Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[MeIike]

Napisane przez Imperfecta

Ja bym się cofnęła, ale wiedząc to co teraz wiem tyle rzeczy bym zmieniła w swoim życiu

Zawsze to powtarzam mojemu tż, kiedy rozmawiamy o przeszłości i jak to kiedyś było Szczególnie jeśli chodzi o okres szkolny i studia i kontakty z innymi. No cóż, wtedy nie byłam ani przebojowa (nie żebym teraz była jakaś super przebojowa) ani lubiana. No chyba, że chodziło o zadania domowe albo o ściąganie na sprawdzianach - wtedy byłam idealną koleżanką Co gorsze, nie umiałam ani odpowiednio odpowiedzieć, ani odpyskować, ani powiedzieć "nie", no nic. Szara, cicha myszka. Myślę, że z moim obecnym charakterem radziłabym sobie duuużo lepiej, a na pewno byłabym bardziej szanowana, uniknęłabym wielu szkolnych stresów i nie pozwoliłabym sobie na niektóre rzeczy ze strony pseudo-koleżanek.
No i tak jak white_bear, mogłabym się cofnąć ze względu na te beztroskie początki z tż, pierwsze wspólnie wynajmowane mieszkanie, pierwsza wspólna wigilia tylko we dwójkę, chociaż mieszkaliśmy wtedy w beznadziejnych warunkach i musieliśmy na maksa oszczędzać, to i tak było pięknie.

[Imperfecta]

Napisane przez MeIike

Zawsze to powtarzam mojemu tż, kiedy rozmawiamy o przeszłości i jak to kiedyś było Szczególnie jeśli chodzi o okres szkolny i studia i kontakty z innymi. No cóż, wtedy nie byłam ani przebojowa (nie żebym teraz była jakaś super przebojowa) ani lubiana. No chyba, że chodziło o zadania domowe albo o ściąganie na sprawdzianach - wtedy byłam idealną koleżanką Co gorsze, nie umiałam ani odpowiednio odpowiedzieć, ani odpyskować, ani powiedzieć "nie", no nic. Szara, cicha myszka. Myślę, że z moim obecnym charakterem radziłabym sobie duuużo lepiej, a na pewno byłabym bardziej szanowana, uniknęłabym wielu szkolnych stresów i nie pozwoliłabym sobie na niektóre rzeczy ze strony pseudo-koleżanek.
No i tak jak white_bear, mogłabym się cofnąć ze względu na te beztroskie początki z tż, pierwsze wspólnie wynajmowane mieszkanie, pierwsza wspólna wigilia tylko we dwójkę, chociaż mieszkaliśmy wtedy w beznadziejnych warunkach i musieliśmy na maksa oszczędzać, to i tak było pięknie.

No ja też głównie mam na myśli czasy szkolne. Mając swój aktualny charakter zmieniłabym wiele w swoim ówczesnym zachowaniu. Też nie potrafiłam się postawić ani sprzeciwić.
Całe gimnazjum i szkołę średnią byłam gnębiona w szkole za swój wygląd i zamiast jakkolwiek zareagować to płakałam po kątach a im to tylko przysparzało powodów do śmiechu.
Przez te wszystkie lata nabawiłam się kompleksów i niechęci do samej siebie, nie przetrwała żadna moja znajomość z czasów szkolnych i do dzisiaj mam problem zacząć czy utrzymać jakąkolwiek inną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeIike]

Napisane przez Imperfecta

No ja też głównie mam na myśli czasy szkolne. Mając swój aktualny charakter zmieniłabym wiele w swoim ówczesnym zachowaniu. Też nie potrafiłam się postawić ani sprzeciwić.
Całe gimnazjum i szkołę średnią byłam gnębiona w szkole za swój wygląd i zamiast jakkolwiek zareagować to płakałam po kątach a im to tylko przysparzało powodów do śmiechu.
Przez te wszystkie lata nabawiłam się kompleksów i niechęci do samej siebie, nie przetrwała żadna moja znajomość z czasów szkolnych i do dzisiaj mam problem zacząć czy utrzymać jakąkolwiek inną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Smutna piątka

[Higurashi]

Też się ze mnie śmiali do dziś jeszcze tego nie przepracowałam. Niestety człowiek nie umie tego ot tak nagle wyprzeć jak dorośnie.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[panna_felicjanna]

Smutna piątka. Nas wychowywała mama z babcią, no i ogólnie mówiąc nie przelewało nam się, więc nie miałyśmy z siostrą jakichś super ubrań. Rówieśnicy przez to pozwalali sobie na wyśmiewanie nas.

Ja, podobnie jak Wy też byłam szarą myszką, nie byłam przebojowa, nie miałam przyjaciół. Nie chciałabym wrócić do tych czasów. Dopiero w dorosłym życiu nawiązałam prawdziwe znajomości, przyjaznie. Nie wiem od czego to zależy, chyba zmieniłam się z charakteru, zaczęłam być bardziej wygadana i otwarta.

Wysłane z mojego SM-A037G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Smutno się to wszystko czyta, ale również byłam niepewną myszką, która obrywała - oczywiście wina opiekunów i tego, jakie zasoby dziecko otrzymało w domu. Chłopcy z przemocowych rodzin, którzy zajmowali się nękaniem innych, upatrywali sobie takie dziewczynki jak ja, bo były łatwym celem. W szkole podstawowej byłam jednym, wielkim kompleksem. Bullying skończył się dopiero w liceum, jak ci sami chłopcy... zaczęli mnie podrywać. Co ciekawe... nauczyciele też korzystali z "przywileju", że można było takie dziecko zgnoić, a ono stało w kącie z opuszczoną głową. Krótkie szorty założyłam dzięki wspierającemu chłopakowi pierwszy raz w życiu mając 24 lata. Do tego przez 22 lata cierpiałam na depresję, a dziś... wstaję i jestem szczęśliwa. Czemu? A czemu by nie?

[asik1503]

Smutna piątka
Ja w przedszkolu i na poczatku podstawówki bylam bardzo wygadana ale własnie... ciagle mnie wszyscy strofowali za to, ciagle bylo to traktowane jako moja wada i się zamknęlam do tego stopnia, że mialam problem cokolwiek zalatwic, zapytać

A wysmiewanie w szkole? Jasne... w koncu nie bylam taka cool i mialam swoje zasady (nie pilam, nie imprezowalam-do dzis mi zostalo ) więc nawet mój kolor spodni byl pretekstem do wyśmiewania

[Pani_Robot]

Ja miałam pieprzyk na srodku szyi, samym srodku. 8 lat mnie za niego wyśmiewano. Za pierwsze swoje pieniądze kiedy już nie pytano o dowód poszłam go usunąć.
W przedszkolu podobnie - walczyłam o swoje, ale przez to byłam niegrzeczna, bo grzeczne dziewczynki są ciche i miłe jakie to toksyczne… chłopcom każą zdobywać świat, a nam gotować i się w ciszy uśmiechać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja byłam taka, że zawsze się chciałam przypodobać. Dopiero jako dorosła dziewczyna zauważyłam jak to było naprawdę i że po kątach mnie obgadywali, ale oficjalnie byłam częścią grupy, bo lekcje, sprawdziany itp.

Pani_Robot czy Ty w swoich gadżetach kosmetycznych masz może urządzenie do kawitacji? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie wiem kompletnie z czym to ugryźć. Kiedyś byłam u kosmetyczki, to wiem, że jakąś "wodą" mi zwilżała twarz zanim przejechała tym urządzeniem, ale co, gdzie i jak to nie wiem...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

U mnie to bylo wszystko raz tak, raz tak... w podstawowce bylo ok, gimnazjum to byl dramat, a w liceum juz bylo fajnie - jacys tacy ludzie bardziej dojrzali, a tez mialam chyba szczescie byc w fajnej klasie.

Do dzis jednak jestem chodzacym kompleksem. 2 terapie na koncie, ale niektore rzeczy nadal są ze mną. Raczej nie mamz najomych, głównie przez internet. Tez wyjazd za granicę duzo namieszal, bo ludzie poszli dalej, nikt tu na nas nie czekal wiec sie poluzowaly znajomosci.
Teraz jestem na etapie takiego odbudowywania fajnej znajomosci z gim/lo wlasnie, ale jak sie ma prace, rodzine, chorujace dzieci, to jest jak jest niestety i ciezko czasem sie wyrwac.

Pochwale sie - dostalam nowa prace! Czekam na dokumenty i oficjalna oferte, ale raczej przechodze. Kasa 2x wieksza, zespol bede miec na miejscu, choc praca zdalna glownie, ale tez i hybrydowa - moge kiedy chce jechac do biura. Tego mi teraz brakuje, o moj zespol w Londynie ciezko zatem jechac do biura Chociaz oni tam przeszli na stala prace zdalna i tak. Bedzie mi na pewno brakowac anglikow, ale trudno - trzeba isc dalej. Rozwoj no i nasz wspanialy rzad -> finanse mnie pchaja dalej.

[Imperfecta]

Napisane przez mala_biegaczka

Pochwale sie - dostalam nowa prace! Czekam na dokumenty i oficjalna oferte, ale raczej przechodze. Kasa 2x wieksza, zespol bede miec na miejscu, choc praca zdalna glownie, ale tez i hybrydowa - moge kiedy chce jechac do biura. Tego mi teraz brakuje, o moj zespol w Londynie ciezko zatem jechac do biura Chociaz oni tam przeszli na stala prace zdalna i tak. Bedzie mi na pewno brakowac anglikow, ale trudno - trzeba isc dalej. Rozwoj no i nasz wspanialy rzad -> finanse mnie pchaja dalej.

Gratulacje! Niech Ci się dobrze pracuje ☺

[MeIike]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88957617]Ja byłam taka, że zawsze się chciałam przypodobać. Dopiero jako dorosła dziewczyna zauważyłam jak to było naprawdę i że po kątach mnie obgadywali, ale oficjalnie byłam częścią grupy, bo lekcje, sprawdziany itp.

Pani_Robot czy Ty w swoich gadżetach kosmetycznych masz może urządzenie do kawitacji? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie wiem kompletnie z czym to ugryźć. Kiedyś byłam u kosmetyczki, to wiem, że jakąś "wodą" mi zwilżała twarz zanim przejechała tym urządzeniem, ale co, gdzie i jak to nie wiem...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Chodzi Ci o peeling kawitacyjny? Jak coś to ja mam, chętnie odpowiem jeśli masz jakieś pytania

Napisane przez mala_biegaczka

U mnie to bylo wszystko raz tak, raz tak... w podstawowce bylo ok, gimnazjum to byl dramat, a w liceum juz bylo fajnie - jacys tacy ludzie bardziej dojrzali, a tez mialam chyba szczescie byc w fajnej klasie.

Do dzis jednak jestem chodzacym kompleksem. 2 terapie na koncie, ale niektore rzeczy nadal są ze mną. Raczej nie mamz najomych, głównie przez internet. Tez wyjazd za granicę duzo namieszal, bo ludzie poszli dalej, nikt tu na nas nie czekal wiec sie poluzowaly znajomosci.
Teraz jestem na etapie takiego odbudowywania fajnej znajomosci z gim/lo wlasnie, ale jak sie ma prace, rodzine, chorujace dzieci, to jest jak jest niestety i ciezko czasem sie wyrwac.

Pochwale sie - dostalam nowa prace! Czekam na dokumenty i oficjalna oferte, ale raczej przechodze. Kasa 2x wieksza, zespol bede miec na miejscu, choc praca zdalna glownie, ale tez i hybrydowa - moge kiedy chce jechac do biura. Tego mi teraz brakuje, o moj zespol w Londynie ciezko zatem jechac do biura Chociaz oni tam przeszli na stala prace zdalna i tak. Bedzie mi na pewno brakowac anglikow, ale trudno - trzeba isc dalej. Rozwoj no i nasz wspanialy rzad -> finanse mnie pchaja dalej.

Gratulacje

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez mala_biegaczka

U mnie to bylo wszystko raz tak, raz tak... w podstawowce bylo ok, gimnazjum to byl dramat, a w liceum juz bylo fajnie - jacys tacy ludzie bardziej dojrzali, a tez mialam chyba szczescie byc w fajnej klasie.

Do dzis jednak jestem chodzacym kompleksem. 2 terapie na koncie, ale niektore rzeczy nadal są ze mną. Raczej nie mamz najomych, głównie przez internet. Tez wyjazd za granicę duzo namieszal, bo ludzie poszli dalej, nikt tu na nas nie czekal wiec sie poluzowaly znajomosci.
Teraz jestem na etapie takiego odbudowywania fajnej znajomosci z gim/lo wlasnie, ale jak sie ma prace, rodzine, chorujace dzieci, to jest jak jest niestety i ciezko czasem sie wyrwac.

Pochwale sie - dostalam nowa prace! Czekam na dokumenty i oficjalna oferte, ale raczej przechodze. Kasa 2x wieksza, zespol bede miec na miejscu, choc praca zdalna glownie, ale tez i hybrydowa - moge kiedy chce jechac do biura. Tego mi teraz brakuje, o moj zespol w Londynie ciezko zatem jechac do biura Chociaz oni tam przeszli na stala prace zdalna i tak. Bedzie mi na pewno brakowac anglikow, ale trudno - trzeba isc dalej. Rozwoj no i nasz wspanialy rzad -> finanse mnie pchaja dalej.

Gratulacje!

Napisane przez MeIike

Chodzi Ci o peeling kawitacyjny? Jak coś to ja mam, chętnie odpowiem jeśli masz jakieś pytania



Gratulacje

Taaak o peeling kawitacyjny przede wszystkim na co zwrocić uwagę przy zakupie, wpadł mi w oko xiaomi, nie wiem czy jest ok. No i co muszę mieć do tego, żeby zrobić sam zabieg

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MeIike]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88957800]Gratulacje! Taaak o peeling kawitacyjny przede wszystkim na co zwrocić uwagę przy zakupie, wpadł mi w oko xiaomi, nie wiem czy jest ok. No i co muszę mieć do tego, żeby zrobić sam zabieg

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja mam właśnie ten z Xiaomi, działa już od roku bez zarzutu.
Będziesz potrzebować różnych rzeczy w zależności od trybu, który sobie wybierzesz, np. do trybu podstawowego (czyli tego peelingu) potrzebujesz jedynie wody albo hydrolatu (najwygodniej w buteleczce z atomizerem). Do głębokiego oczyszczania może być jakiś tonik. Jeśli nałożysz krem, serum albo maseczkę, to używasz trybu masującego, dzięki któremu to wszystko niby lepiej wnika w skórę, itp. W instrukcji wszystko pisze (przynajmniej w tym modelu od Xiaomi).
Ważne jest, żeby prawidłowo trzymać to urządzenie, czyli za te dwie metalowe wstawki po bokach. No i trzeba pamietać, żeby nie naciskać, nie śpieszyć się i nie jeździć tą końcówką po suchej skórze - im bardziej mokra skóra, tym lepsze efekty, więc trzeba co chwilę spryskiwać twarz wodą.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez MeIike

Ja mam właśnie ten z Xiaomi, działa już od roku bez zarzutu.
Będziesz potrzebować różnych rzeczy w zależności od trybu, który sobie wybierzesz, np. do trybu podstawowego (czyli tego peelingu) potrzebujesz jedynie wody albo hydrolatu (najwygodniej w buteleczce z atomizerem). Do głębokiego oczyszczania może być jakiś tonik. Jeśli nałożysz krem, serum albo maseczkę, to używasz trybu masującego, dzięki któremu to wszystko niby lepiej wnika w skórę, itp. W instrukcji wszystko pisze (przynajmniej w tym modelu od Xiaomi).
Ważne jest, żeby prawidłowo trzymać to urządzenie, czyli za te dwie metalowe wstawki po bokach. No i trzeba pamietać, żeby nie naciskać, nie śpieszyć się i nie jeździć tą końcówką po suchej skórze - im bardziej mokra skóra, tym lepsze efekty, więc trzeba co chwilę spryskiwać twarz wodą.

Super, dziękuję chyba się zdecyduję w ramach prezentu ode mnie dla mnie z okazji imienin, które obchodzę, chociaż nie ma mojego imienia w kalendarzu

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Efkakam]

Jakie efekty miałyście po tym peelingu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Efkakam

Jakie efekty miałyście po tym peelingu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja byłam kilka lat temu, to na pewno oczyszczona cera i brak wągrów na nosie a z tymi ostatnimi mam duży problem. No i mam trądzik maseczkowy...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MeIike]

Napisane przez Efkakam

Jakie efekty miałyście po tym peelingu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie nic spektakularnego jeśli chodzi o efekty (ale ja mam ciężką cerę, dość problematyczną, tłustą...), ot podobnie jak po maseczce z glinki czy zwykłym peelingu. Tyle że sam ten zabieg jest przyjemny, takie mrowienie jakby, ciężko określić

[Pani_Robot]

Ja tylko o nim czytałam, ze to coś delikatnego dla wrażliwych cer. Sama z peelingów kocham się w chemicznych.

Zesztywniał mi z bólu kark, siedzę jak mumia Musiałam odwołać kwalifikacje do operacji ręki. Na szczęście to prywatne wiec zero stresu, przełożone na za tydzień.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[white_bear]

Z tą nieakceptacją ze strony innych dzieci, to też to przeżyłam w podstawówce/gimnazjum, więc smutna piątka dziewczyny... Ale wydaje mi się, że każdy ma większe czy mniejsze takie wspomnienia niestety.

Teraz czasem się zastanawiam, gdybym kiedyś miała dziecko, jak je wychować w taki sposób, żeby tego nie doznało, bo gdy będzie ciche i spokojne to wejdą mu na głowę, a gdy będzie wygadane i nie będzie sobie pozwalało to zapewne będzie znów strofowane przez np. nauczycieli i traktowane jako to "niegrzeczne" dziecko. Wydaje mi się, że bardzo trudno to zrównoważyć.

[Efkakam]

Jak minął poniedziałek? U mnie pracowicie w pracy, ale z satysfakcją. Mąż zrobił na obiad kofty i właściwie resztę dnia siedzieliśmy na yt... XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

U nas poniedziałek pełen wrażeń...
- od rana próba rejestracji młodej do pediatry - nieudana
- udało się na szczęście prywatnie do naszej super pulmonolog, która też jest pediatrą
- wysyłanie wypowiedzenia -> rozmowy z kilkoma osobami o tym, że odchodzę
- wizyta w biurze rachunkowym, żeby obgadać co i jak z tą moją nową działalnością
- facet wjechał w mojego chłopa jak wracał ze starszym z przedszkola - na szczęście nie poważnego, drzwi przerysowane tylko
- wszystko to z chorą dwulatką w domu

...na koniec kładłam młodego i nie chciał zasnąć godzinę, jak na złość, gdzie zawsze pada w sekundę...

Dziś mi plecy odpadają, od tego wczorajszego noszenia małej.
Heloł wtorku aż się boję

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U mnie poniedziałek pod znakiem szczepienia malucha, na szczęście bez żadnych problemów a dzisiaj wrócił po 3 tygodniach do żłobka. Mój mały dzielny chłopczyk nawet nie zapłakał

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[MeIike]

Napisane przez Efkakam

Jak minął poniedziałek? U mnie pracowicie w pracy, ale z satysfakcją. Mąż zrobił na obiad kofty i właściwie resztę dnia siedzieliśmy na yt... XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie poniedziałek spokojnie, po pracy poćwiczyłam, potem skończyłam serial i o 22.00 już w łóżku
Dziś zapowiada się podobnie, może jedynie serial zamienię na książkę
A jutro wizyta u gina, brr.. boję się

[mala_biegaczka]

Napisane przez MeIike

U mnie poniedziałek spokojnie, po pracy poćwiczyłam, potem skończyłam serial i o 22.00 już w łóżku
Dziś zapowiada się podobnie, może jedynie serial zamienię na książkę
A jutro wizyta u gina, brr.. boję się

Zwykły przegląd ?

Ja idę w grudniu na kontrolę potwora na jajniku. Z tym, że po nowym roku i tak się muszę wybrać prywatnie, bo ten mój lekarz na NFZ to taki, że szkoda gadać. On niby coś tam widzi, ale czy to potworniak to nie wie... Z jednej strony rozumiem, bo usg nie jest dokładne, a ja na dodatek mam już wyłuskaną część tego jajnika, ale to mógłby mnie wysłać na jakąś lepszą diagnostykę.
Nic no.. ten prywatnie zapewne da mi skierowanie na MRI.

[gothka152]

My byliśmy w niedzielę na urodzinach siostrzenicy tżta i wczoraj byłam mega zmęczona

Ogólnie to nie mogę się już doczekać weekendu Od miesiąca nie było soboty, kiedy mogliśmy się z tżtem polenić rano w łóżku

Najgorsze, że mając 1-wszą zmianę nawet w weekend budzę się w okolicach 4:30

[MeIike]

Napisane przez mala_biegaczka

Zwykły przegląd ?

Ja idę w grudniu na kontrolę potwora na jajniku. Z tym, że po nowym roku i tak się muszę wybrać prywatnie, bo ten mój lekarz na NFZ to taki, że szkoda gadać. On niby coś tam widzi, ale czy to potworniak to nie wie... Z jednej strony rozumiem, bo usg nie jest dokładne, a ja na dodatek mam już wyłuskaną część tego jajnika, ale to mógłby mnie wysłać na jakąś lepszą diagnostykę.
Nic no.. ten prywatnie zapewne da mi skierowanie na MRI.

Przegląd plus usg bo będziemy sprawdzać, jak się mają moje torbiele... Niby jestem dobrej myśli, ale strach jakiś tam zawsze jest. Ja chodzę prywatnie, więc po kieszeni mocno trzepnie, ale nieważne bo jakoś wcześniej nigdy żaden lekarz na nfz nie wpadł na to, że moje umieranie podczas okresu to nie moja uroda a endometrioza

Oj to Ty też koniecznie do jakiegoś lepszego specjalisty powinnaś uderzyć mimo wszystko, bo nie ma żartów...
Ja ostatnio dowiedziałam się, że u mojej kuzynki też coś nie tak z tymi sprawami, guz na 5cm a lekarz (na nfz oczywiście) rozkłada ręce bo on jeszcze czegoś takiego nie widział. A jakieś dalszej diagnostyki oczywiście niet

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez gothka152

My byliśmy w niedzielę na urodzinach siostrzenicy tżta i wczoraj byłam mega zmęczona

Ogólnie to nie mogę się już doczekać weekendu Od miesiąca nie było soboty, kiedy mogliśmy się z tżtem polenić rano w łóżku

Najgorsze, że mając 1-wszą zmianę nawet w weekend budzę się w okolicach 4:30

Mi też nawet w weekend ciężko pospać dłużej, przyzwyczajenie jednak robi swoje

[Pani_Robot]

Ja na NFZ to slyszałam, że choć z funduszu co chyba 5 lat USG mi się należy, a nie miałam nigdy z NFZ, to nie wykona, bo nie ma podstaw Czytaj: nie chce mi się. Następna! Raz nie było nawet podstaw do badania ginekologicznego, tylko rozmowa Nie, nie. Omijam panstwowe "usługi" w sektorze zdrowia. Pojutrze mam kwalifikacje do zabiegu uszkodzonego nadgarstka, ale też prywatnie. Państwowo próbowałam, ale kultura osobista sekretarek na szpitanych oddziałach, czy tam w poradniach przyszpitalnych, mimo tego, że urodziły się, na moje oko w latach 80, jest z głębokiego PRL.

[mala_biegaczka]

Ja na NFZ mam usg zawsze, ale mam to wskazanie. Tyle, że ono trwa dosłownie 10 sekund. Dramat.
Wybiorę się na pewno do lepszego ginekologa. U mnie z tym, to w ogóle jaja, bo mnie się potworniak zrobił na jajniku w pierwszej (w zasadzie drugiej) ciąży i przy cc, go widzieli, ale opisali to jako cystę - z którą nic w tamtym czasie nie zrobili, bo jak to w UK - jak ma być wykonane CC, to robimy CC i nic więcej :P
Na kontroli nikt nic nie widział, dopiero mój ginekolog Polak zauważył, że co tam nie gra, że to może by endometrioza. I kolejny, ten naj najlepszy lekarz ginekolog już w Polsce rzucił☠hasłem - potworniak i wysłał na MRI. No i wyszło, że potworniak. Ale się namęczyłam, bo zanim przetłumaczyłam papiery i całą angielska machina to ogarnęła, to minęło 8 miesięcy i gad urósł tak, że już przed samym zabiegiem go dosłownie czułam. No i nie udało się laparoskopowo tylko musieli otwierać więc miałam laparoskopię i laparotomię w tym samym czasie... dramat. Wolę dochodzić do siebie po CC :P
Teraz najwyraźniej odrasta... póki co niby mały, ale trzeba kontrolować.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Nigdy nie byłam u ginekologa na NFZ u dentysty też nie. To są 2 lekarze, do których w życiu nie pójdę na NFZ.

Biegaczka mam pytanie odnośnie astmy jeszcze u Twojej Hanki - ona w trakcie diagnostyki/wcześniej/później chodziła/chodzi do żłobka? I jeszcze jedno - korzystałaś z możliwości uzyskania orzeczenia o niepełnosprawności na nią?

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka