|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2014-03-12, 11:52 | #91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Witam,
a moją współlokatorkę wszystko budzi. Dosłownie. Nie przesadzam. Jest zmęczona po pracy, idzie spać o 22, a ja nawet jak jestem zmęczona po pracy to tak szybko nie usnę i koniec. No i staram się być cicho, mam to w nawyku, bo w domu rodzinnym też taka byłam, żeby nie budzić brata. No, ale ją i tak wszystko budzi. Wstanę w nocy po wodę, to ona siada na łóżku, patrzy się co ja robię, zaraz sprawdza godzinę i pokazuje mi tym, że ją obudziłam, bo sprężyna w łóżku skrzypi, lub podłoga. Ale jak ona wchodzi a ja śpię, to trzaska się na całego, nie tylko ja tak sądzę, ona również i inni współlokatorzy, to wtedy jest dobrze. Ja się staram, żeby być cicho a i tak jest źle, bo ją wszystko budzi, a i tak ja dostaję po du..ie. Skoro wiedziała, że ma aż tak lekki sen, mogła się zastanowić wcześniej, prawda..? Powoli już nie wytrzymuję, ile można... |
2014-03-12, 12:53 | #92 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 177
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
|
|
2014-03-12, 13:40 | #93 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
O suszeniu włosów mogę pomarzyć od godz. 22. Tu chodzi o cichutkie trzaśnięcie, szelest, szept...
|
2014-03-12, 14:17 | #94 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam |
|
2014-03-12, 15:56 | #95 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Pisałam już, że skrzypienie flamastrami po kartce do superfajnych odgłosów nie należy, poza tym czy koniecznie do obydwu nienajcichszych czynności trzeba zabierać się późną nocą? Nie bardzo ;/ |
|
2014-03-12, 16:18 | #96 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Moim zdaniem z tym rysowaniem flamastrami przesadzasz.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-03-12, 16:20 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Hm, do tej pory nie sądziłam, że można przy tym produkować taką ilość decybeli.
|
2014-03-12, 22:11 | #98 | ||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg |
||
2014-03-13, 11:10 | #99 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Mówiłam o stoperach, ale mówi, że wypadają jej z uszu, czy coś.
Ona jest typem osoby, której wszystko nie pasuje, ale nie stara się nic zmienić tylko narzeka. |
2014-03-13, 11:12 | #100 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 9 327
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
|
2014-03-13, 11:22 | #101 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
No stoper przez 8 godzin snu ma prawo wypasc ale jak go zalozy zasypiajac to logiczne ze nie slyszy tego co robisz a to jest najwazniejsze
|
2014-03-13, 13:47 | #102 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 492
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Jak poszuka w aptece takie jakby z modeliny, to jeśli dobrze założy, nie ma szansy, żeby wypadły. Miałam kiedyś takie z pianki i rzeczywiście wypadały.
|
2014-03-13, 16:45 | #103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Ja mam te modelinowe. Rzadko kiedy wypadają, ale nie mogę powiedzieć, by idealnie tłumiły dźwięki.
|
2014-03-13, 20:01 | #104 |
Konto usunięte
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Dziewczyny, nie wiem co mamy robić z tą współlokatorką, prośby nic nie dają jej chłopak zostaje u nas 3 razy w tygodniu, krępuję się, bo on jej rano robi kawę albo coś, a ja idę się kąpać w bieliźnie, mam na sobie tylko dłuższy sweterek. Oprócz tego on się potrafi kąpać 2 razy dziennie, normalnie je NASZE produkty, np kupujemy z jedną dziewczyną chleb na pół, a oni nam to perfidnie zjadają. Dziewczyna od 2 miesięcy nie kupiła papieru toaletowego , ani płynu do naczyń, ani nic. No sorry, nie da się wszystkiego trzymać w pokoju Używa naszych kosmetyków. Pierwsza rozmowa wyglądała tak O - ta fajna, P - ta zła
Ja - O, tobie też się tak kosmetyki kończą szybko? O - No, zawsze tą odżywkę miałam na miesiąc, a teraz po 2 tygodniach się kończy Ja - No nie wiem, czy my tyle na głowę tego nakładamy czy co.. P- NIC, ZERO REAKCJI No więc drugi raz Ja - P, wiesz co, pożyczałaś może moją odżywkę? Bo kurczę, strasznie mi się zużywa, a nakładam tyle co zwykle P - nie no nie, nie brałam! No i co my mamy zrobić? O trzyma swoje kosmetyki w pokoju, ale kurde, nie będę chować wszystkiego i nosić z pokoju do łazienki i odwrotnie. Tym bardziej, że ustalałyśmy na początku, że nie bierzemy swoich rzeczy (chyba, że zapytamy i uzyskamy zgodę) |
2014-03-13, 20:16 | #105 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 177
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Co do chłopaka, to ktoś tu kiedyś mądrze radził - przejdź się w jego obecności pare razy po mieszkaniu w samej koszulce i bieliźnie, może się zawstydzi |
|
2014-03-13, 21:37 | #106 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Jak chcesz jej zrobić na złość, zrób to , co moja znajoma . Miała współlokatorkę, która wiecznie podbierała jej szampon do włosów. Dolała do szamponu wody utlenionej i spirytusu . Możecie kupić mały chleb i czymś go "doprawić". Jak skończy ci się odżywka, wlej do opakowania jakiś majonez albo sos. Postaw to w łazience i czekaj na efekty . Czytałam twoje wątki o współlokatorach i naprawdę ci współczuję. Masz jakiegoś wiecznego pecha. Nie wiem, jak ty z tymi ludźmi tyle wytrzymałaś. Edytowane przez 0b4ed7929d71ce1abf8e9bf9d423b228cc5dc67a_6068f37255cfe Czas edycji: 2014-03-13 o 21:39 |
|
2014-03-14, 09:48 | #107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: trójmiasto
Wiadomości: 48
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Jak tak czytam Wasze wypowiedzi, to dochodzę do wniosku, że mimo mieszkania od czterech lat w wynajmowanych mieszkaniach, mało widziałam...
Tylko raz miałam naprawdę denerwującą współlokatorkę, choć przy Waszych historiach można uznać, że niczego strasznego nie robiła: - zostawiała wszędzie szklanki z niedopitą do końca wodą :P - miałyśmy malutką lodówkę na 4 osoby, a ona wkładała do niej np. dwa plastry sera w wielkim plastikowym pudełku (w końcu zostawiłyśmy jej karteczkę, że powietrza w pudełkach w lodówce nie trzymamy), - nie przejmowała się zupełnie niczym, co nie należało do niej (niby normalne, ok..., ale np. powiesiłyśmy plakat w przedpokoju, żeby było ładniej - któregoś dnia się odkleił i leżał na podłodze, a ona tylko nad nim przeszła i nawet nie odłożyła na bok, nie mówiąc już o powieszeniu go z powrotem...; innym razem spadła jej przy ubieraniu się czyjaś kurtka z wieszaka i jej nie podniosła). Ogólnie czepianie się jej wynikało pewnie z tego, że my (pozostałe 3 lokatorki) nie przepadałyśmy za nią za bardzo - jak czytam to, co napisałam, to dochodzę do wniosku, że może brzmię jakbym była okropnie małostkowa, ale takie z pozoru nieważne drobiazgi potrafią zatruć życie... Druga z moich współlokatorek z kolei była okropną bałaganiarą (do tej pory nie wiem, jak wytrzymałam z nią 3 lata w jednym pokoju, chyba tylko dlatego, że była moją wieloletnią przyjaciółką). Na przykład kłąb ciuchów i książek tylko przekładała z łóżka na krzesło, w zależności od tego, czy siedziała przy biurku czy kładła się spać, no i okropnie syfiła w kuchni (potrafiła zbierać brudne naczynia przez tydzień; chociaż fakt, że jak użyła czegoś, co miałyśmy tylko 1 szt., to zmywała to szybciej, jeśli ja tego potrzebowałam). Ale miała "wyskoki" tego rodzaju, że zostawiała po jednej kromce chleba w woreczku i tak się te woreczki gromadziły, aż wywalałam chleb z zieloną pleśnią (tak samo niektóre produkty w lodówce). A raz robiła sobie sok w sokowirówce i zostawiła ten cały pozostały miąższ z owoców w pojemniku aż to wszystko zapleśniało i ja to musiałam wyrzucić i wyparzyć wszystkie części sokowirówki, bo ona wyjechała... Niemniej jednak była fajną dziewczyną, tylko musiałam czasem ją zagonić do sprzątania. Co do wchodzenia do pokojów - nigdy w żadnym z moich mieszkań nie było z tym problemu, ale może to dlatego, że tylko raz mieszkałam z nowo poznaną osobą (to ta, o której pisałam wyżej, że nie lubiłyśmy jej). Poza tym zawsze mieszkałam z bliskimi koleżankami. Teraz też wchodzę do pokoju współlokatorki a ona do mojego, jak np. zdejmę suche rzeczy z suszarki, to składam jej i zanoszę do jej pokoju. A jak któraś z nas ma gości na noc pod nieobecność tej drugiej, to uprzedzamy się, że ktoś będzie spał; ostatnio jej mama spała w moim pokoju (o czym dowiedziałam się po fakcie), ale dla nas to żaden problem. Moja przyjaciółka miała współlokatorki (na szczęście się wyniosły), które kłóciły się wiecznie głośno, zostawiały usyfioną podkładem umywalkę w łazience, wyjadały jej parmezan i nutellę, przyprowadzały facetów na noc, a miarka się przebrała, jak jedna z nich po pijaku zwymiotowała pod drzwiami jej pokoju i nie posprzątała... Edytowane przez IvoryRose Czas edycji: 2014-03-14 o 09:50 |
2014-03-14, 17:48 | #108 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Kurcze jak bym o swoim współlokatorze czytał, nie wyrzucę sam to leży taki zielony X czasu, wyrzucę no niby dobrze ale w sumie nie było to moje. Upał taki, ciepło na zewnątrz a ten nie otworzy okna żeby wywietrzyć pokój tylko otwiera drzwi i cały smród - powieterze gdzie czuć zaduch i taki stary pot, wyleżane ciuchy i smród resztek jedzenia wlatuje do mojego pokoju czy kuchni
__________________
And we danced And we cried And we laughed And had a really, really, really good time Take my hand, let's have a blast And remember this moment for the rest of our lives |
|
2014-03-15, 04:25 | #109 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 693
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Z tego wątku można spisać najlepsze historie i napisać scenariusz do jakiegoś filmu . |
|
2014-03-15, 14:55 | #110 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Masz problem z współlokatorką P to rozmawiasz z nią, a nie przy niej. Druga rozmowa też była do przewidzenia w skutkach. Co miała odpowiedzieć? "Tak, to ja, bo wiesz, lubię być złodziejką". Kawa na ławę. Krótko, zwięźle i na temat, bez sugestii i liczenia "może się domyśli".
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2014-03-15, 15:29 | #111 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
[1=0b4ed7929d71ce1abf8e9bf 9d423b228cc5dc67a_6068f37 255cfe;45593408]Twój współlokator to jaskiniowiec . Mój były współlokator NIGDY nie otwierał okna. Aż pewnego dnia na jego ścianie pojawił się piękny, czarny grzyb :P. Wtedy się nauczył, że pokój się wietrzy.
Z tego wątku można spisać najlepsze historie i napisać scenariusz do jakiegoś filmu .[/QUOTE] akurat grzyb nie pojawia się tylko i wyłącznie od tego, że nie wietrzy sie pokoju - u mnie w mieszkaniu wietrzymy codziennie, w cieplejsze dni cały czas okno jest otwarte, w zimie uchylamy i zostawiamy np na czas, kiedy wychodzimy na spacer. A grzyb i tak się pojawił..
__________________
Za wolność naszą i Waszą! 11.11.2013 |
2014-03-15, 15:37 | #112 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
niestety trzeba jeszcze trochę grzać w pokoju, nawet jak jest ciepło. przede wszystkim nie może być wilgotno.
__________________
-27,9 kg |
2014-03-15, 15:58 | #113 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 2 021
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
u mnie wilgoć pojawia się podczas gotowania (nie mam okapu) i wtedy musowo okno musi być otwarte. Niestety, najwidoczniej niedużo to daje, bo pleść nadal jest (traktujemy ją jakimiś chemicznymi srodkami, znika na jakiś czas, zeby znowu się pojawić)
__________________
Za wolność naszą i Waszą! 11.11.2013 |
|
2014-03-15, 16:37 | #114 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
u mnie w domu rodzinnym się pojawiła, dokładnie w moim pokoju :/ kaloryfer był wyłączony, bo w mieszkaniu było bardzo ciepło + kropelki wody na oknie i przy oknie grzyb :/ a przez cały czas były rozstawione pochłaniacze wilgoci...
__________________
-27,9 kg |
2014-03-16, 19:34 | #115 |
Konto usunięte
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Jestem okropnie zła na moją współlokatorkę i to tą fajniejszą. Babcia pojechała do sanatorium na 2 tygodnie i musiałam ze sobą zabrać psa na mieszkanie studenckie, bo byłby sam w domu od 6 do 17. Właściciel się zgodził (bo to sytuacja przejściowa, nie na stałe). Współlokatorki zostały o tym poinformowane, ucieszyły się że będą miały w domu psa, zaoferowały się, że nawet z nią mogą wychodzić, co dla mnie jest zbawieniem, bo nie zawsze będę w domu np. o 11 żeby z nią wyjść. I co? I moja współlokatorka ciągle drze ryja na mojego psa, tak, że muszę ją ciągle trzymać przy sobie. A to, że za nią idzie do łazienki, że przechodzi przez jej pokój ( heloł, ma pokój przechodni i pies musi przejść do mojego jakoś). Wymyśliła, że mam ją zamykać w pokoju, bo jej przeszkadza w nauce, bo za nią chodzi. No a że pokój mam 3x3 m to przecież normalne, że psa nie zamknę bo świra dostanie, musi mieć gdzie chodzić. Więc ją zamyka sama w moim pokoju, i się dziwi, że piszczy pod drzwiami. Zrobiłam jej oczywiście awanturę, a ona do mnie, że jak mi się nie podoba, to mogę psa odwieźć do domu. No kurde, zdenerwowałam się, bo pytałam kilka razy, czy na pewno nie będzie jej przeszkadzać. Sytuacja jest podbramkowa i nie mam co z psem zrobić, a nie pozwolę, żeby mu pęcherz pękł jak będzie siedział sam 10 godzin. I naprawdę jest grzeczna, tylko czasem jej się zdarzy zaskamleć, albo podejść do tej laski, żeby ją pogłaskała. Ja rozumiem, że nie każdemu to może odpowiadać, ale jak ja mam psu wytłumaczyć, że ma do niej nie podchodzić? Denerwuje ją wszystko, to, że za głośno je, że za głośno pije, że za głośno tupie (!) za głośno się drapie i w ogóle.
Edytowane przez 201803111829 Czas edycji: 2014-03-16 o 19:43 |
2014-03-17, 06:51 | #116 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 250
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Kurczę...dziwna ta współlokatorka. Może spróbuj z nią jeszcze raz spokojnie porozmawiać. Przecież to wyjątkowa sytuacja i skoro zgodziła się na psa to nie powinna robić takich problemów. A co do wychodzenia z psem to niestety nie zmusiSz jej do tego. Możesz ewentualnie poprosić o pomoc,ale to zależy od jej dobrej woli.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-03-17, 10:25 | #117 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Ja kiedyś wynajęłam pokój w mieszkaniu młodej dziewczyny, która zajmowała się szkoleniem psów. W domu był czarny supergrzeczny, supermiły labrador. Uwielbiałam go. Jednak później okazało się, że często przez dom przewijały się inne psy, które ta dziewczyna szkoliła, jeden np. nasikał mi na podłogę w pokoju, ale że jestem człowiekiem- istotą rozumną umiem zdać sobie sprawę z tego, że to tylko zwierzę, które dopiero się uczy. Później, już na stałe, wprowadził się do nas brązowy młody labrador, który był nieznośnym łobuzem i jakoś nikt w mieszkaniu fochów nie stroił, że np. podkradł kanapki ze stołu. |
|
2014-03-17, 12:05 | #118 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 657
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Po W. nic nie czuć. Odn. psa wg. mnie ma prawo ją denerwować, Nie każdy ma obowiązek lubić czyjeś zwierzęta. Ona tam mieszka, pies jest gościem. Lepiej zamiast się drzeć, porozmawiaj spokojnie i dojdźcie do jakiegoś kompromisu.
__________________
“The church is close, but the road is icey. The bar is far, but I will walk carefully.” Blog |
|
2014-03-17, 12:16 | #119 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
|
|
2014-03-17, 12:44 | #120 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
to ja wam opowiem mały żarcik. współlokatorka ma kota - pieszczocha, który uwielbia ze mną spać w łóżku. mam na tyle duże to łóżko, że czasem śpię z moim psem i kotem. smaczkiem jest to, że... studiuję weterynarię i prawdopodobnie mam alergię na koty.
tada! tyle przegrać.
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:31.