Mamusie kwietniowe 2022

[pequenininha]

Mnie nigdy nic nie boli. A próg bólu mam zerowy. Boli mnie nawet zmiana gumek w aparacie ortodontycznym i też lecą mi łzy. Zmartwiłabym się...

[felliciti]

Napisane przez Juli_Juli

No właśnie dla mnie też to było dziwne. Mam tak od 2 ostatnich wizyt, a wcześniejsze były u tego samego lekarza. To co, wciska mi kity? Lekarz mówił też, że wziernik daje coraz więszy. Jestem też "nierozciągnięta", także ewentualnie może to przez ten większy wziernik.

Nie wydaje mi się, żeby specjalnie sprawiał Ci ból 🤔 Ale jak cię to niepokoi i stresujesz się przed wizytami to znajdź innego lekarza i zobaczysz czy to on był taki niedelikatny czy taka Twoja natura

Jak tam minął dzień wolny dziewczyny?
My przez ostatni tydzień na kwarantannie także bez rewelacji... Z pozytywnych rzeczy zaczęłam od kilku dni czuć regularne ruchy maleństwa 😊

[seesunrise]

Napisane przez Juli_Juli

Dziewczyny, powiedzcie mi proszę czy w czasie ciąży badanie ginekologiczne może być bolesne? Lekarz mi powiedział, że w ciąży pochwa jest opuchnięta i stąd bolesność. Poza tym używa coraz większego wziernika. Ale czy aż tak może boleć? Miałyście coś takiego na niezaawansowanym etapie ciąży? Mi poszły łzy, bolało bardzo i teraz stresuje się przed kolejnymi wizytami...

Mnie nigdy nie bolało, może dyskomfort ale na pewno nie ból, a ja to raczej wrażliwiec Może spróbuj u innego lekarza czy będą podobne odczucia?

Ja jeszcze czekam na ruchy, no i na kolejną wizytę za tydzień, żeby zaglądnąć do malutkiej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

Mnie się zdarzylo, że usg dopochwowe bolało. Nie był to jakiś okropny bol, ale odczuwalny. A na fotelu w poprzedniej ciąży tez odczuwałam delikatny dyskomfort, ale nie na tyle by nazwać to silnym bólem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felliciti]

Napisane przez seesunrise

Mnie nigdy nie bolało, może dyskomfort ale na pewno nie ból, a ja to raczej wrażliwiec Może spróbuj u innego lekarza czy będą podobne odczucia?

Ja jeszcze czekam na ruchy, no i na kolejną wizytę za tydzień, żeby zaglądnąć do malutkiej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oo to wizytujemy razem ☺️ Ja mam wrażenie, że dopiero co byłam na wizycie, a tu już następna... I to będzie już 20 tydzień 😱

[Juli_Juli]

Mnie usg dopochwowe ostatnio o dziwo nie boli (mam na każdej wizycie), jedynie problem jest przy badaniu ginekologicznym. To też mnie zastanawia. Zapewne pójdę do innego lekarza żeby sprawdzić jak tam będzie Nie wiem, może kobitka używa za dużego wziernika albo jest niedelikatna.

Felliciti to słabo, że macie kwarantannę. Jednak myślę, że najważniejsze że nie złapaliście nic.
Wczoraj miałam słabszy dzień - przespałam/przeleżałam większość, bo ostatnio mam nawrót mdłości :/ Cieszyłam się, że wreszcie zaczynam więcej jeść i przytyłam "aż" 1kg od początku ciąży, a teraz zapowiada się, że chyba nici z częstszego jedzenia

[gosiulam185]

Napisane przez Juli_Juli

Mnie usg dopochwowe ostatnio o dziwo nie boli (mam na każdej wizycie), jedynie problem jest przy badaniu ginekologicznym. To też mnie zastanawia. Zapewne pójdę do innego lekarza żeby sprawdzić jak tam będzie Nie wiem, może kobitka używa za dużego wziernika albo jest niedelikatna.

Felliciti to słabo, że macie kwarantannę. Jednak myślę, że najważniejsze że nie złapaliście nic.
Wczoraj miałam słabszy dzień - przespałam/przeleżałam większość, bo ostatnio mam nawrót mdłości :/ Cieszyłam się, że wreszcie zaczynam więcej jeść i przytyłam "aż" 1kg od początku ciąży, a teraz zapowiada się, że chyba nici z częstszego jedzenia

To tak jak u mnie. Jak już myślę, że jest lepiej to od razu bobas sprowadza mnie na ziemię u mnie 0.5 kg na plusie. Z synem przytyłam prawie 20 kg, mam nadzieję, że teraz waga nagle nie poszybuje w górę

Ja wizytę mam 25 listopada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felliciti]

Napisane przez Juli_Juli

Felliciti to słabo, że macie kwarantannę. Jednak myślę, że najważniejsze że nie złapaliście nic.
Wczoraj miałam słabszy dzień - przespałam/przeleżałam większość, bo ostatnio mam nawrót mdłości :/ Cieszyłam się, że wreszcie zaczynam więcej jeść i przytyłam "aż" 1kg od początku ciąży, a teraz zapowiada się, że chyba nici z częstszego jedzenia

Na szczęście już po kwarantannie.
Też mam nieraz takie dni, ostatnie 2 takie były, dzisiaj prawie zwróciłam obiad 😢 Cieszę się na poniedziałek, bo wszystko wróci do normy, ja lubię tą swoją rutynę, a ostatnie dni były.. hmm kompletnie inne 🙈

Też Wam tak czas ucieka przez palce? Aplikacja mi pokazuje, że to już 20 tydzień 😱 Kupujecie już rzeczy wyprawkowe? Ja muszę powoli o tym myśleć, bo jak kupię później wszystko naraz to się nie wypłacę

[gosiulam185]

Napisane przez felliciti

Na szczęście już po kwarantannie.
Też mam nieraz takie dni, ostatnie 2 takie były, dzisiaj prawie zwróciłam obiad Cieszę się na poniedziałek, bo wszystko wróci do normy, ja lubię tą swoją rutynę, a ostatnie dni były.. hmm kompletnie inne

Też Wam tak czas ucieka przez palce? Aplikacja mi pokazuje, że to już 20 tydzień Kupujecie już rzeczy wyprawkowe? Ja muszę powoli o tym myśleć, bo jak kupię później wszystko naraz to się nie wypłacę

Trochę rzeczy mam po synku, a z ubrankami się wstrzymuje do potwierdzenia płci. Póki co kupilam kołyskę, butelkę do karmienia i chustę. I jakieś pierdoły, gdy poniosła mnie chwila chcialabym juz ruszyć całkiem żeby rozłożyć wydatki, a tak naprawdę nawet listy nie zrobiłam 🤣

Mnie też tak czas leci. W ogóle jakoś nie przeżywam tej ciąży tak jak pierwszej, leci migiem a ja czuję się całkiem niegotowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felliciti]

Napisane przez gosiulam185

Trochę rzeczy mam po synku, a z ubrankami się wstrzymuje do potwierdzenia płci. Póki co kupilam kołyskę, butelkę do karmienia i chustę. I jakieś pierdoły, gdy poniosła mnie chwila chcialabym juz ruszyć całkiem żeby rozłożyć wydatki, a tak naprawdę nawet listy nie zrobiłam ��

Mnie też tak czas leci. W ogóle jakoś nie przeżywam tej ciąży tak jak pierwszej, leci migiem a ja czuję się całkiem niegotowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Drugiej też tak nie przeżywałam jak pierwszej, ale jednak było podekscytowanie, porównywanie itp. Teraz to zupełnie nie to samo, nie ma czasu o tym myśleć ��
Mi jedynie co zostało to też chusta i poducha do karmienia. I to co młodsza jeszcze używa, czyli łóżeczko, przewijak, wózek.
Ostatnio koleżanka której oddałam wszystkie ciuszki odezwała się do mnie z gratulacjami i napisała, że odda mi wszystko. Kurczę wiadomo, że się przyda, ale głupio mi to teraz wziąć spowrotem... Nic za to nie chciałam, ale wiadomo, że coś małym kupiła, dostałam też bon dla siebie. To żadna bliska koleżanka, bardziej siostra kolegi. Co byście zrobiły?

[gosiulam185]

Napisane przez felliciti

Drugiej też tak nie przeżywałam jak pierwszej, ale jednak było podekscytowanie, porównywanie itp. Teraz to zupełnie nie to samo, nie ma czasu o tym myśleć ��
Mi jedynie co zostało to też chusta i poducha do karmienia. I to co młodsza jeszcze używa, czyli łóżeczko, przewijak, wózek.
Ostatnio koleżanka której oddałam wszystkie ciuszki odezwała się do mnie z gratulacjami i napisała, że odda mi wszystko. Kurczę wiadomo, że się przyda, ale głupio mi to teraz wziąć spowrotem... Nic za to nie chciałam, ale wiadomo, że coś małym kupiła, dostałam też bon dla siebie. To żadna bliska koleżanka, bardziej siostra kolegi. Co byście zrobiły?

Jeżeli to pierwotnie byly twoje ciuszki to chyba nic bym nie dawała. A jeśli dorzuca jakieś swoje to jakieś drobiazgi dla dzieciaków i coś słodkiego dla mamy.

Ja się wstrzymuje od podawania ubrań jedno drugiemu. Nie chciałam od nikogo brać bo zawsze się boję zniszczeń bo mi później głupio. Jednak swoje to swoje i przynajmniej mam radość z kupowania przy synku mieliśmy dużo ubran które nam nie przypasowały. Teraz mam już ulubione kroje i firmy to po prostu dokupię dla malucha czego mi tam będzie brakować. Na pewno początkowy rozmiar 50 musze dokupić bo synek z 56 wylatywał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pequenininha]

Ja kupiłam bodziaka i śpiocha po jednej sztuce tak żeby nie było że zupełnie nic nie ma dedykowanego dla siebie ten bobas... Tak to wszystko mam po synach... Dokupię tylko kolejna komodę do tych co dzieciaki już mają w pokoju i wypadałoby kupić nowe butelki. No i porodowy ekipunek zostanie i poporodowy. O i smoczek taki najmniejszy ale to za pół roku czy ile nam jeszcze zostało... Co ma stać i czekać na zapas
Dni wolne tutaj są takie same jak niewolne kiedy dzieci są w domu :p brojenie i brojenie cały czas ;-)

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Napisane przez felliciti

Drugiej też tak nie przeżywałam jak pierwszej, ale jednak było podekscytowanie, porównywanie itp. Teraz to zupełnie nie to samo, nie ma czasu o tym myśleć ��
Mi jedynie co zostało to też chusta i poducha do karmienia. I to co młodsza jeszcze używa, czyli łóżeczko, przewijak, wózek.
Ostatnio koleżanka której oddałam wszystkie ciuszki odezwała się do mnie z gratulacjami i napisała, że odda mi wszystko. Kurczę wiadomo, że się przyda, ale głupio mi to teraz wziąć spowrotem... Nic za to nie chciałam, ale wiadomo, że coś małym kupiła, dostałam też bon dla siebie. To żadna bliska koleżanka, bardziej siostra kolegi. Co byście zrobiły?

A ona już ich użyła? Czy nie zdążyła? Jak użyła to chętnie bym wzięła z powrotem bez jakichś wyrzutów. Jak nie zdążyła to zależy od ciebie

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

I dla mnie ciuchy to rzeczy użytkowe. Dając wiem że mogą ulec zniszczeniu i nie oczekuje zwrotu. Biorąc wiem że dawca ma ten sam stosunek. Jeśli jest coś lepszego np merino to po prostu mówię że chętnie wezmę z powrotem jak wyrośnie. Ale wiadomo że jak przybędzie dziurka czy plama to nie będę rozpaczać. I tak 95% ciuchow moich dzieciaków to używki które nie są warte więcej niż parę groszy czy złotych.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[felliciti]

Ja jej dałam te ciuszki z myślą, że więcej dzieci mieć nie będziemy, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Sama jej to powiedziałam i nawet pytała czy może je puścić dalej, ja nie widziałam problemu. Ale widocznie jeszcze tego nie zrobiła, nie wiem 😬 Jej córeczka już pewnie z większości wyrosła chociaż co jakiś czas jej podrzucałam coraz większe rozmiary po mojej młodszej, bo mieszka obok w bloku.
Jak się okaże syn to nie będzie problemu A jak córka to wtedy będę myśleć

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

A mnie dziś karetka zabrała do szpitala bo mam covid ((

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felliciti]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88993573]A mnie dziś karetka zabrała do szpitala bo mam covid ((

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kochana, a dlaczego karetką do szpitala? Masz objawy czy ze względu na to, że jesteś w ciąży?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez felliciti

Kochana, a dlaczego karetką do szpitala? Masz objawy czy ze względu na to, że jesteś w ciąży?

Dostałam skurczy i zabrali mnie z diagnozą "poronienie zagrażające"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88993845]Dostałam skurczy i zabrali mnie z diagnozą "poronienie zagrażające"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ojej, trzymam kciuki by wszystko skończyło się dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kedziorka09]

Puk, puk, można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[seesunrise]

Napisane przez felliciti

Na szczęście już po kwarantannie.
Też mam nieraz takie dni, ostatnie 2 takie były, dzisiaj prawie zwróciłam obiad Cieszę się na poniedziałek, bo wszystko wróci do normy, ja lubię tą swoją rutynę, a ostatnie dni były.. hmm kompletnie inne

Też Wam tak czas ucieka przez palce? Aplikacja mi pokazuje, że to już 20 tydzień Kupujecie już rzeczy wyprawkowe? Ja muszę powoli o tym myśleć, bo jak kupię później wszystko naraz to się nie wypłacę

Ja zaczęłam wyprawkę, jak coś mi wpadnie w oko to kupuję przy synku miałam wszystko od siostry i kupiłam przez pierwszy rok dosłownie kilka ubranek. Teraz mam większą radochę, wiem jakiego typu ubranka nam się sprawdziły i takich szukam. No i na 56 miałam tylko ze dwa bodziaki, ubieraliśmy 62 i trochę podwijalismy, ale słabe to było.
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88993845]Dostałam skurczy i zabrali mnie z diagnozą "poronienie zagrażające"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jak się teraz czujesz? Zatrzymali Cię w szpitalu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez kedziorka09

Puk, puk, można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cześć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felliciti]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88993845]Dostałam skurczy i zabrali mnie z diagnozą "poronienie zagrażające"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Proszę daj znać co i jak Dużo zdrowia dla ciebie i maleństwa!

Napisane przez kedziorka09

Puk, puk, można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Hej dziewczyny, dziękuję za zainteresowanie W szpitalu na szczęście mnie nie zatrzymali. Zrobili USG przez powłoki brzuszne i drugi raz dopochwowe plus badanie ginekologiczne. Synek jakby nie zdawał sobie sprawy z tego co się dzieje bo wesoło machał sobie rękami. Jak go zobaczyłam to cały stres puścił Szyjka macicy bez rozwarcia, skurcze ustały ale na wszelki wypadek dostałam lek na podtrzymanie ciąży z zaleceniem że jeżeli sytuacja się powtórzy mam od razu jechać do szpitala to przyjmą mnie na patologie ciąży. Niestety covid ma to do siebie że na rozwój dziecka nie wpływa ale może doprowadzić do poronienia lub przedwczesnego porodu stąd lekarz tak ostrożnie podszedł do tematu. Do 23 listopada jestem na domowej kwarantanne więc z syneczkiem odpoczywamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

Napisane przez kedziorka09

Puk, puk, można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj. Powiesz cos więcej o sobie? Na kiedy masz termin? [1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88995129]Hej dziewczyny, dziękuję za zainteresowanie W szpitalu na szczęście mnie nie zatrzymali. Zrobili USG przez powłoki brzuszne i drugi raz dopochwowe plus badanie ginekologiczne. Synek jakby nie zdawał sobie sprawy z tego co się dzieje bo wesoło machał sobie rękami. Jak go zobaczyłam to cały stres puścił Szyjka macicy bez rozwarcia, skurcze ustały ale na wszelki wypadek dostałam lek na podtrzymanie ciąży z zaleceniem że jeżeli sytuacja się powtórzy mam od razu jechać do szpitala to przyjmą mnie na patologie ciąży. Niestety covid ma to do siebie że na rozwój dziecka nie wpływa ale może doprowadzić do poronienia lub przedwczesnego porodu stąd lekarz tak ostrożnie podszedł do tematu. Do 23 listopada jestem na domowej kwarantanne więc z syneczkiem odpoczywamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Całe szczęście, że wszystko w porządku. Ale fakt, lepiej dmuchać na zimne.


Muszę się pochwalić, że coraz lepiej czuję ruchy bobasa. Boksuje, że szok od razu czlowiek jakiś spokojniejszy się czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juli_Juli]

Taka_ona życzę zdrówka dla ciebie i maluszka.

Dziewczyny, byłam u innego ginekologa bo nie dawał mi spokoju ten duży ból podczas badania ginekologicznego na dwóch ostatnich wizytach. Na tej wizycie było zdecydowanie lepiej w kwestiach bólowych, także ewidentnie moja lekarz coś robi nie tak.

Chyba będę zmieniać lekarza prowadzącego - macie z tym doświadczenia? Czy potrzebuję jakiś dokumentów oprócz karty ciąży? U obecnego mam założoną kartę, ale zapewne to dla nich jest tylko.
Muszę/wypada poinformować lekarza, że nie będę już do niego chodzić? Niezbyt mam na to ochotę, bo pewnie będzie dopytywać dlaczego

[paninowakowa]

Taka_ona życzę zdrówka Tobie i małemu, odpoczywajcie ile się da

Juli_Juli chyba Twoja karta ciąży wystarczy nowemu ginekologowi, no i komplet dotychczasowych badań ja bym byłego lekarza w ogóle w to nie mieszała, po prostu odmów następna wizytę.

Dziewczyny, ja ostatnio mam jakieś głupie schizy.... Przez tą sytuację z Pszczyny i przez różne fora - zapisałam się do grupy na Facebooku, gdzie ostatnio non stop wyskakują mi posty o dziewczynach, które straciły z dnia na dzień ciąże.. Boję się czy z moją fasolka wszystko jest ok
.. Aktualnie jestem w 17+4, póki co nie czuję ruchów, wiem że pierwsza ciąża to moge zacząć czuć później.. Następna wizyta u gina 2 grudnia.
Powiedzcie, nie potrzebnie się nakręcam? Nie mam żadnych objawów, plamień.. Boję się że pójdę na wizytę i okaże się że np serduszko przestało bić :-/
Nie chce panikować i jechać na IP.. Chyba muszę się odciąć od czytania w necie na temat poronień :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kedziorka09]

Napisane przez gosiulam185

Witaj. Powiesz cos więcej o sobie? Na kiedy masz termin? Całe szczęście, że wszystko w porządku. Ale fakt, lepiej dmuchać na zimne.


Muszę się pochwalić, że coraz lepiej czuję ruchy bobasa. Boksuje, że szok od razu czlowiek jakiś spokojniejszy się czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pierwsza ciąża, wszystko takie nieznane...
Termin z om na 24 kwietnia, z badań prenatalnych wychodziło na 21go. Dzisiaj 17+1.
We środę mam wizytę u swojego ginekologa. Może będę trochę spokojniejsza bo chwilami też schizuję, czy wszystko oki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiulam185]

Napisane przez paninowakowa

Taka_ona życzę zdrówka Tobie i małemu, odpoczywajcie ile się da

Juli_Juli chyba Twoja karta ciąży wystarczy nowemu ginekologowi, no i komplet dotychczasowych badań ja bym byłego lekarza w ogóle w to nie mieszała, po prostu odmów następna wizytę.

Dziewczyny, ja ostatnio mam jakieś głupie schizy.... Przez tą sytuację z Pszczyny i przez różne fora - zapisałam się do grupy na Facebooku, gdzie ostatnio non stop wyskakują mi posty o dziewczynach, które straciły z dnia na dzień ciąże.. Boję się czy z moją fasolka wszystko jest ok
.. Aktualnie jestem w 17+4, póki co nie czuję ruchów, wiem że pierwsza ciąża to moge zacząć czuć później.. Następna wizyta u gina 2 grudnia.
Powiedzcie, nie potrzebnie się nakręcam? Nie mam żadnych objawów, plamień.. Boję się że pójdę na wizytę i okaże się że np serduszko przestało bić :-/
Nie chce panikować i jechać na IP.. Chyba muszę się odciąć od czytania w necie na temat poronień :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mysle, że przestan czytać i się zadręczać. W badaniach prenatalnych wyszło ci wszystko ok? Jesli nie masz żadnych plamień, skurczy i choroby to raczej nie ma co schizowac, choć w pełni cie rozumiem. Jeszcze chwila i powinnaś poczuć ruchy, wtedy powinno być trochę lżej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[seesunrise]

Napisane przez paninowakowa

Taka_ona życzę zdrówka Tobie i małemu, odpoczywajcie ile się da

Juli_Juli chyba Twoja karta ciąży wystarczy nowemu ginekologowi, no i komplet dotychczasowych badań ja bym byłego lekarza w ogóle w to nie mieszała, po prostu odmów następna wizytę.

Dziewczyny, ja ostatnio mam jakieś głupie schizy.... Przez tą sytuację z Pszczyny i przez różne fora - zapisałam się do grupy na Facebooku, gdzie ostatnio non stop wyskakują mi posty o dziewczynach, które straciły z dnia na dzień ciąże.. Boję się czy z moją fasolka wszystko jest ok
.. Aktualnie jestem w 17+4, póki co nie czuję ruchów, wiem że pierwsza ciąża to moge zacząć czuć później.. Następna wizyta u gina 2 grudnia.
Powiedzcie, nie potrzebnie się nakręcam? Nie mam żadnych objawów, plamień.. Boję się że pójdę na wizytę i okaże się że np serduszko przestało bić :-/
Nie chce panikować i jechać na IP.. Chyba muszę się odciąć od czytania w necie na temat poronień :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja dzisiaj 17+1 i też jeszcze czekam na ruchy.
Jeśli nie ma żadnych niepokojących objawów, to odradziłabym raczej jazdę na IP, bo duża szansa że będziesz dłuuugo czekać, a wiadomo, im krócej w placówkach tym lepiej.. jeśli coś Cię niepokoi może lepiej umówić się na usg i podglądnąć malucha?
A pewnie, że lepiej dla maluszka jak zrobisz coś, co sprawi Ci przyjemność i pozytywnie nastroi zamiast czytać o niepowodzeniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paninowakowa]

Z tą IP to taka ostateczność, nie chce też nie potrzebnie panikowć, ale wiecie jak jest

Mąż też mi mówi że wszystko ok - to jest wieczny optymista

Ja mam dziś jakiś nadmiar energii, chyba pierwszy raz od początku ciąży aż tak mi się chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pequenininha]

Spokojnie. Ja czuję ruchy może od tygodnia a to moja trzecia ciąża. To normalne że ich nie czujesz. Nie ma co się tym stresować. Stanem prawnym:bezprawnym w naszym kraju owszem powinnyśmy się przejmować. Pamiętaj że gdyby coś zaczęło się dziać to w internetach jest masa ludzi gotowa pomóc.
Nawet gdybyś zaczęła krwawić to znowu - nie stresuj się. To może nie jest normalne ale bardzo częste. Ja krwawiłam w obu ciazach. W tej jeszcze nie. Wtedy jedziesz do szpitala, tam cie badają i ewentualnie zostawiają na dwa dni na obserwacji, dają leki na wszelki wypadek i zwykle dalej wszystko jest ok. A jak badania są ok i nie dzieje się zupełnie nic to nie ma co się martwić na zapas! Statystycznie wszystko pójdzie zgodnie z planem

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez Juli_Juli

Taka_ona życzę zdrówka dla ciebie i maluszka.

Dziewczyny, byłam u innego ginekologa bo nie dawał mi spokoju ten duży ból podczas badania ginekologicznego na dwóch ostatnich wizytach. Na tej wizycie było zdecydowanie lepiej w kwestiach bólowych, także ewidentnie moja lekarz coś robi nie tak.

Chyba będę zmieniać lekarza prowadzącego - macie z tym doświadczenia? Czy potrzebuję jakiś dokumentów oprócz karty ciąży? U obecnego mam założoną kartę, ale zapewne to dla nich jest tylko.
Muszę/wypada poinformować lekarza, że nie będę już do niego chodzić? Niezbyt mam na to ochotę, bo pewnie będzie dopytywać dlaczego

Karta ciąży chyba jest twoja a nie lekarza więc po prostu weź dokumenty które masz i na następne wizyty zapis się u nowego. Myślę że nie powinno być problemu

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88993845]Dostałam skurczy i zabrali mnie z diagnozą "poronienie zagrażające"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Mam nadzieję że będziesz się czuła coraz lepiej!
Mnie dziś rozłożyło jakieś choróbsko. Covid to to nie jest ale i tak słabo :-( co tydzień coś. Jeden w domu nie zdąży wyzdrowieć już dwoje innych choruje... Wyjechałoby się do ciepłych krajów...

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez kedziorka09

Puk, puk, można dołączyć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cześć! Pewnie! Jak się czujesz?

[felliciti]

Napisane przez gosiulam185

Witaj. Powiesz cos więcej o sobie? Na kiedy masz termin? Całe szczęście, że wszystko w porządku. Ale fakt, lepiej dmuchać na zimne.


Muszę się pochwalić, że coraz lepiej czuję ruchy bobasa. Boksuje, że szok od razu czlowiek jakiś spokojniejszy się czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super uczucie, prawda? 😊 Na początku wszystkie wyczekujemy tych ruchów, a pod koniec marudzimy, żeby się choć na chwilę uspokoiły 🙈

Napisane przez Juli_Juli

Taka_ona życzę zdrówka dla ciebie i maluszka.

Dziewczyny, byłam u innego ginekologa bo nie dawał mi spokoju ten duży ból podczas badania ginekologicznego na dwóch ostatnich wizytach. Na tej wizycie było zdecydowanie lepiej w kwestiach bólowych, także ewidentnie moja lekarz coś robi nie tak.

Chyba będę zmieniać lekarza prowadzącego - macie z tym doświadczenia? Czy potrzebuję jakiś dokumentów oprócz karty ciąży? U obecnego mam założoną kartę, ale zapewne to dla nich jest tylko.
Muszę/wypada poinformować lekarza, że nie będę już do niego chodzić? Niezbyt mam na to ochotę, bo pewnie będzie dopytywać dlaczego

Ja mam takie doświadczenie W pierwszej ciąży zmieniałam ginekologa właśnie na tym etapie ciąży. Nie informowałam "starego" lekarza, po prostu odmówiłam wizytę. Do nowego udałam się z kartą ciąży i położna, która rejestruje, mierzy tętno, wpisuje wszystkie wyniki w kartę, itp. po prostu zmieniła dane lekarza na 1 stronie. Nie bawiła się w przepisywanie wszystkich wyników.

Napisane przez paninowakowa

Taka_ona życzę zdrówka Tobie i małemu, odpoczywajcie ile się da

Juli_Juli chyba Twoja karta ciąży wystarczy nowemu ginekologowi, no i komplet dotychczasowych badań ja bym byłego lekarza w ogóle w to nie mieszała, po prostu odmów następna wizytę.

Dziewczyny, ja ostatnio mam jakieś głupie schizy.... Przez tą sytuację z Pszczyny i przez różne fora - zapisałam się do grupy na Facebooku, gdzie ostatnio non stop wyskakują mi posty o dziewczynach, które straciły z dnia na dzień ciąże.. Boję się czy z moją fasolka wszystko jest ok
.. Aktualnie jestem w 17+4, póki co nie czuję ruchów, wiem że pierwsza ciąża to moge zacząć czuć później.. Następna wizyta u gina 2 grudnia.
Powiedzcie, nie potrzebnie się nakręcam? Nie mam żadnych objawów, plamień.. Boję się że pójdę na wizytę i okaże się że np serduszko przestało bić :-/
Nie chce panikować i jechać na IP.. Chyba muszę się odciąć od czytania w necie na temat poronień :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wierzę w siłę przyciągania i po prostu nie dopuszczam do siebie takich myśli. Spróbuj, o wiele łatwiej się żyje Ja w pierwszej ciąży zaczęłam czuć około 19/20, spokojnie jest jeszcze czas.

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez paninowakowa

Z tą IP to taka ostateczność, nie chce też nie potrzebnie panikowć, ale wiecie jak jest

Mąż też mi mówi że wszystko ok - to jest wieczny optymista

Ja mam dziś jakiś nadmiar energii, chyba pierwszy raz od początku ciąży aż tak mi się chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli faktycznie potrzebujesz czegoś co Cię uspokoi i odgoni te złe myśl to kup sobie detektor tętna płodu. Na vinted nieraz można znaleźć w dobrej cenie

Napisane przez pequenininha

Mam nadzieję że będziesz się czuła coraz lepiej!
Mnie dziś rozłożyło jakieś choróbsko. Covid to to nie jest ale i tak słabo :-( co tydzień coś. Jeden w domu nie zdąży wyzdrowieć już dwoje innych choruje... Wyjechałoby się do ciepłych krajów... [COLOR="Silver"]

Kurczę, wiesz że mnie też Byliśmy w domu przeszło tydzień, a pierwsze wyjście i już przeziębienie... Kupiłam sobie już dozwolone leki i liczę na łagodny przebieg. U mnie raczej też nie covid, ale córkę zostawiam jeszcze ten tydzień w domu żeby czasem czegoś ode mnie nie sprzedała w przedszkolu.