Książki, których nie polecamy. Najgorsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałaś.

[cava]

Napisane przez wiolkaa85

I 'Gra w klasy' Cortazara - zrezygnowałam dość szybko, bo mi się nie podobała.
Jak donosiłam do biblioteki, to pani spytała, czy przeczytałam.
Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie.
A Ona radośnie : 'Rzadko kto jest tak zdeterminowany, żeby przez to coś przebrnąć'

Ja przebrnęłam właśnie i to na oba sposoby. I.. nic. Chała. Mało która książka tak mnie zawiodła, spodziewałam się fajerwerków i że padnę na kolana, w dodatku dużo sobie obiecywałam bo bardzo lubię literaturę iberoamerykańską i byłam pewna że dostaję do ręki rodzyneczek i cacuszko.
Chyba mój największy zawód literacki.
Tak się przy tym nudziłam, że aż mnie zęby bolały.

"samotność w sieci". Matko co za dramat.
To juz nawet nie jest IMO literatura dla kucht, to w ogóle nie jest literatura.
Choć trzeba przyznac że uśmiałam się jak żadko kiedy, jak doszło do wiekopomnej sceny w której dziewczyna głównego bochatera , odzyskuje wzrok w wyniku jednej operacji w moskiewskiej klinice, a zaraz potem rzuca się ratowac zabłąkane chłopię i wpadłszy do dołu zostaje przygnieciona przez spychacz czy coś takiego to... juz tylko ryczałam ze śmiechu az czkawki dostałam. Takiego żenującego steku bzdur nie spotkałam nawet w harleqinach.

"Blaszany bębenek" - zrobiło mi się od tego niedobrze. ochydna książka.

I NIENAWIDZE, po prostu nienawidzę, wszytkiego co Kosińskiego przeczytałam "gra", "pasja", "malowany ptak". Obrzydliwe, pretensjonalne, bez polotu za to na siłe epatujące okrucieństwem i zwyrodniałym seksem. Załuję i czuje się zniesmaczona faktem, ze to w ogóle przeczytałam.

[_vixen_]

Napisane przez cava

.
"Blaszany bębenek" - zrobiło mi się od tego niedobrze. ochydna książka.

Też przeczytałam i jedyne, co pamiętam, to że babci głównego bohatera śmierdziało pod spódnicą zapachem masła czy jakoś tak.

[zoila]

"Samotność..." to jakaś porażka . Nie mogę też teraz przebrnąć przez Marqueza i "Miłość w czasach zarazy". Opornie mi idzie, niemiłosiernie się wlecze. Nie polecam też "Półksiężyca" Diany Abu-Jaber- kolejny raz przekonałam się, ze ni warto ufać tyłowi okładki. Ta książka jest po prostu nudna.

Z książek, których nie lubię: "Władca pierścieni". Ciekawie wykreowany świat, ale takie książki o tematyce fantasy, czy jak tam, mi się wcale nie podobają. Ale dla fanów tego gatunku z pewnością to perełka.

[Hadassah]

Napisane przez Srebrnousta

A co do dyskusji o Coelho, to mimo że nie miałam z nim styczności, to jedna z jego książek - Alchemik - jest u mnie na liście lektur. Mam się bać?

Nie taka straszna, aczkolwiek kalendarz z mądrościami ludowymi by wystarczył

[andzelika666]

Historyk-Elizabeth Kostova -Mimo usilnych prób nie udało mi się przeczytać tej książki od deski do deski. Przeczytałam pierwsze 150 stron potem trochę środka i 20 stron końca.
Historyk to najgorsza książka z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia...
Polecam tylko wytrwałym

[Artistic soul]

Bill Gaston- "Kamerzysta"

przeczytałam do końca ,ale tak mnie znudziła...że miałam dośc czytania na kilka dni.

[Lady in Blue]

"Alchemik" P.Coelho - jak dla mnie potwornie nudna książka ... Ogólnie po przeczytaniu kilku książek tego pana mam wrażenie, że pisze on na jedno kopyto ...

[Osioleknat]

Napisane przez anemeon

a ja nie potrafiłam przejść przez "Dom nad rozlewiskiem" :/ kupiłam ją zachęcona świetnymi opiniami i wręcz odrzuciło mnie od niej. Główna bohaterka w ogóle nie przypadła mi do gustu. I nie polecam ludziom, którzy sięgną po nią tylko dlatego, że podobała się mamom, ciociom i koleżankom.

A ja się nie zgodzę z ta opinią... przeczytałam wszystkie trzy części "Domu nad rozlewiskiem" i jestem zachwycona!!

[VampIrzyca]

-"Dom nad rozlewsiskiem" Kalicińskiej - przeczytałam połowę pierwszej części i wymiękłam. Fatalny styl, okropnie skonstruowane zdania, banalna historia. Jak dla
mnie dno.
-"Wilgotne miejsca" Roche - książkę pożyczyła mi koleżanka, która reklamowała ją jako "obrzydliwą". Rzeczywiście, jest obrzydliwa, ale też denna. Chyba nikt na całym świecie nie rozprawia o sobie w takich kategoriach jak głowna bohaterka.

[Stayrude]

Pielgrzym - P.Coehlo - umęczyłam się za wszystkie czasy

[xhankax]

Ostatnio widzę w księgarni: W. Young - "Chata" - jeden z największych amerykańskich bestsellerów!
No to muszę przeczytać.. wymiękłam po 50 stronie. Głowny bohater w chacie spotyka Jezusa, Boga i zaczynają rozmawiać.. o rany, co za tematy, dialogi. Tego nie dało się czytać!!!

[wizazer]

Mimo, że jestem wielkim fanem Stephena Kinga, to zdecydowanie odradzam jego dwie, jak dla mnie najgorsze książki: Stukostrachy (prawie 800 str, udało mi się przez to przebrnąć...) i Regulatorzy (odłożyłem po połowie).

[Dagusiac]

Pielgrzym - Paulo Coelho
Pod słońcem Toskanii - Mayes Frances - nie do przebrnięcia, zero fabuły, same opisy, tak szczegółówe, nawet przepisy kulinarne były. Nie polecam.
Może wzbudzę kontrowersje, ale Sklepy cynamonowe Brunona Schulza też nie należały do najlepszych książek. Wiem, że opisywał tam swój dom, ale książka mimo, iż krótka była straszna i nie do przejścia.
Poza tym 90% lektur szkolnych nie nadawało się do czytania - Krzyżacy, Potop, Nie-boska komedia, znienawidzona Sierotka Marysia, Cierpiania młodego Wertera, Konrad Wallenrod, Kordian i wiele innych

[kassate1203]

Napisane przez Dagusiac

Pielgrzym - Paulo Coelho
Pod słońcem Toskanii - Mayes Frances - nie do przebrnięcia, zero fabuły, same opisy, tak szczegółówe, nawet przepisy kulinarne były. Nie polecam.
Może wzbudzę kontrowersje, ale Sklepy cynamonowe Brunona Schulza też nie należały do najlepszych książek. Wiem, że opisywał tam swój dom, ale książka mimo, iż krótka była straszna i nie do przejścia.
Poza tym 90% lektur szkolnych nie nadawało się do czytania - Krzyżacy, Potop, Nie-boska komedia, znienawidzona Sierotka Marysia, Cierpiania młodego Wertera, Konrad Wallenrod, Kordian i wiele innych

Zgadzam się co do niektórych lektur. Sklepy cynamonowe to było przejście przez mękę, tak samo jak Nie-boska komedia. Cierpienia młodego Wertera takie sobie, Kordian również.

[nafiyqa]

Oryginalna pewnie nie bede... :
- Wojna... Maslowskiej - probowalam dwa razy, dwa razy dobrnelam do konca, ale do sztuki nadal tego wytworu nie zaliczam
- Zahir Coelho (nie dalam rady doczytac do konca, poleglam, kiedy na ok setnej stronie autor powtarzal caly czas te same mysli i nawet nie kwapil sie, zeby chociaz zmienic szyk zdan). Inne ksiazki Coelho takze nie sa, jak juz zostalo wielokrotnie wspomniane, arcydzielami
- wszystko co stworzyl Bruno Schulz, brrr. Dla mnie jeden wielki belkot, nie widze w tym zadnej wartosci.
- Ocean milosci N.Sparks - szkoda czasu, banalna i plytka historia.

[zoila]

Napisane przez nafiyqa

- Ocean milosci N.Sparks - szkoda czasu, banalna i plytka historia.

Wszystkie książki Sparksa są do bani. Dla mnie to Harlequiny tylko w droższych okładkach. Przeczytasz i nie pamiętasz co czytałaś, bo wszystkie historie ci się zlewają w jedna lukrowaną bajkę o miłości

Nie polecam książek Luanne Rice (w szczególności Wakacyjnych przyjaciółek i Srebrnych dzwonków)- też płytkawe, chociaż moim zdaniem odrobinę lepsze niż Sparks. Takie ksiazki na plażę- nie wymagające myślenia

[gabrielkowa]

Ja również miałam kłopocik nie mały z "Pielgrzymem", stwierdziłam, że chyba za młoda jestem jeszce na tą książkę, albo za mało wtajemniczona.

[Babette]

Myślałam, że Coehlo to już taki współczesny klasyk, wszyscy się nim zachwycają, a tu niespodzianka
Bardzo się cieszę, że tyle z was uważa, podobnie jak ja, że są to przemyślenia dla nierozgarniętych umysłowo.
Książka musi mieć to coś, co każe nam się nad nią zastanowić, pogłówkować, a ten autor podaje wszystko na srebrnej tacy i, jak już ktoś wcześniej wspomniał, powtórzone kilka razy, żeby czytelnik przypadkiem nie zrozumiał tego opacznie.
Próbowałam kilku jego pozycji, ale niestety, wkoło Macieja - filozofia dla ubogich.

[Dagusiac]

Napisane przez Babette

Myślałam, że Coehlo to już taki współczesny klasyk, wszyscy się nim zachwycają, a tu niespodzianka
Bardzo się cieszę, że tyle z was uważa, podobnie jak ja, że są to przemyślenia dla nierozgarniętych umysłowo.
Książka musi mieć to coś, co każe nam się nad nią zastanowić, pogłówkować, a ten autor podaje wszystko na srebrnej tacy i, jak już ktoś wcześniej wspomniał, powtórzone kilka razy, żeby czytelnik przypadkiem nie zrozumiał tego opacznie.
Próbowałam kilku jego pozycji, ale niestety, wkoło Macieja - filozofia dla ubogich.

Nie obrażałabym w ten sposób czytelników Coelho. Niektóre jego książki są świetne, np. Alchemik czy 11 minut, niektóre natomiast tragiczne jak Pielgrzym, ale nie wysuwałabym stwierdzeń, że książki są dla nierozgarniętych umysłowo

[suszarka]

Napisane przez zoila

Wszystkie książki Sparksa są do bani. Dla mnie to Harlequiny tylko w droższych okładkach. Przeczytasz i nie pamiętasz co czytałaś, bo wszystkie historie ci się zlewają w jedna lukrowaną bajkę o miłości

Nie polecam książek Luanne Rice (w szczególności Wakacyjnych przyjaciółek i Srebrnych dzwonków)- też płytkawe, chociaż moim zdaniem odrobinę lepsze niż Sparks. Takie ksiazki na plażę- nie wymagające myślenia

dokładnie. mdłe i słabe.

[Babette]

Napisane przez Dagusiac

Nie obrażałabym w ten sposób czytelników Coelho. Niektóre jego książki są świetne, np. Alchemik czy 11 minut, niektóre natomiast tragiczne jak Pielgrzym, ale nie wysuwałabym stwierdzeń, że książki są dla nierozgarniętych umysłowo

Nie chciałam nikogo obrazić i jeżeli tak się stało, to przepraszam.
A "11 minut" akurat czytałam i ledwo przebrnęłam.
Aczkolwiek uważam, że o gustach się nie dyskutuje i każdy ma prawo mieć swoje zdanie.

[TsaiNu]

Dla mnie przede wszystkim 11 minut, Weronika postanawia umrzec(nie dokończyłam) i Zahir(nie dokonczyłam)...a i Alchemik niestety również, pozostałych nie czytalam, ale podejrzewam ze tez dołączyłyby do tej listy...
A co do Historyka - dość ciężki do przebrnięcia ale bardzo mi sie podobał

[trucizna007]

jestem całkowicie innego zdania... o: chyba nie lubisz twórczości Paula Coelho.
nie spodobał mi się ostatnio "Dom nad rozlewiskiem". za proste i nudne.

wspominałam już chyba o lekturach... nie wiem, co za człowiek je wymyślił. no tak, nie ma to jak walnąć nudnymi książkami z masą nazwisk, innym językiem i często będące utworami pisanymi wierszem (jak "Pan Tadeusz", do którego wróciłam po szkole, chcąc przestudiować go dla samej siebie, ale i tak nic nie zrozumiałam i szybko się zniechęciłam), by uczniowie się męczyli. zniechęcenie do książek i pretensje, że nikt nie chce nic czytać.

[zamszowiec]

"Paragraf 22 Bis" Josepha Hellera. Pierwsza część "(Paragraf 22") jest niesamowita,zaliczam ją do moich ulubionych książek, ale przez "Paragraf 22 bis" nie przebrnełam. Niby ta sama stylistyka, ale jakoś tak na siłę napisana.

[kamilawu]

Napisane przez xhankax

Ostatnio widzę w księgarni: W. Young - "Chata" - jeden z największych amerykańskich bestsellerów!
No to muszę przeczytać.. wymiękłam po 50 stronie. Głowny bohater w chacie spotyka Jezusa, Boga i zaczynają rozmawiać.. o rany, co za tematy, dialogi. Tego nie dało się czytać!!!

Przeczytałam za namową przyjaciółki, ale myślę podobnie jak ty - tania metafizyka. Choć przyznaję, że doceniam autora za pomysł ze złamaniem stereotypu - jego Bóg to dojrzała, czarnoskóra kobieta.

Napisane przez zamszowiec

"Paragraf 22 Bis" Josepha Hellera. Pierwsza część "(Paragraf 22") jest niesamowita,zaliczam ją do moich ulubionych książek, ale przez "Paragraf 22 bis" nie przebrnełam. Niby ta sama stylistyka, ale jakoś tak na siłę napisana.

Podpisuję się pod każdym słowem. Zupełnie nieudana kontynuacja.

[aga_tka_2]

Napisane przez Dagusiac

Pielgrzym - Paulo Coelho

Popieram zabierałam się za tą książkę chyba z 3 razy i po przeczytaniu kilku stron odkładałam. Podobało mi się jednak "11 minut" i "Demon i Panna Prym" tego autora

Napisane przez andzelika666

Historyk-Elizabeth Kostova

Mi wręcz przeciwnie przeczytałam książkę jednym tchem i należy ona do kategorii "moje ulubione"

[zamszowiec]

A jeśli chodzi o Kinga, to niestety widać, że pisze w dużej mierze dla pieniędzy. Dlatego jego książki są tak nierówne. Niektóre są okropnie słabe, ale wydał je bo podpisał kontrakt i musiał coś napisać. Do takich utworów zaliczam "Komórkę", ale za to "Ręka mistrza" jest niezła. Lubię te które pisał pod pseudonimem np."Wielki marsz" czy "Pokochała Toma Gordona"

[dziewczyna]

Obecnie czytam "Płomienną narzeczoną" Iny Lorentz.

W Niemczech trwa wojna trzydziestoletnia. Grupa możnych właścicieli ziemskich ucieka przed okrutnymi wojskami szwedzkimi pustoszącymi od lat Europę. Wśród uciekinierów znajduje się obdarzona doskonałym słuchem Irmela von Hochberg, córka jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych feudałów w całym królestwie. Niestety, zbiegowie wpadają w ręce maruderów i większość z nich, w tym ojciec Irmeli, ginie z rąk siepaczy. Irmeli udaje się cudem ocalić życie swoje i wielu innych kobiet, ale niezwykłość tego zdarzenia sprawia, że na hrabiankę pada podejrzenie o czary.
Oskarżenie okazuje się bardzo na rękę czyhającym na majątek dziewczyny. Czy wrogom Irmeli powiedzie się perfidna intryga? Czy zawładną ogromnym majątkiem? Wydaje się, że tylko cud może uratować dziewczynę od śmierci w płomieniach...

[kamilawu]

Napisane przez dziewczyna

Obecnie czytam "Płomienną narzeczoną" Iny Lorentz.

W Niemczech trwa wojna trzydziestoletnia. Grupa możnych właścicieli ziemskich ucieka przed okrutnymi wojskami szwedzkimi pustoszącymi od lat Europę. Wśród uciekinierów znajduje się obdarzona doskonałym słuchem Irmela von Hochberg, córka jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych feudałów w całym królestwie. Niestety, zbiegowie wpadają w ręce maruderów i większość z nich, w tym ojciec Irmeli, ginie z rąk siepaczy. Irmeli udaje się cudem ocalić życie swoje i wielu innych kobiet, ale niezwykłość tego zdarzenia sprawia, że na hrabiankę pada podejrzenie o czary.
Oskarżenie okazuje się bardzo na rękę czyhającym na majątek dziewczyny. Czy wrogom Irmeli powiedzie się perfidna intryga? Czy zawładną ogromnym majątkiem? Wydaje się, że tylko cud może uratować dziewczynę od śmierci w płomieniach...

Rozumiem, że to jest najgorsza książka, jaką czytałaś i że jej nie polecasz?

[Dagusiac]

Napisane przez aga_tka_2

Popieram zabierałam się za tą książkę chyba z 3 razy i po przeczytaniu kilku stron odkładałam. Podobało mi się jednak "11 minut" i "Demon i Panna Prym" tego autora

Mi wręcz przeciwnie przeczytałam książkę jednym tchem i należy ona do kategorii "moje ulubione"

na śmierć zapomniałam o "Demon i panna Prym" - świetne "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam" też bardzo mi się podobało!