Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[bleuclair]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89696881]Też nie rozumiem argumentu zastawiania. Ustawiają sie ludzie, którzy będą wysiadać na następnej stacji, więc jakoś wielce nie zastawiaja. A jak są ciasne przejścia między przedziałami i dużo ludzi, to tym bardziej nei można czekać do ostatniej chwili.

Ja się jeszcze muszę przyznać, że czasami na peronie źle się ustawię (zresztą nie zawsze wyraźnie słychać, który wagon w której sekcji teoretycznie się zatrzyma), a potem spanikuję i wsiądę, zanim dojdę do swojego wagonu, bo się boję, że mi odjedzie, i potem muszę się przeciskać. Ale staram się z tym walczyć: jak widzę, że mam jeszcze czas i konduktor mnie widzi, pokonuję chęć wejścia w pierwsze drzwi i idę dalej.

Na trasie, która trwa > 2 h, 10 minut to właśnie chwila.[/QUOTE]
Ja już wielokrotnie spotkałam się z tym, że dany wagon miał być na początku, a był na końcu, albo odworotnie. Zawsze skrupulatnie sprawdzam to przy zakupie biletu w aplikacji, tyle że ten schemat nic nie daje. Ciągle zamienione wagony, ciągle inny kierunek jazdy pociągu niż widniał na schemacie.I to mimo zapowiedzi z megafonu na dworcu przed przyjazdem pociągu a pociąg stoi chwilkę ( nie wiem,czy to nawet minuta), także dla mnie to też zawsze stres duży. Teraz to już w ogóle, bo okulary zaparują jak wsiądę, ja z bagażem, tu nic nie widzę, pociąg już rusza, a ja z bagażem się przeprawiam po wagonach w jadącym już pociągu prawie na ślepo... A jeszcze nieraz ledwie wsiądę do wagonu od wejścia konduktor woła bilet do kontroli. Gdyby postoj trwał 5 minut to spokojnie zdązyłabym wsiąść do odpowiedniego wagonu i usiąść na swoim miejscu ( albo się o nie wykłócić), a tak to zawsze to dla mnie duży stres. Jak wysiadam analogiczna sytuacja-u mnie w mieście za krótkie są perony, jeśli jadę w wagonie na końcu to muszę przejść 2-3 wagony do przodu z bagazem, żeby w ogóle móc wysiąść. I też nikt o tym nie informuje zazwyczaj.

[natalia_t]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Grunt to wsiąść do pociągu nie byle jakiego, tylko dobrego. Do wagonu przynajmniej zbliżonego do docelowego. A nawet jak będzie trzeba przejść więcej niż wagon czy dwa, to też da się zrobić. Może będzie trudniej, gdy ma się bagaż i dzieci, ale pewnie łatwiej niż zostać na dworcu.
W nowszych pociągach przejścia między wagonami są całkiem ok, więc to wcale nie takie straszne, gdy się pomyli wagony.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Finlora

Z tego co piszecie wynika, że najlepiej, żeby pociąg podjechał i otworzył drzwi właściwego wagonu dokładnie w miejscu, w którym stoicie.

Tak, dokładnie tak napisałam. I jeszcze żeby konduktor wyszedł na powitanie, zabrał bagaż i zaprowadził mnie na miejsce.

Napisane przez bleuclair

Ja już wielokrotnie spotkałam się z tym, że dany wagon miał być na początku, a był na końcu, albo odworotnie. Zawsze skrupulatnie sprawdzam to przy zakupie biletu w aplikacji, tyle że ten schemat nic nie daje. Ciągle zamienione wagony, ciągle inny kierunek jazdy pociągu niż widniał na schemacie.I to mimo zapowiedzi z megafonu na dworcu przed przyjazdem pociągu a pociąg stoi chwilkę ( nie wiem,czy to nawet minuta), także dla mnie to też zawsze stres duży. Teraz to już w ogóle, bo okulary zaparują jak wsiądę, ja z bagażem, tu nic nie widzę, pociąg już rusza, a ja z bagażem się przeprawiam po wagonach w jadącym już pociągu prawie na ślepo... A jeszcze nieraz ledwie wsiądę do wagonu od wejścia konduktor woła bilet do kontroli. Gdyby postoj trwał 5 minut to spokojnie zdązyłabym wsiąść do odpowiedniego wagonu i usiąść na swoim miejscu ( albo się o nie wykłócić), a tak to zawsze to dla mnie duży stres. Jak wysiadam analogiczna sytuacja-u mnie w mieście za krótkie są perony, jeśli jadę w wagonie na końcu to muszę przejść 2-3 wagony do przodu z bagazem, żeby w ogóle móc wysiąść. I też nikt o tym nie informuje zazwyczaj.

Zwykle wsiadam na stacjach, gdzie tą minutę-dwie stoi, tak że zdążę przejść przez peron. Gdyby nie stał w ogóle, to bym się nie przejmowała, tylko wsiadała gdziekolwiek. Wielokrotnie sprawdziłam, że walizka na szerokość mieści się w przejściach, po prostu inni pasażerowie muszą się usuwać z drogi (lepiej mieć taką z czterema kółkami i ją obrócić węższym końcem, wtedy ktoś może przejść obok). Ale na pewno ludzie sobie myślą "że też nie mogła wsiąść do właściwego wagonu, tylko teraz się ciśnie!".

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Niektóre stacje wyglądają tak, że patrząc przez okno nie zgadłabym, czy to stacja, czy pociąg się zatrzymał z innych powodów.

[natalia_t]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Niby czemu? Jeśli jeżdżą rzadko to efekt nie muszą tak dobrze orientować się jak wygląda okolica torów.
Ja jak jeżdżę raz na kilka lat to też nie wiem jak wygląda ostatnie kilka kilometrów do dworca w moim mieście. Wiem jaka stacja jest wcześniej i ile od mojej, ale nie poznałabym tego po otaczającymi lesie i łąkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[bleuclair]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89697024]Tak, dokładnie tak napisałam. I jeszcze żeby konduktor wyszedł na powitanie, zabrał bagaż i zaprowadził mnie na miejsce.

Zwykle wsiadam na stacjach, gdzie tą minutę-dwie stoi, tak że zdążę przejść przez peron. Gdyby nie stał w ogóle, to bym się nie przejmowała, tylko wsiadała gdziekolwiek. Wielokrotnie sprawdziłam, że walizka na szerokość mieści się w przejściach, po prostu inni pasażerowie muszą się usuwać z drogi (lepiej mieć taką z czterema kółkami i ją obrócić węższym końcem, wtedy ktoś może przejść obok). Ale na pewno ludzie sobie myślą "że też nie mogła wsiąść do właściwego wagonu, tylko teraz się ciśnie!".

Niektóre stacje wyglądają tak, że patrząc przez okno nie zgadłabym, czy to stacja, czy pociąg się zatrzymał z innych powodów. [/QUOTE]
No widzisz, Ty byś się nie przejmowała, a ja się przejmuję, bo wiem, że to dla mnie problem. Mam spore problemy zdrowotne i nie jestem super sprawna i sprytna, żeby sobie tak bezproblemowo śmigać z bagażem w jadącym już i najczęściej zatłoczonym pociągu. Oczywiście, że skoro sytuacja mnie do tego zmusza to jakoś muszę sobie poradzić, ale jest to dla mnie bardzo niekomfortowe. Każdy ma inaczej. Zresztą uważam, że nie po to kupuję wcześniej bilet taki jaki mi odpowiada - kierunek jazdy do przodu i odpowiedni wagon, by potem biegać z wywieszonym jęzorem po dworcu, albo w pociągu, bo pkp jak zwykle nie potrafi ogarnąć czegokolwiek

[Ellen_Ripley]

Napisane przez bleuclair

No widzisz, Ty byś się nie przejmowała, a ja się przejmuję, bo wiem, że to dla mnie problem. Mam spore problemy zdrowotne i nie jestem super sprawna i sprytna, żeby sobie tak bezproblemowo śmigać z bagażem w jadącym już i najczęściej zatłoczonym pociągu. Oczywiście, że skoro sytuacja mnie do tego zmusza to jakoś muszę sobie poradzić, ale jest to dla mnie bardzo niekomfortowe. Każdy ma inaczej. Zresztą uważam, że nie po to kupuję wcześniej bilet taki jaki mi odpowiada - kierunek jazdy do przodu i odpowiedni wagon, by potem biegać z wywieszonym jęzorem po dworcu, albo w pociągu, bo pkp jak zwykle nie potrafi ogarnąć czegokolwiek

Popieram w 100%.

Zresztą, mój najlepszy kumpel to kolejarz maszynista, szkoleniowiec (itd.) i czasami mi opowiada jaki na niektórych stacjach jest "porządek". Ostatnio w pewnym mieście pociąg sobie np. przejechał bez zatrzymywania się - maszynista się zapomniał. Serio zdarzają się różne historie i czynnik ludzki jest tu najważniejszy, bo i sto systemów, czujników i tym podobnych nie zastąpi komuś myślenia, wyczucia.

[kasia2209]

Treść usunięta

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez bleuclair

No widzisz, Ty byś się nie przejmowała, a ja się przejmuję, bo wiem, że to dla mnie problem. Mam spore problemy zdrowotne i nie jestem super sprawna i sprytna, żeby sobie tak bezproblemowo śmigać z bagażem w jadącym już i najczęściej zatłoczonym pociągu. Oczywiście, że skoro sytuacja mnie do tego zmusza to jakoś muszę sobie poradzić, ale jest to dla mnie bardzo niekomfortowe. Każdy ma inaczej. Zresztą uważam, że nie po to kupuję wcześniej bilet taki jaki mi odpowiada - kierunek jazdy do przodu i odpowiedni wagon, by potem biegać z wywieszonym jęzorem po dworcu, albo w pociągu, bo pkp jak zwykle nie potrafi ogarnąć czegokolwiek

Nie no, rozumiem, dlatego też uważam, że powinno być wiadomo, w którym sektorze stanąć, żeby móc wsiąść we właściwym miejscu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Zaliczyłyśmy raz z matką niezły sprint, bo okazało się, że zupełnie nie ten peron. Oczywiście nie my jedyne. To musiało fajnie wyglądać - spora grupa ludzi z walizkami biegnąca po schodach w dół, potem w górę i z krzykiem do pociągu, który już prawie odjeżdżał.

[staska_stasia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Dla mnie taki burdel był w zeszłym roku na stacji Warszawa Zachodnia (nie wiem czy już skończyli remont). Kręciłam się z 15 minut próbując odnaleźć przystanek komunikacji miejskiej (liczyłam, że sobie dojadę z dworca autobusem), niby były tabliczki informacyjne, ale w pewnym momencie się urwały. Ostatecznie zamówiłam bolta

[natalia_t]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

No mniej więcej wiadomo i tak, to bardzo pomocne, chyba na początku pisałam, że powrót do domu jest łatwiejszy niż wyprawa w nieznane. Jednak i tak czasami te ostatnie 20 minut wydłuża się o różny czas i bywało, że stałam minutę, a bywało, że znacznie dłużej - bo ostatnie trzy kilometry torów w remoncie i pociąg się ledwo toczył. A okolicy torów nie znam, więc też nie jestem w stanie ocenić, czy skoro do mojej stacji powinnam mieć dwie minuty, a pociąg się toczy, to mam dodać jeszcze 2 minuty czy może już 7.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasia2209]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

O to to. Niektórzy chyba wyznają zasadę, że jak jest zbyt lekko, to źle. To samo jest przecież z autobusami - są kierowcy, którzy jakoś potrafią zatrzymać się na przystanku w sposób rozsądny i powtarzalny, a są i tacy, którzy staną jak chcą, na samym skraju, odjechawszy od grupki czekających ludzi jak najdalej.

[NocnaWiedma]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Akcja z pieskami super. Co do dziwnego vibe - Koroluk na materiale na YT co po wyborach mówił, że dotarły o tym facecie do niego niepokojące plotki. Mam jednak nadzieję, że to tylko plotki bo nieprzywoitych ludzi już nam starczy we wszystkich innych opcjach...


Wysłane z mojego RMX3624 przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jak ktoś się śpieszy, to właśnie wtedy też warto wstać wcześniej i podejść do drzwi, a nie lecieć na ostatnią chwilę jak wszyscy się zrywają na hura.

Dziwi mnie co tu piszecie na temat tego, że ktoś może się stresować podróżą i tym, że przegapi swoją stację. I że jak ktoś się tak boi, to najlepiej niech podróżuje innym środkiem transportu. No jasne, bo każdy przecoież zawsze ma wybór Podróżują różni ludzie, nie tylko młodzi, nie tylko Ci co podróżują regularnie. Dworce też są różne. Czasem na jakiś wioskach, to jest mała buda w polu. Nie każdy ma apki, nie każdy ma potrzebę je ściągać jak podróżuje raz na jakiś, nie każdemu przede wszystkim chce się to śledzić bo i po co. Ludzie zwykle w pociągu coś słuchają/czytają/są pogrążeni we własnych myślach, a jak zbliża się orientacyjny czas przyjazdu, to zwyczjanie się zbierają. Już nie mówiąc o tym, że internet w pociągach często działa bardzo kiepsko. Do tego jak jest zima/ciemno/deszczowo/są zaparowane okna, to łatwo stracić orientację. Jak pociąg ma opóźnienie, to często chce właśnie nadrobić na stacjach i zatrzymuję się na bardzo krótko. Często też jest tak, że pociąg jest przepełniony, ludzie stoją i trzeba się dopchać do tych drzwi. No i przede wszystkim są ludzie, którzy lubią być wszędzie wcześniej, a nie na ostatnią chwilę i zwyczajnie wtedy odczuwają komfort. Jedni Zawsze wszędzie się spóźniają, a inni zawsze są za wcześnie i czekają. To kwestia charakteru. Ja też bym wolała postać 10 minut dłużej niż przegapić stację i potem kombinować jak wrócić.

[chacaos]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Jedyne, czego się zawsze bałam jeśli chodzi o pociągi to to, że będę wysiadać sama i nie dam rady otworzyć tych drzwi bez guzika, przez to do teraz na mniej obleganych stacjach idę zawsze w kierunku drzwi, przy których już ktoś stoi.
Z pociągowych zdziwień: ludzie zajmujący nieswoje miejsca i odpowiadający: ale moje też było zajęte. Co mnie to obchodzi, że ktoś nie umie się odezwać do obcej osoby, która go podsiadła?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez chacaos

Z pociągowych zdziwień: ludzie zajmujący nieswoje miejsca i odpowiadający: ale moje też było zajęte. Co mnie to obchodzi, że ktoś nie umie się odezwać do obcej osoby, która go podsiadła?

Jakoś Tobie nie wstyd było powiedzieć - to akurat obstawiam oszuści, którzy nie mają wykupionego miejsca.

[Finlora]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89697295]Jakoś Tobie nie wstyd było powiedzieć - to akurat obstawiam oszuści, którzy nie mają wykupionego miejsca.[/QUOTE]
No właśnie zastanawiam się do jakiego momentu sprzedawane są bilety. Wczoraj musiałam wracać wcześniejszym pociągiem niż planowałam, bo na ten co chciałam nie było już miejsc ani przez internet ani w kasie (pani miała blokadę), a w tym moim było mnóstwo ludzi bez wykupionego miejsca. Też musiałam kogoś "wyrzucić".

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez chacaos

Jedyne, czego się zawsze bałam jeśli chodzi o pociągi to to, że będę wysiadać sama i nie dam rady otworzyć tych drzwi bez guzika, przez to do teraz na mniej obleganych stacjach idę zawsze w kierunku drzwi, przy których już ktoś stoi.
Z pociągowych zdziwień: ludzie zajmujący nieswoje miejsca i odpowiadający: ale moje też było zajęte. Co mnie to obchodzi, że ktoś nie umie się odezwać do obcej osoby, która go podsiadła?

Też się tego bałam, nauczyłam się uderzać mocno barkiem, oczywiście po przekręceniu wajhy. Łatwo nie było ale dawałam radę.

[meliandra]

Napisane przez chacaos

Jedyne, czego się zawsze bałam jeśli chodzi o pociągi to to, że będę wysiadać sama i nie dam rady otworzyć tych drzwi bez guzika, przez to do teraz na mniej obleganych stacjach idę zawsze w kierunku drzwi, przy których już ktoś stoi.
Z pociągowych zdziwień: ludzie zajmujący nieswoje miejsca i odpowiadający: ale moje też było zajęte. Co mnie to obchodzi, że ktoś nie umie się odezwać do obcej osoby, która go podsiadła?

Też się tego bałam A teraz są jeszcze takie pociągi? Bo jak byłam na studiach, to była norma, ale teraz chyba już jest większość nowszych. Pamiętam też, że dużo było takich z plastikowymi siedzeniami. Pod spodem było ogrzewanie, więc zimą jak grzali na fulla, to się wstawało z mokrym tyłkiem. Tak samo latem jak było ponad 30 stopni

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Finlora

No właśnie zastanawiam się do jakiego momentu sprzedawane są bilety. Wczoraj musiałam wracać wcześniejszym pociągiem niż planowałam, bo na ten co chciałam nie było już miejsc ani przez internet ani w kasie (pani miała blokadę), a w tym moim było mnóstwo ludzi bez wykupionego miejsca. Też musiałam kogoś "wyrzucić".

Myślałam, że takie ograniczenia są tylko w pociągach objętych całkowitą rezerwacją miejsc. A nie wszystkie takie są, w niektórych można rezerwować miejsca, ale nie trzeba.

Napisane przez meliandra

Też się tego bałam A teraz są jeszcze takie pociągi? Bo jak byłam na studiach, to była norma, ale teraz chyba już jest większość nowszych. Pamiętam też, że dużo było takich z plastikowymi siedzeniami. Pod spodem było ogrzewanie, więc zimą jak grzali na fulla, to się wstawało z mokrym tyłkiem. Tak samo latem jak było ponad 30 stopni

Nie tak dawno takim jechałam i musiałam te drzwi otwierać.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez meliandra

Też się tego bałam A teraz są jeszcze takie pociągi? Bo jak byłam na studiach, to była norma, ale teraz chyba już jest większość nowszych. Pamiętam też, że dużo było takich z plastikowymi siedzeniami. Pod spodem było ogrzewanie, więc zimą jak grzali na fulla, to się wstawało z mokrym tyłkiem. Tak samo latem jak było ponad 30 stopni

Czasami podstawiają takie starsze wagony czy całe pociągi. Dwa lata temu takim jechałam, nie sądziłam, że jeszcze przejadę się takim, jakie pamiętam z dzieciństwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89697336]Nie tak dawno takim jechałam i musiałam te drzwi otwierać.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk[/QUOTE]

Napisane przez natalia_t

Czasami podstawiają takie starsze wagony czy całe pociągi. Dwa lata temu takim jechałam, nie sądziłam, że jeszcze przejadę się takim, jakie pamiętam z dzieciństwa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jestem w szoku, że takie antyki jeszcze jeżdżą Ja teraz jeżdże sporadycznie i mam widocznie jakiś fart bo trafiam na nowsze.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez meliandra

Jak ktoś się śpieszy, to właśnie wtedy też warto wstać wcześniej i podejść do drzwi, a nie lecieć na ostatnią chwilę jak wszyscy się zrywają na hura.

Dziwi mnie co tu piszecie na temat tego, że ktoś może się stresować podróżą i tym, że przegapi swoją stację. I że jak ktoś się tak boi, to najlepiej niech podróżuje innym środkiem transportu. No jasne, bo każdy przecoież zawsze ma wybór Podróżują różni ludzie, nie tylko młodzi, nie tylko Ci co podróżują regularnie. Dworce też są różne. Czasem na jakiś wioskach, to jest mała buda w polu. Nie każdy ma apki, nie każdy ma potrzebę je ściągać jak podróżuje raz na jakiś, nie każdemu przede wszystkim chce się to śledzić bo i po co. Ludzie zwykle w pociągu coś słuchają/czytają/są pogrążeni we własnych myślach, a jak zbliża się orientacyjny czas przyjazdu, to zwyczjanie się zbierają. Już nie mówiąc o tym, że internet w pociągach często działa bardzo kiepsko. Do tego jak jest zima/ciemno/deszczowo/są zaparowane okna, to łatwo stracić orientację. Jak pociąg ma opóźnienie, to często chce właśnie nadrobić na stacjach i zatrzymuję się na bardzo krótko. Często też jest tak, że pociąg jest przepełniony, ludzie stoją i trzeba się dopchać do tych drzwi. No i przede wszystkim są ludzie, którzy lubią być wszędzie wcześniej, a nie na ostatnią chwilę i zwyczajnie wtedy odczuwają komfort. Jedni Zawsze wszędzie się spóźniają, a inni zawsze są za wcześnie i czekają. To kwestia charakteru. Ja też bym wolała postać 10 minut dłużej niż przegapić stację i potem kombinować jak wrócić.

Ja jestem z tych wiecznie spóźnionych. Ale pociągi i samoloty to dla mnie taki temat, że zawsze jestem wcześnie, pierwsza w kolejce itd.


Pewnie jakbym podróżowała tak często, to bym była spokojniejsza. Ale robię to rzadko i jestem zawsze bardzo zagubiona na dworcach (na lotniskach to wynika z niechęci przegapienia samolotu, ale na dworcu jest po prostu burdel i nigdy nic nie wiadomo).


Moim zdaniem połączenia w PKP są fatalnie zorganizowane, a jestem człowiekiem technologii, mam apkę do wszystkiego, jak nie wiem, to pytam obsługi, potrafię się wszędzie odnaleźć i dać sobie radę. Ale polskie dworce mnie przerastają.



Z mojego doświadzenia orientują się tylko ludzie, którzy często podróżują, bo rzeczywiście te informacje są dostępne, ale trzeba wiedzieć, co się czyta i gdzie tego szukać. A ja nie wiem. Wolę być wcześniej i postać 10 minut przy wyjściu.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ty chyba rzadko podrozujesz pociagiem. Zjezdzilam chyba cala Polske z naszym cudownym PKP, i na wiekszosci tras przez polowe czasu nie mialam w ogole internetu, albo bardzo slaby zasieg. Zdarzylo mi sie stac 3 godziny w szczerym polu i skakac z zepsutego pociagu na tory, by potem jakis facet pomogl mi sie wciagnac do innego pociagu. A zeby sie dowiedziec, co sie dzieje, dzwonilam na infolinie, bo konduktorzy nie pofatygowali sie nawet, zeby nas o czymkolwiek poinformowac. Tak ze XXI wiek i te sprawy... Jak jedziesz w Warszawy do Krakowa, to spoko, ale jak masz wysiasc gdzies miedzy Pcimiem Dolnym a polem rzepaku, i jedziesz klekotem ktory musi przepuszczac wszystkie ekspresy, to powodzenia. Mozesz z trzygodzinnym opoznieniem wysiasc w Pcimiu Gornym, w srodku nocy, bo np. na tablicy w pociagu wyswietla sie zla stacja, albo nie wyswietla sie nic, a internetu niet i nijak nie sprawdzisz na google maps, gdzie jestes. Mialam kilka takich sytuacji, gdzie zapisywalam sobie wczesniej trase z e-podroznika i w srodku nocy przez pol godziny rozszyfrowywalam kolejne nazwy stacji na peronach, bo rozklad sobie, tablica w pociagu sobie, i realna trasa tez sobie.
No i ja mam zawsze problem z drzwiami, ktore trzeba otworzyc recznie. Zawsze musze szukac kogos, kto mi z tym pomoze, bo raz nie bylam w stanie ich otworzyc i przejechalam swoja stacje.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

[kasia2209]

Treść usunięta