Jak jej powiedzieć, że nie jestem taki fajny?

[durek]

Od 3 tygodni spotykam się z bardzo fajną dziewczyną, ale ona ma mnie trochę za kogoś innego. Ogólnie chodzi o to, że mój kumpel jej nagadał różnych rzeczy na mój temat i ona ma mnie za ideał. Ja sam nic nie kłamałem i na spotkaniach zawsze byłem szczery, ale
- myśli że ciągle jestem wesoły i pozytywnie nastawiony do świata, ale jak z nią akurat nie jestem to jest zupełnie na odwrót
- myśli, że mam bardzo dużo znajomych, a tak naprawdę to wszystkich mam w dupie, ale w mlodosci 4 razy sie przeprowadzalismy i az 3 razy w obecnym miescie, wiec z wieloma osobami sie znam, ale nie chce mi sie z nimi utrzymywac kontaktów
- myśli, że wszyscy mnie lubią, ale tak naprawdę mam wiele wrogów
- myśli że jestem mądry, a całe życie jechałem na dostatecznych
- myśli że jestem ambitny, a jestem nudnym leniem
- ciagle mam glupie mysli i chyba depresje, ale dobrze mi z nia
itp
Nie chce jej oszukiwać i nie chce, żeby to wyszło jak już będziemy oficjalnie razem. Jak jej to wszystko powiedzieć? Jak rozmawiamy to nie ma jak, bo przy niej rzeczywiście zmieniam, ale szczerze i to jest problem. Nie chcę jednak, żeby ona mnie inaczej odbierała, a inaczej reszta, bo to byłoby oszukiwanie jej.

[TakaSamaInna]

Napisane przez durek

Od 3 tygodni spotykam się z bardzo fajną dziewczyną, ale ona ma mnie trochę za kogoś innego. Ogólnie chodzi o to, że mój kumpel jej nagadał różnych rzeczy na mój temat i ona ma mnie za ideał. Ja sam nic nie kłamałem i na spotkaniach zawsze byłem szczery, ale
- myśli że ciągle jestem wesoły i pozytywnie nastawiony do świata, ale jak z nią akurat nie jestem to jest zupełnie na odwrót
- myśli, że mam bardzo dużo znajomych, a tak naprawdę to wszystkich mam w dupie, ale w mlodosci 4 razy sie przeprowadzalismy i az 3 razy w obecnym miescie, wiec z wieloma osobami sie znam, ale nie chce mi sie z nimi utrzymywac kontaktów
- myśli, że wszyscy mnie lubią, ale tak naprawdę mam wiele wrogów
- myśli że jestem mądry, a całe życie jechałem na dostatecznych
- myśli że jestem ambitny, a jestem nudnym leniem
- ciagle mam glupie mysli i chyba depresje, ale dobrze mi z nia
itp
Nie chce jej oszukiwać i nie chce, żeby to wyszło jak już będziemy oficjalnie razem. Jak jej to wszystko powiedzieć? Jak rozmawiamy to nie ma jak, bo przy niej rzeczywiście zmieniam, ale szczerze i to jest problem. Nie chcę jednak, żeby ona mnie inaczej odbierała, a inaczej reszta, bo to byłoby oszukiwanie jej.

Wystarczy niby żartem zapytać coś w stylu "A co tam ten mój kumpel tobie o mnie nagadał?", wtedy zobaczysz co zapamiętała i będziesz miał okazję wyjaśnić i powiedzieć, że po prostu kumpel przedstawił Cię w superlatywach.

[durek]

Ale ja wiem co on jej powiedział i on też mi powiedział co ona o mnie mówiła. Po prostu czuje się z tym niekomfortowo.
Mam wypalić po prostu nagle ze szczerą rozmową?

[TakaSamaInna]

Napisane przez durek

Ale ja wiem co on jej powiedział i on też mi powiedział co ona o mnie mówiła. Po prostu czuje się z tym niekomfortowo.
Mam wypalić po prostu nagle ze szczerą rozmową?

To nieważne, że wiesz. Ważne by wypadło to tak naturalnie, zapytać co ona pamięta i po prostu sprostować fakty. Gdy wylecisz prosto z mostu "jestem taki, taki i siaki, a nie taki jak myślisz" to dziewczyna się spłoszy.

[raita]

A jak dla mnie to chyba liczy się to jaki jesteś przy niej, a nie przy reszcie.
No chyba, że za jej plecami byłbyś jakimś psychopatą...
Twoje prawdziwe "ja" wyjdzie prędzej czy później w razie poznawania się.

[solll]

A ja bym nic nie tłumaczyła- Ty byłes szczery, a to co jej kolega nagadal to już nie Twój problem. Zresztą ona i tak pewnie oceni Cię na podstawie Waszych spotkań, nie informacji z drugiej ręki. Czyli z czasem zobaczy, że nie wychodzisz za często, więc nie masz aż tylu znajomych, że musisz przysiąść do nauki, więc nie masz super ocen, a co do wesołości, to chyba nie ma ludzi, którzy choćby nie wiem co, ciągle się uśmiechali. Powodzenia ;-)

Wysłane z tapatalk

[laisla]

Jakoś bardzo pesymistycznie odbierasz samego siebie, jest szansa, że ona zobaczy Ciebie trochę inaczej niż Ty sam i tym samym obraz przedstawiony przez kolegę okaże się może nie aż tak daleki od jej odbioru Twojej osoby
Ja bym nie wyskakiwała z żadnymi poważnymi rozmowami tylko dała się stopniowo, spokojnie poznać. Jeśli rzeczywiście jesteś jak sam mówisz, nudny, niemądry i leniwy, to ona raczej i tak nie będzie chciała ciągnąć tej znajomości. A Tobie pozostanie przeanalizowanie swojego zachowania i podejścia jeśli kiedykolwiek chcesz stanowić partnera dla kogokolwiek

[201607040950]

Napisane przez durek

myśli że ciągle jestem wesoły i pozytywnie nastawiony do świata, ale jak z nią akurat nie jestem to jest zupełnie na odwrót

A może dzięki niej częściej będziesz czuł radość? Tego nie ma sensu tłumaczyć, sama zobaczy jak jest.

Napisane przez durek

myśli, że mam bardzo dużo znajomych, a tak naprawdę to wszystkich mam w dupie, ale w mlodosci 4 razy sie przeprowadzalismy i az 3 razy w obecnym miescie, wiec z wieloma osobami sie znam, ale nie chce mi sie z nimi utrzymywac kontaktów

Większość ludzi ma swoich znajomych w tym miejscu. Przecież jak sam mówisz masz dużo znajomych bo znasz wielu ludzi - a że to nie koledzy czy przyjaciele... to przecież chyba już sama zdążyła zauważyć.

Napisane przez durek

myśli, że wszyscy mnie lubią, ale tak naprawdę mam wiele wrogów

Wrogów?
Przecież tego tekstu chyba nie wzięła dosłownie, 100% na serio. Nawet jeśli tak to usłyszała, to przyjęła pewnie, że po prostu kolega uważa, że dużo osób Cię lubi. Nie ma ludzi lubianych przez wszystkich dookoła.

Napisane przez durek

myśli że jestem mądry, a całe życie jechałem na dostatecznych

To czy jesteś mądry to na pewno już wie. O ile jej nie opowiadałeś o piątkach i innych cudach - a jak piszesz, nie robiłeś tego - to nie ma problemu. Poza tym mądrość czasem nijak się ma do szkolnych ocen.

Napisane przez durek

myśli że jestem ambitny, a jestem nudnym leniem

Tego absolutnie nigdy nikomu nie mów. Co to w ogóle za postawa. Obudź w sobie ambicję, bo nudni lenie nie są atrakcyjni.
Poza tym... gdybyś był dla niej nudny, to by się Tobą nie interesowała. Postaraj się trochę żeby się nie znudziła.

Napisane przez durek

iagle mam glupie mysli i chyba depresje, ale dobrze mi z nia

Dobrze Ci z depresją? Z samotnością też Ci będzie dobrze? Pomyśl o tym zanim będzie za późno a nie potem żałuj, jak coś stracisz.

[Plotkarrra]

za ostro oceniasz sam siebie

[milkandsugar]

Po prostu bądź sobą w jej towarzystwie, a tak poza tym, serio zbyt ostro oceniasz siebie...

[Patri]

Jak jej powiesz to co tu napisałeś to może pomyśleć, że chcesz ją do siebie zniechęcić. Chcesz?
Myślę, że sama sobie wyrobi zdanie na Twój temat. Na początku ta druga osoba bardzo często jawi się jako ideał. Szczególnie jeśli jest zakochana. Później klapki z oczu spadają i wreszcie widać rzeczywistą osobę.
Powodzenia Ci życzę.
Jak będziecie dużo i szczerze rozmawiać o wszystkim, to będzie dobrze.
Wystarczy, że powiesz jej, że nie czujesz się komfortowo z tym co naopowiadał jej o Tobie kolega. Dobry wstęp do rozmowy zarówno o Tobie jak i o niej.
Tak myślę.
Pozdrawiam.

A tak w ogóle to myślę, że Dziewczyny bardzo mądrze Ci odpisały.

[zlotniczanka]

dziewczę ma swój mózg i swój rozum, sama będzie wiedziała, co jej pasuje a co nie.

[chmura lamp neonowych]

Napisane przez zlotniczanka

dziewczę ma swój mózg i swój rozum, sama będzie wiedziała, co jej pasuje a co nie.

To po pierwsze. A po drugie, ona może właśnie widzi cię w lepszym świetle, bo jej się podobasz? No i w dodatku skoro piszesz, że przy niej jest ci dobrze, to może właśnie o to chodzi, że nawet jeżeli masz coś w stylu depresji czy niskiej samooceny, to znajomość z nią bardzo ci pomoże odzyskać dobre samopoczucie.

Ja tam bym nic nie mówiła.

[czarnakawaa]

Powiedz jej, żeby nie brała do siebie słów Twojego kolegi, bo ma tendencje do koloryzowania i chciał po prostu wystawić Ci świetną opinię. Wyjaśnij, że musi Cię poznać lepiej, aby dostrzec dużo różnic między tym kim jesteś naprawdę, a tym jaki jesteś oczami Twojego znajomego. Jednak pamiętaj byś sam o sobie też nie opowiadał w czarnych kolorach, depresja w dzisiejszym życiu ma co druga czy trzecia osoba, więc zapewniam Cię, że się nie wyróżniasz, 3mam za Was kciuki ;-)

[Darkoz]

A może związek z lubianym przez wszystkich, super mądrym, z milionem zainteresowań i ambicji ideałem wcale nie jest szczytem jej marzeń? Może też chciałaby czasem wyrzucić z siebie festiwal żali i nie przeszkadzałoby jej, że nie tryskasz dobrym humorem 24/7? Trzymam kciuki, żeby związek z nią był dla Ciebie kopem do popracowania nad tym, co możesz zmienić, ale pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem i nie powinieneś tak surowo się oceniać.

[Elfir]

jak chcesz z nią zerwać, to naprawdę nie szukaj pretekstów i to zrób.

Ale jeśli ci na niej zależy to jaki sens miałoby przedstawianie siebie w złym świetle?

[durek]

A jak dla mnie to chyba liczy się to jaki jesteś przy niej, a nie przy reszcie.
No chyba, że za jej plecami byłbyś jakimś psychopatą...

No niby tak, ale nie chce, zeby inni o niej mysleli, ze jest z kims dziwnym, a ona nie wiedziala o co chodzi. Psychopata nie jestem.

że musisz przysiąść do nauki

Szkołe i nawet studia już dawno temu skończyłem.

A Tobie pozostanie przeanalizowanie swojego zachowania i podejścia jeśli kiedykolwiek chcesz stanowić partnera dla kogokolwiek

Szczerość to podstawa, nie chce przed nią udawać, a nie mam jak tego powiedzieć, bo z nią taki nie jestem.

A może dzięki niej częściej będziesz czuł radość? Tego nie ma sensu tłumaczyć, sama zobaczy jak jest.

Dzięki niej właśnie czuję radość i to wielką, ale tylko dzięki niej. Inaczej nie i to znów będzie inaczej mnie przedstawiało.

Wrogów?
Przecież tego tekstu chyba nie wzięła dosłownie, 100% na serio. Nawet jeśli tak to usłyszała, to przyjęła pewnie, że po prostu kolega uważa, że dużo osób Cię lubi. Nie ma ludzi lubianych przez wszystkich dookoła.

Raczej wielu jest takich, ktorych wszyscy lubia.

Tego absolutnie nigdy nikomu nie mów. Co to w ogóle za postawa. Obudź w sobie ambicję, bo nudni lenie nie są atrakcyjni.
Poza tym... gdybyś był dla niej nudny, to by się Tobą nie interesowała. Postaraj się trochę żeby się nie znudziła.

Nie nudzimy się, ale nie wiem co będzie np za rok.

Dobrze Ci z depresją? Z samotnością też Ci będzie dobrze? Pomyśl o tym zanim będzie za późno a nie potem żałuj, jak coś stracisz.

Dobrze. Z samotnością też źle nie było, chociaż wiadomo że teraz jest 100 razy lepiej.

za ostro oceniasz sam siebie

Ale prawdziwie.

Jak jej powiesz to co tu napisałeś to może pomyśleć, że chcesz ją do siebie zniechęcić. Chcesz?

Właśnie nie chcę jej zniechęcić, ale też nie chce żeby potem się rozczarowała.

No i w dodatku skoro piszesz, że przy niej jest ci dobrze, to może właśnie o to chodzi, że nawet jeżeli masz coś w stylu depresji czy niskiej samooceny, to znajomość z nią bardzo ci pomoże odzyskać dobre samopoczucie.

A dla niej to nie będzie uwłaczające?

Jednak pamiętaj byś sam o sobie też nie opowiadał w czarnych kolorach

To jak ta szczerość ma się objawiać? Nie chcę robić dobrego wrażenia, żeby potem się rozczarowała.

jak chcesz z nią zerwać, to naprawdę nie szukaj pretekstów i to zrób.

Ale jeśli ci na niej zależy to jaki sens miałoby przedstawianie siebie w złym świetle?

Żeby za miesiąc nie powiedziała, że się rozczarowała.

[Elfir]

no to się rozczaruje - i co z tego?
Uważasz, że po pierwszej randce to już wielka miłość do grobowej deski musi być?
Nie. Randkowanie to etap poznawania siebie.

Pokaz po prostu jaki jesteś - poważy, małomówny, z niewielką grupą znajomych.

[normalnyFacet]

Nie tłumacz się jej.. jeśli odkryje, że coś jest nie tak to winny będzie kolega nie Ty

[67eve]

Nie przejmuj się tym, zwyczajnie. Ona sama zobaczy, jaki jesteś. Daj jej na to szansę.

[durek]

Ale dla niej nie bedzie problemem, ze wcześniej byłem takim dziwakiem? Cały czas myślę, że będzie np taka sytuacja:
- idziemy sobie razem po parku
- spotykamy jakichs moich byłych znajomych
- oni zdziwieni, że ktoś taki jak ja z kimś jest
- nie wiem jak zareaguja, ale podejrzewam, ze beda sie z niej smiali
- jej bedzie glupio i zacznie pytać o co chodzi

Jak wiecie jestem typem introwertyka, wiec nie wiem jak ludzie się zachowują, ale ogólnie się boję, że ona może mieć nieprzyjemności przez to jaki byłem wcześniej. Dla niej się zmienię, ale przecież tylko ona to będzie wiedziała, a co sobie pomyślą o nas a przede wszystkim o niej ludzie, którzy nie widzieli mnie np 5 lat?

Ps. jutro mnie zaprosiła do rezerwatu Sokole Góry, więc może tam na osobności jakoś zacznę o tym mówić.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez durek

- spotykamy jakichs moich byłych znajomych
- oni zdziwieni, że ktoś taki jak ja z kimś jest
- nie wiem jak zareaguja, ale podejrzewam, ze beda sie z niej smiali
- jej bedzie glupio

Ale co ? Podchodzi do ciebie ktoś kto cie nie widział 100lat i zaczyna rozmowe od "haha o boszzzzz z kim ty jestes, rzuć gooooo hahahahahhaha" ?

Przecież to jest zachowanie z gimbazy rodem. Po co w ogóle gadać z takimi ludźmi ? Każdy ma jakichś ludzi w otoczeniu, którzy mogą powiedziec coś niepochlebnego o nim. Ja bym nawet nie brała takich znajomych pod uwagę bo nikt normalny się tak nie zachowuje.

[durek]

Ale ja nie chce z nimi utrzymywac kontaktu, jednak sama potwierdzasz, ze ktos taki moze sie trafić i wtedy dziewczyna będzie zażenowana. Taki ktoś na pewno się trafi, bo wyjechałem na studia, a po studiach za granicę na parę lat i właściwie mnie tu nie było, dopiero teraz wróciłem.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez durek

Ale ja nie chce z nimi utrzymywac kontaktu, jednak sama potwierdzasz, ze ktos taki moze sie trafić i wtedy dziewczyna będzie zażenowana. Taki ktoś na pewno się trafi, bo wyjechałem na studia, a po studiach za granicę na parę lat i właściwie mnie tu nie było, dopiero teraz wróciłem.

No to może poczuć się zażenowana, ale jeśli dziewczyna ma głowę na karku to przecież cie nie oleje ze względu na jakichś randomowych ludzików, bardziej będzie się przyglądała twojemu zachowaniu i postawie względem rodziny i przyjaciół.

Ja osobiście nie chciałabym żeby ktoś przekreślał mnie przez sprawy niekoniecznie związanymi z nami. Ty chyba też nie ? Bo jeśli olałaby, to znaczy że wcale nie jest fajna, były tu wątki już że ktoś jest z patoli czy ma jakąś burzliwą przeszłość a miłość nie zwarza na takie rzeczy.

1.Także ja bym tego tak nie roztrząsała na czynniki pierwsze i nie wymyślała jakichś hipotetycznych sytuacji.

2. Ktoś kiedyś powiedział- na zapas nie warto się martwić, na zapas warto się cieszyć.

3. Popracuj nad poczuciem własnej wartości. To kim dla niej bedziesz nie zależy od przypadkowych znajomych i tego, za kogo oni cię mają, tylko od tego, za kogo masz się ty sam.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Za dużo kombinujesz. O ile nie będziesz udawał kogoś kim nie jesteś, to sama Cię pozna i podejmie decyzję czy Cię chce czy nie.

[chmura lamp neonowych]

No i w dodatku skoro piszesz, że przy niej jest ci dobrze, to może właśnie o to chodzi, że nawet jeżeli masz coś w stylu depresji czy niskiej samooceny, to znajomość z nią bardzo ci pomoże odzyskać dobre samopoczucie.

A dla niej to nie będzie uwłaczające?

Nie. Jakoś dziwnie myślisz i kombinujesz. Jakbym się dowiedziała, że pomogłam odzyskać samoocenę swojemu facetowi i że dzięki mnie on czuje się dużo lepiej, jest szczęśliwy, zadowolony, to sama tryskałabym radością, dumą i byłoby mi fajnie, że pomogłam bliskiej osobie.

[laisla]

Napisane przez durek

Ale dla niej nie bedzie problemem, ze wcześniej byłem takim dziwakiem? Cały czas myślę, że będzie np taka sytuacja:
- idziemy sobie razem po parku
- spotykamy jakichs moich byłych znajomych
- oni zdziwieni, że ktoś taki jak ja z kimś jest
- nie wiem jak zareaguja, ale podejrzewam, ze beda sie z niej smiali
- jej bedzie glupio i zacznie pytać o co chodzi

Jak wiecie jestem typem introwertyka, wiec nie wiem jak ludzie się zachowują, ale ogólnie się boję, że ona może mieć nieprzyjemności przez to jaki byłem wcześniej. Dla niej się zmienię, ale przecież tylko ona to będzie wiedziała, a co sobie pomyślą o nas a przede wszystkim o niej ludzie, którzy nie widzieli mnie np 5 lat?

Ps. jutro mnie zaprosiła do rezerwatu Sokole Góry, więc może tam na osobności jakoś zacznę o tym mówić.

Masz jakąś przeszłość kryminalną ? Bo Twoje dywagacje są całkowicie niezrozumiale dla mnie w innym przypadku

[panistrusia]

Czy Ty poprosiłeś tego kumpla, żeby Ci tę dziewczynę jakoś urobił i naopowiadał jej niestworzonych rzeczy o Tobie?

Bo inaczej nie rozumiem Twojej paniki.

Dziewczyna nie jest zainteresowana odkrywaniem Twojej osobowości i wystarczy jej to, co sobie o Tobie wyobraziła, zanim z Tobą się spotkała?

[liberate_me_baby]

Jeżeli ta dziewczyna się z Tobą spotyka, to oczywiste, że Cię lubi za to jaki jesteś być może za bardzo wyolbrzymiasz swoją obecną sytuację.

Jeśli przy niej zachowujesz się naturalnie i swobodnie nie masz się czym martwić - przecież nie udajesz nikogo.

Przede wszystkim pozwól jej, aby Cię bliżej poznała, przecież na spotkaniach,randkach itp nikt nie będzie oglądał twojego świadectwa wyluzuj trochę