Ponowne starania po T. cz. II

[koolcia]

A ja mam pytanie czy Wy tez tak potwornie balyscie się połówkowego ? Znów mnie dopadł potworny stres . Badania w 13tyg ok test NIFTY tez dobry a mimo wszystko strasznie się boje bo tyle się naczytałam o tym jak to dziewczyny do połówkowych było ok a potem ciężkie diagnozy .

[MoszKa88]

Może nie jest to podwodny starach, ale... Boje się nie tyle wad ile tego, ze córka nie będzie już żyła (tak bez wyraznego powodu). Albo, ze nagle zacznie się problem ze skracajaca się szyjka. I dojdzie do wcześniejszego porodu 🤦☠♀️.
A właśnie co do szyjki. Jakiej macie długości? Bo ja w obu 3 cm, a to raczej krótsza niż dłuższa. Do tego lekarka poprosiła zebym w jej imieniu podczas polowkowych poprosiła o dokladne zbadanie szyjki macicy... Tak w razie w, bo jestem po indukcji poronienia... No nie uspokoiła mnie tym 🤦☠♀️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Ja wlansie wyszlam z polowkowych tych glownych u specjalisty. Nadal jest torbielka w naczyniach mózgu, ale mowi zeby sie nie martwic. Ale na kontrole za 4 tyg kazala przyjsc. Wiec niby sie nie martw ale tzreba sprawdzic.
Ja mam szyjke 33 mm a 2tyg byla 39 wiec chyba tez nie dobrze.

Ja to o wszytsko sie martwie. Spac po nocach nie moge i wymyślam coraz gorsze rzeczy. W dzien staram sie panować nad myslami a w nocy jak poplyne to az stracg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maxim7]

Mnie póki co amniopunkcja uspokoiła. Staram się myśleć pozytywnie, czuje ruchy więc to też mnie uspokaja. Co do szyjki, mi w zdrowej ciąży systematycznie się skracała od połowy ciąży, miałam się oszczędzać itp i bez żadnej większych starań urodziłam w 39t 3dniu ciąży.

[poczwarkah]

3 cm w połowie ciąży to jest jeszcze bardzo długa szyjka, nie martwcie się! Jakby było 2 cm to jest dalej tylko 1 % szans na przedwczesny poród. A pomiary mogą się różnić w zależności odwrotny i sprzętu nawet 0.5 cm. Mnie miesiąc temu zmierzyli 3.5. A wczoraj ponad 4 cm.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[maciejka_5]

Koolcia czuje to samo co Ty! Mam badanie w poniedziałek, a bardzo się martwię, bardziej niz pierwszymi prenatalnym (chociaż w poprzedniej ciąży to wtedy załamał mi się świat). Staram się jakoś uspokajać, ale wewnątrz ciągle mnie gryzie strach. Przypadkiem mam w poniedziałek, bo lekarza nie będzie we wtorek, ale cieszę się bardzo na tą zmianę. Będę wtedy 20 tyg.

Chciałam się uspokoić i zaczęłam czytać mamę ginekolog o połówkowych... Nie czytajcie! Tylko się przerazilam i zaczęłam pisać czarne scenariusze.

Moszka, też mam ten strach, że pójdę na wizyty i usłyszę, że nie ma bicia serduszka. Irracjonalne, bezpodstawne, ale zawsze to czuje przed każdą wizyta, jak siedzę w poczekalni. Zero oczekiwania z radością na obraz usg, tylko przerażenie.

Sosna cieszę się, na pewno się wchlonie! Maluszek jeszcze ma dużo do urosniecia 😉

Poczwarka niezła wycieczka... Cieszę się że tak wszystko szybko udało się załatwić i mam nadzieję, że dało Ci to więcej spokoju 🙂 odpoczywaj i zdrowiej!

Jeśli chodzi o długość szyjki, nie wiem jaka mam długość. Wolę sobie tym nie zaprzątać głowy, jak moja Gin mówi że jest ok to jej wierzę. Też czytałam o tym, że po terminacji teoretycznie jesteśmy w grupie ryzyka skracania się szyjki, jestem panikara i już nie wchodzę głębiej w ten temat 😉

Jeśli chodzi o ruchu Małego, to we wtorek więcej odpoczywałam to był bunt, pierwszy raz wyraźnie odczułam kopnięcia i byłam pewna, że to Mały. Ogólnie dużo chodzę i się ruszam, ma kołysania i nie czuje tak silnych kopniec, tylko ruchy jelitowo podobne 😉

[Sosnanieradosna]

To ja dopiero teraz od was sie dowiedzialam że nam moze sie szyjka skracac, wczensiej nikt mi nic takiego nie mowil.
Ale tak jak ze wszystkim tzreba na spokojnie.
Ja tez przed kazda wizyta sie denerwuje, i tak juz zostanie nie ma co sie oszukiwac.
Jak pojedziemy rodzic pewnie tez bedziemy obsrane ze strachu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Sosna, czytam tu, ze się tak skracac może, więc się nie stresujemy
Cieszę się że polowkowe już za Toba i że jest dobrze! Jak ten czas leci, już u Ciebie połowa. Co do tej torbieli, mówił lekarz że się wchlonie?

Maxim, w tej ciąży niech szyjka nie wariuje!

Poczwarkah, dzięki za uspokojenie ☺ Jak się dziś czujesz?

Maciejka, czuje jakbys opisała mnie przed tym gabinetem, może nie przerażenie, ale na pewno nie radość. Raczej czujnosc z oczekiwaniem na cios.

Nie chciałam Was dziewczyny starszyc ta szyjka. I mi też by raczej to do głowy nie przyszło gdyby nie prosba lekarki 🤷♀️. Uspokoilyscie mnie, dziękuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[poczwarkah]

Moszka w sumie się czuje tak jak wczoraj.
Dzisiaj przyszedł pulsoksymetr pocztą (W ogóle szok że doszedł w 48h i nawet ma od razu foliopak do zwrotu przygotowany) - to mierze sobie co 3h. Jak gadam i mierze to jest na granicy czyli 94%... :/ wygląda na to że gadanie to jeszcze ponad moje siły.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[Kaaach]

To się znów zaczęłam stresować tą szyjką . W piątek mam wizytę i mam nadzieję, że pomiar był źle zrobiony albo coś. Ja dziewczyny przed połówkowymi to miałam taką panikę, że dreszcze dostałam ze stresu aż się telepalam cała masakra.
Moja mała ostatnie dni miała też jakieś leniwe i słabiej ja czułam, ale włączyłam detektor za to wczoraj to mocno mnie kopała w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sosnanieradosna]

Moszka tak lekarz mowi ze do 28 tyg powinna sie wchlonac, za 4 tyg kontrola. Jak pytalam co jesli sie nie wchlonie to powoedziala ze miala tylko 2 takie przypadki przez 20 lat i byly tam tez inne nieprawidłowości. Generalnie jak uslyszala ze Sanco prawidlowe to powiedziala ze to zupełnie nie ma czego sie bac.

Poczwarka ja tez mam pulsoksymete i wydaje mi sie ze min to 90, bo ja np mialam 92. Ale jeszcze sprawdze w domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[poczwarkah]

Prawidłowa wartość to 95-98. Poniżej niż jest problem. Mnie wczoraj na SOR powiedzieli że przyjmująca oddział jak się utrzymuje na 94 lub poniżej.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[Sosnanieradosna]

Poczwarka cos mi sie musialo pomieszać. Faktycznie mierzylam i mam 98

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Napisane przez poczwarkah

Moszka w sumie się czuje tak jak wczoraj.
Dzisiaj przyszedł pulsoksymetr pocztą (W ogóle szok że doszedł w 48h i nawet ma od razu foliopak do zwrotu przygotowany) - to mierze sobie co 3h. Jak gadam i mierze to jest na granicy czyli 94%... :/ wygląda na to że gadanie to jeszcze ponad moje siły.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

Dobrze chociaż ze nie jest gorzej
Z tym badaniem wierze, ze Ci ciężko. Nie stał dawno rozmawiam z koleżanką, która akurat miała gorszy etap w przebiegu covidu. Słychać było jak ja przytyka przy mówienia i ten kaszel Wspolczuje.

Napisane przez Kaaach

To się znów zaczęłam stresować tą szyjką . W piątek mam wizytę i mam nadzieję, że pomiar był źle zrobiony albo coś. Ja dziewczyny przed połówkowymi to miałam taką panikę, że dreszcze dostałam ze stresu aż się telepalam cała masakra.
Moja mała ostatnie dni miała też jakieś leniwe i słabiej ja czułam, ale włączyłam detektor za to wczoraj to mocno mnie kopała w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja sobie ten stres będę dawkowala pierwsze polowkowe (26.01.) mam w luxmedzie z pakietu (po tym badaniu za wiele się nie spodziewam, chociaż lekarz u którego mam mieć jest ponoć bardzo dokładny, wszystko sprawdza i dużo tlumaczy), potem w boramedzie na NFZ (08.02.), a na deser zostawilam sobie badanie u Roszkowskiego (16.02.). Mam nadzieję, ze psychicznie uciagne.

Napisane przez Sosnanieradosna

Moszka tak lekarz mowi ze do 28 tyg powinna sie wchlonac, za 4 tyg kontrola. Jak pytalam co jesli sie nie wchlonie to powoedziala ze miala tylko 2 takie przypadki przez 20 lat i byly tam tez inne nieprawidłowości. Generalnie jak uslyszala ze Sanco prawidlowe to powiedziala ze to zupełnie nie ma czego sie bac.

Poczwarka ja tez mam pulsoksymete i wydaje mi sie ze min to 90, bo ja np mialam 92. Ale jeszcze sprawdze w domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kochana w takim razie nie martw się i uwierz słowom lekarza, ze się wchlonie!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zwyklylogin]

strasznie Wam zazdroszcze, ze juz jestescie na tak dalekich etapach ciaz a u mnie ten 6 tydzien i juz ten krwiak....boje sie kichnac, kaszlnąć..nawet oddawal stolec..zeby ten kwrwiak nie pękł........do tego przypomnialam sobie ze 3 tyg 1 d ciazy denstysta zrobil mi normalne znieczulenie przy kanalowce(bardzo mocno mnie trzymalo, a nie wiedzialam jeszcze o ciazy) i to tez moze miec wplyw na rozwoj dziecka.....ale tak was czytam....co chwiele beda jakies dylematy, stresy, obawy
ale ile radosci bedzie jak juz maluszki beda z nami...
wiem ze to jeszcze daleko..ale ktora z nas jako pierwsza bedzie mogla sie pochwalic maluszkiem?

[Sosnanieradosna]

Zwykly login, tak naprawde do dnia spodziewanej miesiączki zadne czynniki nie maja wplywu na zarodek, wiec sie nie martw tym znieczuleniem.
Ja kichania, kaslania i parcia to do tej pory sie boje 🤣

Ja mam termin na 25.05
Poczwarka ma napewno wcześniej
A reszta to chyba w miare zbliżone, ale tyle nas jest że mi sie miesza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[poczwarkah]

Tak,u mnie na 3 maja
Malutka bardzo intensywnie się rusza cały czas, wydaje mi się że mój synek nie kręcił się aż tak
Wciąż myślimy nad imieniem. Dluuugo sie nie mogliśmy zgodzić. Teraz mamy jedno które obojgu się podoba ale jeszcze nie wiem czy się utrzyma do końca
Agatka

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[Kaaach]

Ja mam na 15.05 i póki co imię mamy Pola, ale to jeszcze może się zmienić :p.
Na maj sporo nas tu ogólnie .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Ja mam termin na 18.06. i jeśli chodzi o imię to... TŻ od Sylwestra wymysla jakieś. Ale jego hitem i pierwszą propozycja jest Leokadia... 🤦☠♀️ poza tym wymienił chyba wszystkie imiona które mi się nie podobaja. Miałam dość, więc zrobilam listę tych, które są dla mnie ok. I na razie jesteśmy w stanie się zgodzić co do dwóch: Amelia i Antonina. Ale żadne jakos do mnie nie przemawia
Co do parcia, mam tak samo, tzn boje. Problem był jak dokuczaly mi zatwardzenia, bo myslalam ze na tym wc urodzen pomógł mi tu magnez i zatwardzenia już nie mecza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Platynowa91]

Ja tu jestem prawie ,, najmłodsza" chyba jeśli chodzi o wiek ciąży. Wstępny termin jest sierpniowy. Nie przywiązuje się do tego, bo jest to tak wczesny etap, że to nie ma większego sensu. Zobaczymy co będzie. Codziennie się martwię... Jeszcze wczoraj dowiedziałam się, że lekarz do którego jestem umówiona na prenatalne pierwszego trymestru i pappe ma pozytywny wynik na covid. Może do początku lutego już będzie zdrowy a może będę musiała iść do kogoś innego. Wolałabym do niego, bo mam skierowanie na NFZ plus facet jest dobrym specjalista i jest decyzyjny (to on wypisał mi skierowanie na terminacje w poprzedniej ciąży tylko na podstawie USG). Co do imion to też i tym jeszcze nie myślę, ale z mężem mamy umowę, że on wybiera imię dla córki (już dawno wybrał) a ja dla syna (moje wybrane i wymwrzon badałam synowi z terminowanej ciąży)
Ps. Odnośnie imienia Amelia to też kiedyś mi się bardzo podobało, ale przyjaciółka mnie uświadomiła, że ,,amelia" po grecku oznacza nazwę wady wrodzonej polegającej na całkowitym braku kończyny lub kończyn i wtedy szczęka mi opadła zmieniłam zdanie odnośnie tego imienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Napisane przez Platynowa91

Ja tu jestem prawie ,, najmłodsza" chyba jeśli chodzi o wiek ciąży. Wstępny termin jest sierpniowy. Nie przywiązuje się do tego, bo jest to tak wczesny etap, że to nie ma większego sensu. Zobaczymy co będzie. Codziennie się martwię... Jeszcze wczoraj dowiedziałam się, że lekarz do którego jestem umówiona na prenatalne pierwszego trymestru i pappe ma pozytywny wynik na covid. Może do początku lutego już będzie zdrowy a może będę musiała iść do kogoś innego. Wolałabym do niego, bo mam skierowanie na NFZ plus facet jest dobrym specjalista i jest decyzyjny (to on wypisał mi skierowanie na terminacje w poprzedniej ciąży tylko na podstawie USG). Co do imion to też i tym jeszcze nie myślę, ale z mężem mamy umowę, że on wybiera imię dla córki (już dawno wybrał) a ja dla syna (moje wybrane i wymwrzon badałam synowi z terminowanej ciąży)
Ps. Odnośnie imienia Amelia to też kiedyś mi się bardzo podobało, ale przyjaciółka mnie uświadomiła, że ,,amelia" po grecku oznacza nazwę wady wrodzonej polegającej na całkowitym braku kończyny lub kończyn i wtedy szczęka mi opadła zmieniłam zdanie odnośnie tego imienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Platynowa, nie ma się co dziwic, ze jeszcze o tym nie myślisz. Ja też nie smialam myśleć najpierw przed prenatalnymi, potem czekalam do Sanco. I teraz wciąż mam opory bo przecież jeszcze polowkowe... Ale kurde, jak wczoraj zobaczylam, ze apka pokazuje mi, że już 43% dziecia jest "gotowe", to stwierdziła że muszę zacząć się i cieszyć i myśleć o wyprawce. Bo zaraz minie II trymestr. Jeszcze mnie mama wczoraj uświadomiła, że w sumie do porodu powinniśmy być już gotowi od początku czerwca. I patrząc tak na to, to niewiele czasu nam zostalo, bo te dni tak szybko uciekają.
Co do lekarza, mam nadzieję, że wyzdrowieje, ale myślę że możesz w razie co już poszukać zastępstwa. Umówić się możesz do dwóch lekarzy, najwyżej z tej drugiej wizyty zrezygnujesz, jeśli Twój lekarz dojdzie do zdrowia na czas
Ps. Dzięki za info przyznam, że nie bardzo mnie to zniechecilo może dlatego, że czuje że to nie to imię, a może dlatego, że nie bardzo przejmuje się jakie to imię ma znaczenie w grecji Głównie zwracam uwagę na to, żeby je można było łatwo w języku angielskim wypowiedzieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Platynowa91]

W Polsce niestety też to funkcjonuje jako nazwa tej wady wrodzonej wydaje mi się, że mało kto o tym wie! Najważniejsze żeby imię podobało się Tobie oraz tatusiowi dziecka. Odnośnie mojego nastawienia to myślę, że odetchnę po połówkowych dopiero. Teraz jestem przerażona na myśl o prenatalnych w pierwszym trymestrze (wtedy niestety wyszły wszystkie wady w poprzedniej ciąży).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kol170]

Ja tez mam termin na sierpień miedzy 20 a 25 jeszcze nie wiem dokładnie bo czekam na pierwsza wizytę, którą mam we wtorek. Ja jeszcze nie wybiegam myślami tak daleko narazie próbuje wstrzymywać jakiekolwiek emocje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Teresa1985]

U mnie termin porodu wyznaczono na 27 kwietnia. Niestety imienia jeszcze nie mamy wybranego bo mój mąż czeka i czeka i sama już nie wiem na co. Może na poród, tak myślę. Zorientowałam się jego stwierdzeniem że będziemy urządzać wszystko na bieżąco. Nawet nie mam z czego wybierać bo on nie zdradził jeszcze żadnej swojej propozycji. Ogólnie sama ogarniam wyprawkę i wszystko jak urządzimy sobie w domu. Niestety nie jest to mój wymarzony pokój kącik dla dziecka, ale sama cóż zrobię jak umiem z brzuszkiem (z powodu przegrody w macicy boję się działać na 100 proc) i tak jakbym miała wszystko samodzielnie zrobić przy dziecku. Trudno przy nim przewidzieć czy będziemy wspólnie zajmować się dzieckiem. Chcę mieć więc wszystko w sypialni pod ręką. Podejrzewam że będzie zastępować mnie w opiece jakbym chciała gdzieś wyjść ale czy uda się nam razem? Szkoda by było bo o takiej wspólnej opiece marzyłam. W pomoc w kompletowaniu wyprawki zaangażowałam więc mamę i bratową. Takie życie jak widać. Wiem opowiadałam Wam o tej sytuacji. Ciut jest lepiej. Mąż uśmiecha się na widok mini spodenek rozmiar 62.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zwyklylogin]

heheh..ale fajnie
to ja sie trzymam Platynowej i kol170 nikt mi jeszcze nie wyznaczal zadnych dat..bo wiadomo..jeszcze nie ma serca i ten krwiak itp....ale jesli mialoby byc dobrze to bedzie sierpien/wrzesien....ja sama jestem z sierpnia
Marze o momencie kiedy bede mogla wybierac imie...po prostu marze..
a meblowanie pokoiku...cos cudownego...w poprzedniej ciazy czekalam z meblowaniem do prenatalnych..i trachlo jak banka mydlana..pokoj stoi pusty..nie ma tam zadnego mebla..nie moge sie doczekac .......ale to daleka droga....
Moja chrzesniaczka to dwuletnia Pola...straszny urwis ;P ale niesamowicie szybko sie rozwija i jest bardzo bystra
Mi sie podobaja imiona z pokolenia naszych rodzicow..Stanisław Staś, Antoni Antek...Janina Jasia, Krystyna Krysia

[Marine29]

Koolcia, ja się strasznie boję połówkowych... Mam dopiero w pierwszych dniach lutego ale już się trzęsę. Idę w poniedziałek żeby lekarz który robił prenatalne przyjrzał się kręgosłupowi,bo na badaniu był trudny do oceny,bo za wcześnie. To też mi ciągle siedzi w głowie, w ogóle to wszystko takie stresujące,a tak chciałabym się cieszyć ta ciążą... To znaczy jestem przeogromnie szczęśliwa, ale niepokój się pojawia. Nie chcę nawet myśleć, że trzeci raz będzie coś nie tak... Ta ciąża jest dla mnie pełna wyrzeczeń,restrykcyjnej diety, codziennego kłucia się kilka razy , wierzę,że to wszystko nie na darmo. Tym bardziej,że zaczynam czuć ruchy. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłam i jest to dla mnie piękne , niesamowite

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Mieszka, jeśli masz obawy co do bicia serduszka,to kup sobie detektor. Ja początkowo się stresowałam używając go (ciąża byla za młoda i ciężko było złapać bicie) ale teraz nie wyobrażam sobie go nie mieć, to tak uspokaja...

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Miało być MoszKa, słownik mi zawsze zmienia ☺️

[Kaaach]

Ja to tak zazdroszczę ludzia bezstresowych ciąży tęgo spokoju itd.. Mam wrażenie, że nasi znajomi kompletnie nas nie rozumieją jedyni byli zdziwieni, że tyle badań robimy itd bo jak stwierdzili to przy pierwszej ciąży się stresowali trochę, ale drugą na luzie badań żadnych prenetalnych nie robili bo przecież pierwsze zdrowe.... Ci akurat nie wiedzą o naszej stracie. Dziś jedna koleżanka, która wie o wszystkim pisała mi, że ubranka mi da itp itd i powiedziała mi, że nie jest zła, że tak późno jej powiedziałam o ciąży . Ja to najchętniej bym nic nikomu nie mówiła do porodu, a z każdej strony słyszę tylko ostatnio czemu się nie chwalę... Nawet na FB uważam co lajkuje żeby nikt nie widział to chyba obsesja dobrze że na IG nie widać :p.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marine29]

Kaaach, jakaś dziewczyna napisała,że kiedy mamy się cieszyć ciążą jak nie teraz? Pierwszy raz wczoraj wstawiłam zdjęcie z brzuszkiem, obstawiam,że będzie to jedno z niewielu ale postanowiłam się ujawnić. Tylko dlatego,że wewnętrznie czuję się bardzo szczęśliwa i chciałabym wykrzyczeć to wszystkim . Nie powinnam może,żeby nie zapeszać ale z drugiej strony to najpiękniejszy czas w moim życiu. Poczułam ogromną radość mogąc podzielić się ta wiadomością

[MoszKa88]

Marine, hehe spoko, nie obrazam się, a Mieszka też pasuje syn z pierwszej ciąży miał być Mieszko ☺
To chyba ja napisalam o tym cieszeniu się ciąża ☺ tzn pisalam że u mnie już 43% zaawansowania i że trzeba zacząć się w końcu cieszyć
Jeśli czujesz że chcesz sie cieszyć ciąża ze znajomymi blizszymi/dalszymi to rob to szczęśliwa mamą szczęśliwe Bobo!
Ja sama na ruch z mediami spolecznosciowymi chyba sie nie zdecyduje TŻ pytał po wyniku Sanco czy może coś wrzucić na fb/ig i mu zabronilam. Powiedziałam, ze wrzuci po porodzie zdjęcie stopek czy coś tam czyli podejście mam podobne do Kaaach i chyba mi się to już nie odmieni w ogóle to najpierw muszę poinformować bliższych znajomych, bo na razie wie tylko rodzina najbliższa . I mam nadzieję, że podobnie jak Kaaach kolezanka będą rozumieli czemu tak późno

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SmutnaOla]

Ale u nas na wątku obrodziło dwoma kreskami 🥰 za wszystkie brzuszki trzymam mocne kciuki
Czy na naszym wątku został ktoś, poza mną, kto ciągle czeka na upragnione dwie kreski?? Czy tylko ja zostałam ze staraczkowego grona?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz