Kto przesadza w tym związku?

[PletwaR]

Hej

Mam problem z dziewczyną. Nigdy z żadną nie byłem tyle czasu razem (3lataa) więc wolałbym pochopnie nie decydować. Chodzi o to że nie wiem czy to ja przesadzam czy ona. Mamy około 26 lat, pracujemy. Ja jestem niedoszłym artystą gram w zespole i mam kilka grup znajomych z którymi się widuje raz na tydzień, czasem co drugi tydzień. Ona nie ma żadnych koleżanek, oprócz mnie rozmawia tylko z rodzicami. Jest bardzo mądra i ładna. Cały czas tworzy kłótnie dosłownie z niczego. Potrafi każde moje zdanie przekształcić w atak na siebie przykładowo powiem że sąsiedzi mają ładne kwiatki na balkonie to ona powie"a moje ci się nie podobają" i kłótnia gotowa. Wypomina mi rzeczy które powiedziałem 3 lata temu np. że podobają mi się długie włosy u dziewczyn. Obraziła się, a ja pojąłem swój błąd i przepraszałem niezliczoną ilość razy, ale ona zawsze do tego wróci. Najgorzej jak jest wszystko ok, miło spędzamy czas, a ona po prostu znikąd takie rzeczy wypomina i wszystko niszczy. Nie chodzi ze mną do moich znajomych chociaż ją zapraszam a potem mi wypomina że wolę ich od niej. Ma niesamowite kompleksy którymi uwielbia się dzielić, moge jej mówić miliony razy jaka jest ładna i mądra ale nic to nie daje, a ona o tym że jest brzydka potrafi mówić co najmniej kilka razy dziennie niszcząc mi humor. Żeby nie było ja też mam swoje za uszami tzn. kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć głupotę typu że na studiach bardzo podobała mi się "taka" dziewczyna (mojej dziewczyny wtedy nie znałem) albo że uwielbiałem słuchać z koleżankami rocka nocami również na studiach. Ja rozumiem że przez takie gadanie ktoś może nabawić się kompleksów ale to moim zdaniem trwa za długo! Wszystkie te teksty mówiłem na początku naszego związku bo dopiero uczyłem się być w związku to każdemu takie wpadki się zdarzają. Po latach ona nie przestaje mi tego wypinać i robi to dosłownie Codziennie!!! Mi już trochę psychika siada, ale jak już się przez to przebrnie to jest to wciąż super fajna dziewczyna. Szkoda że już wiem że jutro będzie powtórka z rozrywki. Ona nie chce o tym gadać, próbować tego rozwiązać, mówi że się nie zmieni. Rozwiązanie tej sprawy według mnie jest takie że albo coś z nią jest nie tak i trzeba przemyśleć rozstanie albo dostosować się do tego że codziennie trzeba przez marudzenie przebrnąć. Co sądzicie?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez PletwaR

Hej

Mam problem z dziewczyną. Nigdy z żadną nie byłem tyle czasu razem (3lataa) więc wolałbym pochopnie nie decydować. Chodzi o to że nie wiem czy to ja przesadzam czy ona. Mamy około 26 lat, pracujemy. Ja jestem niedoszłym artystą gram w zespole i mam kilka grup znajomych z którymi się widuje raz na tydzień, czasem co drugi tydzień. Ona nie ma żadnych koleżanek, oprócz mnie rozmawia tylko z rodzicami. Jest bardzo mądra i ładna. Cały czas tworzy kłótnie dosłownie z niczego. Potrafi każde moje zdanie przekształcić w atak na siebie przykładowo powiem że sąsiedzi mają ładne kwiatki na balkonie to ona powie"a moje ci się nie podobają" i kłótnia gotowa. Wypomina mi rzeczy które powiedziałem 3 lata temu np. że podobają mi się długie włosy u dziewczyn. Obraziła się, a ja pojąłem swój błąd i przepraszałem niezliczoną ilość razy, ale ona zawsze do tego wróci. Najgorzej jak jest wszystko ok, miło spędzamy czas, a ona po prostu znikąd takie rzeczy wypomina i wszystko niszczy. Nie chodzi ze mną do moich znajomych chociaż ją zapraszam a potem mi wypomina że wolę ich od niej. Ma niesamowite kompleksy którymi uwielbia się dzielić, moge jej mówić miliony razy jaka jest ładna i mądra ale nic to nie daje, a ona o tym że jest brzydka potrafi mówić co najmniej kilka razy dziennie niszcząc mi humor. Żeby nie było ja też mam swoje za uszami tzn. kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć głupotę typu że na studiach bardzo podobała mi się "taka" dziewczyna (mojej dziewczyny wtedy nie znałem) albo że uwielbiałem słuchać z koleżankami rocka nocami również na studiach. Ja rozumiem że przez takie gadanie ktoś może nabawić się kompleksów ale to moim zdaniem trwa za długo! Wszystkie te teksty mówiłem na początku naszego związku bo dopiero uczyłem się być w związku to każdemu takie wpadki się zdarzają. Po latach ona nie przestaje mi tego wypinać i robi to dosłownie Codziennie!!! Mi już trochę psychika siada, ale jak już się przez to przebrnie to jest to wciąż super fajna dziewczyna. Szkoda że już wiem że jutro będzie powtórka z rozrywki.Ona nie chce o tym gadać, próbować tego rozwiązać, mówi że się nie zmieni. Rozwiązanie tej sprawy według mnie jest takie że albo coś z nią jest nie tak i trzeba przemyśleć rozstanie albo dostosować się do tego że codziennie trzeba przez marudzenie przebrnąć. Co sądzicie?

Moim zdaniem ona przejawia pewne zaburzenia, które należałoby przepracować ze specjalistą. Choćby niskie poczucie własnej wartości i kompleksy. Granic niezależności partnera też powinna się nauczyć. Natomiast jak ona z góry zakłada, że nie warto i nic się nie zmieni to bym zwiewała z takiego związku. Każdego by denerwowało takie czepianie się o byle

[Ellen_Ripley]

Napisane przez PletwaR

Hej

Mam problem z dziewczyną. Nigdy z żadną nie byłem tyle czasu razem (3lataa) więc wolałbym pochopnie nie decydować. Chodzi o to że nie wiem czy to ja przesadzam czy ona. Mamy około 26 lat, pracujemy. Ja jestem niedoszłym artystą gram w zespole i mam kilka grup znajomych z którymi się widuje raz na tydzień, czasem co drugi tydzień. Ona nie ma żadnych koleżanek, oprócz mnie rozmawia tylko z rodzicami. Jest bardzo mądra i ładna. Cały czas tworzy kłótnie dosłownie z niczego. Potrafi każde moje zdanie przekształcić w atak na siebie przykładowo powiem że sąsiedzi mają ładne kwiatki na balkonie to ona powie"a moje ci się nie podobają" i kłótnia gotowa. Wypomina mi rzeczy które powiedziałem 3 lata temu np. że podobają mi się długie włosy u dziewczyn. Obraziła się, a ja pojąłem swój błąd i przepraszałem niezliczoną ilość razy, ale ona zawsze do tego wróci. Najgorzej jak jest wszystko ok, miło spędzamy czas, a ona po prostu znikąd takie rzeczy wypomina i wszystko niszczy. Nie chodzi ze mną do moich znajomych chociaż ją zapraszam a potem mi wypomina że wolę ich od niej. Ma niesamowite kompleksy którymi uwielbia się dzielić, moge jej mówić miliony razy jaka jest ładna i mądra ale nic to nie daje, a ona o tym że jest brzydka potrafi mówić co najmniej kilka razy dziennie niszcząc mi humor. Żeby nie było ja też mam swoje za uszami tzn. kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć głupotę typu że na studiach bardzo podobała mi się "taka" dziewczyna (mojej dziewczyny wtedy nie znałem) albo że uwielbiałem słuchać z koleżankami rocka nocami również na studiach. Ja rozumiem że przez takie gadanie ktoś może nabawić się kompleksów ale to moim zdaniem trwa za długo! Wszystkie te teksty mówiłem na początku naszego związku bo dopiero uczyłem się być w związku to każdemu takie wpadki się zdarzają. Po latach ona nie przestaje mi tego wypinać i robi to dosłownie Codziennie!!! Mi już trochę psychika siada, ale jak już się przez to przebrnie to jest to wciąż super fajna dziewczyna. Szkoda że już wiem że jutro będzie powtórka z rozrywki. Ona nie chce o tym gadać, próbować tego rozwiązać, mówi że się nie zmieni. Rozwiązanie tej sprawy według mnie jest takie że albo coś z nią jest nie tak i trzeba przemyśleć rozstanie albo dostosować się do tego że codziennie trzeba przez marudzenie przebrnąć. Co sądzicie?

I będziesz się tak z nią męczył, bo "ładna i mądra"? Powiedziała Ci wprost, że się nie zmieni. W takim przypadku, skoro już psychika Ci przy niej siada, tylko rozstanie, bo co innego? Lobotomia?

[Mija62]

Nie jesteście już (przepraszam za określenie) małolatami, a ona zachowuje się jakby dalej była na etapie 18/19 lat(w tym wieku jeszcze było by to dla mnie bardziej zrozumiałe-brak świadomości swojej wartości i związku)
A takie w wypominanie takich drobnostek typu długie włosy, czy kwiaty u sąsiadów, to są wręcz nie do przyjęcia.

Poza tym wydaje mi się, że to taki typ (nie cierpię tego określenia, ale pasuje tutaj jak ulał) atencjuszki, ona musi być najlepsza, wciąż zapewniania o swojej idealnosci, uwielbiana i stawiana na piedestale.

[Vanir410]

I długo masz tak zamiar się męczyć? Dziewczyna idzie w kierunku zmiany, albo się żegnacie. Dziewczyn wolnych ( ładnych i mądrych ) jest mnóstwo, a psychiczny spokój Twój tylko jeden.

[Hultaj]

to zastosuj patent zimnego drania. serio ona odwala cyrki a ty skaczesz wokół niej. milion razy przepraszasz za to że podobają ci się długie włosy u dziewczyn? powaga? to jest oczywisty oczywizm i bez twojego gadania. powiedz jej że po ludzku masz dosyć ciągłych scen, nie będziesz reagował na zaczepki i nie reaguj, zajmuj się sobą i komplementuj ją wtedy gdy ty chcesz a nie gdy ona to wymusza. i zupełnie serio wyślij ją na terapię bo jest toksykiem i bluszczem. jeśli tracąc władzę nad tobą obrazi się na ciebie i faktycznie cię oleje twój problem rozwiąze się sam.
w takiej relacji się wykonczysz.
zawsze też możesz poprosić o przerwę w związku mówiąc jej że już nie wytrzymujesz. może to ją otrzeźwi.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

to zastosuj patent zimnego drania. serio ona odwala cyrki a ty skaczesz wokół niej. milion razy przepraszasz za to że podobają ci się długie włosy u dziewczyn? powaga? to jest oczywisty oczywizm i bez twojego gadania. powiedz jej że po ludzku masz dosyć ciągłych scen, nie będziesz reagował na zaczepki i nie reaguj, zajmuj się sobą i komplementuj ją wtedy gdy ty chcesz a nie gdy ona to wymusza. i zupełnie serio wyślij ją na terapię bo jest toksykiem i bluszczem. jeśli tracąc władzę nad tobą obrazi się na ciebie i faktycznie cię oleje twój problem rozwiąze się sam.
w takiej relacji się wykonczysz.
zawsze też możesz poprosić o przerwę w związku mówiąc jej że już nie wytrzymujesz. może to ją otrzeźwi.

[Hultaj]

Dla mnie (sorki) jest popieprzona i trafiła na faceta w osobie autora który na te odjazdy pozwala jej od 3 lat przez co nie zaznała mówiąc wulgarnie dyscypliny że nie jest w tym związku sama tylko z kimś kto tez ma coś do powiedzenia na temat jego własnego komfortu psychicznego. rozumiem że na początku facet faktycznie nie wiedział jak się zachowywać i jej ulegał ale u niego przeciągnęło się ustępowanie jej odlotom zbyt długo.
Co innego kiedy są żarty i sceny jako pewien element dogryzania sobie, bardziej pół żartem pół serio i bez wielkiej spiny, oczywiście od czasu do czasu pomieszane z faktyczną zazdrością i bardziej postawne pretensje, ale kto normalnie by zniósł bez przerwy wygawory że inne laski tez mają dupy i piersi (nie tylko włosy, tak właśnie; nie mówiąc o tym że wytresowała chłopaka że ten już nic nawet nie mówi), wypominanie że kiedyś podobała się koleżanka (serio paniusia myśli że do 2016 r nie było kobiet albo jej 23-letni wtedy facet wysunął się wówczas z kokonu i od razu trafił do niej), wymuszanie pochwał stale marudząc jakim się jest brzydkim (to niech sobie panna kupi okulary albo pójdzie do chirurga i konkretnie powie co wg niej musi zmienić) i reszta cyrku.

[HermiJona]

Napisane przez Hultaj

Dla mnie (sorki) jest popieprzona i trafiła na faceta w osobie autora który na te odjazdy pozwala jej od 3 lat przez co nie zaznała mówiąc wulgarnie dyscypliny że nie jest w tym związku sama tylko z kimś kto tez ma coś do powiedzenia na temat jego własnego komfortu psychicznego. rozumiem że na początku facet faktycznie nie wiedział jak się zachowywać i jej ulegał ale u niego przeciągnęło się ustępowanie jej odlotom zbyt długo.
Co innego kiedy są żarty i sceny jako pewien element dogryzania sobie, bardziej pół żartem pół serio i bez wielkiej spiny, oczywiście od czasu do czasu pomieszane z faktyczną zazdrością i bardziej postawne pretensje, ale kto normalnie by zniósł bez przerwy wygawory że inne laski tez mają dupy i piersi (nie tylko włosy, tak właśnie; nie mówiąc o tym że wytresowała chłopaka że ten już nic nawet nie mówi), wypominanie że kiedyś podobała się koleżanka (serio paniusia myśli że do 2016 r nie było kobiet albo jej 23-letni wtedy facet wysunął się wówczas z kokonu i od razu trafił do niej), wymuszanie pochwał stale marudząc jakim się jest brzydkim (to niech sobie panna kupi okulary albo pójdzie do chirurga i konkretnie powie co wg niej musi zmienić) i reszta cyrku.

Ona nie jest popieprzona, troszkę "friendly&respectful" . To jest typ wampira energetycznego - Autor, jeśli się nie ogarnie (tak on, nie ona), skończy z tak zjechaną psychiką i brakiem sił na cokolwiek, że sam zaraz wpadnie w depresję.
AUTORZE, odsyłam do portalu ->> www.podrywaj.org . Czytaj i ucz się, zapytaj na forum i nie daj sobą tak pomiatać! Tak jak piszą, jeśli masz jeszcze siły i chęci, odwróć się od 180 stopni i zaserwuj jej taki kubeł z lodem i lodowatą wodą, żeby nią porządnie potrząsnąć, bo to się źle skończy...a ona wciąż będzie z Ciebie wysysać resztki energii. Zerknij na posty chłopaków, takich sytuacji jest multum i nie pomoże nic innego, jak ukrócenie poczynań Twojej wybranki...albo rozstanie, dla własnego dobra.

[mariamalaria]

NIE szkoda ci życia na ciągłe fochy i wypominanie? Jesteś masochistą, czy jesteś z nią za karę?

[Minna]

Wybrałeś sobie na dziewczynę zakompleksioną zrzędę.
Nie dziwię się Twojemu wyczerpaniu i frustracji, bo tak się nie da żyć. Z każdym dniem wysysa z Ciebie siły witalne i energię, dobrze ktoś tutaj napisał, że to wampir energetyczny.

Na Twoim miejscu zostawiłabym ją, ale jeżeli chcesz podjąć próbę naprawienia sytuacji postaw sprawę na ostrzu noża, powiedz, że masz dość i wypunktuj jej wszystko. I przestań koło niej skakać, zapewniać jaka jest piękna i mądra, co natarczywie na Tobie wymusza i jak następnym razem będzie jęczeć, że nie podobają Ci się jej włosy czy kwiatki przytaknij jej, że ma rację.

[Hultaj]

Ona nie jest popieprzona, troszkę "friendly&respectful" . To jest typ wampira energetycznego - Autor, jeśli się nie ogarnie (tak on, nie ona), skończy z tak zjechaną psychiką i brakiem sił na cokolwiek, że sam zaraz wpadnie w depresję.
AUTORZE, odsyłam do portalu ->> www.podrywaj.org . Czytaj i ucz się, zapytaj na forum i nie daj sobą tak pomiatać! Tak jak piszą, jeśli masz jeszcze siły i chęci, odwróć się od 180 stopni i zaserwuj jej taki kubeł z lodem i lodowatą wodą, żeby nią porządnie potrząsnąć, bo to się źle skończy...a ona wciąż będzie z Ciebie wysysać resztki energii. Zerknij na posty chłopaków, takich sytuacji jest multum i nie pomoże nic innego, jak ukrócenie poczynań Twojej wybranki...albo rozstanie, dla własnego dobra.

portalu o którym mówisz nie znam, co do reszty w pełni się zgadzam, 'wina' leży jedynie po stronie autora który na te cyrki pozwala. Nie obraź się kolego ale inny koleś wziąłby tą twoją panienkę za pyszczek przy którejś takiej scenie i usadził i panna stosunkowo szybko by się wyleczyła z takich akcji.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

portalu o którym mówisz nie znam, co do reszty w pełni się zgadzam, 'wina' leży jedynie po stronie autora który na te cyrki pozwala. Nie obraź się kolego ale inny koleś wziąłby tą twoją panienkę za pyszczek przy którejś takiej scenie i usadził i panna stosunkowo szybko by się wyleczyła z takich akcji.

Tym bardziej że "lata swoje mają", gdyby jeszcze byli nastolatkami to takie akcje można wybaczyć, ale oni są już dorośli i dojrzali (przynajmniej powinni). I masz rację, inny by od razu pokazał gdzie jej miejsce i akcje by się skończyły, albo by zerwała i znalazła takiego co jej pozwoli odwalać.