Dlaczego on taki jest

[Wicked_Girl]

Skoro on twierdzi, że to Ty psujesz to najwidoczniej sobie nie ma nic do zarzucenia. Brak kontaktu to najlepsze co możesz dla siebie zrobić. Byłaś panią dyrektor , super, że zawodowo Ci się wiedzie. Jednak partner powinien Cię szanować bez względu na to jaki masz zawód , jeżeli kochałby Cię, szanował, lubił Cię (uważam, że to najważniejsza podstawa dobrego związku - uwielbiać wspólnie spędzać czas, ale i dać sobie przestrzeń ), a w tej relacji nie było fundamentów , by tworzyć razem przyszłość, a co dopiero rodzinę.

[black_elderflower]

Napisane przez xfrida

no skoro on cie traktuje jak robaka to dlaczego chcesz z nim robic dzieci i za niego wychodzic za maz?nie widzisz w tym czegos nienormalnego?
dlaczego chcesz zakladac rodzine z kims kto wedlug ciebie cie nie szanuje?chcesz wychowywac swoje dzieci w patologicznym domu ?

Ona chce po prostu bobasa i męża/ślub bo wybiła 30 i presja ze strony społecznej że jeszcze bez ślubu i bez dziecka, wszyscy na FB wokół śluby, dzieci, koleżanki poukładane życia a jej się pali, bo chciała by odhaczyc te punkty, z każdym rokiem szansa spada więc lepiej dorwać byle jakie portki i mieć to odhaczone a potem niech się dzieje wola nieba.

Mój chłopak ma 29 lat, zamieszkaliśmy razem po 4 miesiącach znajomości ponieważ sam nalegał, jesteśmy obecnie w trakcie kupowania nieruchomości, ja na wakacje skończę 31l. Po prostu jakby chciał to choćby skały srały to by z Tobą zamieszkał, a on nie chciał.

A siostra, bądź co bądź ma prawo mieszkać z nim w tym domu, skoro dom ma być podzielony po nich na pół. Nie ma znaczenia że jest on trakcie budowania swojego domu skoro się dorobili to mają prawo. To, że mają również swoje mieszkanie które wynajmują to też ich sprawa i ich dobytek. Ja bym się w to nie wtrącała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafijka]

Nie wyśmiewajcie go proszę. Chciałabym, żeby się w końcu zmienił i ogarnął...

[skara]

Napisane przez Kafijka

Nie wyśmiewajcie go proszę. Chciałabym, żeby się w końcu zmienił i ogarnął...

Wiesz, nie da się drewna zmienić w metal. Tak samo nie zmienisz buca w empatycznego partnera. Sama sobie kręcisz pętlę na szyję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Rzeczywiście te kłótnie z Twojej strony były zbędne.

Siłą go nie przymusiłabyś i nie przymusiłaś, a sprawy jego rodziny to jeszcze nie Twoje sprawy.

Trochę Twój facet sam sobie zrobił pod górę. Skoro sytuacja siostry jest nie do ruszenia jeszcze przez x-lat niepotrzebnie ci się chwalił że to jego dom. Po co to komu wiedzieć po paru miesiącach związku co dostanie w przyszłości. Bywają tez sytuacje, że majątek dzielony między dzieci jest w taki sposób, że jedno dziecko dostaje np. kasę i mieszkanie, a drugie dziecko dostaje dom rodzinny (czy po babci), ale żyją w nim rodzice więc ani tego nie sprzedać, ani wygodnie mieszkać przez kilkadziesiąt czy kilkanaście lat.
Powinniście byli ograniczyć opcje faktycznie do jego pięterka, Twojego i najmu.
Jesli Ty nie mogłaś wprowadzić się do niego bo brak warunków, on nie chciał (nawet spróbować) do ciebie chociaż warunki są, tobie nie pasował koszt najmu, to powinien wziąć najem na siebie.
Ogólnie zawracanie głowy, nie wiem na co liczył, że poczekasz 5 lat na zmianę jego sytuacji mieszkaniowej? Nie powinien się wiązać z kimś kto chce wspólnego mieszkania i rodziny, jak sam nie ma gdzie mieszkać w sensownych warunkach a mieszkanie u kobiety mu nie pasuje, i tyle.

[Kafijka]

Wiem, ale ta niepewność mnie wykańcza, on od dawna wie, że czuję potrzebę posiadania rodziny, dziecka, zagajałam o to często, ale wizja czekania x lat jest dla mnie przerażająca

On to chciał wynajmować przez rok, żeby zobaczyć czy się "dogadamy " , na próbę, ale wizja płacenia 5 tyś plus życie to straszne jak zapytałam czy będzie pokrywał większość kosztów czy nawet całość to oczywiście "to taki jest Twoj wkład w związek???" . I jest wściekły, że moi rodzice nie zapewnili mi zaplecza finansowego bo jemu to dali dużo! Dom, który stoi i siostra tam jest. A mnie niby wziął z niczym a moi rodzice mają duży dom z ogrodem, razem tu żyjemy, brat w mieszkaniu z narzeczoną i ja nie żądam od rodziców niczego bo zarabiam na siebie i wraz mam dobrze i każde z nas może na siebie liczyć. On tego nie rozumie. Uważa, że rodzice o mnie nie zadbali

[rejczeI]

No to mu dali w wyobraźni skoro nie jest w stanie z tym normalnie żyć.

Dom dzisiaj jest siostry i nie wchodzi w rozważania. Będzie jego kiedy ta zdecyduje się go opuścić o ile w ogóle. W końcu kto jej zabroni nowy dom wynająć i dalej mieszkać w starym. Skoro na pięterku u rodziców nie ma miejsca dla dziewczyny to to samo jakby mieszkał w bloku na 2 pokojach z rodzicami. W znaczeniu i tu i tu nie ma miejsca na dziewczynę i rodzinę w komfortowych warunkach. Ty chociaż możesz przyjąć go do siebie więc masz lepszą sytuację.

Owszem, powinno się dzielić koszty życia i rok wynajmu nie brzmi bezsensownie - ale jakby mi ktoś wmawiał, że jest taki kasiasty, a w praktyce miał 2 domy z czego oba do niczego się nie nadają, i mamił kłamstwami że chce rodzinę i się szybko ustatkować - to niech wynajmuje i tyle. Czemu Ty miałabyś się wypłukiwać z kasy bo on się uparł utrzymywać siostrę i jej męża.
I jeszcze obraża Twoich rodziców czy o ciebie zadbali czy nie. Bezczel i tyle, serio nie wiem czemu od tylu miesięcy to tolerujesz. To znaczy wiem. Masz silne parcie na dziecko tylko ojca dla dziecka brak.
Awanturę to można zrobić raz, dwa razy, ale nic tym nie ugrasz, a jak widzisz od miesięcy że progresu brak tylko w kółko żrecie się o to samo, i coraz bardziej, tracisz tylko czas.

[Kafijka]

Dokładnie!

I zapytałam jeszcze wcześniej, z czego mam niby spłacać siostrę? A właścicielką jestem, że mam ja spłacać? To jak spłacę ją to mnie dopiero dopisze!

[rejczeI]

No ale po kij w kółko drązysz tą siostrę. Masz powiedziane, póki co to majątek siostry, nawet jesli to on jest (żadna pewnośc) w akcie notarialnym. Dawno powinnaś dać sobie o nią siana.

[Kafijka]

Tak po prostu wygladala nasza rozmowa

Proponowałam różne rozwiązania dot. mieszkania, u mnie, wynajem dużo wcześniej, u niego. Nic to nic!

[TheSunTheMoonTheStars]

W tym wszystkim dziwi mnie tylko to, dlaczego jeszcze to wszystko ciągniesz. Przecież spotykanie się z kimś raz na miesiąc to nawet nie jest związek. Jak ktoś mówi, że nie chce z Tobą zamieszkać ani mieć dzieci, to się odchodzi zamiast na niego krzyczeć i przekonywać.

Jeszcze dziwniejsze jest to, że on ten to wszystko ciągnie, już dawno powinien odejść. Może faktycznie potrzebuje przykrywki?

[skara]

Mądrzej zrobisz korzystając z banku spermy albo bzykając się z kimś nieznajomym na dyskotece, niż tkwiąc w tym szambie. Lepiej mieć dziecko samotnie niż być w takim związku. Ale z drugiej strony nam nadzieję, że ochłoniesz, masz jeszcze dobre 10 lat na dziecko, odejdź od niego i poszukaj kogoś kto chce z Tobą być, z Tobą mieszkać i mieć dzieci. Przy dobrych wiatrach za 2-3 lata możesz mieć fajną rodzinę, nie takie bagienko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Senja_NO]

Masz bardzo duże cisnienie na dziecko i uzalezniasz jego posiadanie od bycia w zwiazku z tym typem, on nawet na dawce nasienia nie jest dobry. Dziecko mozesz miec z kims innym lub jak nikogo sensownego nie znajdziesz to skorzystaj tak jak Tobie Skara radzi z banku nasienia. Lepiej byc samotną matką niż żyć w popapranym zwiazku i marnowac zycie nie tylko swoje, ale jeszcze dziecka.
W PL jako singielka nie mozesz niestety skorzystac z inseminacji domacicznej (UIU) lub in vitro (IVF), ale zrobisz sobie city break do Kopenhagi i tam jest kilka klinik, ktore bezprobl3mowo pomogą zalatwic sprawę.

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Kafijka

Ponoć o nikim tak poważnie nie myślał od lat jak właśnie o mnie. Ogólnie układa się w tych sprawach tylko on by najchętniej spędzał czas w domu, jest chory i wychodzi na spacery jak jest powyżej 20 stopni, wtf

Męczyłam się i kłóciłam z nim już o wszystko

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

A on czekał, aż przestanę się kłócić i dopiero ruszymy dalej i tak to się kręciło. Zaczęłam wymuszać bo potrafiliśmy się nie widzieć miesiąc bo ma gila za przeproszeniem, a rodzinka z domu obok codziennie wpadała i wiadomo...

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Potrafiliśmy się strasznie obrażać, kłócić i za chwilę żałować, przepraszałam zawsze ja pierwsza bo to ja jego zawsze "prowokowałam" do tych jego przykrych słów w moim kierunku

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Ja nie chcę go hejtowac

Po prostu chciał, abyśmy docelowo zamieszkali u niego i mieli 3 dzieci. Abyśmy tam mieli świetlaną przyszłośc bo razem możemy dużo osiągnąć.

Plany super, tylko nie z rodzicami jego choćby byli najcudowniejsi to siostra by zawsze wpadała niezapowiedziana bo przecież to jej dom, rodzice, a ja bym miała do powiedzenia wielkie g.

Ten facet siè nad Toba znęca psychicznie i moim zdaniem powinnaś myśleć o sobie …
Te teksty o pazerności Twojej itd bardzo przykro to czytać

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Kafijka

Dlatego chciałam, żeby porozmawiał, ale on twierdzi, że on już dostał dom a siostra sama musi sobie wybudować i obiecał a jest honorowy i zdania dotrzymuje. On zarządza całym majątkiem rodziny, wie ile mają pieniędzy rodzice i on tam już decyduje. On tylko parkuje samochód w garażu, nie rodzice nawet bo jego auto jest najdroższe...

Uczepiłaś siè jego bo ma pieniądze i liczysz że się sprowadzisz i będziesz rodzić bobasy. On ta desperację widzi i mówi Ci to w twarz. Ma Cię za gorsza biedniejsza od siebie. To też Ci mówi w twarz.

Ten typ faceta do mskzenstwa wybierze kobietę nawet mniej atrakcyjną fizycznie ale zamożną i taka dopiero może jako tako szanować i zakładać rodzinę.

Ty siedzisz u rodziców i liczysz na drapane bo nie chce wydawać na wynajem. On to widzi i Cię nie szanuje przez to. Ale takie jest dorosłe życie że trzeba za coś płacić żeby mieć gdzie żyć.
Zacznij sobie układać swoje życie nie patrząc na niego. Do 40 będziesz siedzieć do rodziców jeśli nie trafi siè nikt kto cię weźmie do siebie?

Koleś nawet nie chce z Tobs zamieszkać nie mówiąc o jakiś oświadczynach , ślubie a Ty już snujesz wizje bobasów i zbierasz na to pieniądze. Nie widzisz jak to żenująco wygląda z jego perspektywy ?

Co do Twojej niedojrzałości to akurat on ma rację. On Ci nic nie obiecuje pokazuje Ci cały czas Twoje miejsce a Ty snujesz plany o rodzince w domku z białym płotkiem.

Nawet gdybyś jakimś cudem wyszarpała to zamieszkanie razem w jego domu z jego rodziną to myślisz że jak będziesz tam traktowana? Jako praczka sprzątaczka i pomywaczka która nie ma nic do gadania. Nie radzę wchodzić w taką rodzinę gdzie ludzie mają siè za lepszych bogatszych od ciebie

Co z tego jak on ma pieniądze jak pilnuje tego abyś z tych jego pieniędzy nigdy nie korzystała? Sytuacja z wakacjami pokazuje to idealnie. Nie masz kasy nie jedziesz.. tak będzie wyglądało całe Twoje życie z nim i jego pieniądze będą jego a za swoje utrzymywałabyś siebie i prawdopodobnie dziecko.

[Kafijka]

Tak też mi kiedyś powiedział, że on będzie wszystko opłacał i ja tylko na siebie, ewentualnie coś kupię dziecku.

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez Kafijka

Tak też mi kiedyś powiedział, że on będzie wszystko opłacał i ja tylko na siebie, ewentualnie coś kupię dziecku.

Tak samo jak teraz Ci wszystko opłaca

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Tak też mi kiedyś powiedział, że on będzie wszystko opłacał i ja tylko na siebie, ewentualnie coś kupię dziecku.

W normalnym zwiazku nie ma ze ja I dziecko a ty na siebie zarabiaj

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Kafijka

Tak też mi kiedyś powiedział, że on będzie wszystko opłacał i ja tylko na siebie, ewentualnie coś kupię dziecku.

Dużo mówił, mało robił. Szczerze, na Twoim miejscu starałabym się już tego nie analizować. Nie warto. Było, minęło, wyciągnij swoje wnioski i idź dalej