Czego Wam brakuje w salonach fryzjerskich?

[Anq26]

.

[Verdina]

Mnie zawsze brakuje w okolicy stanowiska fryzjerskiego miejsca, na którym mogłabym postawić torebkę
Nie uśmiecha mi się zostawianie jej na wieszaku z ubraniami, a trzymanie na kolanach jest niewygodne. Mam trochę jak Mama Muminka - nie lubię się rozstawać z torebką Przydałby się jakiś np. mały stołeczek pod lustrem czy w okolicy. Albo wieszaczek.

[Ayca]

Napisane przez Verdina

Mnie zawsze brakuje w okolicy stanowiska fryzjerskiego miejsca, na którym mogłabym postawić torebkę
Nie uśmiecha mi się zostawianie jej na wieszaku z ubraniami, a trzymanie na kolanach jest niewygodne. Mam trochę jak Mama Muminka - nie lubię się rozstawać z torebką Przydałby się jakiś np. mały stołeczek pod lustrem czy w okolicy. Albo wieszaczek.

dokładnie ! często jest tak że stanowiska są na środku salonu i jak jest się z tej drugiej strony to nie widać co się dzieje tam gdzie są wieszaki mnie tak ukradziono portfel.

[milka_m]

Napisane przez Verdina

Mnie zawsze brakuje w okolicy stanowiska fryzjerskiego miejsca, na którym mogłabym postawić torebkę
Nie uśmiecha mi się zostawianie jej na wieszaku z ubraniami, a trzymanie na kolanach jest niewygodne. Mam trochę jak Mama Muminka - nie lubię się rozstawać z torebką Przydałby się jakiś np. mały stołeczek pod lustrem czy w okolicy. Albo wieszaczek.

Właśnie tak, też mi to przeszkadza jak już powieszę torebkę na wieszaku to ciągle zerkam w tamtym kierunku żeby mi jej ktoś nie zwinął. Najczęściej jednak zabieram na kolana Sporadycznie zdarzało mi się, żebym miała ją gdzie położyć obok siebie.

[jula593]

Też się zgodzę z poprzedniczkami, zawsze jest problem z torebką.

[aniakf]

Mi się wydaje, jako mamy, że fajny jest ten pomysł z kącikiem dla dziecka, ale musi być też tam dodatkowa osoba, (lub p. recepcjonistka) która jednak będzie miała oko na dzieci, bo pozostawione same sobie mają różne pomysły, a my przecież też chcemy się zrelaksować, a nie ciągle obserwować maluchy przez szybę...chodziłam na taki fitness- był kącik dla dzieci i p. miała na nie oko- cieszy się nadal powodzeniem właśnie m.in. dla tego, że można przyjść z dziećmi i nikomu one nie przeszkadzają Super, popieram!!!

[Ray]

z jedzeniem to chyba nie realne.... tam gdzie chemia wlosy i zywnosc? sanepid to nie lyknie....

[Anq26]

.

[pilotka86]

Napisane przez Anq26

Zazwyczaj fryzjerstwo połączone jest z kosmetyką, czasami też ze sklepem ubrań, biżuterii itp. od lokalnych projektantów

Osobiście nie lubię takich połączonych salonów. Wolę, gdy dany salon specjalizuje się w jednej dziedzinie.

Napisane przez Anq26

W Wydzielonym pomieszczeniu za szybą (na zasadzie boksu jak w centrum handlowym, że wszystko widać za szybą) poczekalnia i barek z różnymi kawami, koktajlami i np. dwiema świeżymi zupami i sałatkami żeby podczas oczekiwania na działanie farby można coś przekąsić, wypić na wygodnej kanapie.

tego sobie zupełnie nie wyobrażam...i mnie wręcz odrzuca na samą myśl przenikających się zapachów z obu pomieszczeń co innego kawa, herbata, ciastko w salonie a co innego zupa, świeżo po obiedzie jakoś nie mam ochoty na zabiegi

Napisane przez Anq26

Na takiej samej zasadzie jak wyżej kącik dziecięcy z bezpiecznymi zabawkami i np. wyświetlanymi bajkami. Tak by można zostawić malucha i mieć na niego cały czas oko w bezpiecznym miejscu, ale równocześnie by były za szybą małe kwiczoły tak by nie przeszkadzały hałasując innym klientom ale żeby widziały mamę i się nie denerwowały.

Moim zdaniem matki nie powinny zabierać małych dzieci ze sobą do fryzjera (hałas, nieciekawe zapachy) a od recepcjonistki nie można wymagać opieki nad nim, przecież to odpowiedzialne zajęcie, poza tym kto jej za to zapłaci? za każdy metr powierzchni kosztuje i musi być tak wykorzystany żeby przyniósł zyski. Od lat chodzę do fryzjera i nigdy nie widziałam dzieci w salonie, nie wyobrażam sobie też, żeby siedziało tam około dwóch godzin i nie nudziło się.

Napisane przez Anq26

3)
Przy recepcji sklep z kosmetykami i akcesoriami do włosów różnych firm a nie z rekomendowanymi cenami dla salonów do odsprzedaży jako produkty pod marką, którą działa salon. Obejmowałby tradycyjnie szampony, odżywki, maski oraz produkty do stylizacji, ale również szczotki, stroiki ślubne i ozdoby do włosów. Wersja detaliczna mini hurtowni fryzjerskiej.

4)
Rezerwacja całego salonu dla kilku Pań, gdzie można by organizować spotkania z koleżankami w części barowej salonu (patrz punkt 1) np. przed Sylwestrem, ślubem, sesją zdjęciową, wieczorem panieńskim i innymi okazjami. Dla kilku Pań wówczas byłoby szykowanie fryzury, makijażu a wszystko to wraz z dostępem do baru co zwiększyłoby komfort dość długich przygotowań.

To są super pomysły

Napisane przez Verdina

Mnie zawsze brakuje w okolicy stanowiska fryzjerskiego miejsca, na którym mogłabym postawić torebkę
Nie uśmiecha mi się zostawianie jej na wieszaku z ubraniami, a trzymanie na kolanach jest niewygodne. Mam trochę jak Mama Muminka - nie lubię się rozstawać z torebką Przydałby się jakiś np. mały stołeczek pod lustrem czy w okolicy. Albo wieszaczek.

zgadzam się
ale raz spotkałam się w salonie z takimi hmm metalowymi koszami umocowanymi w miejscu gdzie trzymamy nogi przy stanowisku.

[esfira]

mi brakuje spokoju mam swój ulubiony salon, gdzie obcinam włosy, zawsze był spokój i miła atmosfera, a ostatnio przybyło kilku pracowników i w trakcie, gdy fryzjerka mnie strzyże, inni pracownicy stoją obok, coś robią albo i nie i gadają o jakichś pierdołach ze sobą :|

[kyokushinkai]

Dokładnie mi również brakuje spokoju, a najbardziej irytuje mnie jak ktoś inny myje włosy, jeszcze inna praktykantka suszy i układa, a z fryzjerem kiepski kontakt bo kilka osób naraz przyjmuje. Na szczęście ostatnio znalazłam idealnego fryzjera. Jak przyjmuje Ciebie to Tobie tylko poświęca 100% czasu. Nikt nie czeka w poczekalni, ani tym bardziej z farbą na włosach. Idziesz podciąć końcówki a siedzisz godzine, bo wynakłada maseczki pomasuje głowę itd. REWELACJA

[narvia]

Brakuje kontaktu z fryzjerem- nikt nigdy nie pyta o to czy mam uczulenie na jakiś składnik (co kończy się czesto wysypką), nie robi prób uczuleniowych. Nie lubię lakierów, detergentów i prostowania moich naturalnie kręconych włosów, nie po to o nie dbam- ale prośba o delikatne traktowanie zazwyczaj jest niezrozumiana.

W "lepszych' salonach z kolejka często nie spłukuje się do końca masek i szamponów, co mnie niesamowicie obrzydza

Centymetra brakuje w wielu salonach- 1cm to zwykle 5 + cieniowanie

Nie lubię jak pani praktykantka mnie przesuwa, bo chce pozamiatać. Czytam sobie spokojnie z farbką na głowie a tu nagle mam ganiać z jednego miejsca w drugie

Torebka 50m dalej sama z moimi dokumentami i pieniędzmi również nie zapewnia komfortu

Kącik dla dzieci ok, tylko że zwróć uwagę, że wiele kobiet przychodzi do fryzjera się zrelaksować a nie słuchać wrzeszcząco- płaczącej gromadki malców- przydałoby się coś/ ktoś z mocą uspokojenia maluchów

Jedzenie- stanowcze NIE. Rozjaśniacze, farby, amoniak i co tam jeszcze + kawka i ciastko? Straszna mieszanka.

Bardzo brakuje mi TV, muzyki. Może jakieś filmy, serial, chociaż muzyczka dla oczekujących na farbkę czy coś?

W kwestii wieczorów pielęgnacyjnych- większość salonów SPA ma coś takiego w ofercie, trzeba byłoby je przebić. Osobiście wolałabym SPA, gdzie oprócz odżywki na włosy zrobią mi masaż całego działa w międzyczasie.

[karozem]

Czesc dziewczyny, mi najbardziej brakuje w salonach fryzjerskich kontaktu fryzjerem i moze to zabrzmi glupio ale rozmowy z nim o wlosach, ich pielegnacji i tym co do mnie jako klientki pasuje. Najczesciej fryzjerzy sie spiesza i robia wszystko na szybko i na odwal. Nie rozumiem tego bo przeciez logicznym jest ze nastepnym razem wole zostawic 300 zl w innym salonie gdzie bardziej sie mna zainteresuja.
Podobaloby mi sie jezeli fryzjer doradzil by mi pasujacy do mnie kolor itp, a nie tak jak mialo to miejsce kiedy poprosilam o platynowy blond ktory w ogole mi nie pasowal to karnacji. Fryzjerka nawet mnie nie uprzedzila ze moge w tym kolorze wygladac troche dziwnie, wtedy bym sie zastanowila jeszcze raz nad doborem koloru.
Chetnie tez wysluchalabym cennych rad na temat dbania o wlosy, jakich produktow powinnam uzywac a jakich nie i ktore ona jako fryzjerka poleca.
To chyba na tyle

[barbara_malanowska1]

Mi w salonach najbardziej brakuje fryzjerów, którzy potrafią słuchać i tną tak, jak ich o to proszę..

[guacamole]

Nie mam jakis wiekszych wymagan. Chce dobrego strzyzenia, BHP, zabezpieczonej torebki w szafie lub mozliwosci postawinia/powieszenia jej przy sobie.

I jeszcze jedno... 1-2 krzesla/fotele dla meza lub kolezanki, ktora na mnie czeka. Zdarza sie, ze jade z mezem na zakupy, a potem fryzjer i mimo, ze on w tym czasie chodzi po meskich sklepach z odzieza lub przeglada gazety, czasem wpada do salonu, a tu.... nie ma krzesla na ostatnie 15 minut mojego 'upiekszania'.

Kawa, woda, sok - mile widziane. Wystarczy nawet przefiltrowana kranowka.
Reszta, mysle ze niekonieczna, a pomysl z dziecmi dobry na przyklad w godzinach porannych, gdy mamuski sa uwiazane do pociechy, a zdrugiej strony w salonach nie ma klientow, bo w pracy.

[aniakf]

Odnośnie dzieci...wiadomo mama wpadnie raczej na podcięcie niż na farbowanie z dzieckiem- to raczej jest oczywiste...jeżeli byłoby to w mieście to jak najbardziej ma szanse zaistnieć i szybko pocztą pantoflową się rozniesie... Jak pisałam u nas na fitnesie jest osoba która siedzi w "recepcji" i ma oko na dzieciaki- chodzi o to, że nie zostawia ich samych (wiadomo, że dzieciaki takie powyżej 2 lat)- może być to też np. tylko w określonych godz. np. od 9 do 12...naprawde wiele mam wpadało z dziećmi, mimo iż była w sali głośna muzyka itp. A poza tym jedzenie to raczej nie, ewentualnie coś do picia...Są też salony gdzie każda klinetka jest w innym "pokoju" i nikt jej nie przeszkadza ani się w nią nie wpatruje, bo mnie to denerwuje...ale tam są mega ceny

[KERA]

Jeśli chodzi o miejce dla dzieci - znam bardzo dobrze salon, gdzie takie miejsce było, tyle, że dzieci wolą się przyglądać co robi fryzjerka, pobawić wałkami, papilotami i pędzelkami niż rysować czy budować z klocków bo to mają w domu... w moim salonie z tego zrezygnowano.

Jeśli o jedzenie chodzi to też jestem przeciw, jakoś mnie to nie przekonuje, za to kawa mile widziana - u mojej fryzjerki jest do wyboru z ekspresu lub mrożona, uważam, że to super rozwiązanie.

Oczywiście miejsce na torebkę powinno być, też zawsze mam problem gdzie ją zostawić.

Mnie zawsze najbardziej brakuje w salonach fajnych fryzjerek z którymi można na każdy temat pogadać, nie lubię jak jest taka głucha cisza jak fryzjerka mnie czesze, i czasem dziwię się, że fryzjerki nie chcą albo nie potrafią doradzić czegoś w kwestii pielęgnacji czy układania włosów.

[weegirl]

Co do tego miejsca dla dzieci, to powinno być ono oddzielone od reszty salonu tak, żeby dzieci się "nie plątały pod nogami" fryzjerkom czy innym klientkom. A mało który salon może sobie pozwolić na taki kącik dziecięcy. No i inna kwestia- odpowiedzialność za dziecko. Pani recepcjonistka miałaby zerkać na to, co robią dzieci? A jakby któremuś się coś stało, to kto by był za to odpowiedzialny? W ogródkach dziecięcych zazwyczaj zatrudniani są chociaż studenci pedagogiki, nie twierdzę, że pani z recepcji nie może mieć dobrego podejścia do dzieciaków, ale nie powierzyłabym raczej swojej pociechy osobie, która wykonując swoją pracę tylko by zerkała, czy wszystko ok.

Swoją drogą, świetny pomysł z miejscem na torbę

[Lolaa87]

Miejsca na torebkę zdecydowanie!

Pomysł z jakimś małym bufetem też fajny

[guacamole]

Napisane przez KERA

Mnie zawsze najbardziej brakuje w salonach fajnych fryzjerek z którymi można na każdy temat pogadać, nie lubię jak jest taka głucha cisza jak fryzjerka mnie czesze, i czasem dziwię się, że fryzjerki nie chcą albo nie potrafią doradzić czegoś w kwestii pielęgnacji czy układania włosów.

No wlasnie, tu jest problem, ze fryzjerki nie cha rozmawiac. Wiem, ze sa zmeczone entym klientem, ale gadka szmatka o roznych technikach pielegnacji, produktach, pogadanka o planach kientki odnosnie fryzury w przyszlosci itd. W ten sposob mozna poznac klientke, zbudowac wiez, mozna tez poznac jej potrzeby i razem zrobic plan, np: zapuszczanie wlosow. Ja bym bardzo chciala dostac taka usluge: planowanie zapuszzczania wlosow, z naciskiem nie na wielkie stylowanie i udziwnianie, a lekkie podkonturowanie koncowek, by sie dalo przetrwac. A tak... fryzjerka nie wie, o co chodzi, tnie jak jej milo, 1 cm fryzjerski to 5 cm rzeczywistych...

I ile razy szlam do tego samego fryzjera i mowilam, ze chce tylko koncowki, bo zapuszczam, to dostawalam piekna bombke (fryz piekny, tyle, ze chodzilo mi o strzyzenie od spodu az do skory, by wierzchnia partia wlosow ladnie odstawala) i zapuszczanie znowu cofniete o 5-6 cm w czasie.

Ja jestem Polka (of coz , ale chodze do fryzjera Fina, co mowi po szwedzku tak jak ja, tyle ze ze smiesnym finskim nalotem. Chlopak mnie obraca ponad godzine, a mi potem az cebulki wlosowe od smiechu i jezyk od gadania bolal, a nie jestem specjalnie gadatliwa. Przy okazji wie, czego potrzebuje, dobiera mi pielegnacje, odradza kolory. Kosztuje od groma, ale jest bezbledny do milimetra.


Wnosze o dorzucenie uslugi: zapuszczanie wlosow pod opieka fryzjera....

[weegirl]

Napisane przez guacamole

Wnosze o dorzucenie uslugi: zapuszczanie wlosow pod opieka fryzjera....

Haha, mnie tego kiedyś brakowało, zanim trafiłam na wizaż Ale z tego, co widzę, to wielu fryzjerkom ogromny problem sprawia zapuszczenie włosów, a jednak swoje włosy łatwiej "prowadzić", niż cudze (chociaż zależy, jakie kto ma włosy ). No i znam multum kobiet, które by się i tak nie stosowały do fryzjerskich zaleceń, a jednak takie zapuszczanie wymaga pewnej dyscypliny.