi są porównywalne z Gdańskiem czy Wrocławiem, przynajmniej w tych dobrych dzielnicach.

Napisane przez Pani_Robot

Mieszkam w centrum - w Łodzi jest ciasno - dużo ludzi, masakryczne korki, fatalnie zanieczyszczone powietrze i sporo patologii. Czyli jak w każdym dużym mieście. Przejazd w godzinach szczytu z 1 końca do 2 końca miasta to obecnie 1,5- 2h.
Nie mamy starówki, miasto jest biedne i zaniedbane, a zmienia się to naprawdę powoli i od niedawna. W tej chwili pół centrum rozkopane.
Mam porównanie dwóch kolegów mających ten sam zawód - w podobnym okresie kupili mieszkania - jeden w Warszawie, tam pracując, drugi w Łodzi, pracując na miejscu. Pierwszego stać było na kawalerkę 30m, drugiego na 46m2 (2 pokoje). Nie mam informacji, co do dzielnic, ani standardów, więc informacja mocno orientacyjna i niepełna.

Ja już kiedyś pisałam, że w centrum bym mieszkać nie chciała i jest jak piszesz.
Autorka jednak chyba celuje w centrum, bo nie zamierza dojeżdżać. Tutaj jednak mamy tylko kilka fajnych nieruchomości, ale tak samo jak na warszawską Złotą 44 , tak i tutaj raczej nie byłoby mnie stać

[Esia_90]

Dziękuję za wasze wypowiedzi

[kaledonia]

Napisane przez Esia_90

Dziękuję za wasze wypowiedzi

W który rejon miasta celujesz ?

[Esia_90]

Napisane przez kaledonia

W który rejon miasta celujesz ?

Jeszcze nie wiem. Ja dopiero poznaję Łódź. Mój narzeczony jest za Widzewem lub Polesiem.
Wasze argumenty słyszałam już wcześniej. Dlatego rodzi się trochę obaw w mojej głowie co do Łodzi. Wahamy się czy kupić coś mniejszego i zostać w Warszawie czy jednak zaryzykować z Łodzią.

[Atavish]

Napisane przez Esia_90

Cześć
Ostatnio zastanawiamy się nad przeprowadzką z Warszawy do Łodzi. Mój narzeczony pochodzi z jej okolic.

O Łodzi słyszałam już bardzo wiele opinii. Zarówno tych złych jak i tych dobrych. Łódź ostatnio bardzo się rozbudowuje i zmienia.

Warszawa nas męczy, jest tu dużo ludzi, wszyscy się spieszą, wszędzie tłumy, a ceny nieruchomości nas przerastają Oboje jesteśmy koło 30 i mamy takie zawody, że praca się znajdzie raczej wszędzie.
Jestem ciekawa jaką opinie mają osoby tam mieszkające? Czy w Łodzi dobrze się żyje? Jakie są plusy i minusy tego miasta? Czy macie porównanie z innym miastem ? Podobno mało młodych ludzi chce zostać w Łodzi.

W Łodzi żyje się ciężko. Niestety jest to miasto w wiecznych remontach. Są one nieskoordynowane, nie przemyślane w czasie i nigdy nie mieszczące się w założonych terminach. Bardzo ważną rzeczą jest to, że miasto nie potrafi i nie chce zajmować się bieżącym utrzymaniem, przez co ulice, torowiska, chodniki etc nie są remontowane/naprawiane gdy pojawi się jakiś problem (np dziura), tylko gdy są już w fatalnym stanie, to robi się remont generalny, który na kilka miesięcy (przy chodnikach tygodni) paraliżuje dany kawałek miasta. Ogółem miast ma poprzestawiane priorytety. Bardzo dużo kasy idzie w PRowe zagrywki, zamiast iść w rzeczy potrzebne. Np kolejny stadion zamiast remontu wiaduktów, które się sypią (i to serio sypią; ekspertyzy uważają je za nienadające się do użytku). Żeby było jasne - ekspertyzy już 10 lat temu mówiły że wiadukty są niebezpieczne i wymagają natychmiastowego remontu. Zamiast remontu ograniczono na nich ruch i zaczęto udawać, że jest ok.
Kolejnym problemem jest betonizacja miasta. Wszędzie gdzie się da jest beton. Przez co latem jest patelnia (bo nie ma też drzew), zimą ślizgawka, a przy deszczach woda nie ma w co się wchłaniać i zalewa wszystko. Co kończy się tym, że samochody omijają ulice jeżdżąc po chodnikach i drogach rowerowych, a przez niektóre miejsca tramwaje nie mają jak przejechać.
W bonusie z remontami oczywiście dostaje się korki, poucinaną komunikację miejską i ogólne problemy z transportem. Np z moich 15 minut jednym tramwajem do pracy zrobiło się 45 z przesiadką. Samochodem podobnie. Więc jedynym środkiem transportu jaki mi został jest rower. Ale to oczywiście nie znaczy, że infrastruktura rowerowa ma się dobrze, bo niestety nie ma.

Żeby nie było - miasto ma naprawdę sporo ciekawych miejsc (stare opuszczone fabryki, kamienice z pięknymi detalami i wnętrzami, Księży Młyn który był niemal jak miasto w mieście, udany ogród botaniczny i las Łagiewnicki, dużo fajnych knajp i restauracji, etc), tylko poruszanie się między nimi graniczy z cudem. I to niezależnie od środka transportu. I niestety władze miasta mają spaczone priorytety, przez co cierpią jego mieszkańcy.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez Esia_90

Jeszcze nie wiem. Ja dopiero poznaję Łódź. Mój narzeczony jest za Widzewem lub Polesiem.
Wasze argumenty słyszałam już wcześniej. Dlatego rodzi się trochę obaw w mojej głowie co do Łodzi. Wahamy się czy kupić coś mniejszego i zostać w Warszawie czy jednak zaryzykować z Łodzią.

Polesie to centrum i w większości stare kamienice.
Wszędzie blisko, ale trzeba się liczyć z urokami życia w kamienicach. I nie każdemu mogą one odpowiadać.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Esia_90]

Atavish dzięki za odpowiedź. Potwierdzasz to co słyszałam już wcześniej.

[kaledonia]

Napisane przez Atavish

Polesie to centrum i w większości stare kamienice.
Wszędzie blisko, ale trzeba się liczyć z urokami życia w kamienicach. I nie każdemu mogą one odpowiadać.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Polesie to też
Złotno
Zdrowie
Osiedle im. Józefa Montwiłła-Mireckiego
Karolew-Retkinia Wschód
Retkinia Zachód-Smulsko
Lublinek-Pienista
i Koziny
a tu w większości nie ma żadnych kamienic, tylko bloki, domy jednorodzinne czy apartamentowce

Tak samo duży jest Widzew, tu też jak się uprzesz to masz kamienice, ale w dużej części jest nowa zabudowa.
Wg mnie to i Widzew i Polesie jest najlepsze

[Esia_90]

Kamienice odpadają. Interesują nas mieszkania tylko od dewelopera. A w Łodzi sporo się ostatnio buduje.

[Atavish]

Napisane przez kaledonia

Polesie to też

Złotno

Zdrowie

Osiedle im. Józefa Montwiłła-Mireckiego

Karolew-Retkinia Wschód

Retkinia Zachód-Smulsko

Lublinek-Pienista

i Koziny

a tu w większości nie ma żadnych kamienic, tylko bloki, domy jednorodzinne czy apartamentowce



Tak samo duży jest Widzew, tu też jak się uprzesz to masz kamienice, ale w dużej części jest nowa zabudowa.

Wg mnie to i Widzew i Polesie jest najlepsze

Ty piszesz o dzielnicach, ja się odniosłam do osiedli.
Autorka nie sprecyzowała o których mówi. A skoro nie jest z Łodzi, to uznałam, że nie musi znać dokładnych nazw osiedli. Bo uznałam (jak widać błędnie), że ma bardziej sprecyzowane preferencje niż 2/5 miasta

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Motylineczka]

Nie polecam.
Uciekłam z Łodzi do Warszawy. W życiu bym nie wróciła.
Dla mnie to smutne, brudne miasto.

[kaledonia]

Wyjechałam za pracą, bo w Łodzi jej nie było dla mnie.
Nie, że mi się nie podobało w mieście.
Gdybyśmy z mężem teraz mieli wracać to do Warszawy, z racji zarobków. Apartamentów wielkich mieć nie muszę

Napisane przez Motylineczka

Nie polecam.
Uciekłam z Łodzi do Warszawy. W życiu bym nie wróciła.
Dla mnie to smutne, brudne miasto.

Pani z Bałut
Raz słyszałam takie coś od mieszkańca, ale on z limanki to rozumiem

[Motylineczka]

kaledonia
To moja opinia, nie zmienię jej tylko dlatego, że Ty masz inne zdanie, więc nie wiem po co w ogóle ta dyskusja

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Pani_Robot

Mieszkam w centrum - w Łodzi jest ciasno - dużo ludzi, masakryczne korki, fatalnie zanieczyszczone powietrze i sporo patologii. Czyli jak w każdym dużym mieście. Przejazd w godzinach szczytu z 1 końca do 2 końca miasta to obecnie 1,5- 2h.
Nie mamy starówki, miasto jest biedne i zaniedbane, a zmienia się to naprawdę powoli i od niedawna. W tej chwili pół centrum rozkopane.
Mam porównanie dwóch kolegów mających ten sam zawód - w podobnym okresie kupili mieszkania - jeden w Warszawie, tam pracując, drugi w Łodzi, pracując na miejscu. Pierwszego stać było na kawalerkę 30m, drugiego na 46m2 (2 pokoje). Nie mam informacji, co do dzielnic, ani standardów, więc informacja mocno orientacyjna i niepełna.

Z perspektywy osoby bywającej w Łodzi tak to wygląda...

Szłam z Fabrycznej na Piotrkowską - ja pier.dolę xD Ogólnie jestem fanką industrialnych miast, jarają mnie te wszystkie po-fabryczne obiekty, lubię kamienice, ale mieszkać bym tam nie chciała (dla porównania mieszkałam w Katowicach i mimo ich wybitnej specyfiki xD też bym tam nie chciała mieszkać już, ale postrzegam je lepiej niż Łódź).

Wszystko rozkopane, rozumiem, że ma to sens i dużo się zmienia, ale miasto robi straszne wrażenie. Zresztą szłam ulicami, które nie były rozkopane i nie czułam się bezpiecznie, raczej takie okolice w stylu okolic Pragi Płn. w Warszawie (ja się nie boję, ale część osób unika xD) Na pewno jak traficie na nowe osiedle to będzie miło, przyjemnie, zielono, bezpiecznie, ale przecież tam się tylko mieszka. Łódź jest specyficznym miastem, serio. Wolałabym się wyprowadzić do jakiegoś podwarszawskiego miasta i dojeżdżać do pracy, ew. wziąć większy kredyt.

Niestety w Warszawie jest dużo więcej możliwości pracy, są też większe firmy, więcej się zarabia. Stąd też więcej się płaci za nieruchomości, ale są pewnie one spłacane proporcjonalnie. Dlatego nie przeprowadziłabym się do Łodzi, bo choć komfort życia Wam raczej nie spadnie i spłacać kredyt będziecie podobnie, to jednak samo miasto jest w mojej opinii nieprzyjazne. Mimo mieszkania w Warszawie i nie bycia jej wielką fanką

Przemyślcie to dobrze, przejedź się kilka razy do Łodzi, zanim podejmiesz taką decyzję. Myślę, że życie w mieście to coś więcej niż trasa z domu do pracy...
Jechałam ostatnio blabla z ludźmi z Łodzi i laska mi pokazywała jedną z ulic w centrum rozkopaną, którą tak zalało, że właścicielka restauracji dla jaj rozłożyła ponton (?), żeby ironicznie wskazać drogę dojazdu do swojej knajpy Tak, wiem, żę tak wyglądają remonty xD

[Kafkazmlekiem]

Nie wiem w jakiej wy Łodzi mieszkacie

To prawda, że dużo jest remontów dróg, czasami źle wykończonych (ale to chyba norma polska ), ale coś się dzieje.
Remontują się kamienice, odnowione robią piękne wrażenie.
Wcale nie jest betonowo, nie zgadzam się.

Łódź ma swój urok i teraz odżywa według mnie. I owszem, można mieć pecha i jechać do pracy godzinę, zależy gdzie się mieszka. Ale z tych popularnych dzielnic jak Widzew, Retkinia, Radogoszcz, Górna czy Bałuty do Śródmieścia i do wielu innych rejonów dojeżdża się w jakieś 20/30 minut komunikacją miejską.

Według mnie jest dużo spokojniej niż w Warszawie, ale jest też dużo mniej możliwości. Mniej miejsc pracy, mniej wydarzeń kulturowych. W Warszawie masz dwa lotniska z których wszędzie pojedziesz i wiele połączeń kolejowych.

Mnie się żyje w Łodzi dobrze, chociaż nie idealnie. Z Warszawy bym się tu nie przeprowadziła, mimo, że lubię swoje miasto bardzo.

[Atavish]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Nie wiem w jakiej wy Łodzi mieszkacie

To prawda, że dużo jest remontów dróg, czasami źle wykończonych (ale to chyba norma polska ), ale coś się dzieje.
Remontują się kamienice, odnowione robią piękne wrażenie.
Wcale nie jest betonowo, nie zgadzam się.

Czy byłaś przez ostatnie kilka lat w centrum Łodzi? Bo czytając to bardzo wątpię... Łódź betonem stoi i w centrum nie ma nawet gdzie się schować przed skwarem.
I tak, odnowione kamienice wyglądają ślicznie. O ile wcześniej nie spłoną. A hak już nie spłoną, to przy okazji przesiedla się ich mieszkańców i oni nie mają jak wrócić. Przy okazji remontów również obrywają przedsiębiorcy, a w skrajnych przypadkach dochodzi do sytuacji takich jak na Kilińskiego - czyli powstaje ulica widmo. Bez mieszkańców i z upadłymi sklepami oraz punktami usługowymi.

Łódź ma swój urok i teraz odżywa według mnie. I owszem, można mieć pecha i jechać do pracy godzinę, zależy gdzie się mieszka. Ale z tych popularnych dzielnic jak Widzew, Retkinia, Radogoszcz, Górna czy Bałuty do Śródmieścia i do wielu innych rejonów dojeżdża się w jakieś 20/30 minut komunikacją miejską.

Kiedyś się dojeżdżało. Aktualnie już nie. No mój dojazd do centrum pogarsza się z roku na rok. Mieszkam na jednym z wymienionych przez Ciebie osiedli. 10 lat temu do centrum jechałam 12 minut. 5 lat temu - 20. Aktualnie - 40. I nie, nie miało miejsce zagięcie czasoprzestrzeni. Jeśli dodamy do tego korki w godzinach szczytu - grupo ponad godzinę. I nie jestem odosobnionym przypadkiem. Zmiany tras, pocięcie rozkładów (aktualnie mpk kursuje rzadziej niż jeszcze kilka lat temu), brak zintegrowanych przystanków - to wszystko wpływa tragicznie na korzystanie z komunikacji miejskiej. I serio - nie znam ani jednej osoby (poza wianuszkiem fanów Hanki), która widzi zmianę na plus.

Mnie się żyje w Łodzi dobrze, chociaż nie idealnie. Z Warszawy bym się tu nie przeprowadziła, mimo, że lubię swoje miasto bardzo.

Żeby nie było - na swój sposób też je lubię. Ale nie ma co czarować rzeczywistości - żyje się tu ciężko i co chwilę dostaje się piachem w oczy. Bo władze miasta mają mieszkańców w zadzie. I zamiast zajmować się realnymi problemami miasta zajmują się PRem, jednorożcami i byciem fajnym. A umierające samotnie starsze kobiety, wysiedlenia, fabryki i kamienice palące się chwilę po tym jak mają zostać wpisane do rejestru zabytków albo kiedy kupuje je prywaciarz (oczywiście w celu opieki nad nimi, remontu, etc), zalewane główne ulice i dworzec, nielegalne wycinki drzew - to wszystko nie jest fajne. Więc robi się pomnik jednorożca albo selfika z lemurem i już jest fajnie. Przynajmniej na fanpage'u i papierze.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Nowy, piękny, niefunkcjonalny dworzec - Łódź, kurva (po co zrobić jakąś sensowną kawiarnię dla pasażerów? no bo prawie nikt tam nie jeździ xD)
Załącznik 7679377
Spróbujcie się dostać z Łodzi Kaliskiej na Łódź Widzew w miarę rozsądnie czasowo xD Taki jest poziom komunikacji miasta, zeby się przesiąść na inny pociąg.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Atavish

Czy byłaś przez ostatnie kilka lat w centrum Łodzi? Bo czytając to bardzo wątpię...

Tak się składa, że pracuję w centrum.
I nie uważam, żeby było betonowo. Są skwerki traw, drzewa, gdzieniegdzie kwiaty. Nie wszędzie, ale generalnie to nie jest tylko ulica i kamienica i nic więcej.
Poza tym moja wypowiedź nie odnosiła się tylko do centrum a do całego miasta.

Napisane przez Atavish

Łódź betonem stoi i w centrum nie ma nawet gdzie się schować przed skwarem.
I tak, odnowione kamienice wyglądają ślicznie. O ile wcześniej nie spłoną. A hak już nie spłoną, to przy okazji przesiedla się ich mieszkańców i oni nie mają jak wrócić.

Kiedy ostatnio była tak akcja?

Napisane przez Atavish

Przy okazji remontów również obrywają przedsiębiorcy, a w skrajnych przypadkach dochodzi do sytuacji takich jak na Kilińskiego - czyli powstaje ulica widmo. Bez mieszkańców i z upadłymi sklepami oraz punktami usługowymi.

Chyba lepiej, że się remontuje, niż miało by to wszystko tak stać i niszczeć jak parę lat temu? Dlatego o Łodzi mówi się, że jest biedna i zaniedbana, bo właśnie nikt o nią nie dbał. Teraz to się ruszyło, stąd korki i wieczne remonty.

Napisane przez Atavish

Kiedyś się dojeżdżało. Aktualnie już nie. No mój dojazd do centrum pogarsza się z roku na rok. Mieszkam na jednym z wymienionych przez Ciebie osiedli. 10 lat temu do centrum jechałam 12 minut. 5 lat temu - 20. Aktualnie - 40.

Ja też. Mieszkam od lat w jednej z wymienionych dzielnic i od lat jeżdżę do Centrum praktycznie codziennie (studia, praca, towarzysko) i cały ten czas dojazd trwa do 30 minut. Chyba, że porobią się dzikie korki. Ale jakoś nie tkwię w nich dzień w dzień. Może autobusy stoją, nie przeczę. Ale jest dobra komunikacja tramwajami no i łatwo dostać się rowerem.

Napisane przez Atavish

(aktualnie mpk kursuje rzadziej niż jeszcze kilka lat temu), brak zintegrowanych przystanków - to wszystko wpływa tragicznie na korzystanie z komunikacji miejskiej. I serio - nie znam ani jednej osoby (poza wianuszkiem fanów Hanki), która widzi zmianę na plus.

Zmiany rozkładów w MPK są beznadziejne, zgadzam się. Ale nie wszystko zostało poucinane.

Nie bronię Łodzi, nie jestem jakąś psychofanką, bo to co piszesz ma rzeczywiście miejsce, zwłaszcza Twoja ostatnia część wypowiedzi. Ale nie zawsze i nie wszędzie.
Nie jest tak, że wszystko jest tu złe, że tylko się pogarsza i najlepiej wszyscy stąd wyjedźmy, bo tu tylko umieralnia i meneliada.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86899603]Nowy, piękny, niefunkcjonalny dworzec - Łódź, kurva (po co zrobić jakąś sensowną kawiarnię dla pasażerów? no bo prawie nikt tam nie jeździ xD)

Spróbujcie się dostać z Łodzi Kaliskiej na Łódź Widzew w miarę rozsądnie czasowo xD Taki jest poziom komunikacji miasta, zeby się przesiąść na inny pociąg.[/QUOTE]

O, no co do problemów z dworcami, ich komunikacją między sobą i centrum to się zgadzam

[Mimiko]

Mnie żyje sie w Łodzi dobrze i wolę to miasto od Warszawy. Fakt, remontów jest mnóstwo i są beznadziejnie pomyślane bo ciągną się miesiącami, ale też mam wrażenie, że to ogolnopolska specyfika. Do zamieszkania polecsm Widzew albo Olechów. Sporo zieleni i niezłe skomunikowanie z centrum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

Mnie Koziny (na Polesiu) zawsze przytłaczały. Moim zdaniem jest tam zwyczajnie brzydko, chyba przez te stare, niskie bloki

[kaledonia]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;86900655]Mnie Koziny (na Polesiu) zawsze przytłaczały. Moim zdaniem jest tam zwyczajnie brzydko, chyba przez te stare, niskie bloki[/QUOTE]
Na mnie tak działa Dąbrowa. Jak ostatnio zobaczyłam ile teraz sobie co niektórzy życzą za te zapuszczone mieszkania tam, to padłam ze śmiechu. Jeżdżę tam tylko do dentysty, bo na szczęście nikt ze znajomych tam nie mieszka.

[Higurashi]

Mnie się w Łodzi żyje dobrze, mimo mieszkania na Bałutach. Poprzednie dwa lata na ścisłej Limance. Do centrum dojeżdżam w 20 minut, wszystko blisko, ceny mieszkań rozsądne. Ale kierowcą to bym tutaj być nie chciała. No i warto jednak najpierw znaleźć konkretną pracę i dopiero zarobkowo to rozwazyc, bo w wielu zawodach szału to tutaj nie ma. Retkinia jest bardzo fajną, zieloną dzielnicą i też szybko się dojeżdża do Centrum. Podoba mi się również Teofilów, ale ono to trochę wygwizdów ja swoje Bałuty kocham miłością wielką i uważam, że mają niesamowity urok, ale dla większości ludzi będą po prostu brzydkie. Bo są. To w większości brud o ruiny, nie czarujmy się.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[kaledonia]

Napisane przez Higurashi

Mnie się w Łodzi żyje dobrze, mimo mieszkania na Bałutach. Poprzednie dwa lata na ścisłej Limance. Do centrum dojeżdżam w 20 minut, wszystko blisko, ceny mieszkań rozsądne. Ale kierowcą to bym tutaj być nie chciała. No i warto jednak najpierw znaleźć konkretną pracę i dopiero zarobkowo to rozwazyc, bo w wielu zawodach szału to tutaj nie ma. Retkinia jest bardzo fajną, zieloną dzielnicą i też szybko się dojeżdża do Centrum. Podoba mi się również Teofilów, ale ono to trochę wygwizdów ja swoje Bałuty kocham miłością wielką i uważam, że mają niesamowity urok, ale dla większości ludzi będą po prostu brzydkie. Bo są. To w większości brud o ruiny, nie czarujmy się.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

To dlatego pisałaś kiedyś, ze boisz się wychodzić wieczorem w okolicy. Teraz wszystko jasne.

Teofilów i Retkinia są spokojne i mają teraz też nowe bloki z rynku pierwotnego ( Nowe Złotno, Lublinek-Pienista ).
Teofilów to taka mieszanka mieszkaniowo przemysłowa. Rossmann ma tu swoją siedzibę główną na całą Polskę
Nie buduje się tu jednak dużo, więcej na Widzewie, szczególnie Olechów i Janów.
W końcu się te nowsze dzielnice doczekały tramwaju.
Na Teofilowie tramwaj jest tylko z jednej strony ( a osiedle naprawdę spore ), Retkinię przecina wzdłuż.
Autobusem bym do pracy nie dojeżdżała