Jestem stara i przegrałam życie

[MiamiGlow]

Napisane przez MissScully

Odpowiadam - to moja sprawa i omawiam ją wyłącznie z najbliższymi wiec sam/a rozumiesz...

Jeszcze jeden tekst działający sprzedam
- Jak mogłaś wybrać karierę, ja bym tak nie mogła
- A proponował Ci kiedykolwiek ktos jakakolwiek karierę?

Działa

No ja myślę, że trzeba wtedy szczerze i prosto z mostu. Powiedzieć, co się uważa o zadawaniu tego typu pytań i dlaczego to jest głupie. Albo coś w stylu "rozczarowujesz mnie, bo nie sądziłam, że jesteś tak schematyczną osobą". Ale ja to bym pewnie potem przeszła w analizy sensu różnych działań i to, że wielu ludzi robi coś, bo inni to robią, a to takie bezmyślne jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Trzeba zastosować argument ekologiczny - dzieci zwiększają ślad węglowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Mam mnóstwo przyjaciół ale są to ludzie których znam ponad 10 lat,chociaż jest jedna dziewczyna która poznałam na czacie,ja z dobry rok temu wchodziłam tam żeby poznać faceta i wtedy podłączyła się ona myślałam,że jest lezbijką w pierwszym momencie.
Okazało się,że wynajmuje mieszkanie w moim mieście a przeprowadziła się z innego miasta i nikogo nie zna,przeszłam z nią na telefon później się spotkałyśmy i do teraz potrafimy rozmawiać przez telefon wiele godzin
Jestem też stara bo po 30 w ciąży partner mnie zostawił więc co tu dużo mówić nie tak wyobrażałam sobie,że to u mnie się potoczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Mam mnóstwo przyjaciół ale są to ludzie których znam ponad 10 lat,chociaż jest jedna dziewczyna która poznałam na czacie,ja z dobry rok temu wchodziłam tam żeby poznać faceta i wtedy podłączyła się ona myślałam,że jest lezbijką w pierwszym momencie.
Okazało się,że wynajmuje mieszkanie w moim mieście a przeprowadziła się z innego miasta i nikogo nie zna,przeszłam z nią na telefon później się spotkałyśmy i do teraz potrafimy rozmawiać przez telefon wiele godzin
Jestem też stara bo po 30 w ciąży partner mnie zostawił więc co tu dużo mówić nie tak wyobrażałam sobie,że to u mnie się potoczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytałam Twój wątek i bardzo mi przykro, że tak się stało, ale pamiętaj, że lepiej być samotną matką niż być z facetem, który wypiera się dziecka i potrafi Cię wyzwać. Powinnaś postarać się znaleźć jakąś lekką pracę, złożyć o alimenty, 500+ i odciąć się od tego _____ faceta. Naprawdę, lepiej być samemu niż być w nieszczęśliwym związku i ciągle słyszeć jakieś obelgi/przykre rzeczy na swój temat. Na przyszłość radzę też wybrać się do terapeuty by omówić problemy tego typu. Z jakiegoś powodu kolejny raz wybrałaś sobie na partnera osobę toksyczną...

[khloe]

Napisane przez Mamba00

Właśnie też nie wiem i dlatego brakuje mi koleżanek


Zwłaszcza, że niektórzy nie chcą mieć dziecka albo - gorzej - chcą, a nie mogą. I co taka osoba ma odpowiedzieć...

Lepiej mówić, żenie możesz mieć dzieci-wtedy ci współczują i nie pytają już więcej.

Jak powiesz, że nie chcesz, to w ich oczach jesteś żałosną egoistką

Ja jestem raptem pół roku po ślubie i wieczne pytania o wnuki. I jakieś dziwne domysły, nawet nie mówię jak idę do lekarza (rodzinnego np.),, bo już dorabianie historii, że na pewno do ginekologa bo w ciąży. Jak nie piję, to też pytania:'w ciąży jesteś, że nie pijesz?'

Żal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez khloe

Lepiej mówić, żenie możesz mieć dzieci-wtedy ci współczują i nie pytają już więcej.

Ja mojej matce w końcu powiedziałam, że dobrze wie jaki mam stan zdrowia i jakie konsekwencje z ciąży i porodu mogą wyniknąć dla mnie albo mojego dziecka, a jakbym urodziła poważnie chore dziecko to bym sobie nie wybaczyła, że się na nie zdecydowałam. Dała spokój.

Teściowie jeszcze się łudzą, ale mam ich tubie. Niech im syn tłumaczy, że jedyne dzieci, których pragnie to puszyste kotki.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez nie_powiem

Czytałam Twój wątek i bardzo mi przykro, że tak się stało, ale pamiętaj, że lepiej być samotną matką niż być z facetem, który wypiera się dziecka i potrafi Cię wyzwać. Powinnaś postarać się znaleźć jakąś lekką pracę, złożyć o alimenty, 500+ i odciąć się od tego _____ faceta. Naprawdę, lepiej być samemu niż być w nieszczęśliwym związku i ciągle słyszeć jakieś obelgi/przykre rzeczy na swój temat. Na przyszłość radzę też wybrać się do terapeuty by omówić problemy tego typu. Z jakiegoś powodu kolejny raz wybrałaś sobie na partnera osobę toksyczną...

Masz rację,co do pracy ja jestem na chorobowym więc nie mogę podjąć innego zatrudnienia bo zabiorą mi w ogóle te chorobowe.
No chyba,że dorobić sobie bez umowy to co innego.
Wszystko układało się bardzo dobrze,jednak jak wyjechał niestety przestało się układać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez khloe

Lepiej mówić, żenie możesz mieć dzieci-wtedy ci współczują i nie pytają już więcej.

Jak powiesz, że nie chcesz, to w ich oczach jesteś żałosną egoistką

Ja jestem raptem pół roku po ślubie i wieczne pytania o wnuki. I jakieś dziwne domysły, nawet nie mówię jak idę do lekarza (rodzinnego np.),, bo już dorabianie historii, że na pewno do ginekologa bo w ciąży. Jak nie piję, to też pytania:'w ciąży jesteś, że nie pijesz?'

Żal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak miałam a najgorsze to,że nawet słyszałam,że mam sobie dziecko zrobić już z byle kim żeby je mieć.
Ja ogólnie dzieci mieć nie miałam bo zaniedbałam te różne sprawy,nie chciałam się leczyć i się z tym pogodziłam,wiele lat jakoś się nie zabezpieczałam i w ciąży nie byłam efekt nowy partner szybka ciąża samotne macierzyństwo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Koleżanki które miały dzieci często mi je na siłę wciskały bo macierzystwo takie super.
Ja zupełnie inaczej koleżanka twierdzę,ostrzegam je że ciąża to ciężka sprawa po moich doświadczeniach niby dopiero 5 miesiąc ale pierwsze 3 to było coś strasznego.
Nie wiem czemu te koleżanki które dzieci mają nic o takich rzeczach nie wspominały,dopiero jak zaszłam w ciążę i mówiłam jakie mam dolegliwości wtedy mówiły,że one też to przechodziły

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissScully]

Chyba przesadzam tak kocham moja prace ze 2 dni w tygodniu pracuje w 2 miejscach-fekt dzien rozpoczety o 5.40 i wlasnie skonczylam pracowac. Wstawilam ekspres i mam nadzieje na dobra kawe-w koncu cieplą.

[khloe]

Ej przegrywy, jak tam żyjecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

Ja ledwo zipię. Ostatnio, pewnie przez mniejszy ruch i pracę zdalnąś, odezwały się moje żylaki i uczucie ciężkich nóg. Wczoraj to dwa razy byłam pod prysznicem zimną wodą na nie lać. A to dopiero 26 lat za mną...
I to już taki wiek, że umówiona wizyta u lekarza specjalisty z szybkim terminem cieszy

[I am Rock]

Ja pomagałam koleżance ogarnąć mieszkanie przed sprzedażą. Przez to latanie po piętrach czuję się tak, jakbym odbyła pieszą pielgrzymkę do Częstochowy.

Na finał ona dała mi dużą butlę coli, której nie chciała wozić w bagażu, a ta okazała się być niedokręcona. Skutkiem tego wylała mi się do torby, którą miałam na ramieniu, wiec dodatkowo ufajdałam sobie nowe dżinsy i świeżo wypraną kurtkę.
Przegryw na całego.

[khloe]

Ja się ostatnio czuje tak



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez khloe

Ej przegrywy, jak tam żyjecie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się ostatnio czuję tragicznie. Weszłam na LinkedIn i w zasadzie każda osoba z moich studiów ma już jakieś doświadczenie zawodowe, awanse, długi staż. A ja w tym czasie popracowalam w jednej biedafirmie, urodziłam 2 dzieci i teraz pracuje w urzędzie miasta za najniższą krajową. Czuję się jak zyciowy przegryw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez ridja devojka

Ja się ostatnio czuję tragicznie. Weszłam na LinkedIn i w zasadzie każda osoba z moich studiów ma już jakieś doświadczenie zawodowe, awanse, długi staż. A ja w tym czasie popracowalam w jednej biedafirmie, urodziłam 2 dzieci i teraz pracuje w urzędzie miasta za najniższą krajową. Czuję się jak zyciowy przegryw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak cię to pocieszy, to ci napisze, że jak urodziłas i wychowujesz dwójkę dzieci to dla mnie powinnaś dostać order Matki Polki.

Jestem w ciąży i czuję się tak ujowo przez cały czas, że naprawdę nie wiem, jak kobiety rodzą i wychowują więcej, niż jedno dziecko 🤷

Jak czasem widuje, lub słucham o kobietach, które mają 3,lub więcej dzieci, to stwierdzam, że mnie to by już do Tworek wywieźli w kaftanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez khloe

Jak cię to pocieszy, to ci napisze, że jak urodziłas i wychowujesz dwójkę dzieci to dla mnie powinnaś dostać order Matki Polki.

Jestem w ciąży i czuję się tak ujowo przez cały czas, że naprawdę nie wiem, jak kobiety rodzą i wychowują więcej, niż jedno dziecko 🤷

Jak czasem widuje, lub słucham o kobietach, które mają 3,lub więcej dzieci, to stwierdzam, że mnie to by już do Tworek wywieźli w kaftanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ej, przecież ciąża to nie choroba 🤣
(dżołk taki)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elkiza81]

Mając 37 lat przegrałam życie. Bez faceta, bez dzieci, pod jednym dachem z rodzicami. Z rozgrzebanymi studiami. Kilkoma.

W ciągu dwunastu miesięcy skończyłam w końcu dwa kierunki studiów podyplomowych i studia licencjackie, obronilam doktorat, zrobiłam prawo jazdy. Tyle osiągnęłam, żebym mogła spojrzeć ludziom w twarz i nie pluć w lustro, że znowu siebie zawiodłam.

Urodziłam dwójkę dzieci, zaszłam w drugą ciążę. Również bliźniaczą. Dobrze zarabiam, Mam oszczędności, stać mnie na utrzymanie dzieci i własnej rodziny.

Dlaczego dzisiaj jestem przegrana? To proste pytanie. Nie mam faceta i już go nie znajdę. Będę samotną matką z czwórką dzieci, ale nie przeszkadza mi to. Pogodzilam się z losem. W moim przedziale wiekowym wszyscy fajni faceci są już dawno żonaci i dzieciaci. Pozostały same niedojdy, takie jak ja. Są tak samo samotni jak ja byłam. Dobrze zarabiam, więc tutaj jestem wygraną. Miałam przestój w pracy i poważnie dotknął mnie kryzys ekonomiczny, przez co wylądowałam na rencie.

Kiedyś sądziłam, że zajmę się sobą wtedy dopiero, kiedy już zrobię zawrotną karierę i zbiję majątek...kariery nie zrobiłam...pracuję na własny rachunek i będę pracowała, bo w tym wieku już mnie nikt nie przyjmie u siebie. Poza tym sądzą, że dobrze sobie radzę, a ja mam raz z górki, raz pod górkę. Jak to w działalności gospodarczej. Są zlecenia to jest i kasa, nie ma zleceń...zostaje goła renta.

Czy jestem przegrana? Tak, jestem. Gdyby nie urodzily się moje dzieci to popelnilabym samobójstwo w wieku 37 lat. Nie jestem z ich ojcem i nigdy nie będę. Krótkotrwałe romans, żebym mogła zajść w ciążę. Zgodził się. Nie brałam go na litość, że chcę umrzeć. Przedstawiłam sprawę i zgodził się. Mam dwójkę malenstw w domu i drugą dwójkę w domu. Bliźnięta dwujajowe w obydwu wypadkach. Badania prenatalne bez zarzutu.

Z przymrużeniem oka...za sześć lat zweryfikuję czy jestem przegrana. Starsze maluchy pójdą do zerówki. Wtedy rozejrzę się za jakimś facetem.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[khloe]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88309772]Ej, przecież ciąża to nie choroba 🤣
(dżołk taki)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Legenda głosi, że tak właśnie jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez ridja devojka

Ja się ostatnio czuję tragicznie. Weszłam na LinkedIn i w zasadzie każda osoba z moich studiów ma już jakieś doświadczenie zawodowe, awanse, długi staż. A ja w tym czasie popracowalam w jednej biedafirmie, urodziłam 2 dzieci i teraz pracuje w urzędzie miasta za najniższą krajową. Czuję się jak zyciowy przegryw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Popełniłaś życiowy błąd, trudno. Czasu nie cofniesz. Wyciągnij z tego nauczkę na przyszłość i już więcej nie klikaj w profile starych znajomych.

[kasztanka3]

Napisane przez khloe

Jak cię to pocieszy, to ci napisze, że jak urodziłas i wychowujesz dwójkę dzieci to dla mnie powinnaś dostać order Matki Polki.

Jestem w ciąży i czuję się tak ujowo przez cały czas, że naprawdę nie wiem, jak kobiety rodzą i wychowują więcej, niż jedno dziecko 🤷

Jak czasem widuje, lub słucham o kobietach, które mają 3,lub więcej dzieci, to stwierdzam, że mnie to by już do Tworek wywieźli w kaftanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znam kilka osob z szostka dzieci, to juz w ogole kosmos jakis
I jeszcze wiecej z trojka i czworka, to naprawde czesto spotykane tutaj.
Dyrektorka w szkole mojego meza juz piaty rok jest na macierzynskim, piate dziecko w drodze

[ridja devojka]

Napisane przez kasztanka3

Znam kilka osob z szostka dzieci, to juz w ogole kosmos jakis
I jeszcze wiecej z trojka i czworka, to naprawde czesto spotykane tutaj.
Dyrektorka w szkole mojego meza juz piaty rok jest na macierzynskim, piate dziecko w drodze

No ale ona jest dyrektorką więc zdazyla coś w życiu osiągnąć. Ja nic nie zdążyłam zrobić sensownego w życiu a teraz pracuje na najniższym szczeblu i jeszcze wczoraj usłyszałam od szefowej że często mnie nie ma że ona wcześniej nie miała pracowników z dziećmi i to dla niej nowa sytuacja. A tak naprawdę kombinujemy jak się tylko da żebym nie brała wolnego jak dzieci chorują (pilnowala je w tym czasie teściowa lub mąż ale tego już nie widać jak staje na głowie i procent moich nieobecności z powodu dzieci to tak naprawdę kropla w morzu tego, czego mogłoby mnie nie być gdybym naprawdę nie miała wyjścia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Miałam plan, że jeśli do końca roku nie znajdę sobie fajnego faceta do związku, to w kwietniu albo maju przyszłego roku zmienię miasto, pracę i będę zarabiać więcej.
Facet się znalazł, więc przeprowadzki nie będzie.
Miałam dostać podwyżkę, trochę zmienić zakres obowiązków, mieć kogoś bezpośrednio pod sobą i nic z tego nie wyszło. Coś im nie pykło z osobą, która miała przyjść. I przez następne miesiące to się na pewno nie zmieni, bo zimą jest słabszy ruch.
Bardzo chciałabym zarabiać więcej, ale teraz boję się zmienić pracę. Gdzieś indziej na pewno dostałabym więcej, ale przez koronę obawiam się, że ewentualna przyszła firma dostałaby po dupie, a wtedy przecież w razie czego byłabym pierwsza na wylocie, bo nowa.
Już mnie męczy to miasto. A z tż się nie przeprowadzę, bo jest uwiązany na przynajmniej dwa lata.
Na dodatek przytyłam, zepsuła mi się cera i ciągle mam jakieś problemy z żołądkiem.

Napisane przez elkiza81

Mając 37 lat przegrałam życie. Bez faceta, bez dzieci, pod jednym dachem z rodzicami. Z rozgrzebanymi studiami. Kilkoma.

W ciągu dwunastu miesięcy skończyłam w końcu dwa kierunki studiów podyplomowych i studia licencjackie, obronilam doktorat, zrobiłam prawo jazdy. Tyle osiągnęłam, żebym mogła spojrzeć ludziom w twarz i nie pluć w lustro, że znowu siebie zawiodłam.

Urodziłam dwójkę dzieci, zaszłam w drugą ciążę. Również bliźniaczą. Dobrze zarabiam, Mam oszczędności, stać mnie na utrzymanie dzieci i własnej rodziny.

Dlaczego dzisiaj jestem przegrana? To proste pytanie. Nie mam faceta i już go nie znajdę. Będę samotną matką z czwórką dzieci, ale nie przeszkadza mi to. Pogodzilam się z losem. W moim przedziale wiekowym wszyscy fajni faceci są już dawno żonaci i dzieciaci. Pozostały same niedojdy, takie jak ja. Są tak samo samotni jak ja byłam. Dobrze zarabiam, więc tutaj jestem wygraną. Miałam przestój w pracy i poważnie dotknął mnie kryzys ekonomiczny, przez co wylądowałam na rencie.

Kiedyś sądziłam, że zajmę się sobą wtedy dopiero, kiedy już zrobię zawrotną karierę i zbiję majątek...kariery nie zrobiłam...pracuję na własny rachunek i będę pracowała, bo w tym wieku już mnie nikt nie przyjmie u siebie. Poza tym sądzą, że dobrze sobie radzę, a ja mam raz z górki, raz pod górkę. Jak to w działalności gospodarczej. Są zlecenia to jest i kasa, nie ma zleceń...zostaje goła renta.

Czy jestem przegrana? Tak, jestem. Gdyby nie urodzily się moje dzieci to popelnilabym samobójstwo w wieku 37 lat. Nie jestem z ich ojcem i nigdy nie będę. Krótkotrwałe romans, żebym mogła zajść w ciążę. Zgodził się. Nie brałam go na litość, że chcę umrzeć. Przedstawiłam sprawę i zgodził się. Mam dwójkę malenstw w domu i drugą dwójkę w domu. Bliźnięta dwujajowe w obydwu wypadkach. Badania prenatalne bez zarzutu.

Z przymrużeniem oka...za sześć lat zweryfikuję czy jestem przegrana. Starsze maluchy pójdą do zerówki. Wtedy rozejrzę się za jakimś facetem.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Ty całkiem sporo osiągnęłaś.
Z ciekawości - u ciebie w rodzinie często zdarzały się bliźniaki?

[elkiza81]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88313977]Miałam plan, że jeśli do końca roku nie znajdę sobie fajnego faceta do związku, to w kwietniu albo maju przyszłego roku zmienię miasto, pracę i będę zarabiać więcej.

Facet się znalazł, więc przeprowadzki nie będzie.

Miałam dostać podwyżkę, trochę zmienić zakres obowiązków, mieć kogoś bezpośrednio pod sobą i nic z tego nie wyszło. Coś im nie pykło z osobą, która miała przyjść. I przez następne miesiące to się na pewno nie zmieni, bo zimą jest słabszy ruch.

Bardzo chciałabym zarabiać więcej, ale teraz boję się zmienić pracę. Gdzieś indziej na pewno dostałabym więcej, ale przez koronę obawiam się, że ewentualna przyszła firma dostałaby po dupie, a wtedy przecież w razie czego byłabym pierwsza na wylocie, bo nowa.

Już mnie męczy to miasto. A z tż się nie przeprowadzę, bo jest uwiązany na przynajmniej dwa lata.

Na dodatek przytyłam, zepsuła mi się cera i ciągle mam jakieś problemy z żołądkiem.







Ty całkiem sporo osiągnęłaś.

Z ciekawości - u ciebie w rodzinie często zdarzały się bliźniaki?[/QUOTE]Jestem na lekach wspomagających płodność, w rodzinie nigdy nie bylo bliźniaków. Bałam się, że będą wieloraczki, ale udało się, że tylko dwójka.

Osiągnęłam sporo w kwestii zawodowej. Po prostu wzięłam się za siebie. Zawsze chciałam coś mieć i tak mijał mi czas. Nigdy nie byłam na wczasach, bo tylko praca i praca. Nie miałam okazji kogoś przyzwoitego poznać. Teraz przynajmniej mam sens życia w postaci dzieci. Kiedyś sądziłam, że w wieku 40 lat będę miała karierę, męża oraz dzieci. Zostały kariera i dzieci.

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez elkiza81

Jestem na lekach wspomagających płodność, w rodzinie nigdy nie bylo bliźniaków. Bałam się, że będą wieloraczki, ale udało się, że tylko dwójka.

Osiągnęłam sporo w kwestii zawodowej. Po prostu wzięłam się za siebie. Zawsze chciałam coś mieć i tak mijał mi czas. Nigdy nie byłam na wczasach, bo tylko praca i praca. Nie miałam okazji kogoś przyzwoitego poznać. Teraz przynajmniej mam sens życia w postaci dzieci. Kiedyś sądziłam, że w wieku 40 lat będę miała karierę, męża oraz dzieci. Zostały kariera i dzieci.

Ja trochę tu czegoś nie rozumiem... Jeszcze pare miesięcy temu pisałaś, że marzysz o dziecku, ale nie masz z kim tego planu zrealizować? A teraz już 4 masz?

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88314583]Ja trochę tu czegoś nie rozumiem... Jeszcze pare miesięcy temu pisałaś, że marzysz o dziecku, ale nie masz z kim tego planu zrealizować? A teraz już 4 masz?[/QUOTE]
CSI Wizaż.

Trolololo.

4 lipca 2020 była bezdzietna, a w listopadzie ma już 4 dzieci z dwóch ciąż bliźniaczych. To tylko 4 miesiące i 3 tygodnie, a taki sukces. W ciągu 12 miesięcy zrobiła studia podyplomowe, licencjat i doktorat. I o ile w kwestii studiów można przyjąć, że ktoś robił doktorat po studiach A, licencjat na kierunku B + podyplomówki jakieś i miał to wszystko rozgrzebane i po prostu pokończył wszystko na raz, tak w poczwórne macierzyństwo w ciągu niecałych 5 miesięcy raczej ciężko uwierzyć.

[brandie]

Hej, hej, kiedyś się chyba tutaj udzielałam.

Ja nadal w tej samej pracy, miejsce zamieszkania w czasie pandemii zmieniłam z trzy razy.

Ogólnie, gdy tak zacznę analizować, to czuję się dość nieszczęśliwą osobą, mimo tego, że jakieś obiektywnie miłe sytuacje mnie spotykają: w marcu poznałam chłopa, zakumplowałam się ze współlokatorką i fajnie nam się mieszka, wpadła jakaś podwyżka... póki co zdrowe. Jednak cały czas prześladuje mnie lęk o przyszłość, mało rzeczy cieszy... W związku jest niby okej, ale przez moją niską samoocenę mam jakieś jazdy, analizuję, rozmyślam, zadręczam się. Myślę o zmianie branży, ale boję się, że się nie sprawdzę i nie uda się. Myślałam o rekrutacjach lub marketingu internetowym i PR, ale domyślam się, że konkurencja jest duża i lepsza. Na razie siedzę w księgowości. Ten czas leci tak szybko, tydzień po tygodniu, zanim się obejrzę, to znów weekend, a ja w miejscu cały czas.

[khloe]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;88315415]CSI Wizaż.

Trolololo.

4 lipca 2020 była bezdzietna, a w listopadzie ma już 4 dzieci z dwóch ciąż bliźniaczych. To tylko 4 miesiące i 3 tygodnie, a taki sukces. W ciągu 12 miesięcy zrobiła studia podyplomowe, licencjat i doktorat. I o ile w kwestii studiów można przyjąć, że ktoś robił doktorat po studiach A, licencjat na kierunku B + podyplomówki jakieś i miał to wszystko rozgrzebane i po prostu pokończył wszystko na raz, tak w poczwórne macierzyństwo w ciągu niecałych 5 miesięcy raczej ciężko uwierzyć.[/QUOTE]Dla mnie trololo bo dziewczyna pisze,że zaliczyła wpadkę z gościem i urodziła mu bliźniaki. Została z nimi sama, bez faceta, a pomimo to leczyła się na niepłodność ( po co?) i znowu zaliczyła wpadkę z przypadkowym gościem i znowu bliźniaki?

Kupy mi się nie trzyma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88313977]Miałam plan, że jeśli do końca roku nie znajdę sobie fajnego faceta do związku, to w kwietniu albo maju przyszłego roku zmienię miasto, pracę i będę zarabiać więcej.

Facet się znalazł, więc przeprowadzki nie będzie.

Miałam dostać podwyżkę, trochę zmienić zakres obowiązków, mieć kogoś bezpośrednio pod sobą i nic z tego nie wyszło. Coś im nie pykło z osobą, która miała przyjść. I przez następne miesiące to się na pewno nie zmieni, bo zimą jest słabszy ruch.

Bardzo chciałabym zarabiać więcej, ale teraz boję się zmienić pracę. Gdzieś indziej na pewno dostałabym więcej, ale przez koronę obawiam się, że ewentualna przyszła firma dostałaby po dupie, a wtedy przecież w razie czego byłabym pierwsza na wylocie, bo nowa.

Już mnie męczy to miasto. A z tż się nie przeprowadzę, bo jest uwiązany na przynajmniej dwa lata.

Na dodatek przytyłam, zepsuła mi się cera i ciągle mam jakieś problemy z żołądkiem.







Ty całkiem sporo osiągnęłaś.

Z ciekawości - u ciebie w rodzinie często zdarzały się bliźniaki?[/QUOTE]Mam identycznie. Myślę, że mogłabym znaleźć pracę gdzieś z tysiąc zlotych lepiej płatną. Ale tak wszyscy straszą tym kryzysem, że boje się ruszyć na krok.
Koleżanka przyszła do nas po zwolnieniu w innej firmie i zarabia teraz mniej.
Boje się że trafię z deszczu pod rynnę..

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[49510cba5fef09f401ffe3f49994f01f3485a7ad_607cb9f26ba11]

Skąd u was dziewczyny tyle pesymizmu? Sądzę że ta pandemia wprowadza taki stan umysłu, że wszystko widzimy w czarnych kolorach. W życiu nie jest tak, że wszystko się udaje i choć spotka was 10 niepowodzeń to macie przy sobie dzieci, rodzinę, przyjaciół, pracę to wam się udało. Nie każdy ma to szczęście blisko przy sobie, nie każdy jest zdrowy, doceńcie to co macie, bo reszta to tylko problemy które dziś są a jutro ich nie będzie.
Powodzenia w przyszłym roku, to jak z facetami; ten następny będzie lepszy

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

No cóż... cuda się zdarzają 2000+

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez khloe

Dla mnie trololo bo dziewczyna pisze,że zaliczyła wpadkę z gościem i urodziła mu bliźniaki. Została z nimi sama, bez faceta, a pomimo to leczyła się na niepłodność ( po co?) i znowu zaliczyła wpadkę z przypadkowym gościem i znowu bliźniaki?

Kupy mi się nie trzyma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie trzyma się, ale cofam to, co napisałam. Ta Wizażanka nie jest trollem. Zapamiętałam jej nick z wątku o bezdzietnych z wyboru, ale nie znałam jej innych wpisów, dlatego pochopnie uznałam, że jest trollem. W wątku dla bezdzietnych z wyboru pisała, że nie ma dzieci (zarówno w swoim poście w 2019, jak i w lipcu 2020 roku), dlatego zdziwiła mnie informacja o podwójnych bliźniakach, ale trafiłam na jej wpisy w wątku "powiedz to tutaj" i zmieniłam zdanie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88316294]Mam identycznie. Myślę, że mogłabym znaleźć pracę gdzieś z tysiąc zlotych lepiej płatną. Ale tak wszyscy straszą tym kryzysem, że boje się ruszyć na krok.
Koleżanka przyszła do nas po zwolnieniu w innej firmie i zarabia teraz mniej.
Boje się że trafię z deszczu pod rynnę..

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja własnie też myślę, że mogłabym dostać tak z tysiak więcej. Koleżanka w konkurencyjnej firmie z mniejszym zakresem obowiązków i na pewno znacznie mniejszą wiedzą ma chyba 5 stów więcej, niż ja.
U mnie jest jeszcze to, że mam umowę na nieokreślony, bardzo ciężko by im było mnie stąd zwolnić, atmosfera jest fajna, lubię ludzi, z którymi pracuję, wiec to dodatkowo mnie hamuje, żeby iść gdzieś w nieznane w czasie kryzysu.