Suszenia skutek-spalony sutek :(
8.30 egzamin 0 9.00 a ja wciąż w domu, po nocy spędzonej nad książkami, rozczochrana, w panice łatam czerwonym lakierem do paznokci jedyne rajstopy. Wysoko na udzie, nie będzie widać. Spokojnie, spokojnie. Jeszcze tylko biała bluzka - to dzięki niej zdam, biała bluzka=pilna studentka. Zakładam-uginają mi się nogi, lakier z rajstop wyrywa mi włosy z uda - na piersi gigantyczna plama po pizzy - nagrody za poprzedni zdany egzamin. Biegiem do łazienki, mydło, ręcznik, różowa siła odplamiania, szybko, szybko. Zeszło. Teraz jeszcze tylko wysuszyć, suszarką za wolno. Trzeba żelazkiem. Podkładam pod bluzkę kserówki - żeby się przypadkiem nie oparzyć. Przykładam żelazko, zaraz będzie sucha, zaraz bedzie sucha, oddychaj, wyciągam drugą rękę po indeks, ksero wypada i słyszę swój własny wrzask - AŁAAA!!! Żelazko zostawiło na środku mojej piersi krwisto czerwony piekący, pulsujący trójkąt. Na pierwszą pomoc nie było już czasu. Ale byłam na czas i dostałam 4, a na piersi do dziś mam wypalony trójkącik.
|