Kłamstwo-wybaczalne?

[szyszyneczka]

Mam naprawdę duży dylemat. Proszę o ocenianie tego problemu pod kątem kłamstwa i oszustwa.

Mam chłopaka od 2 lat. Po około pół roku związku pojawił się temat porno. Mój powiedział, że nigdy w życiu nie miał z tym styczności, bo nie chciał. Mówiłam mu ,że może mi powiedzieć prawdę, bo naprawdę nie będę robiła żadnego problemu, miał duża strefę komfortu. No ale zapewniał, że mówi prawdę. Gdy minęło nam 1.5 roku przyznał się, że porno oglądał, jednak w naszym związku zaledwie kilka razy. Bardzo zabolało mnie ,że wcześniej niepotrzebnie mnie oszukał, ale po rozmowach wyłączyłam mu i starałam się na nowo zaufać. On mówił mi ,że już znam całą prawdę, że nigdy mnie nie oklamie i zrobi wszytsko ,żeby naprawić krzywdę. Zaufalam. Pół roku później, obecnie, okazało się, że nie powiedział mi wtedy prawdy. Że oszukał mnie. Okazało się, że przez długi czas był uzależniony od porno I oglądal je regularnie przez ponad rok naszego związku. To dla mnie cios. To oszustwo ,że z lekkim sumieniem tyle mnie oszukiwał- zupełnie nie rozumiem dlaczego ! Żadne jego obietnice teraz mnie nie przekonują, czuje się bardzo bardzo źle, nie radzę sobie z bólem I rozczarowaniem. Dodam,że facet poza tym jest BEZBŁEDNY, troskliwy,pomocny ,świetnie się dogadujemy, wspólna codzienność jest przyjemnością. Jednak na płaszczyźnie szczerości zawiódł. Jak mam się zachować? Jeżeli kłamie, bo się wstydzi, to jaka mam pewność, że lada moment nie zatai innej niewygodnej informacji? Czy człowiek, który świadomie oszukuje ,jest dobry? Związek zawisł na włosku....

[skara]

Sama musisz rozstrzygnąć czy będziesz potrafiła zaufać, zapomnieć i przejść nad sprawą do porządku dziennego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A dlaczego ten temat porno ciągle wychodzi w waszych rozmowach ?
Czy ty go przesluchujesz w tej kwestii czy samz siebie ma tskie napady ze przyznaje sie do kolejnych "przewinien "tak bez powodu
Dziwny koles i dziwny zwiazek

[Barbarella05]

Trochę nie rozumiem. Czepiasz się faceta,że skłamał w kwestii porno. A ile to kobiet udaje orgazmy przez lata związku albo cały związek i facet o tym nie wie?
Dla mężczyzn uzależnienie od filmów pornograficznych jest bardzo wstydliwą kwestia o której nie mają obowiązku się dzielić z drugą osobą.
Trochę zrozumienia.

To,że skłamał w tej kwestii nie oznacza że będzie kłamał w innej.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wakeupme32]

a jak doszło do tego że się dowiedziałaś o tym uzależnieniu?
Może wtedy, od razu, nie chciał Ci tego mówić, byliście świeżym związkiem, może bał się że to będzie dla Ciebie problem. Nie wiem jak wyglądała ta pierwsza rozmowa "czy oglądasz porno" - Ty zaczęłaś? czy on zapytał czy oglądałaś?
Bo jakbym ja usłyszała "no możesz się przyznać czy oglądasz, nie będę z tego robić problemu" to bym pomyślała że jednak masz z tym problem


Sama musisz przemyśleć czy ta wina jest winą dyskwalifikującą dalszy związek czy nie, czy to dla Ciebie aż taki problem, że tu to zataił (pewnie się wstydził co pomyślisz i zrobisz aferę co w sumie i tak się stało). Nikt Ci w internecie nie doradzi czy masz go zostawić czy nie, musisz sama zadecydować

[Ballantines_1]

Napisane przez szyszyneczka

Mam naprawdę duży dylemat. Proszę o ocenianie tego problemu pod kątem kłamstwa i oszustwa.

Mam chłopaka od 2 lat. Po około pół roku związku pojawił się temat porno. Mój powiedział, że nigdy w życiu nie miał z tym styczności, bo nie chciał. Mówiłam mu ,że może mi powiedzieć prawdę, bo naprawdę nie będę robiła żadnego problemu, miał duża strefę komfortu. No ale zapewniał, że mówi prawdę. Gdy minęło nam 1.5 roku przyznał się, że porno oglądał, jednak w naszym związku zaledwie kilka razy. Bardzo zabolało mnie ,że wcześniej niepotrzebnie mnie oszukał, ale po rozmowach wyłączyłam mu i starałam się na nowo zaufać. On mówił mi ,że już znam całą prawdę, że nigdy mnie nie oklamie i zrobi wszytsko ,żeby naprawić krzywdę. Zaufalam. Pół roku później, obecnie, okazało się, że nie powiedział mi wtedy prawdy. Że oszukał mnie. Okazało się, że przez długi czas był uzależniony od porno I oglądal je regularnie przez ponad rok naszego związku. To dla mnie cios. To oszustwo ,że z lekkim sumieniem tyle mnie oszukiwał- zupełnie nie rozumiem dlaczego ! Żadne jego obietnice teraz mnie nie przekonują, czuje się bardzo bardzo źle, nie radzę sobie z bólem I rozczarowaniem. Dodam,że facet poza tym jest BEZBŁEDNY, troskliwy,pomocny ,świetnie się dogadujemy, wspólna codzienność jest przyjemnością. Jednak na płaszczyźnie szczerości zawiódł. Jak mam się zachować? Jeżeli kłamie, bo się wstydzi, to jaka mam pewność, że lada moment nie zatai innej niewygodnej informacji? Czy człowiek, który świadomie oszukuje ,jest dobry? Związek zawisł na włosku....

Na pewno poczułabym się zawiedziona, ale mleko się rozlało i najważniejsze, co będzie dalej. Ja bym miała wielki problem żeby zaufać.
Czy on się leczył? Jaką masz pewność, że nie skłamał na temat tego, że uzależnienie to już przeszłość?

[patusiaa23]

Skoro przy pierwszej rozmowie powiedzialas mu ze nie będziesz robić awantury i ok jeśli się przyzna, to skąd się wzięła kolejna i kolejna rozmowa na ten temat?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Czyli tak - zaczynasz umawiać się z facetem, wypytujesz go o najbardziej intymne sprawy, które w sumie nie są dla Ciebie istotne ale po prostu uwielbiasz wtrącać się w cudze życie. Facet część informacji zatrzymuje dla siebie bo w sumie jesteś mu jeszcze w miarę obcą osobą i nie wie na ile może Ci ufać aby opowiadać o swoich uzależnieniach. W miarę postępu waszego związku otwiera się na Ciebie i mówi jak sprawy wyglądają. Ty natomiast odgrywasz wielce skrzywdzoną. Moim zdaniem jesteś toksyczna bo wyszukujesz sobie problemy nawet nie do kłótni ale do tego żeby udowodnić facetowi że jest palantem niegodnym zaufania bo od razu nie wyspowiadał się ze swoich intymnych spraw a Ty przecież nalegałaś. Jeszcze żeby ta kwestia porno była dla Ciebie jakaś mega istotna przy decyzji o związku. Ale nie. Ty nakręciłaś aferę dla samej afery.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rethea]

Napisane przez szyszyneczka

Mam naprawdę duży dylemat. Proszę o ocenianie tego problemu pod kątem kłamstwa i oszustwa.

Mam chłopaka od 2 lat. Po około pół roku związku pojawił się temat porno. Mój powiedział, że nigdy w życiu nie miał z tym styczności, bo nie chciał. Mówiłam mu ,że może mi powiedzieć prawdę, bo naprawdę nie będę robiła żadnego problemu, miał duża strefę komfortu. No ale zapewniał, że mówi prawdę. Gdy minęło nam 1.5 roku przyznał się, że porno oglądał, jednak w naszym związku zaledwie kilka razy. Bardzo zabolało mnie ,że wcześniej niepotrzebnie mnie oszukał, ale po rozmowach wyłączyłam mu i starałam się na nowo zaufać. On mówił mi ,że już znam całą prawdę, że nigdy mnie nie oklamie i zrobi wszytsko ,żeby naprawić krzywdę. Zaufalam. Pół roku później, obecnie, okazało się, że nie powiedział mi wtedy prawdy. Że oszukał mnie. Okazało się, że przez długi czas był uzależniony od porno I oglądal je regularnie przez ponad rok naszego związku. To dla mnie cios. To oszustwo ,że z lekkim sumieniem tyle mnie oszukiwał- zupełnie nie rozumiem dlaczego ! Żadne jego obietnice teraz mnie nie przekonują, czuje się bardzo bardzo źle, nie radzę sobie z bólem I rozczarowaniem. Dodam,że facet poza tym jest BEZBŁEDNY, troskliwy,pomocny ,świetnie się dogadujemy, wspólna codzienność jest przyjemnością. Jednak na płaszczyźnie szczerości zawiódł. Jak mam się zachować? Jeżeli kłamie, bo się wstydzi, to jaka mam pewność, że lada moment nie zatai innej niewygodnej informacji? Czy człowiek, który świadomie oszukuje ,jest dobry? Związek zawisł na włosku....

Zgadzam się z komentarzami powyżej, że ostatecznie to Ty musisz podjąć decyzję, bo odbudowanie zaufania, szczególnie jeśli czujesz się tak skrzywdzona jak to opisujesz, może zająć dużo czasu.
Opiszę swoją sytuację, bo też byłam oszukiwana, ale przez osobę z rodziny. Moje zaufanie też zostało nadszarpnięte. Miałam o tyle problem, że to najblizsza mi osoba, z którą nie mogę się rozstać, bo po prostu jest moją rodziną. Czułam tak jak Ty żal, brak zrozumienia, czułam się skrzywdzona, że mi nie zaufała na tyle, żeby mi powiedzieć o swoim problemie, w każdej kwestii byłam nieufna, ale zaufanie odbudowałam. Czasem i cierpliwością. Moja bliska osoba też chciała pomóc mi je odbudować, więc jeśli wyrażałam wątpliwości na dany temat, to przedstawiała "dowody". Rozmowy na początku niezręczne, wróciły do normalności. Minął rok, a nas to tylko umocniło. Nie jestem głupia, wiem, że jeśli już raz ktoś skłamał, to może zrobić to kolejny raz, ale staram się rozróżnić tę sytuację pod kątem charakteru osoby. Mój bliski i Twój chłopak z tego co opisałaś, nie wydają się "złymi" osobami (pojęcie subiektywne oczywiście). Chodzi o to, że nie chciały świadomie nas skrzywdzić, prędzej bały się nas stracić. Obawiam się, że skoro chłopak jest uzależniony, to może np. przez rok nie oglądać, a potem znów zacząć i robić to w tajemnicy, bo będzie się bał o tym powiedzieć, żeby Cię nie stracić lub nie będzie chciał przestać itd. Pytanie jak bardzo Ci na nim zależy, żeby przez to przechodzić. Mnie zastanawia jedna kwestia. Czy jesteś zła, że Cię oszukiwał, czy, że oglądał te filmy. Bo mam wrażenie, że nie chcesz po prostu, żeby je oglądał, a ja akurat mam opinię, że nie wtrącałam się w związkach w te kwestie, bo rozmawiałam o tym z wieloma kolegami i mówili mi, że faceci przed związkiem to praktycznie wszyscy oglądali filmy pornograficzne, a w związku też się u większości się potrafi zdarzyć i dla nich nie oznacza to, że partnerka jest niewystarczająca. Na przyszłość mogę zatem poradzić, jeśli będziesz w nowym związku, że jeśli spytasz w jego trakcie czy facet oglądał filmy pornograficzne, to może po prostu być mu wstyd się przyznać. Zrozum, że on nie wie, co tak naprawdę myślisz, mówiąc, że zrozumiesz. Może nie chcieć Cię skrzywdzić mówiąc, że oglądał i żebyś myślała, że jesteś niewystarczająca. Na koniec tylko dodam, że osobiście uważam, że tak, jest bardzo prawdopodobne, że kłamał i będzie kłamał tylko w tej sytuacji, a w reszcie nie.

[tinkerver2]

Nie rozumiem dlaczego oglądanie porno to taki powód do wstydu i większość ludzi się zarzeka, że oni to nie, że oni to nigdy. Ta, a olbrzymi biznes porno to tylko dla tej mniejszości, co to się przyznaje, normalnie jakiejś garstki osób.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Ballantines_1]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88292143]Czyli tak - zaczynasz umawiać się z facetem, wypytujesz go o najbardziej intymne sprawy, które w sumie nie są dla Ciebie istotne ale po prostu uwielbiasz wtrącać się w cudze życie. Facet część informacji zatrzymuje dla siebie bo w sumie jesteś mu jeszcze w miarę obcą osobą i nie wie na ile może Ci ufać aby opowiadać o swoich uzależnieniach. W miarę postępu waszego związku otwiera się na Ciebie i mówi jak sprawy wyglądają. Ty natomiast odgrywasz wielce skrzywdzoną. Moim zdaniem jesteś toksyczna bo wyszukujesz sobie problemy nawet nie do kłótni ale do tego żeby udowodnić facetowi że jest palantem niegodnym zaufania bo od razu nie wyspowiadał się ze swoich intymnych spraw a Ty przecież nalegałaś. Jeszcze żeby ta kwestia porno była dla Ciebie jakaś mega istotna przy decyzji o związku. Ale nie. Ty nakręciłaś aferę dla samej afery.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Mógł powiedzieć, że nie chce rozmawiać na takie tematy teraz i wrócą do tematu, jak związek się rozwinie. Nie trzeba kłamać.

[Hultaj]

Po co mu grzebiesz w czymś tak osobistym jak masturbacja skoro to nie ma żadnego wpływu na Wasz związek. Wymuszanie na kimś takich zwierzeń a już szczególnie na początku relacji cóż jest dość chamskie. Może Cię okłamał bo Ci nie ufał nie znał Cię zbyt dobrze i nie przygotował się do Twojego ''śledztwa''.

No i pytanie czy faktycznie jest uzależniony czy sama sobie tak to nazywasz w oparciu o to że zdarzało mu się czy zdarza masturbować a Ty jesteś radykalna chociaż starasz się uchodzić za luzarę. Uzależnienia seksualne czy od pornografii wyglądają trochę inaczej jeśli chodzi o wpływanie na związek.

Mógł powiedzieć, że nie chce rozmawiać na takie tematy teraz i wrócą do tematu, jak związek się rozwinie. Nie trzeba kłamać.

Z 2 str argument ''możesz powiedzieć, masz strefę komfortu'', jest słaby i dziwaczny. Też bym się popukała w czoło na takie deklaracje i dociekania.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Mój powiedział, że nigdy w życiu nie miał z tym styczności, bo nie chciał.

swoją drogą bardzo grubymi nićmi szyte dziwne że uwierzyłaś.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ja bym nie chciała takiego faceta, bo nigdy nie wiadomo kiedy jeszcze będzie zmyślał. Do tego jeszcze uważa porno za jakieś tabu (inaczej by nie zmyślał), a tego też nie jestem w stanie tolerować.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez Barbarella05

Trochę nie rozumiem. Czepiasz się faceta,że skłamał w kwestii porno. A ile to kobiet udaje orgazmy przez lata związku albo cały związek i facet o tym nie wie?
Dla mężczyzn uzależnienie od filmów pornograficznych jest bardzo wstydliwą kwestia o której nie mają obowiązku się dzielić z drugą osobą.
Trochę zrozumienia.

To,że skłamał w tej kwestii nie oznacza że będzie kłamał w innej.

Co za różnica ile kobiet też jest oszustkami?
Tutaj mówimy o jednym konkretnym związku, na który oszustki z zewnątrz nie mają żadnego wpływu.
Owszem, facet nie ma obowiązku się dzielić jeśli nie ma ochoty, ale wtedy można powiedziec, że nie zamierza o tym rozmawiać zamiast zmyślać.

[wlosomaniaczkaaa]

Współżyjecie ze sobą? Jeśli tak, to czy jego "uzależnienie od porno" odbiło się jakoś na Waszym związku? Po czym w ogóle wnosisz, że chłopak był uzależniony od porno?

To ten 18-latek o którym wcześniej wątek zakładałaś? Imo Twoje pytanie było nietaktowne, chłopak młody i mógł się zwyczajnie wstydzić dlatego skłamał. Przecież wiadomo w jakim celu takie filmy się ogląda. Wielka mi strefa komfortu wypytywać o klimat w jakim dochodzi do masturbacji.

[Pinkieee]

Generalnie ogladanie porno i masturbacja nawet w zwiazku nie jest niczym dziwnym ani zlym jezeli jest w normalnych granicach i nie wplywa na pożycie pary. Niezaleznie czy robi to mezczyzna czy kobieta. Kumpluje sie z duza iloscia mezczyzn i wiem ze porno jest dla mężczyzn norma i uwazaja ze jesli facet mowi ze nie oglada to klamie.
Nie przeszkadza mi porno ale uzaleznienie by mi przeszkadzalo. Przede wszystkim zaburza to zycie erotyczne obojga, po drugie obrzydzaloby mnie to, nie mialabym ochoty na seks z takim partnerem. I nie chodzi o porno tylko o uzaleznienie. Tak samo jak nie przeszkadzalaby mi wizyta u prostytutki przed zwiazkiem, tak obrzydzaloby mnie np pedofilia.
Nie wiem co masz zrobic, mnie odrzucalby juz taki partner, ale sama powinnas przemyslec czy jestes w stanie to przejsc i nie czuc niecheci do niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

Od takich niewinnych kłamstewek się zaczyna. Skoro nie był z Tobą szczery jeśli chodzi o to, to pytanie czy poważniejszych spraw nie będzie zatajał.. a może też byłoby zwyczajnie wstyd przyznać się przed Tobą, że miał taki problem.

[robcia]

Nie rozumiem po co ci ta infirmacja , po co w ogole pytalas że on ogląda porno?
Taka informacja byłaby istotna w kilku przypadkach:
-oświadczam , że nie toleruje porno sama i nie chce go w związku więc chce wiedzieć .
- podejrzewam uzależnienie od porno( nie wychodzi nam w seksie)
Piszesz , że jest cudownie wiec chyba w seksie też .
Najwyraźniej chłopak uznał , słusznie raczej , że masz z tym problem i wolał zostawić to dla siebie . Przypuszczam, że wxześniej czy pòźniej powiedziałby ci o tym .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beauty45_c]

Ok, może zacznijmy od najważniejszej kwestii, a mianowicie od tego czy dla Ciebie oglądanie filmów porno jest niewybaczalne jeśli jesteś z drugą osobą i czy oznajmiłaś to chłopakowi jak zaczęliście być razem. Drugą kwestią jest to, jak chłopak zareagował na tą wiadomość, bo jeśli oznajmił Ci, że to rozumie i że nie będzie tego robił, no to ok, mogłaś poczuć się oszukana.
Osobiście uważam Twoje podejście za przesadę, ale ok, każdy ma inne. 3/4 facetów ogląda filmy pornograficzne, kobiety tak samo. Nie każdy musi o tym mówić, niektórzy się tego wstydzą, inni mówią o tym otwarcie. Wiem, że są ludzie, którzy uważają filmy porno za zdradę. Osobiście nie miałabym nic do partnera, który oglądałby porno, jeśli tak jak pisały wizażanki nie wpływałoby to na nasz związek tj. nie chciałby np. uprawiać seksu albo zacząłby mnie zdradzać. Jest mnóstwo facetów którzy to oglądają dla przyjemności, ale nie skrzywdziliby swojej partnerki w świecie realnym. Może powinnaś spojrzeć na tą sprawę szerzej, facet może poczuć się teraz stłamszony. To jest jego prywatna sprawa co ogląda, jeśli nie rzutuje to w żaden sposób na Wasz związek, to niech sobie ogląda to dalej.

[rurq]

Dziewczyny, ale to nie jest sytuacja, gdy gość sobie ogląda od czasu do czasu, jak większość facetów i Autorka się obraża, bo jej to przeszkadza.

Facet Autorki ukrywał przez nią uzależnienie przez długi czas. Uzależnienie. Nie dziwię się, że dziewczyna się boi, bo o takich rzeczach powinno się mówić, jak tylko zaczyna się robić w relacji poważnie. Każdy ma prawo pchać się w jakie bagienko tylko chce, ale wypada być fair i poinformować, że jest się nałogowcem. Jakby po roku poinformował, ze jest uzależniony od koki i pierwsze co robi po wyjściu Autorki to wciąga kreskę, to byłby mocny breaking point w relacji i wszystkie byłybyśmy co do tego pewne. Dlaczego uzależnienie od porno miałoby nie być? Każdy nałóg wpływa na psychikę i niszczy relacje międzyludzkie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie wiem po co pytalas za pierwszym razem skoro ci to niby nie przeszkadza i dlaczego jeszcze kilka razy o tym rozmawialiście?
Chyba nie piszesz tutaj wszystkiego,podejrzewam ze w teoim zwiazku sa jakieś problemy ktore sprawiaja ze podejrzewalas ze on te porno oglada albo przeszukiwalas mu historie w komputerze i pozniej go przesluchiwalas z tego co tam znalazlas
W każdym razie twoj związek nie jest taki idealny jak tu próbujesz go przedstawic.klamstwo twojego chlopaka to pewnie czubek góry lodowej

[Limonka2738]

Nie byłabym z nim.

Nie wiem, co to za facet, ale jak okłamuje mnie w takiej ☠☠☠☠☠☠☠e, którą mam gdzieś, to zupełnie nie potrafiłabym zaufać w kwestiach istotnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Napisane przez rurq

Dziewczyny, ale to nie jest sytuacja, gdy gość sobie ogląda od czasu do czasu, jak większość facetów i Autorka się obraża, bo jej to przeszkadza.

Facet Autorki ukrywał przez nią uzależnienie przez długi czas. Uzależnienie. Nie dziwię się, że dziewczyna się boi, bo o takich rzeczach powinno się mówić, jak tylko zaczyna się robić w relacji poważnie. Każdy ma prawo pchać się w jakie bagienko tylko chce, ale wypada być fair i poinformować, że jest się nałogowcem. Jakby po roku poinformował, ze jest uzależniony od koki i pierwsze co robi po wyjściu Autorki to wciąga kreskę, to byłby mocny breaking point w relacji i wszystkie byłybyśmy co do tego pewne. Dlaczego uzależnienie od porno miałoby nie być? Każdy nałóg wpływa na psychikę i niszczy relacje międzyludzkie.

No tak ale nie sądzisz , ze pomijając wszystko musiała miec jakiś powód żeby go o to zapytać? Czy rzeczywiście jest tak super we wszystkich aspektach?
Mnie by do glowy nie przyszlo zapytac faceta czy oglada porno , bo to nic dziwnego i w ogole nie czyni w naszym pozyciu różnicy.
Ona pyta o to , on klamie . Ona pyta , ponawia pytania , czemu tak naciska ? On mowi prawde.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beauty45_c]

No właśnie, tylko pytanie czy to jest uzależnienie typu oglądanie filmów iks iks iks 10 razy dziennie czy może 2-3 razy w tygodniu. Musisz to uściślić autorko

[wlosomaniaczkaaa]

Też mnie zastanawia kto postawił tę diagnozę. Czy on sam się przyznał? Czy wpadł i autorka to stwierdziła? A może zostało śledztwo przeprowadzone w postaci przetrzepania historii w telefonie/komputerze? I co dokładnie znaczy regularnie, jak często? I czy uprawiają seks, bo może to jego jedyna forma rozładowania?

[rurq]

Napisane przez beauty45_c

No właśnie, tylko pytanie czy to jest uzależnienie typu oglądanie filmów iks iks iks 10 razy dziennie czy może 2-3 razy w tygodniu. Musisz to uściślić autorko

Uzależnienie z definicji oznacza, że gość nie kontroluje tego aspektu życia. To nie wróży dobrze niezależnie od częstotliwości. Nałóg ma to do siebie, że dąży do maksymalizacji, a nie statusu quo. Palacze z biegiem lat palą więcej niż jak zaczynali, alkoholicy więcej piją, itd.

Raczej by nie powiedział Autorce, że jest uzależniony, gdyby nie był. Po co miałby to robić?

Edit: źle zrozumiałam post Autorki. Faktycznie to ona pisze, że był uzależniony, a nie on jej się przyznal (co zrozumiałam). Mój błąd

[TadCooper]

jeszcze nie widziałam żeby kogoś coś nie obchodziło i jednocześnie żeby ta osoba wypytywała o tą rzecz i czy na pewno nie? ale na pewno? To jakiś oksymoron

za to widziałam dużo dziewczyn które udają że ich oglądanie porono nie rusza po to żeby wyciągnąć od misiaczka prawdę a potem płakać

Nie wiem jak jest w twoim wypadku bo nie podałaś istotnych informacji (czemu mu wierciłaś dziurę w brzuchu o to porno jak ci to wisi? po co te kolejne rozmowy na ten temat?) Kto powiedział że chłopak jest uzależniony?

[beauty45_c]

Napisane przez rurq

Uzależnienie z definicji oznacza, że gość nie kontroluje tego aspektu życia. To nie wróży dobrze niezależnie od częstotliwości. Nałóg ma to do siebie, że dąży do maksymalizacji, a nie statusu quo. Palacze z biegiem lat palą więcej niż jak zaczynali, alkoholicy więcej piją, itd.

Raczej by nie powiedział Autorce, że jest uzależniony, gdyby nie był. Po co miałby to robić?

Edit: źle zrozumiałam post Autorki. Faktycznie to ona pisze, że był uzależniony, a nie on jej się przyznal (co zrozumiałam). Mój błąd

Spoko
Właśnie, autorka tak twierdzi, ale czy jest to zgodne z prawdą to już druga kwestia. Przecież chłopak może oglądać "te" filmy raz na tydzień, a dla autorki będzie to już oznaczało uzależnienie.

[Sariah]

O ile jego ogladanie nie rzutoaloby na nasze zycie seksualne to byloby mi wszystko jedno. Plus tak jak juz zauwazono - nie zdziwilabym sie gdyby oklamywal cie tylko dlatego ze sama dalas mu do zrozumienia swoimi naciskami, że to dla ciebie cos istotnego.

[Limonka2738]

Napisane przez Sariah

nie zdziwilabym sie gdyby oklamywal cie tylko dlatego ze sama dalas mu do zrozumienia swoimi naciskami, że to dla ciebie cos istotnego.

Ale z której strony go to usprawiedliwia?

To chyba jeszcze gorzej, jeśli sadzi, ze to dla niej ważne, a kłamie.