2016-10-06, 20:31 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 24
|
Toksyczny związek- boję się o własne życie!
.
Edytowane przez 201703061414 Czas edycji: 2017-03-01 o 18:25 |
2016-10-06, 22:25 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Groźby względem Ciebie i nękanie psychiczne zgłosić na policję, a jak będzie groził samobójstwem to też info na policję, żeby go odstawili na leczenie. Możesz zgłosić się do lokalnego ośrodka interwencji kryzysowej po pomoc i poradę. |
|
2016-10-06, 23:19 | #3 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
|
|
2016-10-06, 23:42 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Nóż. Grożenie śmiercią, grożenie samobójstwem. Wyzwiska, oskarżanie od zdradę, alkohol, groźby, pornografia, pochodzenie ze środowiska alkoholowo-narkotykowego. Mianownik (kto? co?) Patologia Dopełniacz (kogo? czego?) Patologii Celownik (komu? czemu?) patologii Biernik (kogo? co?) patologię Narzędnik (z kim? z czym?) patologią Miejscownik (o kim? o czym?) patologii Wołacz (o!) patologia! ---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ---------- Ograniczaj z nim kontakt, nie okazuj mu żadnego zainteresowania. Potajemnie szukaj pokoju do wynajęcia w mieście, w którym studiujesz. Nie opowiadaj mu dokąd chodzisz, gdzie byłaś, jakie masz plany, wszystko zachowaj dla siebie. Gdy już znajdziesz pokój, zaklep go sobie, opłać. W dogodnym momencie spakuj się i nic nie mówiąc pojedź do tamtej lokalizacji. Nikomu nie mów adresu ani faktu, że masz tam pokój. Pozmieniaj hasla do kont internetowych. Zablokuj go na facebooku, a jego numer telefonu w ustawieniach lub u operatora sieci. |
|
2016-10-06, 23:50 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
W takich wątkach zazwyczaj się okazuje, że to troll.
|
2016-10-07, 00:10 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Dobrze to sama nazwalas to toksyczny zwiqzek.
Uciekaj. Na policje bym poszla ale z doswiqdczenia wielu ludzi wiem ze policja nie zignoruje Cie tylko wtedy gdy bedziesz miala jakies dowody. Wiec naprawde warto bys jakies zebrala, nagrala klotnie, co mowi i jak etc.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic
07.07.2012 12.06.2013 DARUŚ & 20.02.2015 BARTUŚ |
2016-10-07, 00:35 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Jeśli to nie troll, to najwyższa pora zwiać.
Nie chcę snuć czarnych wizji, ale co się nasłuchałam na zajęciach z ratownikami interwencyjnymi kiedyś, to moje. Ale ja bym nie informowała go wprost, bo jest nieobliczalny. Zorganizuj się, powiedz o sytuacji matce, ale z nim ostrożnie. Policja - może pomóc, zgłoś groźby, opowiedz o tamtym pobiciu, opowiedz o narkotykach, o wszystkim. A potem zwiej. Facet realnie może coś zrobić, odseparuj się. Weź dziekankę, przenieś się na inny uniwersytet, wyjedź. To nie takie trudne, semestr dopiero się zaczął, możesz się przenieść, spróbować. Wynajęcie pokoju w innym mieście to też nie takie trudne. Policji powiedz dopiero po wyprowadzce - nikomu nie mów, nawet matce, gdzie się wyprowadzasz, może nawet zatrzymaj się u kogoś na parę tygodni, może nawet miesięcy? Po prostu zniknij mu z oczu, jednocześnie współpracując z policją. Jego nie zamkną od tak. Trzymaj się i informuj, co zrobisz. |
2016-10-07, 06:28 | #8 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
No jakoś ciężko uwierzyć w tę historię, matematyka ją mocno podważa Rada jest jedna, uciekać, pana w razie czego zgłaszać na policję. Jakby mi groził, że się zabije, to prawdę mówiąc bym się specjalnie nie przejęła, nie dość że to zwykły szantaż, to to by nie była już moja sprawa, co on ze sobą zrobi. |
|
2016-10-07, 06:41 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Przy takim wariacie to samo bym radziła. Zniknąć. Nikomu nie mówić gdzie się przenosisz, w dziekanacie zastrzec zeby nikt nikomu nie udzielał informacji (niby nie powinni, ale ludzie to tylko ludzie, czasem daja się nabrać jak ktos w słuchawkę opowiada o jakims strasznym nieszczesciu co się niby zadziało) Odciąc się na jakiś czas od meidi, wykasowac wszelkie fejsbuki, zmienić telefon. Nie lekceważyć takiego psychola, bo to nie ejst pryszczaty gimbus co się zakochał pierwszy raz i grozi skokiem z balkonu na trawnik. To regularny psychol, ten moze baaardzo długo szukać. Przemysl, czy nie wziąć dziekanki i narok nie wyjachac za granice do pracy. Tylko nikomu nie mów gdzie jedziesz (to znaczy matcce powiedz jeśli ufasz ze nie powie jakims kolezankom, sasiadkom, ale tez niech trzyma jezyk za zebami)
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2016-10-07 o 06:44 |
|
2016-10-07, 07:59 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
|
|
2016-10-07, 08:13 | #11 |
Zrodzona z burzy
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 109
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
No i niech się zabije, jednego debila na świecie mniej. Dzisiaj stać mnie tylko na taką "radę".
__________________
Obserwuję was... bardzo uważnie i z zainteresowaniem... nie mówię jak nie MUSZĘ |
2016-10-07, 09:36 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Serio? A wiesz, jakie uczucia będą w autorce, jeśli ktoś się zabije z jej powodu? Nie musi go kochać, szanować, może się go bać i oddychać z ulgą, ale jednak w głowie zostanie na zawsze, że ktoś się PRZEZ NIĄ zabił.
Po drugie, wariat ogarnięty furią raczej nie powiesi się, ot tak. Najpierw będzie jej szukać. |
2016-10-07, 09:56 | #13 | |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Jeśli nie jestes trolem to odejdz jak najpredzej a jego groźby zgłoś.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. Edytowane przez dorris23 Czas edycji: 2016-10-07 o 10:00 |
|
2016-10-07, 18:23 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
.
Edytowane przez 201703061414 Czas edycji: 2017-03-01 o 18:25 |
2016-10-07, 18:31 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Natomiast napisz co postanowilas. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2016-10-07, 19:32 | #16 | |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
|
2016-10-07, 21:28 | #17 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
2. Nie jesteś za słaba czy zbyt litosciwa. Jesteś w chorym związku i szukasz byle pretekstu by w nim trwać. 3. On będzie coraz gorszy, coraz bardziej niebezpieczny 4. Jeśli zdecydujesz się na rozstanie zrób to głowa, bo zakończenie związku zwykle prowadzi do w eskalacji, czyli mówiąc krótko: świr swirujw bardziej, jest zdesperowany i bardziej agresywny. 5. Nie jesteś sama tj. mnóstwo kobiet było i jest w podobnej sytuacji. Znam wiele takich, które się zdecydowały odejść. Nie znam żadnej by odejścia żalowala ( z perspektywy czasu) 6. Nikt cię nie ocali, o ciebie nie zadba, musisz zrobić to sama. 7. Zgłoś groźby i wszelkie incydenty zgłaszaj. Zgłoś, że obawiasz się o swoje życie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2016-10-07, 23:14 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 138
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
Daruj sobie na przyszłość. Autorko, czemu Ty to sobie robisz? |
|
2016-10-08, 00:05 | #19 |
zuy mod
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Jedna rzecz mi nie gra - na stronie operatora nie powinno być i na 99,99% nie ma informacji o połączeniach przychodzących, a udzielenie takiej informacji nawet właścicielowi numeru jest naruszeniem ochrony danych.
Nie wiem co doradzić, bo na Twoim miejscu balabym się też o Twoją mamę. Porozmawiaj z policją, on pisał kiedyś te swoje groźby czy tylko mówił w kłótni? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2016-10-08, 12:37 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
MOŻESZ, a nawet musisz to zrobić. Jak on Cię zabije, to kto zajmie się matką???
Opowiem Ci historię, która wydarzyła się w mojej rodzinie 70 lat temu. Młoda wdowa była świadkiem, jak partyzanci okradają domy ludności cywilnej. Jeden z tych złodziei - psychopata - zaczął jej grozić, pobił ją, itd. Znajomi załatwili tej kobiecie schronienie w jednym z klasztorów. Nie skorzystała, bo nie chciała zostawić dzieci na parę miesięcy samych. W końcu głupek zastrzelił ją na oczach 11-letniego syna. Osierociła trójkę dzieci, najmłodsze 4 lata. I naprawdę wtedy nie miał kto zajmować się tymi sierotami... |
2017-02-24, 01:34 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Otóż, jeszcze jeśli ktoś to jeszcze przeczyta piszę dalej.
W międzyczasie z nim byłam i chciałam dać kolejną szansę,ale czułam w moczu, że raczej nic z tego nie będzie. W pracy poznałam kolegę, z którym pracowałam całe zmiany, bez przerwy razem. Spodobał mi się, po pewnym czasie zaczęłam z nim flirtować i nawet się pocałowaliśmy. Traktował mnie.... normalnie i dziwnie się z tym czułam. Mimo tego czułam straszne obrzydzenie do siebie po tym wydarzeniu. Był bodźcem do zmiany. I od tego w psychice coś mi pękło. Ogólnie rzecz biorąc nic się nie zmieniło w moim związku, on "niby" bardzo chciał, no ale chyba nie wyszło. Miało być tak pięknie. I w związku z tym postanowiłam pojechać do koleżanki i kolegi do miejscowości oddalonej ok 150 km od mojej. Mówił, żebym do niego dzwoniła i nawet określił częstotliwość, chciał przeprowadzać wideorozmowy. Pisałam z nim cały czas, normalnie przyklejona do telefonu, byle nie wariował. Z biegiem imprezki wyluzowałam i zapomniałam o telefonie, poszłam spać. A rano...... HORROR. 70 smsów, kilkadziesiąt połączeń od niego. Ale treść..... "Jesteś trupem", "Pewnie dzisiaj chodzisz jak pokraka", "zatłukę cie", "roz☠☠☠ie ci ☠☠☠☠e żywcem za to ze sie s☠☠☠☠ilas", "☠☠☠☠o nawet gadać w stanie nie jesteś tak cie w gardziel wy☠☠☠ali. Boze..." i wiele wiele innych. Kolega z koleżanką namówili mnie żebym poszła na policję i to zrobiłam. Czułam, że dobrze robię. Spotkałam się z nim kilka razy po tym wydarzeniu, ale żeby mu powiedzieć w twarz, że to koniec. Pewnego razu wbił mi się na chama do auta w nocy po mojej pracy i prosił o odwiezienie. Podczas jazdy wziął sznurek i związał na szyi i powiedział, że będę go miała na sumieniu, po czym chciał wyskoczyć w trakcie jazdy, żebym go ciągnęła po asfalcie.Nachodzi mnie w pracy, stoi pod drzwiami, na klatce, puka po szybach do domu, włamuje mi się do auta i nie chce wyjść. Płacze, błaga, prosi, widzę, że okrutnie cierpi. Poszedł nawet do psychologa (chociaż podejrzewam, że przydałby mu się psychiatra). Mój problem brzmi: Nie potrafię go "załatwić". Nie potrafię wystąpić o ściganie go o groźby karalne, nie potrafię wezwać policji kiedy wariuje. Nie potrafię odejść od niego tak na 100% emocjonalnie. W środku czuję cichą nadzieję, że potrafi się zmienić, z pomocą lekarzy. Ale czuję jednocześnie, że gdybym do niego wróciła popełniłabym najgorszy błąd w moim życiu. Cały czas mówi "jesteś moja!", " będziesz wolna po moim trupie!". I cały czas naciska na seks, myśli, że jak się z nim prześpię, to wrócę, żałosne. On nie może znieść myśli, że mogłabym być z kimś innym. Jemu nie zależy na moim szczęściu. Obawiam się, że to jest psychopata, ale tak na serio. Często miał wytrzeszczone oczy i mnie bacznie obserwował. Do tego może dalej ćpać. Co mam robić, iść do tego samego psychologa co on poszedł i się dowiedzieć jak to z jego strony wygląda, a następnie opowiedzieć swoją wersję? Psycholog mi powie co mam robić? Kocham go szczerą miłością, ale on mnie nie szanuje ani mojej rodziny. Wychował mnie sobie, s☠☠☠☠iel. I robi z siebie ofiarę i mówi, że to ja go oszukałam (WTF?). Trzyma mnie też więź, którą utworzyliśmy, bardzo specyficzna, takie porozumienie w pewnych aspektach życia, którego wiem, że nie odtworzę z nikim innym. Ciężko mi bardzo . Poradźcie coś, bo zwariuję. ---------- Dopisano o 02:34 ---------- Poprzedni post napisano o 02:18 ---------- Aha i jeszcze jedno: on mi nigdy nie ufał. W złości powiedział mi że jeździłam tam do miasta, żeby "szukać innego chuja, większego". Nigdy nie zawiodłam jego zaufania. Nie rozumiem. I zaczęłam pić. To jest tak ciężkie, że sama będę potrzebować leków. Kocham go i nienawidzę, za to jaki jest. Że nie zrozumiał, jak mówiłam dawno, dawno, że jest mi źle. On jakby nie miał wyrzutów sumienia, za to co robi. Nachodzi, stręczy, wysyła milion smsów dziennie i dzwoni. Chce mnie wykończyć czy co? A ze studiów zrezygnowałam, musiałam iść do pracy, żeby mieć pieniądze na utrzymanie domu i mamy. Nie chcę się stąd wynosić, naprawdę. Kocham moje miasto i okolice i jeszcze jakichśtam znajomych, którzy mi zostali. Mam tu zobowiązania, zwierzęta i chcę w tym mieście żyć. A policjantka wtedy na zgłoszeniu sprawy mówiła mi, żeby pokazać, że się go nie boję. Ale on mi nie da o sobie zapomnieć. Czy to prawda, że miłość to nie wszystko? Że przezwycięży wszystko? Mam wrażenie, że on nie pojmuje zdrowej, uczciwej miłości, jestem tylko zdobyczą i własnością, która się zbuntowała, ale i tak wróci, a on dąży do takiego zmęczenia mnie psychicznego, że dopnie w końcu swego. |
2017-02-24, 02:50 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
To jest totalny psychol i Ty o tym doskonale wiesz. Po takich akcjach nie powinnaś mieć z nim już w ogóle do czynienia. Chyba że w sądzie.
Jeśli chcesz wyjść na prostą to musisz się odciąć od tego psychopaty całkowicie, innej drogi nie ma. Albo to zrobisz dla siebie albo skończysz marnie. Piszesz ze nie umiesz do zgłosić na policję, myślę, że umiesz. Uwierz każdy następny raz jest łatwiejszy. Idź do dobrego psychologa, może na terapię, skup się na sobie. Na twoim miejscu jednak pomyślałabym nad przeprowadzką. Miałabyś spokój od niego, mogłabyś wrócić na studia. Dlaczego musisz utrzymywać mamę i dom kosztem własnej edukacji? Przestań się poświęcać dla wszystkich i zadbaj o siebie, nikt za Ciebie tego nie zrobi. |
2017-02-24, 07:43 | #23 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Jedynym sensownym sposobem jest odcięcie i w Twoim przypadku terapia.
Nie wnikaj co kieruje jego zachowaniem, nie koniecznie traktuj się z nim ani jego psychologiem. Jak cie nachodzi dzwoń po policję. Poinformuj bliskich o tym co się dzieje, by wiedzieli gdyby coś ci się stało czy gdyby doszło do eskalacji. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2017-02-24, 08:52 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Zwiazek w wieku 11 lat? Aha. Graliscie w klasy i bawiliscie sie samochodzikami pijąc oranżadę z jednej butelki?
Odejdz od niego. Zgłoś na policje. Nastepnym razem ostrożniej dobieraj partnerów. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-24 o 08:53 |
2017-02-24, 10:45 | #25 |
I tak powiem
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 654
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Autorko będę brutalny, bo niestety tylko mocne słowa są w stanie dotrzeć do osoby z Twoją osobowością. Ani ty go nie kochasz, ani on nie kocha Ciebie. Obydwoje jesteście klasycznym przykładem ludzi wychowanych w patologicznej rodzinie. Doświadczenia w dzieciństwie sprawiają, że podświadomie za "miłość" i "szczęście" uważacie życie na krawędzi i że się tak wyrażę, "hardcorowe" relacje z ludźmi itp.
Jedyną szansą dla Ciebie jest udanie się na terapię, i to do psychiatry (nie psychologa, który nie jest nawet lekarzem), i to do naprawdę dobrego, który poważnie traktuje swoją pracę, a nie tylko przepisuje leki. W przeciwnym razie, dalej będziesz popełniać te same błędy. Ludzie będą ci mówić, "uciekaj od niego", "idź na policję", tylko co z tego, skoro i tak ich nie posłuchasz? I tak będziecie ciągle do siebie "wracać" . Nawet jak z nim zerwiesz, to wejdziesz w związek z kolejnym "bad boyem" i będzie to samo. Nawet jak wejdziesz w normalny związek, to i tak z czasem uznasz, że jest jakoś nudno, "czegoś brakuje" i znowu wejdziesz w relację "hardcorową". I tak w kółko dopóki nie zniszczysz samej siebie. Także zrobisz co chcesz. Pomyśl tylko czy naprawdę warto wylądować w trumnie, w więzieniu albo pod mostem? W imię czego? Miłości, którą nawet nie jest miłością, do faceta, który Cię nie kocha? Czy zamieniłabyś diament za psią kupę? Pewnie nie. Także pomyśl, czy chcesz oddać osobiste szczęście w zamian za marne życie, pełne cierpienia, z marnym końcem? Tak do przemyślenia..... |
2017-02-24, 10:53 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 75
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Oj tam, nie słuchaj tych wszystkich ludzi, oni chcą dla Ciebie źle!!!
TO napewno wspaniały i kochający mężczyzna w środku... jeszcze się zmieni. : cool: |
2017-02-24, 11:18 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
Cytat:
I wystepujesz o zakaz zblizania sie. Blokujesz go na telefonie i facebooku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2017-02-24, 20:52 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
.
Edytowane przez 201703061414 Czas edycji: 2017-03-01 o 18:24 |
2017-02-24, 22:18 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
W sumie to bardzo możliwe że on ma zaburzenia psychiczne, nie wiem jakie bo nie jestem ekspertem ale schizofrenia może rozwinąć sie od narkotyków jeśli ktoś jest podatny. Tak przynajmniej kiedyś czytałam.
Nie wierz w jego gadanie, nie czytaj nawet smsow id niego, możesz zmienić nr telefonu? Tak jak było wcześniej wspomniane sama musisz pójść na terapię, żeby wyrwać się z patologii i ustrzec przed toksycznymi związkami w przyszłości. |
2017-02-24, 22:44 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Toksyczny związek- boję się o własne życie!
.
Edytowane przez 201703061414 Czas edycji: 2017-03-01 o 18:24 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:32.