Mamy LIPCOWE 2019 cz.2

[kevschaa]

Ican na pewno nie moja, bo nie jestem w żadnej grupie na fejsie

[marttb]

Napisane przez kevschaa

Rozważają przetoczenie mi krwi, ale czekają na wyniki morfo. Podobno straciłam prawie litr krwi przez tą atonie macicy, czytałam że to najczęstszy powód śmierci przy porodzie :/ a nie wydawało mi się tak poważne

Kciuki za wyniki i żeby krew była jednak zbędna!

[sovianka]

Napisane przez kevschaa

Rozważają przetoczenie mi krwi, ale czekają na wyniki morfo. Podobno straciłam prawie litr krwi przez tą atonie macicy, czytałam że to najczęstszy powód śmierci przy porodzie :/ a nie wydawało mi się tak poważne

O kurcze, nie wiedziałam, że to taka poważna sprawa....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Klamerką, gratuluję jak na pierworódki to szybko sobie poradziliście z Kevschaa.

Kev, no to zdrówka, jesteś pod dobrą opieką i na pewno będzie dobrze.



Są jakieś rodzące jeszcze? ja mam do odebrania wyniki bo mój głupi lekarz nie zlecił mi badań a i w szpitalu powiedzieli że nie honorują mojej grupy krwi. Więc dzisiaj do odebrania i w sumie od jutra wypadałoby urodzić, dzieci nie ma, byłoby łatwiej.

Marttb, nie nastawiaj się tak negatywnie, może nie będzie tak źle.



W ogóle byłam na IP a tam kobieta już przed porodem mówi położnej że chciałaby się umówić na CC, bo bardzo się boi połogu, nie że porodu, a połogu. To ta jej tłumaczy że nie wie co gada bo CC jest gorsze od Sn, ale ona mówi że się boi bardzo, a położna że jest po 4 porodach i za każdym razem się bała zdziwiła mnie ta pokrętna logika.

[marynia991]

Dziewczyny gratulacje😊 ale ekspres porody😊 ekstra

No to dalej, dalej czekam na następną 😊

[Icannotfly]

Napisane przez kevschaa

Ican na pewno nie moja, bo nie jestem w żadnej grupie na fejsie

A to pomyłka. Te noworodki takie podobne.

[ewka1368]

Kevscha teraz to się jeszcze bardziej boję porodu....

[patryska0804]

Napisane przez marttb

Gratulacje dziewczyny! Stworzone do chodzenia w ciazy i rodzenia

kevscha - śliczna Zuzia! Tż przyjedzie to niech dogląda Małą a ty idź spać

Patryska, monika i coś sie u was dzieje?

Ja jestem w kolejce na wtorek, wczesniej juz nic sie raczej nie wydarzy

sutalije - ehhhh, dokładnie. Na ten moment nadal jestem tak wpieniona że nie umiem tego zrozumieć
i pomimo że przy córce mialam same pozytywne uczucia tym razem obawiam się że psychicznie może byc ze mną gorzej

U mnie nic się nie dzieje w dzień... Mam czekać... Idę jutro do domu...

Napisane przez kevschaa

Rozważają przetoczenie mi krwi, ale czekają na wyniki morfo. Podobno straciłam prawie litr krwi przez tą atonie macicy, czytałam że to najczęstszy powód śmierci przy porodzie :/ a nie wydawało mi się tak poważne

Kev napewno będzie wszystko dobrze!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez kevschaa

Uwaga opis porodu!



Po tym ktg na izbie przyjęć nie chcieli mnie za bardzo na porodowke, stwierdzili że mam bardziej przepowiadacze niż skurcze porodowe, ale poprosiłam żeby jednak porodowka żebym mogła być z tz i się zgodzili.

Na porodowce o 18.30 znowu badanie i 2,5 rozwarcia. Powiedzieli że to całkiem poczateczek porodu. Ktg podlaczyli i na ktg cały czas w okolicach 9 w porywach do 30, a ja zwijalam się z bólu. Wstałam z łóżka i usiadłam na piłkę, bo bardzo chciałam porodu aktywnego. Tak bolało że zaczęłam się zastanawiać jak poród może być aktywny. W końcu uwalilam się na fotel i na nim skręcalam z bólu cały czas myśląc że skoro tak boli początek porodu to nie chcę myśleć co będzie dalej. Przynieśli mi gaz, który nic nie dawał poza tym że dzięki niemu oddychalam a tak wstrzymywalam oddech. Miałam wrażenie że wszyscy mają mnie za panikare, która ledwo co czuje i się skręca z bolu. W końcu lekarka wzięła mnie na łóżko żeby zbadać i powiedziała że jak mam z 4 cm to pomyśli o innym znieczuleniu. No i okazało się że mam pełne rozwarcie. Wszyscy w szoku maksymalnym jak to się stało skoro pierwszy raz rodze. Samo parcie standardowe raczej, zrobiły nacięcie, bo byłam w takim szoku ze ciężko było mi przeć. Później po urodzeniu łożyska stwierdzili atatonie i zaczęłam jakoś mocniej krwawić, ale po masażu macicy i czymś tam jeszcze ustalo.

Zuzia urodziła się o 21.30 i gdyby nie to że poprosiłam o porodowke to tz nie miałby szans być przy porodzie. Waży 3260 i ma 57 cm

Na koniec wszyscy powiedzieli ze jestem mega odporna na ból.

Więc sam poród był ok, gdyby nie to że podczas skurczy cały czas miałam w głowie że to jeszcze nic i dopiero się zacznie...

Gratulacje!! Zazdroszczę odporności na bol aczkolwiek mnie chyba cc są pisane bo ja mega szybko do nich dochodzę i mnie nie boli i mogę wstawać i wszystko

Napisane przez klamerka1987

Ja też już po. O 18.30 trafiliśmy do szpitala a po 21 Hania była z nami. Miałam bóle krzyżowe i myślałam serio że skonam. Jak przechodził krzyżowy to skurcz macicy był jak wakacje. Rodzilam w wannie do samego końca więc mamy plywaczke Hania jest zdrowa i cudowną. Nie wierzę że to już po. Waży 3600.

Gratulacje! Nasze Hanie urodzone z identyczna waga piateczka!

[ewela2612]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8697052 3]Klamerką, gratuluję jak na pierworódki to szybko sobie poradziliście z Kevschaa.

Kev, no to zdrówka, jesteś pod dobrą opieką i na pewno będzie dobrze.



Są jakieś rodzące jeszcze? ja mam do odebrania wyniki bo mój głupi lekarz nie zlecił mi badań a i w szpitalu powiedzieli że nie honorują mojej grupy krwi. Więc dzisiaj do odebrania i w sumie od jutra wypadałoby urodzić, dzieci nie ma, byłoby łatwiej.

Marttb, nie nastawiaj się tak negatywnie, może nie będzie tak źle.



W ogóle byłam na IP a tam kobieta już przed porodem mówi położnej że chciałaby się umówić na CC, bo bardzo się boi połogu, nie że porodu, a połogu. To ta jej tłumaczy że nie wie co gada bo CC jest gorsze od Sn, ale ona mówi że się boi bardzo, a położna że jest po 4 porodach i za każdym razem się bała zdziwiła mnie ta pokrętna logika.[/QUOTE]Są są- na mnie zawsze można liczyć w tym temacie we wtorek stawiam się w szpitalu. Póki co nic się nie dzieje poza skurczami od czasu do czasu... :-/

Kev-oby obyło się bez przetaczacia-kciuki za Ciebie i dużo zdrówka

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Ewela, mi chodziło o te rodzące w tej chwili u mnie też się nie zapowiada na najbliższą akcję. W czwartek jadę na ktg, może mnie zbadają i powiedzą co i jak.

[ewela2612]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8697070 0]Ewela, mi chodziło o te rodzące w tej chwili u mnie też się nie zapowiada na najbliższą akcję. W czwartek jadę na ktg, może mnie zbadają i powiedzą co i jak.[/QUOTE]Aaa myślałam, że ogólnie bo ostatnio strasznie się akcje posypały i już nawet nie ogarniam co kto

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[antonina_bielska]

Napisane przez kevschaa

Rozważają przetoczenie mi krwi, ale czekają na wyniki morfo. Podobno straciłam prawie litr krwi przez tą atonie macicy, czytałam że to najczęstszy powód śmierci przy porodzie :/ a nie wydawało mi się tak poważne

Trzymam kciuki za wyniki ja miałam ze 2 albo 3 jednostki przetaczane, więc rozumiem Twój stres

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[kevschaa]

Morfologia nie wyszła tragicznie, więc będzie bez krwi. Po prostu dłużej będę się regenerowac i dochodzić do siebie.

Nie chciałam nikogo straszyć, szczerze mówiąc ja nawet nie zauważyłam że coś nie tak się dzieje i jest to dość poważne. Dopiero się zorientowałam jak w nocy padlam.

Z ciekawostek welflonu nie mogli mi wbić bo pekaly żyły, 3 kobiety próbowały i za 7 razem dopiero się udało...

Ważne żeby podejść pozytywnie i na luzie do porodu, myślę że to ułatwia. Ja większość czasu byłam wyluzowana i nie oceniam porodu jako straszny i to co wszyscy mówią, zaraz się zapomina.

Ale polog jest do bani :/ i ktg jest do bani :p pewnie bym urodziła na sali obserwacyjnej przez to ktg głupie.



Straszne jest jak mała płacze i nie mogę jej uspokoić i cały czas prawie chce cycka a ja nie umiem jej dać, położnym jakoś to wychodzi....

[ewela2612]

Kev spróbuj złapać cycusia w dwa palce (wskazujący i srodkowy) to zazwyczaj pomaga uwypuklić brodawkę i dziecku łatwiej załapać. Mi tak właśnie bratowa radziła i mi pomogło-może i Tobie się uda-czego życzę. Najważniejsze to żebyś się tym nie stresowala-początki zazwyczaj są trudne ;-)

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Ułóż się tez wygodnie (na boku np. I przyciśnij do piersi)

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[Kasia32j]

Ale się dzieje gratuluję dziewczyny ja nadal czekam jakieś skurcze są ale to jeszcze nie to ..... wczoraj zaliczyłam kino i zakupy w smyku to wieczorem bylo kilka mocniejszych a teraz nic ...

[marttb]

kevscha - niech doi, to najlepsze na laktacje. Próbuj rozne pozycje. Mi w szpitalu z takim malym noworodkiem udawało sie na początku tylko z jednym bokiem. Potem z czasem dopiero w domu zaczęło to być pewniejsze karmienie, ale to wszystko czas

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

sutalije - staram się, ale to silniejsze ode mnie, budzę sie po nocach, płaczę. Jakas depresyjna się zrobilam na tej końcówce.

Ja jutro do szpitala 😱

[Iwonexx]

Gratulacje dziewczyny.!
Kevschaa piekne imie.. my tez czekamy na nasza Zuzie. podobna dziewczynki o tym imieniu sa charakterne..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patti_1]

Dziewczyny, moje gratulacje, ale się posypało
Kevschaa, u mnie to samo z wenflonem, dopiero za trzecim razem się wbiła, a i tak w czasie porodu wyrwał mi się z ręki i zalałam wszystko krwią.
A u nas kiepsko, żółtaczka na granicy, cukier na granicy, maluszek spada z wagi. Boję się, że jutro nas nie puszczą cycki mi zaraz eksplodują a on nie chce jeść, ciągle śpi, a ja nie potrafię go wybudzić. Za to w nocy wisi.. ale to i tak nic nie daje. Ja praktycznie nie śpię, szwy ciągną jak cholera..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ewela2612]

Napisane przez Iwonexx

Gratulacje dziewczyny.!
Kevschaa piekne imie.. my tez czekamy na nasza Zuzie. podobna dziewczynki o tym imieniu sa charakterne..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj bardzo. Mam 8 latkę w domu ;-) ale przy tym charakterku są też bardzo ogarnięte i życiowe

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez Patti_1

Dziewczyny, moje gratulacje, ale się posypało
Kevschaa, u mnie to samo z wenflonem, dopiero za trzecim razem się wbiła, a i tak w czasie porodu wyrwał mi się z ręki i zalałam wszystko krwią.
A u nas kiepsko, żółtaczka na granicy, cukier na granicy, maluszek spada z wagi. Boję się, że jutro nas nie puszczą cycki mi zaraz eksplodują a on nie chce jeść, ciągle śpi, a ja nie potrafię go wybudzić. Za to w nocy wisi.. ale to i tak nic nie daje. Ja praktycznie nie śpię, szwy ciągną jak cholera..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masz laktator? Może warto ściągać jak masz dużo mleka żeby nie stracić?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Kev karmienie to ciężko kawałek chleba. Wołaj położne, są jak od wiadomo czego tam i powinno pomagać a jak nie to jakiegoś doradcę laktacyjnego. Tego niestety trzeba się nauczyć - i matka i dziecko. Moja Hanka od 60h jest wyłącznie na piersi i idzie to coraz lepiej, ale nadal się denerwuje jak złapać nie może a to jej krótkie i twarde wędzidełko tez nie pomaga. Napocę się czasem strasznie zanim załapie.
Na początku u mnie sprawdzało się wstawanie z nia i lekkie bujanie i robienie szszszszsz cały czas żeby się uspokoiła i wtedy łapała. Trzeba się nieraz natańcować

[sovianka]

Nie wiem czy ja sobie poradzę z obsługą noworodka, jak tak czytam co piszecie zero jakiekolwiek doświadczenia z niemowlakami.....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pelnoletnia]

sovianka, ja też ale próbuję nie panikować, mam nadzieję, że to po częsci przychodzi instynktownie no i że położne w szpitalu pomogą na początku (wiem od osób, które rodziły w tym szpitalu, że położne pokazują jak prawidłowo przystawić do piersi, jak kąpać, przwijać itd).



Mnie póki co przeraża sam moment uzmysłowienia sobie, że „o cholera, chyba się zaczyna”. póki co dzisiaj tylko drętwienie lewej pachwiny i nic poza tym...

[marttb]

Napisane przez Patti_1

Dziewczyny, moje gratulacje, ale się posypało
Kevschaa, u mnie to samo z wenflonem, dopiero za trzecim razem się wbiła, a i tak w czasie porodu wyrwał mi się z ręki i zalałam wszystko krwią.
A u nas kiepsko, żółtaczka na granicy, cukier na granicy, maluszek spada z wagi. Boję się, że jutro nas nie puszczą cycki mi zaraz eksplodują a on nie chce jeść, ciągle śpi, a ja nie potrafię go wybudzić. Za to w nocy wisi.. ale to i tak nic nie daje. Ja praktycznie nie śpię, szwy ciągną jak cholera..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja córka jeść zaczęła dopiero jakoś w połowie drugiej doby, wczesniej wymęczona porodem oraz opita wodami byla.
Wszystkie położne na mnie siadaly ze mam ja wybudzać, karmić, a ta za nic nie chciala złapać piersi, oczu otworzyć - oczywiscie obwinianie samej siebie. Dopiero jak zaczęla mi się krztusić i przyszedł facet połozny to powiedział że to dlatego i ona musi się oczyscic z tego i absolutnie nie karmic na chama. Faktycznie minęło. W tym ze z wagi spadała w normie, a cukru nikt nie badał... Strasznie stresujące to było, caly pobyt w szpitalu był, dopiero w domu aię zaczelysmy docierac po swojemu, według instynktu.

Ja dużo na temat opieki dowiadywalam sie tu z forum, zaczelam tez dużo czytac. Wiekszosc przychodzi sama, a pozostałe niewiadome jak sposoby noszenia, kp itp - pytajcie, to bardzo duzo daje. Żałuję że tak późno zainteresowałam się juz pozniejszyn rozwojem i zrozumieniem pewnych kwestii i emocji u dziecka, ale to juz etap jak u córki, histerie za cukierkiem itp.

[kevschaa]

Ja już rady nie daje, 38 h nie spałam a mała cały czas wyje :/ dostaje cycka ale wypluwa za parę minut i zaczyna tak wyć że już złapać nie może.

Mam już dość tego płaczu z którym nie wiem co zrobić

[himbeere]

Kevschaa spróbuj się uspokoić dziecko chłonie matki emocje jak gąbka póki jesteś w szpitalu proś położne o pomoc w końcu od tego tam są

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Sovianka spokojnie - ja 3 lata temu przeżywałam dokładnie to samo. Nie lubiłam i nadal nie lubię cudzych dzieci - nie zbliżam się zatem do nich z tego powodu więc nie miałam pojęcia o niczym, ale jak już dostajesz to SWOJE dziecko, to nagle wiele rzeczy staje się jasne - choć nie wszystko - jak np. noszenie w pionie dziecka jest nu nu :P To tylko w głupich filmach pokazują takie cuda :P Aczkolwiek my nosiliśmy tak młodego 1,5 miesiąca, zanim się dowiedziałam, że nie wolno i żyje. Człowiek uczy się na błędach no...

Ja Ci polecam tę panią:
http://www.terapia-ndt.waw.pl/ fajnie wszystko - i co najważniejsze pokrótce - wyjaśnione, co do wielu kwestii.

Kevschaa a położne pomagają z przystawianiem? Kurcze współczuję Ew możesz odciągać ręka i podawać strzykawką? Strzykawką podaje się w policzek mleko dziecku i małe ilości właśnie - może jakby trochę zjadła i się uspokoiła, to dałabyś radę ją przystawić.

Mój to podobnie jak u marttb spał dużo w szpitalu, a tym razem małą dopajaliśmy i to mocno, ale chciała (i to takie ilości, że aż nie wierzyłam) więc nie żałuję. Tzn delikatnie żałuję, bo wiem, że mm jako pierwszy pokarm dziecka nie jest zbytnio pożądany. Niby siarę wyssała zaraz na pooperacyjnym, ale potem już mm, bo nie miałam mleka nic a nic. Nic no...

Żółtaczka nam schodzi, bo już ma praktycznie normalną buzię, je ładnie. We wtorek czy środę była położna - to była 5. doba, to miała raptem -15 gram od urodzeniowej więc nie zamierzam się już niczym martwić. KP nam wchodzi od tych 3 dni, ale jakby tak potrzebowała więcej to bez zastanowienia podam mm i już. Na spokojnie. Tylko spokój nas uratuje

[ewela2612]

Napisane przez kevschaa

Ja już rady nie daje, 38 h nie spałam a mała cały czas wyje :/ dostaje cycka ale wypluwa za parę minut i zaczyna tak wyć że już złapać nie może.

Mam już dość tego płaczu z którym nie wiem co zrobić

Masz możliwość oddania dziecka na np.2h pod opiekę położnych? Twoje zmęczenie o niewyspanie potęguje nerwy i na pewno Cię dobija a dziecko wszystko czuje... :-( jest z Tobą Tz? Może on by się zajął małą na choćby te 2h żebyś mogła choć tą chwilę zamknąć oczy i się zregenerować? Wierz mi,że Twoje zmęczenie ma tutaj wielkie znaczenie...

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[martynka89]

Jeszcze mi malucha nie oddali i musze biegac pietro wyzej na kazde karmienie a glowa peka od zmeczenia. Na dokladke mam cos z zoladkiem. Boli mnie jak bym miala porzadna niestrawnosc.
Mieli mi go dzis dac do pokoju, ale cos sie nie spiesza z tym. Maly lubi pospac i zasypia zamiast ssac piers wiec dokarmiam mm. W domu mam zamiar odciagac laktatorem i podawac tylko moje mleko.

[monika1304]

Mi się zaczęły jakieś skurcze, od 13 i byłam teraz na ktg.
Jakieś się tam zapisały na granicy 40 w porywach do 60.mam 1 cm rozwarcia i póki co kazali jechać do domu, bo albo się wyciszy albo rozkreci.
Powiedzieli mi że to co miałam rano czyli te saczenie i tak byłoby mocniejsze tak że przeciekla by podpaski... Więc to jakieś takie uplawy przedporodowe stwierdzili...