Najbardziej skąpy facet-ranking:) Część 2.

[neskarta]

Napisane przez bandra

A co wnosi tutaj Twój post? My dyskutowałyśmy o skąpstwie pana od piwa, bo to FORUM. Twój post natomiast, jest nie na temat - po co off topujesz? Hipokryzja.

Wnosi tyle, że nie da się tego czytać bo zawsze znajdą się jakieś nadgorliwe osóbki które niepotrzebnie rozwlekają i rozbierają na czynniki pierwsze. Jak nie masz do opowiedzenia jakiejś fajnej historyjki w temacie, to nie mów. Ale nie spamuj też swoimi niespełnionymi analizami...

[KindOfBlack]

Popieram neskartę

[aguleze]

Eh młodzieńcze czasy spotykania się przez Fotke pe el...
Na wstępie proszę, nie wypominajcie jak można spotkać się przez internet, nie znając kogoś etc.. ja Bogu do dzisiaj dziękuje że nigdy nic mi się nie stało
do rzeczy.

Jeden chłopak zaprosił mnie na spotkanie. Uprzedził, żeby ładnie się ubrać, więc w głowie miałam jakiś lokal czy coś takiego... Ubrałam się ładnie, koturny... a on wywiózł mnie na obrzeża mojej wsi, wjechał autem na łąkę obok lasu. Ta łąka w ogóle była jakaś przeorana i.... wyciągnął z bagażnika koc. Nic więcej. Koc położony na przekopaną łąkę Baaardzo ciężko było mi się wywinąć.

Był jeszcze jeden chłopak. Przyjechał rozklekotanym seicento. I rozklekotane znaczy takie, które chodzi jak traktor i każdy się na widok tego... auta... odwraca. Też uprzedził, żeby ładnie się ubrać... I zabrał mnie tym rozklekotanym autem na wycieczkę. I jeździł, i jeździł... Bóg wie gdzie, ale jeździł... Kilka godzin, bo na gaz, no ale jeździł... Już troche 'randki' mineło, głodna jak cholera, a on staje na parkingu pod jakąś budką z hamburgerami, wychodzi nic nie mówiąc i wraca z zapiekanką. Jedną. Mówiąć, że taka chudzinka jestem więc i tak pewnie nie chce. hehe

[dzamatasi]

Skopiuje wiadomosc z innego watku,gdzie dodalam post,bo pisac mi sie 2 razy nie cche.
Otóż, jestem z facetem od ponad pół roku, na poczatku nic nie wskazywało na to,że jest on aż tak skąpy... Nie zalezy mi na kasie faceta, ale uważam,że bez przesady. NIgdzie nie możemy pojechać,nigdzie nie możemy pójść:do kina, teatru restauracji, tylko nasze spotkania(mieszkamy 100kmm od siebie) wyglądaja,że chodzimy bezczynnie po miescie,a jak pogody nie ma to siedzimy w domu,tylko,że on ma 25 lat a mieszka w domu w jedym pokoju z mama.. Więc, nie bardzo czuję się komfortowo będąc u niego. Do sklepu jak idziemy, to też nie można kupicc tego co sie cche, tylko wszytsko najtansze, nieraz trzeba było jechać poł miasta po sok,bo tam tanszy jest o 10gr...
Dodam,że chlopak pracuję,. zarabia ponad 2 koła, ma odłożone pieniadze na czarna h,bo nawet co rusz pozyczaja od niego znajomi.
Mnie kupił tylko raz kwiatka, na drugim spotkaniu, pozniej twierdzil,że szkoda pieniedzy, dodatkowo ciagle wylicza mnie z moich pieniedzy i to,że musi do mnie jezdzić,że tarci duzo na paliwo. Więc po sluchaniu ciaglym ile on wydaje na mnie dojeżdżając daje mu tyle ile bym tarcila na autobus...

[niewinny roz]

Napisane przez dzamatasi

Skopiuje wiadomosc z innego watku,gdzie dodalam post,bo pisac mi sie 2 razy nie cche.
Otóż, jestem z facetem od ponad pół roku, na poczatku nic nie wskazywało na to,że jest on aż tak skąpy... Nie zalezy mi na kasie faceta, ale uważam,że bez przesady. NIgdzie nie możemy pojechać,nigdzie nie możemy pójść:do kina, teatru restauracji, tylko nasze spotkania(mieszkamy 100kmm od siebie) wyglądaja,że chodzimy bezczynnie po miescie,a jak pogody nie ma to siedzimy w domu,tylko,że on ma 25 lat a mieszka w domu w jedym pokoju z mama.. Więc, nie bardzo czuję się komfortowo będąc u niego. Do sklepu jak idziemy, to też nie można kupicc tego co sie cche, tylko wszytsko najtansze, nieraz trzeba było jechać poł miasta po sok,bo tam tanszy jest o 10gr...
Dodam,że chlopak pracuję,. zarabia ponad 2 koła, ma odłożone pieniadze na czarna h,bo nawet co rusz pozyczaja od niego znajomi.
Mnie kupił tylko raz kwiatka, na drugim spotkaniu, pozniej twierdzil,że szkoda pieniedzy, dodatkowo ciagle wylicza mnie z moich pieniedzy i to,że musi do mnie jezdzić,że tarci duzo na paliwo. Więc po sluchaniu ciaglym ile on wydaje na mnie dojeżdżając daje mu tyle ile bym tarcila na autobus...

Mam nadzieję, że to już ex

[dzamatasi]

Napisane przez niewinny roz

Mam nadzieję, że to już ex

No właśnie nie... Jakoś cieżko mi jego zostawic Za dużo mnie z nim połaczyło,ale to,że jest taki skąpy odstrasza.. Nie wiem, może przez to,że ma ogromny kredyt do spłacenia i dlatego taki oszczędny..

[morbidesse]

Napisane przez dzamatasi

No właśnie nie... Jakoś cieżko mi jego zostawic Za dużo mnie z nim połaczyło,ale to,że jest taki skąpy odstrasza.. Nie wiem, może przez to,że ma ogromny kredyt do spłacenia i dlatego taki oszczędny..

Kredyt go nie usprawiedliwia skoro ma pieniądze żeby pożyczac innym. Gdyby mój facet rozliczal mnie z każdego grosza i powiedział, że wydaje tyle na paliwo do mnie to nie byłby już moim facetem.
W dodatku mieszka w JEDNYM POKOJU z mamą....
Nie wiem nawet co powiedzieć poza jednym: zostaw go.

[cholernarejestracja]

Napisane przez dzamatasi

No właśnie nie... Jakoś cieżko mi jego zostawic Za dużo mnie z nim połaczyło,ale to,że jest taki skąpy odstrasza.. Nie wiem, może przez to,że ma ogromny kredyt do spłacenia i dlatego taki oszczędny..

On nie jest oszczędny, nie cukierkuj tego, to skąpiradło i to najgorszego sortu. Jak sobie wyobrażasz życie z kimś takim? Uciekaj

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

A ten wielki kredyt to myślałam, że na mieszkanie... Serio, wytrzymasz z kimś takim, czy masz nadzieję nad jego wielką zmianę?

[MissScareAll]

Wyliczanie kasy za podwózkę to grzech numer jeden i powinno się za to wieszać za jaja. Też z takim burakiem miałam do czynienia.

[201703061429]

To nie jest skąpy człowiek tylko oferma życiowa. Ma 25 lat ponad 2k i nic nie przeszkadza mu że mieszka z mamą w jednym pokoju :O???? Nie wierze w to co czytam.

[izka222]

Napisane przez kori12

To nie jest skąpy człowiek tylko oferma życiowa. Ma 25 lat ponad 2k i nic nie przeszkadza mu że mieszka z mamą w jednym pokoju :O???? Nie wierze w to co czytam.

I jedyne, czego sie dorobił, to "wielkiego kredytu"

[kunia94]

Napisane przez izka222

I jedyne, czego sie dorobił, to "wielkiego kredytu"

Hejka Dziewczyny ! Super, żę znalazłam ten wątek , bo myślałam ,że tylko ja byłam taka ślepa i głupia.
Ja (21 l)poznałam chłopaka przez internet,(31 l) pojechałam do niego po jakimś czasie 800 km.... nie ważne, Zakochałam się bez pamięci. I on też może na początku mnie kochał. Podjęlismy decyzję o wspolnym wyjezdzie do Holandii , gdyż wczesniej oboje mieszkalismy w niemczech. I tu sie zaczęło. JA pracowałam a on trzymał moją karte, jechaliśmy na wesele do niego rodziny na które on i tak i tak jechał kazał mi płacić za benzyne połowe , powiedziałam ok w koncu zyjemy razem. Potrzebował na naprawe jego auta to wyciagnełam i mu dałam 500 e, a po 2 tygodniach gdy go poprosiłam , że chciałabym odwiedzić mamę która akurat jest 80 km dalej , powiedział, że mi auta nie zostawi. ok.. gdy gdzieś wychodzilimy to akurat psuła mu sie karta .... a pozniej to już był tak bezczelny że w ciagu tygodnia wyciagał mnie 5 razy na obiad i kazał mi płacić przy czym ironicznie się smiał. Ale ja go nadal kochałam. Powodem naszej ostatniej kłótni jako pary były 15o e które wyjęłam ze SWOJEJ karty kredytowej i kupiłam sobie coś a jemu nic nie powiedziałam , a tydzien wczesniej chciał ode mnie kolejne 500 e ponieważ gdy moje auto stało w warsztacie przez 2 tygodnie jezdziłam jego autem więc policzył sobie koszty eksploatacji auta Pozniej zgnębił mnie tak psychicznie, żę po próbie samobójczej odeszłam. Po rozstaniu przez kolejne 5 miesiecy płaciłam czynsz z nim na poł (350 e co miesiac przesyłałam mu na konto) mimo ze juz od 5 miesiecy tam nie mieszkałam. A w momencie gdy rachunek za internet przyszedł o 3 euro wiecej niz zwykle to dzwonił do mnie, żebym mu to 3 oddała, mimo, że mieszkał i korzystał z internetu sam, a umowa była podpisana na mnie. MA 31 lat i jest za granica od 7 lat. ja byłam od 1. Także tutaj wydaje mi się przykład totalnego wykorzystania i nie uważam ,żebyś dobrze zrobiłą pchając się dalej w ten związek. Kocham go nadal , ale wiem, że jest idiotą i od takich ludzi się trzeba trzymać z daleka. Pozdrawiam dziewczyny

[funk_you]

Po jakiego grzyba placilaś temu pajacowi, skoro już po rozstaniu nie mieszkałaś z nim?

[vyenna]

Napisane przez kunia94

Hejka Dziewczyny ! Super, żę znalazłam ten wątek , bo myślałam ,że tylko ja byłam taka ślepa i głupia.
Ja (21 l)poznałam chłopaka przez internet,(31 l) pojechałam do niego po jakimś czasie 800 km.... nie ważne, Zakochałam się bez pamięci. I on też może na początku mnie kochał. Podjęlismy decyzję o wspolnym wyjezdzie do Holandii , gdyż wczesniej oboje mieszkalismy w niemczech. I tu sie zaczęło. JA pracowałam a on trzymał moją karte, jechaliśmy na wesele do niego rodziny na które on i tak i tak jechał kazał mi płacić za benzyne połowe , powiedziałam ok w koncu zyjemy razem. Potrzebował na naprawe jego auta to wyciagnełam i mu dałam 500 e, a po 2 tygodniach gdy go poprosiłam , że chciałabym odwiedzić mamę która akurat jest 80 km dalej , powiedział, że mi auta nie zostawi. ok.. gdy gdzieś wychodzilimy to akurat psuła mu sie karta .... a pozniej to już był tak bezczelny że w ciagu tygodnia wyciagał mnie 5 razy na obiad i kazał mi płacić przy czym ironicznie się smiał. Ale ja go nadal kochałam. Powodem naszej ostatniej kłótni jako pary były 15o e które wyjęłam ze SWOJEJ karty kredytowej i kupiłam sobie coś a jemu nic nie powiedziałam , a tydzien wczesniej chciał ode mnie kolejne 500 e ponieważ gdy moje auto stało w warsztacie przez 2 tygodnie jezdziłam jego autem więc policzył sobie koszty eksploatacji auta Pozniej zgnębił mnie tak psychicznie, żę po próbie samobójczej odeszłam. Po rozstaniu przez kolejne 5 miesiecy płaciłam czynsz z nim na poł (350 e co miesiac przesyłałam mu na konto) mimo ze juz od 5 miesiecy tam nie mieszkałam. A w momencie gdy rachunek za internet przyszedł o 3 euro wiecej niz zwykle to dzwonił do mnie, żebym mu to 3 oddała, mimo, że mieszkał i korzystał z internetu sam, a umowa była podpisana na mnie. MA 31 lat i jest za granica od 7 lat. ja byłam od 1. Także tutaj wydaje mi się przykład totalnego wykorzystania i nie uważam ,żebyś dobrze zrobiłą pchając się dalej w ten związek. Kocham go nadal , ale wiem, że jest idiotą i od takich ludzi się trzeba trzymać z daleka. Pozdrawiam dziewczyny

Też nie wiem czemu płaciłaś mu połowę za mieszkanie. A umowę za internet trzeba było wypowiedzieć, żeby przepisał na siebie. Dobrze, że już to skończyłaś.

[kasia5266]

Koleżanka poszła ze swoim wyjątkowo skąpym znajomym do mcdonalda. Zamówili po zestawie- 14,50 zł każdy. Ona dała mu 15 zł a on zamiast jej wydać resztę to do niej z tekstem: na Tobie to można jeszcze zarobić. Jak to usłyszałam to po prostu padłam. Oczywiście facet nie ma dziewczyny i obecnie nie pracuje.

[awaryjneotwarcie]

Mój ex na pierwszą randkę przyniósł pudełko z czekoladami, które odebrał, gdy oddawał krew, podłożył mi je pod nos i rzucił tekstem ''wybierz sobie jedną''. Na drugiej randce dał mi czekoladę z przeceny, wiecie, taką, którą można znaleźć przy kasach, bo kończy się data ważności - data ważności tej czekolady kończyła się następnego dnia, a obniżonej ceny nawet nie zamazał. Trzeciej randki nie było.

[Limonka2738]

Napisane przez kasia5266

Koleżanka poszła ze swoim wyjątkowo skąpym znajomym do mcdonalda. Zamówili po zestawie- 14,50 zł każdy. Ona dała mu 15 zł a on zamiast jej wydać resztę to do niej z tekstem: na Tobie to można jeszcze zarobić. Jak to usłyszałam to po prostu padłam. Oczywiście facet nie ma dziewczyny i obecnie nie pracuje.

Wydać jej resztę? Przez głowę by mi myśl o czekaniu na resztę nie przeszła...

[MonnieB]

Mi też nie, 50gr... nie zdziwiłabym się gdyby facet tak zazartowal, 50 gr, serio? Czekanie na resztę?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201803111829]

Dziewczyny, nie mówię, że ja bym czekała na resztę, ale kurde, 50 gr to też pieniądze, i nie chciałabym rozdawać ich ludziom dookoła, bo to jednak kasa, którą zarobiłam. Nie widzę powodu, dla którego nie miałabym ich odzyskać (zwłaszcza od jakiegoś dalszego znajomego). Ja zawsze oddaję.

[dzamatasi]

Napisane przez MonnieB

Mi też nie, 50gr... nie zdziwiłabym się gdyby facet tak zazartowal, 50 gr, serio? Czekanie na resztę?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ja się spotkałam z takim co o 10 gr mało co mnie nie zamrodował
O 5 zł i o 10 zł za kupienie kawy, ktorej nawet nie chciałam też się upominali,albo za jedzenie w macu
W ogóle jak tak myśle to mam szczescie do samych skapych facetów, czy moze jednak juz innych nie ma ?

[thirky]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, nie mówię, że ja bym czekała na resztę, ale kurde, 50 gr to też pieniądze, i nie chciałabym rozdawać ich ludziom dookoła, bo to jednak kasa, którą zarobiłam. Nie widzę powodu, dla którego nie miałabym ich odzyskać (zwłaszcza od jakiegoś dalszego znajomego). Ja zawsze oddaję.

No właśnie. To nie moje = oddaję właścicielowi. Nawet 50groszy.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Napisane przez dzamatasi

W ogóle jak tak myśle to mam szczescie do samych skapych facetów, czy moze jednak juz innych nie ma ?

Są ja nigdy na skąpca nie trafiłam

[Lilllu]

Od chłopaka mojej koleżanki dostałam wiadomość na Fb "Podczas powrotu ze studniówki kierowca taksówki doliczył 7 zł, za dojazd do Twojego domu. Proszę o wysłanie mi pieniędzy na podany numer konta'.

[thirky]

Napisane przez Lilllu

Od chłopaka mojej koleżanki dostałam wiadomość na Fb "Podczas powrotu ze studniówki kierowca taksówki doliczył 7 zł, za dojazd do Twojego domu. Proszę o wysłanie mi pieniędzy na podany numer konta'.

[kasia5266]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, nie mówię, że ja bym czekała na resztę, ale kurde, 50 gr to też pieniądze, i nie chciałabym rozdawać ich ludziom dookoła, bo to jednak kasa, którą zarobiłam. Nie widzę powodu, dla którego nie miałabym ich odzyskać (zwłaszcza od jakiegoś dalszego znajomego). Ja zawsze oddaję.

Zapomniałam dodać, że koleżanka już kilka razy pożyczyła temu koledze jakieś drobne których nie odzyskała, więc w takim wypadku stwierdzenie, że można na Tobie zarobić ( choćby to był żart) jest lekko nie na miejscu.

[201703061429]

dziewczyny bez przesady bo się same wpisujecie w wątek ..... rozumiem że jak ktoś ma 10 lat to to 50 gr może być sprawa smierci i zycia ale serio jak sie ma dwadziescia pare lat i się zarabia to ja się nie spotkałam jeszcze żeby ktos się o takie pieniądze rozliczał , przecież to są grosze . I ja koleżanką takich pieniędzy nie oddaje i one mi tak samo , nawet wstyd byłoby mi się upomieć o takie pieniądze .... bez przesady

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kori12

dziewczyny bez przesady bo się same wpisujecie w wątek ..... rozumiem że jak ktoś ma 10 lat to to 50 gr może być sprawa smierci i zycia ale serio jak sie ma dwadziescia pare lat i się zarabia to ja się nie spotkałam jeszcze żeby ktos się o takie pieniądze rozliczał , przecież to są grosze . I ja koleżanką takich pieniędzy nie oddaje i one mi tak samo , nawet wstyd byłoby mi się upomieć o takie pieniądze .... bez przesady

dla jednych to kasa, po którą się nie schylą, a dla innych 1/3 bochenka chleba.

[Leszy]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dla jednych to kasa, po którą się nie schylą, a dla innych 1/3 bochenka chleba.

Ktoś kto jada w McD raczej nie musi liczyć każdej pięćdziesięciogroszówki.

Muszę kumpla pogonić, żeby mi wszystkie 20 gr jakie jest mi winien.

[kunia94]

Napisane przez funk_you

Po jakiego grzyba placilaś temu pajacowi, skoro już po rozstaniu nie mieszkałaś z nim?

Kochana , nie chciałam ,ale umowa i to wszystko , uwierz , że on się dobrze zabezpieczył. To nie jest to , że jestem głupia a tylko to , że on jest cwany.. marna cecha u faceta...

[201703061429]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dla jednych to kasa, po którą się nie schylą, a dla innych 1/3 bochenka chleba.

Napisane przez Leszy

Ktoś kto jada w McD raczej nie musi liczyć każdej pięćdziesięciogroszówki.

Muszę kumpla pogonić, żeby mi wszystkie 20 gr jakie jest mi winien.

serio wstyd mi wałkowac ten temat ale jak kogos stac na obiad w mc to chyba ba taki biedny ie jest bez przezwsady, nie popadajmy w jednje skrajnosci w 2