Suszyłam spodnie jak Jaś Fasola:)

[agaqs]

Cóż to był za dzień! Jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy... Spieszyłam się na randkę, pogoda była do kitu wiec dzień wcześniej wyprane jeansy marki Wrangler wisiały wilgotne w łazience... razem z inna parą równiez ulubionych spodni.
To, że wcześniej wzięłam prysznic i zamiast szamponu użyłam oliwki do ciała, która przypadkowo znalazła się w miejsu szamponu to juz inna bajka...
Spodnie wilgotne, nic nie wymyślę, suszarka do włosów nie wysuszy no ale przecież jest kuchenka mikrofalowa!!! Na próbę wzięłam wilgotne skarpetki włozyłam do kuchenki, włączyłam. Po dwóch minutach skarpetki były suche, pachnące, normalnie rewelacja. Długo nie namyślając się włożyłam Wranglery złożone w kostkę do tej samej kuchenki mikrofalowej, nastawiłam na 4 minuty, że niby materiał grubszy... po 4 minutach spodnie nadal były wilgotne ale tylko na szwach, ucieszyłam się, właczyłam znowu na 4 minuty i zwiększyłam temperaturę... no to po chwili już prawie gotowa do wyjścia, cała w emocjach, biegne do kuchni wyciągam w pośpiechu spodnie...i jakież było wielkie moje zdziwienie jak ulubione jeansy były suchutkie i tak bardzo suche ( a przypominam, że złozyłam je w kostkę) - że na zgięciach aż dziury się wypaliły

[amelkaka]

Siostro Nie tylko mnie zdarzają się takie przebłyski geniuszu

[kafciek]

...w akcje desperacji...wszystkie mamy przyplywy "geniuszu"