Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie - luźne wnioski cz.6.

[milka_70]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Żołnierz

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[_Bumblebee_]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale ludziom wali na dekiel. Nie wiem czy to od zawsze tak było, tylko teraz więcej do nas dociera poprzez media czy po prostu społeczeństwo robi się coraz gorsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez _Bumblebee_

Ale ludziom wali na dekiel. Nie wiem czy to od zawsze tak było, tylko teraz więcej do nas dociera poprzez media czy po prostu społeczeństwo robi się coraz gorsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Więcej dociera. Zawsze byli ludzie chorzy psychicznie czy zwyrodnialcy.

[cava]

Napisane przez milka_70

Żołnierz

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

jezu...

[pempek]

Napisane przez _Bumblebee_

Ale ludziom wali na dekiel. Nie wiem czy to od zawsze tak było, tylko teraz więcej do nas dociera poprzez media czy po prostu społeczeństwo robi się coraz gorsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zawsze tak było, tylko teraz każda sprawa jest eskalowana do skali ogólnopolskiej.

Jako fanka true crime często zadawałam sobie pytanie słuchając podcastów, jak zdołałam przetrwać młodość w latach 90tych, gdy było bardzo dużo zbrodni i zaginięć dzieci i młodzieży.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Obejrzałam "Korzenie zła". Pis to mafia i tyle w temacie.

Ochroniarz Carrefoura robił u Rachonia za wojskowego eksperta.W serialu "Reset" koleś, który podawał się za eksperta służącego w Iraku, okazał się nie być nawet wojskowym. Murem za polskim Carrefourem !

https://www.youtube.com/watch?v=gqoGnE85kAs

[Limonka2738]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89695208]Ochroniarz Carrefoura robił u Rachonia za wojskowego eksperta. W serialu "Reset" koleś, który podawał się za eksperta służącego w Iraku, okazał się nie być nawet wojskowym. Murem za polskim Carrefourem!
[/QUOTE]

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[chimay]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Myślę, że to może być sprzężenie tych dwóch zjawisk. Z jednej strony zdecydowanie więcej takich przypadków do nas dociera dzięki Internetowi, łatwiej takie zdarzenia nagrać przypadkowym przechodniom na komórkę, napisać o nich na FB, ogólnie informacje szybciej krążą i między większą ilością osób.

Z drugiej strony nie ma co ukrywać, że informacje o takich zdarzeniach mogą zachęcić czy też zainspirować innych świrów. Gdzieś czytałam (wiem, jak to brzmi, ale naprawdę czytałam o tym w jakieś publikacji naukowej), że często po ujawnieniu w mediach jakiegoś szczególnie drastycznego/kontrowersyjnego przestępstwa robi się fala naśladowców. Tak jest z atakami terrorystycznymi, pedofilią, nożownikami, strzelaniem do nowych partnerów byłych dziewczyn itp. Po prostu świr, który ogląda coś takiego w TV lub w Internecie, wpada na pomysł, że w sumie on też ma ochotę takie coś zrobić. I robi...

Na przykład tutaj KLIK.
W Austrii była w 2021 w pewnym sensie seria morderstw (bodajże pięć) kobiet popełnionych przez ich partnerów w bardzo bliskich odstępach czasowych (następowały od 1 do 5 dni po poprzednim). Nie jest oczywiście pewne, w jakim stopniu doniesienia o kolejnym takim czynie wpływały na następnego sprawcę, zwłaszcza że niektórzy popełniali po tym samobójstwo, ale media mocno grzały temat, a Austria to jednak nieduży kraj i byłby to spory przypadek.

Zresztą zasłanianie twarzy sprawcom w przekazie medialnym w wielu krajach wynika nie tylko z ochrony ich danych osobowych, ale służy też temu, żeby nie znaleźli się naśladowcy skuszeni taką "sławą".

No i kwestia samobójstw - to jest w kodeksie dziennikarskim w wielu krajach, żeby jak najmniej i jak najbardziej sucho o takich sprawach donosić, bo tutaj efekt Wertera jest udowodniony.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[cava]

To wczorajsze zabójstwo 6 latka w Gdyni tez nie jest odosobnione, w jednym z artykułów na ten temat znalazłam info o morderstwie bliźniaczo podobnym, w dodatku z bardzo bliskiej okolicy Gdyni bo z Redy i z lipca tego roku. Nic o tym nie słyszałam.

„ 6-letnia dziewczynka padła ofiarą 32-letniego żołnierza jednostki specjalnej Formoza, który był jej ojcem. Mężczyzna miał najpierw zabić nożem psa, potem córkę, a następnie popełnić samobójstwo.
Do zabójstwo doszło pod koniec lipca.”

Tu krótki artykuł:

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci...e-n180473.html

Wszystko tak samo, ojciec żołnierz zabija nożem swoje kilkuletnie dziecko i psa. Siedziba Formozy jest w Gdyni.

[czekooczekolada]

Co trzeba mieć we łbie, żeby zabić dziecko?

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Chyba we wszystkich przypadkach, o których rozmawiamy, ci faceci mieli jakieś poważne choroby psychiczne. W sensie nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że w innym przypadku to by było wręcz niemożliwe, żeby ojciec zabił własne dziecko. I to dosłownie dzieciaczka... No chore, po prostu chore.

Jeżeli w wojsku są aktywnie służą osoby z poważnymi chorobami psychicznymi to chyba coś jest nie tak.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Limonka2738]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Wiesz, powiem Ci, że... ja chyba nie mam jakiś większych złudzeń co do naszego wojska. Pamiętajmy, że tą armią przez ładnych parę lat rządził Macierewicz.
Macierewicz...
Czy trzeba cokolwiek dodawać w kwestii zdrowia psychicznego w naszej armii?

Jak się tak zastanowię, to też bym zwariowała, jakby mną rządził Macierwicz.

Może nie zabiłabym dziecka, ale rowerzystę, który skręca na czerwonym w lewo przez 3-pasmówkę już bym mogła na przykład.

[_Sliwka_6]

Może jestem niesprawiedliwa, nie mam pelnej wiedzy ale dwie sprawy ostatnio w ktorej zmarly dzieci - zachlysniecie winogronami i atak nożownika w Poznaniu. W pierwszej na sto procent przedszkolanki nie miały przeszkolenia, nie miały pojęcia jak ratować dziecko, wyciagaly rekami z gardla kawalki winogrona... W drugiej czytam przebłyski "dziecko leżało nieruchomo", " "Widziałem, jak ten chłopiec leży. W pewnym momencie podnieśli mu koszulkę, to widziałem, że dostał cios pod klatką, krew wyciekała z rany, a nóż był zakrwawiony do połowy. " Czy do momentu przyjazdu ratowników ktoś w ogóle próbował ucisku, tamować krew, czyli standard ratownictwa? Czy one są w ogóle szkolone co robić?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Dej, bo mam chore muzeum

"W tle jeszcze słychać oklaski dla polityków PiS, którzy wsparli ojca Tadeusza Rydzyka w sfinansowaniu nowo otwartego Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu, a Rydzyk już przebąkuje o kolejnych pieniądzach. Tym razem chodzi o 8 milionów na ochroniarzy i firmę sprzątającą. Ponoć aneks z prośbą o dofinansowanie trafił już do ministerstwa kultury."

Dwieście baniek już przygarnął na to całe muzeum, ale wincy, wincy !


https://www.o2.pl/biznes/rydzyk-doma...4853145983488a

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez _Sliwka_6

Może jestem niesprawiedliwa, nie mam pelnej wiedzy ale dwie sprawy ostatnio w ktorej zmarly dzieci - zachlysniecie winogronami i atak nożownika w Poznaniu. W pierwszej na sto procent przedszkolanki nie miały przeszkolenia, nie miały pojęcia jak ratować dziecko, wyciagaly rekami z gardla kawalki winogrona... W drugiej czytam przebłyski "dziecko leżało nieruchomo", " "Widziałem, jak ten chłopiec leży. W pewnym momencie podnieśli mu koszulkę, to widziałem, że dostał cios pod klatką, krew wyciekała z rany, a nóż był zakrwawiony do połowy. " Czy do momentu przyjazdu ratowników ktoś w ogóle próbował ucisku, tamować krew, czyli standard ratownictwa? Czy one są w ogóle szkolone co robić?

Każdy dorosły człowiek na przełomie życia spotkał się z lekcją udzielania pomocy. W szkole, kurs na prawo jazdy, jakieś szkolenia w pracy... Tutaj myślę, że działał przede wszystkim stres i szok.

[SteveS]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89696430]Każdy dorosły człowiek na przełomie życia spotkał się z lekcją udzielania pomocy. W szkole, kurs na prawo jazdy, jakieś szkolenia w pracy... Tutaj myślę, że działał przede wszystkim stres i szok.[/QUOTE]

Dokładnie tak, między szkoleniem a reakcją w rzeczywistej sytuacji jest ogromna przestrzeń. Jak kogoś zamrozi, to sto kursów mu nie pomoze.

[staska_stasia]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89696430]Każdy dorosły człowiek na przełomie życia spotkał się z lekcją udzielania pomocy. W szkole, kurs na prawo jazdy, jakieś szkolenia w pracy... Tutaj myślę, że działał przede wszystkim stres i szok.[/QUOTE]
Jedna sprawa to stres, druga- ile się jeszcze pamięta z tego kursu. Nie jest to wiedza wykorzystywana przez przeciętnego zjadacza chleba codziennie, więc nie dziwię się, jeśli ktoś nie pamięta ile oddechów i ile uciśnięć klatki piersiowej powinno się robić podczas resuscytacji.
W przypadku tej sytuacji z Poznania, to tam był również inne dzieci, o których bezpieczeństwo należało zadbać. Nie wiem jak liczna była to grupa, ale one na pewno też były zszkowane i przerażone tym, co zaszło, jednym z zadań przedszkolanek było o nie zadbać. Powtarzam: nie wiem, ile było dzieciaków, ale być może wymagały uwagi ze strony obu opiekunek? (Bo chyba były dwie).

[Lumimi]

Napisane przez _Sliwka_6

Może jestem niesprawiedliwa, nie mam pelnej wiedzy ale dwie sprawy ostatnio w ktorej zmarly dzieci - zachlysniecie winogronami i atak nożownika w Poznaniu. W pierwszej na sto procent przedszkolanki nie miały przeszkolenia, nie miały pojęcia jak ratować dziecko, wyciagaly rekami z gardla kawalki winogrona... W drugiej czytam przebłyski "dziecko leżało nieruchomo", " "Widziałem, jak ten chłopiec leży. W pewnym momencie podnieśli mu koszulkę, to widziałem, że dostał cios pod klatką, krew wyciekała z rany, a nóż był zakrwawiony do połowy. " Czy do momentu przyjazdu ratowników ktoś w ogóle próbował ucisku, tamować krew, czyli standard ratownictwa? Czy one są w ogóle szkolone co robić?

Z ciekawości skąd masz informacje że wyciągały rękami i że nie miały przeszkolenia?

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No powinien wiedzieć, przecież zawsze znajdzie się ktoś, kto olał, nie słuchał. Chodzi o motyw, że z pierwszą pomocą spotykamy się na przestrzeni życia w wielu miejscach, więc dziwię się, że dorośli ludzie nie znają podstaw. Nawet w kolejce do lekarza można często poczytać, co jakiś czas w telewizji mówią, są różne akcje społeczne na imprezach masowych... Na fantomach miałam sama ćwiczenia w szkolę, na kursie na prawko, kiedyś właśnie na jakiejś imprezie.

[PumpkinEyes]

Napisane przez _Sliwka_6

Może jestem niesprawiedliwa, nie mam pelnej wiedzy ale dwie sprawy ostatnio w ktorej zmarly dzieci - zachlysniecie winogronami i atak nożownika w Poznaniu. W pierwszej na sto procent przedszkolanki nie miały przeszkolenia, nie miały pojęcia jak ratować dziecko, wyciagaly rekami z gardla kawalki winogrona... W drugiej czytam przebłyski "dziecko leżało nieruchomo", " "Widziałem, jak ten chłopiec leży. W pewnym momencie podnieśli mu koszulkę, to widziałem, że dostał cios pod klatką, krew wyciekała z rany, a nóż był zakrwawiony do połowy. " Czy do momentu przyjazdu ratowników ktoś w ogóle próbował ucisku, tamować krew, czyli standard ratownictwa? Czy one są w ogóle szkolone co robić?

W Poznaniu ratownicy mówili, że przedszkolanka reanimowała tego chłopca do ich przybycia, potem oni przejęli. Lekarz też stwierdził w wywiadzie, że pomoc została udzielona najlepiej jak mogła, ale dziecko miało takie rany, że nic się nie dało zrobić, chyba że ktoś by umiał przeprowadzić operację kardiochirurgiczną na ulicy. Chłopiec szanse miał od początku niskie, bo napastnik poprzecinał mu strategiczne naczynia, doszło do krwotoku wewnętrznego. Niektóre rany są po prostu śmiertelne

[Limonka2738]

Napisane przez _Sliwka_6

Może jestem niesprawiedliwa, nie mam pelnej wiedzy ale dwie sprawy ostatnio w ktorej zmarly dzieci - zachlysniecie winogronami i atak nożownika w Poznaniu. W pierwszej na sto procent przedszkolanki nie miały przeszkolenia, nie miały pojęcia jak ratować dziecko, wyciagaly rekami z gardla kawalki winogrona... W drugiej czytam przebłyski "dziecko leżało nieruchomo", " "Widziałem, jak ten chłopiec leży. W pewnym momencie podnieśli mu koszulkę, to widziałem, że dostał cios pod klatką, krew wyciekała z rany, a nóż był zakrwawiony do połowy. " Czy do momentu przyjazdu ratowników ktoś w ogóle próbował ucisku, tamować krew, czyli standard ratownictwa? Czy one są w ogóle szkolone co robić?

Pogrubione - a skąd ta informacja?

A w drugiej sprawie - a co miały zrobić? Trzeba było ogarnąć grupę przerażonych dzieci, żeby jeszcze one nie wbiegły pod samochód czy coś. A do tego jednak nie można wymagać od opiekunki, żeby rzuciła się na nożownika. To bardzo szlachetne, jeśli to zrobi, ale jednak to nie jest jej obowiązek.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez staska_stasia

Jedna sprawa to stres, druga- ile się jeszcze pamięta z tego kursu. Nie jest to wiedza wykorzystywana przez przeciętnego zjadacza chleba codziennie, więc nie dziwię się, jeśli ktoś nie pamięta ile oddechów i ile uciśnięć klatki piersiowej powinno się robić podczas resuscytacji.

Nauczyciele, również przedszkolni często mają takie szkolenie raz w roku. Więc jednak trochę do głowy wchodzi. Plus akurat usuwanie ciał obcych "podręcznikowe" nie jest resustytacją, nie trzeba pamiętać ile wdechów do uciśnięć.

Tutaj (jeśli opiekunowie źle zaragowali, czego nie wiem) to raczej stres i szok, a nie brak przeszkolenia.

Stała się tragedia, no ale dzieci czasem niestety umierają. A wiesz, ile razy się dzieci w żłobkach/przedszkolach zakrztusiły i sprawnie przeprowadzono pierwszą pomoc? Nie wiesz, bo o tym nikt nie pisze.

[staska_stasia]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89696520] Na fantomach miałam sama ćwiczenia w szkolę, na kursie na prawko, kiedyś właśnie na jakiejś imprezie.[/QUOTE]
Przypomniał mi się fantom z liceum, którego nie dało się zreanimować, bo od wielu, wielu lat nikt mu nie wymieniał baterii (serio, mój 4 lata starszy brat chodził do tego samego liceum i już wtedy była lipa).

A propos kursu.
Zorganizowano w moim środowisku zawodowym kurs udzielania pierwszej pomocy. Mnie na tym kursie nie było, ale potem pokazywałam zdjęcia koleżance z pogotowia i po samych zdjęciach stwierdziła, że gość pewne rzeczy pokazywał źle. Np. układanie w pozycji bocznej bezpiecznej- pokazywał jako odpychanie pacjenta od siebie (czyli klęczenie za plecami), zamiast ciągnięcia do siebie (wtedy można kontrolować co się z głową dzieje).
Może to i szczegół, ale w sumie nie wiadomo ile innych wtop było.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Triszuniek]

Ostatnio kolega który jest nauczycielem miał szkolenie o tym jak zadbać o swój dobrobyt psychiczny.... 4 godziny online Nie oczekiwałabym cudów co do tego jak podchodzić do kwestii bezpieczeństwa.