Teściowa oczekuje ciągłej pomocy

[Bobakowa]

Na dzień dzisiejszy jestem w szoku. Nie brałam pod uwagę opcji że to się rozleci, w dodatku tak szybko.

Jest mi strasznie przykro i tylko płakać się chce. Dziękuje za odpowiedzi, nie zawiodłam sie.

[melkmeisje]

Napisane przez Bobakowa

Nie jest moim mężem, uważam że ślub powinno się brać z wielkiej miłości, po paru latach mieszkania ze sobą, z pewnym człowiekiem.

W pierwszym poście napisałaś, że to twój mąż. Ale nieważne, tak czy siak - to jakiś totalny kretyn i burak nie z tej ziemi.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mariola_rudakowska]

Albo ja ślepa albo nie wiem...To on w końcu partner czy mąż?Bo w poście startowym napisałaś autorko że mąż.Potem okazuje się że partner.Zdecyduj się wreszcie . Już wyjaśnione.Rozumiem.Burak ale moim zdaniem też jesteś roszczeniowa nieco.

[Bobakowa]

Napisane przez mariola_rudakowska

Albo ja ślepa albo nie wiem...To on w końcu partner czy mąż?Bo w poście startowym napisałaś autorko że mąż.Potem okazuje się że partner.Zdecyduj się wreszcie . Już wyjaśnione.Rozumiem.Burak ale moim zdaniem też jesteś roszczeniowa nieco.

Musiałam wrócić i sprawdzić co ja tam napisałam. No tak. Napisałam źle, sorry.

To nie mąż ale jak sie jest tyle lat z kimś i ma sie 40 tkę na karku to czasami z automatu tak mówię. Nie jest mężem, raczej partnerem, chłopakiem.

Jego mama nie jest teściową tylko Panią.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Bobakowa

Rozmawiałam, dyskusje były ucinane a ja nazywana nienormalną.

On nie spędza czasu z mamą bo nas nie kocha, jak twierdzi, tylko dlatego że mama potrzebuje pomocy, zwykle szoferskiej.
A że on jest dobrym synem to zawsze jej pomoże.
Jest skrajnie nieasertywny, czuje sie odpowiedzialny za to aby ona była szczęśliwa bo miała złego męża i drugi też sie okazał niefajny.
Mama wyręcza się nim na każdym kroku bo wie że on jej nie odmówi.

W tym wszystkim ja wychodzę na najgorszą. Czuje sie z tym podle.

I mimo to w tym trwasz. Podpowiedź: nie zamkną Cię do pierdla, jeżeli odejdziesz.

Niepokojące zachowania facet przejawiał już wcześniej. Teściowa nie jest w sumie niczemu winna - prosi go o pomoc a on leci. Ten typ tak ma i - z doświadczeń koleżanek - lepiej nie będzie. Niestety ale albo tolerowanie albo rozstanie. On się raczej nie zmieni.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Oż ja cie pier ...



Kobieto, za co się tak karzesz? Zwijaj manatki, ratuj syna, bo jeszcze się napatrzy jak ojczym mamisynek i seksista traktuje jego matkę, a potem będzie powielał. A gościu niech się zapcha tymi żelkami i rozpuści żołądek colą. Nie twój problem. Jak będzie srał wnętrznościami przez swoją głupotę i złośliwość to mamusia się będzie nim opiekować.

[Bobakowa]

Napisane przez Ellen_Ripley

I mimo to w tym trwasz. Podpowiedź: nie zamkną Cię do pierdla, jeżeli odejdziesz.

Nie zamkną mnie, raczej .
Obwinią o jego nieszczęście i samotność to jestem pewna.

Mój nie-maż nie miał łatwego życia, ma też nieskazitelną opinię wśród znajomych i rodziny.
Myślę dziś że tylko ja wiem jak zachowuje się w samochodzie w stosunku do kierowców i co mówi gdy jesteśmy sami.

Nie wierzę że sobie poradzę, boję się że z pensją 2000 wyląduje pod mostem, że sie rozchoruję, wpadnę w depresję, utyję 40 kg i powypadają mi zęby.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Bobakowa

Nie zamkną mnie, raczej .
Obwinią o jego nieszczęście i samotność to jestem pewna.

Mój nie-maż nie miał łatwego życia, ma też nieskazitelną opinię wśród znajomych i rodziny.
Myślę dziś że tylko ja wiem jak zachowuje się w samochodzie w stosunku do kierowców i co mówi gdy jesteśmy sami.

Jak nie miał łatwego życia i stąd wynikają jego zaburzenia to powinien się leczyć. Tylko nie chce, bo teraz ma łatwe życie. Twoim kosztem.

Nie wierzę że sobie poradzę, boję się że z pensją 2000 wyląduje pod mostem, że sie rozchoruję, wpadnę w depresję, utyję 40 kg i powypadają mi zęby.

Twój syn nie ma alimentów?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Bobakowa

Nie zamkną mnie, raczej .
Obwinią o jego nieszczęście i samotność to jestem pewna.

Mój nie-maż nie miał łatwego życia, ma też nieskazitelną opinię wśród znajomych i rodziny.
Myślę dziś że tylko ja wiem jak zachowuje się w samochodzie w stosunku do kierowców i co mówi gdy jesteśmy sami.

Nie wierzę że sobie poradzę, boję się że z pensją 2000 wyląduje pod mostem, że sie rozchoruję, wpadnę w depresję, utyję 40 kg i powypadają mi zęby.

Sorry, ale: co w związku z tym? Aż tak Cię rusza ewentualna opinia innych? Zdrowie i zęby z nerwów stracisz tkwiąc w tym. Ten pan to z opisu niezły burak, a nie biedny misiu-pysiu. On ma po prostu w d... co czujesz i to nie od wczoraj zapewne.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

BTW jak się utrzymywałaś wcześniej zanim z nim zamieszkałaś skoro teraz boisz się wykręcić z tego układu, a rzekomo mieszkacie od roku?

[Bobakowa]

Leany Mieszkałam z synem u babci.

[travis]

Napisane przez Bobakowa

Leany Mieszkałam z synem u babci.

Alimenty, 500+?

Sent from my E5823 using Tapatalk

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87101266]BTW jak się utrzymywałaś wcześniej zanim z nim zamieszkałaś skoro teraz boisz się wykręcić z tego układu, a rzekomo mieszkacie od roku? [/QUOTE]I nie możesz tam wrócić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

Ma alimenty tylko na papierze i komornika. +500 ? Wow.
Obawiam się że przy cenach w Małopolsce wystarczy nam na opłaty. Wypadałoby mieć minimum 3000 na samodzielne życie, wynajem i jedzenie. Wypadałoby szukać znów nowej pracy i nie za najniższa krajową.

Chyba najpierw muszę zadbać o to bo z kimś drugim kto miał dobrą pracę takich problemów nie było.

[skazana_na_bluesa]

Nie masz możliwości wrócić do babci?

Koleś jest ewidentnie dda i próbuje zasłużyć na miłość matki. Nadaje się na terapię, ale sam problemu nie widzi, więc nie pójdzie.

Do końca sierpnia jest jeszcze moment, może uda wam się ogarnąć na szybko przeprowadzkę. Nie gotuj mu, nie pierz, nie ograniczaj swoich aktywności z dzieckiem. Nie chce z wami gdzieś iść lub jechać to go olej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

Babcia jest w innej miejscowości. Syn za chwilę idzie do szkoły. Ona sie załamie, 3 dni temu tu była, zadowolona że wreszcie mamy tak super, wnuś ma piękny pokój i jesteśmy szczęśliwą rodzinką.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Bobakowa

Babcia jest w innej miejscowości. Syn za chwilę idzie do szkoły. Ona sie załamie, 3 dni temu tu była, zadowolona że wreszcie mamy tak super, wnuś ma piękny pokój i jesteśmy szczęśliwą rodzinką.

No szczęśliwa to raczej nie jesteście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

Nikogo nie obarczam swoimi problemami. Nikt nie ma pojęcia jak jest w naszym związku. Nie mam tu koleżanek, nikt mnie nie wspiera od lat. Rodzeństwa nie mam, "koleżanki" z pracy ćpają psychotropy i pracują jak roboty.


Teraz tu napisałam i czytam co mi napisałyście któryś raz z rzędu jakbym była jaskiniowcem po pierwszym kontakcie z ludźmi.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Bobakowa

Nikogo nie obarczam swoimi problemami. Nikt nie ma pojęcia jak jest w naszym związku. Nie mam tu koleżanek, nikt mnie nie wspiera od lat. Rodzeństwa nie mam, "koleżanki" z pracy ćpają psychotropy i pracują jak roboty.


Teraz tu napisałam i czytam co mi napisałyście któryś raz z rzędu jakbym była jaskiniowcem po pierwszym kontakcie z ludźmi.

Psychotropy to się bierze raczej na depresje/nerwicę a nie od tak, no chyba ze jest się narkomanem

No ale sama nie miałaś refleksji, że chyba coś jest nie tak? Nie wiesz jak powinien szczęśliwy związek wyglądać i że Twój raki na pewno NIE JEST?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

Może za długo już jestem w tym związku żeby myśleć na jego temat racjonalnie ? Poza tym akcja z kradzieżą niedzieli dosyć jest świeża.

[Ruwi]

Sama napisałaś, że wspólne mieszkanie weryfikuje związek i że trzeba razem zamieszkać, żeby być siebie pewnym.


No to zamieszkałaś i wyszło szydło z worka. Naturalna kolej rzeczy, wiele związków rozpada się po wspólnym zamieszkaniu. Chyba lepiej, że się to stało jasne teraz niż po ślubie, prawda?

[Bobakowa]

Ruwi prawda.



Nigdy już nie zamieszkam z facetem i z żadnym być już nie chcę. Na szczęście jestem prawie stara, wiec chociaż nie będzie problemu z nachalnymi kawalerami.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Bobakowa

Ruwi prawda.



Nigdy już nie zamieszkam z facetem i z żadnym być już nie chcę. Na szczęście jestem prawie stara, wiec chociaż nie będzie problemu z nachalnymi kawalerami.

No ale dlaczego tak mówisz? Po prostu przed zamieszkanie razem, a nawet wejściem w związek, po prostu dobrze kogoś poznaj, zanim wprowadzisz go do swojego życia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Bobakowa

Ruwi prawda.



Nigdy już nie zamieszkam z facetem i z żadnym być już nie chcę. Na szczęście jestem prawie stara, wiec chociaż nie będzie problemu z nachalnymi kawalerami.

Ale to ty przez 7 lat nie wiedziałaś jaką ma relację z mamusią i stosunek do podziału obowiązków? Czy jednak się łudziłaś, że po zamieszkaniu razem cudownie się odmieni

[Bobakowa]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87101739]No ale dlaczego tak mówisz? Po prostu przed zamieszkanie razem, a nawet wejściem w związek, po prostu dobrze kogoś poznaj, zanim wprowadzisz go do swojego życia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Straciłam wiarę w swoje możliwości poznawcze. Chyba coś ze mną jest nie w porządku że przyciągam toksycznych facetów. Albo wariat samobójca, albo naciągacz narkoman albo pracoholik maminsynek. Byłam niedojrzała ale mężczyźni jawią mi się jeszcze bardziej niedojrzali, nie chcą rozmawiać, nie współpracują, psychologia ich śmieszy, sa wygodni i próżni.

Już mi sie nie chce. Moja kuzynka, matka 2 dzieci po latach wywaliła męża i zamieszkała z przyjaciółką ze szkoły. Mówi że nigdy nie była taka szczęśliwa i wolna. Wykreśliła facetów .

Zresztą, przecież nie każdemu jest pisana miłość. Nie każdy musi sie spełnić w tym kierunku, życie nie na tym polega, nie warto na siłę forsować swoich marzeń. Nie dla psa kiełbasa.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87101749]Ale to ty przez 7 lat nie wiedziałaś jaką ma relację z mamusią i stosunek do podziału obowiązków? Czy jednak się łudziłaś, że po zamieszkaniu razem cudownie się odmieni [/QUOTE]Pisała, że dopóki mieszkał z matka, to jego relacja i pomoc matce wydawały jej się normalne. No ale nie, jak wtedy był maminsynkiem to było wiadome, że się już nie zmieni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bobakowa]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87101749]Ale to ty przez 7 lat nie wiedziałaś jaką ma relację z mamusią i stosunek do podziału obowiązków? Czy jednak się łudziłaś, że po zamieszkaniu razem cudownie się odmieni [/QUOTE]


Wiedziałam że pomaga i to mi imponowało.

Nie podobało mi się jednak jak w weekendy jeździł z ojczymem i przez to nie mógł być u mnie. Woził go 5 lat. Moim kosztem.

Sami tłumaczyli mi że tak jest ponieważ on z nimi mieszka i ma dlatego obowiązki.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Bobakowa

Straciłam wiarę w swoje możliwości poznawcze. Chyba coś ze mną jest nie w porządku że przyciągam toksycznych facetów. Albo wariat samobójca, albo naciągacz narkoman albo pracoholik maminsynek. Byłam niedojrzała ale mężczyźni jawią mi się jeszcze bardziej niedojrzali, nie chcą rozmawiać, nie współpracują, psychologia ich śmieszy, sa wygodni i próżni.

Ciebie chyba też śmieszy, bo już po pierwszym takim facecie powinnaś iść na terapię i ostro popracować, żeby nie wchodzić w kolejne toksyczne relacje. Narzekać na cały gatunek męski łatwiej?

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez Bobakowa

Wiedziałam że pomaga i to mi imponowało.

Nie podobało mi się jednak jak w weekendy jeździł z ojczymem i przez to nie mógł być u mnie. Woził go 5 lat. Moim kosztem.

Sami tłumaczyli mi że tak jest ponieważ on z nimi mieszka i ma dlatego obowiązki.

No z tego co piszesz, to facet się nie krył specjalnie i miałaś przesłanki, żeby spodziewać się jak to będzie wyglądać. Sama sobie ten sznur ukręciłaś.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Jakiś durny trollowątek, nie ma sensu się produkować.

[Ellen_Ripley]

Autorko, są na świecie fajni faceci. Pierwszy błąd to było bujanie się przez 7 lat (boziu...) weekendowo, zamiast zamieszkać i zweryfikować związek po max 2-3 latach. Za długo jak na dwie dorosłe osoby.