Starszy facet z przeszłością i więcej smutku niż radości

[79 Marta]

Odpuściłabym sobie. To raczej nie ma przyszłości, mam wrażenie, że macie różne wizje związku. Szkoda czasu i nerwów. Dasz radę bez niego.

[laisla]

Napisane przez fatalniezapatrzona

Dzwonił do mnie trzy razy. W końcu odebrałam. Jak gdyby nigdy nic, to nie on się nie odzywał, to znowu JA mam focha. Rozmowa telefoniczna oczywiście skończyła się kolejna awantura. Czuje się jak jakaś mimoza bezsilna.

Bo czekasz na coś z jego strony, ale sama widzisz, że to coś nie nastąpi.

[green way]

Napisane przez fatalniezapatrzona

Wiesz co... ja to sobie na poczatku tlumaczylam tak, ze nie wolno nikogo oceniac na podstawie przeszlosci. Ze bylo, nie wyszlo mu, zycie nie zawsze jest takie latwe.

Czyli chciałabyś zbawić misia? A zastanawiałaś się może kiedyś dlaczego ten facet ma takie, a nie inne życie? I czy tak po prawdzie to on w ogóle chce być zbawiony? Teraz już sama widzisz, że święty to on raczej nie jest, a na to, że jest w takim położeniu, a nie innym zapewne sam sobie entuzjastycznie zapracował. Chce być wolny, mieć młodą dziewczynę u boku, z którą można się pokazać, robi co chce nie licząc się z niczym i nikim... Rodzina to balast, obciążenie zarówno finansowe, jak i emocjonalne, na co mu więc taka kula u nogi? Myślisz, że żonę i dzieci traktował inaczej niż ciebie i przejmował się tym co oni czują? Podejrzewam, że to nie on był skrzywdzony przez kobiety, tylko sam je krzywdził, więc ma to na co zasłużył. Ale być może te panie były dużo mądrzejsze od ciebie i w porę ewakuowały się z jego życia, dla własnego dobra. Więc ty też bądź mądrzejsza i lepsza dla siebie i olej buca. Daj mu się zakisić w jego własnym bagnie i zbaw siebie. Najlepiej uciekają jak najdalej od tego chorego i nieczułego typa. Bo prawda jest taka, że on jeżeli kogokolwiek kocha, to tylko i wyłącznie siebie.

[fatalniezapatrzona]

Wczoraj po tej naszej kłótni zadzwonił znowu. A ja głupia odebrałam - próbowałam wiecie, wytłumaczyć mu czemu się tak czuje, co mi sprawia przykrość to mi powiedział ze słyszał to już 10 razy, ze widocznie nie mam nic nowego do powiedzenia a na koniec zapytał "a co ty myślisz, ze ja się boje tekstu ze mnie zostawisz"? Rozlaczylam się, to wydzwaniał jak psychopata aż wyłączyłam telefon.

Mam już u przyjaciółki zaklepany pokój.

Wiecie co. Ja myśle ze on mnie kocha - na swój ułomny, chory sposób. I nigdy nie zrozumie ze sprawia mi ból.



Inne partnerki- czy były mądrzejsze? Odchodziły dopiero jak na jaw wychodziła zdrada i to ze nie był fair. Ale wszystkie macie racje - do szpiku kości macie racje. Jestem / byłam idiotka ale już zwyczajnie opadłam z sił.

[wiekanka]

Napisane przez fatalniezapatrzona

Wczoraj po tej naszej kłótni zadzwonił znowu. A ja głupia odebrałam - próbowałam wiecie, wytłumaczyć mu czemu się tak czuje, co mi sprawia przykrość to mi powiedział ze słyszał to już 10 razy, ze widocznie nie mam nic nowego do powiedzenia a na koniec zapytał "a co ty myślisz, ze ja się boje tekstu ze mnie zostawisz"? Rozlaczylam się, to wydzwaniał jak psychopata aż wyłączyłam telefon.

Mam już u przyjaciółki zaklepany pokój.

Wiecie co. Ja myśle ze on mnie kocha - na swój ułomny, chory sposób. I nigdy nie zrozumie ze sprawia mi ból.



Inne partnerki- czy były mądrzejsze? Odchodziły dopiero jak na jaw wychodziła zdrada i to ze nie był fair. Ale wszystkie macie racje - do szpiku kości macie racje. Jestem / byłam idiotka ale już zwyczajnie opadłam z sił.

Napisalas bardzo wazne zdanie i mysle, ze nie do konca jestes swiadoma tych slow.
Tak, tak wlasnie jest. W skrocie czlowiek zdrowy bedzie tworzyl zdrowe relacje a chory - chore. Masz kolo siebie chorego i ulomnego typka, ktorego dziela lata swietlne od zdrowegp postrzegania zwiazku.
Jesli chodzi o rozejscie sie wbrew pozorom moze nie byc latwo, bo chory czlowiek nie odejdzie normalnie.
Moze sie ciagnac.
Zycze sily.

[ajah]

Napisane przez fatalniezapatrzona

Wczoraj po tej naszej kłótni zadzwonił znowu. A ja głupia odebrałam - próbowałam wiecie, wytłumaczyć mu czemu się tak czuje, co mi sprawia przykrość to mi powiedział ze słyszał to już 10 razy, ze widocznie nie mam nic nowego do powiedzenia a na koniec zapytał "a co ty myślisz, ze ja się boje tekstu ze mnie zostawisz"? Rozlaczylam się, to wydzwaniał jak psychopata aż wyłączyłam telefon.

Mam już u przyjaciółki zaklepany pokój.

Wiecie co. Ja myśle ze on mnie kocha - na swój ułomny, chory sposób. I nigdy nie zrozumie ze sprawia mi ból.



Inne partnerki- czy były mądrzejsze? Odchodziły dopiero jak na jaw wychodziła zdrada i to ze nie był fair. Ale wszystkie macie racje - do szpiku kości macie racje. Jestem / byłam idiotka ale już zwyczajnie opadłam z sił.

Z miłością do Ciebie to nie ma nic wspólnego. On kocha siebie, a ty jesteś my potrzebna do zaspokajania jego potrzeb.
Nic poza tym.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[Hultaj]

masz swoj rozum, masz swoje lata, wszystko wiesz.

owszem, cholernie trudne, ale wyjścia nie masz.

czy on cię kocha w swój chory pokręcony sposób, nie wiadomo, co wiadomo na pewno to to że wmawiasz to sobie bo chcesz by cię kochał.

zacznij wierzyć że zasługujesz na coś lepszego, na zdrowy bezpieczny związek, bez takich przebojów, histerii, przepraszań, cichych dni, tresury, gierek, ordynarnego prania mózgu, bezczelnego flirciarstwa - powrotu do domu bez lęku. na co ci to.
to nie jest pogubiony facet z trudnym charakterem, każdy kto ryje drugiemu drugiemu psychikę, stosuje takie gry, jest świnią nieziemską.
masz to szczęście, że możesz się odciąć od faceta w 100% już teraz. zablokować numer aplikacją. ustawić ciszę jako dzwonek dla jego numeru i po prostu ignorować, zrzucając z pulpitu widok, że dzwonił. kasować smsy bez czytania. wyprowadzić się pod nieobecność i nigdy więcej już z nim nie rozmawiać ani słowem. niech sobie rozmawia z przyjaciółkami.

[QueenOfHearts]

autorko,

chciałabyś żeby on cię kochał. I wmawiasz sobie,że tak właśnie jest - tyle,że na "ułomny sposób". Sama siebie oszukujesz i niestety skazujesz na zagładę.
Piszesz się na smutne i beznadziejne życie. Sama to sobie robisz.

[modulka999]

Ja myśle ze różnica wieku to nie jest główny problem, zwyczajnie nawet wśród rówieśników może dochodzić do podobnych problemów. Osobiście jestem z gościem 10 lat starszym i wszystko się układa, byłam z rówieśnikiem i po 2 latach rozpad związku, nie ma na to złotego przepisu

[Madlen123]

Rozstań się z nim. Zobaczysz jaka ulga. Serio.