2012-10-04, 09:38 | #31 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
W przyszlosci zapewne bede miala swoja "firme" bo w tym, co robie jest to najlepsze posuniecie. Gdy moje potencjalne dziecie obierze moja droge to musialabym na glowe upasc, aby mu ta firme dawac. Przede wszystkim wolalabym, aby moje dziecie sprobowalo pracy u innych ludzi, obcych a nie u mamusi. Da to zawsze dobre rozeznanie, zobaczy jak pracuja inni i jak sam moze pracowac. Zatrudniajac dziecie rowniez nie traktowalabym go ulgowo (cos a'la mama Klempy ). Urlop w dowolnym terminie tylko jesli z mamusia . Nie dalabym rowniez dziecku swojej firmy. Moglby ja wykupic (po rodzinnej, bardziej "promocyjnej" cenie, ale jednak). Chcialabym wiedziec, ze mam ambitnego dzieciaka a nie jakas sierote, ktore beze mnie nic sama nie osiagnela. Chcialabym miec pewnosc, ze gdy umre moje dziecko sobie poradzi bo jest ambitne, pracowite, ogarniete i swiadome ile moze osiagnac dzieki sobie. Nie dzieki mnie. Taka ze mnie okropna matka bedzie . |
|
2012-10-04, 09:52 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 128
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;36902072]Ale nikt nie mowi, ze firma ma umrzec razem z Toba. Po prostu "rodzinne przejecie" w rozumieniu wypowiadajacych sie w tym watku przyprawia mnie o mdlosci.
W przyszlosci zapewne bede miala swoja "firme" bo w tym, co robie jest to najlepsze posuniecie. Gdy moje potencjalne dziecie obierze moja droge to musialabym na glowe upasc, aby mu ta firme dawac. Przede wszystkim wolalabym, aby moje dziecie sprobowalo pracy u innych ludzi, obcych a nie u mamusi. Da to zawsze dobre rozeznanie, zobaczy jak pracuja inni i jak sam moze pracowac. Zatrudniajac dziecie rowniez nie traktowalabym go ulgowo (cos a'la mama Klempy ). Urlop w dowolnym terminie tylko jesli z mamusia . Nie dalabym rowniez dziecku swojej firmy. Moglby ja wykupic (po rodzinnej, bardziej "promocyjnej" cenie, ale jednak). Chcialabym wiedziec, ze mam ambitnego dzieciaka a nie jakas sierote, ktore beze mnie nic sama nie osiagnela. Chcialabym miec pewnosc, ze gdy umre moje dziecko sobie poradzi bo jest ambitne, pracowite, ogarniete i swiadome ile moze osiagnac dzieki sobie. Nie dzieki mnie. Taka ze mnie okropna matka bedzie .[/QUOTE] Nikt nie pisze dokładnie czy dostaje firmę ot tak czy za ciężka pracę , więc tekst typu firma rodziców = najmniejsza linia oporu jest trochę nie na miejscu. Edytowane przez itsmylife Czas edycji: 2012-10-04 o 09:54 |
2012-10-04, 10:05 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 38
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Bo jako tako nie mogę w formie papierowej udowodnić dotychczasowej pracy. Jeżeli brać to w kategoriach wolontariatu to również jak to napisać? Nazwa firmy, lata i ... przecież nie napiszę w nawiasie, że praca/wolontariat w rodzinnej firmie ? Muszę przyznać, że zrodziła się zacięta wymiana zdań. Ja też nie jestem zwolenniczką niańczenia i ułatwiania dzieciom życia, ale tą sytuację nie odbieram właśnie w takich kategoriach. To normalne, że rodzice pracują ciężko by później ich dzieciom żyło się jeszcze lepiej, mieli lepszy start. Tak jest na całym świecie, tylko u nas w Polsce taka sytuacja odbierana jest negatywnie. Czy my Polacy musimy wszystko krytykować, odbierać negatywnie...robimy wszystko żeby żyło się trudniej... smutne . Edytowane przez MalaMi001 Czas edycji: 2012-10-04 o 10:13 |
|
2012-10-04, 10:12 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Ja pomagałam kiedyś w działalności gospodarczej w ramach pracy. Ot wypełnianie papierkologii, telefony itd. Normalnie wpisuję to w CV w doświadczenie zawodowe. Tak samo jak wpisuję tam wszelkie prace na umowę zlecenie.
Mój TŻ teraz wpisuje sobie prowadzenie DG, a kumpel pracujący na umowy o dzieło wpisuje i te, Dlaczego w CV miałyby się niby znajdywać tylko informacje o umowach o pracę |
2012-10-04, 10:21 | #35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 38
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Ok, tyle że ja nie posiadam ani umowy o pracę, ani zlecenie, ani o dzieło. To jest forma "wolontariatu". Dlatego sprawa się komplikuje ... Nie wiem czy można to tak nazwać i czy można wystawić jakiś dokument... ... wolontariat kojarzy mi się zawsze nieco inaczej |
|
2012-10-04, 10:36 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Szczerze mówiąc to jest jakaś komedia, nie możesz porozmawiać z rodzicami, aby LEGALNIE i NORMALNIE Cię zatrudnili? Tak, wiem, koszta pracownicze, ale kurde, bez przesady, w tej chwili Ty NIJAK nie korzystasz na tym, że tam "pomagasz" (bo chyba nie pracujesz, skoro nie masz żadnej umowy)
|
2012-10-04, 10:48 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 38
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Choćbym nawet teraz zdecydowała się na umowę to i tak nie zmienia to faktu ze mam 4 lata nieudokumentowane. Planuje teraz rozpocząć gdzieś indziej staż lub praktyki ale chce zawrzeć w cv te przepracowane lata. Zależy mi na pomocy jak to napisać w cv. Kilka Wizazanek napisało ze mogę wspomnieć o tym w cv, pytanie tylko gdzie i jak? ----> mój wcześniejszy post
|
2012-10-04, 11:07 | #38 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 056
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Nikt Ci nie będzie zaglądał do papierów, jeśli powiesz, że nigdy nie miałaś umowy o pracę. Dla pracodawcy ważne jest to, co umiesz. Jeśli będziesz potrafiła zaprezentować konkretne umiejętności na rozmowie kwalifikacyjnej i podczas zadań, której na niej dostaniesz, to nie będzie ważne jak pracowałaś do tej pory. Czasem jedynie ktoś może chcieć zadzwonić po ew. referencje, ale te na pewno dostaniesz. Oczywiście, że lepiej byłoby, żebyś jednak jakiś papier ostatecznie dostała - tak, jak piszą Dziewczyny, ale wg mnie za bardzo demonizujesz to wszystko... Może to tylko moje zdanie, ale właśnie w takim zachowaniu i braku znajomości pewnych realiów ja upatruję winę tego, że pracowałaś tylko i wyłącznie w firmie rodziców To nic złego, ale trochę się rzuca w oczy
__________________
Wszystko jest piękne, nawet na pewno, jeśli się ma te dwadzieścia parę lat. Wtedy są złudzenia i miłość – i wszystko jest do zdobycia, bo właśnie te głupie dwadzieścia lat. |
|
2012-10-04, 11:12 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 38
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
ok, dzięki dziewczyny za wszelką pomoc!
A co do poprzedniej wypowiedzi... to nie pracowałam tylko i wyłącznie w firmie rodziców, w wakacje dorabiałam na umowy zlecenie, jednak tam sprawa była prosta i oczywista . :P Edytowane przez MalaMi001 Czas edycji: 2012-10-04 o 11:15 |
2012-10-04, 12:29 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Wiesz co, jakby co to zawsze możesz to wpisać własnie jako wolontariat - ja od pierwszego roku studiów na taki "wolontariat" właśnie śmigam po to, by mieć to później w CV jako doświadczenie zawodowe. Myślę, że powinno przejść
Jameston, ja myslę, że dyskusje zrodziło tu Twoje stwierdzenie, ze praca u rodziców to pójście na łatwizne - a wcale tak być nie musi: popatrz na przykład mojej matki, Ciebie jako potencjalnej matki, ktoś tam jeszcze stronę wczesniej wspominał o podobnej sytuacji. Moja koleżanka pracuje w firmie ojca... i uwierz mi, lajtowo to ona nie ma.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2012-10-04 o 12:31 |
2012-10-04, 15:04 | #41 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 123
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
I mam pytanie do wszystkich wizażanek, które radzą zatrudnienie studentki na umowę o pracę - Wy poważnie wierzycie w ZUS czy po prostu nie do końca orientujecie się w składkach? |
|
2012-10-04, 16:14 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Och - oczywiście. Tylko umiejętności trzeba chcieć sprawdzić. Mnie - jako prywatnemu przedsiębiorcy - nie chciałoby się nawet sprawdzać, czy osoba bez doświadczenia jakiekolwiek umiejętności posiada (no chyba że mówimy o kimś zaraz po szkole zatrudnionym do robienia kawy). A doświadczenie wpisane w CV bym sprawdziła - jeśli okazałoby się fikcją (czyli kłamstwem - nie było umowy, nie było doświadczenia), to nawet umiejętność stania na rzęsach przy jednoczesnym tłumaczeniu symultanicznym z trzech języków nie uratowałaby delikwenta.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
2012-10-04, 16:42 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 123
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Bo widzisz, chodzi tutaj o to, jak definiujemy doświadczenie.
Dla Ciebie doświadczenie to papier i umowa. Dla mnie (i dla moich pracodawców szczęśliwie też) to umiejętności. No i tak swoją drogą - świadectw pracy nie wysyłasz przecież razem z CV, więc rodzaj umowy lub jej braku, na której zdobywałaś doświadczenie, nie ma wpływu na to, czy oddzwonią. |
2012-10-04, 16:47 | #44 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Po drugie - oczywiście, że nie wysyłasz np. kopii umowy o pracę razem z CV, ale rozsądny pracodawca sprawdzi Twoje słowa.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
2012-10-04, 16:48 | #45 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Ponura ma po prostu idealistyczną wizję świata, w firmie wykonuje się różne rzeczy i już to widzę, jak kogokolwiek a najbardziej pracodawcę bardzo to obchodzi by musiał podpisać się pod wykazem prac, że dnia 16 maja tenże oto pracownik poświęcił 6,5 godziny na naumienie się jakiegoś programu albo się wybitniej podszkolił się w łordzie i umie dodać komentarz w korespondencji.
|
2012-10-04, 16:53 | #46 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
(To wyjaśnię - prowadzę firmę - co prawda nikogo nie zatrudniam, ale współpracuję z różnymi osobami i zawsze w jakiś sposób sprawdzam, co one tam plotą, nie mówię, że każdą pozycję).
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
2012-10-04, 16:59 | #47 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Tak, prowadzisz firmę z gatunku jestem sobie panem i wykonuję określoną robotę.
A ja mówię o tym, że jeśli w swojej pracy masz zakres rozmaitych obowiązków, które w praktyce mogą wymagać od Ciebie stosowania różnego rodzaju kreatywności w rozwiązywaniu problemów, to żaden papier Ci nie przyjmie tej Twojej zayebistej pomysłowości bo to jest nielogiczne. ---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ---------- Jak by Ci to np. zobrazować, jak rozumiem, certyfikat, że potrafisz obsługiwać pakiet biurowy, posiadasz, przecież kto by Ci uwierzył, że umiesz odpalić plik tekstowy czy arkusz. |
2012-10-04, 17:02 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ---------- Otóż pragnę Cię poinformować, że w zamierzchłych czasach sprawdzano podczas rozmowy, czy potrafię zrobić tabelkę w exelu (zapewne z powodu braku stosownego papierka). Ale wiesz, co innego ta tzw. "obsługa urządzeń biurowych" (telefon i drukarka) i znajomość pakietu MS Office (Word), którą sobie wszyscy wpisujemy, a co innego np. znajomość powiedzmy programów typu CAT (albo np., z innej dziedziny - GIS).
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
2012-10-04, 17:08 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: poland
Wiadomości: 252
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
praca u roziców ne musi być lajjtwa. Najważniejsze czy Ciebie interesuje rodzinny biznes. Mój ojciec też chciał, żebym przejął jego biznes, ale mnie on nie interesuje. Pracowałem u niego, jak nie miałem pracy, żeby jakkolwiek pracować, ale to ciężki człowiek do współpracy i to chyba była najlepsza motywacja, żeby coś znaleźć innego
A co do papierków - tylko firmy państwowe w mojej historii spawdzały, a budżet państwa nie jest wymarzonym pracodawcą |
2012-10-04, 17:09 | #50 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
|
|
2012-10-04, 17:12 | #51 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
A to dlaczego?
Mogą mnie wyśmiewać do woli zresztą - mi tam wsio ryba W końcu to ja mam ich zatrudniać, nie?
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
2012-10-04, 17:24 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 123
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
|
2012-10-04, 17:30 | #53 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Som som, jak najbardziej. Zbytnio wzięłam i uprościłam, i tak mi wyszło
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
2012-10-04, 17:38 | #54 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Btw, pójść na kurs nie jest rzeczą trudną, trudniejszą jest na ten kurs/szkolenie mieć pieniądze. To a propos Twojego umiłowania zaświadczeń wszelakich. Odnoszę się do tego, że Tobie się tego czy tamtego nie chciałoby i sprawdzać, no i luz, natomiast logicznie rzecz ujmując to też nie musi być rzeczą technicznie wybitnie trudną dostać ''referencje'' np. od kolegi ojca, który prowadzi firmę jakąś swą. Jeśli ktoś ma nieco więcej rozumu niż kurze żółtko ;-) i mu zależy może się wysilić by jego kłamstwo miało ręce i nogi i tyle Ci wtedy da Twój wybitny i przezorny śledź. Ostatecznie obronić się może tylko w Twoim miejscu dana praca tak naprawdę. No, ale Ty sie tego nie dowiesz, Ty wierzysz w magię papieru a nawet i dialogu z osobą wpisaną jako pracodawca , przecież to niemozliwe, by kłamał ktoś więcej niż tylko potencjalny rekrutant. ;-) Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2012-10-04 o 17:44 |
|
2012-10-04, 17:44 | #55 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
w idealnej sytuacji, kiedy mam wielu kandydatów do jakiegoś zadania, odrzucam tych bez formalnego doświadczenia - i wykształcenia - na wstępie, bo nie będę tracić czasu na takie osoby, sprawdzam referencje osób, które mi się spodobają, i jeśli jest ok - zapraszam na rozmowę i/lub każę wykonać jakieś drobne zadanie, kiedy ktoś mi się spodoba. Np. redakcja małego kawałka tekstu albo przetłumaczenie krótkiego fragmentu (przy uzyciu danego programu). Rozumiem, że dowodzę w ten sposób mojej naiwności (przecież powinnam sprawdzać wszystkich, którym nie chciało się zatroszczyć o choćby jeden "papierek") i kompletnej nieumiejętności znalezienia odpowiedniej osoby do danego zadania Tak?
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
2012-10-04, 17:47 | #56 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
|
|
2012-10-04, 17:48 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 123
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
Normalnie jak MSZ |
|
2012-10-04, 17:51 | #58 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
|
|
2012-10-04, 17:56 | #59 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Cytat:
"Każdy student by cię wyśmiał" - nadal nie wiem dlaczego. W każdym razie - albo dyskutujesz merytorycznie i chociaż reagujesz na to, co piszę - wtedy wyzłośliwiaj się do woli, albo sobie daruj. W każdym razie, więcej na takie czcze gadanie nie będę tracić czasu. ---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ---------- Cytat:
O, ad rem nie ma, to lecimy ad personam Napisałam, że nie zatrudniam, a współpracuję - czyli zlecam np. komuś redakcję tekstu. Aż serce rośnie, jak widzę, ile osób chętnie zechciałoby poświęcić czas na sprawdzenie kogoś, kto nie ma formalnego doświadczenia Juści.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
||
2012-10-04, 18:01 | #60 | |||||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Praca u rodziców, a potencjalny pracodawca
Nie, Ty w swoim poście do Queen.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tak samo jak kiedyś uznałaś gdy czystym fuksem wcelowałam w co studiujesz czy tam skończyłaś, że się Toba wybitnie zainteresowałam. No ale dobra, z mojej str koniec tej dziecinady. Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2012-10-04 o 18:03 |
|||||||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:20.