Dobija mnie samotność. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-05-24, 19:53   #1
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156

Dobija mnie samotność.


Mam 19 lat, w tym roku skończę 20 lat - rocznik 2001. Jestem na I roku studiów. Mój problem polega na tym, że nigdy nie miałam chłopaka, a od dłuższego czasu czuję, że chciałabym go mieć. Chciałabym zakochać się, mieć taką bratnią duszę, z którą mogłabym dzielić moje radości i smutki, mieć do kogo się przytulić, kogo pocałować itd. Czuję się samotna i przez to, że przez tyle lat nie doświadczyłam jeszcze zakochania, miłości mam wrażenie, że coś mnie omija w życiu...

Myślę, że mój problem jest spowodowany moją nieśmiałością, a w szczególności dużymi, ciągnącymi się latami trudnościami z nawiązywaniem relacji międzyludzkich. Przez wszystkie lata szkolne miałam problem ze znalezieniem sobie paczki koleżanek, nie mówiąc już o jakiejś przyjaciółce od serca, choć muszę przyznać, że póki co na studiach radzę sobie całkiem nieźle, zakolegowałam się z trzema dziewczynami, spotykamy się od czasu do czasu, mimo tego że jest teraz nauczanie zdalne i każda z nas mieszka w innej miejscowości. Kontakt z moją grupą ćwiczeniową też mam niezły.
Wracając jednak do meritum, moja trudność w nawiązywaniu relacja międzyludzkich potęguje się, jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktów damsko-męskich - tego po prostu nie potrafię, wstydzę się chłopców, którzy mi się podobają, boję się pierwsza zagadać, wyjść z jakąś inicjatywą, boję się odrzucenia.

A i uprzedzając pytania: nie, na pewno nie rozchodzi się o mój wygląd. Myślę, że nie wyglądam gorzej niż moje rówieśniczki. Poza tym wystarczy rozejrzeć się po ulicy i od razu widać, że dziewczyny o różnym stopniu atrakcyjności chodzą z chłopakami za rękę. Sądzę, że mój problem spowodowany jest właśnie moją nieśmiałością, zamknięciem w sobie. Bądźmy szczerzy, taka nieśmiała osobowość raczej nie przyciąga do siebie ludzi. Zdarzyło mi się w życiu, że ktoś tam albo nienachalnie próbował mi okazać zainteresowanie, albo się z nim niechcący zdradził, ale ja nawet nie potrafiłam tego przerodzić w jakąś bliższą znajomość.

Na początku tego roku kalendarzowego postanowiłam, że chcę zmienić swoje życie oraz że wykonam pierwszy krok ku znalezieniu chłopaka i założyłam Tindera. Szybko nazbierałam baaardzo dużo matchy, umówiłam się na kilka randek, ale nic z tego nie wynikło. Za każdym razem było coś nie tak. Wszyscy ci chłopcy tracili przy bliższym poznaniu - albo był z nimi obiektywnie jakiś problem, albo po prostu nie było chemii między nami. Z jednym chłopakiem udało mi się nawiązać "dłuższą" (jak na moje tinderowe realia) relację - około 1,5 miesiąca, ogólnie całkiem pasował mi z wyglądu, z charakteru, mieliśmy wspólne zainteresowania i podobne poczucie humoru, zaczęliśmy już snuć jakieś plany z trzymiesięcznym wyprzedzeniem, ale w międzyczasie zorientowałam się, że ma on nieprzepracowane problemy z poprzedniej relacji, więc postanowiłam zakończyć tę znajomość, bo doszłam do wniosku, że ten chłopak nie jest w stanie mnie pokochać, kiedy wciąż wzdycha do byłej miłości. Rozeszliśmy się poprzez kłótnię – ja chciałam tego uniknąć, ale to on zrobił irracjonalną dramę (zupełnie nieadekwatną do etapu relacji i okoliczności). Przez to wszystko zmęczyłam się trochę Tinderem i zrobiłam sobie przerwę.

Pełna entuzjazmu zainstalowałam Tindera kolejny raz jakieś półtora tygodnia temu. Już pierwszego wieczora zmatchowało mnie z pewnym bardzo przystojnym chłopakiem (rówieśnik, 20 lat), napisał on do mnie jako pierwszy i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać; szybko okazało się, że lubi tę samą muzykę co ja, kolekcjonuje płyty, jeździ na koncerty – a to jest naprawdę ważna część mojego życia. W międzyczasie wyszło jeszcze, że mamy podobny światopogląd, poglądy polityczne itd. Rozmawiało mi się z nim tak dobrze, jak z nikim innym wcześniej. Co więcej, on miał takie samo spostrzeżenie. Jeszcze pierwszego wieczora umówiliśmy się wstępnie, że się spotkamy, ale z racji takiej, że ja mieszkam w mieście wojewódzkim, on w miejscowości 80 km oddalonej od mojego miasta, a studiuje w Warszawie, gdzie jeździ na laboratoria, musieliśmy odłożyć spotkanie na za tydzień. I przez cały ten czas pisaliśmy ze sobą niemalże przez całe dnie, gadaliśmy o wspólnych zainteresowaniach, o życiu i o jakiś tam bzdurach. On bardzo szybko wkręcił się w tą znajomość, zaczął ze mną flirtować, pisząc, był pewien, że ta znajomość przerodzi się w związek, nie mógł się doczekać spotkania. Ja na początku starałam się trochę go uspokajać, mówiłam, że istnieje ryzyko, że na żywo nie przypadniemy sobie do gustu, zresztą też uprzedziłam go, że jestem nieśmiała, że potrzebuję zawsze pomocy w rozkręceniu się, a on zapewniał, że będzie super, bo jeśli pisze się tak dobrze, to będzie gadało się równie dobrze. I szczerze mówiąc, chyba sama niechcący wkręciłam się, poniekąd zauroczyłam się w nim przez samo pisanie. No i w minionym tygodniu przyjechał do mnie. Randka, która zapowiadała się jako najlepsza w moim życiu, była tą najgorszą. Na żywo to był zupełnie inny chłopak. I nie, nie chodzi mi o wygląd – był bardzo przystojny, totalnie w moim typie i jeszcze na dodatek tak stylowo ubrany. Chodzi mi o sposób bycia, pisząc był taki sympatyczny, na żywo był antypatyczny – nierozmowny, nie podtrzymywał rozmowy, musiałam przez całą „randkę” ciągnąć go za język, a on przy tym arogancki, wszystko krytykował – począwszy od tematów do rozmów („Ile można rozmawiać o studiach?!”), skończywszy na moich pomysłach na atrakcje (tu niedobra kawa, tu będzie za gorąco itd.). Nie wiem, dlaczego tak się zachowywał. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie poszło o mój wygląd – ale wszyscy znajomi mówią, że wygląd na zdjęciach oddaje mój wygląd rzeczywisty, poza tym nie miał problemu, żeby komplementować moje włosy albo rzucić obleśnym tekstem, że podwiewa mi spódniczkę (straszne…). To tak w skrócie, mogłabym dłużej opowiadać i cytować wszystkie aroganckie teksty lub teksty z podtekstem seksualnym. Teraz żałuję, że nie podziękowałam mu w środku spotkania, a byłam tak głupia, że jeszcze odprowadziłam go do samochodu. Po spotkaniu żadne z nas nie odezwało się do siebie. Ja wieczorem pokasowałam go z moich wszystkich social mediów. Ale przyznam się szczerze, że po powrocie do domu byłam w ciężkim szoku, nie wiedziałam w ogóle, co się stało i dlaczego tak się stało, w pierwszym momencie wzięłam całą winę na siebie i pomyślałam, że to może ja jestem jakaś niefajna, nieatrakcyjna, nudna, że tak wyszło i tak ciężko się gadało. Koniec końców się poryczałam, ale UWAGA! dla jasności nie płakałam za kolesiem, którego pierwszy i ostatni raz widziałam na oczy, popłakałam się, bo poczułam się jak bezwartościowe gówno, które nie umie dobrze wypaść na spotkaniu towarzyskim. Chociaż na wszystkich poprzednich randkach gadka się kleiła, to była pierwsza moja taka straszna randka.

Przegadałam ten temat z mamą, przegadałam ten temat z koleżanką i doszłyśmy do wniosku, że ta znajomość tak naprawdę od samego początku nie rokowała, bo były czerwone flagi, których ja nie zauważyłam, jak mnie bajerował podczas pisania. Mimo wszystko chodzę tak naprawdę jak struta od kilku dni po tym fakcie, bo mam jakieś takie poczucie, że skoro nie wyszło mi z chłopakiem, który wydawał się idealnym matchem – te same zainteresowania, poglądy, podobne cechy charakteru (tak go odebrałam kiedy pisaliśmy), to ja już nie wiem, czy jest ktoś na tej planecie, kto mi będzie odpowiadał pod względem wyglądu, sposobu bycia, charakteru, poglądów, wartości, zainteresowań i to wszystko ze wzajemnością. Ja naprawdę nie wiem, czy ktoś taki istnieje i jeśli istnieje, to gdzie go szukać. Tamten chłopak na etapie pisania i z wyglądu to był mój ideał. Tindera mam już dość. Szukam w przedziale wiekowym 19 – 23. Przesuwam te profile codziennie i po odrzuceniu chłopaków, którzy nie odpowiadają mi w ogóle z wyglądu, chłopaków szukających tylko seksu, typowych chłopaków z siłki z gołymi klatami, chłopaków zbyt obnoszących się z zażywaniem używek itp. Zostaje mi garstka i z tej garstki część odpada na etapie pisania, a jak już się z kimś spotkam, to mi tak coś nie pasuje albo nie ma chemii. No i co ja zrobię, jak nie ma chemii. Nic nie zrobię, przecież nie będę męczyć się z kimś na siłę – szkoda mnie i szkoda tej drugiej osoby. Też wiem, że ja nie będę odpowiadać każdemu chłopakowi, chociażby przez wzgląd na to, że jestem nieśmiała i spokojna, mój typ urody może nie pasować. Co więcej, im dalej w las tym jest gorzej, moi rówieśnicy mają już jakiejś doświadczenie w relacjach damsko-męskich, a moje kończy się na tym, że się raz całowałam, nie każdemu będzie pasować, że nie chcę na dzień dobry uprawiać seksu itd.

Naprawdę nie wiem, gdzie mam szukać chłopaka. Tinder to chyba nie jest dobre rozwiązanie. Zresztą wszystkie koleżanki mi to już dawno mówiły, że to kiepski pomysł. Mama też mi mówi, że tam chyba nie ma towarzystwa dla mnie. Zaraz ktoś mi powie, że na studiach mam sobie szukać. W mojej grupie wszyscy najfajniejsi zajęci. Przez koleżanki też marne szanse, że kogoś poznam, bo nie chodzimy na takie spędy z kupą nowych ludzi do poznania. Kurcze, tamten chłopak z tej nieszczęsnej randki wydawał się na etapie pisania taką perełką…

Mam poczucie, że nigdy sobie kogoś nie znajdę, bo zawsze jest coś nie tak. A ja nie chcę być z kimś byle tylko z kimś chodzić, ja chcę bratniej duszy, ja chciałabym przeżyć taką prawdziwą romantyczną miłość. Teen romance już mnie powoli omija. Nie wiem, gdzie mam szukać miłości, jak sobie pomóc, jak się otworzyć na ludzi.

Chociaż co do otworzenia na ludzi, to, uprzedzając was, napiszę, że zapisałam się kilka dni temu do psychologa. Kiedyś już byłam, ale trafiłam jak kulą w płot. Teraz zdecydowałam, że spróbuję jeszcze raz. Zapisałam się do dwóch psychoterapeutów; do takiego z bardzo dobrą renomą, ale tam będę długo czekać w kolejce i do drugiego, gdzie kolejka jest mała i w sumie mam termin za tydzień – tam tak doraźnie. Jakoś mi dały do myślenia te wszystkie ostatnie wydarzenia, bo to wszystko krąży wokół tego, że ja jestem jakaś zblokowana i nie umiem nawiązywać relacji międzyludzkich.

Przepraszam i dziękuję, jeśli ktoś doczytał do końca. Długie, ale chciałam się wygadać.
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-24, 21:58   #2
anzet
Raczkowanie
 
Avatar anzet
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 131
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Oj tam oj tam. Dziewczyno nie masz nawet 20 lat a tak piszesz jakbyś była już 40-letnią dziewicą
Chłopak o którym piszesz był najprawdopodobniej tak samo niedoświadczony i wystraszony jak i Ty, złośliwościami po prostu tuszował przed Tobą swój brak pewności siebie albo taką sobie zastosował formę podrywu zasłyszaną w poradnikach dla uwodzicieli. Nie odzywa się bo pewnie sam się zorientował na spotkaniu że się przy Tobie wygłupił i jest mu teraz niezręcznie. Możliwe też że po prostu na spotkaniu wyczuł że jesteście z kompletnie innych bajek więc nie ma sensu tego ciągnąć.
Takich sytuacji będziesz miała jeszcze dziesiątki, nie przejmuj się tym. Ty się jeszcze uczysz relacji z ludzmi i tego czego sama od nich chcesz
anzet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-24, 22:14   #3
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Cytat:
Napisane przez anzet Pokaż wiadomość
Oj tam oj tam. Dziewczyno nie masz nawet 20 lat a tak piszesz jakbyś była już 40-letnią dziewicą
Chłopak o którym piszesz był najprawdopodobniej tak samo niedoświadczony i wystraszony jak i Ty, złośliwościami po prostu tuszował przed Tobą swój brak pewności siebie albo taką sobie zastosował formę podrywu zasłyszaną w poradnikach dla uwodzicieli. Nie odzywa się bo pewnie sam się zorientował na spotkaniu że się przy Tobie wygłupił i jest mu teraz niezręcznie. Możliwe też że po prostu na spotkaniu wyczuł że jesteście z kompletnie innych bajek więc nie ma sensu tego ciągnąć.
Takich sytuacji będziesz miała jeszcze dziesiątki, nie przejmuj się tym. Ty się jeszcze uczysz relacji z ludzmi i tego czego sama od nich chcesz
Wcześniej pisząc ze mną, twierdził, że był w dwóch poważnych związkach. Ale nie wiem, czym w jego mniemaniu jest poważny związek - nie zdążyliśmy o tym porozmawiać. Tak czy siak na pewno był bardziej doświadczony niż ja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-24, 22:37   #4
anzet
Raczkowanie
 
Avatar anzet
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 131
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Wcześniej pisząc ze mną, twierdził, że był w dwóch poważnych związkach. Ale nie wiem, czym w jego mniemaniu jest poważny związek - nie zdążyliśmy o tym porozmawiać. Tak czy siak na pewno był bardziej doświadczony niż ja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Możliwe. Ale też nie sugerowałbym się tak tym co mówił. Chłopcy w tym wieku na ogół mają dużą wyobraznię i ostro kitują na poczekaniu żeby komukolwiek czymkolwiek zaimponować albo postawić się odrobinę w lepszym świetle. Zmyślanie ilości byłych partnerek albo podciąganie zalążków relacji / kilku spotkań pod "poważny" związek należy do sztandarowego przykładu. Nawet jeśli nikogo nie miał to Ci gwarantuję że Ci się do tego nie przyzna, zwłaszcza jeśli się naczytał mądrości o uwodzeniu i próbuje zgrywać samca alfa. Tak czy siak niepotrzebnie się przejmujesz na tak wczesnym etapie życia, jak dla mnie to że nie miałaś w tym wieku jeszcze chłopaka jest jak najbardziej normalne.
anzet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 09:33   #5
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Ktoś jeszcze wypowie się, co sądzi o tej sytuacji? Byłabym wdzięczna.

Edytowane przez niemachemii
Czas edycji: 2021-05-25 o 12:22
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 12:05   #6
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 587
Dot.: Dobija mnie samotność.

Odpuść. Ciesz się młodością, wolnością, studiami. Popróbuj z jakimiś grupami, kółkami zainteresowań (na miarę możliwości aktualnych, wiadomo). Zajmij się sobą, a nie będziesz tak o tym ciągle myśleć. Bo uwierz albo nie, ale taką chęć bycia z kimś, desperację, bardzo widać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 12:44   #7
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;88726412]Odpuść. Ciesz się młodością, wolnością, studiami. Popróbuj z jakimiś grupami, kółkami zainteresowań (na miarę możliwości aktualnych, wiadomo). Zajmij się sobą, a nie będziesz tak o tym ciągle myśleć. Bo uwierz albo nie, ale taką chęć bycia z kimś, desperację, bardzo widać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie uważam, że jestem zdesperowana. Nie chcę chodzić z byle kim, byle tylko z kimś chodzić. Odrzuciłam wielu chłopaków, bo mi coś w nich nie odpowiadało albo po prostu nie czułam chemii.

Nie rozchodzi się o to, że nikt mnie nie chce, tylko że nie potrafię znaleźć nikogo, kto by spełnił moje oczekiwania. Nie są to jakieś wygórowane oczekiwania, ale są...

Odpuszczam całe życie i mam już poczucie, że coś mnie w życiu omija. Jestem zazdrosna o koleżanki, które kogoś mają. Za każdym razem mi przykro jak widzę pary w moim wieku na ulicy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-05-25, 13:41   #8
silly_sylwia
Raczkowanie
 
Avatar silly_sylwia
 
Zarejestrowany: 2021-03
Wiadomości: 183
Dot.: Dobija mnie samotność.

No w sumie nie powiedziałabym, że jesteś zdesperowana. Po prostu chciałabyś być z kimś i czujesz się samotna. Wydaje mi się, że w tym momencie po prostu spróbuj się z kimś umówić, ale nadal pracuj na tym by być szczęśliwa ze sobą. Tak byś jakieś niepowodzenia przelewała na siebie.
silly_sylwia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 13:58   #9
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez silly_sylwia Pokaż wiadomość
No w sumie nie powiedziałabym, że jesteś zdesperowana. Po prostu chciałabyś być z kimś i czujesz się samotna. Wydaje mi się, że w tym momencie po prostu spróbuj się z kimś umówić, ale nadal pracuj na tym by być szczęśliwa ze sobą. Tak byś jakieś niepowodzenia przelewała na siebie.
Tak. Dziękuję za zrozumienie.

Umówiłabym się z kimś, ale nie mam nawet z kim. Nie wiem, gdzie szukać kandydatów na chłopaka. Tak jak mówiłam już, na Tinderze zazwyczaj siedzą specyficzne typy chłopaków, z którymi mi nie podrodze. Tamten ostatni wydawał się perełką, ale koniec końców wyszło, jak wyszło. Nie mam też tak dużego grona znajomych, żeby dzięki nim kogoś poznać na jakiejś dużej imprezie. Masakra.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 14:10   #10
Lapis_Lazuli
Rozeznanie
 
Avatar Lapis_Lazuli
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 929
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Wcześniej pisząc ze mną, twierdził, że był w dwóch poważnych związkach. Ale nie wiem, czym w jego mniemaniu jest poważny związek - nie zdążyliśmy o tym porozmawiać. Tak czy siak na pewno był bardziej doświadczony niż ja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dwa "powazne" związki w wieku 20 lat raczej nie sugerują ich powagi.
Lapis_Lazuli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 14:18   #11
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Nie potrafię znaleźć chłopaka.

Cytat:
Napisane przez Lapis_Lazuli Pokaż wiadomość
Dwa "powazne" związki w wieku 20 lat raczej nie sugerują ich powagi.
W sumie to nie wiemy, ile trwały te relacje. Może pół roku, może rok, a może dwa lata - ja nie drążyłam tematu na dzień dobry i wiem, ile mi sam powiedział.

W każdym bądź razie z kimś tam chodził. Ja z nikim nie chodziłam. Na pierwsze randki w moim życiu umówiłam się przez Tindera, pierwszy (i póki co ostatni) raz całowałam się chłopakiem z Tindera, moja najdłuższa relacja damski-męska trwała 1,5 miesiąca. Nie chodzi jednak o statystyki czy o chodzenie dla samego chodzenia. Ja bym tak bardzo chciała się w kimś zachować, mieć kogo kochać, mieć taką bratnią duszę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-25, 14:37   #12
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Dobija mnie samotność.

Tinder to tylko narzędzie. Ty decydujesz jak go używasz i komu dajesz szansę na spotkanie. Myślę, że z nastawieniem 'szukam miłości życia, bratniej duszy, teraz i natychmiast' to wszędzie będzie ci ciężko. Brzmisz jak mega desperatka. Ja bym uciekała, gdybym wyczuła takie ciśnienie. Trochę luzu. Randkuj dalej bez większych oczekiwań to może w końcu trafisz na kogoś pasującego, kto odwzajemni uczucia. Od przeżywania, że dobija cię samotność, radzenia się matki i koleżanek, nie przybędzie ci ani przyjaciół, ani adoratorów. Znalezienie dobrego i dopasowanego partnera to jest zwykle wysiłek i poświęcony czas.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 14:38   #13
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Mam 19 lat, w tym roku skończę 20 lat - rocznik 2001. Jestem na I roku studiów. Mój problem polega na tym, że nigdy nie miałam chłopaka, a od dłuższego czasu czuję, że chciałabym go mieć. Chciałabym zakochać się, mieć taką bratnią duszę, z którą mogłabym dzielić moje radości i smutki, mieć do kogo się przytulić, kogo pocałować itd. Czuję się samotna i przez to, że przez tyle lat nie doświadczyłam jeszcze zakochania, miłości mam wrażenie, że coś mnie omija w życiu...
Hej myślę, że Twój największy problem to założenie, że w wieku zaledwie 19 lat na JUŻ musisz mieć chłopaka i KONIECZNIE doświadczenie kilku związków na koncie. No i jak to, "ja jeszcze nie byłam zakochana przez tyle lat..." Ale tak naprawdę ile lat? Jesteś taka młodziutka, kiedy miałaś się zakochać? w wieku 10 lat? ;-) daj sobie czas. Ja uważam, że w tak młodym wieku, to się jeszcze nie wie co to prawdziwa miłość, a pierwsze szkolne podrygi i podrywy trudno nazwać prawdziwymi związkami.

Jeśli twoi rówieśnicy chwalą się jakimś mega doświadczeniem związkowym (w wieku zaledwie 19 lat) to ściema. Łatwo powiedzieć, że ktoś tam miał już 3 chłopaków albo sie całował już, a jak jest naprawdę? Jak bylam w twoim wieku, to koleżanki nazywały "chłopakiem" kogoś z kim się spotykały moze z 2 tygodnie a potem się znudził. Ot wielkie mi i doświadczenie. A moje całowanie się z chłopakiem w wieku 19 lat? Porażka, pamiętam do dziś ;-) Nie sztuką jest mieć jakiekolwiek doświadczenie, pamiętaj. Nie czuj się gorsza od innych, bo nie ma jakiejś granicy wieku, do której trzeba mieć chłopa a jak nie to koniec życia i wieczna samotność. To tak nie działa. Gdy ja miałam 19 lat nie było żadnych tinderow i trzeba było radzić sobie samemu ;-) pierwszego faceta miałam na studiach. Myślę, że ty jesteś jeszcze na tyle młoda, że serio przesadą jest wyrokowanie, że już na zawsze sama zostaniesz.

Poza tym pamiętaj, że poznawanie ludzi przez Internet to zupełnie inna bajka jak na żywo. Stąd często mogą być takie sytuacja, jak opisana przez ciebie. Chłopak online wydawał się idealem, ale dopiero na żywo okazało się, jaki jest naprawdę. Wspólna zainteresowania jak widać to dobra podstawa, ale nie wszystko. Randka okazała się koszmarem, a ty szukasz w tym swojej winy. Ja chce ci powiedzieć, że to NICZYJA wina. Ani twoja ani jego. Tak po prostu bywa, wyszło, że do siebie nie pasujecie. Niepotrzebnie przeżywasz to długi czas po randce. Niepotrzebnie nadajesz tak duże znaczenie dla tych wszystkich matchy. Zdolowalaś się, że system was zmatchował, że wspólne zainteresowania, a tu nic nie wyszło. A wiesz dlaczego? Ludziom w internecie łatwiej jest kłamać, udawać kogoś innego, stworzyć inny wizerunek, nabierz do tego większego dystansu. Tinder to nie zakupy przez Internet, że wyklikasz sobie ideał z dostawą do domu. Nie jest to takie proste, że JUŻ natychmiast chce chłopaka (a jak nie mam to jestem porażka - to nie tak). Czasem po prostu trochę czasu mija, zanim spotkamy odpowiednią osobę. Niesmiali ludzie też tworzą związki ;-) pamiętaj.

Ja bym dała sobie spokój z tinderem. Uważam, że już lepiej (jeśli liczyć online) mozna poznać kogoś na jakiś grupach zainteresowań albo tematycznych no a poza tym studia to czas intensywnych kontaktów towarzyskich, więc na pewno rozwiniesz nowe znajomości. Nie bój się odrzucenia, po prostu zaakceptuj to, że nie ZAWSZE i nie WSZĘDZIE musi się udać, nie zawsze musi wyjść od razu i już natychmiast. Nie myśl sobie, że skoro przez ileś tam pierwszych miesięcy studiów nikogo fajnego nie poznałaś to już tylko Tinder ci zostaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 14:55   #14
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88726907]Tinder to tylko narzędzie. Ty decydujesz jak go używasz i komu dajesz szansę na spotkanie. Myślę, że z nastawieniem 'szukam miłości życia, bratniej duszy, teraz i natychmiast' to wszędzie będzie ci ciężko. Brzmisz jak mega desperatka. Ja bym uciekała, gdybym wyczuła takie ciśnienie. Trochę luzu. Randkuj dalej bez większych oczekiwań to może w końcu trafisz na kogoś pasującego, kto odwzajemni uczucia. Od przeżywania, że dobija cię samotność, radzenia się matki i koleżanek, nie przybędzie ci ani przyjaciół, ani adoratorów. Znalezienie dobrego i dopasowanego partnera to jest zwykle wysiłek i poświęcony czas.[/QUOTE]

Z której strony niby desperatka? Bo docelowo chcę znaleźć miłość życia? Desperatką bym była, gdybym dalej się spotykała z tym, co wzdychał do innej panny lub błagała o kolejną szansę tamtego z ostatniej "randki" albo gdybym próbowała na siłę sobie życie ułożyć z każdym chłopakiem, którymi mi na drodze stanie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88726909]Hej myślę, że Twój największy problem to założenie, że w wieku zaledwie 19 lat na JUŻ musisz mieć chłopaka i KONIECZNIE doświadczenie kilku związków na koncie. No i jak to, "ja jeszcze nie byłam zakochana przez tyle lat..." Ale tak naprawdę ile lat? Jesteś taka młodziutka, kiedy miałaś się zakochać? w wieku 10 lat? ;-) daj sobie czas. Ja uważam, że w tak młodym wieku, to się jeszcze nie wie co to prawdziwa miłość, a pierwsze szkolne podrygi i podrywy trudno nazwać prawdziwymi związkami.

Jeśli twoi rówieśnicy chwalą się jakimś mega doświadczeniem związkowym (w wieku zaledwie 19 lat) to ściema. Łatwo powiedzieć, że ktoś tam miał już 3 chłopaków albo sie całował już, a jak jest naprawdę? Jak bylam w twoim wieku, to koleżanki nazywały "chłopakiem" kogoś z kim się spotykały moze z 2 tygodnie a potem się znudził. Ot wielkie mi i doświadczenie. A moje całowanie się z chłopakiem w wieku 19 lat? Porażka, pamiętam do dziś ;-) Nie sztuką jest mieć jakiekolwiek doświadczenie, pamiętaj. Nie czuj się gorsza od innych, bo nie ma jakiejś granicy wieku, do której trzeba mieć chłopa a jak nie to koniec życia i wieczna samotność. To tak nie działa. Gdy ja miałam 19 lat nie było żadnych tinderow i trzeba było radzić sobie samemu ;-) pierwszego faceta miałam na studiach. Myślę, że ty jesteś jeszcze na tyle młoda, że serio przesadą jest wyrokowanie, że już na zawsze sama zostaniesz.

Poza tym pamiętaj, że poznawanie ludzi przez Internet to zupełnie inna bajka jak na żywo. Stąd często mogą być takie sytuacja, jak opisana przez ciebie. Chłopak online wydawał się idealem, ale dopiero na żywo okazało się, jaki jest naprawdę. Wspólna zainteresowania jak widać to dobra podstawa, ale nie wszystko. Randka okazała się koszmarem, a ty szukasz w tym swojej winy. Ja chce ci powiedzieć, że to NICZYJA wina. Ani twoja ani jego. Tak po prostu bywa, wyszło, że do siebie nie pasujecie. Niepotrzebnie przeżywasz to długi czas po randce. Niepotrzebnie nadajesz tak duże znaczenie dla tych wszystkich matchy. Zdolowalaś się, że system was zmatchował, że wspólne zainteresowania, a tu nic nie wyszło. A wiesz dlaczego? Ludziom w internecie łatwiej jest kłamać, udawać kogoś innego, stworzyć inny wizerunek, nabierz do tego większego dystansu. Tinder to nie zakupy przez Internet, że wyklikasz sobie ideał z dostawą do domu. Nie jest to takie proste, że JUŻ natychmiast chce chłopaka (a jak nie mam to jestem porażka - to nie tak). Czasem po prostu trochę czasu mija, zanim spotkamy odpowiednią osobę. Niesmiali ludzie też tworzą związki ;-) pamiętaj.

Ja bym dała sobie spokój z tinderem. Uważam, że już lepiej (jeśli liczyć online) mozna poznać kogoś na jakiś grupach zainteresowań albo tematycznych no a poza tym studia to czas intensywnych kontaktów towarzyskich, więc na pewno rozwiniesz nowe znajomości. Nie bój się odrzucenia, po prostu zaakceptuj to, że nie ZAWSZE i nie WSZĘDZIE musi się udać, nie zawsze musi wyjść od razu i już natychmiast. Nie myśl sobie, że skoro przez ileś tam pierwszych miesięcy studiów nikogo fajnego nie poznałaś to już tylko Tinder ci zostaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dziękuję za tę życzliwą odpowiedź.

Wzięłam się za tego Tindera, bo tak jest mi łatwiej kogoś zagadać, zacząć znajomość. Nie wiem, czy miałabym odwagę podbić do kolegi ze studiów. Raczej nie. Bałabym się odrzucenia, a teraz dojdzie mi kolejny stres, że jeśli już spotkamy się na randce, to powtórzy się sytuacja jak z tym kolesiem z Tindera. Będę bała się, że będzie sztywno i okaże się, że nie będzie o czym gadać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 15:01   #15
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Z której strony niby desperatka? Bo docelowo chcę znaleźć miłość życia? Desperatką bym była, gdybym dalej się spotykała z tym, co wzdychał do innej panny lub błagała o kolejną szansę tamtego z ostatniej "randki" albo gdybym próbowała na siłę sobie życie ułożyć z każdym chłopakiem, którymi mi na drodze stanie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Z każdej. Walnęłaś ścianę tekstu jak to cię dobija samotność, jak przeżywasz, że w wieku 19 lat nie masz doświadczenia związkowego. Ciągle podkreślasz jak to marzysz o miłości życia, bratniej duszy itp.
Zejdź na ziemię. Życie to nie powieść dla nastolatek. Skup się na rozwoju, na sobie i spotykaj się na luzie z jak największą liczbą osób (czy to w ramach kół zainteresowania czy portali randkowych to już mniejsza). Przy odrobinie szczęścia w ciągu kilku lat powinnaś w końcu trafić na kogoś pasującego.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Czy to jest twoje pierwsze konto i wątek na Wizażu? Bo skądś to podejście roszczeniowo-życzeniowo-naiwne już kojarzę
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 15:13   #16
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88726949]Z każdej. Walnęłaś ścianę tekstu jak to cię dobija samotność, jak przeżywasz, że w wieku 19 lat nie masz doświadczenia związkowego. Ciągle podkreślasz jak to marzysz o miłości życia, bratniej duszy itp.
Zejdź na ziemię. Życie to nie powieść dla nastolatek. Skup się na rozwoju, na sobie i spotykaj się na luzie z jak największą liczbą osób (czy to w ramach kół zainteresowania czy portali randkowych to już mniejsza). Przy odrobinie szczęścia w ciągu kilku lat powinnaś w końcu trafić na kogoś pasującego.

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Czy to jest twoje pierwsze konto i wątek na Wizażu? Bo skądś to podejście roszczeniowo-życzeniowo-naiwne już kojarzę [/QUOTE]Najwidoczniej mamy różne pojęcie o desperacji.

Pierwsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 15:16   #17
OkiemMezczyzny
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-04
Lokalizacja: W wa
Wiadomości: 270
Dot.: Dobija mnie samotność.

Widzę że rozmawiałaś ze rozmawiałaś z potencjalnym chłopakiem dużo o muzyce. Mnie zastanawia czego tak wrażliwe i emocjonalne osoby słuchają? Jakiej muzyki? Możesz podać 3 ulubionych wykonawców i tytuły? To wiele mówi o kimś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
OkiemMezczyzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 15:16   #18
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Z której strony niby desperatka? Bo docelowo chcę znaleźć miłość życia? Desperatką bym była, gdybym dalej się spotykała z tym, co wzdychał do innej panny lub błagała o kolejną szansę tamtego z ostatniej "randki" albo gdybym próbowała na siłę sobie życie ułożyć z każdym chłopakiem, którymi mi na drodze stanie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Dziękuję za tę życzliwą odpowiedź.

Wzięłam się za tego Tindera, bo tak jest mi łatwiej kogoś zagadać, zacząć znajomość. Nie wiem, czy miałabym odwagę podbić do kolegi ze studiów. Raczej nie. Bałabym się odrzucenia, a teraz dojdzie mi kolejny stres, że jeśli już spotkamy się na randce, to powtórzy się sytuacja jak z tym kolesiem z Tindera. Będę bała się, że będzie sztywno i okaże się, że nie będzie o czym gadać...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tylko widzisz, odrzucenie to niestety jakaś tam stała część życia. Nie da się tego uniknąć. I to nie tyczy się tylko związków. Przez całe życie spotykamy się z odrzuceniem: może to być zwolnienie z pracy, może to być rozpad przyjaźni albo brak wzajemności od chłopaka, który nam się podoba. Nie ma co się bać, bo jeśli będziesz się tak bać nawiązywania relacji, to faktycznie po latach będziesz mogła sobie powiedzieć, że sporo cię w życiu ominęło.

Niestety nikt ci nie zagwarantuje, że jak już dojdziesz do etapu zakochania i chodzenia za rękę, to ze to bedzie od razu miłość do końca życia. Nikt ci nie zagwarantuje, że za 10 lat będziesz przyjaźnić się z tymi samymi koleżankami. Ale czy to znaczy, że w ogóle nie warto próbować? Rozumiem, że zazdrościsz np koleżankom tych chłopaków i tego chodzenia po mieście za rękę, ale oni zanim doszli do tego etapu, to też mieli pierwsze randki, spotkania, pewnie jakieś gafy i poznawanie się. Po prostu ciesz się tym etapem, na którym jestes, ciesz się randkowaniem, to miłe sposoby spędzania wolnego czasu, nawet jak czasem coś nie wyjdzie, a związek, to po prostu któryś kolejny etap.

I serio, jedną koszmarną randkę chcesz wałkować przez kolejne X lat? Zamiast zapomnieć, wyciągnąć wnioski i isc dalej, to ty zamierzasz się teraz stresować, że każda randka będzie koszmarem? Serio losowy random z tindera nie jest wart tego, żebyś go rozpamiętywała. Zamiast przeżywać to jako porażkę wyciągnij wnioski. Z opisanej przez ciebie randki ja bym wyciągnęła następujące wnioski:
1.) lepiej szybciej przechodzić do etapu spotkań na żywo, zanim oczekiwania urosną do dużej wysokości i przerosną rzeczywistość
2.) nie wierz we wszystko, co facet mówi w internecie, te jego 2 poważne związki mogły być zupełnie zmyślone, a wiele osób kłamie na początku, by zrobić lepsze wrażenie
3.) wspólne zainteresowania to dobry znak, ale to żadna gwarancja udanej randki, jest wiele rzeczy, których nie zauważysz online, jak temperament, zapach czy sposób mówienia
4.) jeśli randka idzie koszmarnie, nie bój się jej przerwać, podziękuj za wspólny czas i się ewakuuj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-25, 15:59   #19
noqtore
Raczkowanie
 
Avatar noqtore
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 150
Dobija mnie samotność.

Dla blokady przed kontaktami międzyludzkimi możesz próbować małymi kroczkami wychodzić ze strefy komfortu. Teraz pewnie ciężko o to przez covid, ale docelowo korzystaj z okazji, które mogą Cię w tym kierunku „stymulować”. Jakieś organizacje studenckie, wolontariaty, domówki, wyjścia grupowe. Gdy pojawi się towarzyska okazja, wejdź w to, możesz pójść z koleżanką. We dwie zagadujcie wspólnie chłopaka/chłopaków, patrz jak one się zachowują (jeśli są swobodne). Traktuj chłopaków na początek jako kolegów, niezobowiązujące znajomości - to zdejmie z Ciebie presję pt. „muszę dobrze wypaść”. Pomyśl, że inwestujesz w ciekawe znajomości, niekoniecznie związek.

Im częściej będziesz pojawiać się w takich sytuacjach, tym szybciej Ci to spowszednieje i zacznie być naturalne/normalne.

Możesz też spróbować hardcore’a (tzn. trudniejszej opcji) i po prostu podchodzić do konkretnych chłopaków, z jakimś ciekawym tematem, o który chcesz ich zagadnąć. Raz spalisz, drugi raz spalisz, ale za trzecim razem pójdzie już lepiej. Wszystko wymaga czasu, cierpliwości i otwartości na „porażki”.

Apropos momentów, w których będziesz chciała pchnąć się poza strefę komfortu - najlepiej szybko wyłączyć myślenie i zrobić to od razu, gdy pojawi się pomysł - zanim Twój mózg przypomni sobie, że to stresujące i zacznie protestować

Edytowane przez noqtore
Czas edycji: 2021-05-25 o 16:00
noqtore jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-25, 16:54   #20
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez OkiemMezczyzny Pokaż wiadomość
Widzę że rozmawiałaś ze rozmawiałaś z potencjalnym chłopakiem dużo o muzyce. Mnie zastanawia czego tak wrażliwe i emocjonalne osoby słuchają? Jakiej muzyki? Możesz podać 3 ulubionych wykonawców i tytuły? To wiele mówi o kimś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oj, długo mogłabym wymieniać wykonawców i tytuły. Polscy wykonawcy, głównie muzyka alternatywna...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;88727004]Tylko widzisz, odrzucenie to niestety jakaś tam stała część życia. Nie da się tego uniknąć. I to nie tyczy się tylko związków. Przez całe życie spotykamy się z odrzuceniem: może to być zwolnienie z pracy, może to być rozpad przyjaźni albo brak wzajemności od chłopaka, który nam się podoba. Nie ma co się bać, bo jeśli będziesz się tak bać nawiązywania relacji, to faktycznie po latach będziesz mogła sobie powiedzieć, że sporo cię w życiu ominęło.

Niestety nikt ci nie zagwarantuje, że jak już dojdziesz do etapu zakochania i chodzenia za rękę, to ze to bedzie od razu miłość do końca życia. Nikt ci nie zagwarantuje, że za 10 lat będziesz przyjaźnić się z tymi samymi koleżankami. Ale czy to znaczy, że w ogóle nie warto próbować? Rozumiem, że zazdrościsz np koleżankom tych chłopaków i tego chodzenia po mieście za rękę, ale oni zanim doszli do tego etapu, to też mieli pierwsze randki, spotkania, pewnie jakieś gafy i poznawanie się. Po prostu ciesz się tym etapem, na którym jestes, ciesz się randkowaniem, to miłe sposoby spędzania wolnego czasu, nawet jak czasem coś nie wyjdzie, a związek, to po prostu któryś kolejny etap.

I serio, jedną koszmarną randkę chcesz wałkować przez kolejne X lat? Zamiast zapomnieć, wyciągnąć wnioski i isc dalej, to ty zamierzasz się teraz stresować, że każda randka będzie koszmarem? Serio losowy random z tindera nie jest wart tego, żebyś go rozpamiętywała. Zamiast przeżywać to jako porażkę wyciągnij wnioski. Z opisanej przez ciebie randki ja bym wyciągnęła następujące wnioski:
1.) lepiej szybciej przechodzić do etapu spotkań na żywo, zanim oczekiwania urosną do dużej wysokości i przerosną rzeczywistość
2.) nie wierz we wszystko, co facet mówi w internecie, te jego 2 poważne związki mogły być zupełnie zmyślone, a wiele osób kłamie na początku, by zrobić lepsze wrażenie
3.) wspólne zainteresowania to dobry znak, ale to żadna gwarancja udanej randki, jest wiele rzeczy, których nie zauważysz online, jak temperament, zapach czy sposób mówienia
4.) jeśli randka idzie koszmarnie, nie bój się jej przerwać, podziękuj za wspólny czas i się ewakuuj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dziękuję.

Co do punktu 1., to żałuję, że przed spotkaniem nie porozmawiałam z nim przez telefon. Dużo by to zdradziło - jego antypatyczny sposób bycia i chamskie teksty oraz brak umiejętności prowadzenia rozmowy.

2.) Też tak teraz myślę z perspektywy czasu, że jego zachowanie jeszcze na etapie pisania mogło być nie do końca szczere, że to może tylko była tania bajera. Ja się na początku tej bajerze wzbraniałam, ale z czasem jednak sama dałam się zbajerować. Trochę chyba słyszałam, co sama chciałam słyszeć. Teraz jak na chłodno przeanalizowałam to, co on do mnie na początku znajomości pisał, to to trochę cyrk był. Zresztą zanim go usunęłam z matchy z Tindera, to rzuciłam okiem na początek naszej rozmowy i no faktycznie bardzo szybko przeszedł do odważnej bajery...

3.) Wiem, wiem. Zainteresowania, polityka jedno, ale trzeba się też dopasować charakterami. Do mnie on chyba nie pasował. O wszystkim się tak krytycznie wypowiadał, miał duże ego i czuł się w pewien sposób lepszy, bo studiuje i pomieszka sobie w Warszawie (???). Cyrk.

4.) Bardzo żałuję, że nie podziękowałam i nie wyszłam. Naprawdę. Ale byłam w takim szoku, że nie myślałam rozsądnie.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Cytat:
Napisane przez noqtore Pokaż wiadomość
Dla blokady przed kontaktami międzyludzkimi możesz próbować małymi kroczkami wychodzić ze strefy komfortu. Teraz pewnie ciężko o to przez covid, ale docelowo korzystaj z okazji, które mogą Cię w tym kierunku „stymulować”. Jakieś organizacje studenckie, wolontariaty, domówki, wyjścia grupowe. Gdy pojawi się towarzyska okazja, wejdź w to, możesz pójść z koleżanką. We dwie zagadujcie wspólnie chłopaka/chłopaków, patrz jak one się zachowują (jeśli są swobodne). Traktuj chłopaków na początek jako kolegów, niezobowiązujące znajomości - to zdejmie z Ciebie presję pt. „muszę dobrze wypaść”. Pomyśl, że inwestujesz w ciekawe znajomości, niekoniecznie związek.

Im częściej będziesz pojawiać się w takich sytuacjach, tym szybciej Ci to spowszednieje i zacznie być naturalne/normalne.

Możesz też spróbować hardcore’a (tzn. trudniejszej opcji) i po prostu podchodzić do konkretnych chłopaków, z jakimś ciekawym tematem, o który chcesz ich zagadnąć. Raz spalisz, drugi raz spalisz, ale za trzecim razem pójdzie już lepiej. Wszystko wymaga czasu, cierpliwości i otwartości na „porażki”.

Apropos momentów, w których będziesz chciała pchnąć się poza strefę komfortu - najlepiej szybko wyłączyć myślenie i zrobić to od razu, gdy pojawi się pomysł - zanim Twój mózg przypomni sobie, że to stresujące i zacznie protestować
Będę próbować, jeśli nadarzy się okazja, ale, tak jak mówisz, w pandemii trochę o to ciężko. Dziękuję za odpowiedź!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 14:13   #21
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

Znowu coś mnie wzięło na rozkminy o tym wszystkim.

Mam jednak poczucie, że jestem jakimś przegrywem, bo nigdy nie udało mi się zbudować z kimś relacji romantycznej. Wystarczy, że rozejrzę się po moich kolegach - wszyscy najfajniejsi (wygląd, charakter) są już pozajmowani i to często w kilkuletnich związkach. Natomiast wszyscy chłopcy, których poznałam na Tinderze byli w pewnym sensie "odrzutami", był z nimi jakiś problem albo mieli problem ze sobą. Ja też jestem takim "odrzutem", skoro szukam miłości na Tinderze, jestem w indentycznie beznadziejnej sytuacji.

Dzisiaj umówiłam się na spotkanie z jakimś chłopakiem z Tindera. Ale sama nie wiem, po co tam idę. Pisało się okay, ale bez szału. On chce się spotkać, a ja nie umiem odmówić - żałosne. Pewnie znowu nie będzie, o czym gadać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 14:26   #22
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
Znowu coś mnie wzięło na rozkminy o tym wszystkim.

Mam jednak poczucie, że jestem jakimś przegrywem, bo nigdy nie udało mi się zbudować z kimś relacji romantycznej. Wystarczy, że rozejrzę się po moich kolegach - wszyscy najfajniejsi (wygląd, charakter) są już pozajmowani i to często w kilkuletnich związkach. Natomiast wszyscy chłopcy, których poznałam na Tinderze byli w pewnym sensie "odrzutami", był z nimi jakiś problem albo mieli problem ze sobą. Ja też jestem takim "odrzutem", skoro szukam miłości na Tinderze, jestem w indentycznie beznadziejnej sytuacji.

Dzisiaj umówiłam się na spotkanie z jakimś chłopakiem z Tindera. Ale sama nie wiem, po co tam idę. Pisało się okay, ale bez szału. On chce się spotkać, a ja nie umiem odmówić - żałosne. Pewnie znowu nie będzie, o czym gadać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Z twoim podejściem to faktycznie szybciej powinnaś iść do psychologa niż na randkę. Co za mimoza, masakra.

Na Tinderze nie ma żadnych odrzutów, to tylko narzędzie. W zależności jak je używasz takich poznajesz ludzi. A nastawianie się z góry negatywnie do spotkania jest idiotyczne i chamskie wobec osoby, z którą się umówiłaś. Zwłaszcza, że gadać można o czymkolwiek. Jak ci się nie będzie podobać to zawsze możesz podziękować i się zwinąć. Z podejściem, że szukasz miłości życia w 99% przypadków się rozczarujesz. Skup się na poznawaniu ludzi na luzie i miłym spędzaniu czasu, a nie na tym czy coś z tej randki potencjalnie ma wyjść więcej.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 14:37   #23
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88734080]Z twoim podejściem to faktycznie szybciej powinnaś iść do psychologa niż na randkę. Co za mimoza, masakra.

Na Tinderze nie ma żadnych odrzutów, to tylko narzędzie. W zależności jak je używasz takich poznajesz ludzi. A nastawianie się z góry negatywnie do spotkania jest idiotyczne i chamskie wobec osoby, z którą się umówiłaś. Zwłaszcza, że gadać można o czymkolwiek. Jak ci się nie będzie podobać to zawsze możesz podziękować i się zwinąć. Z podejściem, że szukasz miłości życia w 99% przypadków się rozczarujesz. Skup się na poznawaniu ludzi na luzie i miłym spędzaniu czasu, a nie na tym czy coś z tej randki potencjalnie ma wyjść więcej.[/QUOTE]Mam tego świadomość, że moje podejście jest, jakie jest i napisałam przecież, że zapisałam się do psychologa. Mam za tydzień wizytę.

No można gadać o czymkolwiek. Z koleżankami i z kolegami przez 3/4 czasu prowadzę rozmowy o dupie marynie i jest wszystko okay, ale ostatni typ z Tindera przecież mnie pocisnął na spotkaniu: "ile można gadać o studiach?!". Także no... mam poczucie, że nie jestem dobrym rozmówcą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 14:46   #24
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość

No można gadać o czymkolwiek. Z koleżankami i z kolegami przez 3/4 czasu prowadzę rozmowy o dupie marynie i jest wszystko okay, ale ostatni typ z Tindera przecież mnie pocisnął na spotkaniu: "ile można gadać o studiach?!". Także no... mam poczucie, że nie jestem dobrym rozmówcą.
A on o czym chciał gadać? Jakie tematy poruszał?
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 14:52   #25
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88734095]A on o czym chciał gadać? Jakie tematy poruszał?[/QUOTE]No właśnie nic nie proponował od siebie. Ja wszystko inicjowałam. Próbowałam z nim gadać o muzyce, co na etapie pisania wydawało się, że jest czymś co nas łączy, to też jakiś poirytowany był. Chciałam dla rozluźnienia atmosfery opowiedzieć jakąś głupią anegdotkę z przeszłości, to popatrzył na mnie z zażenowaniem.

Mam wrażenie, że wyszedł z założenia, że jak on przyjeżdża do mojego miasta, to ja będę go zabawiać. I był rozczarowany tematami do rozmów i atrakcjami.

W ogóle im dłużej o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że jemu jednak coś we mnie nie przypasowało na żywo i na spotkaniu stracił zainteresowanie mną. Bo gdyby był zainteresowany to inaczej by się zachowywał, nie byłby taki arogancki. W sumie gdyby miał trochę kultury to też inaczej by się zachowywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez niemachemii
Czas edycji: 2021-05-29 o 14:53
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 15:14   #26
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Dobija mnie samotność.

Pewnie koleś naczytał się doradców randkowych dla facetów, którzy twierdzą, że jak facet będzie chamski i antypatyczny, to laska będzie za nim szaleć. Ty zastanawiasz się co z tobą nie tak, a koleś Cię owija jak kluski na widelec. Powiedz mu wprost, że miło się z nim pisało, ale na żywo jest bardzo antypatyczny i chamski i takie zachowanie Ci nie odpowiada/nie podoba Ci się. Że się rozczarowałaś i nie chcesz kontynuować znajomości. Zobacz jak koleś zareaguje i tyle. Jak się przyzna - to można ciągnąć dalej, jak się nie przyzna i zareaguje agresywnie - to lepiej dla Ciebie, że się go szybko pozbędziesz. Powodzenia i nie ma co rozpaczać. W twoim wieku łatwo kogoś znaleźć. Tylko podejmuj próby. Powodzenia!
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 15:19   #27
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Dobija mnie samotność.

Skoro ciagnelas tamtego chlopaka za jezyk i znajdowalas tematy do rozmowy, to wcale nie jestes taka niesmiala. Ja w twoim wieku bylam tak poblokowana, ze przy chlopakach mialam pustke w glowie i to ze mnie trzeba bylo na sile wyduszac jakies slowa. Takze chyba myslisz o sobie zbyt krytycznie. I nie rozumiem, po co sie zadreczasz ta sytuacja z ostatnim chlopakiem, skoro to ewidentnie z nim bylo cos nie tak.
Jestes mlodziutka, to normalne, ze jeszcze nie znalazlas pasujacego do ciebie faceta. Ile tych randek w sumie przerobilas, max 10? Wiesz, ilu jest facetow na swiecie? No wlasnie. Nie kazdy od razu trafi na kogos, kto bedzie do niego pasowal.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 15:34   #28
niemachemii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2021-05
Wiadomości: 156
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
No właśnie nic nie proponował od siebie. Ja wszystko inicjowałam. Próbowałam z nim gadać o muzyce, co na etapie pisania wydawało się, że jest czymś co nas łączy, to też jakiś poirytowany był. Chciałam dla rozluźnienia atmosfery opowiedzieć jakąś głupią anegdotkę z przeszłości, to popatrzył na mnie z zażenowaniem.

Mam wrażenie, że wyszedł z założenia, że jak on przyjeżdża do mojego miasta, to ja będę go zabawiać. I był rozczarowany tematami do rozmów i atrakcjami.

W ogóle im dłużej o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że jemu jednak coś we mnie nie przypasowało na żywo i na spotkaniu stracił zainteresowanie mną. Bo gdyby był zainteresowany to inaczej by się zachowywał, nie byłby taki arogancki. W sumie gdyby miał trochę kultury to też inaczej by się zachowywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Może rozczarował się moim wyglądem na żywo, nie wiem. Jak jechałam na spotkanie z nim, to pisaliśmy jeszcze ze sobą na messengerze i napisał w środku rozmowy: "obyś wyglądała jak na zdjęciach, bo się wk*rwię" i ja to w tamtym momencie jakoś obróciłam w żart, trochę zignorowałam, ale teraz jak o tym myślę, wiedząc już jak wszystko się skończyło, to bym obróciła się na pięcie i nigdzie nie poszła. Strasznie chamski to był tekst, skoro po tygodniu pisania całymi dniami i tak wszystko sprowadzał do mojego wyglądu. Żałuję, że poszłam tam w ogóle.

A sobie jeśli chodzi o wygląd to nie mam nic do zarzucenia. Zdjęcia na Tinderze były nieobrabiane, bez filtra żadnego. Nie zamierzam wpędzać się w kompleksy przez jakiegoś randoma z Tindera. Ja się generalnie podobam facetom. Pamiętam, jak jeszcze z tym typem z Tindera jedliśmy lody i zatrzymaliśmy się przy takiej poręczy i niżej szedł jakiś chłopak z dziewczyną i jeszcze się za mną obejrzał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88734124]Skoro ciagnelas tamtego chlopaka za jezyk i znajdowalas tematy do rozmowy, to wcale nie jestes taka niesmiala. Ja w twoim wieku bylam tak poblokowana, ze przy chlopakach mialam pustke w glowie i to ze mnie trzeba bylo na sile wyduszac jakies slowa. Takze chyba myslisz o sobie zbyt krytycznie. I nie rozumiem, po co sie zadreczasz ta sytuacja z ostatnim chlopakiem, skoro to ewidentnie z nim bylo cos nie tak.
Jestes mlodziutka, to normalne, ze jeszcze nie znalazlas pasujacego do ciebie faceta. Ile tych randek w sumie przerobilas, max 10? Wiesz, ilu jest facetow na swiecie? No wlasnie. Nie kazdy od razu trafi na kogos, kto bedzie do niego pasowal.[/QUOTE]Dziękuję za odpowiedź.

No ciągnęłam go za język, starałam się znaleźć tematy do rozmów, ale on tak wszystko krytykował, że wróciłam do domu z poczuciem, że nie podołałam, że jakaś nudna jestem.

Masz rację, niepotrzebnie się zadręczam.

W sumie to nawet mniej niż 10 "randek".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
niemachemii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 16:01   #29
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość

W sumie to nawet mniej niż 10 "randek".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Sama widzisz. Ludzie nierzadko poznają dziesiątki, a nawet setki osób (może nie tyle na randce, co ogólnie w życiu), zanim z kimś zaskoczy, a ty po zaledwie kilku spotkaniach dziwisz się, że jeszcze nie trafiłaś. To czysta matematyka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-29, 17:15   #30
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Dobija mnie samotność.

Cytat:
Napisane przez niemachemii Pokaż wiadomość
No właśnie nic nie proponował od siebie. Ja wszystko inicjowałam. Próbowałam z nim gadać o muzyce, co na etapie pisania wydawało się, że jest czymś co nas łączy, to też jakiś poirytowany był. Chciałam dla rozluźnienia atmosfery opowiedzieć jakąś głupią anegdotkę z przeszłości, to popatrzył na mnie z zażenowaniem.

Mam wrażenie, że wyszedł z założenia, że jak on przyjeżdża do mojego miasta, to ja będę go zabawiać. I był rozczarowany tematami do rozmów i atrakcjami.

W ogóle im dłużej o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że jemu jednak coś we mnie nie przypasowało na żywo i na spotkaniu stracił zainteresowanie mną. Bo gdyby był zainteresowany to inaczej by się zachowywał, nie byłby taki arogancki. W sumie gdyby miał trochę kultury to też inaczej by się zachowywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Koleś brzmi jak jakie totalny burak. Nie wiem czemu w ogóle bierzesz w takim razie takie rzeczy do siebie. Jak chciał, żeby panna go zabawiała i nic od siebie to mógł jakiejś zapłacić za towarzystwo. Powinnaś nauczyć się odszczekiwać takim w podobnym tonie albo jak kończyć natychmiastowo randki. Widać, że masz niskie poczucie własnej wartości to automatycznie wchodzisz w rolę ofiary. Nic dziwnego, że ci ciężko znaleźć konkretnego faceta, bo tacy sierotkami zwykle na dłuższą metę nie są zainteresowani. Za to toksyczne buraki z niskim poczuciem własnej wartości owszem.

Poza tym to prawda- niektórzy ludzie randkują latami, żeby znaleźć partnera, więc przejmowanie się po kilku niepowodzeniach jest śmieszne. Umiejętność poznawania nowych ludzi, czucia się z nimi swobodnie i odrzucania szybko tych, którzy kompletnie nie rokują to też sztuka. Tego się powinnaś nauczyć w pierwszej kolejności, żeby nie marnować czasu.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-07-21 07:32:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.