Scent Bat LXII

[Corii]

Napisane przez aileenn

Och, Ouarzazate świetne jest Tylko na mnie było paskudnie bliskoskórne i nietrwałe

Prawda, zauroczyły mnie od pierwszego niucha Ale fakt, co do trwałości, zresztą Kyoto u mnie podobnie ma Ta seria to powinny byc killery kazdy jeden, bylabym w 7 niebie

[Parabelka]

Napisane przez Corii

Ja dalej zadnej marchewki w nim ani razu nie wyczulam

No więc poszła do osoby, która też marchwi w nim nie czuła

Napisane przez aileenn

E, to marnie Cię śledzę, bo zobaczyłam tę fotę dopiero teraz, jak o niej napisałaś i poszłam szukać
I dziękuję za polecajkę


Och, Ouarzazate świetne jest Tylko na mnie było paskudnie bliskoskórne i nietrwałe



Witaj w gronie niemiłośników rosołku z marchewką w Zagorsku

1.ojtam, chyba nie dorabiasz jako Bond
2.z całej serii Ouarzazate najmniej mi się podoba, nawet powiedziałabym że wcale jakieś takie słabe jak pamiętam - w sensie parametrów a i sam zapach mnie nie powalił.
3. no i tu właśnie leży gwóźdź pogrzebion - bo Zagorsk poznałam w starej wersji u koleżanki co go kupiła , kiedy w Wawie przez krótki czas był sklep CdG . I to był zapach niebiański - autentycznie stara drewniana cerkiew , pełna dymów i kadzideł w sosnowym lesie : love: dlatego za wszelką cenę chciałam zdobyć - oczywiście wszelką dostępną dla mnie . No i kupiłam w Horn&More , które nota bene od lat już nie istnieje , i trafiłam na wersję marchwiową :cr y: nic gorszego mnie spotkać nie mogło więc nikt mnie nie przekona że kadzidlaków CdG nie dotknęła reformulacja i mimo kilkuletniego leżakowania marchew nie zamierzała się wynieść, więc żeby nie patrzeć na tę flaszkę-porażkę, oddałam w lepsze ręce i mam spokój .


A jeżeli idzie o pachnienie - zimę przejechałam na oudach , róży , wanilii i kawie , znaczy Montale, Mancera i jakieś arabskie, których nazw ni huhu nie mogę zapamiętać, ale jedno z nich mnie zaintrygowało, jako że zostało określone jako kupa wielbłąda z truskawkami, więc jak tu nie kupić w ciemno ale kupy tam ni ma , jeno duuuużo grubej skóry, chyba nie dopłukanej po garbowaniu bardzo przyjemny zapach . Trochę kategoria starego Dzinga! , ale inny gatunek skóry . Bodaj Dhanal Oud Al Noghba to się zwie .

Oprócz tego kupiłam Rawaa , gdzie miała być kawaa ale jej nie było , za to pachnie jak coś mainstreamowego . Niemniej duże , tanie i ma ładną flaszkę, więc warto

[Maja102]

Siedzę w domu na zdalności, a po robocie filmy, książki i gry

[aileenn]

Napisane przez Corii

Ta seria to powinny byc killery kazdy jeden, bylabym w 7 niebie

Napisane przez Parabelka

3. no i tu właśnie leży gwóźdź pogrzebion - bo Zagorsk poznałam w starej wersji u koleżanki co go kupiła , kiedy w Wawie przez krótki czas był sklep CdG . I to był zapach niebiański - autentycznie stara drewniana cerkiew , pełna dymów i kadzideł w sosnowym lesie : love: dlatego za wszelką cenę chciałam zdobyć - oczywiście wszelką dostępną dla mnie . No i kupiłam w Horn&More , które nota bene od lat już nie istnieje , i trafiłam na wersję marchwiową :cr y: nic gorszego mnie spotkać nie mogło więc nikt mnie nie przekona że kadzidlaków CdG nie dotknęła reformulacja i mimo kilkuletniego leżakowania marchew nie zamierzała się wynieść, więc żeby nie patrzeć na tę flaszkę-porażkę, oddałam w lepsze ręce i mam spokój .


A jeżeli idzie o pachnienie - zimę przejechałam na oudach , róży , wanilii i kawie , znaczy Montale, Mancera i jakieś arabskie, których nazw ni huhu nie mogę zapamiętać, ale jedno z nich mnie zaintrygowało, jako że zostało określone jako kupa wielbłąda z truskawkami, więc jak tu nie kupić w ciemno ale kupy tam ni ma , jeno duuuużo grubej skóry, chyba nie dopłukanej po garbowaniu bardzo przyjemny zapach . Trochę kategoria starego Dzinga! , ale inny gatunek skóry . Bodaj Dhanal Oud Al Noghba to się zwie .

Oprócz tego kupiłam Rawaa , gdzie miała być kawaa ale jej nie było , za to pachnie jak coś mainstreamowego . Niemniej duże , tanie i ma ładną flaszkę, więc warto

O, a ja myślałam, że ta marchewka to kwestia chemii skóry... Kurczę, tym bardziej chciałabym powąchać niemarchewkowy Zagorsk. Pewnie marzenie ściętej głowy

"kupa wielbłąda z truskawkami" Miałam kiedyś próbkę zapachu, który podobnie opisywano, też arabskie pachnidło, ale za licho nazwy nie pamiętam. Pamiętam za to doskonale groźby eksmisji ze strony TŻ-ta po użyciu tej próbki

Mój nowy pociąg do zieloności i lekkości właśnie zaowocował zakupem gromadki używanych ogródków Elleny Tylko do śniegu za oknem nie pasują

Napisane przez Maja102

Siedzę w domu na zdalności, a po robocie filmy, książki i gry

Polecisz film jakiś? Albo czytadło?

[Corii]

Napisane przez aileenn

O, a ja myślałam, że ta marchewka to kwestia chemii skóry... Kurczę, tym bardziej chciałabym powąchać niemarchewkowy Zagorsk. Pewnie marzenie ściętej głowy
?

Tez tak myślałam, to wychodzi na to, ze ja mam wersje sosnowa, albo juz moj nos nie wie co czuje

A kiedy byly refolmułowane?

[Redhaired Witch]

Ciekawe co piszecie o Zagorsku, dawno temu miałam flakon, teraz nówkę z MSB i nigdy nie kojarzył mi się z marchewką (a rosołem to już w ogóle). Czuję w nim pastę do podłogi, sosny i kadzidła, nawet w tej nowej wersji. Albo po prostu inaczej odbieram zapach marchewki
Ouarzazate lubię najmniej bo ma jakąś otulającą nutę, nie przepadam za takimi nutkami. To jedyny pięcioraczek, którego nigdy nie miałam.

[Corii]

Napisane przez Redhaired Witch

Ciekawe co piszecie o Zagorsku, dawno temu miałam flakon, teraz nówkę z MSB i nigdy nie kojarzył mi się z marchewką (a rosołem to już w ogóle). Czuję w nim pastę do podłogi, sosny i kadzidła, nawet w tej nowej wersji. Albo po prostu inaczej odbieram zapach marchewki
Ouarzazate lubię najmniej bo ma jakąś otulającą nutę, nie przepadam za takimi nutkami. To jedyny pięcioraczek, którego nigdy nie miałam.

Ja juz nie wyrabiam, najpierw czytam, ze zalezy od skory ta marchewka, potem ze to kwestia wersji, a teraz ze znowu kwestia skory chyba
Tak czy siak, ja tez nie czuje marchwi, na mnie sosna i tyle w temacie

A mnie sie w Ouarzazate wlasnie chyba ta nuta spodobala bardzo

[melkmeisje]

Hej, normalnie tlok tu sie zrobil, wiec dolacze

U mnie za wiele sie nie dzieje, standardowo: praca z domu, ksiazki, seriale, do tego napoczety remont i ogarnianie mieszkania, mebli, roslin, gotuje duzo fajnych rzeczy... Teraz sie przymierzam jak pies do jeza do przemalowania mebli kuchennych Ale ile mozna... Jakos mnie to wszystko przestalo cieszyc po paru miesiacach.

Generalnie mam takie przykre poczucie, ze marnuje ostatnie lata swojej wzglednej mlodosci na zycie emerytki Nawet jakos nie potrafie sensownie spozytkowac tego czasu (na samych dojazdach do pracy oszczedzam teraz z 10h tygodniowo), bo nie mam juz za bardzo motywacji

Perfumowo wrocilam ostatnio po wieeelu latach do Innocenta, nawet nabylam nowy flakon i jestem w ciagu.

Z kadzidlakow CdG mam Kyoto i Jaisalmer. Ouarzazate tez bym nie pogardzila, widzialam na Aus Liebe zum Duft tez swieczki i kadzidelka o tym zapachu, to dopiero musi byc cudo Dwa pozostale nigdy mi sie nie podobaly

[aileenn]

Napisane przez melkmeisje

Hej, normalnie tlok tu sie zrobil, wiec dolacze

Napisane przez melkmeisje

Generalnie mam takie przykre poczucie, ze marnuje ostatnie lata swojej wzglednej mlodosci na zycie emerytki Nawet jakos nie potrafie sensownie spozytkowac tego czasu (na samych dojazdach do pracy oszczedzam teraz z 10h tygodniowo), bo nie mam juz za bardzo motywacji

Borze zielony, jak ja Cię rozumiem! Nigdy nie byłam jakoś szczególnie rozrywkowa ani nie rozbijałam się po świecie, ale ta niemożność wielu rzeczy, konieczność ograniczenia się do "życia emerytki" jest dobijająca.
Tak jakby kiedyś sama świadomość, że coś mogę zrobić, gdzieś mogę się wybrać, dawała poczucie komfortu, jakoś zwiększała zadowolenie z życia.
No i ostatnimi czasy usiłuję chyba pokonać samą siebie sprzed pandemii w zawodach o tytuł królowej prokrastynacji...

[Redhaired Witch]

U mnie jest na odwrót - kiedy można było bywać nie miałam ochoty zebrać się w sobie i wyrzuty sumienia, że marnuję życie siedząc w domu, teraz czuję się rozgrzeszona. Mogę polegiwać na kanapie otoczona kothami i wmawiać sobie, że gdyby nie pandemia, to łooo, czego ja bym nie robiła, gdzie bym nie poszła! Tylko wakacji autentycznie szkoda, w tym roku znowu zachowawczo Polska, a takie miałam plany ambitne...

[melkmeisje]

To mnie wlasnie najbardziej podrozy zal... W pamietnym roku przedpandemicznym ad 2019 bylam w Chinach, Wietnamie, Brazylii plus na kilku fajnych wyjazdach z pracy, dostalam m.in. nowego klienta z Turcji i bylam w delegacji w Stambule - mialam tam latac co najmniej raz w roku... A potem wiadomo, wszystko wzielo i sie zes*alo Na 2020 planowalam Stany

Ja niby jestem domatorka i introwertyczka, praca z domu super sprawa, ale na dluzsza mete po prostu nie widze sensu takiego zycia. No ile mozna czytac ksiazki i ogladac seriale... Jakos po calym dniu w pracy czy latania po miescie bardziej mnie to cieszylo, a teraz nawet ciezko mi sie zrelaksowac, bo po czym mam sie relaksowac? Jakos tak zobojetnialam na wszystko. Niby mozna wykorzystac ten czas jakos bardziej produktywnie, szaleni ludzie zakladaja firmy, ksiazki pisza Ale jak sie ma minimum motywacji to zycia, to nie wiem skad wykrzesac taka energie

To se ulzylam

[Parabelka]

Napisane przez Corii

Ja juz nie wyrabiam, najpierw czytam, ze zalezy od skory ta marchewka, potem ze to kwestia wersji, a teraz ze znowu kwestia skory chyba
Tak czy siak, ja tez nie czuje marchwi, na mnie sosna i tyle w temacie

No właśnie to chyba kwestia tego , jak im się zmiesza, z kwestią nosa i skóry , bo ja czułam marchew(bez rosołu, surową marchew z dużą ilością naci ), małż też czuł marchew, Śnieżka też czuła marchew - a inni czuli drewno i kadzidło . Nie rosumieu



Ja specjalnie skutków pandemii nie odczuwam poza niemożnością pójścia do fryzjera czy ograniczeniem dostępu do sklepów , bo cały czas normalnie pracuję, a i tak nigdzie nie łaziłam

[Maja102]

Napisane przez aileenn

Polecisz film jakiś? Albo czytadło?

książki i serial The Expanse
książki z serii Problem Trzech Ciał (autor Cixin Liu)
I jedno i drugie dobre sf

Z gier to Hellblade: Senua's Sacrifice mnie zachwyciła: piękna, mroczna wyprawa w wikińskie zaświaty z cudną muzyką
https://www.youtube.com/watch?v=RaHt...c%C3%ADa-Topic
(a w zwiastunie 2 części gra Heilung
https://www.youtube.com/watch?v=2TR0...ab_channel=IGN )

A teraz tłukę potwory w Grim Dawn

[aileenn]

Napisane przez Redhaired Witch

Tylko wakacji autentycznie szkoda, w tym roku znowu zachowawczo Polska, a takie miałam plany ambitne...

Mnie się w tym roku marzył Bałtyk wiosną... Spacery po pustej plaży i takie tam...

Napisane przez melkmeisje

To mnie wlasnie najbardziej podrozy zal... W pamietnym roku przedpandemicznym ad 2019 bylam w Chinach, Wietnamie, Brazylii plus na kilku fajnych wyjazdach z pracy, dostalam m.in. nowego klienta z Turcji i bylam w delegacji w Stambule - mialam tam latac co najmniej raz w roku... A potem wiadomo, wszystko wzielo i sie zes*alo Na 2020 planowalam Stany

Ja niby jestem domatorka i introwertyczka, praca z domu super sprawa, ale na dluzsza mete po prostu nie widze sensu takiego zycia. No ile mozna czytac ksiazki i ogladac seriale... Jakos po calym dniu w pracy czy latania po miescie bardziej mnie to cieszylo, a teraz nawet ciezko mi sie zrelaksowac, bo po czym mam sie relaksowac? Jakos tak zobojetnialam na wszystko. Niby mozna wykorzystac ten czas jakos bardziej produktywnie, szaleni ludzie zakladaja firmy, ksiazki pisza Ale jak sie ma minimum motywacji to zycia, to nie wiem skad wykrzesac taka energie

To se ulzylam

Melk, toś Ty pół świata już zjeździła! Do Stanów pojedziesz w tym roku, ewentualnie w następnym Wierzę, że w ciągu najbliższych miesięcy uda się jednak opanować to szaleństwo. Jeszcze a propos USA - masz może na liście miejsc do zobaczenia Nowy Jork?

Napisane przez Maja102

książki i serial The Expanse
książki z serii Problem Trzech Ciał (autor Cixin Liu)
I jedno i drugie dobre sf

Z gier to Hellblade: Senua's Sacrifice mnie zachwyciła: piękna, mroczna wyprawa w wikińskie zaświaty z cudną muzyką
https://www.youtube.com/watch?v=RaHt...c%C3%ADa-Topic
(a w zwiastunie 2 części gra Heilung
https://www.youtube.com/watch?v=2TR0...ab_channel=IGN )

A teraz tłukę potwory w Grim Dawn

O! Dziękuję "The Expanse" nie znam, obadam. Pierwszy tom z serii "Problem trzech ciał" miałam w koszyku już kilka razy, ale wciąż nie kupiłam - skoro polecasz, to następnym razem nie wyrzucę go z koszyka


A poza tym: słyszałyście o najnowszym krakowskim zwierzątku - strasznym lagunie? Jeśli nie, to klik. Rano prawie się popłakałam ze śmiechu, czytając, że wieść o nim dotarła już nawet do Indii, a KTOZ (Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami) szykuje gadżety z lagunem Teraz widzę, że aszdziennik też dołożył swoją cegiełkę: klik

[melkmeisje]

Jakby ktoś szukał serialu na weekend, to polecam Shtisel. Obejrzałam w tydzień wszystkie trzy sezony.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Corii]

Ja ostatnio zaczęłam ogladac 3 rozne seriale naraz For All Mankind, Losing Alice, Servant. Az dziw, ze jeszcze mi sie nie pomieszalo
Ale najbardziej mi sie chyba podoba For All Mankind

[aileenn]

Napisane przez melkmeisje

Jakby ktoś szukał serialu na weekend, to polecam Shtisel. Obejrzałam w tydzień wszystkie trzy sezony.

Napisane przez Corii

Ja ostatnio zaczęłam ogladam 3 rozne seriale naraz For All Mankind, Losing Alice, Servant. Az dziw, ze jeszcze mi sie nie pomieszalo
Ale najbardziej mi sie chyba podoba For All Mankind

Dziękuję za polecajki
I dopisuję do listy "do pooglądania". Za chwilę zacznie gonić długością listę "do przeczytania"

A w ogóle to przyszłam pomachać spod zdychania. Miałam ostatnio stresik i zdaje się, że wyżarł mi energię do cna. Plączę się po domu wszystkim zmęczona i z podgorączkowym Ciekawe, ile potrwa ładowanie akumulatorów i dochodzenie do siebie
BTW, wiecie może, czy przy stanie podgorączkowym można sobie coś łagodnego poćwiczyć? Czy lepiej nie?

[Corii]

Napisane przez aileenn

Dziękuję za polecajki
I dopisuję do listy "do pooglądania". Za chwilę zacznie gonić długością listę "do przeczytania"

A w ogóle to przyszłam pomachać spod zdychania. Miałam ostatnio stresik i zdaje się, że wyżarł mi energię do cna. Plączę się po domu wszystkim zmęczona i z podgorączkowym Ciekawe, ile potrwa ładowanie akumulatorów i dochodzenie do siebie
BTW, wiecie może, czy przy stanie podgorączkowym można sobie coś łagodnego poćwiczyć? Czy lepiej nie?

Edit: Servant mi sie nie podoba, im bardziej w głab kolejnych odcinków włażę
Za to pozostałe dwa
Z oglądanych juz jakis czas temu wciagnal mnie - a w sumie to go "połknęłam" prawie - The Morning Show

Oj współczuję Zdrówka zycze, ja dzisiaj jestem zombie - nie spalam w sumie w ogole w nocy i ledwo funkcjonuję

Nie wiem, czy można, chyba lepiej jakieś rozciąganie ewentualnie, chociaż mądrzy się ta, co chora nie chora a zapitala na max zawsze

[Parabelka]

Napisane przez aileenn

A w ogóle to przyszłam pomachać spod zdychania. Miałam ostatnio stresik i zdaje się, że wyżarł mi energię do cna. Plączę się po domu wszystkim zmęczona i z podgorączkowym Ciekawe, ile potrwa ładowanie akumulatorów i dochodzenie do siebie
BTW, wiecie może, czy przy stanie podgorączkowym można sobie coś łagodnego poćwiczyć? Czy lepiej nie?

lepiej odpocznij i poczekaj aż się podgorączkowy uspokoi, bo teraz ćwiczenie to będzie dodatkowy stres.



Ja nic nie oglądam, ale stosy "do przeczytania" rosną . Tym bardziej że mimochodem co i rusz coś do nich dołącza , mimo obiecywania sobie , że już ani jednej książki więcej

[Corii]

Napisane przez Parabelka

Ja nic nie oglądam, ale stosy "do przeczytania" rosną . Tym bardziej że mimochodem co i rusz coś do nich dołącza , mimo obiecywania sobie , że już ani jednej książki więcej

Mam tak samo z rosnącymi stosami książek do przeczytania i dokupowywania mimo to nowych To juz nie jest stos tylko stosisko porządne

[melkmeisje]

Napisane przez Corii

Mam tak samo z rosnącymi stosami książek do przeczytania i dokupowywania mimo to nowych To juz nie jest stos tylko stosisko porządne

Ten problem latwo mozna rozwiazac czytnikiem Wtedy stosy chociaz nie zajmuja miejsca i nie bola w oczy I wszystko jest pieknie uporzadkowane

[Corii]

Napisane przez melkmeisje

Ten problem latwo mozna rozwiazac czytnikiem Wtedy stosy chociaz nie zajmuja miejsca i nie bola w oczy I wszystko jest pieknie uporzadkowane

Nie jara mnie czytanie z ekranika, co ksiązka papierowa to papierowa

[aileenn]

Napisane przez Corii

Z oglądanych juz jakis czas temu wciagnal mnie - a w sumie to go "połknęłam" prawie - The Morning Show

No i kolejny tytuł na liście

Napisane przez Corii

Oj współczuję Zdrówka zycze, ja dzisiaj jestem zombie - nie spalam w sumie w ogole w nocy i ledwo funkcjonuję

Oj, też współczuję Tryb zombie to nie jest życie

Napisane przez Corii

Nie wiem, czy można, chyba lepiej jakieś rozciąganie ewentualnie, chociaż mądrzy się ta, co chora nie chora a zapitala na max zawsze

Napisane przez Parabelka

lepiej odpocznij i poczekaj aż się podgorączkowy uspokoi, bo teraz ćwiczenie to będzie dodatkowy stres.

Odpoczęłam Trochę z przymusu, bo jak się zaczęłam kręcić bardziej intensywnie przy zwykłych domowych sprawach, to się okazało, że głupie mycie naczyń jest męczące

Napisane przez melkmeisje

Ten problem latwo mozna rozwiazac czytnikiem Wtedy stosy chociaz nie zajmuja miejsca i nie bola w oczy I wszystko jest pieknie uporzadkowane

Napisane przez Corii

Nie jara mnie czytanie z ekranika, co ksiązka papierowa to papierowa

To ja się plasuję gdzieś pomiędzy Wami - z czytnika bez problemu łykam fantasy, kryminały czy inną beletrystykę czytaną dla przyjemności, ale już np. poradniki, poezja, popularnonaukowe - to dobrze wchodzi tylko w papierze

[Corii]

Napisane przez aileenn

No i kolejny tytuł na liście


Oj, też współczuję Tryb zombie to nie jest życie




Odpoczęłam Trochę z przymusu, bo jak się zaczęłam kręcić bardziej intensywnie przy zwykłych domowych sprawach, to się okazało, że głupie mycie naczyń jest męczące




To ja się plasuję gdzieś pomiędzy Wami - z czytnika bez problemu łykam fantasy, kryminały czy inną beletrystykę czytaną dla przyjemności, ale już np. poradniki, poezja, popularnonaukowe - to dobrze wchodzi tylko w papierze

A lada chwila bedzie drugi sezon, juz przebieram nóżkami

No nie jest, zwłaszcza w pewnym wieku Skonczyło się tym, ze karuzela mi sie w głowie pod wieczór zrobila
starosc nie radosc

I dobrze! Na zdrowie Ci to na pewno ten odpoczynek wyszedł

Ja na ekraniku "męczyłam" czasami kryminaly, ale zero przyjemnosci z czytania w ten sposob, odprezam sie i mam z tego przyjemnosc tylko , jak mam tradycyjny pachnący drukiem papier w łapie

[Parabelka]

Napisane przez Corii

Mam tak samo z rosnącymi stosami książek do przeczytania i dokupowywania mimo to nowych To juz nie jest stos tylko stosisko porządne

U mnie to jest kilka stosików równoległych, bo jeden stos by się eeee... przewrócił

Napisane przez melkmeisje

Ten problem latwo mozna rozwiazac czytnikiem Wtedy stosy chociaz nie zajmuja miejsca i nie bola w oczy I wszystko jest pieknie uporzadkowane

w życiu , za nic.

Napisane przez Corii

Nie jara mnie czytanie z ekranika, co ksiązka papierowa to papierowa

O tototo nie umiem czytać nie z papieru .

[melkmeisje]

Kwestia przyzwyczajenia. Dla mnie zalety czytnika zdecydowanie przewyzszaja zalety papierowej ksiazki, bez dwoch zdan. A najwieksza zaleta jest taka, ze moge miec setki ksiazek w jednym miejscu, zawsze przy sobie, moge sciagnac kazda ksiazke, jaka mi akurat przyjdzie do glowy, jednym kliknieciem. Kindle i abonament na legimi to zycie. Nigdy nie czytalam tyle ksiazek, co teraz.

[Corii]

Napisane przez Parabelka

U mnie to jest kilka stosików równoległych, bo jeden stos by się eeee... przewrócił



w życiu , za nic.



O tototo nie umiem czytać nie z papieru .

Ha ha No prawda, u mnie upycham juz gdzie się da i szczerze to wiecej nie mam juz za bardzo gdzie

i żółwik dla frakcji "stary dobry papier"
Ja bym chyba bez takiej papierowej nowiutkiej ksiązki nie przezyla za dlugo
I zadne tam pitolenie ze kwestia przyzwyczajenia, bo wiem co mówie, czytałam tak i to nie tydzien czy dwa, a nawet podczytuje tak czasem, jak nie mam akurat pod ręka tradycyjnej ksiązki ale niestety dla mnie to nie ma w tym ani przyjemnosci ani relaksu, jak ktos kocha czytniki to niech kocha, krzyz mu na drogę mnie nikt nie bedzie wmawial co jest dla mnie najlepsze

[melkmeisje]

Napisane przez Corii

Ha ha No prawda, u mnie upycham juz gdzie się da i szczerze to wiecej nie mam juz za bardzo gdzie

i żółwik dla frakcji "stary dobry papier"
Ja bym chyba bez takiej papierowej nowiutkiej ksiązki nie przezyla za dlugo
I zadne tam pitolenie ze kwestia przyzwyczajenia, bo wiem co mówie, czytałam tak i to nie tydzien czy dwa, a nawet podczytuje tak czasem, jak nie mam akurat pod ręka tradycyjnej ksiązki ale niestety dla mnie to nie ma w tym ani przyjemnosci ani relaksu, jak ktos kocha czytniki to niech kocha, krzyz mu na drogę mnie nikt nie bedzie wmawial co jest dla mnie najlepsze

To chyba oczywiste, ze kazdy pisze o swoich wlasnych doswiadczeniach i preferencjach. Nic nikomu nie wmawiam.

Tak biadolicie, ze Scent Bar umarl, ludzie odeszli, a jak sie probuje tu wskrzesic jakas dyskusje, to mozna przeczytac, ze "pitolenie" i krzyz mi na droge, no ja jednak podziekuje za taka rozmowe

[Corii]

Napisane przez melkmeisje

To chyba oczywiste, ze kazdy pisze o swoich wlasnych doswiadczeniach i preferencjach. Nic nikomu nie wmawiam.

Tak biadolicie, ze Scent Bar umarl, ludzie odeszli, a jak sie probuje tu wskrzesic jakas dyskusje, to mozna przeczytac, ze "pitolenie" i krzyz mi na droge, no ja jednak podziekuje za taka rozmowe

Odnioslam przeciwnie wręcz wrazenie, ze tak lobbujesz za ty czytnikiem, jakbys interes w tym wręcz jakis miala

Brak dystansu do tego co sie czyta i pisze tutaj tez Ci widac brakuje

[melkmeisje]

Napisane przez Corii

Odnioslam przeciwnie wręcz wrazenie, ze tak lobbujesz za ty czytnikiem, jakbys interes w tym wręcz jakis miala

Brak dystansu do tego co sie czyta i pisze tutaj tez Ci widac brakuje

Wiesz, ja tez bym mogla napisac, ze onanizowanie sie tym mitycznym zapachem papieru to "pitolenie", bo w ksiazce liczy sie przede wszystkim jej tresc, ale jakos nikomu tak wprost nie mowie Jednak z inna kultura dyskusji kojarzy mi sie ten watek. Tyle z mojej strony.