Aborcja

[kennedy]

Napisane przez nanaa

Od psychologa usłyszałam, że jeśli przyszłam po przyzwolenie na zabójstwo to go nie dostanę....:coo l:
Dopóki nie znalazłam się w takiej sytuacji twierdziłam, że nie usunęłabym ciąży nawet powstałej w wyniku gwałtu, bo to przecież moje dziecko, za które jestem odpowiedzialna, które kochałabym od samego początku itp.
Teraz mi się zmieniło właśnie ze względu na tą odpowiedzialność. Co to za odpowiedzialność rodzić dziecko, któremu nie jest się w stanie zapewnić ani normalnej rodziny (może w przyszłości bym się z kimś związała, ale tego w tej chwili nie wiem) ani normalnych warunków finansowych. Może mniejszym złem jest usunąć dziecko póki nie jest zdolne do przemyśleń typu "dlaczego tata mnie nie chciał, widocznie jestem głupi, zły itp", niż dać życie, które nie będzie zbyt dobre. W razie czego ja będę żyła z depresją sama, nie będzie nią obarczone również dziecko.

wyslij mi jeszcze raz wczorajsza wiadomosc na priv bo widzialam ze dostalam ale nie moglam otworzyc

[rembertowa]

Napisane przez nanaa

Od psychologa usłyszałam, że jeśli przyszłam po przyzwolenie na zabójstwo to go nie dostanę....:coo l:
Dopóki nie znalazłam się w takiej sytuacji twierdziłam, że nie usunęłabym ciąży nawet powstałej w wyniku gwałtu, bo to przecież moje dziecko, za które jestem odpowiedzialna, które kochałabym od samego początku itp.
Teraz mi się zmieniło właśnie ze względu na tą odpowiedzialność. Co to za odpowiedzialność rodzić dziecko, któremu nie jest się w stanie zapewnić ani normalnej rodziny (może w przyszłości bym się z kimś związała, ale tego w tej chwili nie wiem) ani normalnych warunków finansowych. Może mniejszym złem jest usunąć dziecko póki nie jest zdolne do przemyśleń typu "dlaczego tata mnie nie chciał, widocznie jestem głupi, zły itp", niż dać życie, które nie będzie zbyt dobre. W razie czego ja będę żyła z depresją sama, nie będzie nią obarczone również dziecko.

dlatego pisałam o krajach, w których przerwanie ciąży nie jest traktowane jak zabójstwo, a kobieta rozważająca taką decyzję nie spotyka się z wartościami moralnymi pana psychologa.

Tak naprawdę to nie jest istotne, co myśli pan psycholog, ksiądz proboszcz, rodzice albo jakaś pani z internetów. Istotne jest to, co Ty czujesz i co Ty myślisz. Może powtarzałaś bez większej refleksji prolajferskie hasła, a teraz, skonfrontowana z realną sytuacją przemyślałaś temat i nagle uznałaś, że to nie jest tak. Może ciągle o płodzie myślisz per dziecko, może ciągle, szczerze i od serca traktujesz go właśnie w tych kategoriach, nie z przyzwyczajenia do retoryki pewnych środowisk, tylko z wewnętrznego przekonania.

Decyzji o przerwaniu lub kontynuacji ciąży nigdy nie powinno się podejmować wbrew sobie. Poza aborcją i samotnym macierzyństwem jest też opcja urodzenia dziecka i oddania do adopcji. Owszem, ona może być ekstremalnie trudna i bolesna, bo jednak kontynuujesz ciążę, rodzisz dziecko. No ale ekstremalnie trudne i bolesne mogą być też dwie pozostałe możliwości.

Wszystkie trzy możliwości to jednak sytuacje, przez które przeszło wiele kobiet. To da się przejść, z tym da się żyć. Owszem, cena, jaką przychodzi za nie zapłacić, jest zawsze indywidualna, dlatego należy działać w zgodzie ze sobą. Nie z rodzicami, panem psychologiem, księdzem ani panią z internetu. Rozważ, co dla Ciebie będzie dobre. Bo nikt inny tu nie będzie ponosił konsekwencji.

[kahoko hino]

nanaa, zdecydowanie zmień psychologa! bardzo mi przykro, że powiedział Ci takie bzdury.

jeśli chodzi o Twoje przewidywanie depresji, to myślę, że potrzebujesz sobie uświadomić, że nie robisz nic złego. Ba - że robisz najlepiej, jak możesz, w danej chwili. Masz prawo tak postąpić (abstrahując w tej chwili od prawa w Polsce).

Znam kilka osób, które usunęły ciążę - tak się składa, że żadna z nich tego nie żałuje, zostawiły to w przeszłości, nie rozprawiają o tym. Ale Twoje wątpliwości wyraźnie sugerują potrzebę wsparcia z zewnątrz. nie wiem, skąd jesteś, ale może popatrz na wątki o psychiatrii czy depresji, tam ludzie polecają sobie fajnych psychoterapeutów, a nie takich oszołomów, jak ten, na którego trafiłaś

[nanaa]

Dzięki dziewczyny za rady
Przemyślę jeszcze raz to wszystko, chociaż mętlik mam w głowie straszny. Na psychologów już nie ma czasu, w przyszłym tyg ma być zabieg. Mogę jeszcze z niego zrezygnować. Od kilku tyg nie robię nic innego tylko czytam o aborcji i rozważam temat z każdej strony.

[Kocurasek]

Też znam osobę, która to zrobiła i nie żałuje, ba nawet o tym nie mysli jakby nie pamiętała już. Ta osoba nie powiedziała rodzinie, chciała od początku to zrobić i to zrobiła. Cokolwiek postanowisz to tylko Twoja decyzja. Nie patrz na innych.

[kahoko hino]

Napisane przez nanaa

Dzięki dziewczyny za rady
Przemyślę jeszcze raz to wszystko, chociaż mętlik mam w głowie straszny. Na psychologów już nie ma czasu, w przyszłym tyg ma być zabieg. Mogę jeszcze z niego zrezygnować. Od kilku tyg nie robię nic innego tylko czytam o aborcji i rozważam temat z każdej strony.

ja bardziej miałam na myśli wsparcie już po zabiegu mam nadzieję, że wszystko będzie jak najlepiej!

[Shar14]

Napisane przez nanaa

Dzięki dziewczyny za rady
Przemyślę jeszcze raz to wszystko, chociaż mętlik mam w głowie straszny. Na psychologów już nie ma czasu, w przyszłym tyg ma być zabieg. Mogę jeszcze z niego zrezygnować. Od kilku tyg nie robię nic innego tylko czytam o aborcji i rozważam temat z każdej strony.

Nie napiszę nic nowego, przemyśl sprawę. To Twoja decyzja i jaka nie będzie to będzie dobra. W każdym razie daj znać co postanowiłaś i ewentualnie jak się czujesz po.

[Tajfa]

Usunęłam, nie zaluje, nie mam depresji, nie rozpamiętuje.

Moj partner takze.

W przyszłości planujemy dziecko, ale to odległe plany "za kilka lat".

[nanaa]

Jeśli któraś z was miała aborcję metodą zabiegową to proszę o podanie mi jakichś namiarów we wiadomości prywatnej na lekarza, który mógłby to wykonać. Ja mam coraz mniej czasu, a każdy kolejny "lekarz" okazuje się oszustem.

[kahoko hino]

Napisane przez nanaa

Jeśli któraś z was miała aborcję metodą zabiegową to proszę o podanie mi jakichś namiarów we wiadomości prywatnej na lekarza, który mógłby to wykonać. Ja mam coraz mniej czasu, a każdy kolejny "lekarz" okazuje się oszustem.

jezu, co za sytuacja a już jest za późno na tabletki? możesz wyjechać np. na słowację? tam aborcja jest legalna.

[Mojwa]

Slowacja albo na fejsie ciocia Basia.
I od razu zaznaczam, zeby nikt nie zgłaszał - proponowane rozwiązania SĄ legalne.

[nanaa]

Jest to już 14 tydz, więc na tabletki za późno. Wyjazd za granicę też raczej nie wchodzi w grę. Dzwonię po ogłoszeniach, ale bezskutecznie. Wszędzie albo wciskają tabletki (które wg niektórych "lekarzy" można zażyć nawet do 20 tyg ), albo umawiają się na zabieg po czym przestają odbierać tel.. Jestem załamana

[Mojwa]

Rozwaz wyjazd za granicę, nie wiem skąd jesteś, ale to pewniejsza i czesto tańsza metoda. Trzymaj się

[kahoko hino]

zdecydowanie wyjedź za granicę. jak nie masz kasy - pożycz od rodziny, znajomych. tam są lekarze, którzy są w tym wyspecjalizowani, nie jacyś wątpliwi rzeźnicy z gazety obecnie są całe 'wycieczki' aborcyjne, nie musisz nic sama organizowac, od razu masz pakiet: transport, nocleg, zabieg, nocleg, transport. polecam iść w tę stronę

[nanaa]

Nie bardzo mogę wyjechać za granicę, poza tym z tego co czytam w Niemczech i na Słowacji aborcja jest przeprowadzana do 12 tyg... jestem załamana

[zakonna]

Zamiast czytać to zadzwoń do którejś z tych klinik za granicą. I zapytaj konkretnie jak to wygląda

[nanaa]

Skoro jest napisane, że aborcja wyłącznie do 12 t.c., chyba że w grę wchodzą wady genetyczne, to nie wiem o co tu pytać

[zakonna]

A to sobie płacz na forum skoro wykonanie telefonu przekracza twoje możliwości.

[nanaa]

Napisane przez zakonna

A to sobie płacz na forum skoro wykonanie telefonu przekracza twoje możliwości.

A to się dalej wyzłośliwiaj skoro czytanie ze zrozumieniem przekracza Twoje możliwości.
I może Cię to zaskoczy, ale nikt tu nie płacze tylko szuka sensownej porady.

[kahoko hino]

Napisane przez nanaa

A to się dalej wyzłośliwiaj skoro czytanie ze zrozumieniem przekracza Twoje możliwości.
I może Cię to zaskoczy, ale nikt tu nie płacze tylko szuka sensownej porady.

jezu, nanaa, weź się nieco w garść! to powiedz, jak się będziesz zapisywać, że jesteś w 11. i wal głupa, że to 11 i koniec. Polak potrafi wiem, że to głupie rozwiązanie, ale zawsze coś - idź w ciemno, że jest 11 i tyle, zadzwoń, wywiedz się. w razie czego masz UK - aborcja do 24 tygodnia bodajże. bilety lotnicze wcale nie są takie drogie. z resztą są rzeczy, na których się nie oszczędza. masz wątki dziewczyn z Anglii, z Londynu, jak wolisz w dużym mieście. kombinuj, dasz radę! Polskie prawo jest ch*jowe, ale nie Ty pierwsza ani ostatnia, żeby je obejść

[_Margaret_]

Napisane przez kahoko hino

jezu, nanaa, weź się nieco w garść! to powiedz, jak się będziesz zapisywać, że jesteś w 11. i wal głupa, że to 11 i koniec. Polak potrafi wiem, że to głupie rozwiązanie, ale zawsze coś - idź w ciemno, że jest 11 i tyle, zadzwoń, wywiedz się. w razie czego masz UK - aborcja do 24 tygodnia bodajże. bilety lotnicze wcale nie są takie drogie. z resztą są rzeczy, na których się nie oszczędza. masz wątki dziewczyn z Anglii, z Londynu, jak wolisz w dużym mieście. kombinuj, dasz radę! Polskie prawo jest ch*jowe, ale nie Ty pierwsza ani ostatnia, żeby je obejść

Popieram

nanaa, a Holandia? Z tego, co wiem to w Holandii można przeprowadzić aborcję do dalszego t.c. niż w Niemczech czy na Słowacji. Powodzenia!

[nanaa]

Już po wszystkim, udało się tabsami. Za kilka dni idę do gin żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło

[babie_lato]

Mimo tego, że sama jestem matką nie jestem przeciwna aborcji. Ja rozważałam aborcję, jednak ostatecznie zdecydowałam się urodzić i absolutnie nie żałuję.
Jednak uważam, że taką górną granicą powinien być 12 tydzień, tak jak jest poza granicami Polski.
Ja w 13 tygodniu poznałam płeć mojego dziecka, może dlatego ten 12 tydzień uważam za taki "ostatni dzwonek".

[kahoko hino]

Napisane przez nanaa

Już po wszystkim, udało się tabsami. Za kilka dni idę do gin żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło

brawo nanaa, cieszę się, że się udało! martwiłam się, że się nie odzywasz trzymam kciuki, żeby wszystko było u gina ok.

[hypnose22]

Napisane przez nanaa

Już po wszystkim, udało się tabsami. Za kilka dni idę do gin żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło

Ciesze się że się udało, mam nadzieje bez komplikacji. Jestem pewna że na ten czas podjęłaś słuszną, zgodną ze sobą decyzję.

[Magiusa]

Czytsm i nie wierze. Poklask i radosc z powodu aborcji.
Masakra
Jasne kazdego indywidualna decyzja czy dziecka sie pozbyc ( czy tez plodu ) czy nie. I z tym sie zgadzam bo kazdy sam decyduje co robi ze swoim zyciem i swoim cialem, ale no nie czuje juz wpisow " super ze udalo ci sie usunac". Okropnie to brzmi.
Szkoda ze kazda osoba ktora dzieci nie chce po prostu ich nie ma. Bo ja nie wierze ze to predzej czy pozniej nie wroci tzn.jak ktos cale zycie nke bedzie chcial mkec dzieci to mysle ze spoko ale jak kiedys zapragnie i zakocha sie w tym dzisxku to mysle ze wroci troxhe fakt ze x lat wczesniej sie usunelo...mysle ze lepiej w takim razie by takie osoby juz dzieci nie mialy. Beda szczesliwsze. I tego im zycze. Po co sie pozniej maja zadreczac.

[kahoko hino]

Napisane przez Magiusa

Czytsm i nie wierze. Poklask i radosc z powodu aborcji.
Masakra
Jasne kazdego indywidualna decyzja czy dziecka sie pozbyc ( czy tez plodu ) czy nie. I z tym sie zgadzam bo kazdy sam decyduje co robi ze swoim zyciem i swoim cialem, ale no nie czuje juz wpisow " super ze udalo ci sie usunac". Okropnie to brzmi.
Szkoda ze kazda osoba ktora dzieci nie chce po prostu ich nie ma. Bo ja nie wierze ze to predzej czy pozniej nie wroci tzn.jak ktos cale zycie nke bedzie chcial mkec dzieci to mysle ze spoko ale jak kiedys zapragnie i zakocha sie w tym dzisxku to mysle ze wroci troxhe fakt ze x lat wczesniej sie usunelo...mysle ze lepiej w takim razie by takie osoby juz dzieci nie mialy. Beda szczesliwsze. I tego im zycze. Po co sie pozniej maja zadreczac.

czyli te tabuny kobiet, które usunęły ciążę, a później założyły rodzinę, to po prostu udają?

i nie, nie dziecka. płodu. usunęła płód, zlepek komórek. tyle. jak po każdym zabiegu, dobrze, że się udało, oby wszystko było ok na kontroli - co w tym okropnego?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Magiusa

Czytsm i nie wierze. Poklask i radosc z powodu aborcji.
Masakra
Jasne kazdego indywidualna decyzja czy dziecka sie pozbyc ( czy tez plodu ) czy nie. I z tym sie zgadzam bo kazdy sam decyduje co robi ze swoim zyciem i swoim cialem, ale no nie czuje juz wpisow " super ze udalo ci sie usunac". Okropnie to brzmi.
Szkoda ze kazda osoba ktora dzieci nie chce po prostu ich nie ma. Bo ja nie wierze ze to predzej czy pozniej nie wroci tzn.jak ktos cale zycie nke bedzie chcial mkec dzieci to mysle ze spoko ale jak kiedys zapragnie i zakocha sie w tym dzisxku to mysle ze wroci troxhe fakt ze x lat wczesniej sie usunelo...mysle ze lepiej w takim razie by takie osoby juz dzieci nie mialy. Beda szczesliwsze. I tego im zycze. Po co sie pozniej maja zadreczac.

Niby czemu masakra. Dlaczego nie cieszyć się, że komuś udało się rozwiązać problem?
Skoro jak sama przyznajesz, aborcja jest decyzją indywidualną i każdy ma sam decydować o swoim ciele, to skąd u ciebie tyle negatywnych emocji?

[Magiusa]

Napisane przez kahoko hino

czyli te tabuny kobiet, które usunęły ciążę, a później założyły rodzinę, to po prostu udają?

i nie, nie dziecka. płodu. usunęła płód, zlepek komórek. tyle. jak po każdym zabiegu, dobrze, że się udało, oby wszystko było ok na kontroli - co w tym okropnego?

Nie wiem co sie dzieje w glowach takixh kobiet. Nie wierze jednak ze zupelnie nigdy nie mysla o usunietym dziecku. Tak po prostu sie nie da.
Ja wydalam koty 2 bo bylam zmuszona i do dzis mi przykro ze wczesniej je wzielam a pozniej wydalam.
Cieszyc sie ze nie zaszkodzil zabieg danej osobie, ze ona jest zdrowa rozumiem ale nie rozumiem radosci z powodu ewentualnego usuneicia





[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52240422]Niby czemu masakra. Dlaczego nie cieszyć się, że komuś udało się rozwiązać problem?
Skoro jak sama przyznajesz, aborcja jest decyzją indywidualną i każdy ma sam decydować o swoim ciele, to skąd u ciebie tyle negatywnych emocji?[/QUOTE]

Tu nie mam co komentowac bo na pewno sie nie dogadamy. Nazwanie plodu problemem ktory przeciez samemu sie stworzylo nie jest dla mnie juz pozytywne. Wiec nie chcialabym dalej dyskutowac z Toba w tym temacie bo na pewno skonczyloby sie na bardzo negatywnej klotni a szkoda zasmiecac forum

[elvegirl]

Napisane przez Magiusa

Czytsm i nie wierze. Poklask i radosc z powodu aborcji.

Gdyby zdecydowała o urodzeniu i zatrzymaniu dziecka/urodzeniu i oddaniu do adopcji, to też by wsparcie i kciuki dostała. Na forum są ludzie o różnych podejściach do wielu kwestii i ciężko cenzurować jednych, a pozwalać pisać innym.