Zanik / brak okresu, nieregularne miesiączki, bolesne miesiączki, obfite krwawienia

[natwik]

Cześć . Mam dość niesympatyczny problem . Ostatni okres miałam 05.08 wczesniej 05.07 jeszcze wczesniej miałam nieregularne ok 50 dni ale nigdy nie zdażyłam mi się aż taka przerwa. Jak chodziłam wcześniej do ginekologów z usg wynikało, że wszystko dobrze dostałam czasem luteine czasem nie " bo jestem jeszcze młoda" więc to normalne. Jednak 3,5 miesiaca to chyba nienormalne? Do ginekologo niestety jeszcze nie miałam szansy zawitać (chociaż raz się zapisałam, ale nie przyszedł). Studiuje i ostatnio nie mam czasu, najwcześniej pójde za tydzień. Miałam nawet powody by myśleć, że to ciąża bo piersi bolą okropnie, pierwszy raz poczułam co to zgaga, moje podbrzusze jest jakieś dziwne:bardziej twarde , zaokrąglone i czuje je inaczej(proszę się nie śmiać), ale naprawde budzę się w nocy i rano i łapie się za podbrzusze z myślą, że to dzidzia zanim sobie przypomne, że przecież miesiąc temu robiłam bete i wyszła 0,27Uml później niż 1.10 nie mogłam zajść w ciąże. Nie wiem co myśleć, wiem, że dopiero ginekolog rozwieje wątpliwości, ale może ktoś miał podobnie, albo zna się na tym ?

[busch]

Jeśli ginekolog nie widział niczego niepokojącego, co było przyczyną takich nieregularnych miesiączek, to może ten problem wynika z innych przyczyn? Zdarza się, że okres zanika, masz dużą niedowagę, zwłaszcza połączoną z forsownymi ćwiczeniami.

Zastanów się też czy obecny ginekolog Ci odpowiada, może znajdziesz innego, który pchnie temat do przodu - na przykład robiąc testy hormonalne itd.

[natwik]

nie mam niedowagi. mam normalna wage i nie cwicze duzo. u ginekologow bylam 3 i za tydzien ide do 4

[divavirtual]

Napisane przez divavirtual

Witam,

mam problem, bardzo Was proszę o radę dziewczyny. Ostatni okres dostałam 6. sierpnia. Więc trzy miesiące temu. Zawsze miałam nieregularne cykle, ale były one tak co 5-6 tygodni, więc na początku nie wpadałam w panikę, ale teraz juz zaczybam się bać, ponieważ naczytałam się o różnych chrobach (typu niedoczynność tarczycy, PCOS)
W ciąży nie jestem, ponieważ z chłopakiem zabezpieczamy się za każdym razem i nie mam żadnych objawów, testu nie robiłam ponieważ po 3 miesiącach od okresu na pewno bym już miała objawy ciąży.

Byłam u lekarza z moimi nieregularnymi okresami, ale powiedział mi że osoby w moim wieku (mam 21 lat) często tak mają i to przez stres. Zaproponował mi tabletki antykoncepcyjne, brałam je przez 7 miesięcy, ale źle się po nich czułam - zbieranie wody w organiźmie, trądzik, bolące i duze piersi, drętwienie rąk i stóp.

Podejrzewam, że mogą to być jakieś zmiany hormonalne, ale nie jestem pewna, studiuje pielęgniarstwo, więc jestem codziennie od 8 do 20 w szkole, dodatkowo praca na weekend, może to przez to zabieganie i dodatkowo schudłam ok 5 kg przez ostatnie 6 miesięcy (ale to pewnie przez odstawienie tabletek).

Stresuje się, czy miałyście podobne sytuacje? Bardzo Was prosze o pomoc.
Jutro wybieram się do najlepszego ginekologa w moim mieście, oczywiście prywatnie. Mogłam już wcześniej iść, ale wiadomo jak to jest...przekładanie, brak czasu, szkoła... ciągle coś... Proszę o rady dziewczyny,

pozdrawiam serdecznie.
A.

Hej, zrobiłam te wyniki badań tak jak radziłyście i zapisałam się na piątek do ginekologa.
Moje wyniki to:

TSH = 1,440 ulU/ml (norma 0,27 - 4,20)
LH (luteotropina) = 16,68
FSH = 7,88
Estradiol = 44,64
Progesteron = 0,54

w tych ostatnich normy są zależne od fazy cyklu, a ja niestety nie mam pojęcia jaką mam fazę w tym momencie, ponieważ ostatnie krwawienie miesiączkowe miałam 6 sierpnia, więc wychodzi na to że to ponad 100. dzień cyklu.
Czy byłby ktoś tak miły i mógłby mi podpowiedzieć coś na ten temat i pomóc zinterpretować wynik?
W piątek idę do lekarza, więc pewnie mi coś więcej powie ale do tego czasu chyba zwariuje z nerwów :-(

[malootka]

My tego nie zinterpretujemy, bo tak jak napisałaś, nie wiadomo, w którym dniu cyklu jesteś. Lekarz pewnie powie coś więcej po badaniu.

na szczęście TSH masz w normie.

[divavirtual]

no więc byłam dzisiaj u lekrza, dostałam luteinę, którą mam przyjmować 5 dni, dwa razy dziennie po dwie tabletki.
Mialam zrobione USG, mam dużo pęcherzyków na jajnikach, jednak lekarz uspokajał mnie, mówiąc, że na razie nie stwierdza u mnie PCOS.

Dziękuje za rady,
pozdrawiam, A.

[dzastin_usia]

Hej dziewczyny pisze tu bo chce uzyskać od was porade . Ostatni okres miałam 15 pażdziernika cykle mam 29 dniowe. Dodam ze staramy się o dzidzie z mężem w lipcu poroniłam. No i tak w srode bylam u lekarza na usg -20 listopada, powiedzial ze ciąży nie widać testy też nie wychodzą pozytywne, na usg lekarz zobaczył tylko torbiel 5 na 3 cm kazal zglosc sie na nastepne usg 5 grudnia sprawdzic czy ciaza jest czy tez nie . Dzisiaj 22 listopada zobaczylam rozowa krew na papierze jak sie podcieralam czy to moze byc poronienie czy raczej ciazy nie ma i to przez ten torbiel ???? A i jeszcze jedno czy moge już wykonać bete hcg z krwi i ile ona kosztuje ?>???

[MistrzyniWKochamCieMisiu]

Chciałabym zaczerpnąć u Was wskazówki, potrzebuję szybkiej odpowiedzi, a niestety nie mam nr tel do mojej gin. Pomóżcie !!
Mam pcos i staram się o dzidziusia, standard. Żeby dostać okresu brałam od 14dc przez 14 dni duphaston, ale nie pomogło - okres się nie pojawił więc po kolejnych 2 tyg poszłam do gin i przypisała mi luteine (5dni 2x2tab), dziś pierwszy dzień wzięłam, ale właśnie po 46 dniach okres mi się pojawił - więc mam przerwać branie luteiny, tak ?? Wydaje mi się to logiczne, bo miała być tylko na wywołanie, a 3-7 dc mam brać clostilbegyt na owu, ale wolę się upewnić bo i tak mam już rozregulowany organizm.

[kokosowoczekoladowa]

Napisane przez dzastin_usia

Hej dziewczyny pisze tu bo chce uzyskać od was porade . Ostatni okres miałam 15 pażdziernika cykle mam 29 dniowe. Dodam ze staramy się o dzidzie z mężem w lipcu poroniłam. No i tak w srode bylam u lekarza na usg -20 listopada, powiedzial ze ciąży nie widać testy też nie wychodzą pozytywne, na usg lekarz zobaczył tylko torbiel 5 na 3 cm kazal zglosc sie na nastepne usg 5 grudnia sprawdzic czy ciaza jest czy tez nie . Dzisiaj 22 listopada zobaczylam rozowa krew na papierze jak sie podcieralam czy to moze byc poronienie czy raczej ciazy nie ma i to przez ten torbiel ???? A i jeszcze jedno czy moge już wykonać bete hcg z krwi i ile ona kosztuje ?>???

torbiele z tego co wiem nie krwawią.. a plamienia mogą ale nie muszą być oznaką ciąży. hcg jak najbardziej mozesz zrobić, kosztuje różnie ale w granicach 25-35 złotych. trzymaj się ciepło.

[dzastin_usia]

Napisane przez kokosowoczekoladowa

torbiele z tego co wiem nie krwawią.. a plamienia mogą ale nie muszą być oznaką ciąży. hcg jak najbardziej mozesz zrobić, kosztuje różnie ale w granicach 25-35 złotych. trzymaj się ciepło.

A dzisiaj badając się zauważyłam że szyjka macicy jest rozpulchniona , to moze oznaczac ciaze ?jak bylam u lekarza to byla jeszcze twarda ale lekarz powiedzial ze macica jest powiekszona a narzady zasinione jak na ciaze czy podobne objawy sa przed okresem ????

[Margolciia]

wracajac ze sklepu z testem ciazowym cala zestresowana, dostalam okresu (po 3 miesiącach bez ) to sobie wybral odpowiedni moment

[Gumi1992]

witam Was kochane ! hmmm ja mam tez problem z miesiączką...
urodziłam córeczkę 26 czerwca (sn,byłam Cieta i pękłam) karmiłam tylko 2,5 miesiąca ; (, w tym czasie brałam tabl antykoncepcyjne cezarette. po odsatawieniu piersi odstawiłam rowniez tabl. jakos pod koniec sierpnia dostałam normalny okres,nawet mnie mniej bolało. we wrześniu wcale. w październiku dostałam 8. tak na 3 dni i potem kolejny 18 tez tak na 3-5 dni. czekam na kolejną miesiączkę. czy to normalne że az tak bardzo bedą rozregulowane te cykle? dodam ze od kilku dni mam wzdety brzuch i bola mnie czasem jajniki...

pozdrawiam,Kamila

[Ladzia_15]

Hej,
Generalnie miałam ostatnio problemy z okresem (a raczej jego brakiem), byłam u gina, wybadałam wszystko i okazało się, ze mam problemy z tarczyca. Wracając do mojego okresu - dostałam luteinę, którą miałam brać przez 5 dni 2x, po czym czekać do tygodnia na miesiączkę i od razu przejść na tabletki (yaz, który brałam w zeszłym roku - pani ginekolog powiedziała ze skoro je brałam i reagowałam na nie dobrze to nie ma co kombinować). Termin tygodnia mija jutro a okresu ani widu ani słychu wiec mam przejść do planu B czyli brać rigevidon przez 14 dni po czym czekać na okres i tak jak w przypadku luteiny od razu zacząć Yaz. Teoretycznie wszystko jest jasne, jednak mam jedna wątpliwość - dopiero dzisiaj doczytałam ze rigevidon to również tabletki anty i trochę dziwne wydaje mi się przerywanie ich stosowania po 14 dniach zeby... zacząć brać inne tabletki anty.

Czy ktoś się spotkał z takim sposobem wywoływania okresu?

[Sikorka0204]

Zdiagnozowano u mnie PCOS jednak przyznam mam trochę wątpliwości do tego stąd też pomysł, żeby napisać tutaj.
Zacznę od tego, że przez jakieś 8 lat brałam tabletki antykoncepcyjne do czasu aż mój organizm zaczął się dziwnie zachowywać (ogromne poty, wahania temperatur, wypadanie włosów, nastroje itp). Miałam rozchwiane hormony (praktycznie wszystkie kobiece hormony poniżej normy) choć podobno to było normalne podczas brania tabletek antykoncepcyjnych. Odstawiłam tabletki w czerwcu i do chwili obecnej okres nie pojawił się. Dotychczas miałam robione 3x USG na których wyszły pęcherzyki. Lekarz stwierdził PCOS pomimo, że na chwilę obecną wszystkie hormony już się unormowały. Dziś wyczytałam, że w ramach leczenia przepisywane są tabletki antykoncepcyjne, zaskoczyło mnie to jednak, gdyż przed rozpoczęciem brania wszystko było w porządku (usg również) więc choroba rozwinęłaby się właśnie podczas brania. Jest to w ogóle możliwe by mieć PCOS a zarazem hormony tj. testosteron w normie?
Obecnie biorę 3 miesiąc Progenovę na wywołanie okresu jednak niestety nadal się nie pojawił. Wyczytałam również, iż powinno się robić 7 dni przerwy między opakowaniami a mi lekarz nic o tym nie wspomniał i zastanawiam się jak właściwie powinnam je brać? Od razu zaznaczę, że wiem iż ulotka prawdę powie ale niestety mieszkam w Chinach i cała ulotka jest w znaczkach.
Dodatkowo moje endometrium jest wyjątkowo cienkie, początkowo miało zaledwie 2 mm, po miesiącu brania progenovy urosło do 3mm. Przyznam, że martwi mnie to bardzo bo wiem, że powinno być znacznie większe. Czy jest to w jakiś sposób niebezpieczne (mam tu na myśli ewentualną bezpłodność)?
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam

[ameliar]

Napisane przez Sikorka0204

Zdiagnozowano u mnie PCOS jednak przyznam mam trochę wątpliwości do tego stąd też pomysł, żeby napisać tutaj.
Zacznę od tego, że przez jakieś 8 lat brałam tabletki antykoncepcyjne do czasu aż mój organizm zaczął się dziwnie zachowywać (ogromne poty, wahania temperatur, wypadanie włosów, nastroje itp). Miałam rozchwiane hormony (praktycznie wszystkie kobiece hormony poniżej normy) choć podobno to było normalne podczas brania tabletek antykoncepcyjnych. Odstawiłam tabletki w czerwcu i do chwili obecnej okres nie pojawił się. Dotychczas miałam robione 3x USG na których wyszły pęcherzyki. Lekarz stwierdził PCOS pomimo, że na chwilę obecną wszystkie hormony już się unormowały. Dziś wyczytałam, że w ramach leczenia przepisywane są tabletki antykoncepcyjne, zaskoczyło mnie to jednak, gdyż przed rozpoczęciem brania wszystko było w porządku (usg również) więc choroba rozwinęłaby się właśnie podczas brania. Jest to w ogóle możliwe by mieć PCOS a zarazem hormony tj. testosteron w normie?
Obecnie biorę 3 miesiąc Progenovę na wywołanie okresu jednak niestety nadal się nie pojawił. Wyczytałam również, iż powinno się robić 7 dni przerwy między opakowaniami a mi lekarz nic o tym nie wspomniał i zastanawiam się jak właściwie powinnam je brać? Od razu zaznaczę, że wiem iż ulotka prawdę powie ale niestety mieszkam w Chinach i cała ulotka jest w znaczkach.
Dodatkowo moje endometrium jest wyjątkowo cienkie, początkowo miało zaledwie 2 mm, po miesiącu brania progenovy urosło do 3mm. Przyznam, że martwi mnie to bardzo bo wiem, że powinno być znacznie większe. Czy jest to w jakiś sposób niebezpieczne (mam tu na myśli ewentualną bezpłodność)?
Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam

Wiesz z PCO/ PCOs jest taki probem, że tak naprawdę ciężko go zdiagnozować.
Bo i kobieta z jajnikami bez pęcherzyków a mająca bajzel w hormonach i kobieta (jak JA) mająca pęcherzyki na jajnikach z pięknymi hormonami może mieć tą chorobę.
Znajdź dobrego lekarza, niech Tobą pokieruje.
Niestety nieleczone PCOs może prowadzić do wielu innych chorób.
Co do niepłodności mając PCOs można mieć z tym problem ale nie zawsze. Zresztą w naszych czasach jest już wiele możliwości leczenia więc tym narazie nie zaprzątaj sobie głowy.
Teraz Twoim priorytetem jest znalezienie odpowiedniego specjalisty.

A przed braniem antykoncepcji jakie miałaś okresy? były obfite? regularne?

[Sikorka0204]

Napisane przez ameliar

Wiesz z PCO/ PCOs jest taki probem, że tak naprawdę ciężko go zdiagnozować.
Bo i kobieta z jajnikami bez pęcherzyków a mająca bajzel w hormonach i kobieta (jak JA) mająca pęcherzyki na jajnikach z pięknymi hormonami może mieć tą chorobę.
Znajdź dobrego lekarza, niech Tobą pokieruje.
Niestety nieleczone PCOs może prowadzić do wielu innych chorób.
Co do niepłodności mając PCOs można mieć z tym problem ale nie zawsze. Zresztą w naszych czasach jest już wiele możliwości leczenia więc tym narazie nie zaprzątaj sobie głowy.
Teraz Twoim priorytetem jest znalezienie odpowiedniego specjalisty.

A przed braniem antykoncepcji jakie miałaś okresy? były obfite? regularne?

Przed rozpoczęciem braina okresy były regularne i trwały 4-6 dni więc wszystko było w normie.
Problem w tym, że cieżko mi znaleźć innego lekarza, ten ma tytuł profesora i podobno dobry jest. Ciężko w tym temacie mi podziałać bo akurat u niego mam tłumacza…
A odnośnie wywołania okresu czy skoro przyjmuje leki nie powinnam dostać go szybciej? Dziwi mnie trochę, że po 3 miesiącach zero efektów.

[ameliar]

Napisane przez Sikorka0204

Przed rozpoczęciem braina okresy były regularne i trwały 4-6 dni więc wszystko było w normie.
Problem w tym, że cieżko mi znaleźć innego lekarza, ten ma tytuł profesora i podobno dobry jest. Ciężko w tym temacie mi podziałać bo akurat u niego mam tłumacza…
A odnośnie wywołania okresu czy skoro przyjmuje leki nie powinnam dostać go szybciej? Dziwi mnie trochę, że po 3 miesiącach zero efektów.

A jaką dawkę, w jaki sposób przyjmujesz ten lek?
Skoro masz tak cieńkie endo to raczej małe szanse na dostanie okresu

[Sikorka0204]

Napisane przez ameliar

A jaką dawkę, w jaki sposób przyjmujesz ten lek?
Skoro masz tak cieńkie endo to raczej małe szanse na dostanie okresu

2x1mg dziennie (z tego co wiem to w Polsce 1 tabletka ma 2mg).
Wszyscy lekarze u których byłam (endokrynolodzy i ginekolodzy) stwierdzili, że za długo brałam tabletki antykoncepcyjne.
Nie wiem co o tym myśleć, odkąd zaczęłam chorować odwiedziłam 4 ginekologów z czego 2 twierdziło, że to pcos a dwóch powiedziało, że to z pewnością nie to
Niby endo mam małe ale jak brałam anty to normalnie dostawałam plamienia z odstawienia, czy teraz nie powinno być podobnie?
Jak w takim razie leczyć pcos jeśli organizm źle reaguje na antyki?

[ameliar]

Napisane przez Sikorka0204

2x1mg dziennie (z tego co wiem to w Polsce 1 tabletka ma 2mg).
Wszyscy lekarze u których byłam (endokrynolodzy i ginekolodzy) stwierdzili, że za długo brałam tabletki antykoncepcyjne.
Nie wiem co o tym myśleć, odkąd zaczęłam chorować odwiedziłam 4 ginekologów z czego 2 twierdziło, że to pcos a dwóch powiedziało, że to z pewnością nie to
Niby endo mam małe ale jak brałam anty to normalnie dostawałam plamienia z odstawienia, czy teraz nie powinno być podobnie?
Jak w takim razie leczyć pcos jeśli organizm źle reaguje na antyki?

No niestety wszędzie jest trudno o rzetelnego lekarza
Z tego co pamiętam to prognova to estradiol.
Jeśli nie można brać tabletek antykoncepcyjnych PCOs "leczy" się progesteronem. W sensie, że wywołuje sie progesteronem okres (np Luteina, Duphaston)
Aczkolwiek ja z 8-letnim doświadczeniem z tą chorobą bardziej polecam jednak tabletki o ile nie ma sie zakrzepicy. Tylko trzeba udać się do lekarza by podpierając się na badaniach odpowiednich hormonów dobrał pod tym kątem tabletki. Dość sporo ich brałam i ciężko było mi dobrać odpowiednie ale gdy to w końcu się udało samopoczucie jest o niebo lepsze.

Tak naprawdę PCO/PCOs ciężko zdiagnozować. Niestety lekarze często albo bagatelizują problem i pomijają możliwość tej choroby u pacjentki albo też są zbyt nadgorliwi i przypisują ją każdej pacjentce z zaburzeniami miesiączkowania. Dlatego tak ważne jest by znaleźć odpowiedniego specjalistę.

A masz może problemy z cerą? z ciemnymi włoskami? z ich nadmierną ilością? z wypadaniem włosów? z przetłuszczającymi się włosami?
Jakie badania miałaś robione?

[Sikorka0204]

Napisane przez ameliar

A masz może problemy z cerą? z ciemnymi włoskami? z ich nadmierną ilością? z wypadaniem włosów? z przetłuszczającymi się włosami?
Jakie badania miałaś robione?

W zasadzie nigdy nie miałam problemów z cerą, dopiero jak zaczęłam brać progenovę to mnie okropnie wysypało - na szczęście zeszło i teraz mam spokój Nie mam problemów z owłosieniem natomiast z wypadaniem włosów już tak.
Miałam wiele badań bo większość lekarzy sugerowała problemy z przysadką mózgową.
Rezonans wyszedł taki jak trzeba. Hormony przez miesiące świrowały(TSH zawsze w normie ale pozostałe tarczycowe poniżej normy, hormony kobiece praktycznie wszystkie również poniżej normy). Pierwsze usg nie pokazało nic prócz bardzo małej macicy (podobno taki stan może być spowodowany długim niedoborem hormonów), kolejne 3 pokazały pęcherzyki ale niestety nie jestem w stanie odczytać ilości.
W poniedziałek kończą mi się tabletki więc pójdę do ginekologa, z pewnością będę mieć kolejne usg.
Zastanawiam się jednak czy nie iść dodatkowo do tego u którego byłam poprzednio (choć ten mówił, że to nie pcos)...

[ameliar]

Napisane przez Sikorka0204

W zasadzie nigdy nie miałam problemów z cerą, dopiero jak zaczęłam brać progenovę to mnie okropnie wysypało - na szczęście zeszło i teraz mam spokój Nie mam problemów z owłosieniem natomiast z wypadaniem włosów już tak.
Miałam wiele badań bo większość lekarzy sugerowała problemy z przysadką mózgową.
Rezonans wyszedł taki jak trzeba. Hormony przez miesiące świrowały(TSH zawsze w normie ale pozostałe tarczycowe poniżej normy, hormony kobiece praktycznie wszystkie również poniżej normy). Pierwsze usg nie pokazało nic prócz bardzo małej macicy (podobno taki stan może być spowodowany długim niedoborem hormonów), kolejne 3 pokazały pęcherzyki ale niestety nie jestem w stanie odczytać ilości.
W poniedziałek kończą mi się tabletki więc pójdę do ginekologa, z pewnością będę mieć kolejne usg.
Zastanawiam się jednak czy nie iść dodatkowo do tego u którego byłam poprzednio (choć ten mówił, że to nie pcos)...

Bo to nie musi być Pcos
a kiedy miałaś badane hormony? w jakim odstępie po zażywaniu tabletek?
miałaś robione wyniki:
estradiol
progesteron
prolaktyna
androstendion
DHEAs


wypadanie włosów może być skutkiem (i tego Ci jedynie życzę) odstawienia tabletek a nie PCOs

[amapek]

Witam. Mam problem. Mam nadzieje że może ktoś jeszcze będzie mógł mi doradzić. Okresu nie mam od ok 7 dni, brzuch boli mnie jakbym miała dostać ale nadal go nie mam i ból nie jest ciągły tylko pojawia się średnio co kilka godzin. I czasem pobolewa mnie jajnik. Test ciążowy robiłam tydzień temu bo miałam nudności i bałam się że jestem w ciąży ale wyszedł negatywny. Czy to jednak może być ciąża czy może coś innego?
Mogę dodać że mam powiększone gruczoły na piersiach ale mnie nie bolą.

Proszę o jakąś wskazówkę.

[pffe]

Napisane przez amapek

Witam. Mam problem. Mam nadzieje że może ktoś jeszcze będzie mógł mi doradzić. Okresu nie mam od ok 7 dni, brzuch boli mnie jakbym miała dostać ale nadal go nie mam i ból nie jest ciągły tylko pojawia się średnio co kilka godzin. I czasem pobolewa mnie jajnik. Test ciążowy robiłam tydzień temu bo miałam nudności i bałam się że jestem w ciąży ale wyszedł negatywny. Czy to jednak może być ciąża czy może coś innego?
Mogę dodać że mam powiększone gruczoły na piersiach ale mnie nie bolą.

Proszę o jakąś wskazówkę.

okres miałaś 7 dni temu ostatnio czy Ci się spóźnia 7 dni? to znaczna różnica.
jeśli się spóźnia to może ze stresu? martwisz się czy to ciaża.

[amapek]

spóźnia się 7 dni.
Właśnie nie wiem czy martwić się że jestem w ciąży czy może coś mi jest bo wyczytałam że może się spóźniać w związku z jakąś chorobą... może ktoś miał podobnie i coś może doradzić.

[pffe]

Napisane przez amapek

spóźnia się 7 dni.
Właśnie nie wiem czy martwić się że jestem w ciąży czy może coś mi jest bo wyczytałam że może się spóźniać w związku z jakąś chorobą... może ktoś miał podobnie i coś może doradzić.

to może być wszystko. do lekarza w poniedziałek i będzie wiadomo. chociaż powinnaś już być po wizycie.

[pluskotka]

Napisane przez Ladzia_15

Hej,
Generalnie miałam ostatnio problemy z okresem (a raczej jego brakiem), byłam u gina, wybadałam wszystko i okazało się, ze mam problemy z tarczyca. Wracając do mojego okresu - dostałam luteinę, którą miałam brać przez 5 dni 2x, po czym czekać do tygodnia na miesiączkę i od razu przejść na tabletki (yaz, który brałam w zeszłym roku - pani ginekolog powiedziała ze skoro je brałam i reagowałam na nie dobrze to nie ma co kombinować). Termin tygodnia mija jutro a okresu ani widu ani słychu wiec mam przejść do planu B czyli brać rigevidon przez 14 dni po czym czekać na okres i tak jak w przypadku luteiny od razu zacząć Yaz. Teoretycznie wszystko jest jasne, jednak mam jedna wątpliwość - dopiero dzisiaj doczytałam ze rigevidon to również tabletki anty i trochę dziwne wydaje mi się przerywanie ich stosowania po 14 dniach zeby... zacząć brać inne tabletki anty.

Czy ktoś się spotkał z takim sposobem wywoływania okresu?

Luteina jest dla mnie bez sensu. Chyba tylko leczy skutki, a nie przyczynę. Kolejna się zgłasza z nieregularnymi okresami. Aktualnie biję swój nowy rekord - 61 dni cyklu, czyli 3-4 tygodnie opóźnienia. Żadnych hormonów, tylko prezerwatywy. Niemal cały ten cykl mam ciągle gęsty śluz, parę razy pobolewał mnie prawy jajnik. Testy dwa zrobione (negatywne) i oba Quixx. I tu mam pytanie: są one wiarygodne czy może powtórzyć z innym?

[speedstar]

Witam, od soboty biorę tabletki Zoely na wyregulowanie cyklu. 1 tabletkę miałam wziąć 1 dnia miesiączki więc tak zrobiłam, niepokoi mnie to że w tej chwili miesiączki praktycznie nie mam ... zanim ją wzięłam miałam normalny okres a dzisiaj praktycznie wystarczyłaby mi sama wkładka, czy tak może być że okres mi praktycznie zanikł?!...

[panna mati_]

Napisane przez pluskotka

Luteina jest dla mnie bez sensu. Chyba tylko leczy skutki, a nie przyczynę. Kolejna się zgłasza z nieregularnymi okresami. Aktualnie biję swój nowy rekord - 61 dni cyklu, czyli 3-4 tygodnie opóźnienia. Żadnych hormonów, tylko prezerwatywy. Niemal cały ten cykl mam ciągle gęsty śluz, parę razy pobolewał mnie prawy jajnik. Testy dwa zrobione (negatywne) i oba Quixx. I tu mam pytanie: są one wiarygodne czy może powtórzyć z innym?

Luteina to progesteron. Uzupełnia jego braki w organizmie. Tylko najpierw potrzebne są badania hormonalne. Sztuczną luteinę podaje się wtedy, gdy organizm produkuje za mało swojej. Podawanie jej musi współgrać z fazą cyklu. Przyjmowanie progesteronu przed owulacją nie pomoże, a nawet może zaszkodzić.

[olaunia]

Odkąd pamiętam okresy zawsze miałam dosyć regularne co 30-35 dni zazwyczaj. Od początku roku, odkąd zaczęłam współżycie (chociaż pewnie to nie przyczyna, a ja po prosto zaczęłam się im troszkę bardziej przyglądać) okres bywał co 29-38 dni. Jednak zdarzał się też co 43 a nawet 48 dni. Myślałam, że już wszystko jest ok bo od 3 miesięcy jak w zegarku przychodził co 32-33 dni. Jednak dzisiaj jest 44 dzień i nadal go nie ma. Śluz mam biały i gęsty od kilku dni, może nawet kilkunastu, czyli jak przed okresem. Jednak ja głupia oczywiście musiałam sprawdzić sobie jakie są objawy ciąży i doczytałam, że taki śluz też może to oznaczać. Jednak dzisiaj rano zrobiłam test i wynik negatywny. Myślicie, że powinnam zaczekać na okres i iść do lekarza czy lepiej już dzisiaj zadzwonić i się umówić (to moja pierwsza wizyta)? Bo wydaję mi się, że po jakiś 4-5 latach miesiączkowania, w wieku 19 lat okres powinien być już w miarę regularny. A może tak po prostu mam i nie iść do lekarza? Dodam, że w ciągu ostatniego miesiąca nie byłam na żadnej diecie, stresu, ani dużo alkoholu też nie piłam. Jak myślicie?

[panna mati_]

Napisane przez olaunia

Odkąd pamiętam okresy zawsze miałam dosyć regularne co 30-35 dni zazwyczaj. Od początku roku, odkąd zaczęłam współżycie (chociaż pewnie to nie przyczyna, a ja po prosto zaczęłam się im troszkę bardziej przyglądać) okres bywał co 29-38 dni. Jednak zdarzał się też co 43 a nawet 48 dni. Myślałam, że już wszystko jest ok bo od 3 miesięcy jak w zegarku przychodził co 32-33 dni. Jednak dzisiaj jest 44 dzień i nadal go nie ma. Śluz mam biały i gęsty od kilku dni, może nawet kilkunastu, czyli jak przed okresem. Jednak ja głupia oczywiście musiałam sprawdzić sobie jakie są objawy ciąży i doczytałam, że taki śluz też może to oznaczać. Jednak dzisiaj rano zrobiłam test i wynik negatywny. Myślicie, że powinnam zaczekać na okres i iść do lekarza czy lepiej już dzisiaj zadzwonić i się umówić (to moja pierwsza wizyta)? Bo wydaję mi się, że po jakiś 4-5 latach miesiączkowania, w wieku 19 lat okres powinien być już w miarę regularny. A może tak po prostu mam i nie iść do lekarza? Dodam, że w ciągu ostatniego miesiąca nie byłam na żadnej diecie, stresu, ani dużo alkoholu też nie piłam. Jak myślicie?

Kobieta, która rozpoczyna współżycie to powinna już być po pierwszej wizycie.
Cykle 28, a 48 to są mocno nieregularne. Nie wiem na co Ty czekasz?