Załamana ;( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-29, 17:25   #1
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Unhappy

Załamana ;(


Witajcie, jestem tu pierwszy raz. Bardzo potrzebuje dobrych ludzi, którzy pomogą mi przetrwać moją sytuację. Opowiem wszystko ze szczegółami, gdyż to one są tu kluczem (jeśli jakiś klucz istnieje). Przepraszam z góry za długą telenowelę.

Ale po kolei. Mam 25 lat i kończę studia. Ostatnie 3 lata spędziłam ze wspaniałym facetem. Zaręczyliśmy się ponad 2 lata temu i planowaliśmy ślub na jesień. Zamówiliśmy salę, zarezerwowaliśmy termin w kościele, wybieraliśmy zaproszenia i sukienkę. Bardzo duzo rozmawialismy o slubie. To bylo moje marzenie, ale on zawsze mowil ze tego chce. Nawet gdy go pytalam czy na pewno. Bardzo się cieszył gdy mowiłam jak byłam z moją swiadkową mierzyć sukienki.

Tak sie zlozylo ze prawie od samego poczatku mieszkalismy razem. Wspolne zycie, wspolne plany, wspólne rzeczy, zainteresowanie. Po kilku wspanialych miesiacach zapytalam czy chcialby miec ze mna dziecko. Bardzo sie ucieszyl i powiedzial, ze tak. Takze dokladnie wiedzielismy co robimy i nawet kiedy to robimy. I zaszłam w ciążę. Bardzo się cieszyliśmy. Mówił mi jak mnie kocha i kocha nasze dziecko. Jednak radość trwała krótko, zaczęły się problemy. Okazało się, że muszę mieć operację, gdyż to ciąża pozamaciczna. Mocno to przeżyłam, ale bardzo szybko doszłam do siebie. Był ze mną cały czas, ale trochę się w tym czasie zmienił.

Niby okazywał mi uczucie, ale jakoś uciekał. Od mojego gadania, narzekania. Było bardzo źle. Pracowaliśmy oboje, więc mieliśmy mało czassu dla siebie. Było ciężko, kłóciliśmy się. On uciekał do znajomych i kolegów. Jednak po 2 miesiącach takiego stanu wszystko się zmieniło. Jak doszłam do siebie psychicznie zaczęliśmy chodzić na imprezy, jeździć do znajomych. I wszystko się w mig naprawiło. Czułam się cudownie. On był cudowny. Kilka razy się przeprowadzaliśmy, zawsze razem, megacudownie.

Pod koniec roku 2008 zaczęliśmy razem pracować w jednej firmie. Byłam z niego taka dumna bo wszyscy się z nim liczyli. A i ja jestem osobą bardzo komunikatywną, więc praca szła mi super. Byliśmy szczęśliwi. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Po wielu rozmowach i analizach naszej sytuacji finansowej i czasowej (studia) postanowiliśmy razem odejść z firmy i założyć własną. I tak zrobiliśmy. Ustaliliśmy wszystko wspólnie, chcieliśmy się rozwijać i mieć coś swojego.

To była głównie jego inicjatywa a ja ją w 100% poprałam. I tak na początku 2009 roku otworzyliśmy własną firmę. Ze względu na finanse firmę zarejstrowaliśmy na niego, ale pracowaliśmy wspólnie, niejednokrotnie spędzając w firmie noce. Pracy było mnóstwo.

I tak minął ponad rok. Wspólna praca, wspólny dom, trochę za dużo tego czasu razem, wiem. Ale było cudownie. Wracaliśmy po pracy, robiłam obiad lub szliśmy coś zjeść do fajnej knajpki (z kasą było dość fajnie). Raz do kina, raz na imprezę. Czasem jakiś wyjazd.

Bardzo wiele nas łączyło. Wiele razy pytałam czy jest szczęśliwy. Zawsze mi to mega okazywał. Ciągle mnie przytulał i całował. Nie uciekał ode mnie.

Ale było jedno "ale". Ja jestem wychowana dość tradycyjnie. Dla mnie liczy się model rodziny i on zawsze o tym wiedział. Sam bez zmuszania mi się oświadczył. Był oficjalnie prosić o rękę moich rodziców. Często do nich jeździliśmy i oni traktowali go jak syna. Jego rodzice też mnie dobrze traktowali. Jednak gdy np. ja nie mialam ochoty nigdzie isc zmęczona po pracy której oddawałam się bezgranicznie (wkońcu własna firma) lub zwyczajnie nie chciałam. On chciał zawsze. Czasem z nim szłam i zawsze dobrze się bawiłam. A jak nie chciałam to mówiłam zebyśmy zostali w domu i..... to były jedyne powody naszych kłótni w naszym związku. Ja nie chciałam aby chodził sam, on nie widział w tym nic złego. Tak jak nie widział nic złego w kumplowaniu się z dziewczynami. Ja nie powiem, żebym robiła mu jakieś sceny czy wyrzuty. Mówiłam ze pewne rzeczy mi sie nie podobaja. A on swoje.

Tak jak już mówiłam prawie się nie kłóciliśmy. Ja pracowałam, dbałam o dom, o niego, o siebie. Uwielbiam gotować wiec zawsze sie staralam, zapraszalam znajomych na jedzonko itp. Jak mówili znajomi "skakałam koło niego". Ale ja robiłam to z przyjemnością. A on mi się odwdzięczał miłością i troską. Nigdy nic mi nie powiedział złego, nigdy nie zrobił mi krzywdy. Zawsze był cudowny i czuły. Bardzo lubił te moje misiowe pieszczoty. I wiedział jak uwielbiam np. się przytulać. Często spędzaliśmy wieczory przy filmach tuląc się do siebie. I bardzo dużo rozmawialiśmy - o firmie, o nas, o planach na przyszłość.

Wiem, że był problem jak chcieliśmy jechać w góry a kasy brakowało, bo trzeba myslec o rachunkach. Ale zawsze rozmawialismy i dochodzilismy do wspolnych wnioskow.

Tak głównym powodem kłótni (i to niezbyt czestych) w naszym zwiazku bylo to ze ja n ie chcialam aby sam chodzil na imprezy. Moze mu nie ufałam podswiadomie, moze bałam się ze znajdzie sobie fajniejsza bardziej imprezowa kobiete. Ze wróci napity i zrobi cos głupiego (nie wzgledem mnie, on nie z takich).

Dochodząc do końca mojego opowiadania. Kilka dni temu strasznie sie zezloscilam. Planowalismy wspolny weekend pierwszowiosenny, ze bedziemy odpoczywac, jezdzic na rowerach i bedziemy we dwoje.

W piatek w pracy juz sie cieszylam ze za chwile weekend. Rozmawialismy o wycieczce rowerowej itp. Jednak w trakcie pracy zadzwonila jakas jego kolezanka czy pojda na piwo. On powiedzial ze nie bo go nie ma (w miejscowosci u jego rodzicow gdzie czesto jezdzilismy). Jednak godzine pozniej oznajmil mi ze jedzie na wieczor do rodzicow i ze wroci rano. Bardzo mnie tym rozzłoscil. Powiedzialam mu ze tez chce jechac, ze nie chce spedzic piatkowego wieczoru sama itp. A on ze nie. Ze wroci rano i ze wogole chce odpoczac i ze nawet nie ma kiedy za mna zatesknic. I pojechal do domu zostawic rzeczy.

Myslalam ze jeszcze sie sptkamy w domy, da mi buziaka na pozegnanie i pojedzie. Trudno jakoś przezyje sama wieczor. Jednak go nie bylo w domu. Zaczelam plakac ze mnie olał, ze sobie poszedl na pkp bez pozegania. Zadzwonilam i zaczelam ryczec do sluchawki, ze jak on mnie traktuje, ze pewnie jedzie zeby sobie pojsc na piwo czy impreze. Ze rodzice to sciema. Ze ja mam dosc takiego traktowania i mam dosc jego.

Po chwili przyszlam na to pkp, bo powiedzial ze poszedl po bilet i zebym przyszla. No ale jak go zobaczylam to dalej w ryk i z pretensjami ze mu nie ufam bo on mnie tak traktuje. Wiem ze zrobilam zle. Ze tez ma prawo do samotnosci i swojego czasu. No ale poryczałam się, powiedzialam pare słów za duzo. On mnie przytulił powiedzial ze kocha i ze pogadamy rano, zebym nie gadala glupot. I pojechal,

Ryczalam caly wieczor, glupio mi bylo ze tak sie zachowalam. Napisalam pare luznych smsow nie nawiazujacych do sytuacji. Rano nie przyjechal. Oznajmil sie musi sobie pare spraw przemyslec. Wrocil po 2 dniach. I po chwili rozmowy stwierdzil ze nie widzi juz naszej przyszlosci razem. I ze to koniec. I pomimo ze go przeprosilam za swoje zachowanie nie chcial ze mna rozmawiac. Płakałam strasznie.

Na drugi dzien poszlismy razem do pracy jak gdyby nigdy nic. On sie rzucil w imprezy, codziennie przez caly tydzien imprezy, koledzy, kolezanki co tylko. Mnie olewał, w pracy był miły itp a w domu jak powietrze. Wracal z imprezy w nocy i kladl sie obok mnie , taki zimny i nieczuly. Oznajmil mi ze sie wyprowadza za 3 dni. Ale spal nadal obok mnie. Prace przez tydzien olewal, niby byl ale siedzial na gg, czytal sobie artykuly i ciagle smsy i umawiamnie sie z kumplami.

Jednak przy tym wszystkim usmiechal sie, podspiewywal i rozmawial ze mna jakby nic sie nie stalo. Oczywiscie do czasu jak zapyatalm co z nasza firma. Zawsze byla nasza. A on mi oznajmia ze to jego firma, ale moge pracowac jesli chce to on bedzie mi placil. Normalnie swiat mi sie zawalil.

W jednej chwili stracilam jego, firme, bezpieczenstwo, poczucie wlasnej wartosci, wspolne plany i zaintersowania. Wiele rzeczy robilismy razem. Teraz go nie ma i nie mam z kim. Oczywiscie ochoty tez nie mam.

Dziś w pracy powiedzial do mnie tak czule zdrabniajac imie jak tylko on to robil. Ale jest obok. Robi przedstawienie jaki on teraz jest wolny i niczym nieograniczony. Powiedzial ze wkoncu moze podjac samodzielna decycje (i mysle ze to go tak przy tej decyzji trzyma). Ze moze robic co chce. Nie musi mowic gdzie idzie i kiedy wraca. Ale robi to wszystko na moich oczach tak jakby chcial mi to udowodnic. Mielismy wspolne plany (nie tylko prywatne), mnostwo projektow, duzo kasy mamy dostac w najbliszym czasie gdyz faktury juz wystawione i kasa zacznie niedlugo splywac. A ja nie mam nic. I nie zeby mi jakos na kasie zalezalo. Ale uwazam ze tez mi sie cos nalezy. Za poswiecony czas, serce i energie. Nawet studia troche olalam, bo wazniejsza byla firma. O znajomych nie wspomne.

Teraz nie mam nic. Jestem sama, wypruta, bez chęci. Nie wiem czemu on sie tak zachowal. Rozumiem ze moze wystraszyl sie slubu i odpowiedzialnosci. Ze moze boi sie ze po slubie to juz wogole go z domu nie wypuszcze. Ale zawsze myslalam ze myslimy podobnie, ze chce tego co ja a ja tego co on. Dziwne, bo bym zauwazyla cos gdyby bylo nie tak.

Nie rozumiem sytuacji, ciagle mysle ze sie wyszumi i wroci. Wiem ze jestem glupia, ale kocham go ponad wszystko. Tak samo mocno jak 3 lata temu. Tyle razem przetrwalismy. Tyle razem zbudowalismy. A on zniknal. Jest zupelnie inny. NIe mozna sie tak zmienic w 2 dni. Moze to jego sposob na sytuacje. Ale czemu ucieka. Nie chce ze mna porozmawiac ani sprobowal naprawic/doszlifowac nasz zwiazek. Jakbym wiedziala ze az tak bardzo zalezy mu na niezaleznosci to bym tak nie cisnela. Jakbym wiedziala ze nie chce slubu, to ok. Spoko.

Nie wiem co myśleć, nie wiem co robić. Znajomi i rodzina patrza i nie wierza. Patrza jak sie teraz on zachowuje i nie wierza. Jakby wogole nasz zwiazek nigdy nie istanial. A my jestesmy przyjaciolmi.

Powiedzcie mi czy cos z tego rozumiecie i czy jest jakas szansa dla nas. Przepraszam za dlugi tekst, ale to nie jest normalnie rozstanie i normalna sytuacje. Aa dodam ze jak powiedzial ze to koniec to powiedzial ze mnie kocha, ale... I jestem bardzo twarda, ale przez tydzień byłam w rozsypce i wiem ze musze sie wziac w garsc. chciaz to nielatwe.

Pozdrawiam i dziękuje za komentarze.
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:44   #2
czekoladowa115
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 32
Dot.: Załamana ;(

Moim zdaniem, poczuł się ograniczony. Wspólne mieszkanie , praca , zainteresowania.... Każdy ma prawo do odrobiny prywatności. Co złego widzialaś w tym że chcial raz na jakiś czas spedzić wieczór w gronie znajomych? jeszcze do tego scena którą mu urządzałaś , poczuł się jak w klatce i tyle. Wystraszył się , że wasze życie będzie właśnie tak wyglądało. I chciał Ci dobitnie udowodnić swoim zachowaniem że on takiego traktowania nie zniesie.
Jeśli tyle razem przeszliście , tym razem też macie szanse. Jeśli wam się uda, pozwól mu "oddychać" powodzenia !
czekoladowa115 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:50   #3
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Wiem, ze w tym nic zlego. I pozwalalam mu na to nie raz. A ze zrobilam awanture? Zdarzylo sie tak pierwszy raz. Bardzo mnie zabolalo jego zachowanie i emocje siegnely zenitu. Przeprosilam go za swoje zachowanie. Wiele teraz widze i rozumiem. I chętnie popracuje nad sobą bo uważam ze warto. Ale co z teog gdy on nie chce nawet porozmawiac? Tak jakby bał się ze zmienic zdanie...
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:51   #4
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
Dot.: Załamana ;(

no tak, ale żeby od razu zrywać?

może trochę przesadziłaś z tymi wyrzutami i płaczem, ale dobrze, że sama to zrozumiałaś już.

a powiedz mi na kogo formalnie stoi firma?
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:53   #5
guska
Zadomowienie
 
Avatar guska
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 426
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Fame Pokaż wiadomość

a powiedz mi na kogo formalnie stoi firma?

Przecież autorka pisała, że firma jest na jej byłego.
__________________
"Zaśpijmy dzisiaj – będzie fajnie.
Zaśpijmy specjalnie.
Udajmy gorączkę, udajmy malarię.[...]"


guska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:54   #6
agaafurm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 399
Dot.: Załamana ;(

Przede wszystkim bardzo mi Cię żal i wysyłam Ci pozytywne myśli. Dużo przeszłaś.

Co do chłopaka wydaje mi się, że nie można przekreślić 3 wspólnie spędzonych lat,spędzonych bardzo intensywnie, jak małżeństwo. Wątpie, żeby trwał przy swojej decyzji teraz. Myślę, że to rodzaj buntu, który Ty musisz cierpliwie przeczekać. Widocznie coś w nim pękło, było zbyt intensywnie i musi się teraz zachłysnąć wolnością. Ale z tego co wiem, zaobserwowałam, zazwyczaj potem przychodzi opamiętanie i wracają z podkulonym ogonem.
Wydaje mi się, że możesz być troche osobą nadwrażliwą i nieco zaborczą. Postaraj się trochę odpuścić i nabrać dystansu do tego wszystkiego. Wiem, że to bardzo trudne, ale przyda Ci się to - faceci nie lubią czuć na szyi tej obroży.

Ogólnie wydaje mi się, że teraz potrzebujesz trochę spokoju - może jakiś urlop, wyjazd? staraj się o tym nie myślec (łatwo powiedziec) i przeczekać ten okres buntu TŻ.

pozdrawiam ciepło
__________________
If you could only see the beast you've made of me ...
agaafurm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 17:58   #7
Fame
Zakorzenienie
 
Avatar Fame
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 4 852
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez guska Pokaż wiadomość
Przecież autorka pisała, że firma jest na jej byłego.
aha, musiałam przeoczyć, sorry.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

jestem tego samego zdania co agaafurm .
powinnaś wyjechać. nawet niezapowiedzianie.
może Twój były coś przemysli wtedy, zabraknie mu Ciebie i sie odezwie. Daj mu troche czasu.
Fame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-29, 17:59   #8
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Załamana ;(

ja rozumiem ze mogl sie poczuc osaczony bo wszystko robiliscie razem, nie mielsicie nawet szansy za soba zatesknic... ale nie rozumiem tego, ze umowil sie z Toba na wspolny weekend, a po tel ok kolezaneczki zmienil od razu zdanie, zmienil wszystkie swoje plany tak jakby dla tej kolezaneczki, powiedzial ze jedzie i koniec, i ze pogadacie w poniedzialek... nie ruszyl go nawet Twoj placz (choc to nie bylo madre posuniecie z Twjej strony) o to mialas prawo byc zla, a on mial prawo sie wkurzyc za Twoja histerie, ale zeby od razu zrywac? na litosc boska Wy juz mieliscie wspolne dziecko...
cos mi sie wydaje ze to zerwanie moze byc po czesci spowodowane rozmowa z ta kolezaneczka (i nie mowie tu o zadnej zdradzie), moze ona mu uzmyslowila ze jego zycie moze calkiem inaczej wyladac, ze jeszcze jest mlody i moze byc wolny... bo watpie zeby tak sam od siebie doszedl do takich wnioskow...
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:00   #9
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Załamana ;(

nie dziwie mu się, dusił się facet... dziewczyno masz spory problem... skoro histeryzujesz z powodu tego, że on jeden wieczór chciał spędzić bez Ciebie to nie dziw się jego późniejszych reakcji ://
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:03   #10
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Moge czekac. I czekam. Staram sie czyms zajac, nie myslec. Ale musze codziennie w nim byc w pracy. I nie ze on tu ja tam. Razem pracujemy, mamy wspolne projekty, wspolnych klientów. Trzymam się głównie ze względu na firmę.

Wiem jakie błędy popełniłam, ale przy tym wszystkim co przeszliśmy i jaka byłam dla niego dobra (bo skakałam koło niego przyznaję) to po tym nie powienien mnie tak potraktować. Dać szansę, spróbować odbudować. Albo chociaż dać trochę czasu i porozmawiać.

Nie wiem co robić. Jak pracować z nim i mieć motywację skoro to juz nie jest też moja firma.
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:05   #11
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Załamana ;(

Nie sądzę, żeby powodem rozstania była Twoja wina. Tzn. nie rozumiem jak można z dnia na dzień powiedzieć, że się z kimś nie widzi przyszłości. Przez jedną głupią scenę, którą urządziłaś? Jeszcze bym zrozumiała gdyby to dotyczyło pary nastolatków, ale nie kogoś kto razem mieszka, planował dziecko, ślub... Dlaczego z Tobą nie rozmawiał, nie mówił, że jest mu źle, że jak tak dalej będzie to on zerwie? Poza tym firma... Nie jesteś współwłaścicielem, nie masz żadnych udziałów? Wniosłaś tylko kapitał, żeby on mógł ją założyć? Bo nie bardzo rozumiem dlaczego firma jest Wasza, skoro tylko on jest właścicielem.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-29, 18:06   #12
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Histeria była ten jeden raz. Owszem byłam nieraz zła, ale mówiłam mu o tym, ale nie robiłam scen czy czegoś.

Nie wierzę ze mnie nie kocha. Jednego dnia kochał i to się czuło a drugiego już nie?
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:07   #13
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Załamana ;(

O boshe.

A ta jeszcze siedzi i się zastanawia co złego zrobiła i jak by tu księcia nawrócić.

Aaaaaaaaaaa, ratunku
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:12   #14
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Zrozumcie jest mi ciężko. Bo ślub wg mnie to już była formalność. A on przekreślił wszystko.

Firma jest jego bo na niego zarejestrowaliśmy, gdyś spółki w tym kraju są strasznie drogie. Oboje wnieslismy kase, sprzet, razem kupowalismy meble, skrecalismy, malowalismy. No i razem szukalismy i walczylismy o projekty i klientów. Całe zaanagazowanie i cała energia byle rozkrecic jak to mowi ten shit.

Ja nie chce go nawracać. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. Ze sąbą bo jestem załamana, z nim bo muszę na niego codziennie patrzeć i z nim przebywać i rozmawiać i organizować firmę no i co z firmą. Mam ją zostawić? Za dużo serca mnie kosztowała.
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:16   #15
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Porzuconaisamotna Pokaż wiadomość
Ja nie chce go nawracać. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji.
Przejrzeć na oczy i pójść do prawnika.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:17   #16
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Załamana ;(

Jeśli nie umiesz z nim pracować to poszukaj innej pracy. On Cię spłaci z pieniędzy, które do niej wniosłaś.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:22   #17
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

To nie chodzi o pieniadze. Tylko o zaangazowanie, emocje, uczucia.

Ciezko nagle zostac z niczym, majac chwile temu wszystko.

A on jest teraz tak blisko....;(
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:23   #18
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Załamana ;(

O jeżuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:24   #19
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Porzuconaisamotna Pokaż wiadomość
Moge czekac. I czekam. Staram sie czyms zajac, nie myslec. Ale musze codziennie w nim byc w pracy. I nie ze on tu ja tam. Razem pracujemy, mamy wspolne projekty, wspolnych klientów. Trzymam się głównie ze względu na firmę.

Wiem jakie błędy popełniłam, ale przy tym wszystkim co przeszliśmy i jaka byłam dla niego dobra (bo skakałam koło niego przyznaję) to po tym nie powienien mnie tak potraktować. Dać szansę, spróbować odbudować. Albo chociaż dać trochę czasu i porozmawiać.

Nie wiem co robić. Jak pracować z nim i mieć motywację skoro to juz nie jest też moja firma.
Nic nie macie juz razem. To sa juz jego projekty, a Ty jestes jego pracownicą i to pewnie nie zarejestrowaną. Ja bym, gdby była taka mozliwosc, wyjechała, wysłała numer konta i poprosiła o swoj wkład i tyle. Podjął decyzje, a Ty najgorsze, co mozesz zrobic, to czekac, az zmieni zdanie. Na Twoim miejscu szukałabym nowej pracy.
Jestem poza tym zdania, ze zawsze trzeba sie zabezpieczac na wypadek takich sytuacji. Miłosc miłoscia, ale trzeba pomyslec o sobie, zeby nie wyjsc z niczym, jeslis ie w cos zainwestowało.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-29, 18:31   #20
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Amitri Pokaż wiadomość
Nie sądzę, żeby powodem rozstania była Twoja wina. Tzn. nie rozumiem jak można z dnia na dzień powiedzieć, że się z kimś nie widzi przyszłości. Przez jedną głupią scenę, którą urządziłaś? Jeszcze bym zrozumiała gdyby to dotyczyło pary nastolatków, ale nie kogoś kto razem mieszka, planował dziecko, ślub... Dlaczego z Tobą nie rozmawiał, nie mówił, że jest mu źle, że jak tak dalej będzie to on zerwie? Poza tym firma... Nie jesteś współwłaścicielem, nie masz żadnych udziałów? Wniosłaś tylko kapitał, żeby on mógł ją założyć? Bo nie bardzo rozumiem dlaczego firma jest Wasza, skoro tylko on jest właścicielem.
co do pogrubionego to mysle tak samo, dlatego pisalam w poscie wyzej o tej kolezance, moze w jakis sposob miala wplyw na jego decyzje, bo w mojej gloswie sie to nie miesci zeby wrocic po 2 dniach z tekstem, to koniec, naszej przyszlosci nie widze, wyprowadzam sie za 3 dni, jak chcesz to mozesz dalej pracowac w mojej firmie, bede Ci placil...
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:34   #21
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Porzuconaisamotna Pokaż wiadomość
Histeria była ten jeden raz. Owszem byłam nieraz zła, ale mówiłam mu o tym, ale nie robiłam scen czy czegoś.

Nie wierzę ze mnie nie kocha. Jednego dnia kochał i to się czuło a drugiego już nie?
moim zdaniem od dawna się męczył, co oczywiście nie usprawiedliwia jego zachowania. Mimo wszystko troche go rozumiem
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:36   #22
ashlix
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 974
Dot.: Załamana ;(

Nie rozumiem tych komentarzy, że Ty go osaczasz, że Ty się źle zachowałaś i jeszcze to Ty masz czekać z nadzieją, że książe się wybawi i wróci. Matko ;/ Dla mnie to raczej wygląda na to, że facet się Tobą znudził, bo oni to zdobywcy, a Ty tak nad nim skakałaś... Być może tam u rodziców zafascynował się tą koleżanką, z którą się umówił lub kimkolwiek innym.
Ja na Twoim miejscu poszłabym porozmawiać z prawnikiem i dowiedzieć się na czym stoisz w takiej sytuacji, a jeśli prawnik będzie dobrej myśli to oznajmić Twojemu facetowi co i jak i pokazać, że jesteś twarda i że to on zrobił błąd. Nie mówię, że masz go skreślić już do końca życia, bo w końcu go kochasz, ale według mnie musisz pokazać mu, że nie jesteś naiwną idiotką, która zatańczy jak on Ci zagra.
__________________
[*]
ashlix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:44   #23
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Właśnie był. Wziął coś ze swoich rzeczy, który jest tu jeszcze milion.

Byłam spokojna i rzeczowa. Powiedziałam, że chciałabym i ze zasluguje na to zeby normalnie ze mna rozmawiał.

Ze chciałabym z nim spokojnie porozmawiać o naszych sprawach, które przeciez sa nadal nasze i trzeba je jakos rozwiazac.

Caly czas powtarzal na zmianę "nie zmienię zdania" i "nie wiem".

Powiedziałam zeby sobie jeszcze raz wszystko przemyslec i ze pogadamy za kilka dni na spokojnie.

Moze zle zrobilam, ale sie nie narzucalam, bylam spokojna. Za duzo on dla mnie znaczy zebym miala byc nachalna czy chamska.

Smiejcie sie ze mnie jesli chcecie, ale mi sie wydaje ze on jest teraz taki twardy bo wydaje mu sie ze jest szczesliwszy gdy moze latac po imprezach i znajomych do bolu. Nie zamierzam oczywiscie czekac az krolewicz wroci. Zajmuje sie soba. Fajnie ze moge sie tutaj wygadac. Jednak ja czuje jak on ze soba walczy.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Ja wiem ze on teraz moze mowic ze cos sie zbieralo od dawna. No ale jak sie tak usiadzie i przeanalizuje gorsze momenty to zawsze mozna tak powiedziec.

Ale kurcze chwile temu szukalismy razem samochodu, bo by nam sie przydal. Rozmawialismy czy znowu nie sprobowac z dzieckiem. Nawet rozmawialismy z ksiegowa jak unormowac moja sytuacje z zatrudnieniem jak tylko skoncze studia i wezmiemy slub. I ciagle mowil zebym sie dowiedziala jak to funkcjonuje, jak z urlopem macierzyńskiem itp.

Tyle deklaracji, tyle planów i to wszystko ściema?
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:47   #24
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Porzuconaisamotna Pokaż wiadomość
Właśnie był. Wziął coś ze swoich rzeczy, który jest tu jeszcze milion.

Byłam spokojna i rzeczowa. Powiedziałam, że chciałabym i ze zasluguje na to zeby normalnie ze mna rozmawiał.

Ze chciałabym z nim spokojnie porozmawiać o naszych sprawach, które przeciez sa nadal nasze i trzeba je jakos rozwiazac.

Caly czas powtarzal na zmianę "nie zmienię zdania" i "nie wiem".

Powiedziałam zeby sobie jeszcze raz wszystko przemyslec i ze pogadamy za kilka dni na spokojnie.

Moze zle zrobilam, ale sie nie narzucalam, bylam spokojna. Za duzo on dla mnie znaczy zebym miala byc nachalna czy chamska.

Smiejcie sie ze mnie jesli chcecie, ale mi sie wydaje ze on jest teraz taki twardy bo wydaje mu sie ze jest szczesliwszy gdy moze latac po imprezach i znajomych do bolu. Nie zamierzam oczywiscie czekac az krolewicz wroci. Zajmuje sie soba. Fajnie ze moge sie tutaj wygadac. Jednak ja czuje jak on ze soba walczy.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Ja wiem ze on teraz moze mowic ze cos sie zbieralo od dawna. No ale jak sie tak usiadzie i przeanalizuje gorsze momenty to zawsze mozna tak powiedziec.

Ale kurcze chwile temu szukalismy razem samochodu, bo by nam sie przydal. Rozmawialismy czy znowu nie sprobowac z dzieckiem. Nawet rozmawialismy z ksiegowa jak unormowac moja sytuacje z zatrudnieniem jak tylko skoncze studia i wezmiemy slub. I ciagle mowil zebym sie dowiedziala jak to funkcjonuje, jak z urlopem macierzyńskiem itp.

Tyle deklaracji, tyle planów i to wszystko ściema?
postapilas bardzo dobrze, i dobrze ze chcesz rozmowy bo przeciez chyba Ci sie naleza jakies wyjasnienia po tym wszystkim co razem przeszliscie...
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 18:56   #25
Newday5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 133
Dot.: Załamana ;(

Straszna świnia
We mnie to się agresja budzi i od razu dałabym mu w papę, tego samego dnia do prawnika, firmę mu rozp......alam i w skarpetkach puszczam. Masz wiedzę - poinformuj klientów, że to oszust itd, itp, pojedź po wizerunku firmy, albo stwórz swoją - już wiesz jak i przejmij klientów. Zażądaj zwrotu swoich kosztów i zerwij z nim do końca.
Nie patrz na te trzy lata, tylko na styl w jakim Cie porzucił - totalny gnojek! Zawirowała nim jakaś laska i jestem pewna, że do niej pojechał i pod jej wpływem "odkochał się". Płakałaś, bo intuicyjnie czułaś to.
Ale zawsze trzeba się cieszyć, że uchroniłaś się przed oszustem, wyobraź sobie - jak okropnie mogłabyś mieć, mając z nim już dziecko i też by się w ogóle nie przejął Wami. Z dnia - na dzień: świr.
Newday5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 19:00   #26
Porzuconaisamotna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 29
Dot.: Załamana ;(

Nie bede robic mu na zlosc. Jestem za dobra osobą. No wlasnie - za dobra.

Wiem ze powinnam tak na to patrzec. Moze targa mna to niedowierzanie sytuacji.

Jednak jak on mówi "nie wiem", widze zaszklone ocze, a za chwile "na pewno nie zmienie zdania" to nie wiem co myslec. Narazie musze pracowac bo czas wkoncu pomyslec o sobie i sa mi potrzebne pieniadze.

Zaufalam i sie nie zabezpieczylam. Bez zaufania nie byloby zwiazku, ale jak widac z zaufaniem tez go juz nie ma...
Porzuconaisamotna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 19:11   #27
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Porzuconaisamotna Pokaż wiadomość
Zaufalam i sie nie zabezpieczylam. Bez zaufania nie byloby zwiazku, ale jak widac z zaufaniem tez go juz nie ma...
Ufać a myśleć rozsądnie to dwie różne rzeczy.
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 19:29   #28
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Załamana ;(

Chlopak poczul sie jak w klatce. W kolko byl z Toba i tylko z Toba. Spedzaliscie ze soba KAZDA chwile. Uzaleznilas sie od niego - gdzie sa Twoi przyjaciele, znajomi? Co z Twoimi pasjami, zainteresowaniami? Facet zachowal sie naprawde nie fair wobec Ciebie, bo zerwal z Toba w dosc drastyczny sposob. A wystarczyl mu tylko maly pretekst. Widocznie cos wypalalo sie w nim od dawna, mial dosc spedzania kazdej sekundy w Twoim towarzystwie. Wiadomo, ze kiedy mieszka sie ze soba, to nie ma mozliwosci odpoczynku od drugiej osoby. Tym bardziej, ze razem pracowaliscie. Niestety nie dawalas mu zadnej odskoczni. Nawet dnia nie mogl spedzic bez Ciebie. Szkoda, ze on nie dal Ci o tym znac, moze byscie naprawili ten zwiazek. Wolal po prostu wszystko przekreslic.
Czy on mial kogos na stale przed Toba? Po ile macie lat?
Swoja droga - jak moglas pozwolic na sytuacje, w ktorej macie wspolna firme, wkladasz w nia kase, a jest zarejestrowana tylko na niego?! Juz czytalam o dziewczynach, ktore braly kredyty na siebie, a ich faceci wydawali polowe (jak nie wiecej) pozyczonych pieniedzy. Ty jestes niestety w gorszej sytuacji. Ja jestem zdania, ze ufa sie w 99%, nie 100%. Zawsze lepiej byc przezornym, bo nigdy nie poznasz drugiej osoby w kazdym calu. W koncu nie slyszysz jego mysli.
Blagam, nie patrz na jego "zaszklone oczy". On Cie okrecil wokol palca - ma pracownika, ktory w jego firme wlozyl mnooostwo pieniedzy i ich nie odzyska oraz kobiete na zawolanie w jednym. Przeciez to klamca doskonaly, nie wysylal Ci sygnalow o tym, ze zamierza Cie rzucic i potraktowac jak przedmiot, a teraz wysyla o jego domniemanej tesknocie i walce ze soba. Nie kocha Cie, bo kochajaca osoba tak nie postepuje. Za to bawi sie Toba i chyba mu z tym dobrze.
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 19:30   #29
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Załamana ;(

Cytat:
Napisane przez Amitri Pokaż wiadomość
Ufać a myśleć rozsądnie to dwie różne rzeczy.
Dokładnie.
Autorko, bywa, ze tak wygląda własnie rozstanie bliskich niegdys ludzi. I wszytsko ok, zdarza sie, mi sie jedynie nie podoba jego podejscie do firmy, która razem stworzyliscie. Jest jego... chamskie, podłe i egoistyczne. Za poł roku sama to zobaczysz. Dziewczyny dobzre radza, idz do prawnika, bo nie bedzie Ci miło, kiedy kolejna jego dziewczyna bedzie korzystała z tego, co Ty stworzyłas i nad czym sie nameczyłas.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 19:35   #30
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Załamana ;(

Zachował się jak prawy półdupek - to fakt, ale generalnie to w takim związku, jak opisany w pierwszym poście, chyba strzeliłabym sobie w łeb po roku czasu. Zakisić się można - wszystko razem, chyba tylko oprócz sikania. Niestety, ale wspólny interes, praca często prowadzą do sytuacji, że jest fajna kasa, ale uczucie wyparowuje.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:56.