Związek z niewiadomą

[Chatul]

Napisane przez magda_lena111

Dzieki dziewczyny za rady - oświeciłyście mnie.
Widać jak wiele rzeczy nie zauważałam.

Naiwnie cały czas czekałam, aż wyskoczy z pierścionkiem, kwiatami, będzie chwila uniesienia, radości i wspólnego planowania.

Żałuję, że wcześniej nie podjęłam bardziej konkretnych kroków.

Co teraz planujesz zrobić?

[magda_lena111]

Napisane przez Chatul

Co teraz planujesz zrobić?

Porozmawiać z nim w otwarte karty żądając konkretów- nie chce się dłużej zastanawiać "co dalej" i żyć w ciągłej niewiadomej.

[201803290936]

Napisane przez magda_lena111

Porozmawiać z nim w otwarte karty żądając konkretów- nie chce się dłużej zastanawiać "co dalej" i żyć w ciągłej niewiadomej.

Obyś to rzeczywiście zrealizowała i zadowoliła się tylko i wyłącznie konkretami - rozmawiacie, ustalacie, zaczynacie realizować. Jeżeli dasz się zbyć po raz kolejny, to niestety będziesz sama sobie winna i kolejne lata życia przelecą Ci przez palce.

[magda_lena111]

Napisane przez Doris1981

Obyś to rzeczywiście zrealizowała i zadowoliła się tylko i wyłącznie konkretami - rozmawiacie, ustalacie, zaczynacie realizować. Jeżeli dasz się zbyć po raz kolejny, to niestety będziesz sama sobie winna i kolejne lata życia przelecą Ci przez palce.

Jestem już po rozmowie. Dowiedziałam się o wiele więcej niż przez te ostatnie razy kiedy niby "rozmawialiśmy".
Owszem ma wobec mnie duże zamiary i plany. Było kilka spraw, które go hamowały, które sobie od razu wyjaśniliśmy. Mamy wspólny plan na przyszłość i to na najbliższe 2 lata !
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to ślub będzie jeszcze w przeciągu roku. Podał warunek, że nie chce kościelnego - ale ja akurat też nie chce więc z tym problemu nie ma.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No to pozostaje życzyc, żeby te "zamiary" rzeczywiście stały się realne. I nie pozostały tylko zamiarami, tak jak dotychczas.

[Magiusa]

Napisane przez magda_lena111

Witajcie,
nigdy Was nie pytałam o rady - tym razem muszę, gdyż moje życie stanęło nad przepaścią i nie wiem co zrobić. Doświadczone dziewczyny proszę o oświecenie w tych sprawach.
W przyszłym roku kończę 30 lat - trochę dla mnie sądny wiek. Chciałabym zacząć zakładać rodzinę i wieść ustatkowane życie.
Żyję z facetem (ten sam wiek co ja), któremu nie spieszno do ślubu i chyba do dzieci też. Wielokrotnie obiecał, że ślub będzie, że będziemy mieć dzieci itd. Ale ja to słyszę od 2 lat (znamy się już 5 lat).
Ostatnio dużo o tym myślę i gnębi mnie kilka spraw.
Bardzo bym chciała z nim założyć rodzinę, ale przecież faceta nie zmuszę do ślubu... Mam prawie 30 lat i trochę się obawiam o moje macierzyństwo - nie chcę mieć zbyt późno dziecka / dzieci... O tyle wiem, że będzie go łatwiej namówić na dziecko niż na ślub.
I tu pytanie do Was : czy warto zdecydować się na dziecko z facetem, który tak naprawdę jest tak zamknięty i tajemniczy, że nie wiem co się po nim spodziewać. Boję się, że bez ślubu mnie zostawi, bo jednak dziecko zmienia życie i absorbuje energie rodziców - nie wiem czy jest na to gotowy. A niestety nie chce czekać aż on się na cokolwiek zdecyduje- nie chce obudzić się w wieku 40 lat bez faceta i własnych dzieci.
Ostatnio w nasz związek wkrada się codzienność i niestety rozdrażnienie. On mnie krytykuje bo obiad mi nie wyszedł, bo za szybko jechałam samochodem, bo nie wstawiłam wody na herbatę o 20.10, tylko o 20.20 - nie biorąc pod uwagę, że byłam zajęta w tym czasie pracą (pracuje w domu) - takich sytuacji jest całe mnóstwo w ostatnim czasie.
Szczerze ja nie wiem co mam robić ? Poproszę o rady i sugestie, proszę o oświecenie, bo od roku chodzę coraz bardziej załamana moją sytuacją.

Pozniej nadrobie. Teraz ode mnie.
Moja droga bylam w podobnym zwiazku. Facet niby mnie kochal, tez mowil ze slub bedzie i tsk mijaly lata. Lacznie bylismy 4 lata, o slubie mowil od 2. Nic sie nie zmienialo.
Ja w koncu zakonczylam zwiazek bo mialam kilka watpliwosci. W tym tez gdy zadalam sobie pytanie czy chce by tak wygladalo cale moje zycie odpowiedz brzmiala nie.
Wkrotce pozniej poznalam mojego meza i mamy 2ke dzieci.
Z kolei ex znalazl kolejna partnerke i sa juz tez razem z 4 czy 5 lat a dalej ani slubu ani dzieci. Taki typ.

Podsumowujac mysle ze niewiele sie u Was zmieni. Wiec tylko musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy kochasz go mocno, czy odpowiada Ci to co macie , co jest miedzy Wami. Jesli tak mozesz myslec o dziecku ale nie licz na slub ( moze bedzie ale niekoniecznie). Jesli masz jednak wiecej obiekcji wobec niego i waszego zwiazku to lepiej dziecka nie planuj a zaplanuj zmiane partnera

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez magda_lena111

Owszem ma wobec mnie duże zamiary i plany. Mamy wspólny plan na przyszłość i to na najbliższe 2 lata !
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to ślub będzie jeszcze w przeciągu roku.

No, to ja też życzę, żeby plany stały się rzeczywistością!!!

[Chatul]

Napisane przez magda_lena111

Jestem już po rozmowie. Dowiedziałam się o wiele więcej niż przez te ostatnie razy kiedy niby "rozmawialiśmy".
Owszem ma wobec mnie duże zamiary i plany. Było kilka spraw, które go hamowały, które sobie od razu wyjaśniliśmy. Mamy wspólny plan na przyszłość i to na najbliższe 2 lata !
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to ślub będzie jeszcze w przeciągu roku. Podał warunek, że nie chce kościelnego - ale ja akurat też nie chce więc z tym problemu nie ma.

Bardzo dobrze, że poważnie porozmawialiście i doszliście do porozumienia w ważnych dla Ciebie kwestiach. Jeśli wspólne ustalenia nie zostaną złamane, to pozostanie już tylko cieszyć się z efektów sensownej rozmowy