Idzie WRZESIEŃ, wielkie mamy brzuszki-wnet przytulimy nasze maluszki!Wrześniówki 2016

[ishtar]

Napisane przez Polta

Co do zdjec to nam znajomy, ktory robil sesje ciazowa zaproponowal, ze wpadnie i zrobi zdjecia malej w domu. I pewnie na to sie zdecydujemy. Noworodkowe sesje mi sie bardzo podobaja, ale nie jestem przekonana do ciagnecia siebie i malej do kogoś do studia tak szybko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie sesja jest w domu, fotograf przynosi wszystkie niezbędne sprzęty. Ja muszę tylko zapewnić dostęp do cyca i papierowe ręczniki, gdyby młodej zdarzyło się "ubarwić" sesję. Ona jest na wszystko przygotowana. Sesje trwają 2-5 godzin w zależności od pracy dziecka, bo trzeba je uśpić, nakarmić, albo uspokoić Najczęściej też odbywa sie rano, bo ja z nia rozmawiałam rodzice mają więcej energii niz wieczorem,a rpzecież też będziemy pozować

[Polta]

Napisane przez ishtar

U mnie sesja jest w domu, fotograf przynosi wszystkie niezbędne sprzęty. Ja muszę tylko zapewnić dostęp do cyca i papierowe ręczniki, gdyby młodej zdarzyło się "ubarwić" sesję. Ona jest na wszystko przygotowana. Sesje trwają 2-5 godzin w zależności od pracy dziecka, bo trzeba je uśpić, nakarmić, albo uspokoić Najczęściej też odbywa sie rano, bo ja z nia rozmawiałam rodzice mają więcej energii niz wieczorem,a rpzecież też będziemy pozować

To brzmi bardzo fajnie. W domu zawsze inaczej.
Mozliwe tez, ze wydziwiam, bo mnostwo noworodkow ma normalne sesje i zadnej traumy raczej przez to ani one ani rodzice nie doswiadczaja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ishtar]

Napisane przez Polta

To brzmi bardzo fajnie. W domu zawsze inaczej.
Mozliwe tez, ze wydziwiam, bo mnostwo noworodkow ma normalne sesje i zadnej traumy raczej przez to ani one ani rodzice nie doswiadczaja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

opowiem po sesji, jak było faktycznie

[weselna01]

Napisane przez Fortuna1

Co to jest tfp?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ona mi robi za darmo fotki, ale może ich potem używać w swoim portfolio. Takie oddanie wizerunku w zamian za darmową sesję.

[Optymistka26]

Pierwszy Armagedon za mna- jeden z reku zaczął płakać ze chce jeść a drugi obudził sie z trauma i rykiem i polozyl na mnie i kazał sie glaskac. Ogarnelam. Bylo ciężko ale dalam rade.



Dziecko usypia mi w trakcie jedzenia. Nic go nie jest w stanie dobudzić. Jest mu dobrze, cieplo w brzuchu i kropka. I tyle bylo moich teorii i pomysłów na wychowanie drugiego hahaha

[weselna01]

Nawet skoczna muzyka?

Tak w ogóle: ave Ty

Jak sobie w ogóle radzicie, rozpakowane?

I dalej nie ma Madzialeny

[Michalina83]

Ja tam nie urządzam żadnych sesji noworodkowych. Prawdę mówiąc to pierwszy raz usłyszałam o tym tutaj na forum jakiś czas temu. Niby fajna pamiątka ale jeśli mam być szczera to nie bardzo mi się podobają takie zdjęcia. Oczywiście zależy jak jest zrobione ale te wszystkie w nienaturalnych pozach, kwiatkach, pszczółkach itp to jakoś mnie odstraszają.

Bardziej mnie interesuje pomysł filmiku. Szkoda że sama na to nie wpadłam wcześniej. Mam bardzo mało zdjęć i filmików z okresu ciąży.

[Fortuna1]

Napisane przez weselna01

Nawet skoczna muzyka?

Tak w ogóle: ave Ty

Jak sobie w ogóle radzicie, rozpakowane?

I dalej nie ma Madzialeny

Madzialenaa żyje, widzę na fb że na spacery chodzi, przychodzi do niej też nasza wspólna położna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Optymistka26]

Weselna muzykę tez olewa. Dla niego to naturalny odglos z okresu ciąży. Taki szum tła jak placz brata 😂



Sesje noworodkowa zrobimy i rodzinna tez ale we własnym zakresie. Sprzęt jest, pomysły są 😊

Szkoda że nie mamy brzuszkowej w plenerze i ogólnie jakiejś większej ale najpierw ściśle leżałam a potem juz b.zle sie czułam takze cieszę się ze mamy choc troche fotek we wnętrzu.😊



Na rodzinna sesje czekam az bracia troxhe sie ze soba oswoja. Ale jak wystarczy sil to chetnie wieczorem zrobimy z samym noworodkiem poki jeszcze fajnie spi 😉

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Do przechowywania pokarmu w lodowce polecam albo zapasowe butelki albo pojemniki na mleko. Natomiast do mrożenia lepsze sa woreczki na pokarm kobiecy. Takie specjalne z podwójnym zamknięciem. Zajmuja Malo miejsca i szybciutko się je rozmraza pod kranem.

[weselna01]

Napisane przez Fortuna1

Madzialenaa żyje, widzę na fb że na spacery chodzi, przychodzi do niej też nasza wspólna położna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Odezwałaby się

Dziewczyny, które są już po porodach (wcześniejszych i obecnych) - wam przy porodzie puszczali jakąś muzykę? Bo dzisiaj m.in o tym usłyszałam a myślałam, że puszczają tylko na wyraźne życzenie pacjentki i to jako jej widzimisię

[Beti2016]

Nici z mojego planu.
Skurcze miałam dziś od 13 dość konkretne.
O 17:30 podjechaliśmy na ip ale rozwarcie na 2 cm i mogłam iść do domu. Choć powiedział że nie obieca mi że za godzine coś może ruszyć. Ale równie dobrze może być za tydzień.

[chrupa]

Napisane przez Beti2016

Nici z mojego planu.
Skurcze miałam dziś od 13 dość konkretne.
O 17:30 podjechaliśmy na ip ale rozwarcie na 2 cm i mogłam iść do domu. Choć powiedział że nie obieca mi że za godzine coś może ruszyć. Ale równie dobrze może być za tydzień.

Ale cię ciągle straszy i nic, biedna jesteś

Ja się właśnie ucieszyłam że pranie i prasowanie robiłam głównie wcześniej. Właśnie wyprasowałam jakąś resztkę dostanych ubranek 56i62 i padam z nóg jakbym maraton przebiegła... Jakbym dopiero teraz miała się zabrać za wszystko to bym chyba na 10 razy robiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[weselna01]

Ja z błogosławieństwem ginekolog powróciłam do ćwiczeń low impact raz dziennie do 20 minut na zmianę ze spacerami do 30 minut.

Póki co Żaba reaguje na to ożywieniem. Zwłaszcza jeśli dorzucę jej jabłuszko Niestety ma to swoją cenę, bo czasem kopnie przy tym w nerwa a czasem nie. Pani ginekolog głęboko mi współczuje ale potwierdziła słowa położnej, że niewiele można z tym zrobić.

[Beti2016]

Napisane przez chrupa

Ale cię ciągle straszy i nic, biedna jesteś

Ja się właśnie ucieszyłam że pranie i prasowanie robiłam głównie wcześniej. Właśnie wyprasowałam jakąś resztkę dostanych ubranek 56i62 i padam z nóg jakbym maraton przebiegła... Jakbym dopiero teraz miała się zabrać za wszystko to bym chyba na 10 razy robiła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie.
Od 13 co 2-7 min po 40-50 sek do tego kłucie w ...... pachwiny uda i dupsko boli a rozwarcie byle jakie.

I tak mi się udało że trafiłam na fajnego lekarza który pozwolił mi iść do domu a u mnie to niewiarygodne bo od razu na oddział się trafia.

Tak czy siak pewnie znowu trzeba czekać aż wody odejdą bo inaczej to nie wiadomo kiedy.

[Fortuna1]

Napisane przez Beti2016

No dokładnie.
Od 13 co 2-7 min po 40-50 sek do tego kłucie w ...... pachwiny uda i dupsko boli a rozwarcie byle jakie.

I tak mi się udało że trafiłam na fajnego lekarza który pozwolił mi iść do domu a u mnie to niewiarygodne bo od razu na oddział się trafia.

Tak czy siak pewnie znowu trzeba czekać aż wody odejdą bo inaczej to nie wiadomo kiedy.

Współczuję tych przeżyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia_wroc]

Beti no chyba jednak nici z tej daty.
U mnie cisza. Zero skurczy.
Jeszcze z mężem było przytulanko by coś wywołać... 😜 młodego nic nie przekona by sie pchal na zewnątrz ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[awgusta]

Gratulacje dla Ani
Weselna,ja rodzilam w ciszy,zreszta nie do muzyki mi bylo,plecy bolaly tak,ze az sie poplakalam. Pewnie na zyczenie by wlaczyli cos. Jak bylam na ktg to sie pytali,czy wlaczyc cos.
Jezeli chodzi o radzenie sobie,to nie jest zle. Maz mi bardzo pomaga,wstaje noca do maluszka,podaje mi go do karmienia,nosi i spiewa mu po jedzeniu.
Maluszek poki co grzeczny,je,spi i brudzi pieluszki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia_wroc]

Hop hop wszystkie spis?☺
Ja coś nie mogę. Dzidzia wciąż spokojna aż mnie to martwi. Db ze dziś wizyta u gin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katkasiek]

Dzień dobry
Ja nie śpię, choć ledwo przytomna jestem. Nie mogłam zasnąć do 1.30.
Za to jak mi się koło 6 dobrze spali to trzeba było wstać już...
Ja też dziś wizytą...
Grażyna boli mnie tak, że ledwo się ruszam.....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ishtar]

Ja też dzisiaj miałam kiepska noc, obudziłam się po 3ciej i długo nie mogłam usnąć, a o 6:30 obudził mnie budzik tżta... I strasznie mnie kręgosłup boli- już od kilku dni, marzę o masażu terapeutycznym, ale będę musiała poczekać na czas po połogu.

Kakasiek - Grazyna boli może na znak otwierania się szyjki?

Kasia_wroc - taki dzień dzisiaj znowu, że młode mało się ruszają, moja też...

[katkasiek]

Ishtar boli mnie już od jakiegoś czasu, ale dziś I wczoraj to przegięcie. Jak chwilę się nie ruszam to mam problem wstać.
A do tego młody mi tak w nocy przywalil ze myślałam że rękę mi przez Grażynę wystawił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shanti9087]

Hej, a ja dziś wyjątkowo trochę pospałam. Nawet między drzemkami w budziku Tż zasypiałam. Wczoraj miałam wizytę, na jutro mam termin porodu, a od ostatniej wizyty (2 tygodnie) Mały przybrał tylko 200g i gina to zaniepokoiło i dziś idę do szpitala I już mi zapowiedział, że do porodu nie wyjdę, ale możliwe, że będą mi wywoływać albo robić cc. Dziś ma mnie mój gin jeszcze raz dokładnie pobadać i podjąć jakieś decyzje. A Mały waży 3660, więc wcale nie mało. Także proszę o kciuki i pewnie odezwę się aż będę rozpakowana Trzymajcie się Dziewczyny

[Fortuna1]

Ja codziennie wstaję o 6 odprawić tż do pracy (kanapki, nie chce mi się robić wieczorem ). Wczoraj byliśmy na ktg, wszystko w porządku. Dopytywalismy lekarke o to jak przebiega cc, jak to w praktyce wygląda. Kiedy o tym myślałam będąc podłączona nagle Małej tętno skakało mocno w górę. Nie dała się podpiąć do ktg, cały czas uciekala dopiero jak zaczynałam spokojniej oddychać i głaskać brzuch to się uspokajala. Niesamowite uczucie, to naprawdę jest tak, że dzidzia w brzuchu reaguje na każdą zmianę nastroju u mamy. Piękne uczucie.
Wszystko w porządku, okazało się, że z bardzo miękkiej szyjki 1,5cm i rozwarcia na 1cm stałam się zamknięta bez rozwarcia, szyjka 3cm. Cuda po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Napisane przez Shanti9087

Hej, a ja dziś wyjątkowo trochę pospałam. Nawet między drzemkami w budziku Tż zasypiałam. Wczoraj miałam wizytę, na jutro mam termin porodu, a od ostatniej wizyty (2 tygodnie) Mały przybrał tylko 200g i gina to zaniepokoiło i dziś idę do szpitala I już mi zapowiedział, że do porodu nie wyjdę, ale możliwe, że będą mi wywoływać albo robić cc. Dziś ma mnie mój gin jeszcze raz dokładnie pobadać i podjąć jakieś decyzje. A Mały waży 3660, więc wcale nie mało. Także proszę o kciuki i pewnie odezwę się aż będę rozpakowana Trzymajcie się Dziewczyny

Trzymamy kciuki ) u mnie do tp 2 tyg a Mała waży ponad 3500. Ale będę mieć cc 15.09.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ashley_88]

Napisane przez Shanti9087

Hej, a ja dziś wyjątkowo trochę pospałam. Nawet między drzemkami w budziku Tż zasypiałam. Wczoraj miałam wizytę, na jutro mam termin porodu, a od ostatniej wizyty (2 tygodnie) Mały przybrał tylko 200g i gina to zaniepokoiło i dziś idę do szpitala I już mi zapowiedział, że do porodu nie wyjdę, ale możliwe, że będą mi wywoływać albo robić cc. Dziś ma mnie mój gin jeszcze raz dokładnie pobadać i podjąć jakieś decyzje. A Mały waży 3660, więc wcale nie mało. Także proszę o kciuki i pewnie odezwę się aż będę rozpakowana Trzymajcie się Dziewczyny

Trzymaj sie dzielnie, bedzie dobrze!
Rozpakować sie tak czy tak trzeba i czeka to każda z nas
Ja dziś super spałam, bowczoraj sie orobilam jak wół.Prawie nie gotuje, a mnie naszła ochota jak nigdy i zrobiłam rosół i krokiety na 3 dni. Pare placków spaliłam, ale...ostatecznie jestem z siebie dumna. Zaliczyłam badania rano i hemoglobina wreszcie w normie (pod koniec ciazy haha), prasowanie pościeli dziecia i zajęcia SR od 19 - 3h. Jak wróciłam o 22 stwierdziłam, ze moge umierać - na własne życzenie
Ale za to genialnie mi sie spalo, siku zdarlo z lozka tylko raz przed 4:00
Miałam nadzieje wykurzyć tym Lidzię z brzucha, ale chyba nigdzie sie nie wybiera :-/

[Fortuna1]

Napisane przez Ashley_88

Trzymaj sie dzielnie, bedzie dobrze!
Rozpakować sie tak czy tak trzeba i czeka to każda z nas
Ja dziś super spałam, bowczoraj sie orobilam jak wół.Prawie nie gotuje, a mnie naszła ochota jak nigdy i zrobiłam rosół i krokiety na 3 dni. Pare placków spaliłam, ale...ostatecznie jestem z siebie dumna. Zaliczyłam badania rano i hemoglobina wreszcie w normie (pod koniec ciazy haha), prasowanie pościeli dziecia i zajęcia SR od 19 - 3h. Jak wróciłam o 22 stwierdziłam, ze moge umierać - na własne życzenie
Ale za to genialnie mi sie spalo, siku zdarlo z lozka tylko raz przed 4:00
Miałam nadzieje wykurzyć tym Lidzię z brzucha, ale chyba nigdzie sie nie wybiera :-/

Ciepło i miło naszym maluchom u mam w brzuchu ))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rybka15035]

Hej dziewczyny, ja dzisiaj kończę 40 tydzień i... nic. Termin mam na piątek i jeżeli mały nie planuje nas wziąć z zaskoczenia to raczej niczego się nie spodziewam. Jedyne co to czuję że zjechał niżej i teraz jak chodzę a on się rusza to mnie kłuje na dole i ciągnie od pleców. Jak to piątku nie urodzę to chyba pójdę na IP żeby sprawdzić czy wszytko ok, tym bardziej że mam tylko do piątku L4, więc jakbym np zaczęła rodzić w poniedziałek to bym nie miała ciągłości.

Ja się dzisiaj nie wyspałam, bo nie dość że wstawałam chyba z 6 razy do toalety, to jeszcze o godzinie 6 30 panowie zaczęli sobie kosić centralnie pod naszym blokiem. Uważam, że zrobili to typowo po złości (albo pracują tam osoby nie posiadające mózgu), bo terenów zielonych dookoła pod dostatkiem i np teraz koszą w miejscu, które jest oddalone od bloków i mniej słychać ten hałas, więc nie wiem czemu nie mogli zacząć od tamtego miejsca.

Ktoś chyba miał na dzisiaj termin cesarki? No i ciekawe co ze słowikową

[chrupa]

Napisane przez Shanti9087

Hej, a ja dziś wyjątkowo trochę pospałam. Nawet między drzemkami w budziku Tż zasypiałam. Wczoraj miałam wizytę, na jutro mam termin porodu, a od ostatniej wizyty (2 tygodnie) Mały przybrał tylko 200g i gina to zaniepokoiło i dziś idę do szpitala I już mi zapowiedział, że do porodu nie wyjdę, ale możliwe, że będą mi wywoływać albo robić cc. Dziś ma mnie mój gin jeszcze raz dokładnie pobadać i podjąć jakieś decyzje. A Mały waży 3660, więc wcale nie mało. Także proszę o kciuki i pewnie odezwę się aż będę rozpakowana Trzymajcie się Dziewczyny

Kciuki! :kciuki;

U mnie dzisiaj chrupcia też raczej będzie mniej ruchliwa bo w nocy się dużo ruszała. A zauważyłam taką zależność, że jak się w nocy rusza to w dzień leniwa.

Rybka, kurcze mi też się kończy niedługo L4, mam wypisane do 13 września, a termin na 12... Bo ginka stwierdziła już ponad 2 tyg temu że do 12 to ja na pewno urodzę. Oby młoda do tej pory wyskoczyła. Jeszcze ma parę dni nie wierzyłem że do tego dojdzie że będę ją chciała wyganiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia_wroc]

Napisane przez rybka15035

Hej dziewczyny, ja dzisiaj kończę 40 tydzień i... nic. Termin mam na piątek i jeżeli mały nie planuje nas wziąć z zaskoczenia to raczej niczego się nie spodziewam. Jedyne co to czuję że zjechał niżej i teraz jak chodzę a on się rusza to mnie kłuje na dole i ciągnie od pleców. Jak to piątku nie urodzę to chyba pójdę na IP żeby sprawdzić czy wszytko ok, tym bardziej że mam tylko do piątku L4, więc jakbym np zaczęła rodzić w poniedziałek to bym nie miała ciągłości.

Ja się dzisiaj nie wyspałam, bo nie dość że wstawałam chyba z 6 razy do toalety, to jeszcze o godzinie 6 30 panowie zaczęli sobie kosić centralnie pod naszym blokiem. Uważam, że zrobili to typowo po złości (albo pracują tam osoby nie posiadające mózgu), bo terenów zielonych dookoła pod dostatkiem i np teraz koszą w miejscu, które jest oddalone od bloków i mniej słychać ten hałas, więc nie wiem czemu nie mogli zacząć od tamtego miejsca.

Ktoś chyba miał na dzisiaj termin cesarki? No i ciekawe co ze słowikową

Slowikowa dalej w dwupaku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[weselna01]

Wczoraj mąż sam z siebie poruszył temat ojcostwa i nadmienił, że dla niego dalej to wszystko jest strasznie abstrakcyjne, że zaraz Żaba będzie z nami. I że jak sobie pomyśli, że mu ją po c.c. przyniosą, to wie za bardzo co ma z nią robić. Mówię: "siedzieć i tulić, bo będzie wystarczająco zestresowana".
-I?
-Co i?
-I co dalej?
-No nic, siedzieć z nią, aż mnie zaszyją, to mi ją przyniesiesz.
-I będę tak siedział po prostu?



Chłopcy-zadaniowcy. Nie będę mu mówić, że pewnie będzie patrzył w nią jak w żabę ( ), bo jego takie teksty denerwują, z drugiej strony zastanawiam się, czy Wasi też mają takie przemyślenia?

[rybka15035]

Napisane przez chrupa

Kciuki! :kciuki;

U mnie dzisiaj chrupcia też raczej będzie mniej ruchliwa bo w nocy się dużo ruszała. A zauważyłam taką zależność, że jak się w nocy rusza to w dzień leniwa.

Rybka, kurcze mi też się kończy niedługo L4, mam wypisane do 13 września, a termin na 12... Bo ginka stwierdziła już ponad 2 tyg temu że do 12 to ja na pewno urodzę. Oby młoda do tej pory wyskoczyła. Jeszcze ma parę dni nie wierzyłem że do tego dojdzie że będę ją chciała wyganiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No u mnie to samo. Mój ginekolog niby mnie zapisał na kolejną wizytę w przyszłym tygodniu ale i tak mam do niego w poniedziałek dzwonić czy urodziłam czy nie bo raczej zakładał, że będzie mnie z tego terminu wykreślał. Zresztą ja też jak mi o tym mówił, to sama jakoś tego poważnie nie traktowałam, że mogę się przeterminować. A zależy mi na tej ciągłości L4, bo możliwe, że będę się starać o ten zasiłek rehabilitacyjny. Jak mi się zrobi luka tuż przed porodem to już będzie pozamiatane. Jak mąż wróci z pracy może trochę sobie na piłce poskaczę to może coś pomoże. Ewentualnie mogę sobie po schodach pochodzić na klatce, ale jakoś nie mam ochoty rozmawiać z sąsiadami, bo zaczynają mnie męczyć pytania ile jeszcze i jak się czuję. Wczoraj chyba z 5 znajomym musiałam udzielić informacji że młody jeszcze nie wyszedł. Zresztą słyszę, że moja mama też parę razy dziennie odbiera telefony z tym pytaniem. Najlepsza była jedna koleżanka mojej mamy która sobie wkęciła, że mam termin na 5 i w związku z tym w poniedziałek o 10 już dzwoniła z pytaniem czy mama została babcią. Pomińmy szczegół, że nawet jakby miał się wykluć tego 5 to jeszcze miałby na to 14 godzin.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez weselna01

Wczoraj mąż sam z siebie poruszył temat ojcostwa i nadmienił, że dla niego dalej to wszystko jest strasznie abstrakcyjne, że zaraz Żaba będzie z nami. I że jak sobie pomyśli, że mu ją po c.c. przyniosą, to wie za bardzo co ma z nią robić. Mówię: "siedzieć i tulić, bo będzie wystarczająco zestresowana".
-I?
-Co i?
-I co dalej?
-No nic, siedzieć z nią, aż mnie zaszyją, to mi ją przyniesiesz.
-I będę tak siedział po prostu?



Chłopcy-zadaniowcy. Nie będę mu mówić, że pewnie będzie patrzył w nią jak w żabę ( ), bo jego takie teksty denerwują, z drugiej strony zastanawiam się, czy Wasi też mają takie przemyślenia?

Ja też jestem ciekawa jak mój mąż zniesie to bezczynne siedzenie 2 godziny po porodzie, bo on raczej z tych bardziej aktywnych, więc nie wiem czy takie bezczynne siedzenie po 30 minutach po prostu go nie znudzi.