Chcę rozwodu.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373074]Jest. Strzelanie fochów to forma przemocy psychicznej.[/QUOTE]

To chyba większość nastolatków znęca się psychicznie

[Trzepotka]

Treść usunięta

[road_rage]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Coś niejasno napisałam? Ja widzę różnicę pomiędzy człowiekiem gadającym głupoty, a człowiekiem nie wdającym się w dyskusję.


Takie fantazje, że autorka nic nie pisała o braku innej możliwości, ale ty wiesz lepiej, że taka nie istnieje. A kto inny miałby się zajmować, to już raczej pytanie do autorki, nie do mnie.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89373084]To chyba większość nastolatków znęca się psychicznie [/QUOTE]

Znęcanie, a przemoc to nie jest to samo. Poza tym nastolatkowie i dzieci przez słabo rozwiniętą korę przedczołową są zdolne do zachowań przemocowych jak mało kto. Naśmiewanie się ze słabszych, bójki, robienie awantur, podatność na zły wpływ osób starszych to dość powszechne zjawiska u tej grupy.

[road_rage]

Foch to przemoc, a znęcanie to nie przemoc Co ja czytam w ogóle...

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez road_rage

Foch to przemoc, a znęcanie to nie przemoc Co ja czytam w ogóle...

Właśnie chyba średnio ci to czytanie idzie. Przemoc i znęcanie to nie są synonimy.

przemoc «przewaga wykorzystywana w celu narzucenia komuś swojej woli, wymuszenia czegoś na kimś; też: narzucona komuś bezprawnie władza»

znęcać się «zadawać osobie lub zwierzęciu cierpienie»

źródło: słownik języka polskiego PWN

Foch to forma agresji biernej i jak najbardziej współcześnie psycholodzy zaliczają takie zachowanie do przemocy psychicznej. To że przeciętnemu Ziutkowi czy Ziutce się to w jeszcze w głowie nie mieści, bo w jego środowisku takie zachowania to norma, nie zmienia faktu.

[road_rage]

Foch to pojęcie z języka potocznego i nie ma jednej definicji. Każdy psycholog posługując się pojęciem focha najpierw wyjaśni jakie zachowania dokładnie ma na myśli, żeby się nie ośmieszyć.


A jeśli wg ciebie znęcanie (celowe zadawanie cierpienia) nie wchodzi w skład przemocy, to już nawet daruję sobie komentarz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373101]Właśnie chyba średnio ci to czytanie idzie. Przemoc i znęcanie to nie są synonimy.

przemoc «przewaga wykorzystywana w celu narzucenia komuś swojej woli, wymuszenia czegoś na kimś; też: narzucona komuś bezprawnie władza»

znęcać się «zadawać osobie lub zwierzęciu cierpienie»

źródło: słownik języka polskiego PWN

Foch to forma agresji biernej i jak najbardziej współcześnie psycholodzy zaliczają takie zachowanie do przemocy psychicznej. To że przeciętnemu Ziutkowi czy Ziutce się to w jeszcze w głowie nie mieści, bo w jego środowisku takie zachowania to norma, nie zmienia faktu.[/QUOTE]Naprawdę się zapędzasz. Aby "foch" nosił znamiona biernej agresjii muszą być spełnione pewne przesłanki a mianowicie osoba "obdarowana fochem" nie ma pojęcia o co chodzi i co jest przyczyną takiego zachowania. Jeżeli powód jest znany to mówimy o zwykłym obrażaniu się które oczywiście jest dziecinne ale nie stanowi formy przemocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Ale naprawdę uważacie, że autorka zmusza się do współżycia z mężem, żeby nie 'generować jego złości', a to złość objawia się jedynie nieszkodliwymi foszkami?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373118]Ale naprawdę uważacie, że autorka zmusza się do współżycia z mężem, żeby nie 'generować jego złości', a to złość objawia się jedynie nieszkodliwymi foszkami? [/QUOTE]No biorąc pod uwagę fakt że autorka uprawia sex z mężem bo wdług niej wypełnia swój obowiązek oraz to że jest nieszczęśliwa ale boi się rozstać bo co ludzie powiedzą to tak uważam że autorka sama siebie zamyka w pewnych konwenansach narzucając sobie konieczność zachowywania się w sposób którego sama nie chce. I mąż temu nie jest winny. Ona sama musi stwierdzić że własne szczęście jest dla niej ważniejsze niż to czy spełnia cudze wymagania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[road_rage]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373118]Ale naprawdę uważacie, że autorka zmusza się do współżycia z mężem, żeby nie 'generować jego złości', a to złość objawia się jedynie nieszkodliwymi foszkami? [/QUOTE]
Ach, gdybyśmy tylko wiedzieli czy tam jest jakakolwiek złość ...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[road_rage]

Może niech autorka sama za siebie się wypowie co zmienia jej odczucia?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[road_rage]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Co to ma wspólnego z moją wypowiedzią?

[Lumimi]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373118]Ale naprawdę uważacie, że autorka zmusza się do współżycia z mężem, żeby nie 'generować jego złości', a to złość objawia się jedynie nieszkodliwymi foszkami? [/QUOTE]A czy gdyby odmówiła to byłaby w ogóle jakaś forma złości? Czy byłby nawet ten foszek? Odmówiła mu kiedyś i się złościł czy to tylko podejrzenia?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Trzepotka, nie chodzi o usprawiedliwianie, bo wydaje mi się, że postawa męża Autorki została oceniona jednoznacznie negatywnie.

Poza tym jakbyśmy odwrócili role i na forum przyszedłby mężczyzna, pisząc coś w stylu "No chcę odejść od żony, nie mogę już na nią patrzeć, sypiam z nią dla świętego spokoju, żeby foszka nie strzelała, z inną na pewno będę szczęśliwy. Plis napiszcie, co zrobić, żeby znajomi nie myśleli, że ja to ten zły", to by się na niego wylało wiadro pomyj. I podejrzewam, że nikt nie pisałby czegoś w stylu "Ale z ciebie biedny misio, ale ta żona zła dla ciebie, jesteś ofiarą przemocy, ojojoj ojojoj".

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Lumimi

A czy gdyby odmówiła to byłaby w ogóle jakaś forma złości? Czy byłby nawet ten foszek? Odmówiła mu kiedyś i się złościł czy to tylko podejrzenia?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

XD

Tak, na pewno autorka sobie wymyśliła te skłonności do złości męża. Wizażanki wiedzo lepiej.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89373149]Trzepotka, nie chodzi o usprawiedliwianie, bo wydaje mi się, że postawa męża Autorki została oceniona jednoznacznie negatywnie.

Poza tym jakbyśmy odwrócili role i na forum przyszedłby mężczyzna, pisząc coś w stylu "No chcę odejść od żony, nie mogę już na nią patrzeć, sypiam z nią dla świętego spokoju, żeby foszka nie strzelała, z inną na pewno będę szczęśliwy. Plis napiszcie, co zrobić, żeby znajomi nie myśleli, że ja to ten zły", to by się na niego wylało wiadro pomyj. I podejrzewam, że nikt nie pisałby czegoś w stylu "Ale z ciebie biedny misio, ale ta żona zła dla ciebie, jesteś ofiarą przemocy, ojojoj ojojoj".[/QUOTE]

Po pierwsze nie wiemy czy reakcją męża autorki rozumianą pod pojęciem złości są tylko foszki. Złość to może być obrażanie się, a równie dobrze awantura czy nawet przemoc fizyczna wobec niej albo dziecka, żeby się wyładować.

I jakby przyszedł facet i napisał, że chce się rozstać z żoną, bo nie może na nią patrzeć i zmusza się do współżycia z nią, to napisałabym mu dokładnie to samo - to się rozstań, żona nie ma prawa w jakikolwiek sposób cię zmuszać do trwania w tym małżeństwie czy uprawiania seksu. Na pewno nie doradzałabym mu, żeby zacisnął zęby i spełniał obowiązek małżeński, bo może wtedy uratuje związek, bo żona ma swoje potrzeby i ma prawo egzekwować od niego seks skoro wchodząc w związek małżeński się go spodziewała.

I że jeśli żona w jakikolwiek go do seksu zmusza, czy to w sposób bezpośredni (fizycznie/groźbami) czy pośredni (obrażaniem się/ośmieszaniem przed innymi itp.) , to powinien to rozpatrywać jako gwałt małżeński.

[road_rage]

A ta dalej
Halo, tu ziemia, Autorka nigdzie nie napisała, że jej mąż ma takie skłonności. Ani słowa o tym co się stało, kiedy mu odmówiła ani że kiedykolwiek mu odmówiła.

[stussy]

Floppa ale póki co to ty odlecialas na Marsa ze swoimi bzdurnymi teoriami bez pokrycia. Musisz serio nienawidzić mężczyzn skoro z każdego robisz niedobrego człowieka XDD

[rejczeI]

Napisane przez peachk91

Witam kobietki,

Jesteście moją nadzieją w bardzo trudnej dla mnie sytuacji.

Otóż, mam męża, jestesmy malżenstwem od 4 lat. Mamy 3 letnie dziecko. Niestety od dłuzszego czasu sie nie uklada, on nie spelnia moich oczekiwan, ja jego. Czuję się przy nim beznadziejnie, a na niego momentami nie mogę patrzeć. Uczucie z mojej strony całkowicie wygasło. Podejmowałam próby rozmowy o rozstaniu, jednak do niego nic nie docierało. Kiedyś powiedział tylko, że rodzina jest najwazniejsza...więc odebrałam to tak, ze do konca zycia powinnam być z nim, być nieszczęśliwa i się męczyć. On wie, że go nie kocham. Mimo to, dobiera się do mnie, chce seksu, ja się zmuszam, a potem czuję się okropnie...Ciągle nie mogę odsunąc od siebie mysli, ze moglabym kogos jeszcze pokochac i bys szczesliwa, ale tez nie wiem jak odejsc. Pomocy

w sumie w całości nie rozumiem na jakiej podstawie rozwinęła się powyższa dyskusja. Z posta otwierającego jasno wynika że autorka mówiła że chce rozstania, on ma świadomość że ona go nie kocha a on ignor i wywalone na to i figo fago. To że ona się zmusza dla świętego spokoju to druga rzecz ale nie róbcie z niego skonczonego debila który nie wie że baba nie chce z nim sypiać; on po prostu to zlewa. Jak można powiedzieć komuś nie chce cie, nie kocham, chce rozwodu a on no swietnie, ale rodzina to jest siła, choś no tu. Wybitnie nieprzeciętna gra wstępna.

[road_rage]

"Nie kocham cię i nie chcę z tobą być" to nie to samo co "nie mam ochoty na seks".

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89373151]XD

Tak, na pewno autorka sobie wymyśliła te skłonności do złości męża. Wizażanki wiedzo lepiej.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------



Po pierwsze nie wiemy czy reakcją męża autorki rozumianą pod pojęciem złości są tylko foszki. Złość to może być obrażanie się, a równie dobrze awantura czy nawet przemoc fizyczna wobec niej albo dziecka, żeby się wyładować.

I jakby przyszedł facet i napisał, że chce się rozstać z żoną, bo nie może na nią patrzeć i zmusza się do współżycia z nią, to napisałabym mu dokładnie to samo - to się rozstań, żona nie ma prawa w jakikolwiek sposób cię zmuszać do trwania w tym małżeństwie czy uprawiania seksu. Na pewno nie doradzałabym mu, żeby zacisnął zęby i spełniał obowiązek małżeński, bo może wtedy uratuje związek, bo żona ma swoje potrzeby i ma prawo egzekwować od niego seks skoro wchodząc w związek małżeński się go spodziewała.

I że jeśli żona w jakikolwiek go do seksu zmusza, czy to w sposób bezpośredni (fizycznie/groźbami) czy pośredni (obrażaniem się/ośmieszaniem przed innymi itp.) , to powinien to rozpatrywać jako gwałt małżeński.[/QUOTE]Floppa pokaż jeden post na tym wątku w którym autorka jest zachecana do spełniania "obowiązku małzenskiego". No jest kobieta nieszczęśliwa, mąż jej nie pasuje i okej ma do tego prawo. Ma prawo wybrać swoje szczęście nawet jeśli innym się to nie podoba ale po co przy tym robić z ex pratnera przemocowca? No chyba tylko po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia przy rozstaniu. O zgrozo to nie autorka wpadła na ten pomysł tylko Ty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Napisane przez road_rage

"Nie kocham cię i nie chcę z tobą być" to nie to samo co "nie mam ochoty na seks".

a stwierdzenie ''on się do mnie dobiera'' za to oznacza że nie wykazuję inicjatywy a on się pcha z łapami i dokładnie na chama usiłuje rozwinąć akcję.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez road_rage

"Nie kocham cię i nie chcę z tobą być" to nie to samo co "nie mam ochoty na seks".

Napisane przez rejczeI

a stwierdzenie ''on się do mnie dobiera'' za to oznacza że nie wykazuję inicjatywy a on się pcha z łapami i dokładnie na chama usiłuje rozwinąć akcję.

https://sjp.pwn.pl/slowniki/dobiera%...0si%C4%99.html
proszę bardzo, masz 4 znaczenia, z czego trzy oznaczają po prostu przemoc/zniewolenie/ograniczenie woli a tylko jedno mówi o dopasowaniu. Tu raczej dobierać się w znaczeniu być dobranym z kontekstu za chiny nie może byc mowy.

[road_rage]

Napisane przez rejczeI

a stwierdzenie ''on się do mnie dobiera'' za to oznacza że nie wykazuję inicjatywy a on się pcha z łapami i dokładnie na chama usiłuje rozwinąć akcję.

Oho, widzę, że kolejna najmądrzejsza opowiada za autorkę co się tam naprawdę działo

[Trzepotka]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez road_rage

Oho, widzę, że kolejna najmądrzejsza opowiada za autorkę co się tam naprawdę działo

no, jakby to powiedziec, to ona nazywa swoje odczucia, a nie Ty. Jakoś na wasze wątpliwości bynajmniej nie wyjaśniła że są magiczne chwile i świece seks jest super tylko cała reszta lezy. Wprost przeciwnie powiedziała dalej że przymusza się bo woli zapobiegać potencjalnym wybuchom złości. No chemia i pieruny sycylijskie w powietrzu jak nic.

[road_rage]

O jednak rozumiesz. SIĘ przymusza. Nie on ją.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nadal nie widzę związku z moją wypowiedzią. Nie tłumaczysz swojego toku myślowego i nie mam siły zgadywać o co może ci chodzić.