Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez natalcia250

przypadkowo na fb wyświetlił mi się jakiś filmik na temat życia miłosnego Gwen Stefani i tego jak były mąż zdradził ją z jej przyjaciółką, ona mu potem wybaczyła, wzięli ślub, a po latach się rozwiedli, bo zaczął zdradzać ją z nianią ich dzieci ale do brzegu, dziwi mnie (chociaż nie wiem czy to dobre słowo), że kobiety mające miliony fanów, uznawane za mega piękności, z kupą forsy itd też mają takie problemy.

Kupa forsy nie sprawia, że przestajemy być ludźmi, którzy kochają, są naiwni, popełniają błędy.

[natalcia250]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89633985]Kupa forsy nie sprawia, że przestajemy być ludźmi, którzy kochają, są naiwni, popełniają błędy.[/QUOTE]

bardziej chodzi mi o to, że mają swoje własne, ustabilizowane życie, nie są od nikogo zależne, z poczuciem wartości teoretycznie też nie powinny mieć problemów, a jednak

[chimay]

Napisane przez Keira90

Byłam ostatnio na ciekawej wystawie dotyczącej Barbie. Albo postrzegałam ją bardzo stereotypowo albo jestem podatna na opisy kuratora wystawy Barbie powstała pod koniec lat 50. jako odpowiedź na wszechobecne lalki-bobaski, którymi zabawa miała przygotowywać dziewczynki do roli mam.
A tu wkracza Barbie - ma dom, samochód, kończy studia, pracuje w zawodzie, w którym chce pracować, uprawia sport, leci w kosmos. Pokazuje dziewczynkom, że nie muszą być gospodyniami domowymi, mogą robić karierę. Pierwotny zamysł powstania lalki był raczej feministyczny, przynajmniej tak wynikało z tej wystawy. Jak potem zaczęłam się nad tym bardziej zastanawiać, to dużo w tym prawdy (abstrahując od tych niezdrowych wzorców figury i piękna i tego, że jedną z lalek Barbie wypuszczono w zestawie razem z wagą i poradnikiem o tym, jak schudnąć - nie jeść!).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Coś w tym jest. Jako dziecko nie znosiłam tych lalek-bobasków, nie rozumiałam dlaczego próbuje się zrobić ze mnie małą matkę, skoro jestem jeszcze dzieckiem. Dostałam jedną taką lalkę i w ogóle nie chciałam się nią bawić. Barbie z kolei była prezentem komunijnym i tu już trochę się nią bawiłam.

[Milennka03]

Napisane przez chimay

Coś w tym jest. Jako dziecko nie znosiłam tych lalek-bobasków, nie rozumiałam dlaczego próbuje się zrobić ze mnie małą matkę, skoro jestem jeszcze dzieckiem. Dostałam jedną taką lalkę i w ogóle nie chciałam się nią bawić. Barbie z kolei była prezentem komunijnym i tu już trochę się nią bawiłam.

Miałam identycznie z lalką bobaskiem!

[Azarzelka]

Napisane przez chimay

Coś w tym jest. Jako dziecko nie znosiłam tych lalek-bobasków, nie rozumiałam dlaczego próbuje się zrobić ze mnie małą matkę, skoro jestem jeszcze dzieckiem. Dostałam jedną taką lalkę i w ogóle nie chciałam się nią bawić. Barbie z kolei była prezentem komunijnym i tu już trochę się nią bawiłam.

Dokładnie, miałam to samo. Barbie (razem z animowanymi filmami z serii) to była dla mnie zabawa i historia w której mogę być kimś jako dziewczyna. Miałam chyba 1-2 lalki bobasów z prezentów i chyba nigdy w życiu się nimi nie bawiłam.

A najchętniej bawiłam sie i tak klockami Lego

[kasia2209]

Treść usunięta

[bleuclair]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Też zawsze mi się marzył duży komplet klocków taki dla dziewczynek, jakiś zamek chyba i stadnina koni. Niestety miałąm tylko zwykłe lego, nie tematyczne, ale za to duże pudełka, więc budowałam różne rzeczy. Również najmilej wspominam zabawy Lego no i puzzlami. Chociaż i o domku dla Babrie kiedyś marzyłam, miałam tylko kuchnię i salon, a marzył mi się taki całościowy.

[Azarzelka]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Jak tak teraz myslę to dzieciństwo wizażanek to był strasznie monotematyczny moment dla dziewczynek. Podczas gdy chłopaki mieli auta, pokemony, żołnierzyki, klocki o różnych tematykach, modele i milion innych opcji do zabawy dziewczynki miały co? Lalki, bobasy, plastikowe kuchnie i jedną serie Lego Scala, która też opierała sie o specjalne lalki :P Moooże od biedy jeszcze Tamagotchi by sie tu załapało, ale cała reszta to juz było wchodzenie w "chłopięcy" świat.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Ooo ja sobie wypraszam, pokemony i klocki byly tez dla dziewczynek.
Pamietam jak zbieralam naklejki pokemonow do takiego specjalnego zeszytu. Naklejki byly w rogalikach takich pakowanych.

No i oczywiscie byly KARTECZKI do wymiany .

[pempek]

Za czasów mojej podstawówki były tazosy oraz karteczki i one były unisex, podobnie jak wszelkiego rodzaju klocki. Dziwne w ogóle to rozróżnianie na płcie.
Mój sąsiad z dołu miał statek piracki Lego (ojciec z Austrii przywiózł) i cały blok się bawił w tych piratów - dziewczynki i chłopcy. Ja miałam wiadro klocków ala lego od ciotki, (tej samej co Barbie) oraz zestaw Lego dziewczyński (plac zabaw jakiś czy coś w tym stylu), miałam drewniane klocki, kolejkę elektryczną, ogólnie lubiłam budować z klocków

Do tego wchodziły gry wideo, które również były unisex, pół osiedla się zbierało jak ktoś Pegazusa na komunię dostał Do tego planszówki, puzzle, karty: flirt towarzyski (to było coś ) - nie uważam, że moje dzieciństwo było monotematyczne, mimo że w czasach kiedy mało co było.

W dom też się bawiliśmy razem, nie, że tylko dziewczynki.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez bleuclair

Też zawsze mi się marzył duży komplet klocków taki dla dziewczynek, jakiś zamek chyba i stadnina koni. Niestety miałąm tylko zwykłe lego, nie tematyczne, ale za to duże pudełka, więc budowałam różne rzeczy. Również najmilej wspominam zabawy Lego no i puzzlami. Chociaż i o domku dla Babrie kiedyś marzyłam, miałam tylko kuchnię i salon, a marzył mi się taki całościowy.

Z tematycznych zestawów miałam jakieś pojedyncze małe. Lubiłam sobie przeglądać katalog i myśleć, które bym chciała. Za to miałam właśnie takie duże pudełka i bardzo je lubiłam, bo dawały dużo możliwości, często też zestawy kończyły wymieszane z nimi. Dzisiaj bawi się najmłodsze pokolenie.

Napisane przez pempek

Za czasów mojej podstawówki były tazosy oraz karteczki i one były unisex, podobnie jak wszelkiego rodzaju klocki. Dziwne w ogóle to rozróżnianie na płcie.
Mój sąsiad z dołu miał statek piracki Lego (ojciec z Austrii przywiózł) i cały blok się bawił w tych piratów - dziewczynki i chłopcy. Ja miałam wiadro klocków ala lego od ciotki, (tej samej co Barbie) oraz zestaw Lego dziewczyński (plac zabaw jakiś czy coś w tym stylu), miałam drewniane klocki, kolejkę elektryczną, ogólnie lubiłam budować z klocków

Do tego wchodziły gry wideo, które również były unisex, pół osiedla się zbierało jak ktoś Pegazusa na komunię dostał Do tego planszówki, puzzle, karty: flirt towarzyski (to było coś ) - nie uważam, że moje dzieciństwo było monotematyczne, mimo że w czasach kiedy mało co było.

W dom też się bawiliśmy razem, nie, że tylko dziewczynki.

Też kojarzę sporo uniwersalnych zabaw i zabawek.

[bleuclair]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89634056]Ooo ja sobie wypraszam, pokemony i klocki byly tez dla dziewczynek.
Pamietam jak zbieralam naklejki pokemonow do takiego specjalnego zeszytu. Naklejki byly w rogalikach takich pakowanych.

No i oczywiscie byly KARTECZKI do wymiany .[/QUOTE]

Też pamiętam karteczki w przedszkolu, potem w podstawówce grę w Pokemony z chipsów, grało się też z chłopakami, nie było, że nie dopuszczali dziewczyn. Kto przegrywał oddawał żeton:p
Potem jakos nastała u mnie moda na plecionki i choć więcej dziewczyn się tym zajmowało, to jednak i chłopcy lubili to pleść czasem. No i na początku podstawówki każdy u mnie miał świecące jo-jo, gierkę kieszonkową na baterię typu Game -Boy i tamagothi. Bez względu na płeć. Jak tak teraz o tym sobie myślę, to może kupię sobie taką gierkę, uwielbiałam w Tetris i węża, a na telefonie to nie to samo:p

[kasia2209]

Treść usunięta

[Natuś-77]

Co zrobić, kiedy komuś nie zamyka się buzia w przedziale w pociagu. Jechalo dziś dziewcze lat ok 15 z dwojgiem znajomych nad jezioro w lubuskie. Boższsz..co ona wygadywala? Macie/znacie jakiś sposób, żeby usiszyć taką osobę??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

Napisane przez Natuś-77

Co zrobić, kiedy komuś nie zamyka się buzia w przedziale w pociagu. Jechalo dziś dziewcze lat ok 15 z dwojgiem znajomych nad jezioro w lubuskie. Boższsz..co ona wygadywala? Macie/znacie jakiś sposób, żeby usiszyć taką osobę??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najprostszy to poprosić o ściszenie rozmowy, chociaż nie zawsze się tak da. Kiedyś siedziałam w przedziale ze znajomymi i obcym karkiem, który tez cała drogę wygadywał przez telefon ostre kocopoly, a strach mu było zwrócić uwagę bo wygladal groźnie.
Ja bym po prostu włączyła słuchawki głośniej i miała ja gdzieś


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

Napisane przez Natuś-77

Co zrobić, kiedy komuś nie zamyka się buzia w przedziale w pociagu. Jechalo dziś dziewcze lat ok 15 z dwojgiem znajomych nad jezioro w lubuskie. Boższsz..co ona wygadywala? Macie/znacie jakiś sposób, żeby usiszyć taką osobę??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polecam słuchawki albo zatyczki do uszu. Zawsze noszę zapasowe zatyczki przy sobie.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

zdziwiło mnie taki news i tak sie zastanawiam co sie tam faktycznie wydarzyło.

"10-latka sama wędrowała po górach. "Ojciec polecił jej, by zeszła ze szczytu i znalazła sobie transport"

Przewodnik prowadzący grupę harcerzy z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną w Bieszczadach (woj. podkarpackie) zauważył, że za jego grupą idzie dziewczynka, której nie towarzyszy nikt dorosły. Wezwani policjanci ustalili, że 10-latka wędrowała z ojcem i młodszymi braćmi, jednak za zgodą rodzica odłączyła się od grupy i próbowała samodzielnie znaleźć drogę do schroniska.

https://tvn24.pl/krakow/bieszczady-1...zczytu-7258878

[staska_stasia]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89634826]zdziwiło mnie taki news i tak sie zastanawiam co sie tam faktycznie wydarzyło.

"10-latka sama wędrowała po górach. "Ojciec polecił jej, by zeszła ze szczytu i znalazła sobie transport"

Przewodnik prowadzący grupę harcerzy z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną w Bieszczadach (woj. podkarpackie) zauważył, że za jego grupą idzie dziewczynka, której nie towarzyszy nikt dorosły. Wezwani policjanci ustalili, że 10-latka wędrowała z ojcem i młodszymi braćmi, jednak za zgodą rodzica odłączyła się od grupy i próbowała samodzielnie znaleźć drogę do schroniska.

https://tvn24.pl/krakow/bieszczady-1...zczytu-7258878[/QUOTE]
O podobnej, ale jeszcze grubszej akcji słyszałam kilkanaście lat temu od przewodnika tatrzańskiego.
Był gdzieś z pracownikami parku, pomagał chyba w znakowaniu szlaków czy coś w tym stylu w okolicach Murowańca. Robi się ciemnawo, nagle mignęło mu dziecko. No spoko, zaraz będzie szedł rodzic. Ale nie idzie. Po chwili kolejnych dwoje dzieci. Potem grupka. Żadnego dorosłego, a dzieciaki w wieku podstawówkowym. Wreszcie zatrzymali jakieś jedno z nich, pytają o opiekuna.
- Bo my jesteśmy na wycieczce klasowej, wjechaliśmy z paniami na Kasprowy kolejką i pani powiedziała, że jak ktoś chce, to może zejść, a nie zjeżdżać.
Nauczycielki puściły dzieciaki bez jakiejkolwiek opieki a same zjechały kolejką.
Przewodnik sprowadził dzieci do schroniska, w schronisku czekali na nauczycieli. Wcześniej zostali zawiadomieni rodzice (nie wiem, czy przez dzieci czy przez kogoś innego), w każdym razie babki szły po dzieciaki non stop wisząc na linii w wkurzonymi rodzicami.

[Norluka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89634826]zdziwiło mnie taki news i tak sie zastanawiam co sie tam faktycznie wydarzyło.

"10-latka sama wędrowała po górach. "Ojciec polecił jej, by zeszła ze szczytu i znalazła sobie transport"

Przewodnik prowadzący grupę harcerzy z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną w Bieszczadach (woj. podkarpackie) zauważył, że za jego grupą idzie dziewczynka, której nie towarzyszy nikt dorosły. Wezwani policjanci ustalili, że 10-latka wędrowała z ojcem i młodszymi braćmi, jednak za zgodą rodzica odłączyła się od grupy i próbowała samodzielnie znaleźć drogę do schroniska.

https://tvn24.pl/krakow/bieszczady-1...zczytu-7258878[/QUOTE]

Dziwne, biorąc pod uwagę, że tam na szczycie jest schronisko.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Norluka

Dziwne, biorąc pod uwagę, że tam na szczycie jest schronisko.

no ale co z tego, że jest schronisko?

Z jednej strony wiem (i czasem w pale mi się nie mieści, ale cóż) że niektórzy dorośli bywają strasznie nieoodpowiedzialni i głupi, a z drugiej poobcowałam w ostatnich tygodniach z 8-9 latkami i jestem zdziwiona, że niektore potrafią TAK kłamać. Na razie to są takie kłamstwa grubymi nićmi nieraz szyte (jak sie dziecko i jego rodziców pozna lepiej, np. że oj nie miała dzis obiadu, a w lodowce w domu NIC nie ma- niech mi pani kuuuupi to i tamto), ale bywają tez złośliwe NIEPRAWDZIWE plotki rozpuszczane o kolegach, koleżankach.

[Norluka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89634892]no ale co z tego, że jest schronisko?

Z jednej strony wiem (i czasem w pale mi się nie mieści, ale cóż) że niektórzy dorośli bywają strasznie nieoodpowiedzialni i głupi, a z drugiej poobcowałam w ostatnich tygodniach z 8-9 latkami i jestem zdziwiona, że niektore potrafią TAK kłamać. Na razie to są takie kłamstwa grubymi nićmi nieraz szyte (jak sie dziecko i jego rodziców pozna lepiej, np. że oj nie miała dzis obiadu, a w lodowce w domu NIC nie ma- niech mi pani kuuuupi to i tamto), ale bywają tez złośliwe NIEPRAWDZIWE plotki rozpuszczane o kolegach, koleżankach.[/QUOTE]

Chodziło mi o to, że wytłumaczenie było wybitnie durne, skoro mieli miejsce, gdzie mogli odpocząć.

[Limonka2738]

Napisane przez Azarzelka

Jak tak teraz myslę to dzieciństwo wizażanek to był strasznie monotematyczny moment dla dziewczynek. Podczas gdy chłopaki mieli auta, pokemony, żołnierzyki, klocki o różnych tematykach, modele i milion innych opcji do zabawy dziewczynki miały co? Lalki, bobasy, plastikowe kuchnie i jedną serie Lego Scala, która też opierała sie o specjalne lalki :P Moooże od biedy jeszcze Tamagotchi by sie tu załapało, ale cała reszta to juz było wchodzenie w "chłopięcy" świat.

Wystarczyło po prostu lubić pokemony zamiast plastikowych kuchni i tyle.


Ale to były czasy kiedy były 152 pokemony, dzisiaj już nie ma czasów.



Moim niespełnionym marzeniem z dzieciństwa ze względu na budżet rodziców był lego Hogwart. Matko, jak ja chciałam lego Hogwart...

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Paprotka_

Post na FB, w grupie osiedlowej, ostrzegający przed facetem atakującym od kilku dni kobiety. Babka szuka też świadków bo może ktoś coś widział, podaje więc co i kiedy się wydarzyło. Pod postem inne kobiety jej odpisują że miały podobną sytuację, w tej samej okolicy, albo ciut dalej. I oni - kwiat męskości - którzy sobie dowcipkują "może ją na wakacje chciał zabrać huehuehue" i dalej w takim tonie. Nie wiem co niektórzy faceci mają w głowach, dziwi mnie to okrutnie,ale przeraziło mnie jak dużo było takich komentarzy. Jest to kolejny raz kiedy takie sytuacje mają miejsce, rok temu też był taki problem(kolesia nie złapano), dwa lata temu w parku nieopodal osiedla zabito kobietę będąca na spacerze z psem (mordercy nie wykryto) , kobiety się wzajemnie ostrzegają, a jeden z drugim muszą rozmyć problem i sprowadzić do głupawych śmieszkow. Może jestem przewrażliwiona (to moja okolica, samy chyba kolesia w zeszłym roku spotkałam) ale tak mnie to wkurza, tak wkurza...

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

to pewnie kwestia tego, ze mezczyzni nie sa swiadomi realiow zycia kobiet. nie tak dawno widzialam recenzje jednego typka jednego z feministycznych filmow traktujacym o kulturze gwaltu i ziomeczek smieszkowal, ze o jeju mezczyzni zaczepiali i gwizdalido niej na ulicy, kazdy po pijaku chcial zaciagnac do lozka itd. ale sprowadzone doskrajnosci ten fikm, ziomek w ogole nie wierzyl, ze kobiety doswiadczaja catcallingu, to tylko w filmach wojujacych feministek oczywiscie po co pytac kobiety o doswiadczenia jak mozna od razu uznac to za glupoty, ja z tym nie mam problemu, wiec nikt nie ma, tak to mniej wiecej u niego wygladalo

Napisane przez Mijanou

Natomiast ciekawe spostrzeżenie umieściła Halina Grażyna. Tak mi się wydawało, że w niektórych południowych stanach jeszcze pokutuje stereotyp Southern Belle.

co w tym ciekawego? pytam powaznie, ostatnio tez gdzies natrafilam na analize, ze na barbie poszlo wiecej kobiet, a na opp mezczyzn i nie wiem co w tym zaskakujacego czy ciekawego. dwa rozrywkowe filmy, troche nie rozumiem proby doszukiwania sie tu tendencji politycznych czy glebszych wnioskow innych niz te oczywiste
slyszalam tez usilne proby zaszufladkowania tych filmow, jakis facet poszedl na barbie to pewnie simp albo gej, jakas laska widziala opp, a nie arbie, to na pewno jest pick me. wkurza mniecos takiego i nie rozumiem czemu niektorzy na wszystko patrza przez pryzmat problemow, ktorych nie ma
a co do barbie to jeszcze powiem, ze migdy nie rozumialam tej krytyki jak to barbie komus spaczyla postrzeganie sylwetki. wszechobecne fotoszopy na gazetkach, kultura diety ok, ale lalka bedaca forma zabawy? to jak ktos sie bawil zielona figurka kosmity to tez nabawil sie komleksow, bo nie ma zielonej skory i czulkow, a lalka tak miala, wiec tak trzeba? dziwily mnie zawsze te proby wizualizacji, ze gdyby barbie byla prawdziwa to wedle proporcji mialaby talie 45 cm czy cos takiego. no, fajnie, ale od kiedy lalka musi przypominac czlowieka?

[Misia452]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89634826]zdziwiło mnie taki news i tak sie zastanawiam co sie tam faktycznie wydarzyło.



"10-latka sama wędrowała po górach. "Ojciec polecił jej, by zeszła ze szczytu i znalazła sobie transport"



Przewodnik prowadzący grupę harcerzy z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną w Bieszczadach (woj. podkarpackie) zauważył, że za jego grupą idzie dziewczynka, której nie towarzyszy nikt dorosły. Wezwani policjanci ustalili, że 10-latka wędrowała z ojcem i młodszymi braćmi, jednak za zgodą rodzica odłączyła się od grupy i próbowała samodzielnie znaleźć drogę do schroniska.



https://tvn24.pl/krakow/bieszczady-1...zczytu-7258878[/QUOTE]Nie wiem jak można być tak nieodpowiedzialnym...

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[czarna_herbata]

Napisane przez Mijanou

Natomiast ciekawe spostrzeżenie umieściła Halina Grażyna. Tak mi się wydawało, że w niektórych południowych stanach jeszcze pokutuje stereotyp Southern Belle.

Nie doszukiwałabym się jakiś polityczno-społecznych spostrzeżeń. Tutaj np. mapka Europy na podstawie wyszukiwań:
https://www.reddit.com/r/MapPorn/comments/156kiba/barbie_or_oppenheimer_wha t_was_more_searched_in/

[natalcia250]

Napisane przez kwiaty_w_polu

co w tym ciekawego? pytam powaznie, ostatnio tez gdzies natrafilam na analize, ze na barbie poszlo wiecej kobiet, a na opp mezczyzn i nie wiem co w tym zaskakujacego czy ciekawego. dwa rozrywkowe filmy, troche nie rozumiem proby doszukiwania sie tu tendencji politycznych czy glebszych wnioskow innych niz te oczywiste
slyszalam tez usilne proby zaszufladkowania tych filmow, jakis facet poszedl na barbie to pewnie simp albo gej, jakas laska widziala opp, a nie arbie, to na pewno jest pick me. wkurza mniecos takiego i nie rozumiem czemu niektorzy na wszystko patrza przez pryzmat problemow, ktorych nie ma
a co do barbie to jeszcze powiem, ze migdy nie rozumialam tej krytyki jak to barbie komus spaczyla postrzeganie sylwetki. wszechobecne fotoszopy na gazetkach, kultura diety ok, ale lalka bedaca forma zabawy? to jak ktos sie bawil zielona figurka kosmity to tez nabawil sie komleksow, bo nie ma zielonej skory i czulkow, a lalka tak miala, wiec tak trzeba? dziwily mnie zawsze te proby wizualizacji, ze gdyby barbie byla prawdziwa to wedle proporcji mialaby talie 45 cm czy cos takiego. no, fajnie, ale od kiedy lalka musi przypominac czlowieka?

no, ale barbie w założeniu miała być człowiekiem, nie kosmitą a skoro barbie jest człowiekiem to w domyśle jej sylwetka jest (powinna być) odzwierciedleniem kobiecego ciała. jeżeli patrzeć na to w taki sposób, to mnie to akurat nie dziwi.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez natalcia250

no, ale barbie w założeniu miała być człowiekiem, nie kosmitą a skoro barbie jest człowiekiem to w domyśle jej sylwetka jest (powinna być) odzwierciedleniem kobiecego ciała. jeżeli patrzeć na to w taki sposób, to mnie to akurat nie dziwi.

Mając 8 lat naprawdę patrzysz na lalkę barbie, potem na mamę i myślisz "kurde, mama to ma inne ciało"?



Najwięcej problemu z takimi sprawami mają dorośli.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez kwiaty_w_polu

a co do barbie to jeszcze powiem, ze migdy nie rozumialam tej krytyki jak to barbie komus spaczyla postrzeganie sylwetki. wszechobecne fotoszopy na gazetkach, kultura diety ok, ale lalka bedaca forma zabawy? to jak ktos sie bawil zielona figurka kosmity to tez nabawil sie komleksow, bo nie ma zielonej skory i czulkow, a lalka tak miala, wiec tak trzeba? dziwily mnie zawsze te proby wizualizacji, ze gdyby barbie byla prawdziwa to wedle proporcji mialaby talie 45 cm czy cos takiego. no, fajnie, ale od kiedy lalka musi przypominac czlowieka?

Mamy tak wiele krzywdzących wzorców, którymi się nikt nie przejmuje. Już za bardziej szkodliwą uważam reklamę maka niż lalkę barbie, którą bawi się dziecko.

[Norluka]

Wiele lalek i zabawek ma nierealistyczne proporcje i cechy, a jakoś tylko Barbie si e obrywa.

[natalcia250]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89635449]Mając 8 lat naprawdę patrzysz na lalkę barbie, potem na mamę i myślisz "kurde, mama to ma inne ciało"?



Najwięcej problemu z takimi sprawami mają dorośli.[/QUOTE]
nie pamiętam, o dziwo bardziej lubiłam bawić się bobasami, pomimo że prawdziwych dzieci nigdy nie chciałam
ja w sumie nie mam jakiegoś konkretnego zdania na temat szkodliwości wpływu lalek Barbie na postrzeganie kobiecego działa, mówię tylko, że pod pewnymi względami takie spostrzeżenia wydają mi się dość logiczne, tak samo fajnie że są teraz lalki z różnymi typami sylwetki, kolorem skóry itp

[karawanna]

Ja pamiętam że jako dziecko to zdawałam sobie sprawę po prostu z tego że to jest po prostu zabawka, tak jak pluszowe misie czy psy nie wyglądały jak prawdziwe psy czy niedźwiedzie, tak i lalka Barbie nie wyglądała jak prawdziwy człowiek Nie analizowałam za dzieciaka tego, a czemu lalka ma takie rysy, takie włosy, takie długie nogi a prawdziwi ludzie tego nie mają

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka