Odchudzanie się przy wolnym metabolizmie

[Licja20]

Napisane przez aga6891

marcia77
a ile czasu trwa Twó trening?
Ja tez każdego dnia musze się zmuszac do cwiczeń,ćwicze zawsze wieczorem i jak już wracam do domu po pracy tak ok17.30 to cały czas walcze z myślami- zacząć już czy nie a może o tej godz, a może poźniej albo jak bedzie leciał jakis film a może sobie dam dzisiaj spokój i takie myśli mam cały czas w głowie,ale w końcu nie ma wyjścia trzeba zebrac pupcie i sie wysilic chociaż nie chce mi się okropnie ale to prawda że smopoczucie jest poźniej o niebo lepsze

aga ,marcia ja widzę,że my podobnie myslimy i mamy podobne nawyki

[marcia77]

Cwicze 6 razy w tygodniu trening siłowy trwa 45 minut do 50 zalezy jakie długie przerwy miedzy seriami musze robic.Gdy cwicze cwiczenia bez obciazenia to koło 40 minut.Ja musze ciwczyc rano ,bo wiem ,ze popołudniu tego ,bym nie robiła .Jak chodziłam do pracy wstawałam przed praca ,by pocwiczyc.

Licja tez to zauważyłam i mam nadzije ,ze uda sie nam pobudzic metabolizm do lepszej pracy.

[abercrombie&fitch]

Napisane przez hihi

Muszę o tym poczytać, bo z tego wynika, że osoba jedzaca same białko i warzywa schudnie momentalnie, nawet jeśli będzie jadła kilogram twarogu i kilogram piersi z kurczaka dziennie, bo tyle białka ile organizm potrzebuje to sobie weźmie (powiedzmy, te 1200kcal z 2000, tak?) a resztę wyrzuci i nie potraktuje tych 800kcal ponadnormowych jako porcję energii, tylko nadmiar białka?

Nie kumam tego jakoś

Napisane przez lexie

I ja też nie kumam, trochę to dziwne i mało prawdopodobne, imho... Bo faktycznie wychodziłoby na to, że jest cudowny sposób na odchudzenie bez wielu wyrzeczeń - jeść masę białka, żeby się nim zapchać

Napisane przez Licja20

nie wydaje mi się, żeby to była prawda, bo tak jak napisala hihi wszyscy by sie tym sposobem odchudzali i nikt by nie przytyl jedzac po 3000kcal poch. z bialek.

wszystko w nadmiarze się odłozy, nie ma bata

No dobra. To ja poszukałam co nieco o białku i już tłumacze.

Jak wspominałam, BARDZO trudno przedawkować białko, szczególnie z samego pożywienia. Jeżeli już się przedawkuje, to widać raczej inne skutki tego: problemy z nerkami i wątrobą, osłabienie...
Poza tym, trawienie białka wymaga dużo energii, dlatego jest jakby "najmniej" kaloryczne z pośród węglowodanów i tłuszczy.
Białko może zostać wykorzystane do wytworzenia energii, jeśli zabraknie węgli bądź tłuszczu (choć jest to raczej niezdrowa sytuacja).

No i szczególnie się poleca białko w odchudzaniu, bo ludzie na dietach niskokalorycznych mogli doprowadzić do spalenia mięśni (organizm łatwiej spala mięśnie niż tłuszcz). Dlatego teraz mając teoretycznie 5-10kg mnie (ale mniej białka, a tłuszczu tyle samo im zostało lub niewiele ubyło) mają spowolniony metabolizm bo pozbyli się mięśni w których jest głownie spalana energia.
Teraz muszą się martwić by zachować/nabrać mięśni, a potem pozbyć się tłuszczu.

Jeszcze chciałam dodać że z węglowodanów mogą powstać tłuszcze, z tłuszczy węglowodany, ale ani z tłuszczów ani z węglowodanów organizm nie wyczaruje białka.

Podsumowując: żeby przyspieszyć metabolizm warto jeść więcej białka (ale bez przesad! Trzeba poszukać ile wynosi zapotrzebowanie i liczyć tak samo jak liczycie kalorie). Trzeba również zwrócić uwagę na zbudowanie mięśni (policzcie jaką macie zawartość tłuszczu w organizmie najlepiej). I pic dużo wody, żeby nie mieć problemów z nerkami.

Jasne?

Edit.
I dodaję bardzo mądry artykuł o przyspieszaniu metabolizmu http://www.super-sylwetka.pl/fakty_i...ny_materii.php

[aga6891]

abercrombie&fitch

Świetny artykuł. Wywnioskowałam ze jestem na dobrej drodze do przyspieszenia mojego metabolzimu, jedyne co musze koniecznie zmienic to ograniczyc trening aerobowy i koniecznie skupić sie na siłowym!ech jak ja to zrobie....

[Firjal]

Tak czytam i czytam i stwierdziłam, że może wy mi pomożecie.Z nadwagą mam problem od dziecka. Jako pierwsza wnuczka zostałam przez babcię utuczona. Z wagą próbuje walczyć od dawna na różne możliwe sposoby. Probowałam i tych złych <kopenhaska> oraz tych dobrych- chodziłam do poradni dietetycznej ale tam też mi nie pomogli <dieta 1000kcal>. W trakcie pół roku schudłam tylko 5 kg przy diecie 1000kcal. Próbowałam później różnych kombinacji-dieta, dieta+ćwiczenia, same ćwiczenia. A na podczas ważenia wciąż ta sama waga. Nie mogę sobie poradzić- do tego dochodzi powoli brak motywacji, albo taka która trwa bardzo krótko bo brak efektów przez np 2 miesiące mnie załamuje. Proszę o rady i wsparcie. Pozdrawiam serdecznie.

Jak czytam to forum to moja motywacja powraca.

[hihi]

Napisane przez abercrombie&fitch

No dobra. To ja poszukałam co nieco o białku i już tłumacze.

Jak wspominałam, BARDZO trudno przedawkować białko, szczególnie z samego pożywienia. Jeżeli już się przedawkuje, to widać raczej inne skutki tego: problemy z nerkami i wątrobą, osłabienie...
Poza tym, trawienie białka wymaga dużo energii, dlatego jest jakby "najmniej" kaloryczne z pośród węglowodanów i tłuszczy.
Białko może zostać wykorzystane do wytworzenia energii, jeśli zabraknie węgli bądź tłuszczu (choć jest to raczej niezdrowa sytuacja).

No i szczególnie się poleca białko w odchudzaniu, bo ludzie na dietach niskokalorycznych mogli doprowadzić do spalenia mięśni (organizm łatwiej spala mięśnie niż tłuszcz). Dlatego teraz mając teoretycznie 5-10kg mnie (ale mniej białka, a tłuszczu tyle samo im zostało lub niewiele ubyło) mają spowolniony metabolizm bo pozbyli się mięśni w których jest głownie spalana energia.
Teraz muszą się martwić by zachować/nabrać mięśni, a potem pozbyć się tłuszczu.

Jeszcze chciałam dodać że z węglowodanów mogą powstać tłuszcze, z tłuszczy węglowodany, ale ani z tłuszczów ani z węglowodanów organizm nie wyczaruje białka.

Podsumowując: żeby przyspieszyć metabolizm warto jeść więcej białka (ale bez przesad! Trzeba poszukać ile wynosi zapotrzebowanie i liczyć tak samo jak liczycie kalorie). Trzeba również zwrócić uwagę na zbudowanie mięśni (policzcie jaką macie zawartość tłuszczu w organizmie najlepiej). I pic dużo wody, żeby nie mieć problemów z nerkami.

Jasne?

Edit.
I dodaję bardzo mądry artykuł o przyspieszaniu metabolizmu http://www.super-sylwetka.pl/fakty_i...ny_materii.php

Szczerze? Wcale nie jasne.
O piciu wody, metabolizmie i tym dlaczego przy odchudzaniu należy stosowac dietę wysokobiałkową i niskowęglową wiem, dlaczego przy diecie należy ćwiczyć itd wiem, ale!
O ile dobjrze kojarzę to zapotrzebowanie na białko wynosi ~2gr na 1kg ciała, czyli osoba ważąca 50kg powinna go jeść 100gr, tak? No i co jak zje 1,5 kg twarogu z warzywami?? 100gr twarogu to 20g białka, czyli 1,5kg to niemal 300gr białka. To wyjdzie kalorycznie ładnie - 1500kcal, ale białkowo wysoko i co wtedy? Organizm weźmie z tego tylko tyle białka ile potrzebuje, a reszta się wydali, bo więcej nie potrzebuje? Przecież spali to i będzie czerpał energię? I dlaczego trudno przedawkowac? Kiedy jest to PRZEDAWKOWANIE? Przecież zjedzenie 1,5kg twarogu dla niektórych to pestka - ja potrafię zjeść kostkę (250gr) na śniadanie z warzywami.

Nie chodzi mi o szkodliwość dla nerek czy wątroby, bo nie o tym mowa (a wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet woda, jak to kiedyś gdzieś przeczytałam), tylko o to, że nadmiar białka jako źródła energii nie tuczy i się nie odkłada, tylko przyspiesza metabolizm?

[abercrombie&fitch]

Napisane przez hihi

Szczerze? Wcale nie jasne.
O piciu wody, metabolizmie i tym dlaczego przy odchudzaniu należy stosowac dietę wysokobiałkową i niskowęglową wiem, dlaczego przy diecie należy ćwiczyć itd wiem, ale!
O ile dobjrze kojarzę to zapotrzebowanie na białko wynosi ~2gr na 1kg ciała, czyli osoba ważąca 50kg powinna go jeść 100gr, tak? No i co jak zje 1,5 kg twarogu z warzywami?? 100gr twarogu to 20g białka, czyli 1,5kg to niemal 300gr białka. To wyjdzie kalorycznie ładnie - 1500kcal, ale białkowo wysoko i co wtedy? Organizm weźmie z tego tylko tyle białka ile potrzebuje, a reszta się wydali, bo więcej nie potrzebuje? Przecież spali to i będzie czerpał energię? I dlaczego trudno przedawkowac? Kiedy jest to PRZEDAWKOWANIE? Przecież zjedzenie 1,5kg twarogu dla niektórych to pestka - ja potrafię zjeść kostkę (250gr) na śniadanie z warzywami.

Nie chodzi mi o szkodliwość dla nerek czy wątroby, bo nie o tym mowa (a wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet woda, jak to kiedyś gdzieś przeczytałam), tylko o to, że nadmiar białka jako źródła energii nie tuczy i się nie odkłada, tylko przyspiesza metabolizm?

Napisałam że sama nie wiem już czy wydala czy nie, ale wytłumaczyłam dlaczego poleca się białko w odchudzaniu. A z tych 1500kcal odejmij 30% bo to na strawienie samego białka. I napisałam na końcu że trzeba popatrzeć na zapotrzebowanie i jeść zgodnie z bilansem a nie przesadzać.
I wcale nie twierdzę że należy jeść TYLKO białko, ale przypuszczam że brak go w diecie dziewczyn które tu napisały. Oczywiście mogą być wyjątki- nie chce uogólniać. Może się zdarzyć że ktoś ma problemy np. z hormonami. Różne mogą być przyczyny, ale często czytam różne pamiętniki odchudzania kiedy to dziewczyny żyją na 1000kcal pochodzących głownie z warzyw, jogurtu i płatków.

Moim zdaniem (ale nie jestem pewna czy dobrze myślę) z pośród tłuszczów, węgli i białka to właśnie białko jest najbardziej korzystne kalorycznie w odchudzaniu i ma najmniejszą tendencję do odkładania. Za to największą tendencję do odkładania(i tu już wyczytałam tą mądrość) mają węglowodany przekształcane w tłuszcz.
Ale nie popadajmy w skrajności. Trzeba to wszystko sobie przełożyć na własne możliwości.

To tyle

[hihi]

Napisane przez abercrombie&fitch

Napisałam że sama nie wiem już czy wydala czy nie, ale wytłumaczyłam dlaczego poleca się białko w odchudzaniu. A z tych 1500kcal odejmij 30% bo to na strawienie samego białka. I napisałam na końcu że trzeba popatrzeć na zapotrzebowanie i jeść zgodnie z bilansem a nie przesadzać.
I wcale nie twierdzę że należy jeść TYLKO białko, ale przypuszczam że brak go w diecie dziewczyn które tu napisały. Oczywiście mogą być wyjątki- nie chce uogólniać. Może się zdarzyć że ktoś ma problemy np. z hormonami. Różne mogą być przyczyny, ale często czytam różne pamiętniki odchudzania kiedy to dziewczyny żyją na 1000kcal pochodzących głownie z warzyw, jogurtu i płatków.

Moim zdaniem (ale nie jestem pewna czy dobrze myślę) z pośród tłuszczów, węgli i białka to właśnie białko jest najbardziej korzystne kalorycznie w odchudzaniu i ma najmniejszą tendencję do odkładania. Za to największą tendencję do odkładania(i tu już wyczytałam tą mądrość) mają węglowodany przekształcane w tłuszcz.
Ale nie popadajmy w skrajności. Trzeba to wszystko sobie przełożyć na własne możliwości.

Eh, widzę, że nie rozumiesz tego o co mi chodzi.

Ja znam doskonale podstawy odżywiania i dietetyki. Tak, białko jest najkorzystniejesze przy odchudzaniu, a na sfd wyczytałam, że węglowodany, w ogólnym rozrachunku nie sa niezbędne do prawidłwoego funkcjonowania, znam funkcje białka, wiem jak to wszystko działa, jak podkręcac metabolizm, wiem czym się różnią ćwiczenia siłowe od aerobów i HIIT. To wszystko co piszesz to ok, ale nie wyjaśnia interesującej mnie kwestii, bo jak sama piszesz sama nie wiesz jak to z tym jest

[marcia77]

Na tej stronce jest podane jak dokladnie wyliczyc białko ,wegle i tłuszcze .Zasada tam jest taka ,ze białko odlicza sie z zapotrzebownia kalorycznego i wtedy nie przekroczy sie ilosci kalorii białka http://www.super-sylwetka.pl/dieta_zrob_to_sam.html .Mysle ,ze wszystko z umiarem .
Firjal ja postawiałam na trenking siłowy na zamine ze zwykłymi cwiczniami ,weglowodany tylko po wysiłku w 1 i 2 sniadaniu ,a potem na talerzu u mnie laduje bialeczko,warzywa i troszke zdrowych tłuszczy.Nie wiem czy działa w sobote sie zwaze i zobacze narazie zwiekszułam kalorie o 100kcl i jak waga nie wzrosnie ,w przyszłym tygodniu znowu dołoze.

[szczuplejsza]

Cześć dziewczyny!

Problem powolnego metabolizmu przerabiam na sobie od lat (geny, siedząca praca, otyłe dzieciństwo i anoreksja - 4 lata po 500-700 kcal dziennie, to jest dopiero masakra dla metabolizmu).
Ale to można przeskoczyć- choć nikt nie mówi, że będzie łatwo
Co do białka, to sugerowałabym raczej równowagę w diecie- obecny szal na diety niskowęglowodanowe przypomina mocno ten na diety niskokaloryczne z lat 80tych...
I z tym przedawkowaniem białka to też nie do końca tak- organizm nie lubi zakwaszenia, a węglowodany są potrzebne by odżywiać mózg i dostarczać energii do ćwiczeń.
Metabolizm można podkręcić dzięki gimnastyce- budowaniu mięśni i modyfikacji sposobu oddychania (joga, joga, joga!) a także dzięki konkretnym produktom (jak zielona herbata, etc).
Moja sugestia jest taka: postaraj się wyliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie, dostosuj do niego jadłospis i zacznij ćwiczyć (albo dodaj inne ćwiczenia, jeśli już to robisz). Możesz też wybrać jakiś zdrowy, nie: odchudzający plan żywieniowy, jak np. dieta niełączenia, dieta zgodna z grupą krwi, South Beach albo dieta śródziemnomorska i zobacz jak na to reaguje Twój organizm.
Pamiętaj też, że gdy jesz więcej, Twój organizm może gromadzić więcej wody, wiec codzienne ważenie jest absolutnie zakazane
Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w diecie i odchudzaniu!


porady i artykuły o odchudzaniu- zapraszam na http://szczuplejsza.pl

[Lexie]

Napisane przez Firjal

Tak czytam i czytam i stwierdziłam, że może wy mi pomożecie.Z nadwagą mam problem od dziecka. Jako pierwsza wnuczka zostałam przez babcię utuczona. Z wagą próbuje walczyć od dawna na różne możliwe sposoby. Probowałam i tych złych <kopenhaska> oraz tych dobrych- chodziłam do poradni dietetycznej ale tam też mi nie pomogli <dieta 1000kcal>. W trakcie pół roku schudłam tylko 5 kg przy diecie 1000kcal. Próbowałam później różnych kombinacji-dieta, dieta+ćwiczenia, same ćwiczenia. A na podczas ważenia wciąż ta sama waga. Nie mogę sobie poradzić- do tego dochodzi powoli brak motywacji, albo taka która trwa bardzo krótko bo brak efektów przez np 2 miesiące mnie załamuje. Proszę o rady i wsparcie. Pozdrawiam serdecznie.

Jak czytam to forum to moja motywacja powraca.

A byłaś u lekarza? Może masz jakieś problemy hormonalne albo inne, które przeszkadzają w chudnięciu?

[Firjal]

Jak juz pisałam byłam u lekarza. Odchudzałam się w poradni dietetycznej i nic.

[szczuplejsza]

Napisane przez Firjal

Jak juz pisałam byłam u lekarza. Odchudzałam się w poradni dietetycznej i nic.

A znasz już to dzienne zapotrzebowanie na kalorie?
I najważniejsze: czy ćwiczysz, ruszasz się, prowadzisz aktywny tryb życia? Żeby rozkręcić metabolizm przydatna jest każda forma ruchu, zwłaszcza taka, która powoduje rozwój mięśni. I druga sprawa- dieta- skoro niskokaloryczne nie skutkują, może dobrze przyjrzeć się proporcjom węglowodany- białka- tłuszcze- tu dieta białkowa może pomóc, choć też niekoniecznie (mnie bardzo pomogła).
Ogólnie przydatne też może być jedzenie małych posiłków co 3 godziny- ale aby to zrobić dobrze znać to zapotrzebowanie kaloryczne i tak podzielić jadłospis, żeby wiedzieć, ile kalorii powinno się zjadać do każdego posiłku.
No i najważniejsze: pozytywne nastawienie! Smutek naprawdę nie sprzyja odchudzaniu, smutek sprzyja czekoladzie (i lodom )
Metabolizmu nie idzie zepsuć raz na zawsze, idzie go co najwyżej rozleniwić
Także głowa do góry i życzę ogromnego sukcesu!!!
Nela

[Licja20]

W ciagu ostatnich kilku dni przeczytalam mase artykulow na temat przeiany materii i powiem wam ze jest kilka niezawodnych sposobow na jej przyspieszenie:

* regularne posilki co 2-3h
* bialko do kazdego posilku
* ruch,ruch,ruch

tak naprawde to w najwiekszym stopniu decyduje o naszym metabolizmie i nie ma cudow,trzeba trzymac sie tych zasad i wtedy metabolizm napewno przyspieszy

[schism_]

Propos por posiłków, frapuje mnie to czy odstęp 4-5godzinny jeśli zjadłam wcześniej obficie (np 600 kcal) i czuje sie po tym długooo pełna sam w sobie powoduje odkładanie się tłuszczu czy najwyżej wilczy głód ?

[Emi1234]

dziś wyczytałam w gazecie vita zdaje się,że truskawki przyspieszają metabolizm?
ktoś wie ćzy to rzeczywiscie prawda?

[Licja20]

Napisane przez Emi1234

dziś wyczytałam w gazecie vita zdaje się,że truskawki przyspieszają metabolizm?
ktoś wie ćzy to rzeczywiscie prawda?

na przyspieszenie metabolizmu maja wplyw te 3 czynniki ktore napisalam powyzej , to mit z tymi truskawkami

Napisane przez schism_

Propos por posiłków, frapuje mnie to czy odstęp 4-5godzinny jeśli zjadłam wcześniej obficie (np 600 kcal) i czuje sie po tym długooo pełna sam w sobie powoduje odkładanie się tłuszczu czy najwyżej wilczy głód ?

zrob tak-> jedz mniejsze porcje i systematycznie, nie czesciej jak 2 ale nie rzadziej jak 3 h.

[abercrombie&fitch]

Napisane przez hihi

Eh, widzę, że nie rozumiesz tego o co mi chodzi.

Ja znam doskonale podstawy odżywiania i dietetyki. Tak, białko jest najkorzystniejesze przy odchudzaniu, a na sfd wyczytałam, że węglowodany, w ogólnym rozrachunku nie sa niezbędne do prawidłwoego funkcjonowania, znam funkcje białka, wiem jak to wszystko działa, jak podkręcac metabolizm, wiem czym się różnią ćwiczenia siłowe od aerobów i HIIT. To wszystko co piszesz to ok, ale nie wyjaśnia interesującej mnie kwestii, bo jak sama piszesz sama nie wiesz jak to z tym jest

Rozumiem Cię Bardzo dobrze Cię rozumiem bo sama chciałabym dojść do prawdy ale jakoś google nic konkretnego nie mówią. Trzeba spytać chyba na sfd... (tez często tam buszuję i podczytuję )

[aga6891]

marcia77
A ty to chyba ćwiczysz z tej książeczki z październikowego numeru SHAPE? bo mi dzisiaj wlaśnie ona wpadła w ręce i wykonałam ten trening siłowy tzn nie wszystkie ćwiczenia , ale tak z 3/4...ta ksiązeczka mi znieba spadła bo naprawde głowiłam się co tu robic, chociaz wykonując te cwiczenia cały czas mi sie wydaje że pewnie coś źle robie...ale mam nadzieje że bedzie lepiej i bede w nich konsekwentna bo mnie tego typu ćwiczenia baaaardzo nudzą, sto razy bardziej wole aeroby, ale nie można ich wykonywac codziennie, teraz mam zamiar wykonywac naprzemiennie aeroby i słowe , zobaczymy tylko czy dam rade

[marcia77]

aga tak wałsnie z tej ksiązeczki cwicze tylko troszke zmodyfikowałam plan treningu robie jednego dnia wszystkie cwicznia z ciezarkami odrzucam jedno na barki ,ale dodaje na triceps,a nastepnego dnia cwicze cwicznia bez hantli i callanetics .Nie skacze na skaknce ,bo mam astme i boje sie ,ze dostne atak wiec takie cwicznia dla mnie odpadaja.

szczuplejsza witaj i Tobie równiez powodzenia

Ja dzis sie zwazyłam i mam0,4 kilo mniej niz tydzien temu ,mimo ,ze jadłam100kcl wiecejOd poniedziłku dokaładam nastepne 100 kcl i bedzie juz 1400.
Jak u Was dziewczyny?

[Licja20]

Napisane przez marcia77

Ja dzis sie zwazyłam i mam0,4 kilo mniej niz tydzien temu ,mimo ,ze jadłam100kcl wiecejOd poniedziłku dokaładam nastepne 100 kcl i bedzie juz 1400.
Jak u Was dziewczyny?

ja tez nie moge uwierzyc w to ze chudne jedzac obecnie jakies 1200/1300 kcal jeszcze niedawno wystarczyloby ze zjadlabym troszke ponad 1000 a bym miala pol kilo wiecej na wadze jednak jedzenie bialka i cwiczenia potrafia zdzialac cuda

[marcia77]

Licja moze do świąt uda nam sie naprowadzic na prostą metabolizm i bedzie mozna sobie nieco zgrzeszyc.Szkoda ,ze wczesniej nie wiedziłam o takim sposobie to nie glodziłabym siebie przez ponad 2 lata odamwiajac sobie wszystkiego ,a zjedzac jakis smakołyk zaraz na wagdze było wiecej .Oby tak dalej

[iza_wiosenna]

Napisane przez schism_

Propos por posiłków, frapuje mnie to czy odstęp 4-5godzinny jeśli zjadłam wcześniej obficie (np 600 kcal) i czuje sie po tym długooo pełna sam w sobie powoduje odkładanie się tłuszczu czy najwyżej wilczy głód ?

echhhh normalni ludzie nie pilnuja z zegarkiem w reku por posilkow. jesli maja ochote, zjedza naraz te xxx kcal. powiedzmy, ze czuja sie napchani... no to nie jedza 2-3 h pozniej logiczne wiadomo, że Ci się to nie "odłoży", wilczy głód też raczej nie grozi - przecież czujesz się pełna a po co pchać w siebie na siłę kolejny posiłek?

[women101]

Napisane przez iza_wiosenna

echhhh normalni ludzie nie pilnuja z zegarkiem w reku por posilkow. jesli maja ochote, zjedza naraz te xxx kcal. powiedzmy, ze czuja sie napchani... no to nie jedza 2-3 h pozniej logiczne wiadomo, że Ci się to nie "odłoży", wilczy głód też raczej nie grozi - przecież czujesz się pełna a po co pchać w siebie na siłę kolejny posiłek?

Dokładnie to jest oczywiste ,że po obiedzie składającym się przykładowo z dwóch zdań nie sięgniesz odrazu po kanapki,zasada ta w większości obowiązuje osoby ,które się redukują a Ty już utrzymujesz wagę więc nie musisz tak ściśle się trzymać tego "rozkładu".

[santos]

Tak was czytam i sama nie wiem do konca, jak to powinno byc. Ja kiedys, jako nastolatka bylam szczupla 57-58 kg/164 cm wzrostu, rozmiar 36/38 potem przytylam i tez mi troche zajelo zeby sie z tym uporac, ale dalam rade. Teraz w ogole mam tez problemy trawienne itd wiec z tego powodu jestem na diecie. Moja dieta niby zaleca duzo malych posilkow. Ale ja wam powiem, ja tak nie moge. Ciagle czuje sie glodna. Jak sie najem (nie przejem) to wcale nie chce mi sie jesc po 3 godzinach, tylko ewentualnie po 5, jesli w ogole. Meczylam sie tymi malymi posilkami i dalam sobie spokoj. Jem jak kiedys, sniadanie czasem nawet duze, a potem obiad nie za pozno. I tyle, czasem podjem cos wieczorem typu jogurt, kanapka itd. I duzo latwiej trzymac mi wage tak jedzac, lepiej sie czuje. Takze to chyba zalezy od organizmu. Nie jestem tak do konca przekonana, czy jest 1 ogolnie prawidlowy sposob odzywiania typu "5 posilkow dziennie"

[Licja20]

Napisane przez marcia77

Licja moze do świąt uda nam sie naprowadzic na prostą metabolizm i bedzie mozna sobie nieco zgrzeszyc.Szkoda ,ze wczesniej nie wiedziłam o takim sposobie to nie glodziłabym siebie przez ponad 2 lata odamwiajac sobie wszystkiego ,a zjedzac jakis smakołyk zaraz na wagdze było wiecej .Oby tak dalej

heh wiesz,że też już o tym myślałam? włąsnie m.in.chce sobie pokdrecic metabolizm po to aby nie tyc po 1-2 dniach gdy zjem troche wiecej.
Jak bym siebie czytała- tez zmarnowalam 2lat na glodzenie sie i niestety moje zdrowie na tym ucierpialo ale juz na szczescie zmadrzałam...

Napisane przez santos

Teraz w ogole mam tez problemy trawienne itd wiec z tego powodu jestem na diecie. Moja dieta niby zaleca duzo malych posilkow. Ale ja wam powiem, ja tak nie moge. Ciagle czuje sie glodna. Jak sie najem (nie przejem) to wcale nie chce mi sie jesc po 3 godzinach, tylko ewentualnie po 5, jesli w ogole. Meczylam sie tymi malymi posilkami i dalam sobie spokoj. Jem jak kiedys, sniadanie czasem nawet duze, a potem obiad nie za pozno. I tyle, czasem podjem cos wieczorem typu jogurt, kanapka itd. I duzo latwiej trzymac mi wage tak jedzac, lepiej sie czuje. Takze to chyba zalezy od organizmu. Nie jestem tak do konca przekonana, czy jest 1 ogolnie prawidlowy sposob odzywiania typu "5 posilkow dziennie"

Jaka to jest dieta?jesli spozywasz mniej jak 1200kcal to nie dziw sie ze jesteś wiecznie głodna. Prawidlowe odzywianie sie musi dostarczac organizmowi wszystkich potrzebnych mu skladnikow.Kazdy posilek powinien byc wartosciowy i zaw.odpowiednia ilosc w/b/tł.
W tym tkwi sukces

[santos]

Napisane przez Licja20

Jaka to jest dieta?jesli spozywasz mniej jak 1200kcal to nie dziw sie ze jesteś wiecznie głodna. Prawidlowe odzywianie sie musi dostarczac organizmowi wszystkich potrzebnych mu skladnikow.Kazdy posilek powinien byc wartosciowy i zaw.odpowiednia ilosc w/b/tł.
W tym tkwi sukces

Ja nie mam diety na schudniecie, bo takowej nie potrzebuje. Mam diete spowodowana problemami zdrowotnymi (IBS, Refluks przelukowy, nadzerka przelykowa itd atrakcje). Takze nie musze liczyc kalorii, ale generalnie wymog tez jest taki, ze mniej a czesciej, nie przed snem itd. Mniej a czesciej nie jest dla mnie. Totalna masakra.
Ze skladnikami odzywczymi, wartosciowymi posilkami to od dawna nie mam klopotu, bo jem zdrowo. Chodzi mi tylko o wielkosc posilkow.
Generalnie w ogole w liczenie kalorii nie wierze. Po pierwsze dlatego, ze kaloria kalorii nie rowna - mozna zjesc 1200 kcal dziennie, gdzie polowa z tego to czekolada, mozna zjesc zdrowo a i niezdrowo w ramach tych 1200kcal. Poza tym margines bledu jest za maly, latwo zjesc np o 50 kcal dziennie za duzo co w skali tygodnia daje 350kcal i tyjemy. Co do doboru skladnikow - tez nie ma tak, ze kazdy organizm bedzie reagowal tak samo. Jeden potrzebuje to, inny tamto. Przy takim wyliczaniu : X weglowodanow X bialka X tluszczu moze sie nagle okazac, ze mamy nie dobor jakiegos mineralu lub witaminy. Bo co z tego, ze np serek jest zdrowy i ma duzo bialka, jak nie dostarcza np zelaza i nagle sie okaze, ze takowego nam brakuje. Dobitnym dowodem na to jest fakt, ze niby wegetarianizm jest zdrowy i mozna mieso zastapic, a jednak niektorzy po prostu nie sa w stanie jesc bezmiesnie, bo sie organizm buntuje.
Ja bym radzila ( a tez mam zaburzenia metabolizmu) zaczac cwiczyc cos intensywnie 3-4 x w tygodniu i np wyeliminowac z diety konkretne skladniki typu maczne produkty + smazone (np frytki, ale ziemniakow nie elimonowac bo sa zdrowe), slodycze. Na napady glodu dobre sa marchewki do gryzienia.
Co do cwiczen- zdecydowanie ODRADZAM samodzielne cwiczenie, bo, wbrew pozorom, mozna sobie zrobic duzo krzywdy. Np robiac brzuszki, A6W mozemy sie narazic na kontuzje karku i plecow, bo nie mozna robic brzuszkow nie majac silnych miesni kregoslupa (zwlaszcza odcinka lezdzwiowego). To samo z pakowaniem na rece - trzeba dokladnie wiedziec jaki robic zestaw zeby nie rozwijac jedynie miesni ramienia, a takze podtrzymujace je miesnie klatki piersiowej i gornej partii plecow. Podobnie ze skakanka i tak moge wyliczac w nieskonczonosc. O rozgrzewkach itd nie wspomne, napwrawde cwiczenie to nie taka prosta sprawa. Takze zachecam zapisac sie na jakis fitness i robic cwiczenia pod okiem instruktora - takie zajecia sa ulozone tak, by kompleksowo rozwijac wszystkie partie miesni. Dla kogos, kto nie jest wysportowany, najlepiej zapisac sie na jakies ogolne cwiczenia typu aerobic, step, ktore maja duzo elementow cardio (ktore nota bene reguluja metabolizm) i dbaja o wszystkie miesnie w sposob przemyslany.

[HAMALIELKA]

Napisane przez santos

Tak was czytam i sama nie wiem do konca, jak to powinno byc. Ja kiedys, jako nastolatka bylam szczupla 57-58 kg/164 cm wzrostu, rozmiar 36/38 potem przytylam i tez mi troche zajelo zeby sie z tym uporac, ale dalam rade. Teraz w ogole mam tez problemy trawienne itd wiec z tego powodu jestem na diecie. Moja dieta niby zaleca duzo malych posilkow. Ale ja wam powiem, ja tak nie moge. Ciagle czuje sie glodna. Jak sie najem (nie przejem) to wcale nie chce mi sie jesc po 3 godzinach, tylko ewentualnie po 5, jesli w ogole. Meczylam sie tymi malymi posilkami i dalam sobie spokoj. Jem jak kiedys, sniadanie czasem nawet duze, a potem obiad nie za pozno. I tyle, czasem podjem cos wieczorem typu jogurt, kanapka itd. I duzo latwiej trzymac mi wage tak jedzac, lepiej sie czuje. Takze to chyba zalezy od organizmu. Nie jestem tak do konca przekonana, czy jest 1 ogolnie prawidlowy sposob odzywiania typu "5 posilkow dziennie"

Witam!

Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje dlatego nie ma jednej jedynej zasady dla kazdego co do odchudzania. Najlepszy sposób to pójsc do dietetyka, który ustali indywidualaną dietę , ale to wiąrze sie z niemałymi kosztami. Wiele z nas próbuje zatem na własną reke schudnąć i czasem wyniki są wrecz przeciwne od oczekiwanych. Uczymy sie na własnych błędach ale to z koleji prowadzi do kłopotów zdrowotnych. A zatem jest to dla nas nie zdrowe!!! Mimo to próbujemy, to zadziwiające jak wpływa na nas otoczenie , może najlepiej byłoby zaakceptować samą siebie - jednakże przy naszej mentalności to dość trudne, odczuwamy za dużo presje.
Mój organizm tez źle reaguje na małe i czeste porcje
Mamy coś wspólnego SANTOS

Pozdrawiam:

Hamalielka

[szczuplejsza]

Napisane przez santos

Co do cwiczen- zdecydowanie ODRADZAM samodzielne cwiczenie, bo, wbrew pozorom, mozna sobie zrobic duzo krzywdy. Np robiac brzuszki, A6W mozemy sie narazic na kontuzje karku i plecow, bo nie mozna robic brzuszkow nie majac silnych miesni kregoslupa (zwlaszcza odcinka lezdzwiowego). To samo z pakowaniem na rece - trzeba dokladnie wiedziec jaki robic zestaw zeby nie rozwijac jedynie miesni ramienia, a takze podtrzymujace je miesnie klatki piersiowej i gornej partii plecow. Podobnie ze skakanka i tak moge wyliczac w nieskonczonosc. O rozgrzewkach itd nie wspomne, napwrawde cwiczenie to nie taka prosta sprawa.

Oczywiście warto rozpocząć trening pod okiem instruktora, ale dla wielu osób, zmagających się z nadwagą, wycieczka do klubu fitness jest czymś ponad siły. A bardzo wiele osób woli ćwiczyć w zaciszu domowym - i osiąga rewelacyjne efekty. Co do 6tki Weidera- zagrożenia z nią związane są moim zdaniem troszeczkę przesadzone, za to efekty, jakie daje jej trenowanie są naprawdę spektakularne.
Wiem nie tylko po sobie, ale wielu znajomych- dziś instruktorkach fitness i jogi- że większość z nich, zanim poczuła odwagę, by zapisać się na treningi, najpierw pracowała nad sylwetką w domu. A jeśli chodzi sam efekt odchudzający- wiele, naprawdę wiele osób, z którymi pracowałam osiąga lepsze efekty ćwicząc samodzielnie, niż w klubach.
Zgadzam się natomiast w 100%tach, że wiele osób zapomina o rozgrzewkach i nie ma pojęcia o prawidłowej technice- niemniej zarówno w sieci jak i w tv jest tak wiele dostępnych materiałów, które pozwalają ją opanować, że nie sądzę, by trenowanie na własną rękę mogło komuś bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Oczywiście warto konsultować się ze specjalistami przed rozpoczęciem treningu- ale jeśli ma to stanowić przeszkodę do podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej- lepiej kupić dvd z callanetics'em lub jogą i poruszać się przed tv.

[bee89]

tez tak mialam,powoli z tego wychodze
to wszystko przez to,ze przeciez przy zwolnionym metabolizmie wasz organizm zatrzymuje pozywienie i dlugo go nie wydala- przez co waga wzrasta...

jedyny dobry,sprawdzony sposob: RUCH !
do tego duzo blonnika [ciemne pieczywo,pełnoziarnisty ryz i makaron,owoce,warzywa] - jednak jestem zywym dowodem na to,ze jak sie notorycznie duzo blonnika,ma on odwrotne dzialanie- tez nie moge sie wyproznic...

ruch przyspiesza metabolizm.najlepiej cwiczyc 20-30minut przed posilkiem i zobaczycie ze bedzie git