Co w życiu sprawia Wam największą trudność?

[nie_powiem]

Tak jak w tytule wątku. Co, według Was, jest najtrudniejsze w (Waszym) życiu? Co sprawia Wam kłopot/trudność i dlaczego? Jeśli coś takiego macie, to próbujecie sobie z tym jakoś radzić? Chodzi mi o różnego rodzaju odpowiedzi: od prowadzenia samochodu, gotowania, oszczędzania, rzucenia nałogu, po rozmowy z klientami itd. To mogą być rzeczy do "wykonania" albo sprawy związane z Waszą psychiką lub charakterem.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez nie_powiem

Tak jak w tytule wątku. Co, według Was, jest najtrudniejsze w (Waszym) życiu? Co sprawia Wam kłopot/trudność i dlaczego? Jeśli coś takiego macie, to próbujecie sobie z tym jakoś radzić? Chodzi mi o różnego rodzaju odpowiedzi: od prowadzenia samochodu, gotowania, oszczędzania, rzucenia nałogu, po rozmowy z klientami itd. To mogą być rzeczy do "wykonania" albo sprawy związane z Waszą psychiką lub charakterem.

Rozmowy przez telefon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Trudne dla mnie:
-Załatwianie różnych rzeczy w miejscach publicznych, szczególnie jak muszę dopytać o coś, nie wiem jak coś zrobić itp. boję się, że zrobię z siebie głupka niewiedzą. Wstydzę się zapytać i poprosić o wyjaśnienie albo zbieram się 15 min, żeby podejść i zapytać
-Bycie asertywnym, uleganie presji czy odpuszczenie czegoś dla świętego spokoju. Nie umiem też w targowanie się/ wykłócanie o coś- no nie umiem postawić na swoim. Zdecydowanie za często macham na coś ręką :/
- prowadzenie samochodu, a to za sprawą, że przerażają mnie sytuację niespodziewane na drodze typu remont, objazd, popsuty samochód na moim pasie. Zaburza mi to całkowicie płynnosc.

Z samochodem już nie walczę, poddałam się. Z zachowaniem w sytuacjach publicznych przełamuje się często, ale dużo mnie to kosztuje. Najlepiej na mnie działa jak nie mam za kogo plecami się schować. Tzn, że wiem, że muszę ja to załatwić i to teraz, w tej chwili. To działa na mnie mobilizująco. Jeśli mogę się kimś wysłużyć to na pewno to zrobię

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Mahaszi]

Mam problem z:

- ogarnianiem wszelkich komputerowch spraw, które wykraczają poza to co robię na co dzień. Zrobienie formata, zainstalowanie czegoś, jakaś nowa formuła w Excelu itp.

- byciem spontanicznym i zmieniamiem planów na ostatnią chwilę. Sytuacje, które tego wymagają są dla mnie bardzo stresujące i niekomfortowe.

[j_fly]

Napisane przez Mahaszi

Mam problem z:

- ogarnianiem wszelkich komputerowch spraw, które wykraczają poza to co robię na co dzień. Zrobienie formata, zainstalowanie czegoś, jakaś nowa formuła w Excelu itp.

- byciem spontanicznym i zmieniamiem planów na ostatnią chwilę. Sytuacje, które tego wymagają są dla mnie bardzo stresujące i niekomfortowe.

Matko, tak.
O ile załatwianie spraw przez telefon, w urzędach, czy zagadywanie do obcych ludzi, to dla mnie żaden problem, tak spontaniczny wyjazd jawi mi się jako koszmar. Najlepiej, jak wiem o nim minimum 2 dni wcześniej (chociaż wtedy to już nie jest spontan ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dla mnie to sa relacje damsko-meskie. Zeby dwie osoby chcialy zwiazku i jeszcze zeby byl on satysfakcjonujacy. Nie wiem, jak ludzie to robia Bylam w jednym zwiazku, ale okazalo sie, ze nie pasujemy do siebie. Potem troche randkowalam no i poznac kogos, tak zebysmy oboje chcieli cos stworzyc i zeby to dzialalo, wydaje mi sie rownie prawdopodobne, co wygrana w totka.
Reszta rzeczy w sumie wydaje mi sie do ogarniecia, wszystkiego mozna sie nauczyc.

[squirrelqa]

U mnie podobnie jak u Celestine - relacje międzyludzkie. Tylko ja mam problem/trudność ze stworzeniem relacji koleżeńskich, o przyjacielskich nawet nie wspominając.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Dla mnie też telefony, ale samo ich wykonywanie to okej. Duży problem za to sprawia mi wykonywanie telefonów, gdy ktoś mnie słucha. Np. w pracy mam obecnie takie obowiązki, że jak mam dzwonić wśród głuchej ciszy, to dla mnie to jest tak stresujące i okropne.. Dlatego głównie pracuję zdalnie, a gdy idę do biura, to wykonuję inne obowiązki i unikam dzwonienia.

Dodatkowo, mam duże kłopoty z wiarą w siebie. Parę razy już usłyszałam, że dobrze wykonuję swoje obowiązki itd. Ale każdy błąd czy uwagę biorę do siebie, co powoduje u mnie smutek i rozczarowanie sobą. Czuję, że mam syndrom oszusta.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

To ja mam tak samo jak Ty jeśli chodzi o druga część wypowiedzi.
Mam też wielkie trudności z motywacja do wielu rzeczy, ciężko mi przychodzi złapanie dystansu do wielu błahych rzeczy, na które inni machaja ręką. Ciężko mi idą różne manualne rzeczy, nie mam ręki do szycia, pięknego ozdabiania itp. I Ciężko mi się zebrać z różnymi obowiązkami, bo prokrastynacja to moje drugie imię.
Ciężko mi idzie aktywność fizyczna - pójdę gdzieś 2 razy i rezygnuje, brak mi wytrwałości.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

szukanie pracy i rozmowy rekrutacyjne

[VivelaPologne]

- nie mam w ogóle zdolności manualnych, nie ozdobię prezentu, nie narysuję czegoś (w miarę) ładnego, nic nie uszyję itd. bo po prostu nie potrafię. Przekłada się to też na niemal zupełny brak zdolności fryzjerskich i makijażowych (choć to drugie mi tak nie przeszkadza, bo i tak nie lubię makijażu)

- nie jestem dobra ani nawet przeciętna w żadnym sporcie, w ogóle nie przepadam za aktywnością fizyczną, od dziecka mam słabą kondycję

- jestem słaba z matematyki i zawsze byłam, nie spodziewałam się że zdam z niej maturę za pierwszym razem haha

- mam średnie zdolności interpersonalne, trudno mi nawiązać jakiś bliższy kontakt z kimś a jeszcze trudniej go utrzymywać

- nie umiem pracować pod presją czasu

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Powstrzymywanie się przed uduszeniem teściowej

[tamtaglista]

Nieuginanie się jeśli chodzi o ceny moich usług, zwłaszcza gdy po kilku latach je podniosłam. Masakra, chciałabym każdemu dogodzić i zapominam o ... sobie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Jacqueline27]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89114970]Powstrzymywanie się przed uduszeniem teściowej [/QUOTE]


To u mnie będzie: panowanie nad sobą podczas rozmowy z teściem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Jacqueline27

To u mnie będzie: panowanie nad sobą podczas rozmowy z teściem

Feel ya gal

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89114970]Powstrzymywanie się przed uduszeniem teściowej [/QUOTE]

Dlaczego sie powstrzymujesz?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez squirrelqa

U mnie podobnie jak u Celestine - relacje międzyludzkie. Tylko ja mam problem/trudność ze stworzeniem relacji koleżeńskich, o przyjacielskich nawet nie wspominając.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja w pewnym sensie też. Tzn. bliskie relacje mam tylko z ludźmi, których znam przez dłuższy czas, np. ze studiów. Takich relacji, że kogoś raz spotkam i potem ta osoba chce się dalej ze mną kontaktować i rozwijać znajomość nie udaje mi się nawiązać. Chyba po prostu polubienie mnie zajmuje dużo czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89115105]To ja w pewnym sensie też. Tzn. bliskie relacje mam tylko z ludźmi, których znam przez dłuższy czas, np. ze studiów. Takich relacji, że kogoś raz spotkam i potem ta osoba chce się dalej ze mną kontaktować i rozwijać znajomość nie udaje mi się nawiązać. Chyba po prostu polubienie mnie zajmuje dużo czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Też mnie trochę to spotyka, zwłaszcza że mam w sobie trochę lęku społecznego i jestem introwertykiem. Połączenie, które daje kombo. Bardzo mi to utrudnia funkcjonowanie w pracy, gdzie większość osób jest aktywna w rozmowach, a ja zwykle cicha mysz. Kiedyś tak nie było.

[Nuova]

Dla mnie najtrudniejsze jest pogodzenie się z przeszłością. I ciągła walka ze swoimi zaburzeniami.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[chacaos]

Mam problem z prokrastynacją. Codzienne życie ogarniam całkiem dobrze, ale odwlekam pisanie ,,trudniejszych'' maili w pracy, chociaż chcę być profesjonalna, pisanie pracy na studiach, chociaż chcę je skończyć, załatwianie różnych spraw, bo zdążyłam już sobie ubzdurać jakieś scenariusze z dupy. Dzwonić też nienawidzę. Znajomym, z którymi w zasadzie chciałabym podtrzymać kontakt daję tyle przestrzeni, że nigdy więcej się do nich nie odzywam. Im dłużej przeciągam, tym trudniej się zebrać, mimo że czuję wstyd i wiem, że problem zostaje nierozwiązany. Oczywiście próbuję nad tym pracować i traktować małe sukcesy jako dowód na bezsensowność tego schematu, ewentualnie od razu oddelegowywać to, co u mnie spowodowałoby ,,zator''.

Nie umiem też wymyślać trafionych prezentów, o ile nie wpadnie mi coś w ręce jak ślepej kurze ziarno. W jakiś sposób krępuje mnie też robienie innym miłych gestów, oferowanie pomocy, mówienie/pisanie miłych rzeczy itd jeśli nie jestem z kimś bardzo blisko.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez squirrelqa

U mnie podobnie jak u Celestine - relacje międzyludzkie. Tylko ja mam problem/trudność ze stworzeniem relacji koleżeńskich, o przyjacielskich nawet nie wspominając.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też.


Kiedyś miałam więcej takich punktów (m. in te telefony), ale wyleczyła mnie praca, długi okres singielstwa i konieczność radzenia sobie.

[melkmeisje]

Small talk


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89115085]Dlaczego sie powstrzymujesz?[/QUOTE]


Bo posadzą na 25 lat jak za człowieka.

[MiamiGlow]

- utrzymanie motywacji na stałym poziomie (jak zaczynam coś nowego to angażuję się z energią 110% i jestem w stanie zrobić w tej dziedzinie niesamowicie dużo w krótkim czasie - ale potem zapał mija i mam problem z osiągnięciem celu/kontynuowaniem hobby itd.)

- walka z brakiem pewności siebie (nie wierzę do końca w swoje umiejętności i to okropnie utrudnia sprawy zawodowe, gdzie trzeba udowadniać swoją wartość)

- wideokonferencje i rozmowy na kamerkach z ludźmi, których nie znam (bycie na kamerce stresuje mnie sto razy bardziej niż sytuacje na żywo)

- rozumienie księgowości (nie rozumiem języka księgowych ani trochę i mnie to przeraża)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89115190]Bo posadzą na 25 lat jak za człowieka.[/QUOTE]

Masz racje, nie warto.
Moze wyobrazaj sobie jej śmierć? Mysli maja podobno moc!

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Problemy zdrowotne, problemy ze snem.

[Miss_Suze]

Moje zmory:
- Okropny zegar biologiczny. Nawet, jeśli w ciągu dnia przebiegłabym maraton do Honolulu, to za nic nie pójdę wcześniej spać. Będę uparcie siedziała do tej 1/2giej w nocy, bo tak. Taki ze mnie nocny marek, a w mojej branży to do roboty się przychodzi na rano.
- Problem z asertywnością. Umiem powiedzieć asertywnie swoje zdanie jedynie przez neta i to po wielu godzinach namysłu. Bo się ojej, tak bardzo boję, że kogoś urażę i czuję wtedy blokadę.
- Rozmowy przez telefon. Nie, nie, nie. Często nie odbieram, a potem piszę na mess, co ta osoba chciała. Jak już ktoś bliski to jest w miarę ok. Jak sama mam gdzieś dzwonić i słyszę w słuchawce oczekiwanie na połączenie to mam ochotę zwymiotować.
- Słomiany zapał. Przykład. Chciałam uczyć się włoskiego, jakiś czas mi super to szło. Potem tu zmęczenie, tu studia, tu coś tam. A wystarczyłoby chociaż te 10 min dziennie. Ale wróciłam ponownie do nauki (ciekawe na jak długo).
- Często mi brakuje wiary w siebie. Jestem jedną z tych osób, co ciągle marudzą, że sesje uwalą, a potem z każdego kolokwium czy egzaminu dostaję 3 / 4

[skara]

Kwestie księgowe. Jak zamykam kwartał to mi się chce wyć. Nie umiem i nie lubię robić faktur na bieżąco, nie cierpię tej części działalności.
Ostatnio jestem też mało spontaniczna. Kiedyś byłam, ale ostatnio nie lubię niespodzianek i większych planów na ostatnią chwilę. Nawet na głupią kawę z koleżanką lubię się umówić z wyprzedzeniem, idealnie 2 dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Napisane przez skara

Kwestie księgowe. Jak zamykam kwartał to mi się chce wyć. Nie umiem i nie lubię robić faktur na bieżąco, nie cierpię tej części działalności.
Ostatnio jestem też mało spontaniczna. Kiedyś byłam, ale ostatnio nie lubię niespodzianek i większych planów na ostatnią chwilę. Nawet na głupią kawę z koleżanką lubię się umówić z wyprzedzeniem, idealnie 2 dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to, to. Ja też. Wolę mieć wszystko zaplanowane. Nie cierpię jak ktoś mi proponuje spotkanie tak nagle, na ostatnią chwilę

[natalcia250]

-kompletnie nie umiem w mutitasking - na początku studiów próbowałam dorobić na stanowiskach typu barmanka/kelnerka i szło mi fatalnie, nie potrafię skupić się na kilku rzeczach naraz (np. przyjmowanie zamówienia od klienta stacjonarnego, w międzyczasie odebranie telefonu i zaniesienie komuś zamówienia - zawsze coś wylatywało mi z głowy)
-mam duże trudności w kontaktach międzyludzkich, nie umiem się "sprzedać", brakuje mi pewności siebie i charyzmy
-nienawidzę załatwiać spraw przez telefon, ale walczę z tym, bo nie zawsze da się wszystko załatwić mailowo (niestety)
-ciężko jest mi podejmować ważne życiowe decyzje, zawsze zastanawiam się X czasu, analizuję problem z każdej strony, a potem i tak żałuję podjętej decyzji
-nie umiem kończyć relacji (romantycznych), które nie są dla mnie satysfakcjonujące ze strachu przed byciem samą
-sprawy formalne, urzędowe, uczelniane etc zawsze były dla mnie zmorą
-zawsze przy jakimkowiek problemie zakładam najbardziej czarny scenariusz i trzymam się go w swojej głowie potęgując stres