przyjaciółka.

[sanah]

Napisała do mnie 2 dni temu przyjaciółka z dawnych lat. Ostatnio doszło pomiędzy nami ( dwa lata temu) do spiny totalnie niepotrzebnej i urwał się kontakt. Napisałam do niej 2 tygodnie temu "Hej co tam?". Nie odpisała mi, od razu poszedł blok z jej strony. Byłam nieco w szoku, bo ta spina była o totalną głupotę w wieku 17 lat i myślałam, że cokolwiek odpisze, ale uznałam, że ok widocznie może nie chce pisać z kimś z dawnych lat tylko woli się odciąć. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji a mianowicie napisała do mnie z fejk konta na messengerze, że chciała mi odpisać, ale jej chłopak nie pozwolił, bo mnie nie akceptuje po tej kłótni która była dwa lata temu i nie życzy sobie abyśmy miały kontakt, ale ona bardzo chce mieć ze mną kontakt, bo tęskni i byłam jej jedyną prawdziwą przyjaciółką dlatego pokłócili się ostatnio o mnie. Chciała go przekonać aby pozwolił mieć nam kontakt i mnie zaakceptował, ale on jest uparty i stosuje na niej szantaż emocjonalny, że albo ja albo ich związek. Napisałam jej, że to toksyczne z jego strony takie szantaże a ona, że wie, że ich cały związek jest toksyczny i zastanawia się czy nie zerwać z nim. Ogólnie dla mnie oboje na siebie działają mega toksycznie. Co jest dla mnie niepokojące to to, że mają dostęp do swoich kont na messengerze, że czytają sobie co piszą z innymi. Mają do siebie hasła i sobie codziennie wchodzą i czytają co ona pisze na grupie klasowej, a ona czyta co on pisze z kolegami. Zero prywatności. Na dodatek stosują na sobie szantaże,. On zabrania mieć kontakt ze mną i stosuje szantaż, że albo ja albo on. A ona robi to samo. Kazała mu zablokować swoją matkę i najlepszą koleżankę, bo ta najlepsza koleżanka jej nie polubiła a matkę uznała za toksyczną i on dla niej tą matkę zablokował swoją. Więc oboje się nakręcają na te zabranianie. Ogólnie mi się na niego żaliła, że źle ją traktuje, że jest obrzydliwy dla niej i coraz więcej widzi wad, ale zarazem przecież go kocha i może się zmieni. A obrzydliwy, bo mi opowiadała, że sika pod prysznicem, że sika do zlewu. Dubie w nosie daje sobie na rękę i każe jej to wziąć chusteczką wytrzeć. Nie wiem czy sobie to wymyśliła, ale jak nie to masakra, myślałam, że się porzygam.
Kolejny problem był ze spotkaniem. Nie może wychodzić z domu kiedy jest w domu. A bardzo chciała się spotkać, ale niestey ma taką zmianę w pracy, że pracuję od 22 do 6 i potem wstaje i jest ciągle w domu i spędza czas z nią. No, ale wymyśliła, że jak wróci z pracy to pewnie pójdzie spać do 16 i powie, że idzie do sklepu i do księgarni (bo nie przyzna sie ze spotyka sie ze mna bo bylby zly i szantaze ze zerwaniem). No wiec zgodzilam sie, umówiłysmy sie o 13 (miał wtedy spac). 2o min przed spotkaniem pisze mi, że wredota sie obudził o 12 już i nie idzie dalej spać więc nie wyjdzie, ze przeprasza, ale jak on nie śpi to nie może. Zapytałam się czemu nie może powiedzieć prawdy przecież nic jej nie zrobi a jak juz nie prawde chce mówić to że idzie do sklepu i do księgarni i chce sama. To odpisała, że nie wypali, bo będzie chciał iść z nią, że zawsze chodzi z nią. A ja szok totalny to napisałam że moze powiedzieć prawde, nie jest niewolnica. To odpisała, że spróbuje, ale będzie ciężko i da mi znać. Czekałam cały dzień i nie logowała sie na te swoje fejk konto ( to tez jest tak ze czesto uzywa jej telefonu i w obecnosci jego do mnie pisac nie moze, jedynie jak sie myje). O 22 była dostępna, odczytała moją wiadomośc, ale nie odpisała to zadałam jej pytanie "wszystko okej?" bo sie zmartwiłam. Nie weszła już na messengera na te swoje konto. Napisałam jej jeszcze w normalnych sms ze sie o nią martwie i fajnie jakby wbiła na messengera. To po 2 mi odpisała nie on ale jej FACET " To ja patryk, jestem w pracy na nocce i pożyczła mi telefon zebysmy mogli rozmawiac w czasie drogi przez messengera, mielismy lekka kłótnie ale juz wszystko wporządku. Jutro do pani zadzowni" i potem ze sorka myślałem ze to numer teściowej.

Odczytała z rana na messengerze i nie odpisuje mi nic.
jestem załamana, bo sama mam trudny okres w życiu nie mam nikogo i cieszylam sie ze sie spotkamy i takie problemy, chcialam jej pomoc wyjsc z toksyku, ale ona chyba chce w nim byc i teraz mi nie odpisuje...
Co mam teraz zrobić? bardzo chciałam jej pomóc i odnowić kontakt, bo dobrze ją wspominam.

[ElBelzebub]

Wiesz co, jeżeli Ci jakoś bardzo nie zależy na tej "przyjaciółce" to moim zdaniem lepiej byłoby odpuścić temat, bo spora szansa, że władujesz się w środek tych ich wszystkich toksycznych dram - czyt. ona zrobi sobie z Ciebie powierniczkę, on prędzej czy później się domyśli, że macie kontakt i może zacznie Tobie robić jakieś sceny.

[stussy]

Nie ratowałabym laski która prawdopodobnie koniec końców obwini ciebie za to ze się kłócą i wyjdziesz na tą złą

[Overcooked]

Trzymaj się z dala od tej dziewczyny bo tylko ci kłopotów narobi. Skoro sama masz cięższy czas to tym bardziej powinnaś unikać wplątywanie się emocjonalne w ich zawiłą sytuację, dramy, wysłuchiwanie bezczelnych kłamstw jak o tym "pomyleniu numeru" i ratowanie jej z pełnego toksyka. Ona go "rzuci" będziecie pisać o twoich sprawach po czym się "zejdą" i typ przeczyta wszystko o tobie. Już teraz mógł przeczytać wszystko z tego drugiego konta. No i to ty będziesz tą złą która "rozbija" związki.

[Miss_Suze]

Daj sobie spokój z tą znajomością. Od takich ludzi trzeba trzymać się z daleka. Nawet mi nie żal tej dziewczyny, bo ona sama sobie na to pozwala.